MIME-Version: 1.0 Content-Type: multipart/related; boundary="----=_NextPart_01C55A28.26988A90" This document is a Web archive file. If you are seeing this message, this means your browser or editor doesn't support Web archive files. For more information on the Web archive format, go to http://officeupdate.microsoft.com/office/webarchive.htm ------=_NextPart_01C55A28.26988A90 Content-Location: file:///C:/E28AE0E1/Neruda.htm Content-Transfer-Encoding: quoted-printable Content-Type: text/html; charset="us-ascii"
Dr.
Neruda
Wprowadzenie
Wywiady
znajdujące się w tej sekcji są transkrypcjami z serii
wywiadów między Dr. Nerudą (naukowcem-dezerterem z ACIO) a
Sarą - dziennikarką, z którą skontaktował si=
1;
zaraz po dezercji. Przynoszą one wgląd w Organizację Wywiadu=
Zaawansowanego
Kontaktu (ACIO) - tajnej, rządowej organizacji odpowiedzialnej za bada=
nia
nad zdobytymi technologiami pozaziemskimi.
Wywiady
z Dr. Nerudą dostarczają także godnego uwagi wglądu w
tematykę ludzkiego genomu, tajnych społeczności, nowej fizyk=
i,
kosmologii, pozaziemskich wpływów na Ziemię, oraz duchowej
natury i celu rodzaju ludzkiego. Zaleca się aby czytać wywiady w
kolejności w jakiej zostały zarejestrowane.
 =
;
Dr.
Neruda
Notatki Sary
Napisane 27 Maja 1998 przez Sarę
Poniż=
ej
znaleźć można kilka notatek z moich pierwszych rozmów=
z
Dr. Nerudą naukowcem ACIO, z drugiej połowy Grudnia 1997, przed j=
ego
zniknięciem.
Dr. Neruda:
wysoki na około 1 m 80 cm, waga ok. 75 kg, stosunkowo długie czar=
ne
włosy, wygląd Peruwiańczyka lub mieszkańca Ameryki
Południowej. Domyślam się, że może mieć ko=
22;o
50 lat, gdyż ma zaledwie kilka siwych włosów.
Skontaktow=
ał
się ze mną pewnego zwyczajnego dnia w połowie Grudnia 1997. =
Jego
pierwsze słowa do mnie brzmiały mniej więcej tak: „Naz=
ywam
się Dr. Neruda, i jestem w posiadaniu tajnych informacji odnośnie
przyszłości rodzaju ludzkiego, które udowadniają
istnienie technologii podróży w czasie”. Będąc
dziennikarzem z zawodu, przykuło to moją uwagę, chociaż
przez cały czas rozmowy telefonicznej, nie opuszczała mnie moja
sceptyczna natura. Z reguły historie natury fantastycznej przyjmuj=
1;
za fałszywe, nawet gdy wydają się prawdziwe. Z takim
właśnie podejściem rozmawiałam z Dr. Nerudą.
Czułam, że jest autentyczny i szczery, ale tłumaczyłam
sobie, że został wprowadzony w błąd.
Jednak&=
0;e
przekonał mnie do spotkania w bezpiecznym miejscu, więc
spotkaliśmy się kilka dni później w sklepie z kaw=
1;
niedaleko mojego domu. Nie pasował on do stereotypu typowego naukowca.
Był znacznie bardziej wyrafinowany i elegantszy w swoim zachowaniu,
natomiast z wyglądu przypominał bardziej właściciela
jakiejś wielkiej firmy. Jego charyzma i sposób prowadzenia rozm=
owy
natychmiast zrobiły na mnie wrażenie, wyczułam też, =
80;e
był to człowiek w pełni odpowiedzialny za swoje słowa,
niezdolny do pustych deklaracji.
Na pocz=
61;tku
powiedział mi, że nie pamięta swojej matki, a jego ojciec
zbliżył go do ACIO już w młodym wieku. Wysoki rangą
członek ACIO wziął go pod swoje skrzydło, tak więc=
tak
czy inaczej całe jego życie było związane z ACIO. Ojcie=
c, wychowywał
go jako jedyny rodzic. Powiedziano mu, że jego matka zmarła na ra=
ka
piersi niedługo po jego narodzinach, gdy miaż zaledwie 2 lata.
Uczęszczał on do najlepszych prywatnych szkół, ponadto
zajmowali się nim specjalni korepetytorzy, którzy
później jak się dowiedział pochodzili z ACIO. =
Więks=
zą
część młodzieńczych lat dorastał w miarę
normalnie, do czasu gdy w wieku lat 14 dostał się pod opiekę
jego przyszłych kolegów z ACIO. W wieku lat 17 opuścił
szkołę i zdecydował się wstąpić do ACIO, tyle
że, w tamtym czasie nazwa tej organizacji była mu znana tylko jako
Specjalny Projekt Laboratoryjny NSA, który jest nieoficjalnym jego
wydziałem. Nigdy nie uzyskał formalnego stopnia naukowego na
Uniwersytecie, chociaż twierdzi, że jego wiedza z zakresu fizyki i
praw rządzących życiem wykracza daleko poza program najlepsz=
ych
Uniwersytetów. =
Powiedzia&=
#322;
mi, że sądził iż posiada średnią
inteligencję, ale zmienił zdanie gdy tylko rozpoczął
trening wewnątrz ACIO. Posiadają oni technologie, które st=
ymulują
pewne obszary centralnego układu nerwowego i mózgu, które
powodują zwiększenie inteligencji o około 500%. Dodatkowo
twierdził, że istnieje technologia genetycznego implantu,
która zwiększa zdolność zapamiętywania i
przechowywania informacji do tego stopnia, iż cały naukowy
zespół ACIO posiadał perfekcyjnie fotograficzną
pamięć. Pozwoliło im to stworzyć grupową
inteligencję, a nie ograniczać się tylko do geniuszu jednost=
ki.
Technologie te miały pozaziemskie pochodzenie, nabyte zostały z
przyjaznego źródła, które odwiedza ziemię od
tysięcy lat, a umowę z ACIO zawarło w roku 1959, co było
tajne nawet dla naszego rządu (USA - przyp. tł.) i jego agencji
wywiadowczych.
Obca rasa,
nazywana Corteum, nawiązała współpracę z ACIO w =
roku
1958, powiedział że Corteum wciąż pracuje z ACIO
dostarczając technologie na ziemię, znacznie przewyższaj=
1;ce
te rodzime. Technologie akceleracji i poszerzania inteligencji były
pierwszymi przekazanymi, mającymi na celu umożliwić naukowcom
ACIO przyswojenie i wykorzystanie technologii dostarczanych w
przyszłości. W zamian za te technologie, Corteum otrzymało
“bezpieczną przystań” wewnątrz wywiadu struktury
ACIO.
Innymi
słowy, uzyskali dostęp do całego systemu informacyjnego ACIO.
Ponadto korzystali z udogodnień z zakresu dostępu do
laboratoriów ACIO, znacznych zasobów ziemi, oraz geniuszu
zespołu naukowców. Owy nieskrępowany dostęp w wywiad
ACIO, dostarczył przywódcom Corteum wgląd w strukturę
świata rządu, wiedzę o rozmieszczeniu centrów
władzy, kim są prawdziwi przywódcy Ziemi, oraz jakie kryty=
czne
decyzje zostały podjęte w świecie ludzi.
Wedłu=
g Dr.
Nerudy, Corteum są życzliwie nastawieni i w ich planach nie ma
przejęcia władzy na Ziemi. Byli oni znacznie bardziej zainteresow=
ani
zakładaniem więzi dyplomatycznych z różnymi świa=
towymi
rządami w odpowiednim czasie, tzn. krótko po roku 2011. Istnien=
ie
Corteum było trzymane w tajemnicy przed NSA, a nawet
większość personelu ACIO nie była świadoma ich
istnienia (chociaż nie wiem jak zostało to dokonane).
Wewną=
trz
ACIO istnieje 14 poziomowy system upoważnień bezpieczeństwa.=
Ci,
którzy posiadają 12 poziom lub wyższy są świadomi
Programu Transferu Technologii (Technology Transfer Program - TTP) od Corte=
um,
według Dr. Nerudy jest około 120 takich osób,
głównie w Indiach, Belgii i Stanach Zjednoczonych. Jest tylko 7
osób posiadających 14 poziom upoważnienia, i są to os=
oby
pełniące funkcję „dyrektorskie” przy: Wywiadzie,
Bezpieczeństwie, Badaniach, Specjalnych Projektach, Operacjach, System=
ach
Informacyjnych, oraz Łączności. =
“Dyr=
ektorzy”
ci odpowiadają przed “Dyrektorem Głównym”
nazywanym po prostu jako “Piętnastka”, co wiąże
się z unikalnym poziomem 15-tym upoważnień, zarezerwowanym t=
ylko
dla głowy ACIO. Piętnastka w oczach Dr. Nerudy jest
najpotężniejszym człowiekiem na planecie, myślę,
że określenie “potężny” oznacza, że je=
st
on w stanie rozwijać technologie daleko wyprzedzające zaawansowan=
iem
te, do których mają dostęp światowe rządy. Jedna=
kże
Dr. Neruda przedstawiał Piętnastkę i siedmiu
“Dyrektorów” jako życzliwe siły, nie mają=
ce
wrogich zamiarów. =
Ośmiu
ludzi, którzy składają się na wewnętrzny rdze=
24;
ACIO, jest w posiadaniu istotnych technologii będących
częścią programu TTP z Corteum. Istnieją także
pozaziemskie technologie dostarczone z nabytych pojazdów kosmicznych=
lub
innych artefaktów pozaziemskiego pochodzenia, wliczając w to
różne starożytne teksty nigdy wcześniej nie ujawniane.
Wszystkie owe informacje i technologie zostały zebrane i rozwinię=
te
wewnątrz naukowego rdzenia ACIO - posiadaczy 12-ego lub wyższego poziomu upowa=
80;nień.
Owy naukowy
rdzeń nosi nazwę Grupa Labiryntu, składa się zaró=
;wno
z mężczyzn jak i kobiet, którzy korzystali z akceleratora
inteligencji Corteum, a następnie utworzyli tajną organizację
wewnątrz ACIO.
Na Grup=
81;
Labiryntu składa się personel ACIO kwalifikujący się na
12,13 i 14 poziom upoważnień. Piętnastka natomiast, jest lid=
erem
tej najbardziej sekretnej z organizacji. LG oddzieliło się od ACIO
aby utrzymać tajemnicę przed NSA oraz niższymi rangą
członkami ACIO, co ułatwiło LG tworzenie własnej listy
pilności w dostarczaniu technologii w ramach TTP Corteum. Grupa Labiry=
ntu
jest bezpośrednim odbiorcą technologii od Corteum. Technologie ja=
kie
przekazuje “niżej” do ACIO lub Specjalnych Projektów
Laboratoryjnych są najpierw osłabiane. Dopiero takie technologie
są sprzedawane prywatnemu przemysłowi lub agencjom rządowym
(wliczają w to wojsko).
W opinii D=
r.
Nerudy organizacja ta jest najpotężniejszą organizacją =
na
ziemi, jednak nie korzystają z tego w sposób, który
ujawnił by ich obecność. W ten sposób, cała ta
siła (potęga) jest dostrzegalna tylko przez jej członk&oacut=
e;w.
W ciągu 40 lat nagromadzili oni spore zasoby poza wiedzą NSA.
Zdołali zbudować własne technologie bezpieczeństwa,
zapobiegające wykryciu przez agencje wywiadowcze takie jak CIA czy KGB.
Mają oni, odnośnie wszystkich potencjalnych celów,
całkowitą kontrolę nad własnymi poczynaniami - być
może to czyni ich organizacją unikalną.
Dr. Neruda
posiada 12 poziom upoważnienia, tak więc jest nie jest on informo=
wany
o ważnych informacjach przeznaczonych tylko do świadomości
“Dyrektorów”. Trzeba też brać pod uwagę,
że nawet Piętnastka trzyma pewne informacje w sekrecie przed jego
“Dyrektorami”, chociaż nigdy nie było to potwierdzone=
. Symbol jaki u=
80;ywa
Grupa Labiryntu to cztery koncentryczne okręgi. Każdy z
okręgów oznacza poziom upoważnienia (12, 13, 14, 15).
Piętn=
astka
był zagadką dla każdego w Grupie Labiryntu. Zanim został
“Głównym Dyrektorem” ACIO był on fizykiem. Zaw=
sze
był on typem renegata, nie działającym w zgodzie z
protokołami i środowiskiem politycznym akademii. Nie
działał pod szyldem żadnej z instytucji, tak więc
został wybrany aby stać się częścią ACIO z po=
wodu
jego mocy umysłu, samodzielności, oraz względnie małego
rozgłosu w kręgach naukowych. Był on jednym z pierwszych,
którzy nawiązali kontakt z Corteum. Corteum zasadniczo wybrali =
go
na swego łącznika z ACIO, ponadto Piętnastka to pierwsza oso=
ba
jaka podjęła się skorzystać z technologii akceleratora
inteligencji, którą zaoferowali Corteum.
Technologi=
e te
nie tylko poprawiały zdolności poznawcze, pamięciowe, i
myślenia “na wysokich obrotach”, ale także
zwiększały świadomość osoby do tego stopnia,
ażeby była ona w stanie używać nowo zwiększoną=
; inteligencję
w sposób nieinwazyjny. Znaczny przyrost IQ oraz świadomości
Piętnastki spowodowały, iż stworzył on Grupę Labir=
yntu
aby uniemożliwić NSA dostęp do technologii TTP Corteum w ich
czystym (pierwotnym) stanie.
Technologie
udostępniane NSA są osłabione względem ich
pierwowzorów w stanie czystym, co czyni je znacząco mniej
użytecznymi w potencjalnym użyciu w celach wojskowych czy ich
inwigilacji. Grupa Labiryntu widzi siebie jako jedyną grupę z
dostatecznym umysłem i technologią, zdolną do rozwinięc=
ia
specyficznej technologii podróży w czasie. Zasadniczo cała=
ich
uwaga skupiona jest w tym kierunku, gdyż pragną oni zapobiec wrog=
im
działaniom jakie uważają iż będą miały
miejsce w przyszłości, chyba że zostanie rozwinięta ta
technologia.
Wiem, &=
0;e
może brzmieć to nieprawdopodobnie, ale przekazuję tylko to co
zapisałam podczas moich pierwszych rozmów z Dr. Nerudą.
Wyjaśnij mi, iż obecnie 12 różnych, pozaziemskich ras
jest związanych z przeszłością,
teraźniejszością, i przyszłością ziemi i jej
przeznaczeniem. ACIO jest najbardziej poinformowaną grupą jeś=
;li
chodzi różne działania owych 12 ras.
Istnieje
pozaziemska rasa, mogąca mieć wrogie zamiary oraz technologiczny
potencjał do zniszczenia porządku społecznego i przejęc=
ia
nad nim kontroli, jak i nad samą ziemią. Fakt ten, był
motywacją dla Piętnastki do stworzenia Grupy Labiryntu, aby za
pomocą zbiorowego umysłu i energii jej członków
stworzyć ostateczne narzędzie obrony - nazywane przez nich Techno=
logią
Czystej Tablicy (Blank Slate Technology - BST) lub formą
podróży w czasie. Nie jestem w stanie zrozumieć wszystkieg=
o co
Dr. Neruda mówił odnośnie BST. Moje notatki są
trochę niepełne w tym miejscu, gdyż mówił o rzec=
zach
które wykraczają poza moją głowę.
Kiedy proj=
ekt
Starożytna Strzała przeszedł w ręce ACIO, był on -=
jak
wszystkie ich projekty - dokładnie analizowany, w
szczególności pod kątem dostarczenia artefaktów
technologicznych, które pomogły by przy rozwijaniu BST. Gdy
już określono, iż miejsce Starożytnej Strzały w
istocie jest kapsułą czasową zbudowaną przez rodzaj lud=
zki
z przyszłości, Grupa Labiryntu przejęła projekt od ACIO=
, w
pierwszym rzędzie uruchamiając kampanię dezinformacji w
stronę NSA. &n=
bsp;
Dr. Neruda=
jako
że posiadał 12 poziom upoważnień, został poproszon=
y o
przewodzenie nad tłumaczeniem języka WingMakers oraz ich zakodowa=
nych
symboli. Gdy w czasie pracy nad tłumaczeniem znalazł sposó=
b na
zdekodowanie ich języka, zaczął rozumieć co
próbowali zakomunikować. Zaczął być świadomy
faktu, iż WingMakers byli podróżnikami w czasie i posiadac=
zami
BST. Dowiedział się też, iż istnieje sześć
dodatkowych kapsuł czasowych umieszczonych w różnych miejs=
cach
na całym globie, które zawierają technologie lub wglą=
dy,
które mogły by pomóc przy rozwijaniu BST. =
Powodem dla
którego zdezerterował, był fakt, iż podczas
tłumaczenia języka Wingmakers stał się sympatykiem ich
filozofii. Czuł, że WingMakers się z nim komunikują i
wybrali go na swego współpracownika. Gdy powiadomił o tym
swoich zwierzchników, odczuł iż jest uważany za
osobę zagrażającą utrzymanie sekretu projektu. Kiedy
personel (ACIO), bez względu na poziom upoważnienia czy rangę
jest uważany za zagrożenie dla bezpieczeństwa, poddawany jest
“terapii pamięci” usuwającej problematyczne
doświadczenia z umysłu. Dr. Neruda przeczuwał iż zastos=
owanie
na nim takiej “terapii” to tylko kwestia czasu, po której
nie pamiętał by doświadczeń z WingMakers. Tak więc
zdezerterował z ACIO i Grupy Labiryntu. Jako pierwsza osoba, któ=
;ra
coś takiego zrobiła kiedykolwiek. =
Gdy
skontaktował się ze mną, był to jeden dzień po jego
dezercji. Powiadomił mnie, że będę musiała
poczekać na kolejne spotkanie oraz miejsce i czas jego odbycia. Trzy d=
ni
później zadzwonił do mnie i spotkaliśmy się tego
samego popołudnia. Nie byłam przygotowana mu uwierzyć, ale
pomyślałam iż jest to wystarczająco prowokująca
historia, aby poświęcić jej godzinę czy dwie.
W każ=
dym
razie, większość z tego co mi przekazał podczas pierwsz=
ego
spotkania można znaleźć w notatkach wstępnych któ=
;re
czytasz. Pokazał mi fotografie i dokumenty z projektu Starożytna
Strzała, które wyglądały na autentyczne. Pokazał=
mi
także kilka technologii, nad którymi pracowało ACIO
dotyczących holograficznych obiektów fraktalnych (holographic
fractal objects) lub HFO’sy jak je nazywał. Było to niewiar=
ygodne
(doświadczenie) je ujrzeć (i jednocześnie niemożliwe do
opisania), muszę przyznać, iż moje pierwsze wrażenie gdy
zobaczyłam HFO’sy w akcji, to to że organizacja która
mogła rozwinąć taką technologię działała=
na
poziomie daleko poza wiodącymi nurtami (nauki). Technologie te był=
;y
dla mnie całkiem obce. =
To wtedy
zaczęłam mu częściowo wierzyć, zadzwoniłam do
mojego pracodawcy i powiedziałam, że potrzebuję kilka dni
urlopu. Wzięłam tydzień wolnego i większość t=
ego
czasu spędziłam z Dr. Nerudą, zadając mu tysiące
pytań, na które przeważnie miał gotowe odpowiedzi.
Stopniowo zaczęłam wierzyć (w jego słowa),
pozostawiając już tylko nutkę sceptycyzmu. Na koniec tygodnia
poprosił mnie wziąć trochę jego materiałów =
aby
je opublikować. Działał on na zupełnie odmiennym poziom=
ie
doświadczenia. Były momenty, że miałam szczere uczucie
jakby był (istotą) pozaziemską, nawet teraz nie jestem pewna=
czy
tak nie było.
Był on
przekonany, że ACIO nie pozwoli mu odejść z nietknięt=
261;
pamięcią. Bał się ich technologii zdalnego widzenia,
która pozwoliłaby go wyśledzić. Chciał
przekazać mi materiały, ale tylko jeśli się na to zgadz=
am i
zamierzam je opublikować. Nie był on absolutnie pewien, czy Grupa=
Labiryntu
i ich pozaziemscy sojusznicy, Corteum, nie zamierzali czegoś złeg=
o.
On tylko nie chciał aby jego pamięć została naruszona.<=
span
style=3D'mso-spacerun:yes'> =
Myśl&=
#281;,
że był on głównie zainteresowany ujawnieniem
(materiałów) kapsuły czasowej Wingmakers, ich filozofii i
symboli. Nigdy nie wydawał się być zainteresowany w ujawnian=
iu
ACIO i jej sekretnej organizacji Grupy Labiryntu. Powiedział mi o tym
tylko po to, aby zrobić na mnie wrażenie, iż był
członkiem organizacji o niezwykłej sile i technologiach, kt&oacut=
e;ra
pragnie utrzymać dyskrecję do tego stopnia, że mogłaby
użyć ich znacznych sił aby to zrobić. Z tego powodu,
wybrał mnie całkiem przypadkowo, aby pomóc mu w ujawnieniu
tych treści.
Dr. Neruda
był najszczerszą osobą, jaką kiedykolwiek spotkała=
m.
Ktoś kogo z radością zaliczyłabym do moich
przyjaciół. Byłam pod wielkim wrażeniem jego postawy,
zdolności komunikacji i intelektu. Zapytałam raz, jaki jest jego =
IQ,
i z całą pokorą odpowiedział prosto, że nie ma spo=
sobu
aby to przetestować. Dodał też, że członkowie Grup=
y Labiryntu
nie są zbyt zainteresowani IQ, a raczej czymś co nazywają
Płynną Inteligencją (Fluid Intelligence), lub
szybkością z jaką może być stworzone alternatywne
rozwiązanie problemu.
Twierdzi=
322;
on, iż była to najważniejsza forma inteligencji, bez
której nie jest możliwa podróż w czasie. Innymi
słowy, był on przekonany, że podróż w czasie nie
jest niezależną technologią, ale jest ona zintegrowana z
podróżnikiem. Podróżnik w czasie musi posiadać
pewien stopień płynnej inteligencji aby stawić czoło
naciskowi (stresowi) związanemu z podróżą w czasie, a
najlepszą drogą do jego opanowania jest posiadanie nadzwyczaj
płynnej inteligencji.
Rzeczą=
;,
która znalazła taką fascynację u mnie osobą Dr.
Nerudy, były jego opisy tego jak informacje o istotach pozaziemskich,
nowej fizyce, kosmologii, proroctwach, galaktycznej hierarchii są ukry=
te
przed społeczeństwem, rządem, a nawet organizacjami
wywiadowczymi. Powiedział mi, że był tylko jeden człowi=
ek,
który kiedykolwiek próbował napisać o Specjalnym
Projekcie Laboratoryjnym NSA, było to w roku 1950, i według moich
notatek był to Wilbur Smith, który jak sądzę był
dziennikarzem z Kanady. Wszystko inne co zostało napisane, opierał=
;o
się na czystych spekulacjach. &n=
bsp;
Dr. Neruda
powiedział, że gdy tekst ten się ukazał, powstała
geneza utworzenia ACIO, jako forma następnej warstwy czegoś co
nazywał przedziałami nieoficjalności. Zaznaczył też=
;,
że przedziały nieoficjalności są rzadkością w
agencjach wywiadowczych, ale te co istnieją często sięgaj=
61;
do głębszych poziomów dyskrecji, ażeby pozostać
ukryte przed społecznością i prywatnymi badaniami.
Dawał=
on
też do zrozumienia, że członkowie kompleksu przemysłu
zbrojeniowego także zostali objęci owymi przedziałami
nieoficjalności. Twierdził, że ACIO lub jego bliźniacza
organizacja Specjalne Projekty Laboratoryjne (Special Projects Laboratory) =
mogły
sprzedawać osłabione technologie prywatnym korporacjom i
laboratoriom, które następnie były komercjalizowane dla
wojska, a w niektórych przypadkach, nawet do użytku konsumencki=
ego.
Dr. Neruda
zgodził się abym nagrała na taśmę dwa formalne wyw=
iady
z nim. Jest to prawdopodobnie najlepsza droga, aby zrozumieć jego
perspektywę i historię którą miał do przekazania.
Nawet teraz, gdy piszę te notatki, znajduję powątpiewanie w
sobie odnośnie tego co mi powiedział, a jednocześnie nie
potrafię sobie wyobrazić dlaczego miałby ładować
się w te wszystkie kłopoty jeśli byłaby to tylko gra lub
farsa. Nie ma to żadnego sensu w tym kontekście. Tak więc je=
stem
pośrodku między wiarą i niewiarą. Mogę ci tylko
powiedzieć, że jeśli chociaż mały procent z jego
historii jest dokładny, to obywatele i ich politycy potrzebują
się obudzić. Według Dr. Nerudy, nawet nasi najwyżsi
rangą rządowi urzędnicy i oficerowie wywiadów wojskow=
ych
nie mają dostępu do najtajniejszych informacji.
Ale je"=
7;li
sekretne przedziały nieoficjalności istnieją i prywatni
kontrahenci pracujący w imieniu wojska są związani z tymi
tajnymi organizacjami, jakaś organizacja powinna to badać. Powinna
ona mieć możność przyznania ochrony świadka,
immunitetu oraz różnych innych udogodnień, aby wydobyć
owe sekrety do społeczności, albo przynajmniej naszych rządo=
wych
urzędników.
Mam w
przybliżeniu 60 stron notatek z moich pierwszych rozmów z Dr.
Nerudą oraz pięć transkrypcji z wywiadów jakie z nim
przeprowadziłam. Kogoś kto jest poważnie zainteresowany zroz=
umieniem
poruszanych tu kwestii, zachęcam do przeczytania transkrypcji
wywiadów. Są one prawdopodobnie naszym najlepszym zarejestrowan=
ym
(opisem) tego co dzieje się za zamkniętymi drzwiami odnośnie
działań pozaziemskich, tajnych organizacjach, i podróż=
;y w
czasie.
Sara
 =
;
Dr.
Neruda
Wywiad 1
Poniż=
ej
znajduje się transkrypcja z nagranego 27 Grudnia 1997 wywiadu z Dr.
Nerudą. Jest to pierwszy z serii wywiadów, jakie zdoła =
2;am
zarejestrować na taśmie, zanim niespodziewanie znikł.
Sara: &quo=
t;Czy
możemy zacząć, Dr. Neruda ?"
Dr.
Neruda: "Tak, oczywiście, jestem gotowy jeśli i ty
jesteś."
Sara:
"Jesteś autorem wielu wysoce istotnych odkryć związanyc=
h z
projektem Starożytna Strzała. Czy mógłbyś
przypomnieć, na czym polegał twój udział w tym
przedsięwzięciu i dlaczego podjąłeś decyzję o
wycofaniu się z niego ? "
Dr.
Neruda: "Wybrano mnie abym objął pieczę nad
procesem deszyfracji i tłumaczenia symbolicznych rysunków
znalezionych w miejscu odkrycia. Posiadam szeroką wiedzę
specjalistyczną w zakresie języków i starożytnych
tekstów. Jestem w stanie płynnie operować ponad trzydziest=
oma
znanymi nam językami, oraz dwunastoma, które oficjalnie uznano =
za
wymarłe. Zostałem wybrany do tego zadania z uwagi na moje
umiejętności lingwistyczne oraz zręczność w dekodo=
waniu
symbolicznych rysunków, takich jak petroglify lub hieroglify.
"W
projekcie Starożytna Strzała (ang. Ancient Arrow) uczestniczy =
2;em
od samych jego początków, kiedy to ACIO (Advanced Contact
Intelligence Organization - Organizacja Wywiadu Zaawansowanego Kontaktu)
przejęło go od NSA (Nationality Security Agency - Narodowa Agencja
Bezpieczeństwa U.S.). Najpierw uczestniczyłem w pracach
zabezpieczających i dokumentacyjnych samego miejsca odkrycia, wraz z
zespołem siedmiu innych naukowców z ACIO. Zbadaliśmy
każdą z dwudziestu trzech komór kapsuły czasowej
WingMakers, oraz skatalogowaliśmy wszystkie znalezione w nich artefakt=
y.
"Po
zakończeniu wstępnych działań odkrywczych,
zacząłem coraz bardziej koncentrować się na odszyfrowyw=
aniu
ich niezwykłego języka i opracowywaniu indeksu tłumaczeniowe=
go
na angielski. Był to proces szczególnie żmudny, jako ż=
;e
polegał on na dekodowaniu dysku optycznego znalezionego w komorze
dwudziestej trzeciej, a przez długi czas pozostawał on poza
zasięgiem naszych najlepszych technologii. Założyliśmy,
iż dysk ten zawiera większość z informacji, które
WingMakers chcieli nam przekazać. Nie potrafiliśmy jednak
ustalić, w jaki sposób zastosować symboliczne rysunki,
znalezione na pozostawionych przez nich malowidłach ściennych, do
odkodowania dysku.
"Zdecydowałem
się na opuszczenie projektu po tym, jak skutecznie opracowałem kod
dostępu otwierający dysk, i zdałem sobie sprawę, że
ACIO w żaden sposób nie dopuści do upublicznienia informac=
ji
zawartych w miejscu Starożytnej Strzały. Były też inne
powody, ale są zbyt zawiłe aby wyjaśnić je w
zwięzłej, treściwej odpowiedzi. Tak czy owak, krótko =
po
otwarciu dysku zacząłem doświadczać czegoś, co
mogę określić jedynie jako obecność WingMakers.
Miałem wrażenie, że wciąż mnie odwiedzają... a
nawet wspierają w mej pracy...
Sara:
"Mówiąc 'wciąż mnie odwiedzają', czy masz na
myśli jakieś konkretne dowody wizyt WingMakers ? "
Dr.
Neruda: "Spędzałem ponad siedemdziesiąt godz=
in
tygodniowo nad stworzeniem wzornika deszyfracyjnego dla poszczególny=
ch symboli,
i finalnie zajęło mi około osiem miesięcy. W ciągu
tego czasu wypróbowałem wszelkie możliwe kombinacje stworz=
enia
kodu dostępu do dysku optycznego. Byłem przeświadczony, &=
0;e
jest to jedyny sposób na jego otwarcie. Jednocześnie
uświadomiłem sobie, iż zadanie to celowo jest obłoż=
;one
nadzwyczaj wysokim stopniem trudności, przynajmniej z punktu widzenia
naszych dzisiejszych mózgów. Wysiłek wkładany w
rozszyfrowywanie ich języka był swoistym 'treningiem' dla tych
części mojego mózgu i systemu nerwowego, które
umożliwiały mi porozumiewanie się z nimi.
"Zacząłem
słyszeć próby z ich strony porozumienia się ze mn=
1;.
Najpierw były to pojedyncze słowa... potem całe zdania...
może jedno na dzień. To co słyszałem... nie miało =
początkowo
większego sensu. Ale któregoś dnia, pracując nad
malowidłem z komory, zauważyłem nagle jak coś się w
nim porusza. Jeden z symboli wyraźnie poruszył się, i absolu=
tnie
nie było to złudzenie czy gra światła. Wówczas
zdałem sobie sprawę, że WingMakers są w stanie
wchodzić ze mną w interakcje. Przy użyciu jakiejś
zaawansowanej techniki podróży w czasie, najwidoczniej
zestrajają się z moim obecnym czasem za pośrednictwem swych
malowideł, które w jakiś sposób pełnią ro=
lę
portali, poprzez które przenikają strukturę czasu.
"Wtedy
właśnie zacząłem słyszeć ich instrukcje, a
określając to precyzyjniej, ich myśli. Polegało to na t=
ym,
iż odbierałem mentalne obrazy pokazujące w jaki sposób
używając języka sumeryjskiego dojść do rozszyfrowa=
nia
ich symbolicznych rysunków. Myślałem, że być
może zaczynam powoli wpadać w obłęd. Czułem si=
1;
jakby mój umysł płatał mi figle... myślałem,
że może to efekt przepracowania i potrzebuję wziąć
urlop, ale mimo wszystko wsłuchiwałem się w owe głosy
dalej, gdyż to co mi przekazywały wydawało się cał=
kiem
rozsądne i możliwe. Gdy zakończyłem pracę nad kodem
dostępu i okazało się, że faktycznie działa,
wiedziałem już, że rzeczywiście nawiązałem z =
nimi
kontakt.
Sara: &quo=
t;Czy
powiedziałeś o tym komuś ? Chodzi mi o to, czy ktoś
wiedział o tym, że kontaktujesz się z WingMakers ? "
Dr.
Neruda: "Zachowałem to w tajemnicy. Nie byłem pew=
ien,
czy zdołam wyjaśnić owe zjawisko, a nie chciałem
wzbudzać niepotrzebnych podejrzeń. Skupiłem się wię=
;c
na wyznaczonych mi zadaniach i rozpocząłem pracę nad utworze=
niem
indeksów tłumaczeniowych do 8,110 stron tekstu, które
mieściły się na dysku optycznym. Niezwykle istotną
sprawą było utworzenie perfekcyjnego indeksu, który
zapewniłby nam spójne tłumaczenie ich języka, z
jednoczesnym zachowaniem oryginalnego znaczenia tekstów...
nazwaliśmy to terminem 'detalizacja translacyjna'. Kiedy
rozpocząłem proces translacyjny dysku optycznego, zaczął=
;em
dostrzegać fragmentaryczne obrazy ukazujące WingMakers... coś
jakby holograficzne projekcje materializujące się przede mną=
na
kilka sekund.
"Odwiedzin, z przeprowadzeniem spójnej rozmowy, było ogółem trz= y -- za każdym razem nocą w moim domu -- oznajmili mi oni, iż zosta= 22;em wybrany na ich współpracownika i łącznika. Oczywiście zapytałem dlaczego ja, a nie Piętnastka, na co odpowiedzieli, że Piętnastka nie mógłby przemawia= 3; w ich imieniu, gdyż był on już pionkiem Corteum.
Sara: &quo=
t;Co
zrobił Piętnastka, kiedy dowiedział się o twoim
odejściu ? "
Dr.
Neruda: "Nigdy nie miał szansy rozmawiać
bezpośrednio ze mną w tej sprawie, jako że odszedłem bez
uprzedzenia. Ale jestem pewien, iż poczuł się rozgniewany i
zdradzony." =
Sara:
"Opowiedz mi o Piętnastce. Jaki on jest ? "
Dr.
Neruda: "Piętnastka to geniusz o niesłychanej
inteligencji i wiedzy. Jest liderem Grupy Labiryntu od samych
początków jej utworzenia w roku 1963. Miał zaledwie 22 lat=
a,
kiedy wstępował do ACIO w roku 1956. Myślę, że odk=
ryto
go wystarczająco wcześnie, tak że nie zdążył
wyrobić sobie jeszcze reputacji w kręgach naukowych. Był
niezależnym geniuszem, zmotywowanym budować na tyle potę&=
0;ne
komputery, iż przysłużyłyby się do rozwijania
technologii podróży w czasie. Wyobrażasz sobie jak na takie
plany reagowali jego profesorowie, i to w połowie lat
pięćdziesiątych ?
"Nie
muszę dodawać, że nie nikt traktował go poważnie, w
zamian dano mu jasno do zrozumienia aby trzymał się
protokołów akademickich i zabrał za poważne badania.
Piętnastka trafił do ACIO poprzez wzajemne kontakty owej organiza=
cji
z Laboratoriami Bell. Laboratoria Bell w jakiś sposób dowiedzia=
ły
się o geniuszu Piętnastki i ściągnęły go do s=
iebie;
jednak szybko wyprzedził on przewidywane przez nich zakresy badań=
, i
kierował swe poczynania ku rozwijaniu swej wizji podróży w
czasie.
Sara:
"Dlaczego tak bardzo interesował się podróżą=
; w
czasie ? "
Dr.
Neruda: "Nie ma co do tego jednoznacznej pewności.
Zresztą jego powody mogły się zmienić w miarę
upływu czasu. Przyjmuje się, że jego zamierzeniem było
opracowanie Technologii Czystej Tablicy, czyli BST (Blank Slate Technology).
BST umożliwia formę podróży w czasie
pozwalającą zmieniać bieg historii w tak zwanych 'punktach
interwencji'. Punkty interwencji to przyczynowe ośrodki energetyczne
tworzące ważne wydarzenia, jak chociażby rozpad Związku
Radzieckiego albo program badania kosmosu przez NASA.
"BST
jest najbardziej zaawansowaną technologią z możliwych, i nie=
ma
wątpliwości, iż każdy kto ją posiada może
obronić się przed wszelkimi agresorami. Piętnastka miał
zwyczaj nazywać ją 'kluczem wolności'. Proszę
pamiętać, że ACIO jest organizacją, która zawsze
jako pierwsza przeprowadzała rekonesans pozaziemskich technologii,
określając ich ewentualną zdatność do dalszych
badań wdrożeniowych na obszary militarne jak również
społeczne. ACIO stało się obiektem zainteresowań
różnych istot pozaziemskich, które zaczęły
brać je na poważnie. Jednak niektóre z tych istot
napędziły ACIO porządnego stracha.
Sara:
"Dlaczego ? "
Dr.
Neruda: "Zawarto umowy o współpracy pomięd=
zy
naszym rządem - reprezentowanym przez NSA - i pozaziemską ras=
1;
znaną powszechnie 'Szarakami', która w zamian za kooperację=
; ze
swojej strony, wynegocjowała utrzymanie statusu ich nieobecności =
oraz
możliwość prowadzenia eksperymentów biologicznych w
całkowitej tajemnicy. Był jeszcze nieudany program transferu
technologii, ale to już inna historia -- Tak czy owak, nie wszyscy Sza=
racy
postępowali zgodnie z ustalonymi traktatami. Istniały pewne grupy
Szaraków, które patrzyły na ludzi tak samo, jak my patrz=
ymy
na zwierzęta doświadczalne.
"Od
czterdziestu ośmiu lat dokonują oni uprowadzeń ludzi i
zwierząt, przeprowadzając eksperymenty mające na celu uzyska=
nie
kompatybilności ich genetyki z ludzką i zwierzęcą
strukturą genetyczną. Ich interesy nie są do końca
zrozumiałe, jeśli jednak wierzyć ich twierdzeniom,
działania te wiążą się z zachowaniem ich gatunku.
Gatunek ich jest bliski wymarcia i obawiają się, że ich syst=
em
biologiczny nie zapewnia emocjonalnego rozwoju pozwalającego w
sposób odpowiedzialny wykorzystać osiągnięć
technologicznych.
"Szaracy
nawiązali kontakt z Piętnastką z uwagi na jego pozycję w
ACIO. Usilnie dążyli do zaistnienia programu transferu technologu=
na
pełną skalę, ale Piętnastka ich odprawił. Miał=
; on
już zainicjowany program TTP z Corteum, uważał ponadto, &=
0;e
Szaracy są zbyt niestabilni organizacyjnie, aby dotrzymać danych =
obietnic.
Ponadto, technologia Corteum pod wieloma względami znacznie
przewyższała technologię Szaraków -- no może poza
wyjątkiem ich implantów pamięci i technologii hybrydyzacji
genetycznej.
"Tym
niemniej Piętnastka i cała Grupa Labiryntu starannie rozważy=
li
zawarcie przymierza z Szarakami, chociażby po to, aby mieć inform=
acje
z pierwszej ręki o ich działaniach. Piętnastka lubił
być zawsze dobrze poinformowany -- toteż w ostateczności
zdecydowaliśmy się na przymierze przewidujące wymianę
podstawowych informacji. Zapewniliśmy im dostęp do naszych
systemów informacyjnych związanych z genetyką ludzkiej
populacji -- włączając w to jej unikalne predyspozycje w
zakresie kryteriów mentalnych, emocjonalnych, czy zachowań
fizycznych; oni natomiast umożliwili nam wgląd w swoje odkrycia
genetyczne.
"Szaracy,
oraz zdecydowana większość istot pozaziemskich,
porozumiewają się z ludźmi wyłącznie za pomocą
pewnej formy telepatii, którą nazwaliśmy 'telepatią
sugestywną', ponieważ wydaje nam się, że Szaracy prowad=
zili
rozmowę w taki sposób, aby w czasie jej trwania
próbować przekierować jej wynik w pomyślne dla nich
zakończenie. Innymi słowy, oni zawsze mają swoje cele, a my
nigdy nie jesteśmy pewni, czy w danej chwili nie gramy roli ich
pionków, czy też może wyciągamy wnioski naprawdę
samodzielnie.
"Sądzę,
że właśnie dlatego Piętnastka nie ufał Szarakom.
Odczuwał, iż używają rozmowy jako narzędzia
manipulacji do osiągnięcia jak najkorzystniejszych dla siebie
rezultatów, przedkładając je nad korzyść
obopólną. Z powodu owego braku zaufania, Piętnastka
odrzucił możliwość utworzenia z nimi jakiegokolwiek
przymierza bądź TTP, które umożliwiałyby im
pokaźny bądź całkowity wgląd w nasze działani=
a, i
to zarówno w obrębie ACIO jak i Grupy Labiryntu."
Sara: &quo=
t;Czy
Szaracy wiedzieli o istnieniu Grupy Labiryntu ? "
Dr.
Neruda: "Nie sądzę. Byli ogólnie
przeświadczeni, że ludzie nie są na tyle zdolni, aby ukry=
63;
swoje działania. Nasza analiza wskazuje, że Szaracy dysponowali
inwazyjnymi technologiami dającymi im fałszywe informacje o rzeko=
mej słabości
systemów bezpieczeństwa ich przeciwników. Nie twierdz=
81;,
że jesteśmy ich wrogami, ale nigdy im nie ufaliśmy. O czym
zresztą z pewnością doskonale wiedzieli. Wiedzieli takż=
e,
że ACIO posiada technologie oraz dysponuje umysłami, które
znacznie przewyższają
przeciętnego ludzkiego obywatela, z tegoż względu
żywili odrobinę respektu -- może nawet lęku -- wobec
naszych możliwości.
"Jednakże
nigdy nie pokazaliśmy im żadnej z naszych technologii w jej
najczystszym stanie, ani też nie wgłębialiśmy się z
nimi w rozmowy odnośnie kosmologii czy nowej fizyki. Byli oni
wyraźnie bardziej zainteresowani naszymi informacyjnymi bazami danych,=
i
wokół tego koncentrował się ich respekt wobec ACIO.
Piętnastka był głównym łącznikiem z Szaraka=
mi,
jako że wyczuwali w nim wyjątkowy intelekt. Szaracy traktowali
Piętnastkę jako odpowiednik naszego planetarnego CEO."
Sara: &quo=
t;W
jaki sposób Piętnastka został liderem zarówno ACIO,=
jak
i Grupy Labiryntu ? "
Dr.
Neruda: "Był Dyrektorem Projektów Badawczych w =
roku
1958, kiedy to ACIO po raz pierwszy dowiedziało się o Corteum. Z =
racji
swego stanowiska był logicznym wyborem na osobę, która oce=
ni
technologie Corteum i ich wartość dla ACIO. Corteum natychmiast go
polubili, a jedną z pierwszych decyzji Piętnastki było
zastosowanie ich technologii akceleratora inteligencji na własnej osob=
ie.
Po około trzech miesiącach eksperymentów (z których
większość nie znalazła się w raportach dla
ówczesnego Dyrektora Wykonawczego ACIO), umysł Piętnastki
zalała potężna wizja możliwości stworzenia BST.
"Dyrektor
Wykonawczy poczuł się przerażony intensywnością
działań Piętnastki na rzecz BST, i stwierdził, że
program na rozwijanie tego typu technologii pochłonąłby zbyt
wielkie środki ACIO, biorąc pod uwagę niepewność j=
ego
powodzenia. Piętnastka był jednak na tyle zdeterminowany, iż
skłonił Corteum do pomocy w założeniu Grupy Labiryntu.
Corteum w równym stopniu jak Piętnastce zależało na
rozwinięciu BST, tak więc 'Klucz Wolności', stał si=
1;
priorytetowym przedsięwzięciem Grupy Labiryntu, a Corteum i
Piętnastka byli jej pierwszymi członkami.
"W
ciągu kilku następnych lat Piętnastka wyselekcjonował
śmietankę rdzenia naukowego ACIO, poddając go podobnemu
programowi akceleracji inteligencji jaki sam przeszedł, mając zam=
iar
stworzyć w ten sposób grupę naukowców zdolną --
przy współpracy z Corteum -- pomyślnie rozwinąć =
BST.
ACIO, w opinii Piętnastki, znajdowało się pod zbyt
dużą kontrolą NSA, a ta była zbyt niedojrzała aby
odpowiedzialnie przewodzić pracom nad technologiami, które
potencjalnie zdolna była rozwinąć Grupa Labiryntu. Wobec cze=
go
Piętnastka planował przejęcie zwierzchnictwa nad ACIO, w czym
pomóc mu mieli świeżo co pozyskani zwolennicy.
"Doszło
do tego kilka lat przed tym zanim pojawiłem się w ACIO,
początkowo jako uczący się asystent. Mój ojczym wysoce
sympatyzował z celami Piętnastki i dopomógł mu w
osiągnięciu stanowiska Dyrektora Wykonawczego ACIO. Całe
zdarzenie miało miejsce w okresie pewnej niestabilności, ale zale=
dwie
już po roku Piętnastka pewnie kierował poczynaniami
zarówno ACIO, jak i Grupy Labiryntu.
"To
co już powiedziałem wcześniej -- Piętnastkę
postrzegano jako CEO tej planety --
co zresztą faktycznie ma miejsce. Spośród istot
pozaziemskich kontaktujących się z rodzajem ludzkim, jedynie Cort=
eum
rozumie rolę Piętnastki. Ma on precyzyjną i wyjątkow=
61;
wizję stworzenia BST, w której skupia się na najistotniejs=
zych
czynnikach technologicznych oraz ludzkich, co czyni ją możliw=
1;
do realizacji."
Sara: &quo=
t;Co
czyni BST tak bardzo
pożądaną technologią dla Piętnastki i Grupy Labiry=
ntu
? "
Dr.
Neruda: "ACIO posiada dostęp do wielu starożytnyc=
h tekstów
zawierających proroctwa odnośnie Ziemi. Zostały one zgromadz=
one
w ciągu ostatnich kilkuset lat poprzez naszą sieć tajnych
organizacji, której sami jesteśmy częścią. Owe
starożytne teksty nie są znane instytucjom naukowym, mediom, czy
społeczeństwom; lecz zawarte w nich opisy wieku dwudziestego
pierwszego naprawdę zwalają z nóg. Piętnastka sta =
2;
się świadomy ich zawartości już dość
wcześnie, kiedy to został Dyrektorem Projektów Badań w
ACIO, i to właśnie ta wiedza była dla niego głów=
nym
paliwem, które wznieciło w nim pragnienie rozwinięcia
BST."
Sara: &quo=
t;Co
to za proroctwa i kto jest ich autorem ? "
Dr.
Neruda: "Proroctwa te są dziełem wielu osó=
b,
które są w większości nieznane lub anonimowe, wię=
;c
jeśli nawet wymieniłbym teraz ich nazwiska, prawdopodobnie nic by=
ci
nie powiedziały. Posłuchaj; podróż w czasie może
być dokonana przez duszę z poziomu obserwacyjnego -- innymi
słowy, pewne osoby mogą przemieszczać się w zakresie, j=
ak
my to nazywamy, 'czasu pionowego' i dostrzegać przyszłe wydarzeni=
a z
dużą wyrazistością, nie są jednak w stanie
dokonać w nich żadnych zmian. Istnieją także osoby,
które według nas weszły w kontakt z WingMakers i
otrzymały wgląd w wydarzenia z przyszłości, po czym
zapisały je w symbolicznych rysunkach czy martwych językach, taki=
ch jak
sumeryjski, maja, i czakobsyjski.
"Przesłania
lub proroctwa, które pozostawili posiadają kilka spójnych
wątków, motywów przewodnich, dotyczących wczesnych =
lat
wieku dwudziestego pierwszego, około roku 2011. Główny z n=
ich
przedstawia proces infiltracji rządów największych pań=
;stw
świata, wliczając w to Narody Zjednoczone, przez obcą ras=
81;.
Rasa ta to typowo drapieżna rasa, dysponująca nadzwyczaj
wyrafinowanymi technologiami, umożliwiającymi im integrowanie
się z gatunkiem ludzkim. Innymi słowy, są oni w stanie
udawać humanoidy, podczas gdy w rzeczywistości są
mieszaniną człowieka i androida -- inaczej mówiąc,
są po prostu syntetykowcami. &nb=
sp;
"Owa
obca rasa według przepowiedni miała ustanowić światowy
rząd i prawo, jako rdzeń swej władzy wykonawczej. Wydarzenie=
to
miało być decyzyjnym wyzwaniem dla zbiorowej inteligencji rodzaju
ludzkiego, operującym na osiach dalszego przetrwania gatunku. Teksty te
utrzymywane są z dala od społeczeństwa, ponieważ są
zbyt przerażające, a ich publikacja prawdopodobnie wywoła=
22;a
by apokaliptyczne represje oraz masowe paranoje... "
Sara: &quo=
t;Czy
na pewno dobrze rozumiem ? Anonimowi prorocy, żyjący nie wiadomo
gdzie i kiedy, mieli wizję naszej przyszłości
polegającą na przejęciu przez rasę robotów ? Cho=
dzi
mi o to, czy masz świadomość jak -- jak niewiarygodnie to br=
zmi
? "
Dr.
Neruda: "Tak -- wiem, że brzmi to nieprawdopodobnie --=
tym
nie mniej to samo proroctwo, tyle że w mniej precyzyjnej wersji,
znaleźć można w naszych tekstach religijnych, gdzie owa obca
rasa przedstawiona jest jako antychryst czy spersonifikowana forma Lucyfera.
Strażnicy owych tekstów uznali, iż w takiej właś=
nie
formie proroctwo nadaje się do rozpowszechnienia, po wcześniejszym
usunięciu wzmianki o obcej rasie."
Sara:
"Dlaczego ? I kim właściwie są ci, którzy ocenzu=
rowują
teksty, decydując o tym co możemy wiedzieć ? Czy sugerujesz
może, iż istnieje jakiś tajny komitet redakcyjny, któ=
ry
przegląda książki przed ich rozpowszechnieniem ? "
Dr.
Neruda: "To bardzo skomplikowany temat, i mógłb=
ym
spędzić cały dzień na zaledwie samo zaznajomienie ci=
81;
z ogólną strukturą tej kontroli informacji.
Większość największych bibliotek świata posiadaj=
261;
zbiory informacji, które są&nb=
sp;
niedostępne do wglądu publicznego. Jedynie nieliczni uczeni
posiadają autoryzację na przeglądanie owych
materiałów, i to zazwyczaj wyłącznie na miejscu. Na
takiej samej zasadzie, istnieją manuskrypty zawierające
kontrowersyjne teorie pozostające w rażącej sprzecznośc=
i z
akceptowanym systemem wierzeń swoich czasów. Tego rodzaju
manuskrypty czy pisma były zakazane przez szereg źróde =
2;,
włączając w to Watykan, uniwersytety, rządy i
różnorakie inne instytucje.
"Pisma
takie są wyszukiwane przez tajne organizacje, których celem jest
gromadzenie i przechowywanie tych informacji. Organizacje te są bardzo
potężne i zasobne w środki finansowe, co pozwala im nabywa=
263;
oryginale manuskrypty za stosunkowo nieduże pieniądze.
Większość takich pism uważana jest za fałszywe,
toteż biblioteki często pozbywają się ich bardzo
chętnie za drobną opłatą lub w formie darowizny. Ponadt=
o,
większość takich oryginalnych tekstów nigdy nie by=
22;a
publikowana, jako że pochodzą one jeszcze z czasów sprzed
wynalezienia druku.
"Istnieje
też sieć tajnych organizacji, luźno powiązanych ze
sobą poprzez rynki finansowe oraz ich zainteresowanie biegiem
wydarzeń na świecie. Stanowią one zazwyczaj centra siły=
dla
systemów monetarnych poszczególnych krajów w
których działają, należąc tam do ścisł=
ej
elity. ACIO ma powiązania z tą siecią wyłącznie
dlatego, iż to ACIO dzierży niepisane stanowisko światowego =
lidera
w posiadaniu najlepszych technologii, a te z kolei można wykorzysta=
63;
do zysku finansowego poprzez manipulację rynkową. =
"Co
do komitetu redakcyjnego -- nie, owa tajna sieć organizacji nie
przegląda specjalnie książek przed ich publikacją. Jej
zainteresowania ograniczają się wyłącznie do
starożytnych manuskryptów i tekstów religijnych. W
szczególny sposób interesują ich proroctwa, ponieważ
wierzą w koncepcję czasu pionowego oraz przejawiają
rozległe zainteresowanie zmianami w obrębie makro-środowiska,
które mogą oddziaływać na ekonomię. Popatrz na t=
o z
tej strony; dla większości z nich jedyną grą na tej
planecie, godną ich uwagi, jest bezustanne zdobywanie bogactwa i
władzy poprzez zorkiestrowaną manipulację kluczowych
czynników odpowiedzialnych za funkcjonowanie ekonomicznej machiny
naszego świata." &nbs=
p;
Sara:
"Jeśli są tak =
dobrze
obeznani w przyszłości, i wierzą tym proroctwom, to co
robią, aby uchronić nas przed owymi obcymi najeźdźcami ?
"
Dr.
Neruda: "Zasilają fundusze ACIO. Ten kolektyw organiza=
cji
dysponuje kolosalnym bogactwem. Większym niż jest to w stanie sob=
ie
wyobrazić większość rządów świata. ACIO
dostarcza im technologii do manipulacji rynkiem pieniężnym, przy
pomocy których udaje im się corocznie uzyskiwać doch&oacut=
e;d
idący w setki miliardów dolarów. Nie wiem nawet jakich
rozmiarów może obecnie sięgać ich zbiorowy mająt=
ek.
ACIO zdobywa również fundusze ze sprzedaży osłabionych
wersji swoich technologii ochrony i bezpieczeństwa, tego typu organiz=
acjom.
Rozwinęliśmy najlepsze na świecie systemy bezpieczeństw=
a,
które są niewykrywalne i jednocześnie w ogóle
nietykalne dla sił zewnętrznych, takich jak CIA czy dawne KGB.
"Innym
powodem dla którego finansują ACIO jest to, iż uznają
Piętnastkę za najinteligentniejszego żyjącego
człowieka na Ziemi i są świadomi jego działań w
kierunku rozwinięcia BST. Postrzegają tę technologię ja=
ko
najlepszy środek w przeciwdziałaniu spełnienia się
proroctwa i jednocześnie wizję zachowania dla siebie na stałe
relatywnej kontroli nad krajową i światową ekonomią. Wi=
edzą
również o strategicznej pozycji Piętnastki -- mającego
dostęp do obcych technologii, dlatego też żywią
nadzieję, iż połączenie jego geniuszu i obcych technolo=
gii
przyswajanych przez ACIO, ma znaczne szanse zaowocować faktycznym
rozwinięciem BST, zanim spełni się proroctwo."
Sara: &quo=
t;Ale
co ma do tego wszystkiego nagłe zainteresowanie się kapsuł=
261;
czasową WingMakers ? Jaką rolę odgrywa ona w sprawie BST ?
"
Dr. Ner=
uda: "Początk=
owo
nie byliśmy świadomi istniejących związków
pomiędzy projektem Starożytna Strzała a priorytetową
kwestią opracowywania BST. Musisz zrozumieć, że kapsuła
czasowa to zbiór dwudziestu trzech komór dosłownie
wyrąbanych w ścianie położonego na odludziu kanionu, ja=
kieś
osiemdziesiąt mil na północny wschód od Kanionu Cha=
co w
Nowym Meksyku. Jest to bez wątpienia najbardziej zdumiewające
odkrycie archeologiczne wszechczasów. Gdyby naukowcom pozwolono
zbadać to miejsce, wraz ze wszystkimi nienaruszonymi artefaktami w jego
wnętrzu, oniemieli by wstrząśnięci
niezwykłością tego znaleziska.
"Nasze
wstępne założenia mówiły, iż jest to co"=
7; w
rodzaju kapsuły czasowej pozostawionej przez jakąś
pozaziemską rasę, która odwiedziła Ziemię w VIII
wieku. Nie mogliśmy jednak zrozumieć, dlaczego zawarta w niej szt=
uka
tak wyraźnie przedstawia Ziemię -- o ile rzecz jasna była to
kapsuła czasowa. Jedynym logicznym wnioskiem, było to, że
reprezentowała ona przyszłą wersję ludzkości. Nie
mieliśmy jednak co do tego pewności, dopóki nie opracowali=
śmy
sposobu na otwarcie dysku optycznego i nie przetłumaczyliśmy pier=
wszych
zawartych na nim dokumentów.
"Kied=
y w
pełni pojęliśmy, w jaki sposób WingMakers chcieli
być zrozumiani, przystąpiliśmy do weryfikacji ich twierdze=
324;
w oparciu o analizy poszczególnych malowideł, poezji, muzyki,
filozofii, i artefaktów przyporządkowanych do każdej z
komór. Przeprowadzone badania dały nam pewność, ż=
;e
WingMakers są autentyczni, a to oznacza, że nie tylko
podróżowali w czasie, ale dysponowali również
jakąś formą BST."
Sara:
"Dlaczego przyjęliście, że posiadają oni BST ? &qu=
ot;
Dr. Ner=
uda: "Sądzimy,
że budowa kapsuły czasowej zajęła im co najmniej dwa
miesiące. To wymagało od nich otwarcia i podtrzymywania okna w
czasie, oraz fizycznych interakcji w danych ramach czasowych. Są to
podstawowe wymogi, jakie musi spełniać BST. Ponadto, niezbęd=
na jest
tu umiejętność precyzyjnego wyboru punktów interwencji
-- zarówno pod wzgl=
81;dem
czasu, jak i przestrzeni. Jesteśmy przekonani, iż opanowali owe
wymogi, czego dowiedli swoją kapsułą czasową.
"Co
więcej, pozostawione przez nich artefakty technologiczne są dowod=
em
technologii przewyższającej naszą tak daleko, że nawet =
nie
potrafiliśmy zrozumieć zasad ich działania. Żadna ze
znanych nam pozaziemskich ras nie dysponuje tak bardzo rozwiniętymi
technologiami, żebyśmy nie potrafili ich nawet sondować, nie
wspominając już o ich asymilacji i przebudowie. Technologie, jakie
zastaliśmy w miejscu Starożytnej Strzały, stanowiły
kompletną zagadkę i nie poddawały się żadnym testo=
m.
Uważaliśmy je za tak zaawansowane, że aż dosłownie
bezużyteczne z naszego punktu widzenia, co -- choć może si=
281;
to wydać dziwne -- jest najlepszym znakiem rozpoznawczym niezmiernie
zaawansowanej technologii."
Sara: &quo=
t;Tak
więc doszliście do wniosku, że WingMakers posiadali BST, ale=
w
jaki sposób zamierzaliście wykorzystać tę wiedzę=
?
"
Dr. Ner=
uda: "Nie
wiedzieliśmy tego i po dziś dzień wiedza na ten temat jest
raczej ulotna. ACIO ładuje swoje najlepsze środki do pracy nad tym
projektem. Stworzyłem teorię zakładającą, iż
kapsuła czasowa to kodowane urządzenie komunikacyjne. Doszedł=
;em
do takiego wniosku po odkryciu, że osoba która intensywnie wcho=
dzi
w interakcje z ich różnymi symbolicznymi rysunkami, oraz
zagłębia się w zawartą w kapsule sztukę i
filozofię, doświadcza zmian w centralnym systemie nerwowym,
które powodują wzrost tzw. płynnej inteligencji.
"Moim
zdaniem był to podstawowy cel kapsuły czasowej, aby zakcelerowa=
263;
przepływ płynnej inteligencji, tak by nie tylko możliwe
stało się rozwinięcie BST, ale i jej odpowiedzialne
wykorzystanie."
Sara: &quo=
t;Nie
nadążam. Jaki istnieje związek pomiędzy BST a
płynną inteligencją ? "
Dr. Ner=
uda: "BST to specy=
ficzna
forma podróży w czasie. Science-fiction traktuje to zagadnienie
jako relatywnie proste do zaprojektowania i rozwinięcia, oraz relatywn=
ie
jednowymiarowe. Podróż w czasie z pewnością nie jest =
jednowymiarowa.
Nawet zaawansowani technologicznie Corteum czy Szaracy nie zdołali jes=
zcze
rozwinąć odpowiednika BST. Są zdolni do podróży w
czasie w jej najprostszych formach, lecz nie potrafią
oddziaływać na czas, do którego podróżują.
Inaczej mówiąc, mogą cofnąć się w czasie, a=
le
kiedy już dotrą na miejsce, nie mogą zmieniać biegu
wydarzeń w tym czasie, gdyż znajdują się w stanie biern=
ego
obserwatora.
"Na
przestrzeni ostatnich trzydziestu lat, Grupa Labiryntu przeprowadziła
siedem eksperymentów podróży w czasie. Jedyny jednoznacz=
ny
wniosek wypływający z owych testów, to to, że
podróżująca w czasie osoba stanowi integralny czynnik z
technologią wykorzystaną do podróży. Innymi słow=
y,
osoba i technologia muszą być precyzyjnie dopasowane. Z
nieoficjalnych jeszcze raportów wynika, że Grupa Labiryntu
dysponuje już BST, brakuje jej natomiast podróżnika w czas=
ie
będącego odpowiednikiem astronauty, który byłby w sta=
nie
dostosować się odpowiednio do technologii w czasie rzeczywistym i=
w
ułamku sekundy dokonać wymaganych przez BST regulacji.
"Grupa
Labiryntu nigdy nie brała poważnie pod uwagę czynnika ludzki=
ego
w BST i jego integracji z tą technologią. Niektórzy z nas,
którzy brali udział w opracowywaniu indeksów
tłumaczeniowych WingMakers, zaczęli sobie uświadamiać,
że to właśnie na tym polegała natura kapsuły czaso=
wej:
na zwiększeniu płynnej inteligencji i aktywacji nowych
obszarów zmysłowych decydujących dla prawidłowego
działania BST."
Sara: &quo=
t;
Wciąż nie rozumiem, co doprowadziło was do takiego wniosku ?
"
Dr. Ner=
uda: " Kiedy
przetłumaczyliśmy pierwszych trzydzieści stron tekstu z dysku
optycznego, dowiedzieliśmy się kilku ciekawych rzeczy o WingMaker=
s i
ich filozofii. Mianowicie, ich zdaniem trójwymiarowe
pięcio-zmysłowe postrzeganie do jakiego dostosował się
człowiek, stanowi przyczynę tego, iż wykorzystujemy zaledwie
drobny ułamek naszej inteligencji. Twierdzą oni, iż kapsu=
22;a
czasowa stanowi pomost między trójwymiarowym
pięcio-zmysłowym postrzeganiem, a siedmio-zmysłową
wielowymiarową umiejętnością percepcji.
"Wed&=
#322;ug
mnie chcą oni powiedzieć, że podejmujący się
zastosowania BST podróżnik musi operować na poziomie
wielowymiarowej, siedmio-zmysłowej przestrzeni. W przeciwnym razie pra=
ca z
BST przypominać będzie sytuację z przysłowiowym
wielbłądem i uchem igielnym -- inaczej mówiąc -- nie
będzie możliwa.
Sara:
"Brzmi całkiem rozsądnie, dlaczego zatem było w to tak
trudno uwierzyć ACIO ? "
Dr. Ner=
uda: "Inicjatywa ta
wypłynęła tak naprawdę ze strony Grupy Labiryntu, a nie
ACIO, czynię to zastrzeżenie jedynie po to, aby zachować
dokładność, a nie dlatego, że odnoszę się
krytycznie do twego pytania. Piętnastce było trudno uwierzyć=
w
to, że kapsuła czasowa może uaktywnić czy też
stworzyć pomost, dzięki któremu ktoś mógł=
by
zostać podróżnikiem. Wydawało się to nadzwyczaj
mało możliwe. Czuł, że kapsuła może faktycznie
zawierać technologie przydatne do rozwinięcia BST, nie wierzy =
2;
natomiast, iż jej zadaniem jest odpowiednie szkolenie czy też
rozwój.
"Innym
rezultatem zanurzenia się w zawartość kapsuły było
poczucie lojalności względem filozofii WingMakers oraz ich
podejścia do życia. Odkryłem w sobie zmniejszające si=
281;
przywiązanie do technologii, z jednoczesnym wzmożonym otwarciem
się na sprawy duchowe. Uczucie to było wyraźne i zarazem
nieopisywalne. Z jakichś przyczyn zacząłem tracić
obiektywizm pracownika naukowo-badawczego, i poczułem się bardziej
rzecznikiem WingMakers.
Sara:
"Co masz na myśli przez słowo 'rzecznik' ? &q=
uot;
Dr. Ner=
uda: "Chodzi mi o to, że działania=
i
cele prezentowane przez WingMakers były bliskie memu sercu."
Sara: "Na czym polegały... lub może bardziej popraw= nie, na czym polegają ich działania i cele, według ciebie ? "
Dr. Ner=
uda: "Według mnie, ich celem jest aktyw=
acja,
poprzez kapsuły czasowe, nowej świadomości która pozwoli
wykorzystać BST.
Sara: "Skoro WingMakers są podróżnikami w czasie, dysponującymi BST, to dlaczego nie mogą sami zająć się owymi wrogo nastawionymi istotami w roku 2011 ? "
Dr. Ner=
uda: "Nie wiem. Proszę mi wierzyć, wiele nad tym
myślałem, podobnie jak i cały zespół pracują=
;cy
przy projekcie. Być może z ich punktu widzenia najważniejsze=
dla
nas jest nie BST, lecz przejście z ich pomocą ze świata trze=
ch
wymiarów i pięciu zmysłów do świata
wielowymiarowego, opartego na siedmiu zmysłach świadomości,
które dają znacznie większe możliwości. A mo&=
0;e
nie są w stanie dotrzeć do punktów interwencyjnych, gdy=
80;
brakuje im jakiejś kluczowej informacji. Albo po prostu nie
uświadamiają sobie takiej potrzeby, ponieważ już rozwi&=
#261;zaliśmy
to w roku 2011.
"Wiemy tylko, że dysponujemy około 6-ma różnymi hipotezami, = ale brakuje nam danych, aby wyciągnąć ostateczne wnioski. Proszę pamiętać, że dotychczas przełożono na angielski zaledwie 7 % tekstu zapisanego na dysku optycznym. ACIO w dalszym ciągu brakuje jeszcze wielu informacji, które pozwoliłyby zrozumieć prawdziwą naturę kapsuł czasowych i samych WingMakers.
"Ponadto, co jest dość
istotne, prawdziwa tożsamość WingMakers stała się =
dla
nas jaśniejsza gdy zastosowaliśmy w tym celu naszą
technologię RV." &nbs=
p;
Sara: "Po pierwsze, czym jest t= echnologia RV ? "
Dr. Ner=
uda: "Pomyśl o tym jak o rodzaju psychi=
cznego
szpiegostwa. ACIO posiada cały wydział, który specjalizuje
się w technologii Zdalnego Widzenia (Remote Viewing -- RV). Jednym ze
specjalistów w tym wydziale była kobieta o niespotykanych
umiejętnościach jako RV (Zdalny Obserwator). Została ona
przydzielona do projektu jako RV, co przyczyniło się do faktu,
iż stała się kluczowym elementem w określeniu tożs=
amości
i celu WingMakers."
Sara: "Powiedz mi, co dokł=
adnie
odkryła w kwestii tożsamości WingMakers ? "
Dr. Neruda: "Kobieta ta bardzo dobrze zestroiła się z pierwszym artefaktem jaki znaleźliśmy, a który okazał się być urządzeniem naprowadzającym, które doprowadziło nas w ogóle do miejsca Starożytnej Strzał= ;y. Przeprowadziliśmy dwie oficjalne sesje RV -- jedna pod moim nadzorem, a druga już w obecności Piętnastki. Podczas ich przeprowadzani= a, była ona w stanie nawiązać kontakt z projektantami miejsca Starożytnej Strzały. Dzięki owym dwóm sesjom, mogliśmy określić tożsamość WingMakers jako starożytną -- najbardziej starożytną z możliwych -- rasę rodzaju ludzkiego."
Sara: "Mówiąc 'najbardziej starożytną z możliwych' co miałeś na myśli ? "
Dr. Ner=
uda: "Wiemy, że tak jest dzięki za=
piskom
w kilku starożytnych manuskryptach, które powstały rzekomo
jako czanelingi z tymi istotami. Istnieje też kilka mitów w
tekstach majów i sumeryjskich odnoszących się do owych ist=
ot.
Natomiast tekst określający ich tożsamość,
który jest najbardziej bezdyskusyjny pochodzi od Corteum, gdzie
ujmując w naszej terminologii, WingMakers znani są jako Rasa
Centralna."
Sara: "Jak WingMakers mogą
być tak bardzo starożytni, jeśli są jednocześnie t=
ak
wysoce zaawansowani technologicznie ? "
Dr. Ner= uda: "Rasa Centralna zamieszkuje najpradawni= ejsze galaktyki znajdujące się obszarze najbliższym centrum wszechświata. Według kosmologii Corteum, struktura wszechświ= ata podzielona jest na siedem superwszechświatów, z których każdy krąży wokół wszechświata centralnego. Wszechświat centralny jest materialnym domem Pierwszego Źródła czy Stwórcy. Według Corteum, aby zarządzać materialnym wszechświatem, Pierwsze Źródło musi zamieszkiwać i funkcjonować w materialnym wszechświecie. Wszechświat centralny jest materialnym= domem Pierwszego Źródła i jest on odwieczny. Otaczają go ciała grawitacyjne czyniące go praktycznie niewidocznym nawet dla tych galaktyk, które leżą najbliżej jego peryferii. <= o:p>
"Corteum uczą, iż
wszechświat centralny jest niezmienny i odwieczny, natomiast siedem
superwszechświatów jest kreacją czasu obracającą
się wokół wszechświata centralnego rotacją
przeciwną do ruchu wskazówek zegara. Owe siedem
superwszechświatów otacza "zewnętrzna" czy
peryferyjna przestrzeń, którą są nie-fizyczne elementy
zawierające materię nie-barionową czy antymaterię,
która to rotuje wokół siedmiu superwszechświat&oacu=
te;w
zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Ta ogromna zewnętrzna
przestrzeń jest miejscem ekspansji dla wciąż poszerzają=
cych
się superwszechświatów. Znany i dostrzegany przez waszych
astronomów wszechświat jest zaledwie małym fragmentem
całego naszego superwszechświata, a co dopiero przestrzeni ekspan=
sji
zaczynającej się na skraju jego peryferii. Astronomia Hablowska
ekstrapoluje, bazując na fragmentarycznym polu widzenia, iż istni=
eje
50 miliardów galaktyk w naszym superwszechświecie, z któ=
rych
każda zawiera ponad 100 miliardów gwiazd. Jednakże
większość astronomów pozostaje przekonanych, że =
nasz
wszechświat jest jedyny. Tak w istocie jednak nie jest - według
Corteum.
"Na obrzeżu wszechświ= ata centralnego zamieszkuje Rasa Centralna, zawierająca pierwotny szablon ludzkiego DNA. Mimo że, są oni tak starożytną rasą, iż mogą się dla nas wydawać Bogami, to tak naprawdę reprezentują nas samych w przyszłości. Czas i przestrzeń są tu jedynymi czynnikami rozróżnienia. Rasa Centralna zna= na jest jako bogowie stwórcy, którzy rozwinęli pierwotny szablon ludzkiego gatunku, a następnie pracując nad Przewoźnikami Życia obsiewają galaktyki w miarę rozrast= ania się wszechświatów. Każdy z siedmiu superwszechśw= iatów ma charakterystyczny cel i związek z wszechświatem centralnym pop= rzez Rasę Centralną, bazujący na tym, jak Rasa Centralna eksperymentowała z DNA w celu osiągnięcia odmiennych, lecz kompatybilnych fizycznych ucieleśnień będących przewoźnikami duszy."
Sara:
"Nawet nie wiem o co mam dalej zapytać."
Dr. Ner= uda: "Rasa Centralna jest podzielona na siedem rodów, z których każdy to mistrzowie genetyki a zarazem praprzodek ras humanoidalnych. W rezultacie, są oni nami z przyszłości. I to całkiem dosłownie, reprezentują = to w co wyewoluujemy w czasie i przestrzeni."
Sara:
"Czyli mówisz, że WingMakers są nami samymi z
przyszłości, i zbudowali owe kapsuły czasowe aby się z =
nami
skomunikować ? "
Dr. Ner= uda: "Grupa Labiryntu uznała, iż WingMake= rs faktycznie są reprezentantami Rasy Centralnej, którzy stworzyli nasz szczególny ludzki genotyp dostosowany do stania się odpowiednim przewoźnikiem duszy do funkcjonowania w naszym konkretnym wszechświecie. Miejsce Starożytnej Strzały jest częścią szerszego, współ-połączonego systemu siedmiu takich miejsc umieszczonych na każdym z kontynentów. Sądzimy iż wszystkie razem tworzą system technologii defensywnej." =
Sara:
"Więc istnieje siedem miejsc takich jak Starożytna Strza =
2;a
? "
Dr. Ner=
uda: "Tak."
Sara: &quo=
t;I
wiesz gdzie one są ? "
Dr. Ner= uda: "Wiem ogólnie, gdzie znajduje się pozostałe sześć miejsc, ale nie znam ich dokładnej lokalizacji. Z tego co wiem, to dotychczas nie zostały jeszcze odkryte."
Sara: &quo= t;Dlaczego tak rozwinięta ra= sa -- albo przyszła wersja ludzkości -- umieściłaby tak wyrafinowany zbiór technologii i artefaktów na naszej planeci= e? Czego oni się obawiają ? "
Dr. Ner=
uda: "Staroży=
tnego,
budzącego niezwykłą grozę przeciwnika, którego
Piętnastka nazywa Animus."
Sara: &quo=
t;Mowa
tu o syntetykowcach ? "
Dr. Ner=
uda: "W rzeczy
samej."
Sara: &quo= t;Czyli WingMakers ochrania ich ludzką genetykę przed inwazją Animus, i w tym celu umieszczają owe miejsca -- bądź technologie defensywne -- na Ziemi, aby w jakiś sposób zapobiec przejęciu planety ? "
Dr. Ner= uda: "Tak właśnie sądzimy. Jednak= 80;e, chodzi tu o więcej niż samo ludzkie DNA. Zawierają się = w to także wyższe klasy zwierząt, tak więc oprócz lud= zi jest jeszcze cały zbiór około stu dwudziestu gatunków." =
Sara: &quo=
t;I
wiesz o tym wszystkim z wizji RV, kilku starożytnych manuskryptó=
;w,
i od Corteum ? "
Dr. Ner= uda: "Przyznaję, że brzmi to nieprawdopod= obnie, ale tak. Wiemy o tym wszystkim ze źródeł, z których= ani jedno nie jest dostępne ani możliwe do potwierdzenia publicznie. "
Sara: &quo= t;Więc WingMakers, czyli Rasa Centralna, stworzyli nas oraz przypuszczalnie setki innych gatunków, umieścili nas na Ziemi, a następnie zbudowali złożony system obronny, by ochronić ich genetykę. Czy tak to wygląda= ? "
Dr. Ner= uda: "Najlepszą drogą do uzmysłowien= ia sobie kim są te istoty, jest patrzenie na nich jak na genetyków będących pierwszym stworzeniem Pierwszego Źródła. Galaktyki, w których zamieszkuje Rasa Centralna liczą sobie w przybliżeniu osiemnaście miliardów lat, a ich genetyka jest niezmiernie bardziej rozwinięta od naszej. Ich przewoźnik duszy j= est na tyle rozwinięty, iż pozwala im na jednoczesną współ-egzystencję w świecie materialnym oraz wymiarach nie-materialnych. Jest to możliwe dlatego, gdyż ich wzorzec genetyczny został w pełni aktywowany."
Sara: &quo= t;Słowa te brzmią prawd= ziwie, jak człowieka który faktycznie wierzy w tą filozofię,= nie rozumiem jednak skąd twoje tak duże rozeznanie w temacie, skoro j= est to kosmologia Corteum ? "
Dr. Ner= uda: "Część naszego TTP z Corteum rozciągało się na obszar ich kosmologii. Mają oni co= 47; na podobieństwo naszej Biblii, noszące nazwę Kosmogonia Liminalna, którą właśnie przekładałem. Było to nasze pierwsze tak szczegółowe zetknięcie się z tematem Rasy Centralnej oraz ich poza-scenicznego wpływu na ewolucję i transformację genetyczną."
Sara: &quo=
t;Co
masz na myśli mówiąc 'poza-sceniczny' ? "
Dr. Ner= uda: "WingMakers są twórcami szablonu D= NA, którego forma dopasowana jest do danego superwszechświata, umożliwiając w ten sposób unikalnemu przewoźnikowi du= szy operować w obszarze tego superwszechświata. Owym przewoźniki= em duszy -- w naszym przypadku -- jest ludzki genotyp. Budowa naszego genotypu posiada wrodzoną strukturę, która ostatecznie zaprowadzi n= asz gatunek do wszechświata centralnego, jako perfekcyjny gatunek. WingMak= ers są zakodowani wewnątrz naszego DNA, pozostawili w nim odpowiednie naturalne i sztuczne wyzwalacze, które budzą naszą genetyczną strukturę w kierunku przemiany. W procesie tym, aktywo= wana jest część naszego systemu nerwowego, co z kolei wzmacnia działanie mózgu, aby był w stanie absorbować szerszy strumień danych za pomocą naszych pięciu zmysłów= , i jednocześnie objąć świadomie aktywowane dwa dodatkowe z= mysły."
Sara:
"Brzmi to trochę mechanicznie."
Dr. Ner=
uda: "Co masz dok&=
#322;adnie
na myśli ?"
Sara: &quo= t;Chodzi= 322;o mi oto, że ludzie pewnego dnia dotrą do poziomu WingMakers, ale drog= a ta jest niewidzialna, zakodowana w naszych genach. Rodzi to uczucie, jak byśmy byli wytworzeni w celu osiągnięcia tego samego ogl= 1;du i perspektywy co nasi twórcy. A gdzie w tym wszystkim jest wolna wol= a ? " =
Dr. Ner= uda: "Zadała&= #347; dobre pytanie, Saro. Nie potrafię wyjaśnić tej kwestii. Mogę tobie zacytować jakikolwiek fragment z książek które przeczytałem, ale wiedza ta jest tylko opinią kogo= 347; kto ją spisał w obrębie czasu.
"Mogę powiedzieć z me= go doświadczenia, że szerszy zakres możliwości ujęty = jako całość, i tak zmierza w jednym kierunku: czyli ku wielowymiarowym strumieniom myślowym i ścieżce działani= a; z kolei węższy zakres wyborów ma miejsce wtedy, gdy ograniczają się one do typowo materialnego życia. Można= by nawet powiedzieć, że wolna wola zmniejsza się wraz z tym jak jednostka zaczyna sobie uświadamiać wszystkie dostępne możliwości."
Sara: &quo= t;Wiem, że próbujesz = mi pomóc, ale ja coraz bardziej zatracam wątek -- jednak nie wyjaśniaj ponownie. Uznajmy po prostu, że mój ociężały mózg nie nadąża w tym tempie." = p>
Dr. Ner=
uda: "Jedyne co je=
st tu
ociężałe, to moje mizerne wyjaśnienia. Trudno jest
opisać tego typu sprawy w taki sposób, aby zaskoczyły do t=
wej
świadomości w jej najodpowiedniejszym punkcie."
Sara:
"Powiedziałeś wcześniej, że WingMakers zakodowali
odpowiednie wyzwalacze, które są zarówno naturalnie jak i
sztucznie stymulowane. Co miałeś na myśli ? "
Dr. Ner=
uda: "Chcę tu ponownie podkreślić, &=
#380;e
opis ten oparty jest głównie na tekstach Corteum. Nasze osobiste
badania empiryczne w tym temacie są dość ubogie. Jednakż=
;e,
Grupa Labiryntu pokłada wysoki stopień zaufania co do kosmologicz=
nych
systemów wiary Corteum, z uwagi na ich historię jako rasa badac=
zy
oraz wysoki poziom stosowania fizyki.
"Nasze ludzkie DNA jest zaprojektowane. Nie rozwinęło się ono samo na mocy czasu, materii, i energii. Zostało zaprojektowane przez Rasę Centraln= 61;, a częścią owego projektu było zakodowanie wewnątrz szablonu DNA pewnych supersensorycznych zdolności, które umożliwiałyby człowiekowi postrzeganie samego siebie w określony sposób."
Sara: &quo=
t;W
jaki sposób ? "
Dr. Ner= uda: "Jako przewoźnika duszy, który jest połączony z wszechświatem niczym promień świat = 2;a połączony ze spektrum kolorów w chwili przepływania p= rzez pryzmat." <= /p>
Sara: &quo=
t;Czy
mógłbyś mówić trochę jaśniej ? "=
;
Dr. Ner=
uda: (śmiejąc
się): "Przepraszam, cz=
asami
cytuję po prostu fragmenty -- jest to łatwiejsze niż
układanie własnych wyjaśnień za każdym
razem."
Sara: &quo= t;Bez wątpienia jedno z przekleństw posiadania fotograficznej pamięci."
Dr. Ner=
uda: "Być mo&=
#380;e
masz rację. Spróbuje własnymi słowami.
"Nasze DNA jest zaprojektowane tak aby reagowało na naturalne odwzorowania, słowa, tony, muzykę, or= az inne zewnętrzne siły."
Sara: Co m=
asz na
myśli mówiąc 'reagować' ? "
Dr. Ner=
uda: " To,
że może ono aktywować lub dezaktywować pewne skład=
niki
własnej struktury, co umożliwia jego adaptację zarówn=
o na
biologicznym jak i wyższych stanach istoty..."
Sara: &quo=
t;Jak
na przykład ? "
Dr. Ner=
uda: "Jak na
przykład stan oświecenia opisywany przez niektórych
nauczycieli duchowych naszej planety."
Sara:
"Nigdy nie słyszałam o oświeceniu, które się
adaptuje."
Dr. Ner=
uda: "Jest tak dla=
tego,
gdyż zarówno mistycy jak i naukowcy nie rozumieją owego
aspektu ludzkiego szablonu DNA. =
Wszystko;
i to nie zależnie czy mówimy o środowisku biologicznym czy
stanie umysłu, wymaga adaptacji ze strony osoby ulegającej
doświadczeniu. Adaptacja jest podstawową inteligencją
zaprojektowaną w naszym kodzie genetycznym, i to właśnie ta
inteligencja jest budzona, czy też wyzwalana przez pewne bodźce
stymulujące.
"Bodźce te można wywołać sztucznie, to znaczy, iż Rasa Centralna zakodowa = 2;a adaptację do wyższych częstotliwości wibracyjnych wewnątrz naszego DNA, co daje im możność ich wyzwalania poprzez katalityczne obrazy, słowa, czy dźwięki."
Sara: &quo= t;W porządku, teraz opowiedz= mi wszystko o artefaktach znalezionych w miejscu Starożytnej Strzały."
Dr. Ner=
uda: " Wierzę,
że są one wzajemnie powiązane ze sobą. Do jakiego stopn=
ia
nie jestem pewien. Ale od odczytania informacji zawartej na dysku optycznym=
nie
mam żadnych wątpliwości, że muzyka, sztuka, i filozofia
WingMakers mają za zadanie być katalizatorami."
Sara: &quo=
t;Ale
w jakim celu ? "
Dr. Ner= uda: "Odłóżmy to może na trochę później. Obiecuję, że do tego dojdziemy, = ale to bardzo długa historia."
Sara:
"Zróbmy sobie krótką przerwę na kawę, a p=
otem
wrócimy do rozmowy. OK. ? "
Dr. Ner=
uda: "OK."
(Około 10 minut przerwy -- po czym kontynu=
acja
wywiadu)
Sara: &quo=
t;W
trakcie przerwy spytałam o sieć tajnych organizacji, o któ=
rych
wspominałeś, że ACIO jest jedną z nich. Czy
mógłbyś bardziej szczegółowo opowiedzieć o
tej sieci oraz jej działaniach i celach ? "
Dr. Ner=
uda: "Istnieje wie=
le
organizacji o szlachetnych fasadach i tajnym wnętrzu. Innymi słow=
y,
mogą one odgrywać zewnętrzne działania, dla swoich
pracowników, członków oraz mediów, prowadząc=
równocześnie
tajne, dobrze ukryte działania znane wyłącznie ścis =
2;emu
kierownictwu takiej organizacji. Zewnętrzne kręgi
członków ochronnych, jak niekiedy się ich określa,
stanowią zaledwie przykrywkę dla prawdziwych działań i
celów tych organizacji.
"IMF,
Komitet Stosunków Międzynarodowych, NSA, KGB, CIA, Bank Św=
iatowy,
i Rezerwa Federalna - wszystko to są przykłady właśnie
takich struktur organizacyjnych. Ich rdzenie kierownicze są ze sob=
1;
powiązane, tworząc coś na kształt elity, tajnego
społeczeństwa posiadającego własną kulturę,
ekonomię oraz system łączności. Są oni skupiskiem
potężnych i bogatych person, które połączyły
siły, aby poprzez manipulacje światową polityką,
ekonomią oraz systemami społecznymi łatwiej realizować
swoje własne cele.
"A ce=
le te,
o ile wiem, w pierwszym rzędzie dotyczą zdobycia kontroli nad
światową gospodarką oraz istotnymi zasobami surowców =
--
ropy, złota, gazu, platyny, diamentów itp. Owa tajna sieć
wykorzystuje technologie ACIO w celu zdobycia kontroli nad światow=
1;
ekonomią. W chwili obecnej są w zaawansowanym stadium nad
przebudową oraz integracją światowej gospodarki
wokół cyfrowego odpowiednika papierowego pieniądza.
Infrastruktura ta jest już gotowa, jednak jej implementacja zabiera
więcej czasu, niż przypuszczano, z powodu oporu konkurencyjnych
sił, które choć nie rozumieją natury tej tajnej sieci=
, to
intuicyjnie wyczuwają jej istnienie.
"Owe
konkurencyjne siły to przede wszystkim politycy i biznesmeni mają=
cy
związek z przejściem do globalnej, cyfrowej gospodarki, któ=
;rym
zależy na zachowaniu pewnej kontroli nad rozwojem infrastruktury, a z
racji swego rozmiaru i pozycji na rynku są w stanie wywrzeć
znaczący wpływ na tę tajną sieć.
"Jedy=
ną
organizacją o jakiej mi wiadomo, która jest całkowicie
niezależna w swych poczynaniach, a w związku z tym
najpotężniejsza i wiodąca, jest Grupa Labiryntu. Swoją
pozycję zawdzięcza swym czysto-stanowym technologiom oraz intelek=
towi
swych członków. Wszystkie inne organizacje -- czy to
stanowiące część tajnej sieci organizacji, czy też
potężne międzynarodowe korporacje -- nie są w stanie
kontrolować ich działań. Ci pierwsi zresztą są poważnie zaangażowani w
walkę konkurencyjną."
Sara:
"Jeśli to wszystko jest prawdą, to czy Piętnastka kieru=
je
poczynaniami tej sieci ? "
Dr. Ner=
uda: "Nie. Nie jes=
t on w
ogóle zainteresowany celem owej tajnej sieci. Jest nim znudzony. Nie
interesuje go władza czy pieniądze. Pasjonuje go wyłącz=
nie
misja budowania BST, dzięki czemu będzie można odeprzeć
ataki wrogich istot pozaziemskich, przepowiedziane 12,000 lat temu. Uwa&=
0;a,
iż jedyną misją wartą użycia ogromnego potencja=
22;u
intelektualnego Grupy Labiryntu jest rozwinięcie ostatecznej broni
defensywnej czyli Klucza Wolności. Jest przekonany, że jedynie Gr=
upa
Labiryntu ma szansę tego dokonać, zanim będzie za
późno.
"Trze=
ba
też pamiętać, że w skład Grupy Labiryntu wchodzi 1=
18 ludzi
oraz około 200 przedstawicieli Corteum. Intelektualne możliwo"=
7;ci
tej grupy skoncentrowane na misji rozwinięcia BST, zanim dojdzie do
przejęcia Ziemi, są doprawdy imponujące. Projekt Manhattan
wygląda w porównaniu z tym przedsięwzięciem jak dziec=
inna
zabawa. Być może nieco przesadzam -- ale pragnę
podkreślić, że Piętnastka kieruje zadaniem znacznie
ważniejszym od wszystkiego, czego dokonano do tej pory w dziejach rodz=
aju
ludzkiego."
Sara: &quo= t;A zatem, jeśli Piętnastka realizuje własny cel, i według = tego co powiedziałeś ma on tak kapitalne znaczenie, dlaczego postanowiłeś opuścić tę organizację ? "<= /span>
Dr. Ner=
uda: "ACIO dysponu=
je
technologią implantacji pamięci, która potrafi skutecznie
wyeliminować wybrane wspomnienia z wręcz chirurgiczną
precyzją. Na przykład, za pomocą tej technologii można =
by
wymazać z twojej pamięci cały ten wywiad, bez najmniejszego
zakłócania innych wspomnień, tak wcześniejszych, jak i
późniejszych. Być może miałabyś jedynie lek=
kie
wrażenie luki w czasie, ale na tym koniec.
"Intu=
icja ostrzegała
mnie, że jestem kandydatem do przeprowadzenia owej procedury z powodu
moich wystąpień w obronie WingMakers. Innymi słowy, uważ=
;ano
mnie za zwolennika ich kultury, filozofii, oraz misji -- czego byłem
świadomy. Stanowiłem zatem potencjalne zagrożenie dla projek=
tu.
Grupa Labiryntu -- w dosłownym słowa tego znaczeniu -- obawia
się swoich członków z powodu ich ogromnej inteligencji, za
czym idzie ich sprytu i pomysłowości.
"Ca=
322;a
ta sytuacja doprowadziła do istnej paranoi, co efekcie spowodowało
opracowanie specjalnej technologii, która miała za zadanie
sprawdzić, czy dana osoba utożsamia się z celami
Piętnastki. Zastosowane w niej techniki miały przeważnie
charakter inwazyjny, a członkowie Grupy Labiryntu dobrowolnie się=
tej
inwazji poddawali, w imię efektywniejszego poradzenia sobie z
zaistniałą paranoją. Kilka miesięcy temu zaczą =
2;em
systematycznie odmawiać udziału w badaniach z zastosowaniem
technologii inwazyjnych -- częściowo aby się przekonać,
jaka będzie reakcja Piętnastki, a częściowo dlatego,
że miałem już dość tej paranoi.
"Robi=
ąc
tak, eskalacja podejrzeń wobec mnie stała się oczywistym fak=
tem,
i było to jedynie kwestią czasu, kiedy zostanę poproszony o
poddanie się MRP -- "
Sara: &quo=
t;MRP
? "
Dr. Ner=
uda: "Tak, MRP to
skrót od Memory Restructure Procedure (Procedura Restrukturyzacji
Pamięci). Jednak to co nauczyłem się podczas pracy nad
kapsułą czasową WingMakers, nie jest czymś o czym
chciałbym zapomnieć. Nie chcę aby te informacje tak po prost=
u przepadły.
Przecież w to właśnie wierzę i chcę wokó=
22; tego
budować swoje życie."
Sara: &quo=
t;Czy
nie mógłbyś się po prostu wycofać bez potrzeby
szukania dziennikarza, który byłby zainteresowany opublikowaniem
tej historii ? Chodzi mi o to, czy nie byłoby lepiej osiąś=
263;
na jakiejś wyspie i żyć własnym życiem, zamiast
ujawniać istnienie Grupy Labiryntu i WingMakers ? "
Dr. Ner=
uda: "Nie rozumiesz
jednego... Grupa Labiryntu jest nietykalna. Oni nie boją się tego=
, co
wyjawię mediom, martwią się wyłącznie strasznym
precedensem dezercji. Ja jestem pierwszy. Przede mną nikt się nie
wycofał. Boją się, że jeśli ja zdezerterowałe=
m i
uszedłem z tego cało, inni pójdą w moje ślady. A
jeśli do tego dojdzie, cała misja zostanie skompromitowana i BST
nigdy nie powstanie.
"Pi=
281;tnastka
oraz jego Dyrektorzy traktują tę misję niezmiernie
poważnie. Są fanatykami i to niezłego kalibru, co jest zaraz=
em i
dobre i złe. Dobre, gdyż koncentrują się i pracują
naprawdę ciężko nad rozwinięciem BST; a złe
ponieważ fanatyzm prowadzi do paranoi. Powodem dla którego szuk=
am
dziennikarza takiego jak ty, i udostępniam całą tą
wiedzę jest fakt, iż nie chcę żeby kapsuła czasowa
WingMakers była ukryta przed ludzkością. Uważam, że
jej zawartość powinna być dostępna dla wszystkich.
Myślę, że taki właśnie był ich cel."
Sara:
"Może moje pytanie wyda się dziwne, ale dlaczego WingMakers
ukryli swoją kapsułę czasową i dodatkowo zakodowali jej
zawartość w tak niezwykle skomplikowany sposób, skoro chci=
eli
podzielić się tym z całą ludzkością ? Popatrz=
...
a gdyby tę kapsułę znalazł przeciętny obywatel...a=
lbo
nawet jakieś rządowe laboratorium, jakie mieliby szanse ją
rozszyfrować i w ogóle otworzyć dysk optyczny ? "
Dr. Ner=
uda: "Tak naprawd&=
#281;,
to pytanie wcale nie jest takie dziwne. Także i my zadawaliśmy je
sobie. W Grupie Labiryntu panował zgodny pogląd, iż organiza=
cja
ta została wybrana do odczytania dysku optycznego. Odpowiadając
bezpośrednio na twoje pytanie; gdyby kapsułę czasową
odkryła jakaś inna organizacja, to dysk optyczny z ogromnym
prawdopodobieństwem nigdy nie zostałby w ogóle otwarty. W
jakiś sposób, owy zbieg okoliczności -- trafienie kapsu=
22;y
czasowej w ręce Grupy Labiryntu -- wygląda na zaplanowane zdarzen=
ie.
Nawet Piętnastka podziela ten pogląd."
Sara: "A zatem Piętnastka uważał, że WingMakers wybrali Grupę Labiryntu jako tych, którzy mają rozstrzygnąć o losie zawartości kapsuły czasowej ? "
Dr. Ner=
uda: "Tak."
Sara: &quo=
t;Czy
nie byłoby więc rozsądne założyć, że
Piętnastka chciał dowiedzieć się więcej o
zawartości kapsuły czasowej, zanim to przekaże ją
społeczeństwu za pośrednictwem NSA bądź innej agen=
cji
rządowej ? "
Dr. Ner=
uda: "Nie. Bardzo
wątpię, czy Piętnastka kiedykolwiek ujawniłby jakiekolw=
iek
informacje o projekcie Starożytna Strzała osobom spoza ACIO. Nie =
jest
skory do rozpowszechniania informacji, które w jego opinii stanowi=
261;
własność Grupy Labiryntu, zwłaszcza jeśli mają
one cokolwiek wspólnego z BST."
Sara: &quo= t;A czy teraz, gdy złożyłeś to oświadczenie, wpły= nie to w jakiś sposób na ACIO ? Czy ktoś zacznie zadawać pytania i rozglądać się w poszukiwaniu odpowiedzi ? "= span>
Dr. Ner=
uda: "Być
może. Zbyt dobrze znam jednak ich systemy bezpieczeństwa, i nie ma
sposobu aby polityczne dochodzenie ich odkryło. Nie ma też
żadnych szans, aby tajna sieć organizacji, o której
wcześniej wspomniałem, wywarła na nich jakikolwiek wpły=
w,
bowiem jest ona całkowicie uzależniona od ACIO w zakresie technol=
ogii
pozwalających na manipulacje rynkami ekonomicznymi. Oni -- ACIO i Grupa
Labiryntu -- jak już wcześniej mówiłem, są
nietykalni. Ich jedynym problemem może być dezercja -- utrata int=
elektualnego
kapitału."
Sara: &quo= t;Jaki efekt wywrze twoja dezercja, na ACIO albo Grupę Labiryntu ? "
Dr. Ner=
uda: "Bardzo niewi=
elki.
Większość mojej roli związanej z pracą nad
kapsułą czasową została już zakończona. Istni=
eje
jeszcze kilka projektów korzystających z technik deszyfracji
opracowanych przeze mnie i tutaj ten wpływ może być
większy."
Sara: "Czy możesz sprecyzować,= kim są lub kogo reprezentują WingMakers ? "
Dr. Ner=
uda: "Nie wiem kim są, ale sami przedstawiają si=
281;
jako podróżujący w czasie ludzie z połowy 28-go wieku=
.
"R&oa=
cute;wnie
dobrze mogą być przyszłościową wersją Grupy
Labiryntu, albo jakiejś innej potężnej organizacji. Zdaj=
1;
się posiadać doskonale zintegrowaną subkulturę, zaś
ich język stanowi wyraźną kombinację wielu wymarły=
ch
języków, o których wiedzę mogliby zaczerpną=
63;
jedynie poprzez dostęp do systemów informacyjnych ACIO lub
faktycznie będąc podróżnikami w czasie... albo w jede=
n i
drugi sposób.
"Przy=
jmując,
że rzeczywiście są tymi, za których się podaj=
61;,
są bardzo zaawansowani technologicznie. Grupa Labiryntu uważa BST=
za
najbardziej zaawansowaną technologię jaka tylko może
powstać. Każdy, kto nią dysponuje i skutecznie obsługuj=
e,
jest bez dwóch zdań bardziej zaawansowany niż
współczesna ludzka cywilizacja oraz wszystkie istoty pozaziemsk=
ie,
z którymi utrzymujemy obecnie kontakty."
Sara: "Wróćmy na chwilę do WingMakers, jeśli są oni tak zaawansowani technologicznie, to po co im kapsuły czasowe ? Dlaczego nie pokażą się po prostu któregoś dnia i nie obwieszczą tego, co chcą? Po co ta zabawa w chowanego i ukryte kapsuły czasowe ? "
Dr. Ner=
uda: "Ich motywy n=
ie
są jasne. Myślę, że za pośrednictwem kapsuł c=
zasu
chcieli przenieść kulturę oraz technologię ze swoich
czasów do naszych. Uznali, że pozostawią po sobie te cudow=
ne konstrukcje
czy kapsuły czasowe, które odkryte doprowadzą ludzi do now=
ej
filozofii bądź poziomu zrozumienia. Myślę, że nasze
poglądy filozoficzne interesują ich na równi z odkryciem p=
rzez
nas BST. A może nawet bardziej. Sądzimy ponadto, że miejsca =
te
jako całość stanowią broń defensywną. Niezwyk=
le
wyrafinowaną broń defensywną.
"Pyta=
sz,
dlaczego nie zjawią się i nie przekażą nam informacji
wprost... no cóż, uważam, że w tym właśnie =
tkwi
ich geniusz. Stworzyli siedem kapsuł czasowych i rozmieścili je w
różnych częściach Ziemi. Jestem przekonany, że
stanowi to część większego planu bądź strateg=
ii
mającej na celu zaangażowanie naszego umysłu oraz ducha do
zadań, z jakimi nigdy przedtem się nie zetknęły. Pokaza=
nie
jak: sztuka, nauka, duchowość, jak wszystkie te elementy są =
ze
sobą powiązane. Sądzę, iż chcą abyśmy
odkryli to samodzielnie... a nie żeby nam ktoś o tym powiedzia=
22;.
"Gdyby
zjawili się nagle w twoim salonie i oznajmili, że są WingMak=
ers
z 28-go wieku, z centralnego sektora wszechświata, to jak podejrzewam,
najpierw zainteresowałabyś się ich wyglądem
zewnętrznym oraz życiem codziennym w ich czasach. I to
oczywiście przy założeniu, że w ogóle byś im
uwierzyła. Aspekty, na których przekazaniu zależałoby=
im
najbardziej -- kultura, sztuka, technologia, filozofia, duchowość=
--
wszystko to mogłoby zostać przytłumione samą ich obecno=
ścią.
"Pona=
dto, z
tekstu który przetłumaczyliśmy, wyraźnie widać,
że WingMakers podróżowali w czasie z wielu powodów.
Wchodzili w interakcje z ludźmi z wielu różnych okres&oacu=
te;w
czasu, nazywając siebie Krzewicielami Kultury. Pomyłkowo brano ic=
h za
anioły, a nawet Bogów. Z tego co wiemy, odniesienia do nich, jakie moż=
;na
znaleźć w tekstach religijnych, mogą być naprawdę
bardzo rozpowszechnione."
Sara: &quo=
t;Tak
więc twoim zdaniem, ich zamierzeniem było aby owe kapsuły
czasowe były udostępnione całości ludzkości ? &quo=
t;
Dr. Ner=
uda: "Masz na my=
347;li
WingMakers ?"
Sara: &quo=
t;Tak
?"
Dr. Ner=
uda: "Nie wiem teg=
o z
absolutną pewnością. Uważam jednak, że powinny one
być ogólnie dostępne. Nie mam żadnej osobistej
korzyści z tego, iż ujawniam ową informację opinii
publicznej. Ukrywanie jej jest sprzeczne z tym, czego mnie uczono, nara&=
0;a
mnie na ryzyko i wreszcie nieodwracalnie zmienia moje życie.
"Dla =
mnie,
kapsuła czasowa Starożytnej Strzały jest największym
odkryciem w dziejach ludzkości. Odkrycia tej klasy powinny być
własnością publiczną. Nie powinno się ich egoistyc=
znie
zabezpieczać i oddawać jedynie do dyspozycji ACIO bądź
jakiejś innej organizacji."
Sara: "Dlaczego więc te odkrycia, podobnie jak cała ta sytuacja związana z istotami pozaziemskimi, trzymane są w tajemnicy?
Dr. Ner=
uda: "Ludzie
posiadający dostęp do tych informacji lubią czuć si=
1;
kimś wyjątkowym i uprzywilejowanym. Na tym właśnie pole=
ga
psychologia tajnych organizacji i przyczyny ich rozwoju. Uprzywilejowane
informacje są ambrozją elit. Dają im to poczucie władzy=
, a
jak wiadomo, ludzkie ego uwielbia być karmione przez władzę.=
"Oni =
nigdy
się do tego nie przyznają, ale kwestia kontaktu z istotami
pozaziemskimi, a także inne tajemnicze bądź paranormalne
zjawiska są ekstremalnie pasjonujące i wzbudzające zainteres=
owanie
dla każdego z ciekawską naturą. Chodzi tu zwłaszcza o
polityków i naukowców. Utrzymywanie tych spraw w prywatnych
gabinetach, za zamkniętymi drzwiami i całym zapleczem tajemnicy,
wytwarza pewien dramatyzm, jakiego brakuje w większości innych
dziedzin jakimi się zajmują.
"Jak
więc widzisz, Saro, towarzyszący tajemnicy dramatyzm działa
bardzo uzależniająco. Oczywiście przyczyną dla
której mogliby cię przekonywać do nie publikowania tych
materiałów, będzie bezpieczeństwo narodowe,
stabilność ekonomiczna, i porządek społeczny. W pewnym
stopniu jest to nawet zgodne z prawdą. Prawdziwa przyczyna jest jednak
inna."
Sara: &quo=
t;Czy
nasz prezydent orientuje się w całej sytuacji związanej z
istotami pozaziemskimi ? "
Dr. Ner=
uda: "Tak."
Sara: &quo=
t;O
czym wie ? "
Dr. Ner=
uda: "Wie o Szarak=
ach.
Wie o bazach istot pozaziemskich istniejących na planetach naszego sys=
temu
słonecznego. Wie o Marsjanach..."
Sara: "Dobry Boże, chyba nie chcesz mi przez to powiedzieć, że małe zielone ludziki z Marsa istnieją naprawdę ? "
Dr. Ner=
uda: "Gdybym
powiedział tobie wszystko, co wiem o istotach pozaziemskich, obawiam
się, że straciłbym w twoich oczach wiarygodność.
Proszę mi wierzyć, że prawdziwa sytuacja związana z
istotami pozaziemskimi jest o wiele bardziej złożona, niż
zdołałbym to przedstawić dzisiejszego wieczoru. Gdybym
sięgnął do konkretów, z pewnością
uznałabyś je za nie możliwe. Dlatego też przedstawi=
1;
tylko część prawdy i będę bardzo ostrożny w
doborze słów.
"Mars=
janie
są rasą humanoidalną wyodrębnioną z tego samego co=
my
materiału genetycznego. Jest ich niewielu i mieszkają w podziemny=
ch
bazach na Marsie. Niektórzy już przenieśli się na
Ziemię i po drobnych poprawkach w swoim wyglądzie zewnętrzny=
m,
mogą z powodzeniem uchodzić za Ziemian.
"Prez=
ydent
Clinton jest wprowadzony w te sprawy i rozważa alternatywne sposoby
komunikowania się z istotami pozaziemskimi. Jak dotąd przeprowadz=
ono
takowe próby przy użyciu łączności telepatycznej.
Jednakże nie można na niej całkowicie polegać, tak
przynajmniej twierdzą nasi wojskowi. Prawdę mówiąc, to
każdy radioteleskop na naszej planecie był w którymś
momencie wykorzystywany do nawiązania kontaktu z istotami pozaziemskim=
i.
Próby te przyniosły mieszane rezultaty, ale były też i
sukcesy, o czym znakomicie wie nasz prezydent."
Sara: &quo=
t;Czy
wobec tego Clinton jest związany z tajną siecią, o któ=
;rej
wspominałeś wcześniej ? "
Dr. Ner=
uda: "Świadom=
ie
nie. Ale bez wątpienia jest on istotnym czynnikiem, na którego
poczynania zwracają ostrożnie uwagę szefowie tej sieci."=
;
Sara: &quo=
t;Czy
chcesz powiedzieć, że jest on manipulowany ? "
Dr. Ner=
uda: "To zależ=
;y, co
rozumiesz pod pojęciem -- manipulacja. Może on podjąć
dowolną decyzję, czyli ma władzę podejmować i
wpływać na wszelkie decyzje związane z bezpieczeństwem
narodowym, stabilnością ekonomiczną i porządkiem spo=
22;ecznym.
Na ogół zasięga jednak informacji u swoich doradców=
. Z
kolei owym doradcom, doradzają szefowie wysokiego szczebla tej tajnej
sieci. Sama sieć i jej przedstawiciele rzadko zbliżają si=
81;
do władzy politycznej, gdyż ona zawsze przyciąga media, a on=
i skrzętnie
unikają mediów i zainteresowania opinii publicznej.
"Tak
więc Clinton nie jest 'manipulowany', a jedynie korzysta z 'rad'.
Informacje, jakie uzyskuje, są niekiedy skonstruowane w taki
sposób, aby skierować jego decyzje w stronę
zapewniającą jak największą korzyść wszystkim
członkom sieci. W obliczu takiego preparowania informacji, sądz=
281;
jednak że można powiedzieć, iż prezydent jest manipulow=
any.
Ma on bardzo mało czasu, aby sprawdzać wszystkie fakty i w pe =
2;ni
oceniać plany alternatywne, dlatego też doradcy są dla niego=
tak
ważni, a co za tym idzie, wywierają na niego duży
wpływ."
Sara: &quo=
t;W
porządku, a więc jest manipulowany -- przynajmniej według mo=
jej
definicji. Czy to samo dzieje się z innymi rządami, na przykł=
;ad
Japonii lub Wielkiej Brytanii ? "
Dr. Ner=
uda: "Tak. Ta sie&=
#263;
nie ma zasięgu narodowego ani globalnego. Rozprzestrzenia się na =
inne
rasy oraz gatunki. Jej wpływy są zatem niezwykle rozległe i =
sama
również podlega rozlicznym oddziaływaniom. To trasa dwukie=
runkowa.
Jak już wspomniałem wcześniej, Grupa Labiryntu jako jedyna j=
est
naprawdę niezależna, bowiem z uwagi na realizowany cel pozwala
się jej na tę niezależność -- gwoli
ścisłości, nikt nie jest w stanie temu zapobiec, no moż=
e z
wyjątkiem WingMakers."
Sara: &quo=
t;A
więc wszystkie rządy świata są manipulowane przez t=
1;
tajną sieć organizacji -- kim są te organizacje --
wymieniłeś niektóre z nich, ale co z resztą ? Czy maf=
ia
ma też z tym coś wspólnego ? "
Dr. Ner=
uda: "Móg=
22;bym
wymienić prawie wszystkie, ale po co ? Większość z nich
byś w ogóle nie kojarzyła i nie miała do czego
odnieść. One są jak Grupa Labiryntu. Czy
słyszałaś o niej wcześniej ? Oczywiście, że n=
ie.
Nawet obecne kierownictwo NSA nie jest świadome istnienia ACIO. By =
2;y
czasy, że wiedzieli. Jednak działo się to 35 lat temu, a z
biegiem czasu posady ulegają zmianom, ale ludzie tacy zachowują
więzi z tajną i uprzywilejowaną siecią.
"Nie,=
mafia
ani zorganizowana przestępczość nie mają żadnego
wpływu na ową sieć. Sieć posługuje się niekie=
dy
zorganizowaną przestępczością jako tarczą, jednak =
one
działają poprzez zastraszanie, a nie w ukryciu. Ich przywó=
dcy
mają przeciętną inteligencję i korzystają z
przestarzałych systemów informacyjnych, które w zwią=
;zku
z tym nie mają znaczenia strategicznego. Sieć
przestępczości zorganizowanej stanowi znacznie mniej
wyrafinowaną wersję sieci o której mówię."=
;
Sara: W
porządku, wróćmy na chwilę do WingMakers -- przeprasz=
am
za tak chaotyczne pytania dzisiejszego wieczoru. To dlatego że tak wie=
le
chcę się dowiedzieć, iż mam trudności z trzymaniem
się tematu dotyczącego projektu Starożytna Strzała.&quo=
t;
Dr. Ner= uda: "Nie musisz przepraszać. Wiem, jak to wszystko musi dla ciebie brzmieć. Nie czuję się śpiący, więc nie martw się o czas."
Sara: &quo=
t;OK,
porozmawiajmy teraz trochę więcej o twoim wglądzie w
filozofię i kulturę WingMakers, oraz o całej tej sytuacji
wokół istot pozaziemskich. Przyznam, że te kwestie są=
dla
mnie szczególnie fascynujące."
Dr. Ner=
uda: "Przede wszyst=
kim
raz jeszcze pragnę przypomnieć, że jak dotąd odczytano
zaledwie drobny ułamek ich tekstów. Dlatego też jakiekolwi=
ek
moje poglądy są ograniczone fragmentaryczną
możliwością zrozumienia -- jak najlepszego -- ich kultury i
filozofii. Pragnę również przypomnieć, że WingMa=
kers
mogą nie reprezentować rozpowszechnionych nurtów kultury i
filozofii swoich czasów. Wnioski z naszych wstępnych analiz
głosiły, iż są oni reprezentantami podgrupy czy subkult=
ury
swoich czasów.
"Przy= tych zastrzeżeniach mogę powiedzieć, że WingMakers mieli okazję skorzystać z około 750 dodatkowych lat myśli ewolucyjnej. Przypuszczamy, ze ludzie tej epoki są aktywnymi członkami Federacji naszej galaktyki...
"Z kolei co do istot pozaziemsk=
ich,
chciałbym wyjaśnić, iż te które kontaktują
się z naszymi światowymi rządami to zupełnie inne ni=
80;
te, z którymi utrzymuje kontakty Grupa Labiryntu."
Sara:
Dr. Neruda: "Tak, są oni też znani jako Z=
etas,
ale jak już powiedziałem, istnieje wiele różnych frak=
cji
Szaraków, a ta z którą współpracuje ACIO
należy do wiodących. Owa frakcja Zetas nie kooperuje z żadny=
mi
naszymi rządowymi organizacjami, a to dlatego, że są wobec n=
ich
zbyt podejrzliwi, a szczerze mówiąc, nie postrzegają ich n=
awet
za wystarczająco inteligentnych, aby była potrzeba uzasadniać=
; im
swoją obecność."
Sara:
Dr. Neruda: "Corteum są bardzo wyrafinowan= 1; kulturą, łączącą technologię, kulturę i naukę w niezwykle holistyczny sposób. Z różnych pow= odów, nie są powiązani z żadnym z naszych rządów, głównie z uwagi na pełnioną przez nich rolę w Federacji."
Sara: &quo=
t;Co
to za Federacja ? Nie słyszałam, abyś mówił o ni=
ej
wcześniej ? "
Dr. Ner=
uda: "Każda
galaktyka ma Federację albo organizację o luźnej strukturze
obejmującą wszystkie rozumne formy życia zamieszkujące
znajdujące się w niej planety. Jest ona trochę jakby
odpowiednikiem Narodów Zjednoczonych galaktyki. Federacja posiada
członków zaproszonych i członków obserwatoró=
w.
Członkowie zaproszeni to gatunki, które potrafią w
odpowiedzialny sposób działać jako gospodarze swojej plane=
ty,
zaś połączona technologia, filozofia i kultura
umożliwiają im występowanie w charakterze globalnego spo =
2;eczeństwa
o jednolitych celach.
"Cz=
322;onkowie
obserwatorzy to gatunki porozdzielane, wewnątrz których nadal
trwają walki o ziemię, władzę, pieniądze, kultur=
281;
i wiele innych rzeczy, co uniemożliwia im stworzenie rządu
światowego. Zamieszkująca Ziemię rasa ludzka jest
właśnie takim gatunkiem, i na dzień dzisiejszy Federacja nas
jedynie obserwuje, wstrzymując się od zaproszenia do udziału=
w
swoich strukturach politycznych i ekonomicznych."
Sara: &quo=
t;Czy
chcesz powiedzieć, że nasza galaktyka ma jakąś form=
1;
rządów oraz system ekonomiczny ? "
Dr. Ner=
uda: "Tak, ale
jeśli zacznę się nad tym rozwodzić, zboczymy z tematu na
którego przekazaniu zależy mi najbardziej, czyli
WingMakers."
Sara:
"Przepraszam, że znów zbaczam z tematu, ale=
to
zbyt fenomenalne aby można było zupełnie zignorować.
Jeśli istnieje Federacja współpracujących ze sobą=
;,
inteligentnych gatunków, to dlaczego nie może ona
rozwiązać problemu owych wrogo nastawionych istot z roku 2011 albo
przynajmniej nam w tym pomóc ? "
Dr. Ner=
uda: "Federacja nie
oddziałuje na jakiekolwiek gatunki. Jest to ciało czysto pomocnic=
ze,
a nie siła rządowa operująca wojskiem. Można
powiedzieć, ze będą obserwować bieg wydarzeń i
pomagać nam sugestiami, ale nie będą interweniować w na=
szym
imieniu."
Sara:
"Czy jest to coś w rodzaju 'Pierwszej Dyrektywy', =
jak
zostało to przedstawione w StarTreku ? "
Dr. Ner=
uda: "Nie. Bardziej
przypomina to postawę rodzica, który pragnie, aby jego dzieci
nauczyły się radzić sobie same, dzięki czemu rodzina
będzie miała z nich większy pożytek."
Sara: &quo= t;Ale czy przejęcie Ziemi przez wrogie istoty nie wywrze wpływu na samą Federację ? "
Dr. Ner=
uda: "Jak najbardz=
iej.
Jednak Federacja nie zwalnia żadnego gatunku z odpowiedzialności =
za
przetrwanie i ciągłość genetyczną. Posłuchaj,=
na
poziomie atomowym nasze fizyczne ciała zbudowane są dosłowni=
e z
gwiazd. Na poziomie subatomowym nasze umysły stanowią nie-fizyczne
magazyny umysłu galaktycznego. Na poziomie sub-subatomowym nasze dusze
są niefizycznymi siedliskami Boga czy też inteligencji, któ=
;ra
przenika wszechświat.
"Fede=
racja
jest przekonana, ze gatunki ludzkie mogą obronić się same,
ponieważ są w nich gwiazdy, galaktyczny umysł oraz Bó=
g.
Jeżeli nam się nie powiedzie i wrogi najazd rozszerzy się na
inne rejony naszej galaktyki, wówczas Federacja zajmie się t=
61;
sprawą i jej członkowie staną w obronie własnej
suwerenności, jak już z resztą wielokrotnie bywało. W
czasie trwania procesu takiej obrony powstają nowe technologie,
zawiązują się nowe przyjaźnie, a galaktyczny umysł
nabiera większej pewności.
"Powy=
ższe
powody tłumaczą postępowanie Federacji."
Sara:
"Czy w obrębie Federacji funkcjonuje już BST ?
"
Dr. Ner=
uda: "Tak, prawdopo=
dobnie
na jednej z planet leżących bliżej jądra naszej
galaktyki."
Sara:
"Dlaczego więc Federacja nie udziela pomocy -- przecież
mówiłeś, że są w stanie jej nam udzielić,
czyż nie tak ? "
Dr. Ner=
uda: "Tak, mog=
1;
pomóc. Corteum są właśnie tego przykładem. Corte=
um
to w pełni zaproszeni członkowie (IM - Invited Member) Federacji,=
i
nam pomagają. Tyle tylko, że nie posiadają technologii BST --
jest to bardzo szczególna technologia i na dostęp do niej zezwa=
la
się jedynie gatunkom, które pragną wykorzystać ją
wyłącznie jako broń defensywną. I w tym właśn=
ie
tkwi całe wyzwanie."
Sara: &quo=
t;Kto
udziela takiego 'zezwolenia' ? -- czy chcesz powiedzieć, że to
Federacja decyduje, kiedy konkretny gatunek jest gotowy do uzyskania BST ?
"
Dr. Ner=
uda: "Nie --
myślę, że to zależy od Boga."
Sara:
"Nie wiem dlaczego, ale trudno mi uwierzyć, że
wierzysz w Boga."
Dr. Ner=
uda: "A no wierz=
281;.
Co więcej, wierzą w niego wszyscy członkowie Grupy Labiryntu=
--
wliczając w to Piętnastkę. Widzieliśmy zbyt wiele
śladów Boga czy wyższej inteligencji, aby podważa=
3;
jego istnienie. Byłoby niemożliwym temu faktu zaprzeczyć,
biorąc pod uwagę to co widzieliśmy w naszych laboratoriach.&=
quot;
Sara: &quo=
t;A
zatem to Bóg zdecyduje, kiedy będziemy gotowi do odpowiedzialne=
go
wykorzystania BST ? Czy sądzisz, że podejmie taką decyzj=
1;
przed rokiem 2011 ? " (Przyznaję, że zadałam to pytanie=
z
nutą sarkazmu).
Dr. Ner=
uda: "Widzisz, Sar=
o,
Grupa Labiryntu ma nadzieję, ze gotowość całego gatunku=
nie
jest czynnikiem decydującym o tym, i że jakaś jego podgrupa
może uzyskać dostęp do tej technologii, jeśli tylko
zdoła ona uchronić ją przed niepowołanymi siłami.
Grupa Labiryntu liczy, że to właśnie ona będzie tą
podgrupą i między innymi dlatego Piętnastka przykłada t=
ak
dużą wagę do systemów bezpieczeństwa ACIO."=
Sara: "Wciąż jednak nie odpowiedziałeś na moje pytanie -- czy twoim zdaniem można rozwinąć BST w ciągu 12 lat ? "
Dr. Ner=
uda: "Nie wiem. Mam
nadziej, że tak. Należy jednak pamiętać, ze BST nie jest
naszą jedyną linią obrony. Grupa Labiryntu opracowała w=
iele
odmian broni defensywnej, których tobie nie opisałem. Wymienion=
a w
proroctwie pozaziemska rasa na razie nawet nie zdaje sobie sprawy z istnien=
ia
Ziemi. Pochodzi ona z zupełnie innej galaktyki. Proroctwo głosi, =
ze
wyślą oni do naszej galaktyki sondy i stwierdzą, że Zie=
mia
stanowi najlepszą bibliotekę genetyczną oraz magazyn bogactw
naturalnych w całej Drodze Mlecznej, które nadają się=
do
natychmiastowego przyswojenia. Do ich wizyty na Ziemi dojdzie w roku 2011. =
"Z na=
szych
badań wynika, iż nawiążą oni przyjazne stosunki z
ziemskimi rządami, a ONZ wykorzystają jako sprzymierzeńca. Z
pomocą ONZ podejmą kroki zmierzające do stworzenia zjednoczo=
nego
rządu światowego. Zaś po pierwszych wyborach w roku 2018
przejmą kontrolę zarówno nad ONZ jak i rządem
światowym. Dojdzie do tego na drodze podstępu i oszustwa.
"Wspo=
minam
o tych badaniach -- pochodzących z trzech różnych sesji RV=
--
ponieważ zawierają dokładne daty, dzięki czemu wiemy,
że mamy 19 lat na opracowanie i rozwinięcie BST. W idealnym
układzie chcielibyśmy zakończyć prace i móc
skorzystać z punktów interwencyjnych powiązanych z dokonan=
iem
decyzji przez tę rasę o wkroczeniu do naszej galaktyki.
Chcielibyśmy sprawić, aby wybrali inną galaktykę albo w
ogóle odstąpili od swoich zamiarów. Może się
jednak okazać, ze określenie odpowiedniego punktu interwencyjnego
będzie niemożliwe.
"Zoba=
cz,
technologia implantacji pamięci rozwinięta przez Grupę Labir=
yntu
może być zastosowana w połączeniu z BST. Możemy wy=
odrębnić
punkt interwencyjny, w którym nasza galaktyka została wybrana na
cel kolonizacji, przedostać się w tamten czas i miejsce i
wprowadzić ich przywódcom nową pamięć, tak ż=
;eby
stracili zainteresowanie naszą galaktyką."
Sara: &quo=
t;Albo
jestem zmęczona, albo to wszystko robi się coraz bardziej
skomplikowane -- Mówisz, że Grupa Labiryntu ma już gotowy
scenariusz zażegnania niebezpieczeństwa w zarodku -- czyli w
ogóle nie dopuszczenie owej wrogiej rasy do naszej galaktyki ? Sk=
61;d
wiecie gdzie oni teraz są ? "
Dr. Ner=
uda: "Aby
odpowiedzieć na to pytanie, musiałbym o wiele bardziej
szczegółowo wyjaśnić naturę BST oraz, czym
różni się ona od zwykłych podróży w czasi=
e.
Spróbuję nakreślić to jak najprościej, ale
ponieważ zagadnienie jest bardzo skomplikowane, musisz się
wyzbyć utartych poglądów na temat czasu i przestrzeni.
"Ot&o=
acute;ż,
czas nie jest wyłącznie linearny, jak przedstawia się go na
wykresie czasu. Czas jest pionowy, każda chwila istnienia nakłada
się na następną i wszystkie one przenikają się naw=
zajem.
Innymi słowy, czas stanowi zbiór wszystkich momentów
wszystkich przeżyć istniejących równocześnie w
nieczasie, zwanym zazwyczaj wiecznością.
"Czas
pionowy wskazuje, że można wybrać jakiś moment pewnego
zdarzenia, po czym posłużyć się czasem i przestrzeni=
61;
jak bramą, przez którą da się selektywnie
kształtować rzeczywistość. Kiedy już taki wyb&oacu=
te;r
zostanie dokonany, czas i przestrzeń stają się czynnikiem
ciągłości, który zmienia czas pionowy w poziomy albo
konwencjonalny."
Sara: &quo=
t;Nie
nadążam. Czym czas pionowy różni się od poziomeg=
o ?
"
Dr. Ner=
uda: "Czas pionowy
pozostaje w związku z równoczesnymi zdarzeniami całego cza=
su,
natomiast czas poziomy związany jest z ciągłością
czasu linearnego, zdarzeń przebiegających chwila po chwili."=
Sara:
"Czyli, że wszystko, czego kiedykolwiek doświadczyłam a=
lbo
doświadczę, istnieje w tej chwili ? Że przeszłoś=
263;
i przyszłość są właściwie
teraźniejszością i tylko ja jestem zbyt ograniczona, że=
by to
dostrzec ? "
Dr. Ner=
uda: "Jak
powiedziałem wcześniej, jest to skomplikowany temat, i obawiam
się, że jeśli zacznę to teraz wyjaśniać, zboc=
zymy
ze znacznie ważniejszych tematów jak BST. Być może w
trakcie wyjaśniania natury BST padnie wiele odpowiedzi i na te
pytania."
Sara: &quo= t;OK, wyjaśnij mi więc czym jest BST czyli Technologia Czystej Tablicy ? Zakładam, że ten akronim coś oznacza, na przykład... wymazać jakieś zdarzenie i zmienić bieg historii... czy tak ? "
Dr. Ner=
uda:
"Spróbuję wyjaśnić to następująco.
Podróż w czasie może mieć naturę obserwacyjn=
1;.
Jeśli chodzi o ten aspekt to zarówno ACIO, jak i inne organizac=
je
-- a nawet poszczególni ludzie -- posiadają zdolność
podróżowania w czasie. Jednak taka forma przemieszczania si=
1; w
czasie jest pasywna. Nie jest równoważna BST. Chcąc precyz=
yjnie
zmieniać przyszłość, musimy mieć
możliwość oddziaływania na czas pionowy, umieć
wertować go jak książkę, dopóki nie znajdziemy
odpowiedniej strony lub punktu interwencji dotyczącego celu naszej mis=
ji.
"I
właśnie tutaj zaczynają się kłopoty, albowiem
oddziaływanie na czas pionowy oznacza zmianę biegu czasu poziomeg=
o.
Zrozumienie wszystkich tych zmian, ich zasięgu oraz implikacji wymaga
szczególnie skomplikowanego modelowania. Właśnie dlatego G=
rupa
Labiryntu współpracuje z Corteum -- ich technologie komputerowe
mają moc obliczeniową jakieś 4000 razy potężniejsz=
ą
niż nasze najlepsze superkomputery.
"Taki
sprzęt pozwala tworzyć organiczne, wysoko złożone modele
scenariuszy. Modele takie wskazują nam najbardziej prawdopodobne punkty
interwencji oraz prawdopodobne rezultaty zastosowania danego scenariusza. T=
ak
jak większość skomplikowanych technologii, BST składa
się z pięciu odrębnych lecz
współ-połączonych technologii.
"P=
ierwszą
z nich jest wyspecjalizowaną formą zdalnego widzenia. Technologia=
ta
pozwala wyszkolonemu operatorowi przemierzać umysłem pionowy czas=
i
obserwować zdarzenia, a nawet przesłuchiwać rozmowy
związane z danym zadaniem. Obserwator jest niewidoczny dla wszystkich
ludzi w obrębie czasu, do którego podróżuje, tote=
380;
metoda ta jest całkowicie bezpieczna i nie wywołuje zamieszania.
Informacje uzyskane dzięki tej technologii wykorzystuje się do
określania sposobu użycia pozostałych czterech technologii.
Stanowi ona zatem odpowiednik wywiadu.
"D=
rugą
technologią o kluczowym dla BST znaczeniu jest odpowiednik implantacji
pamięci. Jak wspomniałem wcześniej, ACIO określa ją
terminem Procedura Restrukturyzacji Pamięci czyli MRP. Technologia MRP
pozwala precyzyjnie usunąć pamięć w danej sekwencji cza=
su
poziomego i wprowadzić na jej miejsce nową. Nowe wspomnienia
stapiają się z dotychczasową strukturą pamięci oso=
by
poddanej implantacji.
"Zobacz,
wydarzenia -- małe i duże -- rodzą się z pojedynczej
myśli, która staje się trwałą pamięcią=
, ta
zaś następnie staje się ośrodkiem energii sprawczej
prowadzącym do rozwinięcia i materializacji myśli w
rzeczywistość... w czasie poziomym. MRP może usunąć
początkową myśl, eliminując tym samym trwałe
wspomnienie będące przyczyną mających nadejść
wydarzeń.
"T=
rzecia
technologia polega na określeniu punktu interwencji. Każda
poważna decyzja ma w czasie poziomym setki, jeśli nie tysiące
punktów interwencji odpowiadających poszczególnym fazom
rozwoju myśli. Natomiast w czasie pionowym jest tylko jeden punkt
interwencji albo, jak go czasami nazywamy, 'ziarno sprawcze'. Innymi
słowy, jeśli ktoś potrafi poruszać się w czasie pi=
onowym,
może zidentyfikować punkt interwencji będący ziarnem
sprawczym. Technologia ta wyznacza najbardziej prawdopodobne punkty interwe=
ncji
i szereguje ich priorytetowość. Proces ten umożliwia
zastosowanie dwóch następnych technologii.
"C=
zwarta
technologia wiąże się z trzecią. Jest to technologia
modelowania scenariuszy. Pozwala ocenić poszczególne punkty
interwencji pod względem jak najmniej inwazyjnych efektów ubocz=
nych
wywieranych na podlegające interwencji osoby. Innymi słowy,
mówi nam, który punkt interwencji -- wykorzystany zgodnie z
modelem scenariusza -- przyniesie pożądany efekt przy jak
najmniejszych zakłóceniach zdarzeń nie mających
związku z interwencją. Technologia modelowania scenariuszy stanowi
kluczowy element BST, ponieważ bez niej BST mogłaby spowodowa=
3;
poważne zakłócenia w życiu jakiegoś
społeczeństwa albo nawet całych gatunków.
"P=
iąta
i zarazem najbardziej skomplikowana technologia to interaktywna
podróż w czasie. Grupa Labiryntu rozpracowała już czt=
ery pierwsze
technologie, natomiast nadal czeka na technologię interaktywnych
podróży w czasie. Wymaga ona operatora lub grupy operator&oacut=
e;w
zdolnych do fizycznego przemieszczania się w czasie pionowym oraz do
precyzyjnego pojawiania się w czasie i przestrzeni dokładnie tam,
gdzie zlokalizowany został optymalny punkt interwencji. Wykonawszy to,
operatorzy muszą następnie przeprowadzić MRP i
powrócić do swojego czasu, aby ocenić powodzenie całej
operacji."
Sara: "Słuchając tego wyjaśnienia, sądzę że zaczynam co nieco rozumieć, ale wszystko to brzmi tak nierealnie, Dr. Neruda. Ja... ja nie potrafię wyrazić tego, co teraz czuję. = To wszystko jest takie dziwne i wielkie... ogromne... Trudno mi uwierzyć, że coś takiego rozgrywa się gdzieś na planecie, na której żyję. Przed tym wywiadem martwiłam się debetem na moim koncie i tym czy mój przeklęty samochód zostanie w końcu naprawiony -- to jest po prostu zbyt niezwykłe..."
Dr. Ner=
uda: "Może
powinniśmy zrobić znowu przerwę i podgrzać kawę.&q=
uot;
Sara:
"Robimy przerwę na kawę."
(Około 15 minut przerwy -- po czym kontynu= acja wywiadu)
Sara: "Jeśli Grupa Labiryntu dysponuje gotowymi do użycia czterema z pięciu technologii i tylko czeka na składn= ik interaktywny, to musi już mieć gotowe modele scenariuszy, a także ustalone punkty interwencji, w których można oddziaływać na rasę Animus. Czy tak?
Dr. Ner= uda: "Tak. Mają około 40 modeli scenariuszy = i 5 do 8 ustalonych punktów interwencji."
Sara: "Skoro jest ich tak wiele, to zape= wne zostały uszeregowane według pewnych priorytetów. Jak wygląda najbardziej prawdopodobny model scenariusza ? "
Dr. Ner=
uda: "Mogę jedynie nakreślić tę
kwestię, ponieważ jest to informacja objęta klasyfikacją
dla personelu SL-Czternaście i Piętnastki. Moja klasyfikacja to
SL-Dwanaście, toteż docierające do mnie raporty w tej sprawie
były niepełne, a nawet możliwe, że zawierały eleme=
nty
dezinformacji w zakresie naszych modeli scenariuszy. Mogę jedynie
powiedzieć, że znamy naprawdę wiele -- zarówno dzi=
81;ki
proroctwom jak i naszej technologii zdalnego widzenia -- istotnych informac=
ji
na temat tej rasy.
"Na
przykład, że przybywa z galaktyki, którą nasz teleskop
Hubble'a zbadał tak dokładnie, jak to tylko było możliw=
e,
także wykonane mapy tego obszaru są szczegółowe. Wiem=
y,
że dzieli ją od nas odległość 37 milionów l=
at
świetlnych i że rasa ta jest rasą syntetyczną -- stanowi
połączenie genetyki z technologią. Posiada przy tym
mentalność pszczelego roju, choć jej członkowie mog=
1;
przejawiać indywidualną inicjatywę, jeśli tylko jest to
konieczne do realizacji celów jej przywódców.
"Poni= eważ jest to rasa syntetyczna, może być produkowana w kontrolowanych warunkach, a jej populacja może być zwiększana lub zmniejsza= na w zależności od woli jej przywódców."
Sara:" Czy nie powiedziałeś, że rasa ta pochodzi z galaktyki oddalonej o 37 milionów lat świetlnych ? Oznacza to, że nawet przy założeniu, i&= 0; potrafią podróżować z szybkością światła, dotarcie do naszej planety zajmie im 37 milionów = lat. Jeszcze wcześniej oznajmiłeś z kolei, że oni jeszcze na= wet nie wiedzą o istnieniu Ziemi... czy tak ? "
Dr. Ner= uda: "Corteum pochodzą z planety odległej o = 15,000 lat świetlnych, a jednak przebycie odległości z ich planety na naszą zabiera im tyle czasu co nam lot na Księżyc= -- oddalony od Ziemi zaledwie o 400,000 kilometrów. Czas nie jest lin= earny, podobnie przestrzeń. Przestrzeń jest zakrzywiona, jak to ostatnio odkryli wasi fizycy. Można ją również zakrzywiać sztucznie poprzez przemieszczanie pól energetycznych, które wywołują załamanie przestrzeni i iluzji odległości. Cząsteczki światła nie przemieszczają ani nie załamują przestrzeni -- przemierzają ją prostoliniowo. Istnieją jednak takie formy energii elektromagnetycznej, które mogą modyfikować przestrzeń bądź wywoływa= 3; jej załamywanie (kolaps). Technologia ta sprawia, że podróże kosmiczne -- nawet między galaktykami -- są n= ie tylko możliwe, ale również relatywnie łatwe."
(uwaga: nie, te liczby nie są błędami typograficznymi) <= /b>
Sara: "Dlaczego powiedziałeś '= wasi fizycy' ? "
Dr. Ner= uda: "Przepraszam... jest to jeden ze skutków odizolo= wania od reszty społeczeństwa. Kiedy ktoś przez trzydzieści l= at działa w tajnej organizacji takiej jak Grupa Labiryntu, zaczyna patrzeć na ludzi tak, jakby nie należeli do tego samego gatunku. Podstawy nauki, na których bazuje Grupa Labiryntu, różnią się bardzo od tego, czego uczą na waszych= ... znowu to samo... na naszych uniwersytetach. Chyba zaczynam odczuwać zmęczenie."
Sara: "<= span style=3D'mso-bidi-font-size:12.0pt;font-family:Verdana;color:#35138A'>Nie miałam zamiaru ciebie krytykować. Moją uwagę zwrócił po prostu sposób, w jaki to powiedziałeś... jak ktoś obcy, stojący na uboczu."=
Dr. Ner= uda: "Kwalifikuję się na osobę stojąc= 61; na uboczu, ale z pewnością nie jestem obcy."
Sara: "W porządku, wróć= my zatem do proroctwa i pozaziemskiej rasy. Czego oni chcą ? To znaczy... dlaczego fatygują się taki kawał drogi, aby objąć = rządy nad Ziemią ? "
Dr. Ner=
uda: "Przepraszam za śmiech, ale to pytanie wydaje mi
się bardzo zabawne. Ludzie po prostu nie rozumieją, jak
wyjątkowa jest Ziemia. Jest ona naprawdę szczególną
planetą spośród wszystkich planet. Posiada ogromną
różnorodność biologiczną oraz
złożoność ekosystemów. Jej zasoby naturalne s=
61;
unikalne i obfite. To prawdziwa genetyczna biblioteka będąca
odpowiednikiem galaktycznego ZOO.
"Anim= us pragną zawładnąć tą planetą i przeznaczyć ją do swoich planów kolonizacyjnych by posiąść j= ej genetykę. Jak już wspomniałem, jest to rasa syntetyczna. Gat= unek mogący klonować się i dowolnie zwiększać swoją populację, dostosowując ją do potrzeb programu kolonizacji. Rasie tej potrzeba jednak większej różnorodności i Zi= emia stwarza ku temu doskonałą sposobność. Animus pragną stać się przewoźnikami duszy -- czyli czymś zarezerwowa= nym dla czysto biologicznych organizmów. Organizmy syntetyczne nie s= 1; w stanie przewozić wyższych częstotliwości duszy, które bezwarunkowo wymagają organicznego systemu nerwowego.&quo= t;
Sara: "Czyli oni chcą dusz&=
#281;
? "
Dr. Ner=
uda: "Chcą rozrastać się poprz=
ez
wszechświat i rozwijać ich organiczną naturę przez
stosowanie genetycznej reinżynierii. Chcą stać się
przewoźnikami duszy, by osiągnąć nieśmiertelno"=
7;ć.
Ich celem jest także udowodnić to w co teraz wierzą, czyli i=
ch
górowanie nad wszystkimi istnieniami czysto-organicznymi."
Sara: "Zatem gdzie oni teraz są ? "
Dr. Ner=
uda: "Animus ? "
Sara: "Tak."
Dr. Ner= uda: "Przypuszczam, że nadal przebywają w swoim świecie. Z tego, co nam wiadomo, to ich sondy nie wkroczyły jeszc= ze do naszej galaktyki."
Sara: "A kiedy już wkroczą, w = jaki sposób ACIO i Grupa Labiryntu dowiedzą się o tym ? "<= /span>
Dr. Neruda: "Jak już wspomniałem, ACIO zgromadziło już szereg istotnych wiadomości, a nawet dokonało wyboru scenariuszy i punktów interwencji."=
Sara: "Jaki mamy więc plan=
?
"
Dr. Ner=
uda: "Najlogiczniejszym posunięciem będzie
podróż do czasu oraz miejsca, w których zrodziła
się myśl o eksploracji Drogi Mlecznej i za pomocą MRP wymaza=
nie
jej z pamięci tamtej rasy. Przede wszystkim należy ich
przekonać, że spośród wszystkich tętniących
życiem galaktyk Droga Mleczna to niekorzystny wybór. Grupa Labiryntu zaimplantowałaby im
pamięć, która doprowadziłaby Animus do konkluzji, i=
380;
nasza galaktyka nie jest godna ich uwagi."
Sara: "I wówczas ich celem stanie się jakaś inna galaktyka ? Czy nie będziemy odpowiedzialni za skutki ich następnego podboju ? Czy sami nie staniemy się przestępcami ? "
Dr. Ner= uda: "To uczciwe pytanie. Obawiam się jednak, że n= ie umiem na nie odpowiedzieć."
Sara: "Dlaczego nie możemy -- przy użyciu technologii MRP -- po prostu zaszczepić w ich pamięci niechęci do agresji ? Powiedzieć im, żeby zaniechali kolonizacji nowych świat&oacu= te;w nie będących ich własnością ? Dlaczego nie mogliby= śmy tak postąpić ? "
Dr. Ner= uda: "Może tak się stanie. Nie znam zamiarów Piętnastki. Wierzę jednak w skuteczność tego, co robi."
Sara: "Ale przecież wcześniej mówiłeś, że lękasz się o swoje życie... że prawdopodobnie Piętnastka próbuje cię namierzy= 3; nawet podczas tej rozmowy. Dlaczego więc pokładasz zaufanie w jego pocz= ucie moralności ? "
Dr. Ner= uda: "W przypadku Piętnastki moralność nie odgrywa właściwie żadnej roli. Kieruje się on włas= nym kodeksem etycznym i nie mam zamiaru udawać, że w pełni go ro= zumiem. Jestem natomiast zupełnie pewien, że podjął się mi= sji oddalenia najazdu tej wrogiej rasy, jestem też równie przekonan= y, że wybierze najlepszy punkt interwencji, pociągający za sobą jak najmniejsze skutki dla Animus. Jest to jedyny sposób na otrzymanie BST. I on dobrze o tym wie."
Sara: "Znów jesteśmy przy Bo= gu, prawda ? "
Dr. Ner=
uda: "Tak."
Sara: "Tak więc Bóg i Piętnastka wszystko to sobie wyliczyli ? "
Dr. Ner= uda: "Nie ma pewności co do tego, że sprawy tak się mają, jak myślisz. Nie ma też żadnego przymier= za między Piętnastką i Bogiem -- nic mi przynajmniej o tym nie wiadomo. Jest to część sformalizowanego systemu wierzeń wykształconego przez Grupę Labiryntu w trakcie prac nad BST. Jest= dla nas rzeczą logiczną, że Bóg jest wszechmocny i wszech= wiedzący, gdyż działa jako wszechświatowe pole rozumu przenikające wszelkie życie, wszelki czas, wszelką przestrzeń, wszelk= 1; energię... i wszelkie istnienie. Świadomość owa jest bezstronna, lecz z pewnością może odmawiać pewnych rzec= zy lub -- może bardziej precyzyjnie -- opóźniać ich pozyskanie."
Sara: "Jeśli Bóg istnieje wszędzie, to dlaczego nie powstrzyma tej łupieżczej rasy i n= ie utrzyma jej na miejscu ? "
Dr. Ner=
uda: "Znowu dobre pytanie, na które nie potrafię
odpowiedzieć. Mogę jedynie powtórzyć, że B&oacut=
e;g,
w którego wierzę, jest bezstronny. Oznacza to, że pozwala
stworzonym przez siebie istotom wyrażać siebie wedle własnego
uznania. Na najwyższym poziomie, gdzie operuje Bóg, wszystko ma
jakiś cel... nawet agresywne gatunki dążące do dominacji
nad innymi rasami oraz planetami. W przekonaniu Piętnastki Bóg
niczego nie organizował, natomiast wszystko zrozumiał w umyś=
le
wszechświata.
"Pami= ętasz, co mówiłem o galaktycznym umyśle ? "
Sara: "Tak."
Dr. Ner= uda: "Istnieją umysły planetarne, umysły układów słonecznych, umysły galaktyczne i jeden umysł wszechświata. Ten wszechświatowy umysł jest umysłem Boga. Każda galaktyka posiada zbiorową świadomość, czy też pole rozumu odzwierciedlające wszystkie występujące w niej gatunki. Umysł wszechświata tworzy początkowy wzorzec dla każdej galaktyki, odpowiednio do galaktycznego umysłu czy też zbiorowej świadomości. Owy początkowy wzorzec tworzy predyspozycje kodu genetycznego osadzonego w obrębie danej galaktyki. Członkowie Grupy Labiryntu wierzą, że Bóg zaprojektował kod genetyczny każdej galaktyki według innych predyspozycji lub wzorców zachowań."
Sara: "Czemu miałoby to służyć ? "
Dr. Ner= uda: "Zwiększeniu różnorodności we wszechświecie, co z kolei pozwala Bogu doświadczyć najszersz= ego kontinuum życia."
Sara: "Dlaczego jest to takie ważne= ? "
Dr. Ner= uda: "Ponieważ Bóg kocha eksperymentować i wymyślać nowe sposoby doświadczania życia we wszystkich jego wymiarach. Całkiem możliwe, że jest to w ogóle c= el istnienia wszechświata."
Sara: "Czy zdajesz sobie sprawę, że mówisz jak kaznodzieja ? Mówisz o tym, jak gdyby były to fakty znane i oczywiste... a tymczasem są to jedynie wierzenia, czy nie tak ? "
Dr. Ner= uda: "Tak, to są wierzenia, lecz czy wiara nie jest ważna ? "
Sara: "Nie jestem pewna... to znaczy, mo= je wierzenia zmieniają się każdego dnia. Nie są stałe, połączone z jakąś głęboką prawdą, trwałą niczym opoka."
Dr. Ner= uda: " No cóż, to dobrze... To znaczy, dobrze że się zmieniają. Grupa Labiryntu wypracowała bardzo specyficzny zestaw wierzeń -- część z nich powstał= a w rezultacie naszych doświadczeń z uzyskanymi od Corteum technologi= ami wzmagającymi inteligencję, część bazuje na studiach nad starożytnymi tekstami, a część zapożyczono od istot pozaziemskich w wyniku naszych kontaktów z nimi."<= span style=3D'font-family:Verdana'>
Sara: "Teraz zamierzasz mnie przekona= 63;, że nasi przyjaźnie nastawieni pozaziemscy sąsiedzi to religi= jni fanatycy ? " =
Dr. Ner= uda: "Nie... nie, nie miałem zamiaru twierdzić, że oni usiłowali nawrócić nas na swoją wiarę= ;. Po prostu zapytaliśmy o to, a oni przedstawili nam swoje wierzenia. To= , co usłyszeliśmy, bardziej przypominało naukę niż religię. Myślę, że taka właśnie jest natura bardziej rozwiniętych gatunków... dochodzą one ostatecznie= do konkluzji, że nauka i religia zbiegają się w kosmologii. = 79;e zrozumienie Wszechświata, w którym żyjemy, prowadzi do zrozumienia samego siebie -- co stanowi cel religii oraz nauki... a w każdym bądź razie powinno stanowić."
Sara: "W porządku, jak na mój gust robi się nieco nazbyt filozoficznie. Czy możemy wrócić do pytania o WingMakers ? Jeśli, jak mówisz, istnieje Galaktyczna Federacja, która sprawuje rządy w Drodze Mlecznej, jak układają się stosunki między nią a WingMakers ? "
Dr. Ner= uda: "Jestem pod wrażeniem natury twoich pytań. Chciałbym odpowiedzieć na nie wszystkie, ale w tym przypadku pono= wnie nie znam odpowiedzi. Przypuszczam, że Federacja i WingMakers współpracują ze sobą na wzajemnie korzystnych zasadac= h, ale nie jestem -- "
Sara: "Ale je= 47;li możecie wykorzystać technologię zdalnego widzenia do śledzenia Animus w zupełnie innej galaktyce, to dlaczego nie możecie obserwować WingMakers i Federacji ? "
Dr. Ner=
uda: "Właściwie=
to
próbowaliśmy użyć naszego zdalnego widzenie do obserw=
acji
WingMakers. Była to jedna z pierwszych rzeczy, jakich
spróbowaliśmy. Jednak nie uzyskaliśmy niczego. Co wię=
cej,
po raz pierwszy nasza technologia okazała się zupełnie
nieskuteczna. Doszliśmy do wniosku, że WingMakers rozwinęli
jakąś formę zabezpieczenia przed zdalnym widzeniem. Ale nie
jesteśmy tego do końca pewni.
"Je= 347;li chodzi o Federację, są oni w pełni świadomi naszych możliwości w zakresie zdalnego widzenia, i prawdę powiedziaw= szy, nie możemy obserwować Federacji, gdyż od razu wykrywają naszą obecność. Dlatego też, przez szacunek dla ich prywatności oraz w dowód zaufania dla ich poczynań, nie wykorzystujemy naszej technologii wobec Federacji... no może z jednym = lub dwoma wyjątkami." <= /span>
Sara: "Proszę mi wybaczyć, Dr. Neruda, ale jakoś trudno mi w to wszystko uwierzyć. W czasie tego wywiadu dotknęliśmy pobieżnie około setki różnych tematów, a ja wciąż powracam do jednej i tej samej podstaw= owej kwestii: Dlaczego? Dlaczego nikt na Ziemi nie wie, że Wszechświat jest zbudowany w taki właśnie sposób ? Po co te wszystkie tajemnice? Czyżby ktoś przypuszczał, że my, ludzie, jesteśmy tacy głupi, że niczego nie zrozumiemy? Kim, do chol= ery, jest ten ktoś ? "
Dr.
Neruda: "Niestety, podejmowane są liczne
działania, aby ukryć tę doniosłą informację p=
rzed
opinią publiczną, i w rezultacie to, co w końcu trafia w
ręce społeczeństwa, jest rozmydlone do tego stopnia, że
jest bezużyteczne. Rozumiem twoją frustrację. Mogę jedy=
nie
dodać, że są wprawdzie są ludzie posiadający
wiedzę na te tematy, ale tylko Piętnastka wie o większej
rzeczywistości, której namiastkę próbuję
przekazać tobie dzisiejszego wieczoru.
&qu=
ot;Innymi
słowy, i tutaj odnośnie twego pytania Saro, istnieją pewne o=
soby
w wojsku, rządzie, tajnych służbach, NSA, CIA itd., kt&oacut=
e;re
znają fragmenty całości, ale nie rozumieją
właśnie całości kontekstu. Nie dysponują
dostateczną wiedzą, aby stanąć przed mediami i
wyjaśnić, co się dzieje. Obawiają się, że kie=
psko
wypadną, gdy okaże się, że znają zaledwie jaki"=
7;
fragment zdarzeń. To tak jak z tą historią o trzech
ślepcach dotykających różnych części
słonia, z których każdy z nich wyobraża sobie
zupełnie co innego.
&qu=
ot;Piętnastka
chroni swoją wiedzę przed mediami oraz opinią publiczną,
ponieważ nie chce być postrzegany jako zbawca ludzkości --
kolejny mesjasz. A już zupełnie nie chce, aby odbierano go jak sz=
aleńca,
którego należy zamknąć lub może nawet zabić,
ponieważ nikt go nie rozumie. Gdyby ujawnił się ze swoją
wiedzą, straciłby prywatność i szansę na odkrycie =
BST.
A z tego nigdy nie zrezygnuje.
&qu= ot;Większość ludzi dysponujących wiedzą o tej większej rzeczywistości obawia się publicznego wystąpienia, gdyż może ono pociągnąć za sobą ośmieszenie. Musisz przyznać= ;, że opinia publiczna lęka się tego, czego nie rozumie, a osobę głoszącą niezrozumiałe prawdy nic dobrego nie czeka z ich strony."
Sara: "Ale dlacz= ego nie możemy dostać choćby częściowych prawd dotyczących tego obrazu rzeczywistości... istot pozaziemskich i Federacji ? Ktoś, media, rząd albo jeszcze kto inny, ukrywa te informacje przed nami. Tak jak tę opowiedzianą przez pana historię o Marsjanach. Jeśli to prawda i Clinton o tym wie, dlacz= ego nie mówi się nam o tym ? "
Dr. Ner=
uda: "Cyniczna część mojej osoby odpowie w ten
sposób... a dlaczego oglądacie telewizję po sześć
godzin dziennie ? Dlaczego karmicie umysły wyłącznie opiniami
innych ? Dlaczego ufacie swoim politykom ? Dlaczego ufacie swoim rządo=
m ?
Dlaczego popieracie zagładę swoich ekosystemów, a takż=
;e
firmy i rządy, które tego dokonują owych destrukcji ?
"Zoba= cz, ponieważ cała ludzkość pozwala, aby takie rzeczy mia= 22;y miejsce, wszyscy mają bielmo na oczach i w takich warunkach łatwo można kontrolować informacje oraz kierować waszą uwag= 281; na sprawy przyziemne, takie jak pogoda, czy Hollywood."
Sara: "Łatwo się to mówi mając iloraz inteligencji przekraczający wszelkie normy. Ale co m= amy zrobić my, obdarzeni przeciętną inteligencją, aby uzyskać dostęp do tych informacji... do tej większej rzeczywistości ? "
Dr. Ner=
uda: "Nie wiem. Naprawdę nie wiem. Nie będę
udawał, że znam odpowiedzi. Ludzie muszą jednak być
bardziej wymagający wobec swoich rządów, a nawet wobec
mediów. Media stanowią dużą część tej
manipulacji, choć nie są nawet tego świadome, że sta=
22;y
się pionkami w akcji dezinformacyjnej.
"Tak
naprawdę nie można nikogo winić za zaistniałą
sytuację. Elity istniały zawsze, od zarania ludzkości. Zawsze
potężniejsi i bardziej agresywni starali się dominować =
nad
słabszymi. To właśnie ten fundamentalny układ
uwarunkował obecne fałszowanie informacji, a spotkać się=
; z
tym można w każdym sektorze społeczeństwa, wliczają=
;c w
to religię, rząd, wojsko, naukę, akademie, czy świat
biznesu.
"Nikt=
nie
stworzył tego pola gry z równymi szansami dla wszystkich.
Zaprojektowano je tak, aby uruchamiało wolną wolę oraz
selekcję rzeczywistości w oparciu o indywidualne preferencje. Ci
zaś, którym zdolności umysłowe pozwalają
drążyć owe tajemnice za tajemnicami i jeszcze głęb=
iej,
natrafiają zazwyczaj na okruchy większej rzeczywistości, jak=
--
jak to określiłaś. Ona nie jest całkowicie ukryta --
są książki i ludzie, a nawet proroctwa ściśle
związane z tym, o czym dzisiaj mówiłem. Wszystko to czeka w
zasięgu ręki na każdego, kto pragnie zrozumieć ten
większy wszechświat, w którym żyjemy.
"Odpo= wiadając na pytanie: "...co mamy zrobić ? " odpowiem, że zabrałbym się za czytanie i naukę. Poświęciłb= ym czas na zdobywanie wiadomości o tym większym wszechświecie, wyłączyłbym telewizor i odciął się od mediów. To bym właśnie zrobił..."
Sara: "To chyba dobry moment na
zakończenie rozmowy. O ile oczywiście nie chciałbyś
czegoś jeszcze dodać."
Dr. Ner=
uda: "Tylko jedno. Jeśli ktoś będzie kiedy=
47;
czytał ten wywiad, proszę, żeby robił to z otwartym
umysłem. Jeśli wasze umysły będą pełne naukow=
ych
twierdzeń i opinii, to w tym, co powiedziałem, znajdziecie same
punkty sporne i niczego się nie dowiecie. Nie jestem zainteresowany
toczeniem sporów z kimkolwiek. Nie interesuje mnie nawet przekonywan=
ie
kogokolwiek do moich słów. Moje życie potoczy się dal=
ej,
nawet jeśli nikt mi nie uwierzy.
"Wing=
Makers
zbudowali kapsułę czasową swojej kultury i to jest
wspaniałe. Szkoda, że nie mogę zabierać ludzi w orygina=
lne
miejsce, aby mogli stanąć przed każdą z 24 komór=
i
na własne oczy obejrzeć malowidła ścienne. Gdybyś =
je
Saro ujrzała, zrozumiałabyś, że sztuka może by=
3;
bramą przenoszącą duszę w inny wymiar. Malowidła te
emanują jakąś specyficzną energią, której n=
ie
oddają zwyczajne fotografie. Naprawdę trzeba stanąć
wewnątrz tych komór i poczuć celowość ich powsta=
nia.
"My= 347;lę, że gdybyś mogła to zrobić, uwierzyłabyś we wszystko, co powiedziałem."
Sara: "Czy mógłbyś zabrać kogoś takiego jak ja na miejsce znaleziska ? "=
Dr. Ner= uda: "Nie. Niestety, otaczający je system bezpieczeństwa jest tak wyrafinowany, że czyni je praktycznie niewidzialnym. Jedyne, co posiadam, to moje fotografie... "
Sara: "Czy chcesz powiedzieć, ż= ;e gdybym podeszła prosto do tamtego miejsca, to bym niczego nie zobaczyła ? "
Dr. Ner=
uda: "Technologia maskująca to nie pomysł
zaczerpnięty z science-fiction. Była ona rozwijana przez
przeszło dziesięć lat. Wykorzystuje się ją znacznie
częściej, niż się ludziom wydaje. I wcale nie mó=
wię
tutaj o ubogiej technologii stealth. Mam na myśli nakładanie sztu=
cznej
rzeczywistości na rzeczywistość, którą pragniemy
ukryć.
"Na przykład, możesz podejść prosto pod samo wejście do miejsca Starożytnej Strzały i nie dostrzec niczego, co przypominałoby wejście lub przynajmniej jakiś otwór. Obserwator będzie miał przed oczami płaską skalną ścianę. Ściana ta odpowiadać będzie wszelkim charakterystykom skały co do struktury, twardości itd. ale tak naprawdę, jest to tylko projekcja rzeczywistości nałożo= na na umysł obserwatora. W rzeczywistości wejście tam jest, ale= nie można go zobaczyć, gdyż umysł jest oszukiwany projekcją sztucznie stworzonej rzeczywistości."
Sara: "Wspaniale. Więc nie ma możliwości wejścia na teren znaleziska i doświadczenia kapsuły czasowej... po raz kolejny my, małe ludziki, zostaliś= ;my pozbawieni możliwości dotknięcia dowodów. Zauważ, przyczyna= dla której tak trudno w to wszystko uwierzyć, tkwi właśni= e w całkowitym braku dowodów ! "
Dr. Ner= uda: "Ale czyż oko patrzącego nie jest najlepszym dowodem ? Innymi słowy, to, co jest dowodem dla ciebie, może nie przekonać kogoś innego i vice versa. Czyż nie tak dzieje się we wszystkich religiach, a nawet nauce ? Naukowcy twierdzą, że mają dowody na poparcie tej lub innej teorii, a kilka lat później głos zabiera ktoś inny i obala uznaną wcześniej teorię. To zjawisko obserwujemy bez przerwy."
Sara: "Do czego zmierzasz ? "
Dr.
Neruda: "Dowód nie jest czymś absolutnym. Nie
jest nawet obiektywny. To, czego szukasz, to doświadczenie które
jest trwałe i doskonale wyrażające prawdę. Takie
doświadczenie, o ile rzeczywiście istnieje, nie jest
własnością żadnej tajnej sieci, elitarnej organizacji
bądź Galaktycznej Federacji.
&nb=
sp;
&qu=
ot;Mogłabyś
jutro natrafić na dowód absolutny, ale już pojutrze
zaczną dawać o sobie znać wątpliwości i w cią=
gu
tygodni lub miesięcy ten dowód albo prawda absolutna,
którą niby posiadłaś... stanie się zaledwie
wspomnieniem -- i to prawdopodobnie niezbyt silnym wspomnieniem z uwagi na
liczne związane z nim wątpliwości.
&nb=
sp;
&qu=
ot;Nie,
nie jestem w stanie dać tobie ani nikomu innemu dowodu absolutnego.
Mogę jedynie powiedzieć to, co według mnie jest prawdą,
przekazując zainteresowanym informacje najwierniej jak potrafię.
Mniej interesuje mnie relacjonowanie kosmologii wszechświata niż
zwrócenie uwagi opinii publicznej na WingMakers oraz artefakty ich
kapsuły czasowej. Ludzie powinni o tym wiedzieć. Znaczenie tego
odkrycia jest nieopisywalnie ważne, i dlatego powinno być powszec=
hnie
znane."
Sara: "Zdajesz sobie chyba sprawę, że czynisz mnie sprawozdawcą ? Prosisz mnie, abym wzięł= a na siebie dociekliwość i podejrzenia opinii publicznej, znosiła całe związane z tym ośmieszenie... "
Dr. Ner=
uda: "Nie proszę, abyś robiła cokolwiek wbrew
swojej woli, Saro. Jeśli nie zrobisz nic z otrzymanymi ode mnie
materiałami, zrozumiem to. Poproszę wówczas jedynie o ich
zwrot. Jeśli to ja wystąpię z tymi informacjami, utracę
wolność. Jeśli uczynisz to ty, historia ta może
przyspieszyć twoją karierę, a przecież i tak wykonujesz
jedynie swoją pracę. Nie jesteś sprawozdawcą, a jedynie
przekaźnikiem... pośrednikiem.
"Musi= sz jednak uczynić to, co uważasz za słuszne. Zrozumiem twoj= 1; decyzję, jaka by ona nie była."
Sara: "W porządku, zakończmy t= en temat. Nie chcę, abyś sobie pomyślał, że kompletni= e w nic nie wierzę. Jestem jednak dziennikarką, traktuję sw&oacu= te;j zawód odpowiedzialnie i dlatego muszę ocenić oraz dokładnie sprawdzić materiał, zanim go opublikuję. A w twoim przypadku nie mogę tego zrobić. Jeśli historia ta jest prawdziwa, to mamy tutaj do czynienia z największym wydarzeniem, jakie kiedykolwiek relacjonowano. Nie mogę jednak pójść z t= ym do mediów -- a przynajmniej nie do redakcji, w której pracuję, ponieważ oni nigdy by tego nie opublikowali. Nie ma weryfikacji... nie ma artykułu."
Dr. Ner= uda: "Tak, rozumiem. Pokazałem tobie jednak kilka technologii ACIO oraz fotografie znaleziska i jego zawartości, jest to jakaś forma weryfikacji."
Sara: "Dla mnie tak, ale w dalszym
ciągu brakuje mi weryfikacji wielu informacji, o których dzisiaj
mówiłeś. Według mnie ta technologia Holograficznych
Obiektów Fraktalnych, którą mi pokazałeś, nie =
jest
aż tak bardzo niezwykła. Z drugiej strony nie jestem ekspertem w =
tej
dziedzinie. A nawet gdybym była, nie pomogłoby mi to w weryfikacji
istnienia Federacji Galaktycznej albo samych WingMakers.
"Popatrz, dla mnie stało się jasne, że wokoło dzieje się coś o czym nigdy nie słyszałam. Przykładowo ACIO jest organizacją, o której nigdy się nigdzie nie mówi= 22;o -- przynajmniej w kręgach dziennikarskich, w których się obracam. Ale czy to fotografie czy twoje słowa, nie weryfikują one tego o czym dzisiaj rozmawialiśmy. Zaliczają się do kategorii spraw niewyjaśnionych. Są dobre dla zajmujących się tajemnicami, ale nie zaliczają się do obszarów działalności dziennikarza, którym jestem."
Dr. Ner=
uda: "Porozmawiamy jeszcze więcej przez
następne kilka dni. W międzyczasie poczytaj sobie trochę
materiały przetłumaczone z dysku optycznego, pamiętaj jednak=
aby
robić to neutralnie, bez stosowania utartych filtrów
światopoglądowych. OK ?
Sara: "Nie obawiaj się braku
zainteresowania z mojej strony i nie zważaj na mój sceptycyzm.
Potrzebuję jedynie trochę czasu, aby poukładać sobie fa=
kty
i zdecydować co powinnam zrobić z tą historią i
dostarczonymi przez ciebie dowodami."
Dr. Ner= uda: "Wcześniej obiecałem tobie kilka wywiad&oacut= e;w zanim odejdę. Czy w dalszym ciągu jesteśmy umówieni na jutrzejszy wieczór ? "
Sara: "Tak. Ale o czym jeszcze mógłbyś mi opowiedzieć, biorąc pod uwagę ogrom informacji jaki usłyszałam dzisiaj ? "
Dr. Ner=
uda: "Musnęliśmy jedynie maleń=
ki
fragment informacji jakie chcę przekazać."
Sara: "Aż trudno w to
uwierzyć, ale poczekajmy do jutra." Dr. Ner=
uda: "Dziękuję za zainteresowanie moją
historią, Saro... wiem, że brzmi to wszystko niewiarygodnie, ale
przynajmniej nie uznałaś mnie na dzień dobry za
obłąkanego. I za to gorąco tobie dziękuję. "Dobr=
anoc,
Saro." Sara:
"Dobranoc." Dr. Neruda Wywiad 2 Drugi z kolei wywiad z Dr Nerudą, przeprowadzony przez
Sarę na sesji rejestrowanej 28 grudnia 1997. (Przed czytaniem polecam przeczytanie poprzedniego wywiadu.)=
Sara: "Zanim zaczniemy dzisiejszą sesję, chciał=
;am
powiedzieć, że słuchałam ostatniej nocy kasety i chc=
81;
wykorzystać to do sformułowania nowych pytań.
Zauważyłam, że nie skupiałam się wtedy na moich
pytaniach i dziś wieczorem spróbuję być bardziej na t=
ym
skupiona. Proszę mi przypomnieć w razie gdybym odbiegała od
tematu. OK? " D=
r.
Neruda: "=
Zrobię
wszystko, co w mojej mocy... Chociaż na razie nie jestem pewien, czego
mamy się trzymać." Sara: "Dobrze, proponuję wobec czego bardziej
skoncentrować się na WingMakers i artefaktach z ich kapsuły
czasowej." D=
r.
Neruda: "Podoba=
mi
się to." Sara: "OK, ostatniej nocny
wspominałeś, że WingMakers mianowali ciebie ich
współpracownikiem. Powiedziałeś też, że chc=
ieli
abyś ty był ich współpracownikiem, ponieważ
Piętnastka był już pionkiem Corteum. Czy możesz to
rozwinąć ? " D=
r.
Neruda: "Najwido=
czniej
zostałem wybrany, by być ich rzecznikiem w tym czasie, nie tylko,=
by
pomóc tłumaczyć ich teksty, malowidła i symboliczne
inskrypcje, ale także, by pomóc w udostępnieniu tego opinii
publicznej. Ujmując inaczej, nie sądzę, żeby WingMakers
chcieli, aby zawartość ich kapsuły czasowej była trzyma=
na w
tajnych magazynach wewnątrz Grupy Labiryntu." &=
quot;Co
do Piętnastki, myślę, że WingMakers czuli, iż jest=
za
bardzo zaangażowany we współpracę z Corteum, by
obiektywnie podejść do ich kapsuły czasowej i ustalić j=
ak
udostępnić ją opinii publicznej. Jego umysł był zb=
yt
obciążony, Piętnastka miał tylko jeden cel -
doprowadzić do sukcesu prace nad BST (akronim będący
skrótem od Blank Slate Technology - Technologia Czystej Tablicy). Gd=
yby
kapsuła czasowa przyśpieszała albo ułatwiała ten
proces, Piętnastka byłby bardzo zainteresowany WingMakers.
Właśnie, dlatego, że prawdopodobnie projekt zostałby
zablokowany i utajniony w Grupie Labiryntu - Piętnastka nie został
wybrany na rzecznika WingMakers." &=
quot;Kultura
i filozofia były ważne dla Piętnastki, ale tylko ze wzgl=
1;du
na jego osobisty rozwój... nie byłoby dla nich miejsca w
laboratoriach Grupy Labiryntu, gdyby nie miały bezpośredniego
wpływu na rozwój technologii interakcyjnej podróży w
czasie." Sara: "=
Ale
czy nie mówiłeś, że w trakcie rozszyfrowywania i
tłumaczenia ich języka twoja inteligencja została
rozwinięta w taki sposób, że była bardziej przystosow=
ana
do podróży w czasie ? " D=
r.
Neruda: "Nie
sądzę, by była to kwestia inteligencji. Myślę, =
80;e
bardziej chodzi o wielowymiarowe uświadomienie albo zdolność=
do
doświadczania wyższych stanów świadomości,
która jak przypuszczam, jest formą inteligencji. Miałem
wrażenie, że WingMakers szczególnie koncentrowali się=
na
rozwijaniu holistycznego postrzegania sensorycznego, dlatego też
zakodowali swój język tak, aby jego deszyfracja rozwijała =
owe
wyższe zmysły. Ponownie, jak już zaznaczyłem,
zdolność do interaktywnej podróży w czasie wymaga
siedmiozmysłowej, wielowymiarowej perspektywy. Nie można tego
dokonać w trójwymiarowym, pięciozmysłowym kontekś=
;cie
normalnej ludzkiej świadomości." Sara: "Ale nadal nie rozumiem...
jeżeli miałeś poszerzone zdolności twojej świadomo=
ści
albo inteligencji, i uważałeś że stanowiły one
integralny element potrzebny =
do
stworzenia BST, to dlaczego Piętnastka miałby nie słucha=
3;
twoich sugestii ? " D=
r.
Neruda: "On
słuchał... ale po prostu nie zgadzał się z moją
teorią. W momencie gdy wspominałem, że doświadczył=
em
kontaktów z WingMakers, wydawał się dyskontować moje
zapewnienia." Sara: "=
Co w
twoich "spotkaniach" z WingMakers mogło wzbudzać w nim
poczucie, iż byłeś w błędzie bądź niegod=
ny
zaufania ? " D=
r.
Neruda: "Był=
;em
osobą, która posiadała najwyższe predyspozycje aby
odczytać i zrozumieć ich język. Po odblokowaniu dysku
optycznego, wydrukowaliśmy 8,100 stron symbolicznych obrazków,
podobnych do tych, które zawierały ich malowidła, z tym
że dużo bardziej różnorodne i -- w pewnym sensie --
zdecydowanie bardziej skomplikowane. Dysk zawierał 23 sekcje tekstu --=
czy
dokładniej ujmując symbolicznych inskrypcji -- z których na
każdą składało się około 350 stron.
Rozszyfrowywałem pierwszy segment czy też sekcję owego tekst=
u,
używając dialektu sumeryjskiego jako indeksu tłumaczeniowego,
który sprawdził się już w roli kodu dostępowego =
do
odblokowania samego dysku. =
span> &=
quot;Jednakże
jednocześnie z deszyfracją i translacją tekstu wiąza=
22;o
się to z tym, iż zacząłem nabywać głęboki
wgląd w kulturę WingMakers. Studiowałem ich dyskursy
filozoficzne, które były nadzwyczaj fascynującą
lekturą... &=
quot;Pozwól,
że w tym miejscu poczynię pewne sprostowanie co do samej kapsu=
22;y
WingMakers. &=
quot;Miejsce
Starożytnej Strzały początkowo dostało nazwę
Pozaziemska Kapsuła Czasowa, czyli ETC (Extrate=
rrestrial
Time Capsule), jednakże -- według mnie -- nie jest ono w
rzeczywistości kapsułą czasową." Sara: "Rozumiem, rozwińmy
więc ten wątek. Czym wobec tego, według ciebie, jest to miej=
sce
? " D=
r.
Neruda: "Miejsce owe jest częścią
większej struktury, która łączy wszystkie elementy
używając do tego jakiegoś -- dla mnie jak na razie nie
zrozumiałego -- sposobu. Wiemy, iż na Ziemi zbudowano siedem taki=
ch
miejsc -- przypuszczalnie w IX wieku. Wiemy też, że miejsca te
mają pewnego rodzaju przeznaczenie defensywne, oraz że ich
projektanci przedstawiają się za krzewicieli kultury. Z wysoce
dużym prawdopodobieństwem są oni reprezentantami Rasy
Centralnej." Sara: "Słyszę wiele o 'broni defensywnej', ale jak=
te
artefakty w postaci malowideł ściennych czy muzyki mogą by=
263;
uważane za część broni defensywnej ? " D=
r.
Neruda: "Wiemy z naszych sesji RV, iż WingMakers
zaprojektowali te miejsca jako coś więcej niż tylko broń
defensywną, w przeciwnym razie -- jak zauważyłaś --
artefakty kulturowe nie miałyby żadnego sensu. Jednakże, nie
miałaby też sensu sytuacja, w której w ogóle nic nie
łączyłoby ich z planem broni defensywnej. Wysunąłb=
ym
hipotezę, że ich rola to bycie wyzwalaczami (aktywatorami) dla
naszego DNA." =
Sara: "Masz na myśli to, że aktywują oni co=
347;
wewnątrz struktury naszego DNA -- o czym już mówiłe=
347;
wczorajszego wieczoru ? " D=
r.
Neruda: "Dokładnie." Sara: "I jaki to ma związek z bronią defensywn=
1; ?
" D=
r.
Neruda: "Nasza hipoteza zakładała, iż
studiowanie bądź zgłębianie artefaktów kulturowy=
ch,
aktywowałoby w jakiś sposób pewne obszary naszego DNA. W j=
akim
celu -- nie byliśmy pewni, jednak intuicyjnie zakładałem =
80;e
ma to coś wspólnego ze stymulacją naszej płynnej
inteligencji oraz aktywacją ujść percepcyjnych nieaktywnie
drzemiących wewnątrz naszego centralnego układu
nerwowego." Sara: "I jak wygląda twoja hipoteza: czyli w jakim celu=
?
" D=
r.
Neruda: "Przypuszczalnie zwiększenie
możliwości centralnego układu nerwowego czyni broń
defensywną znacznie skuteczniejszą." Sara: "Naprawdę łatwo
zboczyć z głównego wątku podczas rozmowy z tobą,=
ale
postaram się oprzeć pokusie zagłębienia się w
dyskusję neurologiczną -- i bynajmniej nie dlatego, że wszys=
tko
już wiem w tym temacie. "Opowied=
z mi
coś więcej o twojej roli przy kapsule czasowej WingMakers -- lub
jakkolwiek chcesz ją nazywać." D=
r.
Neruda: "Myślę, że aby zachować
ścisłość i konsekwencję możemy nazywać t=
o Miejscem
Starożytnej Strzały. Jak już powiedziałem
wcześniej, jestem przekonany, że nie jest to kapsuła czasowa=
. "Wracaj&=
#261;c
do twego pytania, pracowałem na komputerze nazywanym przez nas ZEMI,
który pomagał w translacji danych zawartych na dysku optycznym =
--
znalezionym w komorze dwudziestej trzeciej na miejscu znaleziska. Dysk
ów zawierał symboliczne inskrypcje, matematyczne równani=
a, a
także dane, które okazały się być plikami
muzycznymi. "Gdy
już zlokalizowano samo miejsce, moim następnym głównym
priorytetem było rozszyfrowanie dysku optycznego oraz uczynienie zawar=
tych
weń danych zrozumiałymi, i -- na tyle ile to możliwe --
określenie ich przydatności do BST." Sara: "Czy przydały się do rozwijania BST ? "=
D=
r.
Neruda: "Nie bezpośrednio, przynajmniej nic o tym n=
ie
wiem. Teksty WingMakers miały wyraźnie filozoficzną natur=
81;.
Jak już wspominałem, dysk zawierał 23 sekcje symbolicznych
inskrypcji. Gdy po ich odszyfrowaniu przeczytałem pierwszą z sekc=
ji,
doznałem niebywałego zdumienia zorientowawszy się, iż t=
ekst
zawiera sekretne pasaże -- we wprowadzeniu -- które były
zrozumiałe jedynie dla mnie. Potwierdziło to jedynie, iż
moją rolą jest udostępnienie owych informacji pod wgląd
opinii publicznej." =
Sara: "Masz na myśli, że
tekst który przeczytałeś zniknął po przeczytaniu,
czy że sam go wymazałeś ? " D=
r.
Neruda: "Zniknął. Samoistnie się
wymazał. " Sara: "Czyli tylko pierwszy czytelnik mógł
ujrzeć wiadomość ? " <=
span
style=3D'font-size:9.0pt;font-family:Arial;color:#1C2534'>
D=
r.
Neruda: "Dokładnie."
Sara: "O czym wobec tego mówiła ? "<=
i>
D=
r.
Neruda: "Mogę przytoczyć dokładne sł=
owa
jeśli chcesz, ale zabrałoby to kilka ładnych minut." =
span>
Sara: "Przedstaw mi więc streszczenie."
D=
r.
Neruda: "Sedno owego pasażu mówiło o ty=
m,
-- co obecnie zostało też potwierdzone przez ACIO -- że Anim=
us w
roku 2011 wysłali swoje sondy. Tekst ten miał charakter
ostrzeżenia. Była w nim także mowa o tym, że WingMakers
umieścili na Ziemi broń defensywną, która mogłaby
sprawić aby planeta była niewidoczna dla sond Animus."
Sara: "Niewidoczna ? Ale jak ? "
D=
r.
Neruda: "Nie wgłębiali się w doraźne
szczegóły. Napisali jedynie, iż z centralnego
wszechświata emanują wyższe częstotliwości, a owyc=
h siedem
miejsc ujętych razem tworzy kolektywną technologię,
która koordynuje owe częstotliwości czy też wyżs=
ze
energie, wprowadzając planetarne przesunięcie struktury wibracyjn=
ej,
w taki sposób, iż życie na planecie przetrwa ów
przesunięcie oraz pozostanie niezauważone przez Animus."
Sara: "Wszystk=
ie
formy życia ? "
D=
r.
Neruda: "Z technicznego punktu widzenia, tekst nie
precyzował tej kwestii."
Sara: "I tekst ten był widoczny jedynie dla twoich oczu=
?
"
D=
r.
Neruda: "Tak, operator ZEMI nie znalazł żadnych
dowodów na istnienie owego fragmentu w tekście. Całkowicie
rozpłynął się. "
Sara: "O czym jeszcze mówiła wiadomość=
?
"
D=
r.
Neruda: "Potwierdzała, że mamy do czynienia z
Rasą Centralną, oraz to, że chcą oni aby artefakty
kulturowe z siedmiu miejsc były dostępne dla opinii publicznej.
Elementy te są ściśle połączone z faktem
skuteczności broni defensywnej."
Sara: "W jaki
sposób ? "
D=
r.
Neruda: "Materiały te aktywują składniki
naszego DNA, które sprawiają iż przesunięcie będ=
zie
łatwiejsze, a może dzięki temu w ogóle możliwe. =
Nie
jestem tego jednak pewien, gdyż wypowiadali się trochę
ogólnikowo w tej kwestii."
Sara: "Czyli poprzez czytanie filozofii mogę
domniemywać, że umożliwi mi to stanie się niewidoczn=
61;
? "
D=
r.
Neruda: "Sądzę, iż jest to znacznie bardz=
iej
holistyczna sprawa niż do tego podchodzisz. WingMakers pozostawili nam
poezję, muzykę, malowidła, a nawet glosariusz. Według m=
nie,
wszystkie powyższe elementy -- włączając w to
filozofię -- są silnie ze sobą połączone.
Sądzę, że wchłonięcie wszystkich owych
materiałów spowoduje w nas jakieś fundamentalne zmiany, a
być może owe zmiany -- jakiekolwiek by one nie były -- rezon=
ują
właśnie z technologią owych Siedmiu Miejsc."
Sara: "Bardzo
naciągane, jak dla mnie. Dlaczego w to wierzysz ? "
D=
r.
Neruda: "Wchłonąłem część
materiałów, i zauważyłem wyraźne zmiany."
Sara: "Takie jak ? " =
D=
r.
Neruda: "Zdezerterowałem z ACIO. Jak dla mnie, to
największa zmiana jaką mógłbym sobie
wyobrazić."
Sara: "Chyba nie chcesz mi
powiedzieć, że materiały które przeczytałeś
skłoniły ciebie do dezercji ? "
D=
r.
Neruda: "Złożyło się na to wiele
czynników, ale miały one bez wątpienia istotny wpływ =
na
moją decyzję. Czy czytałaś cokolwiek z
materiałów, które zostawiłem tobie wczorajszego
wieczoru ? "
Sara: "Czytałam materiał=
y z
pierwszej sekcji i trochę glosariusza. Nie zrozumiałam jednak
większości z tego co chcieli w nich przekazać. Wydawały
się tak abstrakcyjne. Odczuwałam ich działanie na mnie... ale
jednocześnie indukowały we mnie dziwne do określenia uczucie
senności."
D=
r.
Neruda: "Tak, wiem są dość intensywne, ale musisz
przyznać, że bardzo interesujące chociażby dlatego, =
80;e
przedstawiają jak będą myśleć i wierzyć nasi
dalecy przodkowie. Są dosłownie jedynymi danymi, jakie mamy o nas=
zych
systemach wiary w przyszłości.
"Ale o czym wspomniałem już wcześniej,
istnieją nie tylko rozprawy filozoficzne, ale też poezja i zapisy
muzyczne. Każda komora miała zespół przedmiotó=
w:
malowidło, poezja, traktat filozoficzny, kompozycja muzyczna, oraz
artefakt technologiczny; wskazujące na specyficzną
wiadomość albo temat. Miejsce Starożytnej Strzały
zostało tak zaprojektowane, iż do jego zrozumienia wymagane jest
zespojenie razem wszystkich owych elementów."
Sara: "I jak sądzisz, jaką wiadomość
próbowali przekazać ? "
D=
r.
Neruda: "Nie wiem.
Skończyliśmy rozszyfrowywać tylko 2 komory, kiedy
odszedłem. Od czasu mojego odejścia udało mi się
rozszyfrować większość trzeciej komory. Jednakże,
artefakty technologiczne -- które znaleziono w każdej komorze --
pozostają tajemnicą. W większości przypadków, nie
mogą być nawet sondowane przez naszą technologię, by
określić gdzie albo jak je aktywować."
Sara: "=
Ale
masz kopię wszystkich stron tekstu ? "
D=
r.
Neruda: "T=
ak."
Sara: "I mogę je zobaczyć=
; ?
"
D=
r.
Neruda: "Tak, ale to nie jest coś, co noszę przy sobi=
e."
Sara: "=
Nadal
nie rozumiem, dlaczego całe skomplikowane kodowanie, rozszyfrowanie i
sumeryjski indeks tłumaczeniowy. Na litość boską, oni
są ludźmi, czyż nie ? Dlaczego po prostu nie mówi=
1;
po angielsku albo przy najmniej jakąś jego odmianą ? Chodzi =
mi o
to, że 750 lat temu ludzie mówili prawie takim samym język=
iem,
którego my używamy dziś. Dlaczego oni tak dramatycznie
się zmienili po około 750 latach ? "
D=
r.
Neruda: "Mog=
1;
tylko spekulować; jeżeli ich celem było aktywowanie
ośrodków większych możliwości uczenia się a=
lbo
inteligencji, wtedy być może miejsce Starożytnej Strzały
zostało celowo zakodowane, by wymusić dekodowanie. I w tym proces=
ie
rozszyfrowywania, wywoływane jest odpowiednie pobudzenie. Jeżeli
zrobiliby to w prostym angielskim albo jakimś innym języku
dzisiejszym, stracilibyśmy możliwość pobudzenia naszych
bardziej zaawansowanych zmysłów. Taka jest moja hipoteza."=
Sara: "Mówiłeś ostatniej nocy, że tylko około 7% tekstu jest przetłumaczone= , i to po miesiącach pracy nad nim, od odkrycia indeksów tłumaczeniowych. Jeżeli posiadacie tak potężne technolo= gie komputerowe, to dlaczego Grupa Labiryntu nie może rozszyfrować i przetłumaczyć całego tomu tekstu za jednym uderzeniem w klaw= isz ? "
D=
r.
Neruda: "To jest
bardziej skomplikowane. Język WingMakers oparty jest na 98
różnych symbolicznych obrazkach, zamiast 26 znajdujących
się w naszym własnym alfabecie. Opracowane komputerowo indeksy
tłumaczeniowe zastosowano do całego tekstu, ale znaleźli"=
7;my
dużo niezgodności w semantyce, wobec czego okazało się
dosłownie niemożliwe poleganie na komputerowych wersjach. Ich
język jest dużo bardziej precyzyjny niż nasz własny i
dlatego dużo bardziej wyczulony na dokładność
semantyczną.
&=
quot;Ze
względu na semantyczne zróżnicowanie, konieczne było
sprawdzenie tłumaczenia ręcznie przez tłumacza. Oznaczał=
;o
to, że poszczególne słowa wymagały testów albo
weryfikacji dla ich znaczenia w kontekście zdania i strukturze paragra=
fu,
w którym były umieszczone. A skuteczne tego wykonanie mogło
być zrobione tylko przeze mnie i innego kolegę, który
pomagał mi w ręcznym tłumaczeniu."
Sara: "Nadal wydaje się, &=
0;e
zabrało ci strasznie dużo czasu kompletne przetłumaczenie ty=
lko
7% ich tekstu..."
D=
r.
Neruda: "Każ=
;da
strona tekstu wymagała około 20 godzin odręcznej pracy, by
zapewnić najwyższą precyzję tłumaczenia. Translacja
jest kluczem do użyteczności tych materiałów, dlatego
też nie było żadnego sensu w ich pospiesznym tłumaczeni=
u,
gdyż mogłoby to pociągnąć za sobą zaistnienie
błędów semantycznych.
&=
quot;Ponadto,
jak podałem wcześniej, tekst zawierał więcej niż
zwykłą prozę. Były tam też kompozycje muzyczne i
poezja. Tak, więc dla każdej z 23 sekcji potrzebowaliśmy
tłumaczenia zdolnego wychwycić wszystkie niuanse prozy, poezji i
muzyki."
Sara: "=
Dobrze,
cieszę się, że mówisz o muzyce, ponieważ nie
rozumiem tego elementu materiałów."
D=
r.
Neruda: "Co masz dokładnie na myśli ? " <=
/span>
Sara: "=
Czy
muzyka była już na dysku optycznym i po prostu zgraliście
ją stamtąd, czy może Grupa Labiryntu musiała ją
dopiero gruntownie opracować na podstawie znalezionych zapisów
melodycznych ? "
D=
r. Neruda:
"Właściwie=
, to
było trochę kombinacji obydwu. Ich kompozycje muzyczne były
bardzo precyzyjne, zostawili cyfrowe próbki każdego ich instrum=
entu
-- nawet partie wokalne. Więc my po prostu tłumaczyliśmy ich
cyfrowe próbki na standard MIDI i opracowywaliśmy naszą
własną wersję ich muzyki. Z wszystkiego, co
tłumaczyliśmy, muzyka była najprostsza do opracowania, ale
była także jedną z tych spraw, co do których nie
byliśmy pewni o jej precyzji."
Sara: <=
/span>"Więc byłeś
zaangażowany także w tłumaczenie muzyki ? "
D=
r.
Neruda: "Tak.
Pomagałem w początkowych odkryciach ich kompozycji muzycznych oraz
opracowywaniu indeksów tłumaczeniowych. Nie angażowano mni=
e w
jej produkcyjnej fazie, chociaż byłem bardzo ciekawy jak to brzmi.
"
Sara: "=
Czy
mogłabym usłyszeć którąkolwiek z tych kompozycji=
?
" <=
span
style=3D'font-size:9.0pt;font-family:Arial;color:#1C2534'>
D=
r.
Neruda: "Tak,
oczywiście. Kiedy odchodziłem, ACIO pomyślnie
przetłumaczyło 10 z 23 kompozycji. Mam je. Zostały
przekonwertowane zarówno na standard CD jak i kasetę. Mam te=
80;
kompletne pliki pozostałych 13 kompozycji w ich "surowym"
stanie, formie nie złożonej."
Sara: "Jak oni to produkowali
dokładnie ? "
D=
r.
Neruda: "Czy cho=
dzi
ci o stronę techniczną czy artystyczną ? "
Sara: "Myślę o obydwu.&q=
uot;
D=
r.
Neruda: "Na ko=
324;cu
obróbki technicznej potrzebowaliśmy zredukować ich
próbki do rozdzielczości 384 bitów, aby zaaplikować=
je
do naszych systemów komputerowych. Kiedy pierwszy raz
usłyszeliśmy próbki instrumentacyjne, odczuliśmy w pe=
wnym
stopniu, że słyszymy znajome dźwięki. Było też
trochę innych, ale w większości cyfrowe próbki kodowa=
ne
na dysku optycznym brzmiały podobnie jak współczesne
instrumenty muzyczne znane na całym świecie.
&=
quot;Po
zgraniu próbek i zorganizowaniu ich w oktawy, załadowaliśmy
zapisy melodyczne poszczególnych utworów do komputera,
który następnie dobrał najodpowiedniejszą cyfrową
instrumentację, bazując na zaaplikowanych próbkach z dysku
optycznego. Ostatecznie wszystko zostało zredukowane do 24 bitó=
w -
opanowanego systemu handlowego CD, wytłoczone na CD i zarejestrowane na
taśmie kasetowej.
&=
quot;Jeśli
chodzi o produkcję artystyczną, to tak naprawdę zrobiliś=
;my
niewiele. Komputery wykonały całą pracę
interpretacyjną, a więc także i w tej kwestii.
Przygotowaliśmy też trochę naszej interpretacji, aby
porównać ją z komputera.
&=
quot;Muzyka
była bardzo przyjemna w odbiorze, szczególnie kiedy
słuchało się jej w rozdzielczości 384 bitów.&quo=
t;
Sara: "=
Czy
nikogo nie dziwił fakt, że pozostawiono nam zestaw konstrukcyjny,
zamiast po prostu nagranej gotowej muzyki... chodzi mi o to, że dlacze=
go
przywiedziono nas do interpretacji artystycznej ich muzyki ? "<=
span
style=3D'font-size:9.0pt;font-family:Arial;color:#1C2534'>
D=
r.
Neruda: "Wszystko
było przemyślane w projekcie Starożytna Strzała.
Wszystko."
&=
quot;Nie
wiedzieliśmy, dlaczego zrobili to w taki sposób, jak to zrobili,
ale ponownie nasza hipoteza była taka, że WingMakers nie mieli
sposobu na przekazanie ich muzyki do naszego świata, ponieważ my =
nie
posiadamy technologii do jej odsłuchania. Więc oni rozmontowywali=
ich
muzykę do -- jak to ujęłaś -- zestawu konstrukcyjnego,
który umożliwiał nam odbudowywanie muzyki tak, że
może być słuchana przy użyciu naszej technologii. To je=
st
najbardziej logiczny powód.
&=
quot;Kilku
z nas miało okazję doświadczać komór pierwszej i
drugiej jako kompletnie zintegrowanych form ekspresji. Było to niezwyk=
le
potężne doświadczenie... mówiąc skromnie. Kiedy
słyszysz muzykę w 384 bitowej rozdzielczości,
oglądając oryginalne malowidła, stojąc wewnątrz
prawdziwej komory, w której zostały umieszczone, to jest to
prawdziwie poruszające i duchowe doświadczenie. Niepodobne do
żadnego, jakie kiedykolwiek miałem."
Sara: "=
To
znaczy ? "
D=
r.
Neruda: "Po pros=
tu
masz nieodparte uczucie wyciągania cię z twojego ciała do
portalu z malowidła. Doświadczasz bardzo silnego uczucia ruchu do=
i
poza te malowidła, muzyka i malarstwo są tylko dwiema formami szt=
uki,
trzecia -- poezja -- też jest częścią doświadczeni=
a. "
Sara: "=
Opowiedz
mi o poezji."
D=
r.
Neruda: "=
Poematy
wyrażają swą ekspresję w szerokim spektrum tematycznym.
Zdecydowana większość nas w ACIO jest przekonana, że nie
mogły być napisane przez jakiegokolwiek ze współczesn=
ych
poetów. Niemniej jednak, treść poematów nie jest
jakaś odległa i pisana jedynie dla naszych dalekich przodkó=
;w w
przyszłości. W wielu z nich WingMakers poruszają tematy
uniwersalne jak: duchowość, miłość, wzajemne stosu=
nki,
czy śmierć. Ogółem było po dwa poematy dla
każdej komory, czyli razem 46."
Sara: "=
Interesujące.
Pozostałe artefakty -- malowidła, muzyka, artefakty technologiczn=
e,
filozofia -- są po jednym na komorę. Dlaczego przypuszczasz, &=
0;e
umieścili po dwa poematy w każdej komorze zamiast po jednym ? &qu=
ot;
D=
r.
Neruda: "W
mojej opinii chodziło o bardziej obszerną perspektywę w
poszczególnych tematach reprezentowanych przez dane komory. Poezja z=
daje
się być stworzona w taki sposób, aby dostarczać
zarówno osobistej jak i uniwersalnej perspektywy w każdej
komorze... ale ponownie, jest to jak na razie hipoteza robocza."
Sara: "Wnioskując z przykładów, które=
mi
zostawiałeś, poezja jest trochę mniej abstrakcyjna w por&oac=
ute;wnaniu
do filozofii i malowideł. Jak myślisz, czy poezja jest powią=
zana
z malowidłami ? "
D=
r.
Neruda: "=
Tak.
Sądzę, że poezja i malowidła są najsilniej ze
sobą połączone ze wszystkich obiektów przypadają=
cych
na każdą z komór. Myślę, że malowidła
ilustrują -- w pewien subtelny sposób -- tematy reprezentowane w
poezji. W niektórych przypadkach, gdy malowidło przedstawia
zespół abstrakcyjnych przedmiotów, poezja jest też
bardziej abstrakcyjna. Kiedy malowidło jest bardziej ilustracyjne, poe=
zja
wydaje się być bardziej zbliżona do prozy. "
Sara: "Czyli według ciebie poezja prezentuje
główne znaczenie każdej z komór ? "
D=
r.
Neruda: "Nie jestem pewien, ale wyda=
je
się, że poezja jest jakoś wkomponowana w symbolikę malo=
wideł
poszczególnych komór. Problem jest taki, że poezja jest =
tak
wysoce interpretacyjna, iż niemożliwym jest określić
precyzyjnie jej zamierzony temat. A także, powinienem o tym wspomnie=
263;
wcześniej, gramatyka oraz składnia ich języka są
zdecydowanie różne od naszych i praktycznie nie występuj=
261;
w nich znaki przestankowe -- czyli tekst jest ciągły.
&=
quot;Innymi
słowy, jeżeli wykonywać dosłowny przekład, to nie
posiada on struktury zdania... jest to raczej logiczny zwrot synaktyczny...
świadczący o abstrakcyjnym strumieniu językowym, który
mógłby być bardzo trudny do zrozumienia dla
większości ludzi. Kiedy tłumaczyłem poezję,
sprowadziłem tekst do struktury zdaniowej, co grupowało jej znacz=
enie
tak, aby była lepiej zrozumiała."
Sara: "Czy istnieje związek pomiędzy poezją a
filozofią poszczególnych komór ? "
D=
r.
Neruda: "=
Mój
kolega i ja czuliśmy, że wszystkie obiekty z tej samej komory
były ze sobą połączone... prawdopodobnie w taki
sposób, którego nie mogliśmy pojąć. Mieliś=
;my
ciągle świadomość, iż indeksy tłumaczeniowe
mogą być nie wystarczająco precyzyjne aby wychwycić
subtelne powiązania pomiędzy różnymi obiektami.
Oczywiście najbardziej zagadkowe powiązania dotyczyły
artefaktów technologicznych, jako że nie mieliśmy
możliwości ich sondowania, czyli też wyciągnięcia
jakichkolwiek wniosków o ich przeznaczeniu i funkcji."
Sara: "Pomówmy trochę o artefaktach znalezionych w
każdej komorze. Jedyny o którym cokolwiek słyszałam, =
to
ten znaleziony w komorze 23 -- dysk optyczny. Wiem że
pokazywałeś mi zdjęcia pozostałych, ale czy
mógłbyś je dokładniej opisać ? "
D=
r.
Neruda: "=
Dysk
optyczny jest jedynym artefaktem, do którego ACIO udało się
uzyskać dostęp i rozkodować, przynajmniej z tego co wiem.
Pozostałe artefakty zostały zabrane do laboratorium Grupy Labiryn=
tu w
Virgini natychmiast po ich odkryciu. Nikt z poziomów poniżej 12
nigdy nie miał do nich dostępu. Było głośno
wewnątrz ACIO o tym, że znaleziono artefakty technologiczne w mie=
jscu
Starożytnej Strzały, ale nigdy nie wydano żadnego wiarygodne=
go
potwierdzenia w tej sprawie, a na pewno już nie wspominali o tym w NSA=
.
&=
quot;Artefakty
technologiczne były największą ciekawostką dla
Piętnastki, ponieważ mogły zawierać potencjalne
rozwiązania dla BST. Piętnastka i większość Grupy
Labiryntu mieli co do tej kwestii przeczucie, że WingMakers mogą =
nie
dopuścić aby Grupa Labiryntu rozwinęła BST. Dlatego
też Piętnastka zachowywał odpowiedni dystans co do WingMaker=
s,
biorąc pod uwagę że ich działania mogą przeszkodzi=
ć
w jego planach."
Sara: "Ale z t=
ego,
co widziałam to nie wyglądają na bardzo zaawansowane albo op=
arte
na wyższej technologii. Mogą być z prostych
kryształów czy skał... albo z czegoś organicznego.
Dlaczego wzbudziły takie zainteresowanie Grupy Labiryntu ? "
D=
r.
Neruda: "=
Znalezione
struktury krystaliczne, w większości przypadków,
sprawiały wrażenie całkiem zwyczajnych. Poddając je
oględzinom gołym okiem, wyglądały na kryształy, ale
kiedy patrzyło się na nie przez różne cząsteczko=
we i
atomowe analizy, to było oczywiste, że nie są naturalnymi
strukturami, ale zamierzonymi, wykonanymi obiektami. Innymi słowy
były to sztuczne struktury krystaliczne i przypuszczaliśmy, ż=
;e
była w nich zakodowana informacja podobnie jak w dysku optycznym czy
malowidłach. Była też hipoteza, że być może
są połączone z dyskiem optycznym -- odkąd okazał
się być ostatnim z artefaktów -- co stawiało go na
pozycji domniemanego łącznika czy klucza głównego.&qu=
ot;
Sara: "Czy jakikolwiek tekst przetłumaczony z dysku
optycznego odwoływał się do innych artefaktów ? "=
;
D=
r.
Neruda: "=
Nie,
ku naszemu rozczarowaniu, nie było żadnych odniesień."<=
/span>
Sara: "Nie odpowiedziałeś na moje pytanie czy
czułeś, że istniał związek pomiędzy artefakta=
mi
technologicznymi a artefaktami kulturowymi powiązanymi z każd=
1;
komorą."
D=
r.
Neruda: "=
Przepraszam,
czyli widać że dzisiejszego wieczoru to mnie przypadło
zboczyć z tematu... w każdym razie: tak, takowe związki
istniały. Byliśmy ich pewni, ale jednocześnie -- z powodu br=
aku
możliwości sondowania artefaktów -- nie mogliśmy udow=
odnić
naszej teorii. Dlatego też, cały swój czas i energię =
skupiliśmy
na dysku optycznym, ponieważ wydawał się być
najważniejszym z artefaktów i jedynym, który dawał
największe szanse na zdekodowanie przez naszą technologię.&q=
uot;
Sara: "Skoro o tym mowa, to czy nie mówiłeś =
mi
też wcześniej, że rozpracowanie dostępu do dysku optycz=
nego
zajęło rok ? "
D=
r.
Neruda: "Tak, to
prawda. Ale musisz pamiętać, że artefakty technologiczne
były nadzwyczaj obce naszej technologii. Inaczej niż dysk optyczn=
y,
pozostałe technologie to kombinacja materiałów syntetyczny=
ch
opartych na strukturach organicznych, a w niektórych przypadkach
zawierały wręcz ludzkie DNA w swej strukturze. Były one --&q=
uot;
Sara: "Mówisz, że technologie były w
części człowiekiem ? "
D=
r.
Neruda: "=
Tak...
w pewnym sensie. Ale co chciałem powiedzieć, artefakty wydawa =
2;y
się posiadać cząsteczki bazujące na systemach
komputerowych, reagujące na określony ludzki dotyk. Nie byliś=
;my
pewni czy chodziło dosłownie o "specjalnego"
człowieka, albo określony typ człowieka, czy może o
jakichkolwiek ludzki w określony stanie emocjonalnym albo umysłu.
Przygotowaliśmy 115 możliwych eksperymentów by to
sprawdzić i wszystko zawiodło. Po jakimś czasie
porzuciliśmy prace nad artefaktami opartymi na strukturach organicznyc=
h i
skoncentrowaliśmy nasze siły i technologie na uzyskaniu dostę=
;pu
do dysku optycznego."
Sara: "Naprawdę dziwne... dlaczego ludzkie DNA znajduje
się wewnątrz technologii... i ta rozmowa o syntetycznych
kryształach... robi mi się zimno."
D=
r.
Neruda: "=
Mieliśmy
podobne odczucia, do czasu aż udało się nam
przetłumaczyć pierwsze teksty z dysku optycznego. Traktaty
filozoficzne z komory pierwszej i drugiej przekonały nas, że
WingMakers mogą naprawdę być autentyczni i nie mieliśmy
żadnego powodu, aby nie wierzyć w ich historię. Co by nie
mówić, zawiesiliśmy wszystkie swoje wątpliwości,
nieufność lub ostrożność, filozofia stanowiła
przełom dla naszego rozumowania ich postrzegania misji ze wspó&=
#322;czesnym
rodzajem ludzkim."
Sara: "=
Nie
wiem... czytałam jeden z dwóch traktatów filozoficznych,
które mi zostawiłeś, i jestem skłonna uwierzyć,
że jego autorzy pochodzą z obcej rasy. Mogłabym też
wywnioskować, że są wręcz rasą zwodniczą
która używa filozofii i wszystkich tych kulturowych
materiałów, by skłonić nas do uwierzenia że s=
61;
życzliwi, kiedy faktycznie tak być nie musi. Chodzi mi o to, czy =
nie
jest to część proroctwa, o którym
mówiłeś ostatniej nocy ? "
D=
r.
Neruda: "=
Rozumiem,
widzę że trzymasz postawę sceptycznej dziennikarki. Podoba mi
się twoja ostatnia reakcja."
&=
quot;Saro,
wszystko, co mogę powiedzieć to, że kiedy będziesz
miała dostęp do wszystkich artefaktów kulturowych,
które skupia miejsce Starożytna Strzała, i zanurzysz si=
81;
w ich zawartość i filozofię, to będzie ci trudno
uwierzyć w to, że początkiem dla nich była zła int=
encja."
Sara: "=
Chyba,
że oni chcieli abyś właśnie tak sądził."=
D=
r.
Neruda: "Być
może. Trudno dyskutować na ten temat. Myślę, że je=
st
to kwestia indywidualnej decyzji. Grupa Labiryntu -- myślę tak=
80;e
o Corteum, kiedy o niej mówię -- zgodnie potwierdziła, i=
380;
jest to autentyczne ujawnienie pochodzące od Rasy Centralnej, i by =
2;a
pewna, że nie mieli w tym interesu by nas oszukiwać. Ale nigdy nie
zamknęliśmy drzwi przed taką możliwością. Nasi
dyrektorzy operacyjni i bezpieczeństwa opracowali plany awaryjne na
wypadek zaistnienia skumulowanych dowodów wskazujących na wzrost
prawdopodobieństwa oszustwa."
Sara: "Jedna z rzeczy, która
wydawała się być dziwna dla mnie podczas przeglądania
zdjęć malowideł ściennych, to to jak bardzo wszystkie
są podobne. Najwyraźniej są wykonane przez tego samego
artystę... albo jak przypuszczam grupę artystów. Jednak
jeśli pomyślę o tym w kontekście kapsuły czasowej,=
to
czy nie zawierałaby ona raczej dzieł różnorodnych,
wykonanych przez szerokie spektrum artystów, co reprezentowałoby
zróżnicowane perspektywy postrzegania itd. W tym przypadku jedn=
ak
tak nie jest. Jak przypuszczasz, dlaczego ? "
D=
r.
Neruda: "Nie
sądzę aby ich celem było informować nas o swych artysta=
ch
czy różnorodności kultury artystycznej. Myślę,
że ich zamiarem jest aby sztuka początkowo pełniła
funkcję pewnej formy komunikacji, a następnie formę
podróży w czasie czy też opuszczania ciała przez
świadomość. Ciągłość 23 malowideł
widziana jako całość, wydaje się zapraszać
świadomość obserwatora do dosłownego wkroczenia w
świat WingMakers. Jakby były portalami, doświadczyłem t=
ego
osobiście."
&=
quot;Kolory
malowideł są niewiarygodnie promienne (świetliste,
olśniewające). Naprawdę, nie możesz sobie wyobrazić=
;,
jak silnie oddziałują, kiedy widzisz je osobiście, szczeg&oa=
cute;lnie
po ich oczyszczeniu i restauracji. Ale nawet wtedy kiedy dopiero co je odkr=
yto,
wyglądały niesamowicie świetliście, a kolory
tętniły życiem mimo swych 1,150 lat. Wielokrotnie ci,
którzy byli zaangażowani w restaurację i katalogowanie
artefaktów, mieli sposobność przebywania w komorach i
wpatrywania się w malowidła. Kilka razy miałem okazję
robić to godzinami, pozwalając po prostu moim oczom
wędrować poprzez malowidła, i wyobrażając sobie
umysł artysty - co on próbował zakomunikować. To
było naprawdę potężne doświadczenie... niepodobne =
do
żadnego jakie miałem okazję doświadczyć przedtem.&=
quot;
Sara: "Myślę, że
mogłyby mnie trochę przestraszyć. "
D=
r.
Neruda: "Mog=
81;
się jedynie śmiać, ponieważ miałem podobne
wrażenie. Pewnej nocy po długim dniu pracy w komorach z artefakta=
mi,
zostawiono mnie samego wewnątrz. Byłem tak zaabsorbowany tym, co
robiłem, że ledwie pamiętałem o tym, by powiedzieć=
o
nie zamykaniu systemu bezpieczeństwa wyjścia. Po około
trzydziestu minutach, zdałem sobie sprawę, że byłem sam
wewnątrz całej struktury -- cisza była niesamowita. W
każdym razie, schodziłem w dół korytarza
łączącego wszystkie 23 komory. Wchodząc do każdej
komory zaczynałem odczuwać przemożną obecność=
. Za
każdym razem, kiedy wchodziłem do następnej z komór
miałem odczucie, że coś wyskoczy na mnie z malowidła.
Wydawały się być żywe."
&=
quot;Naszym
oświetleniem był bardzo wysokiej jakości przenośny syst=
em
halogenów - każda komora miała zamontowane dokładnie =
taki
sam zestaw. Kiedy dotarłem do dna korytarza -- który
nazwaliśmy spiralą schodkową -- i spojrzałem do komory
drugiej, wyraźnie dostrzegłem ruch i prawie nie wyskoczyłem =
ze
skóry. Nie koniecznie ze strachu, ale raczej z podekscytowania jak
przypuszczam, chociaż przestraszony byłem równie dobrze. R=
uch
ten był po prostu zamazanym obrazem czegoś wykraczającego z
malowidła i znikającego w powietrzu... Nie byłem w stanie --=
"
Sara: "Co to było? Czy to był człowiek?"<=
/span>
D=
r.
Neruda: "Nie byłem w stanie ujrzeć tego dość
wyraźnie by powiedzieć ci, co to było, ale teraz po tym jak
miałem kontakty z WingMakers wiem, że to byli oni. Używali o=
ni
jakoś tych malowideł by przejawiać się w naszym czasie.=
To
było wkrótce po doświadczeniu, kiedy zaczynałem
teoretyzować, iż niektóre malowidła mogą mie=
3;
dodatkowe funkcje poza stymulacją czysto wizualną. Także nas=
i RV
miewali podobne doświadczenia postrzegania ruchu w malowidłach, o=
raz
uczucie jakby wyciągania poza ciało."
Sara: "Może wydawać si=
281;
dziwne moje pytanie, ale skąd wiesz, że to wszystko nie jest
żartem ? Że ktoś albo jakaś grupa stworzyła te
wszystkie rzeczy, tak aby wyglądały na obce albo z naszej
przyszłości, tak po
prostu by zabawić się twoim umysłem ?"
D=
r.
Neruda: "Jedyna
rzecz jakiej jesteśmy absolutnie pewni, to że to nie jest ża=
rt.
Miejsce objęte projektem Starożytnej Strzały zawiera ska =
2;y
o nienormalnej strukturze, które dosłownie były
wydrążone w formie spiralnych schodów tak, że co 30
metrów znajdowała się oddzielna komora - dokładnie 23=
komory.
Cała struktura wymagała niewiarygodnej technologii do jej zbudowa=
nia.
Mamy dokładne datowanie, kiedy zostały stworzone malowidła w
komorach, powstały na pewno w IX wieku, i jesteśmy pewni, że=
ta
technologia wtedy nie istniała."
Sara: "Nie próbuję
się z tobą spierać... ale jeżeli te artefakty pochodz=
261;
rzeczywiście od Rasy Centralnej, to wydaje się trochę dziwne,
że zostały pogrzebane gdzieś wewnątrz ogromnych
skał... na środku pustynnego bezludzia. Dziwny jest też
sposób w jaki podeszli do tej całej pracy... chodzi mi o to,
że zrobili to tak cholernie ciężkim do zrozumienia, co oni
próbują nam powiedzieć. Czy wiesz, co mam na myśli
?"
D=
r.
Neruda: "Tak,
rozumiem, nie odbieram twoich pytań jako spornych. Ale zmierzam do teg=
o,
iż miejsce to jest istotnie zbiorem rzeczywistych przedmiotów.
Przedmioty te nawet nie korespondują do tych samych
przedziałów czasowych. Na przykład; malowidła wykonano
około 1,150 lat temu, natomiast artefakty nawet nie reagowały na
metodę datowania węglem lub analizy biochemiczne. Dla skomplikowa=
nia
sprawy, piktografy znalezione wewnątrz oraz wokół miejsca
Starożytnej Strzały określano jako stworzone 50 lat temu, i
równie dobrze mogły powstać w roku, albo miesiącu
całego odkrycia."
&=
quot;Przedmioty
te są niewątpliwie zagadką, ale nie są żartem w mo=
ich
oczach. Prawdziwe pytanie jest takie: czy tożsamość i cel Wi=
ngMakers
są faktycznie takimi jak je przedstawili."
Sara: "=
OK,
powiedzmy, że to nie jest żart. Wyjaw mi więc, dlaczego
jesteś przekonany, że jest to broń defensywna. Wydaje mi
się, że może jest to bardziej urządzenie do komunikacji=
...
albo pewnego rodzaju narzędzie edukacyjne. Dlaczego broń defensyw=
na
?"
D=
r.
Neruda: "Tekst z dysku optycznego o tym mówi. Pon=
adto
wykonaliśmy sesje RV, które to potwierdziły."
Sara: "Tak więc Ziemia jest genetyczną
biblioteką, którą Animus chcą użyć w celu
ponownej kreacji siebie jako przewoźników duszy, jak ty to
ująłeś ? A miejsce Starożytnej Strzały -- i
sześć pozostałych miejsc -- pomogą w ochronie Ziemi i j=
ej
mieszkańców przed owym pozaziemskim najazdem ? Czy dobrze
rozumuję ?
D=
r.
Neruda: "Nie mogę jasno stwierdzić czy twoje
wnioski są właściwe czy też nie. Mogę jednak
powiedzieć, że Animus są realnym zagrożeniem oraz ż=
;e
WingMakers zamierzają chronić ich biblioteki genetyczne."
Sara: "W porządku, powiedz mi
zatem, dlaczego Rasa Centralna żyjąca biliony lat świetlnych=
od
nas miałaby troszczyć się o to co się z nami stanie ?&q=
uot;
=
D=
r.
Neruda: "Rasa Centralna jest odpowiedzialna za osadzanie=
i
rozwijanie się wyższych form życia we wszechświecie, w
związku z tym są oni silnie zainteresowani protekcją swych
bibliotek genetycznych przed Animus. Ziemia nie jest jedynym genetycznym
magazynem, który jest ochraniany w ten sposób. Nasze sesje RV
odkryły bazę danych takich planet w naszym wszechświecie, i
była ona nieobliczalnie ogromna."
Sara: "Czyli jest to standardowa
procedura operacyjna tej rasy -- instalacja broni defensywnej na planetach,
które zasiedlili życiem ?"
D=
r.
Neruda: "Sądzę, &=
0;e
tak." <=
span
style=3D'font-size:9.0pt;font-family:Arial;color:#1C2534'>
Sara: "Szukałam słowa "Animus" w słowniku dziś rano. Jest to realne słow= o. Jak rasa, która ostatnio odwiedziła naszą planetę jakieś trzy miliony lat temu znalazła się w słowniku Webstera ?" =
D=
r.
Neruda: "Ich nazwa jest znana WingMakers. Użyli oni
tego samego słowa w swych indeksach tłumaczeniowych. Istnieją
pewne słowa, które celowo zostały osadzone w naszym
języku przez WingMakers" &n=
bsp;
Sara: "Mówisz, że
WingMakers dokładają obecnie słowa do naszych
słowników ?"
D=
r.
Neruda: "Nie. Pamiętasz jak mówiłem,
że WingMakers są krzewicielami kultury ?"
Sara: Tak.
D=
r.
Neruda: "Zakodowali oni odkrycia językowe,
matematyczne, muzyczne itd w naszych strukturach genetycznych. W miarę
naszej ewolucji, pewni prekursorzy naszego gatunku -- ludzie tacy jak ty i =
ja
-- aktywują część swego DNA szybciej niż pozostali.
Prekursorzy ci są w stanie korzystać z owych zakodowanych informa=
cji
i dzielić się nimi z gatunkiem. Wgląd ten jest przekazywany w
następne pokolenia, toteż całkiem niedługo owe nowe
informacje czy też zdolności obejmą całość
gatunku."
Sara: "Czyli mówisz, że słowo Animus by =
2;o
zakodowane w naszym zmyśle językowym, i ktoś wymyśli=
22;
to słowo nie zdając sobie sprawy że jest ono nazwą
pozaziemskiej syntetycznej rasy ?"
D=
r.
Neruda: "Tak, coś w tym stylu."
Sara: "=
Czytałam
także notatki Dr Sauthers'a [kolega Dr. Nerudy] mówiące o =
tym,
że globalna kultura powstaje w wyniku zastosowania technologii z
poszczególnych miejsc WingMakers. Ale jak obiekty mogłyby by=
63;
użyte do powstania globalnej kultury ? Jak dla mnie wydaje się to
trochę naiwne."
D=
r.
Neruda: "=
Wszystko,
co mogę ci powiedzieć to, że jest to związane z Interne=
tem
i nową technologią komunikacji, którą WingMakers
nazywają OLIN (One Language Intelligent Network - Jednojęzykowa
Inteligentna Sieć). Jeżeli czytałaś glosariusz kt&oacut=
e;ry
zostawiłem ci wcześniej, to widziałaś tam wzmiankę=
na
ten temat. WingMakers wydają się być pewni, że technolo=
gia
OLIN pomoże stworzyć kulturę globalną przez Internet.
Notabene jest to zgodne z proroctwami utajnionymi przez Grupę Labirynt=
u,
datowanymi na 1500 lat temu. Oczywiście technologia aktywująca nie
koniecznie miała nazwę OLIN, ale pojęcie globalnej kultury i
zjednoczonych rządów przepowiadano przed wielu wiekami."=
span>
Sara: "To jest to, co George Bush używał do
określenia porządku Nowego Świata, nieprawdaż ?"=
span>
D=
r.
Neruda: "Tak, ale
było już czterech prezydentów, którzy mieli
świadomość tej idei."
Sara: "Co mogłoby spowodowa=
263;
iż ludzie zdecydują zjednoczyć się pod jednym rząd=
em,
albo w celu stworzenia globalnej kultury... cokolwiek to znaczy ? Nie mog=
281;
sobie wyobrazić, że to się stanie... nie za mojego
życia."
D=
r.
Neruda: "Wed =
2;ug
WingMakers stanie się to dzięki ekonomii cyfrowej, a następn=
ie
poprzez Internetową platformę technologii OLIN. Dzięki globa=
lnej
sieci w takiej formie, treści edukacyjne i rozrywkowe zostaną zgl=
obalizowane.
Jest to podstawa globalnej kultury ze zjednoczonym handlem, wartościam=
i i
społecznościami. Kiedy owe fragmenty infrastruktury zostają
już wprowadzone, potrzeba wspólnego nad nią zarządzan=
ia
samoistnie wynurzy się jako pierwszorzędna kwestia do utworzenia.=
W
momencie takim jedynym logicznym aparatem zarządzania jest powoła=
nie
Narodów Zjednoczonych. Tak długo, jak ludzie pozwalają na
rozwój digitalizacji ekonomii i wprowadzanie platformy technologii O=
LIN,
rząd globalny i kultura są faktycznie pewne do zaistnienia."=
Sara: "I jak mówiłe=
47;
ostatniej nocy, nastąpi to prawdopodobnie w roku 2018 ?"
D=
r.
Neruda: "=
Według
proroctwa, stanie się to wtedy gdy Narody Zjednoczone poczynią
pierwsze kroki w kierunku utworzenia zjednoczonego rządu światowe=
go.
I nie będzie to potężna struktura, o scentralizowanej
władzy, ale raczej globalna organizacja społeczności
rozwiązująca największe problemy dotykające świat.
Takie jak zanieczyszczenie, ocieplenie klimatu, spory graniczne, podr&oacut=
e;że
kosmiczne, terroryzm, handel, ekonomia, ulepszenia technologii OLIN, i
ogólne programy transferu technologii."
Sara: "=
A co
stanie się z suwerennością narodową w tej nowej formie
Narodów Zjednoczonych ?"
D=
r.
Neruda: "Jestem
skłonny odpowiedzieć na twoje pytanie w formie spekulacyjnej, ale
jestem też świadom, że prosiłaś mnie na począ=
tku
tego wywiadu by przypominać ci, jeśli zboczysz z tematu. Co zatem
wolisz ?..."
Sara: "=
Nie,
masz rację. Przepraszam. Wróćmy do artefaktów... jak
wyglądało miejsce, kiedy pierwszy raz tam wchodziłeś
?...albo mam jeszcze lepszy pomysł... dlaczego nie miałbyś
opisać twojego pierwszego wejścia do wewnątrz."<=
span
style=3D'font-size:9.0pt;font-family:Arial;color:#1C2534'>
D=
r.
Neruda: "Był=
;em
jednym z pięciu ludzi ACIO, którzy wybrali się do Nowego
Meksyku zbadać to miejsce, jako że początkowo określano je =
jako
potencjalnie związane z pozaziemską rasą. Nikt z nas w tym
czasie nie wiedział nic, co mogłoby wskazywać, że
Starożytna Strzała jest tak ważnym odkryciem."
&=
quot;Jedyną
wskazówką jaką mieliśmy był artefakt znaleziony
blisko tego, co dużo później określono, jako wejś=
;cie
do wnętrza komory kapsuły czasowej. To dzięki temu artefakto=
wi
projekt trafił pod kontrolę ACIO, ze względu na jego potencj=
alne
pozaziemskie pochodzenie - jak stwierdziło NSA."
Sara: "Co takiego szczególn=
ego
doprowadziło NSA do wniosku, że artefakt był obcy ?"
D=
r.
Neruda: "Tak jak
wszystkie pozostałe artefakty nie reagował na analizę datowa=
nia
węglem i miał osobliwe oznakowania czy też symbole, kt&oacut=
e;re
wydawały się pochodzić z innego świata. Wykonany by =
2; z
czystego stopu nieznanego pochodzenia. Ponadto, co być może
miało większe znaczenie, nie było żadnego sposobu na
aktywowanie artefaktu ani na dotarcie do jego wewnętrznych system&oacu=
te;w
kontroli. Wnętrze pozostawało nieprzenikliwe dla
różnorakich analiz -- nawet zwykłe promienie x nie był=
;y w
stanie przeniknąć przedmiotu."
&=
quot;Ostatecznie,
artefakt został przekazany do ACIO, które domniemywało =
80;e
może mieć on pozaziemskie pochodzenie, w związku z czym
zaczęto badanie okolicy, w której został znaleziony.
Odkryliśmy iż zewnętrzna obudowa artefaktu ma naniesioną
szczegółową mapę topograficzną
przedstawiającą okolice odkrycia. Zaczęliśmy więc
spekulować , czy zabranie artefaktu w miejsce przedstawione na obudowie
nie spowodowałoby jego aktywacji."
Sara: "=
Czy
to jest ten artefakt, którego zdjęcia mi pokazywałeś?=
"
D=
r.
Neruda: "Tak."
Sara: "=
Dlaczego
uważano, że to ważne by aktywować go tam gdzie był
znaleziony ?"
D=
r.
Neruda: "Poniewa=
ż
istniała hipoteza, że jest to być może forma kompasu al=
bo
przyrządu naprowadzającego. Nie byliśmy tego pewni, ale nie
potrafiliśmy określić jakiegokolwiek funkcjonalnego
przeznaczenia w laboratorium, więc wydawało się logiczne
zobaczyć jak urządzenie działa w obszarze, w którym je
znaleziono. Ponadto osoby, które znalazły artefakt
mówiły o halucynogennych efektach indukowanych przez obiekt gdy
znajdował się w okolicy odkrycia.
&=
quot;Zespół
badawczy wysłany przez ACIO zdołał użyć artefaktu w
celu zlokalizowania wejście do wnętrza ściany kanionu, w
której ukryte było miejsce Starożytnej Strzały.
Urządzenie, kiedy zostało aktywowane, wydawało się
wysyłać fale myślowe czy też obrazy mentalne
przedstawiających miejsce, do którego osoba miała
iść. RV przydzielona do naszego zespołu trzymając
urządzenie, podczas jego pierwszej aktywacji na zewnątrz, momenta=
lnie
zaczęła widzieć obrazy. Także i ja doświadczył=
;em
tego. Ostatecznie, artefakt zaprowadził nas do jaskini ukrytej 20 - 30
metrów wewnątrz jednej z rozpadlin ściany kanionu."=
span>
Sara: "=
Czy
było już tam wcześniej jakieś wejście, czy
musieliście wysadzać przejście ?"
D=
r.
Neruda: "Droga do
wnętrza była sprytnie ukryta za naturalnie powstałą
jaskinią, która także była dobrze ukryta przez
naturalną roślinność. Jaskinia miała
głębokość 25 metrów i prowadziła do
wewnątrz ściany kanionu. Przypuszczaliśmy, że była
czymś w rodzaju indiańskiego domostwa porzuconego od dawna. Na
końcu jaskini znajdowała się mała wnęka na uboczu z
wielką płaską skałą na podłożu. Miał=
;a
jakieś dwa do trzech metrów średnicy i około 20 cm
grubości."
Sara: "Więc byliście
przekonani, że coś znajduje się pod tą skałą ?
"
D=
r.
Neruda: "Uwa&=
0;aliśmy,
iż nie bez powodu artefakt indukował wcześniej wyraźny
obraz płaskiej skały na tle podobnej jaskini. Wydawało si=
81;
logiczne, że urządzenie - jeżeli było ono czymś w
rodzaju urządzenia naprowadzającego - mogło naprowadzić=
nas
do czegoś, co było stworzone z myślą o pomocy w szukani=
u."
&qu= ot;Po usunięciu skały ujrzeliśmy znajdujący się pod ni= 261; tunel. Miał on kształt litery "J" i jakiś metr średnicy. Po kolei ześliznęliśmy się w dó= 322; tunelu, po czym znaleźliśmy się w nowym pomieszczeniu."=
Sara: "=
Tak,
więc gdy już cała piątka zeszła do owego
pomieszczenia, i zaczęliście rozglądać się
wokół z latarkami, co wam wtedy chodziło po głowie?&q=
uot;
D=
r.
Neruda: Byliśmy
bardzo podekscytowani i jednocześnie pełni obaw. Spodziewaliś=
;my
się znaleźć siedzibę pozaziemskiej rasy, a byliśmy
niemalże pewni, iż jest to miejsce "aktywne"... co
powodowało, że mieliśmy się na baczności."
Sara: "I to wszystko zostało
wykute w skale ?"
D=
r.
Neruda: "Miejsce
było całkowicie wykonane przez człowieka...lub inną
rasę... byliśmy tego pewni już chwilę po wyjściu z
tunelu. To było jak narodzenie w zupełnie nowym świecie.
Absolutna cisza; powietrze chłodne, ale nie doskwierająco zimne. =
Nie
widzieliśmy żadnych oznak życia, i wydawało się,
że wszystko przyjmuje nowy cel... cel na tyle inteligentny, iż nie
mogliśmy się doczekać, kiedy go odkryjemy."
"Co niezwykle ciekawe, dało się odczuć
niewiarygodne przeświadczenie, że wchodzi się do
nierzeczywistego świata -- świata, który został stwor=
zony
przez coś zupełnie obcego. W momencie, kiedy wychodziliśmy z
tunelu "J" wywnioskowaliśmy, że była to konstrukcja
pozaziemskiej rasy."
Sara: "Skąd tak momentalnie
byliście pewni, że jest to sztuczna konstrukcja, a nie naturalny
zespół komór albo jaskiń ?"
D=
r.
Neruda: "Miejsce
gdzie zaczynały się spiralne schody, ozdobione było w petrog=
lify
wyryte w skale z precyzją jaką pierwszy raz ujrzeliśmy na oc=
zy.
Ponadto, cały system tuneli był wyraźnie zbyt gładki --
niemal wypolerowany -- by być naturalną konstrukcją.
Wyraźnie dało się poczuć zmysł architektoniczny...=
tak,
jakby ktoś zaprojektował ów miejsce z jakimś przeznaczeniem i
maksymalną dbałością."
&=
quot;Zadziwiający
jest fakt, że nie było nic na podłodze. Nawet kamyka ani zia=
rnka
piasku. Wszystkie powierzchnie były całkowicie czyste, gładk=
ie,
i wypolerowane. Był kurz, ale tylko kurz. Coś w rodzaju warstwy
polimeru pokrywało każdy centymetr kwadratowy struktury,
włączając sklepienia."
"Kiedy dotarliśmy do pierwszej komory, która
jest tylko około 30 metrów od wejścia, wyraźnie
potrafię przywołać uczucie respektu albo czegoś
zbliżonego do doświadczenia religijnego, jak przypuszczam. Nikt n=
ie
mówił przez długi czas po tym, kiedy nasze latarki
odkryły malowidło w pierwszej komorze. Każda latarka
świeciła na malowidło i wszyscy patrzyliśmy na nie przez
około 40 sekund w niewiarygodnej ciszy podobnej do całej struktur=
y."
Sara: "=
Czy znaleźliście wszyst=
kie
komory tego samego dnia ?"
D=
r.
Neruda: "Tak.
Przechodziliśmy z komory do komory czując za każdym razem
jakbyśmy wchodzili do naturalnego muzeum obcej rasy. Musisz
zrozumieć, że nasze oświetlenie nie było zbyt dobre,
ponieważ nie oczekiwaliśmy, że będziemy potrzebować
czegoś więcej niż zwykłe latarki. Żywo pamięt=
am
jak zobaczyłem każde z malowideł pierwszy raz i po prostu
patrzyłem na nie... zahipnotyzowany niewiarygodnym anachronizmem miejs=
ca.
Nigdy nie byłem w tak nierzeczywistym otoczeniu... to było
zarówno dziwne jak i kompletnie oczarowujące - jednocześni=
e."
Sara: "=
Więc
jak wielkie były komory i ich malowidła ?"
D=
r.
Neruda: "Komory =
same
w sobie były względnie małe... około czterech metr&oacu=
te;w
średnicy z dość wysokim sklepieniem, w niektórych
przypadkach nawet na sześć metrów. "
Sara: "=
Sądząc
na podstawie zdjęć malowideł komór, które
widziałam, malowidła muszą być naprawdę duże =
?"
D=
r.
Neruda: "Tak,
są wielkie i zawsze naprzeciw wejścia do komory. Jeżeli stoi=
sz
na zewnątrz wejścia do poszczególnych komór, to nie
możesz zobaczyć całego malowidła; jest za duże. Mu=
sisz
wejść do komory by zobaczyć całą kompozycję.&=
quot;
Sara: "Co, w opinii Grupy Labirynt=
u,
jest wartością artystyczną owych malowideł ?"
D=
r.
Neruda: "Zapewni=
am
cię, że nikt w Grupie Labiryntu nie uważa się za krytyka
sztuki. Myślę, że w porządku byłoby powiedzieć=
;,
że ten, kto widział malowidła komór w ich oryginalnym
otoczeniu -- albo same komory -- stwierdzi, iż artyzm ich jest
urzekający, czy wręcz zniewalający. Ci którzy widziel=
i je
tylko na zdjęciach, twierdzili iż są mniej efektywne
artystycznie; czymś w rodzaju trybu w jakimś majestatycznie
zaprojektowanym kole - niczym ilustracja w książce dla dzieci.&qu=
ot;
Sara: "=
Nie
zmieniając tematu, jestem zdumiona jak doszedłeś do tego by
wybrać mnie... mam na myśli... wiem, że
mówiłeś, iż to było zupełnie przypadkowe, a=
le
dlaczego wybrałeś przeciętnego dziennikarza do podzielenia
się tą historią ? Dlaczego nie uczony albo ktoś, kto
mógłby zadawać bardziej skomplikowane pytania ? Przyznam,
że czuję się zupełnie nieodpowiednia do przeprowadzenia
wywiadu z tobą, głównie dlatego, że nie wiem, o co
powinnam pytać..."
D=
r.
Neruda: "Doskona=
le
sobie radzisz... wszystko jest w porządku. Nie powinnaś martwi=
63;
się o pytania. Są pełne spostrzeżeń.
Większość ludzi, którzy będą czytać
tę informację, będzie bardziej zainteresowana sprawami, o
które ty pytałaś niż jakimikolwiek pytaniami fizyka a=
lbo
naukowca."
Sara: "=
Być
może, ale mam dokuczliwe uczucie, że gdybym mogła zadać
bardziej naukowe pytania, wtedy mógłbyś łatwiej
udowodnić swoją historię albo jej wiarygodność.
Myślę, że utrudniam ci to w pewnym sensie."
D=
r.
Neruda: "Co masz
dokładnie na myśli, czując iż o coś mnie nie pytas=
z ?"
Sara: "=
Przypuszczam,
że chodzi przeważnie o rzeczy związane z podróża=
mi w
czasie i BST. Ostatniej nocy mówiłeś o różnych
sprawach, o które -- po ponownym przeczytaniu dziś rano --
czuję, że powinnam zadać bardziej szczegółowe
pytania..."
D=
r.
Neruda: "Jak na
przykład..."
Sara: "W tym problem, że nie
wiem."
D=
r.
Neruda: "Saro,
powód wybrania ciebie był prosty. Potrzebowałem
znaleźć kogoś, kto wie, jak dotrzeć do podstawowych,
głównych mediów, i jest względnie mało znany,
sławny. Mogłem wybrać naukowca-redaktora jakiejś wielki=
ej gazety,
ale skończyłbym z bardziej naukowymi pytaniami, pomijając
kulturowe, artystyczne, i społeczne implikacje projektu Starożytna
Strzała. W moim przypadkowym wyborze, wiedziałem, że nie masz
założonej linii obrony, że wiesz jak zdobyć media, i
potrafisz zadawać takie pytania, które nie będą
zdradzać twojej tożsamości. Dlatego właśnie rozmaw=
iamy
dzisiaj... ponadto nie
uważasz, iż zwariowałem."
Sara: "=
Nigdy
nie pytałam o to wcześniej, ale jestem ciekawa czy byłam
pierwszym dziennikarzem, z którym rozmawiałeś, czy kto"=
7;
cię odrzucił, zanim wybrałeś mnie ?"
D=
r.
Neruda: "Nie, ty
byłaś pierwszą i jedyną osobą z poza Grupy Labiryn=
tu,
z którą
rozmawiałem o tej historii."
Sara: "=
Chciałabym
zmienić trochę temat i zapytam o osobowość
Piętnastki... OK ?"
D=
r. Neruda:
"Tak, świetnie.=
"
Sara: "=
Jest
jakby bardziej przywódcza ?"
D=
r.
Neruda: "Pię=
;tnastka
jest maksymalnie skupiony, i od każdego wymaga podobnego skoncentrowan=
ia
się na pracy. Jest pracoholikiem, śpi około czterech godzin =
na
dobę i pracuje przez resztę czasu nad jakimś aspektem BST. N=
ie
jest zainteresowany żadnymi nowymi technologiami, które nie
mają znaczącego wpływu na rozwój BST. Nawet nie zadaje
pytań związanych z projektami tej natury; przeważnie w ACIO
zawsze są trzy lub cztery projekty nie związane z BST. Natomiast
wewnątrz Grupy Labiryntu każdy projekt ma związek z BST.&quo=
t;
Sara: "Jak on wygląda ?"=
D=
r.
Neruda: "Jest
średniego wzrostu i ma długie, siwe włosy do ramion,
które zwykle nosi w kucyku. Zawsze przypominał mi Pabla Picassa=
z
jego długimi włosami... ma takie same przenikliwe oczy. Pochodzi z
Hiszpanii, więc to nie przypadek, że wygląda jak Picasso. Je=
go
najjaskrawszą cechą są jego oczy, na zewnętrz są
figlarne i psotne jak oczy dziecka, które zrobiło coś
niedobrego, ale od wewnątrz, tworzą coś cudownego, czego nikt
nie rozumie. Tak wyglądają jego oczy, kiedy w nie spoglądasz=
."
Sara: "=
Być
może pytałam, ale powiedz ile ma lat ?"
D=
r.
Neruda: "Myś=
;lę,
że ma około 60 lat -- albo przynajmniej wygląda na tyle. Nig=
dy
nie słyszałem, by ktoś mówił na temat jego wieku.
Wiem, że kiedy był studentem, prawdopodobnie wyglądał
starzej niż na swój wiek. Myślę, że zaczą=
322;
siwieć zaraz po dwudziestce, i prawdopodobnie dlatego często by=
322;
brany za profesora zamiast studenta."
Sara: "=
Mówiłeś
wcześniej, że został wyrzucony ze szkoły. Dlaczego ? &q=
uot;
D=
r.
Neruda: "Pami=
81;taj,
że w wieku gdy większość jego
rówieśników chodziła na randki i imprezy, on
pracował już nad BST... albo przynajmniej nad wczesnymi stadiami
podróży w czasie. Jest jednym z tych rzadkich wizjonerów,
którzy pojawili się w świecie fizycznym i w bardzo wczesnym
wieku wiedział, po co żyje. Piętnastka był urodzony do
podróży w czasie. Czas... koniec historii. To wszystko, o co
kiedykolwiek się troszczył."
&=
quot;W
latach pięćdziesiątych, badania nad BST uważano za marn=
owanie
czasu, (nie zamierzona gra słów). To było po prostu zbyt
teoretyczne i odłączone od jakiejkolwiek praktyki. Myślę=
;,
że Piętnastka spierał się ze swoimi profesorami, że
są na niewłaściwej drodze; był tak mądry jako stud=
ent,
że onieśmielał większość z nich. Jest też
bardzo uparty, i kiedy profesorowie mówili mu by zmienił badani=
a na
nieco bardziej praktyczne, Piętnastka mówił im, że
mają ograniczone umysły... albo coś w tym rodzaju. Po tym
właśnie semestrze został zmuszony do opuszczenia szkoły
według tego, co mi mówił."
"Jednakże, Laboratoria Bell zatrudniły go na
pewien okres, gdyż jego badania nad obiektami kwantowych i wpływe=
m na
nie świadomości, były w zasięgu ich zainteresowań.=
"
Sara: "=
Wybacz,
ale co to są właściwie obiekty kwantowe ?"
D=
r.
Neruda: "Są=
to
elementy podobne do elektronów albo neutronów. Obiekty kwanto=
we
są fundamentalnym budulcem materii, i mogą objawiać się
zarówno jako fale jak i cząsteczki."
Sara: "OK, więc Piętnast=
ka
próbował udowodnić, że obiekty kwantowe mogą
być podatne na wpływy świadomości. Dlaczego więc,
było to tak niebezpieczne do badań w warunkach uniwersyteckich ?&=
quot;
D=
r.
Neruda: "Te bada=
nia
same w sobie nie były zbyt radykalne, były tylko małą
częścią jego badań nad skonstruowaniem BST
używając praw nowej fizyki, wprowadzanej szybko w kręgach
fizyków kwantowych. Piętnastka zawsze utrzymywał, że
główna teoria względności Einsteina była
niedopracowana. Nie było to wygodne twierdzenie. Podobnie prawa mechan=
iki
Newtona były dla niego teorią ograniczoną i niezdolną do
wyjaśnienia wielu współczesnych zjawisk, które nazy=
wamy
dziś złożonością albo teorią chaosu,
Piętnastka czuł, że teorie Einsteina nie doceniały
wpływu, jaki ma na obiekty kwantowe świadomość."=
span>
&=
quot;W
latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych,
było to równoznaczne z herezją, zwłaszcza że nie
dało się tego udowodnić matematycznie. W konsekwencji czego,
Piętnastka po prostu kontynuował rozwój swoich teorii w
tajemnicy. Został on zauważony przez ACIO, kiedy zaangażowan=
o go
w projekt opracowywania heurystycznego systemu uczenia się opartego na
technologii, którą ACIO przejęło od Szaraków.&=
quot;
"Dowodzący projektem z ACIO rozpoznał jego
umysł oraz malowniczą kreatywność i zaczął
rozwijać wzajemne stosunki z młodym człowiekiem. Kilka
miesięcy później, Piętnastka wstąpił do ACI=
O, w
pierwszym rzędzie porzucił swoją dotychczasową
tożsamość, po czym szybko awansował do pozycji dyrektora
badań ACIO. Następnie dopuszczono go do technologii akceleratora
inteligencji przejętej od Corteum, i resztę jego historii już
znasz."
Sara: "Jak dokładnie ta
technologia Corteum przyspieszała lub rozszerzała inteligencj=
1; ?"
D=
r.
Neruda: "Niewielu
ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że ich świadomy umysł
przetwarza tylko 15 bitów informacji na sekundę czasu linearneg=
o.
Jednakże, w pionowym czasie, podświadomy umysł przetwarza w
przybliżeniu 70-80 milionów bitów informacji. Tak wi=
1;c,
w normalnym stanie świadomości, ludzie są świadomi tylko
znikomej części informacji, która stale napływa do ni=
ch
na poziomie podświadomym. Technologia Corteum została zaprojektow=
ana
tak, by zmniejszyć aspekty filtrujące świadomego umysłu=
i
umożliwić dostęp informacji o wyższej
częstotliwości do umysłu świadomego."
"Równolegle z ów działaniem,
zespół obwodów mózgowych jest przełącza=
ny
na odbieranie wyższego napięcia informacji, która napł=
;ywa
do świadomości, co daje zdolności fotograficznej pamięc=
i i
myślenia abstrakcyjnego -- funkcjonujących wspólnie.
Zdolności te stają się wzorcem filtra, który wyci=
1;ga
z zasobów podświadomości najistotniejsze w danej chwili
informacje dotyczące konkretnego problemu lub zadania."
Sara:
"Gdybym była naukowcem, byłabym w stanie zadać tysi=
1;ce
pytań w tym momencie. Ale pogubiłam się w tym, co
mówisz... to znaczy, ile bitów informacji możesz
przetwarzać obecnie ?"
D=
r.
Neruda: "Nie cho=
dzi
tu o kwestię ilości przetwarzanej informacji, ale raczej o
odniesienie do informacji w czasie linearnym, opartych na zamiarach osoby.
Kiedy człowiek zostaje poddany działaniu technologii Corteum, jego
zdolności dostrojenia się do "pakietów" informac=
ji,
które są istotne w danej sytuacji lub zadaniu, są ogromnie
udoskonalone. W większości przypadków, kiedy ludzie są
konfrontowani z daną sytuacją, wykorzystują świadomy
umysł i wysnuwają rozwiązania, które sprawdziły
się w przeszłości. W ten sposób, ludzie wpadają w
rutynę i zachowanie modelowe, które zamyka im dostęp do
podświadomych informacji, opartych na analizie sytuacji w czasie
rzeczywistym i mających największe znaczenie w odniesieniu do
sytuacji."
&=
quot;Technologia
ta przyspiesza obieg informacji pomiędzy świadomym i nieświa=
domym
aspektem umysłu według wzoru rosnącej spirali, a nie wzoru
powtarzającego się okręgu. Wszystko to powoduje uwalnianie
wrodzonej inteligencji osoby. Więc widzisz, technologia Corteum nie
zwiększa "czystej" inteligencji, po prostu ułatwia
dostęp do ukrytej, naturalnej inteligencji osoby."
Sara: "=
Świetne.
Chciałabym móc kiedyś poddać się technologii
akceleratora inteligencji Corteum i wtedy mogłabym zadać ci
naprawdę ostre pytania! I w związku z tym proponuję zrobi=
63;
krótką przerwę."
10 minut przerwy...
=
D=
r.
Neruda: "Wł=
ączyłaś
teraz ponownie magnetofon, pozwól więc że powtórz=
281;
to co przed chwilą mówiłem. Technologia Corteum była
jednym z najbardziej pomocnych elementów w dostaniu się Pię=
;tnastki
na stanowisko dyrektora wykonawczego ACIO i Grupy Labiryntu. Przyznawał=
;em,
że miał błyskotliwy umysł zanim poddał się
procesowi udoskonalenia inteligencji Corteum, ale z jakiejś przyczyny,
technologia wydawała się wzmóc jego inteligencję bard=
ziej
niż kogokolwiek innego...i to w znaczącym stopniu."
S=
ara:
"Czy ktoś
kiedykolwiek podejrzewał, że Corteum i Piętnastka byli pewne=
go
rodzaju oddzielną siłą w Grupie Labiryntu. Myślę, =
czy
ktoś rozważał możliwość, że oni mogli mi=
eć
oddzielne zadania... może BST nie było dla nich ostatecznym celem=
?"
D=
r.
Neruda: "Nie.
Była, i podejrzewam, że nadal jest, absolutna wiara w
Piętnastkę i Corteum. Musisz zrozumieć, że Corteum s=
61;
życzliwą rasą. Nigdy nie widzieliśmy jakichkolwiek
dowodów ich złych intencji, a wręcz przeciwnie, mają
dobre intencje wspierania nas, i my najbardziej jak to było możli=
we,
próbowaliśmy się odwdzięczyć. To była uprze=
jma
i jak najbardziej obopólna współpraca."
Sara: "=
Mówiłeś
ostatniej nocy, że Corteum byli częścią Grupy Labiryntu,
ale tylko kilkuset było faktycznymi członkami. Jak stali się
częścią Grupy Labiryntu ?"
D=
r.
Neruda: "Tak
naprawdę, nie wiem tego dokładnie. Mogę ci tylko
powtórzyć, co powiedział mi dyrektor rekomendujący mo=
je
wejście do Grupy Labiryntu, kiedy pytałem go o to samo. Mó=
wił
mi, że Piętnastka został wybrany przez Corteum na
pośrednika z ACIO. Był dla nich jedynym, przez którego mog=
li
zapoczątkować ich program transferu technologii z ludźmi.&qu=
ot;
&=
quot;Piętnastka
zgodził się poddać technologii akceleracji inteligencji
oferowanej przez Corteum. To było wtedy, kiedy jego wizja opracowania =
BST
była już skrystalizowana. Właściwie stworzył ju=
80;
projekt i pewien zarys."
&=
quot;Jedną
z rzeczy, jakie Corteum ma w obfitości jest inteligencja logiczna. S=
261;
bardzo biegli w dochodzeniach naukowych i logicznym rozumowaniu.
Przyznają, iż brak im wizjonerskich zdolności twórczy=
ch.
A to jest dokładnie to, w czym Piętnastka jest najlepszy..."=
Sara: "=
Ale
mówisz o rasie, która jest bardziej zaawansowana w ich
technologiach od nas, jak oni mogą być mniej kreatywni ?"
D=
r.
Neruda: "Wszystk=
ie
te sprawy są ze sobą powiązane. W porównaniu z
pozostałymi ludźmi, Corteum są twórczy i wizjonerscy.=
Ale
istnieją pewne twórcze zasady fizyki związane z macierz=
61;
wymiarową, które są zupełnie obce dla większo=
47;ci
istot, poza najbardziej przenikliwymi umysłami. Piętnastka ma
właśnie taki umysł. Corteum mają nadzieję, że
Piętnastka i Grupa Labiryntu, są w stanie rozwinąć BST,
ponieważ Corteum także zależy na tej technologii."
Sara: "Ale ostatniej nocy
mówiłeś, że są inne rasy w obrębie naszej
galaktyki, które już mają zdolności do
podróży w czasie, dlaczego Corteum po prostu nie dojdą z n=
imi
do porozumienia ?"
D=
r.
Neruda: "Jak
mówiłem wcześniej, rasy które rozwinęły i=
ch
własne technologie podróży w czasie niechętnie
dzielą się nią z innymi. Jest to naprawdę najbardziej ze
wszystkich chroniona technologia. Nie jest takie proste poprosić o jej
wypożyczenie, kiedy się jej potrzebuje. Nawet wtedy, kiedy potrze=
by
wydają się potwierdzone i prawdziwe. Bardzo łatwo można
się od niej uzależnić. Co więcej, jak
próbowałem wyjaśnić ostatniego wieczoru, jest znaczna
różnica między podróżą w czasie a BST. Ni=
c mi
nie wiadomo na temat tego, czy jakakolwiek rasa posiada formę BST,
jaką próbuje opracować Grupa Labiryntu."
&=
quot;To
jest tak, Saro, BST wymaga zestawu wzajemnie zależnych, ale oderwanych
technologii, które wymagają od odkrywcy zastosowania nowych tez,
nowych praw fizyki, których nigdy przedtem nie odkryto. Budowa zesta=
wu
technologii opartych zasadniczo na nowym wzorcu funkcjonowania świata.=
..
jest to zniechęcające zadanie. Wszystko co dotychczas uznawano za
prawdę musi być obalone, ponownie odkryte i opracowane, i wtedy
połączone w ten nowy wzorzec."
"Taka jest prawdziwa natura BST, zaczynasz z czystą
tablicą i ponownie odkrywasz, opracowujesz, i na nowo tworzysz
świadomość materii."
Sara: "Zwolnij... właśnie
się zgubiłam. Świadomość materii ?"
D=
r.
Neruda: "Pami=
81;tasz,
co mówiłem wcześniej o obiektach kwantowych i o tym, ż=
;e
zmieniają się pod wpływem świadomości ?"
Sara: "Tak."
D=
r.
Neruda: "Obiekty
kwantowe stają się coraz bardziej ziarniste lub klarowniejsze,
aż do przejścia w czystą energię światła bez
masy. Nie są natury fizycznej, mają raczej postać czystej
energii. Energia ta jest dalej dzielona w oktawy wibracji. Innymi słow=
y,
owa energia światła wibruje, i tak jak muzyka, podlega podstawowym
zasadom i harmonice. Harmonika rezonuje z podstawową wibracją ene=
rgii
i wszystkie części tej energii brzmią jak chór... tyl=
e,
że jego głosem jest światło."
"Śpiew ten jest ekwiwalentem świadomości,
która przenika całą materię... każdy fizyczny
przedmiot w całym wszechświecie. Piętnastka udowodnił
tą wszechobecną świadomość albo jak on to nazwa=
22;
- Light Encoded Reality Matrix (Kodowana Światłem Matry=
ca
Rzeczywistości) albo LERM, dla tych z nas, którzy
lubią skróty. W każdym bądź razie, LERM była
jedną z nowych teorii, potrzebnych do udowodnienia, iż BST jest
naprawdę możliwe, i że nie jest urojoną wizją w um=
yśle
Piętnastki."
Sara: "Ta wszech-przenikająca
świadomość, o której wspominałeś, czy
mówisz o duchu albo Bogu ?"
D=
r.
Neruda: "Dok =
2;adnie."
Sara: "=
Teraz
to naprawdę przesadziłeś. Chcesz mi powiedzieć, że
Piętnastka odkrył Boga. Że on udowodnił istnienie Boga =
?"
Dr. =
b>Neruda: =
"Tak, w pewien sposób,
ale... ale Bóg nie jest tym, co my nazywamy LERM. Piętnastka
był całkowicie stanowczy w kwestii aby nigdy nie odnosić
się do LERM jako do Boga, czy nawet czegoś mu podobnego. Wola =
2;
myśleć o LERM jako o cieniu Boga. Uważa on, iż świ=
atło
które rzuca cień i obiekt cieniujący są niemożli=
we
do udowodnienia w sposób naukowy lub przy pomocy innego obiektywnego
dochodzenia."
Sara: "Ok...ok. Ale posłuchaj
mnie przez moment. Jeżeli LERM jest cieniem Boga, jak ty to
określiłeś, to znaczy, że on udowodnił istnienie B=
oga,
prawda ?"
D=
r.
Neruda: "Dla tyc=
h z
nas z Grupy Labiryntu, którzy rozumieją pracę Piętnas=
tki,
odpowiedź brzmi tak."
Sara: "=
Więc,
czy nie jest to ważniejsze niż cały projekt Starożytna
Strzała ? Mam na myśli, jeżeli ktoś udowodnił
istnienie Boga, czy nie jest to jego moralnym obowiązkiem podzieli=
3;
się tą informacją ze społeczeństwem ?"=
D=
r.
Neruda: "Moż=
;e,
ale jedynym na to sposobem jest wyjawienie, czym jest Grupa Labiryntu, a nie
jest to coś, co Piętnastka w ogóle rozpatrywał, jako
możliwe do zrobienia. Obawia się ośmieszenia oraz braku
zrozumienia tym wywołanym. Uważa, że nikt nie uwierzyłb=
y mu
tak czy inaczej, ze względu na wiele ukrytych technologii, które
doprowadziły go do tego odkrycia, a on nie ma żadnego interesu w
ujawnieniu tych technologii uniwersytetom, instytucjom rządowym lub
mediom. Staje się następnym zbawicielem... albo diabłem, w
zależności od twojego punktu widzenia."
Sara: "=
Więc
jest w sidłach własnej tajemnicy..."
D=
r.
Neruda: "W pewnym
sensie, ale on nie odczuwa tak tego. Jest po prostu tak daleko oddalony od
struktury społeczeństwa i społeczności naukowych
uniwersytetów, że dla swojej wygody, pali wszystkie mosty i nie=
ma
zamiaru kiedykolwiek przekraczać tej czeluści, która oddzi=
ela
go od wszystkiego, co zostawił za sobą."
Sara: "=
Musi
być niewiarygodnie samotny."
D=
r.
Neruda: "Myś=
;lę,
że nie. Wydaje się on nadzwyczaj energiczny i w gruncie rzeczy
szczęśliwy. Robi dokładnie to, co chce robić, nie mog=
281;
powiedzieć bym widział go kiedykolwiek w depresji... może ro=
zczarowanego,
ale nigdy nie osłabionego."
Sara: "Nadal nie widzę
związku pomiędzy LERM i BST..."
D=
r.
Neruda: "Zobacz,
jeżeli materia ostatecznie rozkłada się w oktawy
światła, a światło rozkłada się w oktawy
świadomości, a świadomość rozkłada się w
oktawy rzeczywistości, wtedy materia, światło,
świadomość i rzeczywistość są wzajemnie
zależne jak ekosystem. I jak w ekosystemie, jeżeli zmieniasz jeden
element, wpływasz na całość. Tak więc, izolują=
;c
którykolwiek z elementów należących do LERM, i
zmieniając go, można zmieniać rzeczywistość. I to =
jest
podstawowa zasada konstrukcji BST. Czy o taką odpowiedź ci
chodziło ?"
Sara: "=
Nie
jestem pewna... nie wiem, może to wszystko nie jest materią.
Ponownie, czuję, że nie jestem na swoim terytorium. Okazuje si=
81;
to interesujące, ale jednocześnie frustrujące. Nigdy nie
czułam się tak zalana całą masą wiadomości o =
tym,
co się dzieje na moim świecie i ja o tym w ogóle nie wiem.=
..
chodzi mi o to, że nie wiedziałam o tym do tej pory. Wydaje mi
się to niesprawiedliwe. Czy możesz sobie wyobrazić jak kto=
347;
się czuje... dowiadując się o tym pierwszy raz, i zrozumie=
263;
jego uczucie wyobcowania ?"
D=
r.
Neruda: "Tak,
rozumiem."
Sara: "=
Dla
ciebie to wszystko już się stało. Po tym wszystkim już
wiesz. Ale reszta z nas, my brniemy przez nasze małe życia
myśląc, że świat jest tym lub tamtym, kiedy w
rzeczywistości wpychamy jedni drugich w ciemności. Jesteśmy
praktycznie w ślepej uliczce, czyż nie tak ?"
D=
r.
Neruda: "Nie wie=
m...
być może. Może masz rację, to nie ma znaczenia. Ja po
prostu wiem to, co wiem i wierzę w to, co wierzę. Co więcej,
jest to tajemnicze dla mnie jak i dla ciebie. Byłoby dużą
pomyłką myśleć, że Grupa Labiryntu albo ktokolwiek=
z
jej członków, włączając Piętnastkę i
Corteum, rozumieją to wszystko. Z pewnością nie. Ale
pracują ciężko by uzyskać odpowiedzi, Saro. Naprawd=
1;
bardzo ciężko. Poświęcili całe swoje życia dla
misji projektu BST. Nie doszli do tej wiedzy przez przypadek. Próbow=
ali
i przegrywali tysiące razy w różnych eksperymentach zanim
potwierdzili istnienie LERM, i prawdopodobnie przegrają następny
tysiąc razy zanim znajdą rozwiązanie dla BST. Ale uwierz mi,=
te
osoby nie doszły do takiej wiedzy przypadkowo albo dlatego, że
było im to dane przez jakieś wyższe siły."<=
span
style=3D'font-size:9.0pt;font-family:Arial;color:#1C2534'>
Sara: "Nie, nie myślę w =
ten
sposób. Jestem zadowolona z Grupy Labiryntu. Cieszę się,
że ktoś na tej planecie to odkrył, albo przynajmniej
próbuje. Tylko, że to niesprawiedliwe, że pewna grupa ma
dowód... wiedzę... okazję do zrozumienia tego wszystkiego.=
Ich
życia są tak odmienne od naszych, mogliby równie dobrze
żyć na jakiejś innej planecie. Równie dobrze mogliby
być istotami pozaziemskimi."
D=
r.
Neruda: "Ja si=
281;
tylko śmieję, ponieważ Piętnastka od samego począt=
ku
bał się, że jeżeli ktoś kiedykolwiek odkryje
Grupę Labiryntu i ich działania, to mogą być uznani za
istoty pozaziemskie. I tutaj ty potwierdzasz ten strach."
Sara: "W
pewnym sensie żałuję, że mnie wybrałeś. Moje
życie jest teraz tak inne. Bez przerwy myślę tylko o tym co =
mi
powiedziałeś. Zajmuje mi to każdą minutę. Nie mam
pojęcia, jak ja to opublikuję. Nie mam w ogóle pomysł=
u.
Żadnego."
D=
r.
Neruda: "Saro, c=
zy
pamiętasz, naszą
pierwszą rozmowę gdy wspomniałem o Corteum ? Twoje
pierwsze pytanie było: Jak oni wyglądają ?"
Sara: "Tak. I zmierzasz do...?&quo=
t;
D=
r.
Neruda: "To s=
61;
normalne pytania, które zadają ludzie. LERM może zainteres=
ować
kilku uczonych, ale wątpię w to. To, co zostało przedstawion=
e w
tych wywiadach jest tak pobieżne, że wątpię by jakikolw=
iek
uczony brał to bardzo poważnie. A ci, którzy by to zrobili
potraktowaliby to jako szlachetny gest potwierdzający idealizm monisty=
czny,
i nic więcej. Tak więc widzisz, twoje początkowe instynkty
powinny być prawdziwe. Zadawaj takie pytania, które interesuj=
261;
normalnych ludzi i odwołują się do ich podstawowych
instynktów ciekawości. I nie martw się o zmienianie
świata przez to, co mam do powiedzenia. Nie potrzebuję takiego
obciążenia moich ramion."
Sara: "=
Ok,
masz rację. Masz absolutną rację. Poza tym, nie jestem pewna=
czy
to wszystko jest prawdą. Nadal nie jestem przekonana do tego, co
mówisz...do tego, co zostało nagrane."
D=
r.
Neruda: "Nie
próbuję przekonywać ciebie ani nikogo innego. Odpowiadam t=
ylko
na twoje pytania zgodnie z prawdą jak tylko potrafię."
Sara: "Touché. A teraz, dla korzyści tych,
którzy czytają ten wywiad, jak wyglądają Corteum ?&qu=
ot;
D=
r.
Neruda: "Myś=
;lałem,
że już nigdy nie zapytasz. Mają prawie trzy metry wysoko"=
7;ci
i bardzo wydłużone głowy i ciała. Ich skóra jest
bardzo jasna... niemal półprzeźroczysta, taka, jakiej
można by oczekiwać po mieszkańcu groty. Ich oczy są
względnie wielkie i mają różne kolory podobnie jak na=
sze.
Oczy Corteum mają różne kolory zależnie od ich wieku =
i --
w niektórych przypadkach -- od ich stanu emocjonalnego."=
&qu= ot;Co jest szczególne dla Corteum to, to że mają niewiarygodnie rozwinięty system nerwowy, który umożliwia im przetwarzanie praktycznie wszystkiego w zasięgu ich otoczenia, włączaj= 1;c myśli innych. Co oznacza, że kiedy jesteś w ich obecnoś= ci, powinnaś kontrolować swoje myśli, gdyż inaczej potencja= lnie ich obrażasz. Są bardzo wrażliwi emocjonalnie."<= /p>
Sara: "=
W jaki
sposób wygląda komunikacja z nimi ?"
D=
r.
Neruda: "M&oacut=
e;wią
perfekcyjnie po angielsku, po francusku, po włosku, po hiszpańsku=
, i
w większości innych języków. Są bardzo
utalentowanymi językoznawcami i mogą nabywać średnich
umiejętności w posługiwaniu się danym językiem w
ciągu kilku tygodni, a operują językiem jak lingwiści po
kilku miesiącach. Ich umysły są jak gąbki, ale jak
mówiłem wcześniej, pomimo, że posiadają
niewiarygodną potęgę umysłową do absorbowania nowej
informacji i łączenia jej z poprzednią informacją, to n=
ie
są biegli w tworzeniu nowych informacji całkowicie niezwiąza=
nych
z istniejącą informacją. I to jest dokładnie to, co
odróżnia ich od Piętnastki."
Sara: "=
Jakie
są ich interesy w projekcie Starożytna Strzała ?"
D=
r.
Neruda: "Podejrz=
ewam,
że nie inne niż Piętnastki. Są całkowicie
zaabsorbowani w wysiłkach stworzenia BST i mają nadzieję,
iż w obrębie miejsca Starożytna Strzała są jakie=
347;
technologie albo teorie, które mogą pomóc przyspieszy=
63;
rozwój BST. "
Sara: "=
Co
Corteum chcą zrobić z BST ?"
D=
r.
Neruda: "Corteum
żyją w systemie planetarnym, który jest w bardzo kruchym
stanie, ponieważ jego ochronna atmosfera degeneruje się w
alarmującym tempie. Atmosfera chroni ich, podobnie jak nasza, przed
szkodliwymi falami światła z ich lokalnego słońca, i w
mniejszym stopniu, z ich najbliższych gwiazd. Tak czy inaczej, warunki=
te
sprawiły, że stali się gatunkiem nocnym, odważają
się wyjść na zewnątrz tylko w nocy, i nawet wtedy, tylk=
o na
najkrótszy jak to możliwe czas. Przez wiele pokoleń,
doprowadziło to do tego, że stali się bardzo podatni na waru=
nki,
które próbowali zmienić. Ich skóra stawała
się coraz bardziej wrażliwa, podczas gdy atmosfera dawała co=
raz
słabszą ochronę.
Ich naukowcy przewidzieli to tylko na 10-20 lat przed tym, k=
iedy
musieli stać się społecznością podziemną praw=
ie
przez cały rok. Miało to ogromny wpływ na ich standard
życiowy, ekonomię, strukturę społeczną, każdy
możliwy aspekt społeczności został dotknięty, i
przeważnie w negatywny sposób, przynajmniej według ich
własnej oceny. Mają nadzieję, że BST umożliwi im
instalację ostatnio odkrytej technologii, która zapobiegnie
degenaracji ich atmosfery."
Sara: "=
Dlaczego
nie mogą po prostu rozmieścić tej technologii teraz ?"<=
/span>
D=
r.
Neruda: "Nie jes=
t to
technologia regeneracyjna, jest to technologia zapobiegawcza. Technologie
regeneracyjne są niewystarczające, kiedy system osiągnie pew=
ien
wsteczny tor. W ich sytuacji, tylko BST może przywrócić ich
środowisko."
Sara: "=
Oczywiście
dysponują technologiami podróży kosmicznych, dlaczego nie
mogą znaleźć innej planety i skolonizować jej ?"=
span>
D=
r.
Neruda: "Pr&oacu=
te;bują,
ale każda planeta, która zakładają, że jest
odpowiednia dla ich społeczeństwa jest zajęta. Nie są
zainteresowani asymilacją z istniejącą kulturą albo
społecznością. Chcą własnej tożsamości i
struktury społecznej. Warunki jaki oni uważają za odpowiednie
dla zamieszkania są niezwykle szczególne. Dla przykładu,
mają ten sam problem na Ziemi jaki mają na własnej planecie.=
.. a
nawet u nas sytuacja jest gorsza. Muszą żyć w podziemnej baz=
ie,
żeby w ogóle przeżyć na naszej planecie. To wymaga=
22;o
wybudowania specjalnego lądowiska dla ich statków kosmicznych.&=
quot;
Sara: "Czy chcą
współpracować z naszymi rządami i ludźmi ?"=
D=
r.
Neruda: "Pocz=
61;tkowo
sądzę, że tak. I faktycznie próbowali. Ale szybko
eskortowano ich do ACIO, po czym przekonaliśmy NSA i wszystkie inne
zainteresowane strony, że wiadomość o Corteum wzbudzi strach=
w
społeczeństwie. Tak więc... dopóki nasi operatorzy w =
NSA
mają się czym martwić, Corteum są na uboczu. Na
szczęście NSA w tym czasie było całkowicie zajęte
inną pozaziemską rasą, nazywaną Szarakami."=
Sara: "=
Chcę
wrócić na moment do WingMakers. Co Corteum sądzą o
Miejscu WingMakers, zakładam że widzieli wszystko ?"<=
span
style=3D'font-size:9.0pt;font-family:Arial;color:#1C2534'>
D=
r.
Neruda: "Tak,
zostali wprowadzeni w projekt od samego początku. Corteum są
zintegrowani z Grupą Labiryntu podobnie do innych jej ludzkich
członków, więc nic nie jest przed nimi ukrywane. Lider mis=
ji
Corteum na Ziemi nazywany jest -- po angielsku -- Mahunahi, i tak się
składa iż jest on przede wszystkim artystą; naukowiec - to j=
ego
druga natura. Zawsze był podekscytowany, kiedy widział lub
słyszał o naszych odkryciach. Prosił, jeżeli to
możliwe, abyśmy zbudowali lądowisko w Miejscu Starożytn=
ej
Strzały, tak by mógł odwiedzić je osobiście, ale=
to
oczywiście nie byłoby łatwe do zrobienia bez zwracania uwagi=
na
miejsce."
Sara: "=
Mam
kilka dziwnych pytań. Pierwsze: za każdym razem, kiedy mów=
isz
o członku ACIO, Grupy Labiryntu, albo Corteum, to jest to zawsze
męskie odniesienie. Czy są jakieś kobiety w którejkol=
wiek
z tych organizacji ? I po drugie, dlaczego artysta jest przywódc=
1;
kosmicznej misji Corteum ? Wydaje mi się to dziwne."
D=
r.
Neruda: "W
odpowiedzi na twoje pierwsze pytanie, to prawda, że Grupa Labiryntu je=
st w
większości męska. Nie wiem, czy to było zamierzone, ale
raczej przez przypadek. Jeden z dyrektorów jest kobietą, zajmuje
się sprawami komunikacji, i jako dyrektor ma czternasty poziom
upoważnienia. Mamy też dziewięć kobiet, które
są na dwunastym lub trzynastym
poziomie, wszystkie są nadzwyczaj bystre i zdolne, i dzielą
odpowiedzialność z ich męskimi odpowiednikami bez jakichkolw=
iek
form dyskryminacji... przynajmniej z tego, co wiem. Mamy nawet jedną
parę małżeńską. Każda osoba -- bez wzglę=
du
na płeć -- jest opłacana identyczną sumą
pieniędzy i ma wszystkie te same przywileje... w Grupie Labiryntu nie =
ma
żadnych wyróżnień, i Piętnastka przy tym obstaje=
."
&=
quot;Jeśli
chodzi o Corteum w Grupie Labiryntu, wszyscy są mężczyznami.=
W
ich kulturze role są o wiele bardziej precyzyjnie określone ni=
80;
w naszej. I nie można powiedzieć, że kobiety są traktow=
ane
jako gorsza płeć... nie, w rzeczywistości może być
wprost przeciwnie, po prostu podróże kosmiczne i wspó=
22;praca
z innymi rasami są zostawiane dla mężczyzn, aż do momen=
tu,
kiedy wzajemne kontakty i działania są w pełni wdrożone.
Jest tak po to aby ich dzieci miały dostęp swych matek, a rodziny
pozostawały mniej opuszczone. Większa część,
jeżeli nie wszyscy, członkowie Corteum są żonaci."=
&=
quot;Odnośnie
twego drugiego pytania; Corteum patrzą na naukę, religię, i
sztukę jak na trzech równoprawnych członków jednego
zintegrowanego systemu wiary, który określa ich porządek
społeczny. Jak ja to rozumiem, kwestia dowodzenia zmienia się
między każdym z tych trzech elementów porządku
społecznego, w zależności od kontaktu nawiązanego z
obcą rasą. Kiedy nawiązali pierwszy kontakt z ludźmi
zdecydowano, iż kierownictwo powinno pochodzić ze strony
artystycznej, ponieważ czuli, że jesteśmy najbliżsi tej
właśnie dziedzinie, a zatem lider o naturze artysty móg=
22;
stosowniej zrozumieć nasze motywacje i pragnienia. "
Sara: "=
Interesujące.
Sądzili, że jesteśmy bardziej rozwinięci artystycznie
niż naukowo lub duchowo. Z drugiej strony jak teraz o tym
pomyślę, to ich rozumiem. Jako rasa, prawdopodobnie przodujemy
bardziej na tym polu niż pozostałych."
D=
r.
Neruda: "W
każdym bądź razie taka była ich ocena."
Sara: "=
Chciałabym
powrócić na moment do artefaktów. Gdzie obecnie
znajdują się artefakty oparte na technologii ?"
D=
r.
Neruda: "Zaraz po
odkryciu miejsca Starożytna Strzała, wszystkie fizyczne artefakty,
które mogły być zabrane zostały ostrożnie spakow=
ane
i wysłane do laboratorium badawczego ACIO w Virginii, następnie
zostały przekazane Grupie Labiryntu do jej własnych
laboratoriów. Z tego, co wiem, są tam do teraz."
Sara: "I tylko urządzenie
naprowadzające znalezione na zewnątrz oraz dysk optyczny
zostały, w pewnym stopniu, zrozumiane ?"
D=
r.
Neruda: "Zgadza
się."
Sara: "Czy macie pewność,
że stworzenie BST jest w ogóle możliwe ?"
D=
r.
Neruda: "Wiemy, =
iż
jest to możliwe, lecz jest to technologia ekstremalnie skomplikowana i
współzależna. Wymaga ona doskonałego zrozumienia w
najdrobniejszych szczegółach całości środowiska
związanego z konkretnym problemem, zanim wprowadzi się jakiekolwi=
ek
modyfikacje lub zmiany w ów środowisko w celu rozwiązania
problemu. Do tego potrzebne jest biegłe rozumienie LERM, które
wciąż jest rozwijane w obrębie Grupy Labiryntu, i jak ś=
miem
twierdzić, może wymagać jeszcze lat eksperymentowania zanim =
jego
zrozumienie będzie dostateczne do identyfikacji punktów interwe=
ncji
i splotów-czasowych w taki sposób, by zminimalizować
niepożądane efekty."
Sara: "=
Więc
jesteśmy z powrotem przy temacie cienia Boga... lub LERM, jak go czule
nazwałeś. Dlaczego rozumienie LERM jest tak zasadnicze dla
rozwinięcia BST ?"
D=
r.
Neruda: "Poniewa=
ż
LERM jest ekwiwalentem genetyki dla świadomości, a
świadomość jest ekwiwalentem formuły rzeczywistości
dla czującej istoty. Więc, jeżeli LERM jest zrozumiane,
jednocześnie zrozumiany jest system przyczynowy, który dzia =
2;a
w nie-czasie i nie-przestrzeni. System przyczynowy buduje rzeczywiste podst=
awy
przestrzeni, czasu, energii, i materii. Obiekty kwantowe operujące w
konstrukcie LERM istnieją w całkowicie odmienny sposób
niż obiekty makro, takie jak ten stół albo krzesło.&q=
uot;
"Obiekty kwantowe -- w ich czystym stanie -- nigdy nie
były widziane przez człowieka. Uczeni są świadkami
efektów oddziaływań i niektórych własności
obiektów kwantowych, ale ich przyczynowa natura nie jest widoczna dla
naukowych instrumentów... nie ważne jak potężne one
są, ponieważ instrumenty naukowe są fizyczne i w związk=
u z
tym są powiązane z przestrzenią i czasem. Podczas gdy obiekty
kwantowe nie mają powiązań z czasem i przestrzenią inac=
zej
jak tylko przez obserwatora." <=
/span>
Sara: "Więc mówisz, =
380;e
bloki budujące materię -- owe obiekty kwantowe -- nie istniej=
1;
chyba, że ktoś zaczyna je obserwować... że
świadomość sprawia iż pojawiają się jako real=
ne i
utrwalone w czasie oraz przestrzeni ? Czy to jest to, o czym
mówiłeś ?"
D=
r.
Neruda: "W pewien
sposób, ale nie dokładnie. Pozwól mi spróbowa=
3;
wyjaśnić to tak. Świadomość pochodzi lub
zapoczątkowana jest w nie-czasie i nie-przestrzeni jako forma energii,
która jest podstawowym budulcem bloków LERM.
Świadomość jest umiejscawiana gdy staje się fizyczna. I=
nnymi
słowy: świadomość staje się człowiekiem,
zwierzęciem, rośliną, lub jakimś obiektem o
właściwościach fizycznych. Czy nadążasz ?"
Sara: "=
Tak."
D=
r.
Neruda: "Dobrze.=
Gdy
świadomość jest umiejscawiana jako fizyczny obiekt, to tak
naprawdę nakierowuje ona LERM do dostosowania się do matrycy
rzeczywistości, która jest zakodowana w genetycznych lub fizycz=
nych
własnościach obiektu, którym się staje. Innymi
słowy, świadomość przechodzi z nie-czasu i nie-przestrz=
eni
by stać się materią, w związku z tym instruuje ona LERM=
do
produkcji fizycznej rzeczywistości zgodnie z zakodowanymi genetycznymi
własnościami obiektu fizycznego, którym się staje.
Jeżeli obiekt ten jest istotą ludzką, wtedy genetyczne spusty
charakterystyczne tylko dla człowieka stają się narzędz=
iami
świadomości, która to na ich podstawie buduje jego
rzeczywistość."
"LERM jest właściwie nieskończonym polem
możliwości, albo, jak Arystoteles to określił:
Potencjałem. Potencjał ten jest jak urodzajna ziemia, z któ=
;rej
tworzone są obiekty fizyczne. Ci, którzy potrafią
wpłynąć na LERM poprzez swoją świadomość,
są w stanie manifestować rzeczywistość i
oddziaływać na nią. Manifestacja ta może być
natychmiastowa, ponieważ obiekty kwantowe pochodzą z nie-czasu i
nie-przestrzeni..."
Sara: "By nie wchodzić zbyt w=
sprawy
religijne, ale to o czym mówisz jest tym, co robili Jezus jak i inni
prorocy... prawdziwa manifestacja rzeczy, jak przemiana wody w wino lub
uzdrowienie chorego. Mam rację ?"
D=
r.
Neruda: "Tak. To
jest ta sama zasada, tyle że ja ją opisałem w przeciwień=
;stwie
do jej objawiania. Jest dużo łatwiej to wykonać niż
opisać."
Sara: "Więc zamierzasz mi ter=
az
powiedzieć, że potrafisz obracać wodę w wino ?"
D=
r.
Neruda: "Wł=
aściwie
to nigdy nie próbowałem tego przedtem, ale tak, wszyscy
członkowie Grupy Labiryntu potrafią manifestować obiekty
fizyczne wprost z LERM. Było to jednym z rezultatów odkrycia
Piętnastki. Proces instruowania LERM i manifestowania obiektów
fizycznych na żądanie."
S=
ara:
"Ok, teraz zdecydowa=
nie
masz moje zainteresowanie, ale czuję się trochę winna,
ponieważ obiecałam nie odbiegać od tematu WingMakers i proje=
ktu
Starożytnej Strzały. Więc powiedz mi, czy możesz
nauczyć mnie jak manifestować rzeczy z powietrza ?"
D=
r.
Neruda: "Tak, ale
zajęłoby to trochę czasu... prawdopodobnie kilka tygodni lub
coś podobnego."
Sara: "Czy możesz pokazać=
; mi
jakieś przykłady, jak to robisz ?"
D=
r.
Neruda: "Co ty n=
a to
?"
S=
ara: "Dla tych, którzy będą czytać te
zapisy później, Dr Neruda właśnie stworzył
kłębek sznurka ukazujący się z niczego. I tak samo
sprawił by znikł. Teraz odtwarza go ponownie. To jest niewiarygod=
ne.
On nie trzyma go, więc to nie jest tak, jak z magikiem, który
pokazuje coś z rękawa albo jakoś z poza swych rąk.
Kłębek dosłownie ukazywał się i znikał na sto=
le
oddalonym o trzy stopy przed Dr. Nerudą, który był oddalony
ode mnie o około sześć stóp. Widzę to wszystko
bardzo wyraźnie."
"Wzięłam kłębek w ręce i jest
zdecydowanie obiektem fizycznym... nie jakiś miraż albo... albo
hologram. Ma wszystkie normalne własności... wagę...
budowę... jest nieznacznie ciepły w dotyku, i w każdym innym
względzie, jest dokładnie tym, co spodziewałabym się
czuć po kłębku sznurka. "
"Czy możesz coś jeszcze objawić... co=
47;
bardziej skomplikowanego, jak milion dolarów w gotówce ?"=
;
D=
r.
Neruda: "Tak.&qu=
ot;
Sara: "=
Ok,
więc do dzieła."
D=
r.
Neruda: "Widzisz,
jest pewien problem z tego typu odkryciami i zdolnościami. Jeżeli
wyprodukowałbym teraz milion dolarów w gotówce,
miałabyś dylemat. Co zrobić z milionem dolarów ? Czy
mogłabyś znieść widok, kiedy ja sprawiam, że milion
dolarów znika równie łatwo jak się pojawia ?"<=
/span>
Sara: "Czyś ty oszalał ?
Odkąd cię spotkałam, nigdy nie wierzyłam w to, co
mówisz, aż do teraz. I nie mówię, że wierz=
1;
całkowicie nawet teraz, ale jestem piekielnie blisko tego. Ja... nie,
właściwie ludzie w ogóle, potrzebują widzieć rze=
czy
na własne oczy. Potrzebujemy wierzyć w to, co nasze oczy nam
mówią, ponieważ one --&nb=
sp;
i wszystkie zmysły -- wydaje się ustalają
rzeczywistość. I ty w końcu pokazałeś mi coś,=
co
jest namacalne... coś do czego moje oczy mogą się
odnieść. Dlatego proszę o jeden więcej dowód two=
ich
zdolności. Chodzi o to, że kłębek sznurka nie wydaje
się być wielką sprawą... nie mówię, że=
nie
jestem pod wrażeniem. Ale jeżeli potrafiłbyś
wyprodukować milion dolarów w gotówce... byłoby to =
dla
mnie coś niezwykle oszałamiającego."
D=
r.
Neruda: "A dylem=
at ?"
Sara: "=
Ok,
mam dla ciebie propozycję. Będę potrzebowała przerwa=
63;
moją dotychczasową pracę przynajmniej na kilka miesięcy=
w
celu opublikowanie tej historii, a być może nawet przeprowadzi=
63;
się albo gdzieś ukryć. Co ty na to abym zatrzymała tylko
$10,000, które pomogą mi przez następne dwa miesiące ?
Czy to jest dla ciebie możliwe ? "
D=
r.
Neruda: "Tak,
mógłbym to zrobić."
Sara: "Właśnie patrz=
1;
na luźny stos studolarowych banknotów, które
wyglądają jak perfekcyjne kopie. Dotykam ich... ponownie są
nieznacznie ciepłe w dotyku, są zdecydowanie prawdziwe... wow... =
nie
mogę w to uwierzyć. Ale to nie może być milion
dolarów, stworzyłeś tylko $10,000, czy tak ?"<=
span
style=3D'font-size:9.0pt;font-family:Arial;color:#1C2534'>
D=
r. Neruda:
"Tak, z
dokładnością do kilkuset dolarów."
Sara: "=
Czy
ty zdajesz sobie sprawę z tego, że właśnie robisz podkop
pod własną wiarygodnością dla tych, którzy
będą czytać ten zapis. Właśnie sam zrobiłe=
47;
siebie nie do uwierzenia. Nie jestem nawet pewna, czy powinnam to
załączyć, ponieważ nikt nie uwierzy w to w żaden
sposób, i może to naruszyć twoją wiarygodnoś=
3;
we wszystkich innych obszarach naszej dyskusji. To jest naprawdę
niewiarygodne doświadczenie dopóki sam nie widzisz tego na
własne oczy. Co powinnam zrobić ?"
D=
r.
Neruda: "Saro, to
czy ktokolwiek mi uwierzy nie jest ważne. Nikt nie uwierzy w coś
dopóki tego nie doświadczy, a nawet wtedy, większoś=
263;
ludzi ma wątpliwości. Wiara jest krótko żyjąca i
zawsze kwestionowana; tak jak powinna być. Nawet najbardziej wierz=
1;cy
będzie odczuwał wątpliwości przez większoś=
63;
czasu, bez względu na to co o tym mówi. Tak więc nie martw
się o to, czy osłabia to moją wiarygodność czy nie=
. Ja
się o to nie troszczę. Nie jest to ważne, ponieważ ja n=
ie
próbuję przekonywać kogokolwiek o czymś. Ja tylko
próbuję przekazać informacje o WingMakers do ludzi,
którzy będą mogli sami zdecydować, co jest prawdziwe i
wiarygodne."
S=
ara: "Ok... za bardzo się martwię. To będzie
ostatni raz, kiedy martwię się o twoją wiarygodność=
;.
Jeżeli możecie tak łatwo manifestować
pieniądze, dlaczego potrzebujecie wypłaty ? Mam na myśli
pieniądze za swoją pracę?"
D=
r.
Neruda: "Kiedy
technologia ta została odkryta, wiedziano o niej tylko w Grupie Labiry=
ntu,
i była używana tylko do eksperymentów zatwierdzonych przez
Piętnastkę. Ta sama zasada stosowana była do BST albo
jakiejkolwiek innej technologii odkrytej przez Grupę Labiryntu,
która mogłaby być wykorzystana dla osobistych zysków
lub korzyści."
Sara: "=
Człowieku,
musicie być bardzo zdyscyplinowaną grupą. Nie sądzę
abym potrafiła się powstrzymać."
D=
r.
Neruda: "To praw=
da,
jestem pewien że wszyscy członkowie Grupy Labiryntu od czasu do c=
zasu
eksperymentują z tą technologią prywatnie w swoich domach.&q=
uot;
Sara: "=
Dlaczego
odnosisz się do tego, jak do technologii ? Wydaje mi się to raczej
sprawą umysłową. Nie używałeś niczego innego
niż swojego umysłu, czyż nie tak ?"
D=
r.
Neruda: "Jest to
technologia jedynie w tym sensie, iż jest to określone rozumowanie
procesu umysłowego. Nie ma tu nic elektronicznego czy mechanicznego,
jeżeli o to ci chodzi. Ale jest to coś więcej niż kwest=
ia
kontroli umysłu. Chodzi tu o prawdziwą wiarę w LERM i jej
niezawodny perfekcyjny proces tworzenia -- przenoszenia obiektów
kwantowych z nie-przestrzeni i nie-czasu do świata materii w naszym cz=
asie
i przestrzeni. Całość ma bardziej związek z wiarą
niż technologią... jak dziwnie by to nie brzmiało."
Sara: "Właściwie, to ja
wyobrażałam sobie, że jeżeli Jezus i inni, którzy
chodzili po Ziemi mogli robić takie rzeczy tysiące lat temu, to n=
ie
musi mieć to wiele wspólnego z technologią. Ale kiedy widzi
się to na własne oczy, ma się tendencje do myślenia,
że kryje się za tym jakaś technologia. To nie może by=
263;
po prostu naturalną ludzką zdolnością... wydaje mi si=
281;
to niemożliwe z jakiegoś powodu."
D=
r. Neruda:
"Rozumiem, niemniej
jednak, jest to kwestia perspektywy, i kiedy już raz osiągniesz
perspektywę LERM, staje się ona fundamentem budującym
twój system wierzeń, co sprawia iż działania takie
stają się niesamowicie proste do zrobienia. To jest trochę j=
ak
wyrafinowane złudzenie optyczne oparte na hologramie, które
zabierze ci kilka miesięcy koncentracji by ujrzeć subtelnie osadz=
ony
obraz, ale w momencie gdy już go ujrzysz, natychmiastowo widzisz bez
żadnych przeszkód resztę swego życia. Tak wła=
47;nie
to działa. Niektórzy ludzie mogą się tego nauczyć=
; w
ciągu kilku dni, inni potrzebują setek godzin, ale to, czego
każdy może być pewny, to że kiedy już się tego
raz nauczysz, stanie się tak naturalne jak oddychanie."
Sara: "Sądzisz, że
możesz mnie nauczyć tego w ciągu kilku tygodni, podczas gdy
niektórzy z twoich kolegów -- o ilorazie inteligencji geniusz=
a --
potrzebowali setek godzin na nauczenie się tej techniki ?"=
D=
r.
Neruda: "Nie ma =
to
związku z IQ. Zależy to od zrozumienia i wiary. Zrozumienie
przychodzi z ujrzenia istnienia LERM i zrozumienia, jak ono działa na =
swym
podstawowym poziomie. Tak długo jak rozumiesz i wierzysz w to co
rozumiesz, nie liczy się to, czy masz średnią inteligencj=
81;
czy jesteś geniuszem."
Sara: "=
Jak
więc sprawisz, żebym uwierzyła w LERM ?"
D=
r.
Neruda: "Już=
; w
głębi siebie wierzysz. Tyle że twój świadomy
umysł odrzuca twoje głębsze wierzenia i rozumienie.
Pomógłbym ci więc świadomie zrozumieć to, co
już wiesz na głębszych poziomach swojego istnienia.
Zrobiłbym to pokazując ci LERM."
Sara: "=
Jak
miałbyś zamiar to zrobić ?"
D=
r.
Neruda: "Potrzeb=
owałabyś
dostać się do laboratorium Grupy Labiryntu w Virginii. To jedyne
miejsce na Ziemi, gdzie mogę pokazać ci niezaprzeczalny dow&oacut=
e;d
LERM."
Sara: "=
Ze
względu na okoliczności, to nie wydaje się scenariuszem
możliwym do wykonania kiedykolwiek. Musi być jakaś inna
alternatywa... albo inny sposób, czym jest to co powinnam zobaczy=
63;
w centrum badawczym a czego nie ujrzę nigdzie indziej... albo w jaki=
347;
inny sposób ?"
D=
r.
Neruda: "Nie
mówię, że jedynym sposobem do nabycia tej zdolności j=
est
zobaczenie LERM w działaniu, ale jest to bardzo przekonywujące. G=
rupa
Labiryntu posiada technologię -- stworzoną przez Piętnastk=
281;
-- która naprawdę dosłownie umożliwia osobie
doświadczać LERM. Istnieją też mistyczne albo
szamanistyczne doznania, ale te są daleko mniej prawdopodobne by si=
81;
objawiać w okresie dwóch tygodni. Metody te wydają się
niezależne od okoliczności i bardziej zależne od jakiego"=
7; głębokiego,
predestynowanego albo prekodowanego przebudzenia, którego osoba nie =
jest
w pełni świadoma. W niektórych przypadkach przebudzenie to
połączone jest ze zdolnością manifestowania obiekt&oacu=
te;w
fizycznych, ale przeważnie, zdolność ta objawia się bez
świadomego zrozumienia jak to działa. Po prostu działa."=
;
Sara: "=
Ok,
tak więc przyjmijmy, że nie jestem mistykiem albo szamanem; co
powinnam zatem ujrzeć przy pomocy tej technologii, co przekonałoby
mnie o moich zdolnościach do tego, co właśnie zrobiłe=
347;
?"
D=
r.
Neruda: "Nie
potrafię tego opisać. Jest to jedno z takich doświadczeń=
;,
którego nie da się opisać lub wyjaśnić słow=
ami.
Wszystko, co mogę ci powiedzieć, to że poprzez tę
technologię doświadczasz LERM, co w gruncie rzeczy prowadzi do
przełączenia się twego wewnętrznego systemu elektryczne=
go.
W procesie tym, powstają nowe obwody w twoim systemie nerwowym,
umożliwiające ci użytkowanie LERM jako następstwo jego
doświadczania.
&=
quot;Wątpię
w trafność tego objaśnienia i czy będziesz miała z
niego jakiekolwiek korzyści. Nigdy nie próbowałem
wyjaśniać tego wcześniej, i widzę po twojej minie, &=
0;e
poniosłem klęskę..."
S=
ara:
"Nie, nie o to chodz=
i.
Jestem po prostu zmęczona ciągłym poczuciem, że cał=
;e
moje życie żyję na innej planecie. Że to wszystko mnie
minęło..."
"Pamiętam jak czytałam biografię Einstei=
na i
cytat, w którym stwierdził, że my ludzie używamy tylko
około 2% naszych zdolności intelektualnych. Czuję to teraz
wyraźniej. Żyłam cały czas na 2% - zaczynam teraz
rozumieć co miał na myśli. Nigdy nie miałam punktu odni=
esienia,
do teraz, gdy mogę zobaczyć jak może wyglądać
pozostałe 98%. Nie jest takie przyjemne widzieć, co zostawił=
am
lub przegapiłam... albo nie doceniłam."
D=
r.
Neruda: "Rozumie=
m."
Sara: "I jeszcze coś.
Mówiłeś wcześniej, że pewne technologie, jak LER=
M i
BST nie były dostępne do użytku dla osobistych zysków
członków Grupy Labiryntu. Ponadto, jeśli BST stanie si=
1;
już funkcjonalne, czy każdy nie prosiłby o jego użycie =
? Ja
wiem, że chciałabym. Jest wiele wydarzeń w moim życiu,
które chciałabym zmienić, gdybym mogła. Kiedy kot
znajdzie się poza workiem, jak BST mogłoby być kiedykolwiek
trzymane pod kontrolą ?"
D=
r.
Neruda: "Tak jak
przy wszystkim, tak i tu mają miejsce czynniki moralne i etyczne,
które powinny być rozważone. Jedną z rzeczy, w
których Piętnastka i Grupa Labiryntu jest dobra, jest rozpatryw=
anie
wszystkich tych implikacji w bardzo obszernej perspektywie porządku
społecznego. Piętnastka, od wczesnych lat, zawsze czuł, i=
80;
technologie BST i LERM mogłyby być użyczone jedynie tym
organizacjom, które właściwie uhonorują implikacje
etyczne nieodłącznie związane z tymi technologiami."
"Jest to jeden z zasadniczych statutów Grupy
Labiryntu, i wszyscy jej członkowie traktują go bardzo poważ=
nie.
Gdy rozwijana jest jakaś nowa technologia zawsze istnieją specjal=
ni
członkowie zespołu zajmujący się etyczną stron=
1;
technologii, są oni odpowiedzialni za wytyczne jej użytkowania ja=
k i
zasady jej rozprzestrzeniania. Jest to integralna część
jakiegokolwiek projektu."
Sara: "=
Dobrze
to słyszeć, ale czy nie mógłby podobny statut być
zastosowany do zapobiegania rozprzestrzenianiu się tej technologii na
szersze audytorium ?"
D=
r.
Neruda: "Niew=
61;tpliwie.
Technologia taka jak BST -- raz rozwinięta i przetestowana --
mogłaby, po czasie, stać się technologią konsumpcyjn=
61;.
Ale jak długo istnieje Grupa Labiryntu, tak długo będzie ona
chronić BST przed jakimikolwiek siłami zewnętrznymi. W grani=
cach
Grupy Labiryntu działa komitet nazywany Technology Transfer Program=
(Program Transferu Technologii) albo TTP. Komitet ten ma dwie
misje, jedna, ocena technologii, które są asymilowane od
pozaziemskich ras, i druga, komitet jest odpowiedzialny za to, które
technologie i w jakim stanie uproszczenia mogą być przekazane
prywatnym partnerom przemysłowym, NSA, albo armii."
"TTP ma pod kontrolą technologie w czystym stanie,
które są rozwijane przez Grupę Labiryntu. Te czyste
technologie, faktycznie nigdy nie zostały przekazane organizacjom z
zewnątrz. Nawet ci członkowie ACIO, którzy nie są
częścią Grupy Labiryntu nie są świadomi istnienia =
tych
technologii w czystym stanie, i kiedy... "
Sara: "Ale jeżeli umieszcz=
81;
zapisy tego wywiadu w Internecie, albo jakieś inne media opublikuj=
1;
tą historię, nie tylko członkowie ACIO będą
zainteresowani tym materiałem. Czy nie doprowadzi to do odtajnienia Gr=
upy
Labiryntu ?"
D=
r.
Neruda: "Nie. Gr=
upa
Labiryntu jest czymś więcej niż tajną organizacją.=
Dla
wszystkich celów praktycznych, ona po prostu nie istnieje. ACIO nie
istnieje. Nikt nie jest w stanie namierzyć ACIO albo samej Grupy Labir=
yntu.
Ich technologie bezpieczeństwa są tak niewyobrażalnie
zaawansowane, iż są oni zupełnie nietykalni pod tym
względem. Nic, co ja powiem, albo ty opublikujesz, nie jest w stanie im
zaszkodzić. Jak mówiłem wcześniej, martwią si=
81;
tylko precedensem mojej dezercji i tym, że to może wywoła=
63;
więcej takich przypadków w przyszłości."<=
span
style=3D'font-size:9.0pt;font-family:Arial;color:#1C2534'>
Sara: "=
Dlaczego,
dlaczego ktokolwiek miałby chcieć odejść ?... mam na
myśli, że rozumiem twój przypadek... nie chciałeś=
;,
by twoje wspomnienia zmieniono albo usunięto. Ale oni zwykle tego nie
robią, tak ?"
D=
r.
Neruda: "Nie
często, ale jestem na pewno nie jedyny przeznaczony do poddania si=
1;
sesji implantacji pamięci albo innej formie inwazyjnego środka
bezpieczeństwa. Wszystkie one są częścią kultury G=
rupy
Labiryntu i ACIO. Każdy, kto wszedł do któregoś z tych
światów, rozumie na jakich zasadach one funkcjonują.
Widać więc wyraźnie dlaczego paranoja musi być
częścią tej kultury. Po pewnym czasie, niektóre osoby
zdają sobie sprawę z tego, że się w tym duszą. Oso=
by
te należą do tych, które w wypadku dużego zagroż=
enia
zobaczą w mojej dezercji wyjście dla siebie."
"Być może się mylę, ale sądz=
281;
że jest tam 10 - 20 osób, które chciałyby
opuścić ACIO albo Grupę Labiryntu, gdyby można było
dokonać takiego wyboru bez reperkusji."
Sara: "=
Ale
myślałam, że mówiłeś ostatniej nocy, ż=
e ci
ludzie kochają swoją pracę, ponieważ mają specjalny
dostęp do technologii i laboratoriów, które są tak
zaawansowane jak żadne inne na Ziemi ? Jeżeli tak, to co oni miel=
iby
robić w normalnej społeczności ?"
D=
r.
Neruda: "Ja wiem=
, co
będę robił. Po pierwsze będę doświadczał
normalnej społeczności... jako normalna osoba."
Sara: "Tak, przynajmniej nie
będziesz miał jakichkolwiek problemów z pracą... co ja
mówię, ty nawet nie potrzebujesz pracować. Zapomniała=
m,
że możesz zrobić własne pieniądze z powietrza.&quo=
t;
D=
r.
Neruda: "Bę=
dziesz
zaskoczona, kiedy ci powiem, że wiodę dość proste
życie. Mam Hondę Accord z 92r i żyję w skromnym trzy
pokojowym domu w strefie podmiejskiej, w sąsiedztwie podobnie skromnych
domostw..."
Sara: "=
Żartujesz
?"
D=
r.
Neruda: "Nie.&qu=
ot;
Sara: "Zarabiasz $400,000 na rok b=
ez
podatku i... i masz drzewko pieniędzy w swoim umyśle, a żyje=
sz
tak, jak ja ? Jeżeli nie masz nic przeciwko, powiedz, co robisz z
wszystkimi swoimi pieniędzmi ?"
D=
r.
Neruda: "Czę=
;ść
przeznaczam na cele charytatywne, a resztę na tworzenie funduszy
związanych z ochroną środowiska."
Sara: "=
Czy
wszyscy członkowie Grupy Labiryntu są tacy, jak ty ?"=
D=
r.
Neruda: "Chodzi =
ci o
stosunek do pieniędzy i dóbr materialnych ?"
Sara: "Tak."
D=
r.
Neruda: "Wię=
;kszość
żyje na wyższym standardzie niż ja, ale części=
1;
naszej kultury jest żyć skromnie i żaden z członk&oacut=
e;w
nie prowadzi pretensjonalnego stylu życia. Piętnastka płaci
ludziom za ich zasługi, nie dlatego, że chce by oni trwonili
pieniądze naokoło i żyli ekstrawagancko. Jest wielkim
zwolennikiem tego, i żyje bardziej skromnie niż ja."<=
span
style=3D'font-size:9.0pt;font-family:Arial;color:#1C2534'>
S=
ara:
"Rzeczywiście
trudno mi w to uwierzyć. Myślę właśnie o wszystkim=
, co
mi dotychczas mówiłeś, i to jest jedna z tych rzeczy, w
które najtrudniej mi uwierzyć. Jestem całkowicie zdumiona.=
.."
D=
r.
Neruda: "Rozumie=
m,
ale to, co ci mówię jest prawdą."
&=
quot;Początkowo,
ludzie rekrutowani do ACIO byli w dużej mierze motywowani aspektem
finansowym tej pracy. Ci nadzwyczajnie bystrzy i zdolni mogą łatwo
zapewnić sobie pozycje w akademiach albo w prywatnym przemyśle
zarabiając $200,000 na rok. ACIO wabi ich przez co najmniej podwojenie=
ich
pensji i oferowanie im kontraktów na całe życie. Ale ci,
którzy ostatecznie zasłużą na wejście do 12 pozi=
omu,
są wtedy wprowadzani do Grupy Labiryntu. Po pewnym czasie dochodzą=
; do
tego stanu i pieniądze stają się coraz mniej istotne...
szczególnie po doświadczeniu akceleratora inteligencji Corteum.=
.. a
po doświadczeniu LERM nawet bardziej."
"Prawdopodobnie zainteresuje cię to, że
Piętnastka żyje w małym, trzy pokojowym domu w normalnej
społeczności, gdzie średnia wartość mienia wynosi
około $250,000. To jest nie dużo na standardowy dom na Wschodnim
Wybrzeżu. Jego samochód ma przy najmniej 100,000 mil na licznik=
u,
nie ma klimatyzacji, i jest on bardzo zadowolony ze swojej sytuacji. Nowi
pracownicy ACIO są zawsze zdumieni oszczędnościami
Piętnastki... myślę, że zdezorientowanie jest lepszym tu
określeniem. Cały czas uczą się szanować go nie ja=
ko
ekscentryka, ale jako nadzwyczajnie poświęconego geniusza,
który po prostu lubi żyć jak inni ludzie i nie
wyróżniać się między nimi."
Sara: "=
Ok...
zadam teraz trochę osobiste pytanie, mam świadomość =
80;e
całkiem zeszłam z tematu, ale powiedz mi... co twoi sąsiedzi
myślą że robisz na co dzień ?"
D=
r.
Neruda: "Nie znam
moich sąsiadów zbyt dobrze. Pracuję 80 godzin tygodniowo
odkąd ukończyłem 18 lat. Kiedy udzielam się towarzysko,=
to
głównie z członkami ACIO. Mam bardzo mało czasu na
zawiązywanie innych znajomości. Ale odpowiadając na twoje
pytanie, nie jestem pewien co oni myślą o mojej pracy...
mówiłem im tylko, że jestem naukowcem pracującym dla
rządu. Większości, która chciała zaspokoić
swoją ciekawość."
Sara: "A co jeżeli spotykasz
kobietę i zakochujesz się w niej. Ona chce wiedzieć, co robi=
sz i
jak dużo pieniędzy zarabiasz i tak dalej... co jej wtedy
mówisz ?"
D=
r.
Neruda: "M&oacut=
e;wię
że pracuję dla NSA. Jestem naukowcem pracującym w lingwistyc=
e i
rozszyfrowywaniu, i zarabiam $85,000 rocznie."
Sara: "=
Więc
byś kłamał ?"
D=
r.
Neruda: "Jest to
częścią kultury Grupy Labiryntu. My nie możemy
mówić prawdy, jeśli byśmy to robili, to
większość ludzi myślałaby, że oszaleliśm=
y.
Dlatego właśnie zatrzymujemy to dla siebie... możemy
mówić prawdę tylko pomiędzy sobą."
Sara: "=
Kiedy
pierwszy raz usłyszałam o ACIO i jej tajnej misji, i tym że
zdezerterowałeś i obawiałeś się o swoje życie=
...
myślałam, że ACIO było złą,
kontrolującą świat organizacją. Następnie
dowiedziałam się o pewnego rodzaju pieniądzach, które
potraficie tworzyć i widziałam w was grupę intelektualnych
snobów jeżdżących mercedesami i żyjących w
eleganckich rezydencjach.... po czym kompletnie rozwiałeś ten obr=
az.
Tak więc czego się obawiasz ?"
D=
r.
Neruda: "Grupa
Labiryntu, ze względu na jej związek z ACIO, jest nadal silnie
połączona z tajną siecią organizacji, które kont=
rolują
największą część świata monetarnego i
surowców naturalnych. Owa sieć organizacji dowie się o moj=
ej
dezercji z chwilą, kiedy te materiały znajdą się w pras=
ie
albo w Internecie. Będą przekonani o ich autentyczności po
przeczytaniu tych dwóch wywiadów. Mimo że nie mogą =
nic
zrobić ACIO albo Grupie Labiryntu, to mogą sprawić by moje
życie było bardzo utrudnione."
"I oni zdecydowanie będą tego
próbować. Wiem wszystko o ich technologiach i jak wprowadzaj=
61;
je do działania. Znam ludzi z tych organizacji i wiem jak oni
działają. Posiadam wiedzę, której zaledwie maleń=
ki
ułamek przekazałem tobie. I ta wiedza jest w stanie sprawić,=
by
pewne osoby -- bardzo potężne osoby -- stały się bardzo
niewygodne. Zdarza się to ekstremalnie rzadko, ale jeśli ktoś=
; na
wysokim poziomie operacyjnym zdezerteruje, poluje się na niego jak na
zwierzę dotąd, aż się go znajdzie i pozbędzie, alb=
o,
jeżeli jest istotny do kolejnych celów, jego wspomnienia są
selektywnie wymazywane z pamięci. Jest to jeden z
nieszczęśliwych mankamentów posiadania układów=
z
tymi organizacjami."
Sara: "Ale byłeś
przecież tylko naukowcem... językoznawcą, na
miłość Boską. W jaki sposób możesz być
zagrożeniem dla tych tajnych organizacji ?"
D=
r.
Neruda: "Był=
;em
jedynym, który stworzył podstawy technologii kodowania dla ich
systemów bezpieczeństwa, która ma dużo wspól=
nego
z ich predykcyjnym oprogramowaniem wzorcowym światowego systemu wymiany
walut. Być może jestem prostym uczonym w twoich oczach, ale moje
talenty lingwistyczne to nie wszystkie jakie posiadam. Jestem też
utalentowany w kodowaniu. Także w świecie ekonomii, jestem po pro=
stu
najlepszy. Talent ten pomógł pewnym organizacjom, i w trakcie
robienia tego, dowiedziałem się dużo o owych organizacjach, =
i o
tym jak one działają. To sprawia, że stanowię
zagrożenie dla ich bezpieczeństwa."
S=
ara: "Dlaczego ? Chodzi mi o to, że jeżeli ACIO i
Grupa Labiryntu mają tak dużo pieniędzy... dlaczego
współpracują z tymi złymi grupami ?"
D=
r.
Neruda: "Po
pierwsze, oni nie są źli. Organizacje te składają si=
81;
z bardzo dobrze wykształconej elity, która być może j=
est
zapatrzona w samych siebie, ale nie jest zła. Oni patrzą na
świat jak na biologiczne doświadczenie, gdzie silniejszy
przeżyje, potężny prosperuje, a tajny kontroluje. Oni lubi=
261;
kontrolować te doświadczenia. Są totalnymi maniakami kontrol=
i,
ale nie dla adoracji albo zaspakajania ego, ale dlatego, że oni szczer=
ze
wierzą iż są najlepsi w podejmowaniu decyzji politycznych,
które wpływają na świat ekonomii i bezpieczeństw=
a.
&=
quot;Tak
więc, nie myl kontroli ze złymi intencjami. To nie jest koniecznie
jedno i to samo. To gra, którą oni wybrali, by w nią
grać. Fakt, że robią niewiarygodne sumy pieniędzy, jest=
po
prostu częścią gry, ale to nie jest powodem ich zasiadania p=
rzy
sterach ekonomii światowej... oni po prostu chcą chronić
swój porządek życiowy jak wszyscy inni. I zajmują
właśnie pozycje, które im to umożliwiają. Czuj=
261;
się bezpiecznie bo są na górze ekonomicznego
łańcucha pokarmowego."
Sara: "Ale oni manipulują ludźmi i ukrywają przed nimi informacje. Jeśli to nie jest złe, to jakie jest ?"
D=
r.
Neruda: "Wed =
2;ug
twojej definicji, nasz rząd, nasze miejscowe struktury rządowe, i
praktycznie każdy biznes i organizacja, są złe. Każdy
manipuluje i ukrywa informacje. Rządy, organizacje, i osoby prywatne.&=
quot;
Sara: "=
Przekręcasz
moje słowa. Czy to nie jest kwestia stopnia ? Chodzi mi o to, że =
to
jest jedna sprawa, jeżeli ja nie powiem tobie, jaki jest prawdziwy kol=
or
moich włosów, a co innego jeżeli, jako członek tajnej
sieci, zatrzymuję informację o tym, jak manipuluję
światową ekonomią. Są to całkowicie odmienne skale.
Nie możesz ich porównywać. Ja nadal sądzę, ż=
;e
to źle, kiedy organizacje manipulują i kontrolują dla ich
własnego zysku."
D=
r.
Neruda: "Uwierz =
mi,
nie jestem obrońcą tych organizacji, ale musisz to zrozumieć,
ponieważ jest to ważne i może dotknąć cię w
przyszłości. Owa tajna sieć potężnych organizacji =
jest
bardziej utożsamiana z celami Grupy Labiryntu niż z naszymi
rządami światowymi, a w szczególności z naszymi
przywódcami wojskowymi. Jeśli martwisz się o coś, to =
radzę
ci bardziej martwić się o administrację, Kongres, i Departam=
ent
Obrony... nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale w każdym kraju."=
Sara: "=
Jak
możesz tak mówić ? Czy ty mówisz, że nasze
rządy i przywódcy wojskowi próbują nas skrzywdzi=
63;
a te tajne, manipulacyjne organizacje próbują nam pomagać =
?"
D=
r.
Neruda: "M&oacut=
e;wię,
że kierownictwo w społeczności narodów świata je=
st
niekompetentne, i może być kupione świętym dolarem. To =
nie
jest ta tajna sieć, kiedy mówię o kimś, kto manipuluje
naszym rządem i kierownictwem wojskowym, by inwestować ogromne su=
my
pieniędzy w niszczycielskie siły, takie jak broń jądrowa
czy biologiczna. Decydują sami o sobie. Tajne organizacje, o
których mówię są przeciwne projektom wojskowym,
ponieważ wprowadzają one stopień niepewności do ich mod=
eli
kontroli władzy ekonomicznej i społecznej."
"Przywódcy polityczni i wojskowi są tymi,
którzy inwestują swój czas, energię, i pieniąd=
ze w
broń masowego zniszczenia, i ci, jeżeli już mowa o czymś
takim jak zło, są nim."
Sara: "=
Ok.
Rozumiem już twój punkt widzenia. Ale sugerujesz, że te ta=
jne
organizacje będą próbować nas zabić, jeżeli
opublikujemy i rozpowszechnimy to wszystko ? Nadal nie rozumiem, jak oni
mogą być szlachetni."
D=
r.
Neruda: "Nie
sądzę abyś musiała obawiać się tych tajnych
organizacji. Nie wiesz wystarczająco dużo by być
niebezpieczną dla nich. Poza tym, oni są atakowani przez
wścibskich dziennikarzy, którzy próbują ich
naświetlić. Żaden nie odniósł sukcesu w jakikolw=
iek
znaczący sposób. Napisano o nich dziesiątki książ=
;ek.
Tak więc nie będą sprawiać ci kłopotów. Ich
interesuję ja i tylko ja. Jest to jednym z powodów mojej
ostrożności w tym, co ci mówię. Wiem, że oni
przeczytają te zapisy, a na pewno NSA, CIA, ACIO, i cała Grupa
Labiryntu. Umożliwiam ci rejestrowanie tych konwersacji, ponieważ
wiem, kto usłyszy dokładnie te słowa, i chcę by oni
wiedzieli dokładnie czym podzieliłem się z tobą, a przez
ciebie z innymi."
"Nie chcę wyrokować o tym, czy te tajne
organizacje są szlachetne, czy nie. Sugeruję jedynie, że nie
są tymi, którzy marnują ogromne sumy pieniędzy i
kapitału intelektualnego na broń masowego zniszczenia. Są
znacząco bardziej kompetentni w rządzeniu niż nasi politycy i
przywódcy wojskowi. I taka jest po prostu moja opinia."<=
span
style=3D'font-size:9.0pt;font-family:Arial;color:#1C2534'>
Sara: "Nadal nie dociera to do mni=
e.
Jeżeli Grupa Labiryntu, ACIO i owa tajna sieć organizacji są
wszystkie tak szlachetne i życzliwe, dlaczego tak obawiasz się o
swoje życie ? I dlaczego oni ukrywają się przed
społeczeństwem jak karaluchy ?"
D=
r.
Neruda: "Odpowia=
dając
na twoje pierwsze pytanie, obawiam się o swoje życie, poniewa&=
0;
znam informacje, które mogą wywołać nieodwracalne szk=
ody
różnym tajnym organizacjom... chociaż nie mam takich
zamiarów."
Sara: "=
I po
prostu dlatego, że ty znasz te sprawy oni będą na ciebie
polować i zabiją cię ? Wyglądają na miłą=
grupę.
Na pewno nie są źli..."
D=
r.
Neruda: "Pami=
81;taj...
to maniacy kontroli. Nie lubią, gdy ktoś od nich odchodzi, kto
potencjalnie może spowodować szkodę. Jeśli tylko bym
chciał, mógłbym ich rozłożyć. Wiem tak
dużo o ich algorytmach komputerowych i technologiach kodowania."<=
/span>
Sara: "=
Ale
jak miałbyś dostać się do ich systemu. Wydaje mi si=
1;,
że wpierw wpakowałbyś się w poważne tarapaty,
jeśli próbowałbyś dostać się do niego."=
;
D=
r.
Neruda: "Nie
potrzebuję dostawać się do ich systemu, by im zaszkodzić=
;,
potrzebuję dostać się do ich systemu by zapobiec szkodzie.
Zaproszą mnie do ich systemu."
Sara: "=
Nie
rozumiem..."
D=
r.
Neruda: "Kiedy
początkowo rozwijałem ich system, stworzyłem pewnego rodzaju
opóźnione w czasie algorytmy, które zostały napisane
tak, aby zadziałać w określonym czasie, i jeżeli nie
będą one odpowiednio zaktualizowane, program ulegnie praktycznie
samodestrukcji. Na wydarzenie się czegoś takiego owe organizacje =
nie
mogą sobie pozwolić."
Sara: "Dlaczego oni zgodzili si=
81;
na to ?"
D=
r.
Neruda: "Jest to
częścią warunków jakie Grupa Labiryntu wymaga od swoi=
ch
klientów. Procedura taka zapewnia nam, iż nasze technologie --
nawet w ich uproszczonym stanie -- są używane zgodnie z naszymi
uzgodnieniami i nie są nadużywane. Posiadam kody dostępu do =
tego
systemu i klucz aktualizacji zapobiegający jego destrukcji. Upewni =
2;em
się, że jestem jedynym, który ma tę wiedzę."=
;
Sara: "=
Mówisz
mi, że z całą tą fotograficzną pamięcią
wszystkich w Grupie Labiryntu, jesteś jedynym, który zna kod ?&=
quot;
D=
r.
Neruda: "Nie
zapisałem dokładnie w raporcie prawdziwej liczby, kiedy robił=
;em
ostatnią aktualizację ich systemu... tak więc, jestem jedyny=
m,
który zna poprawny kod. Działanie to zamierzyłem w celu
zapewnienia sobie bezpieczeństwa..."
Sara: "=
Ale
czy Grupa Labiryntu razem z jej geniuszami nie jest w stanie
rozwiązać tego problemu ?"
D=
r.
Neruda: "Nie bez
poświęcenia znaczącej ilości czasu... na co Piętna=
stka
się nie zgodzi. Jest to zbyt marnotrawna i odciągająca
dystrakcja w pracach nad BST."
Sara: "=
Czy
oni już o tym wiedzą ?"
D=
r. Neruda:
"Och, tak.
Poinformowałem ich o tym wkrótce po moim odejściu."=
span>
Sara: "Musieli być nieźle
wkurzeni."
D=
r.
Neruda: "Nie
była to przyjemna konwersacja, mówiąc łagodnie."=
Sara: "=
Myślałam
o całej tej wyrafinowanej technologii, którą ma Grupa
Labiryntu, ale nie rozumiem czegoś. W jaki sposób konstruujecie=
owe
technologie ? Rozumiem, że Intel nie jest w tym przypadku wykonawc=
1; ?
Mam rację ?"
D=
r.
Neruda: "Zgadza
się. Nie ma wykonawcy na tej planecie, który byłby w stanie
produkować te technologie. Wszystkie bazują na technologii Corteu=
m --
która jest o około 150 pokoleń do przodu w porównan=
iu z
naszymi najlepszymi technologiami komputerowymi tu na Ziemi. Dla
przykładu, projekt LERM używał tylko jednej naszej technolog=
ii z
wszystkich 200 wymaganych, i to była względnie znikoma
część projektu..."
Sara: "=
Co
to było ?"
D=
r.
Neruda: "Był=
;a
to pochodna technologii telemetrii laserowej, którą ACIO
rozwinęło około 20 lat temu. Spełniała określ=
one
potrzeby projektu LERM, ponieważ opierała się na
protokołach analogowych, które wymagane były w określ=
onej
części eksperymentu."
Sara: "=
Tak więc, Corteum zapewnia
produkcję wszystkiego, co opracuje Grupa Labiryntu. Co jeżeli Cor=
teum
nagle zdecyduje, z jakiejkolwiek przyczyny, nie dzielić się tymi
wszystkimi technologiami ? Czy Grupa Labiryntu przestanie istnieć ?&qu=
ot;
D=
r.
Neruda: "Być
może. Ale Piętnastka jest bardzo przebiegły i opracował
pewne awaryjne plany, które pomogą zapewnić, aby nic takie=
go
nie mogło się kiedykolwiek zdarzyć. Pamiętaj, że
Corteum są przynajmniej tak jak my motywowani do opracowania BST,
jeśli nie bardziej. Mają olbrzymi respekt do Piętnastki jak =
i do
pozostałych ludzkich członków Grupy Labiryntu. Jakkolwiek,
kiedy Grupa Labiryntu została po raz pierwszy uformowana, Piętnas=
tka
wynegocjował z Corteum dzielenie się całym kodem
źródłowym projektów składających się=
na
opracowywanie BST. Wszystkie bazowe technologie były replikowane w dw&=
oacute;ch
oddzielnych laboratoriach badawczych."
Sara: "Czy przywódcy owych
tajnych organizacji nie próbują i nie naciskają na
Piętnastkę, by cię znalazł... z pomocą ich technol=
ogii
zdalnej obserwacji mogliby cię łatwiej znaleźć ? "=
D=
r.
Neruda: "Przyw&o=
acute;dcy
ci dobrze wiedzą, że nie mają wpływu na
Piętnastkę. Kiedy przeczytają tę informację,
będą wiedzieli, że mają nawet mniejszy wpływ ni=
80;
im się wydawało. Piętnastka i Grupa Labiryntu zaprojektowali=
i
wprowadzili w życie wszystkie ich systemy bezpieczeństwa. Dos =
2;ownie
każdy. Wiedzieli, że powinni być wdzięczni Grupie Labir=
yntu
za pewnego rodzaju technologie, które czyniły ich --
mówiąc w przenośni -- niewidzialnymi. Piętnastka nie
może być naciskany. Faktycznie to wprost przeciwnie, Piętnas=
tka
może naciskać na nich... chociaż on nigdy tak nie zrobi. Dla
Piętnastki, organizacje te po prostu reprezentują najlepszą
alternatywę przejęcia przez nasze własne rządy kontroli=
nad
siłami sterującymi ekonomicznym i społecznym porządkiem
świata. Stąd, on sympatyzuje z nimi i próbuje im pomaga=
63;
w stopniu na jaki pozwala mu czas i energia."
Sara: "=
Więc
jak się przed nimi ukryjesz ?"
D=
r.
Neruda: "Jak
mówiłem ci wcześniej, zaczynałem systematycznie
wyswobadzać się spod inwazyjnych środków
bezpieczeństwa ACIO... włączając czujniki elektroniczne
wszczepiane pod skórą z tyłu na szyi. Skutecznie usuną=
;łem
tego typu urządzenia, tak więc mam szansę pozostać nie
namierzonym dotąd, dopóki nie wynegocjuję sensownego
rozwiązania."
Sara: "Ale powiedziałeś, że mają oni
technologię RV która potrafi lokalizować. Co z tym zrobisz
?"
D=
r.
Neruda: "Faktycznie istnieje l=
ekka
niepewność iż mogą tego próbować, lecz
technologia ta ma pewne ograniczenia. Zdalny obserwator RV mógł=
by
ujrzeć pomieszczenie w którym jesteśmy, jednak nie mia =
2;by
żadnej wskazówki jak je znaleźć. Są oni w stanie
zestroić się z konkretnym obiektem -- jak na przykład ten ze=
gar
-- lecz dopóki =
jest
to zwyczajny niewyróżniający się zegar, nie pomoż=
;e
im on w lokalizacji."
Sara: "Czy jest tu cokolwiek, co mogłoby im w tym
pomóc ?"
D=
r.
Neruda: "Myślę, &=
0;e
powinniśmy się trochę przemieszczać i zmieniać mie=
jsce
oraz czas naszych spotkań. Następny wywiad powinniśmy
przeprowadzić w nowym otoczeniu -- na przykład na zewnątrz --
neutralnym pod względem oznaczeń orientacyjnych."
Sara: "Tak więc nie są w stanie odczytać adre=
su
mojego domu, gdyby właśnie teraz przeprowadzali sesję RV ?&q=
uot;
D=
r.
Neruda: "Mogli by próbować, i istnieje
możliwość powodzenia, lecz jest to mało prawdopodobne.&=
quot;
Sara: "Teraz m=
nie
nieźle przestraszyłeś. Nie powiem abym czuła się
swobodnie po tym."
D=
r.
Neruda: "Jestem jedynie
szczery."
Sara: "Co zrobiliby ze mną i moją córką
gdyby nas znaleźli ?"
D=
r.
Neruda: "Myślę, &=
0;e
przeprowadziliby MRP wymazując z pamięci spotkanie ze mną.&q=
uot;
Sara: "Czy mog=
liby
nas zabić ?"
D=
r.
Neruda: "Nie sądzę.
Piętnastka nie ucieka się do przemocy jeśli nie jest to
absolutnie konieczne."
Sara: "Powiedz mi jedną rzecz; czy wiesz kiedy
wykonują sesję RV ? Mam na myśli, czy czujesz to ?"
D=
r.
Neruda: "Wyczuwam gdy to
robią, lecz nie jest to coś absolutnego."
Sara: "Czy jest przed tym jakaś obrona ?"
D=
r.
Neruda: "Nie."
Sara: "Czyli wszystko co moż=
emy
zrobić, to mieć nadzieję że ich przeklęte RV jest
nieudolne ?"
D=
r.
Neruda: "Będę
przebywał w jednym miejscu jedynie przez krótki okres czasu, i
będzie to późnym wieczorem kiedy to istnieje najmniejsze
prawdopodobieństwo przeprowadzania przez nich sesji RV. Dobrym
posunięciem będzie zmieniać miejsca naszych spotkań, jak
sugerowałem wcześniej. Poza powyższymi działaniami, nie=
wiem
co moglibyśmy więcej zrobić."
Sara: "Zak =
2;adam,
że policja lub FBI nie mogą w niczym tu pomóc ?"
D=
r.
Neruda: "W niczym czym był=
;bym
zainteresowany."
Sara: "=
Co w
takim razie zrobisz aby chronić siebie ?"
D=
r.
Neruda: "Jak
możesz sobie wyobrazić, Saro, są pewne informacje,
którymi nie mogę podzielić się z tobą ze
względu na naturę tych wywiadów. Jest to jedyny przypadek,
kiedy nie mogę powiedzieć ci już więcej niż
powiedziałem."
Sara: "Czuję, że
powinniśmy zakończyć dzisiejszą sesję. Mój
umysł jest dokładnie wypełniony po brzegi. Myślę,
że jeżeli powiesz teraz coś ważnego, to wpadnie mi to w
jedno ucho i wyleci drugim. Czy możemy spotkać się ponownie =
we
wtorek i kontynuować wątki rozpoczęte dzisiejszego wieczoru =
?"
D=
r.
Neruda: "Tak,
świetnie, odpowiada mi to."
Sara=
span>: "Ok. Zatem kończymy na dzisiejszy wieczór.&=
quot;
Dr. Ne= ruda
Wywiad 3
Poniżej przedstawiam nagraną przeze mnie w dniu 30
grudnia 1997 r. rozmowę z Dr.Nerudą.
(wskazane jest przeczytanie wywiadów z 27 i 28 grudnia
1997 przed czytaniem poniższego.)
Sarah:
"Dobry wieczór, dr Neruda. Jest pan gotowy?"
Dr Neruda:
"Tak, jeśli pani również jest gotowa."
Sarah:
"Jedna z rzeczy, która wydaje mi się trudna do objęci=
a w
całej tej sprawie, to pojęcie podróży w czasie,
które zawsze wydawało mi się dość prostą te=
chnologią
do rozwinięcia. Wiem, że mam takie wrażenie na podstawie
"Star Trek'a" i wielu innych filmów i programów
telewizyjnych, jednakże, to co pan opisał wydaje się takie
trudne do zrealizowania, że nigdy tego nie osiągniemy. Naprawd=
81;
jest to tak ciężkie w uzyskaniu?"
Dr Neruda:
"Sposób w jaki podróż w czasie przedstawiana jest w
filmach trywializuje złożoność tej technologii, a
interaktywność podróży w czasie lub BST, jak
zdefiniował to Piętnastka, jest najbardziej wyszukaną ze
wszystkich technologii. Podróż w czasie jest wierzchołkiem
technologicznym, z którego można uzyskać właściw=
ie
wszystkie inne technologie. Tak więc, tworząc BST, uzyskujemy
skrót albo przyspieszoną drogę do potencjalnego uzyskania
wszystkich innych technologii. I to jest powód, dlaczego BST jest tak
trudne do uzyskania."
"Science fiction narusza większość z
naukowych przesłanek, które są w powiązaniu z naszym
rozumieniem podróży w czasie. A BST w szczególności
jest niezwykle wyszukanym zastosowaniem reguł naukowych, których
science fiction po prostu nie przedstawia, najczęściej dlatego,
że ludzie lubią efekty i wątki podróży w czasie,
bardziej niż mają oni ochotę na zrozumienie naukowe tego
zjawiska. Dlatego pisarze i scenarzyści banalizują stopień
komplikacji, który otacza tą wierzchołkową
technologię."
Sarah: "=
;Ale
tak na prawdę nie odpowiedział pan na moje pytanie ... czy
osiągniemy sukces w rozwinięciu tej technologii?"
Dr Neruda: "=
;Mam
drobne wątpliwości, czy Grupa Labiryntu rozwinie technologię
BST. Pytanie brzmi czy na dłuższą metę jest to w najlep=
iej
pojętym interesie ludzkości. Mieli oni tygodnie od rozpoczęc=
ia
testów wstępnych na przeprowadzenie testów na szerok=
1;
skalę zaraz po mojej dezercji. Na poziomie dyrektorskim powszechne
było przewidywanie, że BST jest kwestią 4 do 6 miesięcy
przed osiągnięciem pomyślnego testu."
Sarah:
"Więc co jest największą przeszkodą w
osiągnięciu sukcesu?"
Dr Neruda: "=
;W
najprostszym ujęciu, jest to, czy Grupa Labiryntu jest zdolna
zdefiniować i dotrzeć do punktów interwencji - jak opisa=
322;
to Piętnastka - takich, które mają najmniejsze
oddziaływanie na powiązanych zdarzeniach w czasie poziomym. Jest =
to
najbardziej subtelny, a mimo to najważniejszy składnik w cał=
ym
tym łańcuchu technologii."
Sarah:
"Może pan wytłumaczyć to niefachowymi terminami?"<=
/span>
Dr Neruda:
"Jest to niezwykle trudna technologia do wytworzenia - zdefiniowanie
optymalnego punktu interwencji, dotarcie do punktu interwencji i powr&oacut=
e;t
z punktu interwencji bez wykrycia. To wszystko na temat łączenia
czasu na poziomie przyczynowym z minimalnym oddziaływaniem. Jest to
odpowiednik wyzwania w rzucaniu okrąglaków ("puszczaniu
kaczek") na stawie bez wywoływania falowania."
Sarah:
"Dlaczego wszystko odnosi się do minimalizowania wpływu? Mam=
na
myśli, odnośnie Animus, czy nie próbują oni kompletne=
go
unicestwienia ludzkości? Dlaczego musimy tak bardzo przejmować
się zakłóceniami w ich biegu życia?"
Dr Neruda:
"Przede wszystkim, Animus nie przybywa aby unicestwić
ludzkość. Przybywają, aby przejąć bibliotekę
genetyczną znaną jako Ziemia. Ich intencje nie są
całkowicie zrozumiałe, ale nie jest to wybicie naszej zwierzę=
;cej
populacji czy gatunku ludzkiego. Ma to bardziej związek z
inżynierią genetyczną i tym jak ich przedstawiciele mogą
być przekształceni, aby uzyskać dostęp do domu duchowej
świadomości. Chcą oni nieskrępowanego dostępu do
naszego DNA, aby przeprowadzać kolejne eksperymenty. Poza tym, chc=
1;
skolonizować Ziemię, ale dla jakiego ostatecznego celu - nie
wiemy."
"Odnośnie twojego pytania, dotyczącego
minimalizowania wpływu wywołanego przez interwencję za
pomocą BST, która ma tyle wspólnego z interesami
egoistycznymi co z altruistycznymi. Kiedy wydarzenia są poprawiane albo
zmieniane, mogą one mieć nieumyślne i bardzo nieprzewidywalne
konsekwencje. Na przykład, moglibyśmy pomyślnie
odwrócić uwagę Animus od naszej galaktyki, ale w efekcie,
nieumyślnie wysłać ich na inną planetę. To
mogłoby mieć konsekwencje dla naszej planety, których nie
moglibyśmy przewidzieć."
Sarah: "=
;Czy
mówi pan o karmie?"
Dr Neruda:
"Nie. Ma to więcej wspólnego z fizyką i wrodzoną
naturą systemów złożonych. Energia przyczynowa jest
wieczna. Przeskakuje ona po prostu od zdarzenia do zdarzenia. W
niektórych przypadkach, modeluje zdarzenie, w innych, tworzy zdarzen=
ie.
Energia przyczynowa jest najpotężniejszą mocą we
wszechświecie i kiedy jest przekierowywana - na skalę globaln=
1; -
odbija się w nieprzewidywalny i niezliczony sposób."
Sarah: "=
;A
więc to jest wada BST R=
30;
niewiedza na temat konsekwencji zmieniania zdarzeń? Sugeruje pan, że moglibyśmy
pomyślnie odwrócić uwagę Animus od naszej planety, a
wtedy kilka lat później paść ofiarą jakiejś
innej formy katastrofy zetrze naszą planetę?"
Dr Neruda:
"Nie, niezupełnie wydarzy się to w taki sposób. System
energetyczny, który został przekierowany po prostu odbiłby
się z powrotem do punktu skąd został zmieniony. W jaki
sposób by się odbił jest tak skomplikowane, że
byłaby niemożliwa do przewidzenia natura jego reakcji. Przypuszcz=
am,
że mógłby spowodować jakiegoś rodzaju kataklizm,=
ale
nie można powiedzieć, że ludzkość zostałaby
ukarana, tak jak próbuje to pani dać do zrozumienia."
Sarah:
"Przypuszczam, że właśnie to chciałam dać do
zrozumienia. Ale czy to nieprawda, że karma istnieje? I jeśli
zwrócimy Animus w kierunku innej planety poprzez BST, czy nie
sprowadzimy na siebie negatywną reakcję?"
Dr Neruda:
"Nie. Oznacza to, że wywołalibyśmy reakcje, któr=
ej
natura mogłaby być tak niezwiązana z przekierowaną
energią przyczynową, że nikt nie wiedziałby jaka by =
2;a
reakcja. Natura energii przyczynowej jest taka: odbije się ona od jej =
mocy
i inteligencji; nie jest to prosta reakcja na wywołaną
akcję."
Sarah:
"Myślałam, że karma, a nawet fizyka, utrzymywały,
że każdej akcji odpowiada równa i przeciwna reakcja. Co
się stało z tą regułą?"
Dr Neruda:
"Nadal istnieje i ma się dobrze. Po prostu nie ma ona zastosowani=
a w
przypadku systemów energii przyczynowej albo wymiaru czasu
pionowego."
Sarah: "=
;W
porządku, zamierzam uniknąć kolejnej fizycznej dyskusji
popierającej odkrycie dlaczego uważa pan, że BST wytyczy =
2;o
naszą dyskusję z ostatnich kilku minut."
Dr Neruda:
"Był to jeden z głównych powodów, dla
których zdezerterowałem."
Sarah: "=
;Jak
pan to rozumie?"
Dr Neruda:
"Wynika to z niepewności, dotyczącej systemów energii
przyczynowej, która zawsze była punktem zatrzymania (?) BST - p=
rzynajmniej
teoretycznie. Piętnastka wierzy, że wie jak tym pokierować. =
Nie
jestem taki pewien, że można tym kierować, zwłaszcza po
moim naświetleniu sprawy Stwórców Skrzydeł i uzyska=
niu
częściowego zrozumienia w ich rozwiązaniu z układaniem
się z Animus."
Sarah:
"Wiem, że mówił pan już o tym trochę, ale
proszę odświeżyć moją pamięć. Jakie jest=
ich
rozwiązanie?"
Dr Neruda:
"Znam tylko kilka fragmentów, więc nie jestem w stanie
mówić o tym definitywnie."
Sarah:
"Jaka jest natura tych źródeł?"
Dr Neruda:
"Miała miejsce sesja RV (??), która ujawniła kilka
wnikliwości. Czytałem więcej o tym we wprowadzeniu do tekstu=
z
dysku optycznego -"
Sarah: "=
;To
istniał tekst, który dosłownie zniknął?"
Dr Neruda:
"Tak, ale zachowałem cały ten tekst w mojej pamięci.&qu=
ot;
Sarah: "=
;Coś
jeszcze?"
Dr Neruda:
"Miałem bezpośrednią łączność z tym=
i,
którzy jak wierzę byli przedstawicielami Stwórców
Skrzydeł."
Sarah:
"Jak? Kiedy?"
Dr Neruda: "=
;To
skomplikowana historia, ale Samantha, zdalnie widząca (RV) przydzielon=
a do
naszego projektu, miała coraz więcej silnych połącze=
24;
ze Stwórcami Skrzydeł. Niestety, były one tak mocne, ż=
;e
Piętnastka nie miał dużego wyboru, jak tylko poddać j=
261;
MRP - Memory Restructure Procedure (Procedura Restrukturyzacji Pamięci=
).
Spotkałem ją zaraz przed procedurą i nagle zaczęła
channeling jakiejś obecności dla mnie, który jak wierz=
1;
pochodził od Rasy Centralnej."
Sarah: "=
;I
na podstawie tych trzech źródeł ma pan pewność, w
jaki sposób Stwórcy Skrzydeł planują ochronić =
ich
bibliotekę genetyczną?"
Dr Neruda:
"Zgadza się."
Sarah: "=
;I
co powiedziała channelowana istota?"
Dr Neruda:
"Głównie zwróciła uwagę na to, że na=
sza
technologia może nas zawieść."
Sarah:
"Mówiąc o technologii miała na myśli BST?"<=
/span>
Dr Neruda:
"Taka była moja interpretacja."
Sarah:
"Więc ufa pan tej Samancie?"
Dr Neruda: "=
;Nie
mam jakichkolwiek wątpliwości co do niej. Była ona po prostu
naszym najlepszym zdalnie widzącym (RV) i całkiem możliwe,
że najlepszym naturalnym typem intuicyjnym, jaki kiedykolwiek
mieliśmy w ACIO."
Sarah:
"Wróćmy do czegoś, co dał pan do zrozumienia
minutę temu. Czy zrozumiałam pana dobrze, że odszedł pa=
n z
ACIO z powodu nieporozumienia pana z Piętnastką w sprawie BST i
rozwiązań obrony podsuwanych przez Stwórców
Skrzydeł?"
Dr Neruda:
"Tak, był to podstawowy czynnik."
Sarah:
"Może pan powiedzieć coś więcej w tej sprawie?&quo=
t;
Dr Neruda:
"Piętnastka wierzył, że Samantha - nasz zdalnie
widzący (RV) - mogłaby narazić na niebezpieczeństwo
naszą misję, z powodu jej zdolności do nawiązania konta=
ktu
ze Stwórcami Skrzydeł. W dwóch z trzech sesji RV, kt&oac=
ute;re
przeprowadziła, wykryli oni jej obecność i zaczęli j=
61;
sondować. Piętnastka - od kiedy umocnił się w przekonan=
iu,
że istoty te, według wszelkiego prawdopodobieństwa
pochodziły z Rasy Centralnej - stał się bardzo ostrożny=
i
postawił zakaz jakichkolwiek dalszych sesji RV."
"Kiedy spytałem go dlaczego, wydawał się
mieć obawy odnośnie ich zdolności dla zrozumienia naszej pra=
cy
nad BST, a także bał się, że mogą oni
położyć jej kres."
Sarah:
"Dlaczego?"
Dr Neruda:
"Ponieważ są one potężnymi istotami. To, co wi=
1;kszość
ludzi uważa za Boga, proszę powiększyć tysiąc razy=
i
będzie pani blisko zakresu możliwości i mocy, któr=
61;
istoty te mogą dzierżyć."
Sarah:
"Mówi pan, że istoty te są potężniejsze od
Boga?"
Dr Neruda:
"Problem z pani pytaniem jest taki, że nie wiem do którego
Boga pani się odwołuje. Koncepcja Boga w Biblii, albo w
większości świętych ksiąg naszej planety, nie nosi
podobieństwa do obrazu Boga, który posiadam w swoim
umyśle."
Sarah: "=
;W
porządku, chcę wrócić do tego tematu, ponieważ
naprawdę jest to także w moim interesie, ale chcę także
dokończyć naszą dyskusję dotyczącą pana dezer=
cji.
Może pan wytłumaczyć jak do tego doszło?"
Dr Neruda:
"Prosto przedstawiając, zacząłem czuć, że
broń defensywna zainstalowana na tej planecie przez Stwórc&oacu=
te;w
Skrzydeł daje większą szansę sukcesu niż BST. Logi=
ka
wskazuje, że musi to być prawda. Piętnastka natomiast nie zg=
adza
się z tym. Woli pozwolić na dalsze dochodzenie w sprawie odnalezi=
enia
pozostałych miejsc odwiedzin Stwórców Skrzydeł i
uzyskać je bezpośrednio, ale wolałby nigdy nie podzielić
się z opinią publiczna technologią lub czymkolwiek
powiązanym z tym odkryciem."
Sarah:
"Więc pańska różnica zdań spowodowała =
pana
dezercję?"
Dr Neruda:
"Tak."
Sarah:
"Wracając do tematu Boga. Niech mi pan powie jak zdefiniowana jest
pańska wersja Boga."
Dr Neruda:
"Bóg jest zjednoczoną mocą, pierwotną i
wieczną. Ta moc jest autentyczną siłą, dzięki
której powołane zostało życie, aby stało się
jej towarzyszem i wędrówką. Życie, które
zostało powołane poddawane było wielu eksperymentom, aż
nośnik duszy został ukształtowany tak, że móg=
22;
wziąć cząstkę tej mocy do zewnętrznych,
rozszerzających się wszechświatów."
Sarah:
"Zakładam, że nośnik duszy, na który się pan
powołuje to Rasa Centralna?"
Dr Neruda:
"Dokładnie."
Sarah: "=
;Czy
są oni tym samym co anioły?"
Dr Neruda:
"Nie, Rasa Centralna jest bardziej pokrewna planowniczym genetycznym i
architektom wszechświata. Nie są oni dobrze znani i zrozumiani, n=
awet
w najbardziej wnikliwych kosmologiach utrzymywanych przez Corteum."
Sarah: "=
;Więc,
przypuszczam, że jeśli anioły istnieją, są one jes=
zcze
jedną kreacją Rasy Centralnej?"
Dr Neruda:
"Dokładnie."
Sarah:
"Zatem Bóg, albo ta siła, którą pan opisał=
;,
nie stworzył naprawdę niczego innego poza Rasą Centralną=
;, a
wtedy powrócił do swojej siedziby w centrum wszechświata.
Brzmi to tak, jakby Rasa Centralna wykonała całą
robotę."
Dr Neruda:
"Rasa Centralna jest po prostu przesuniętą w czasie wersj=
61;
rasy ludzkiej."
Sarah:
"Słucham?"
Dr Neruda:
"Rasa Centralna przechowuje archetypy genetyczne gatunku ludzkiego i n=
ie
ma znaczenia jaką formę na siebie przybierze. Nie ma znaczenia w
jakim czasie żyje. Nie ma znaczenia w jakiej części
wszechświata żyje. Ten archetyp jest jak siła magnetyczna:
przyciąga mniej rozwinięte wersje ras w ich kierunku. Wszystkie
wersje rasy humanoidalnej są po prostu przesuniętymi w czasie
wersjami Rasy Centralnej - a przynajmniej taki jest punkt widzenia
Corteum."
Sarah:
"Zatrzymajmy się na chwilę. Mówi pan, że jestem
stworzona z tego samego DNA co Rasa Centralna? Że istotnie jestem tym
samym, genetycznie oczywiście, tylko w innym czasie i miejscu? Jak to
możliwe?"
Dr Neruda: "=
;To
jest możliwe, ponieważ Rasa Centralna tak to zaprojektowała.=
DNA
nie jest czymś, co przekazuje tylko fizyczne cechy lub predyspozycje.
Przekazuje także nasze pojęcie czasu, przestrzeni, energii i mate=
rii.
Przekazuje nasze świadome i nieświadome filtry. Przekazuje nasz=
261;
podatność na wewnętrzny impuls pierwotnej myśli i ta
podatność jest tym, co definiujemy jako ruch istnienia."
Sarah:
"Ruch istnienia?"
Dr Neruda:
"Wszystkie istoty są w ruchu. Zmierzają gdzieś w
każdej chwili swojego życia. Jeśli nie są fizycznie w
ruchu, ich umysł jest w ruchu. Ich podświadomość zawsze
jest w ruchu, oddziałując ze strumieniem danych płynący=
ch z
wieloświata. Ruch istoty jest po prostu określeniem jakiego
używamy w ACIO do zdefiniowania wewnętrznego kompasu."
Sarah: "=
;A
czym jest wewnętrzny kompas?"
Dr Neruda:
"Jest to system radarowy jednostki, który definiuje
ścieżkę przez życie na poziomie zarówno
makroskopowym jak i mikroskopowym, oraz na wszystkich pomiędzy."<=
/span>
Sarah: "=
;Mam
przeczucie, że temat ten moglibyśmy kontynuować bez
końca."
Dr Neruda: "=
;To
nie jest takie skomplikowane, Saro. Pomyśl o decyzjach jakie
podjęłaś w swoim życiu. O których z nich
mogłabyś powiedzieć, że zostały podjęte przez
zewnętrzne źródło, które z nich były twoi=
mi
własnymi, a które były kombinacją obydwu, zewnęt=
rznej
i twojej decyzji?"
Sarah: "=
;Mam
określić procentowo?"
Dr Neruda:
"Spróbuj oszacować."
Sarah: "=
;To
zależy od etapu mojego życia, jak przypuszczam. Kiedy byłam
dzieckiem, moi rodzice podejmowali wszystkie moje decyzje - "
Dr Neruda:
"Nie, to odnosi się do wszystkich etapów - od urodzenia do
śmierci. Po prostu spróbuj zgadnąć."
Sarah: "=
;Nie
wiem, może 40% zewnętrznych, 30% moich własnych i 30% ich
kombinacji."
Dr Neruda:
"Zatem będziesz pewnie zaskoczona jeżeli powiem ci, że
deponujesz obraz wewnątrz swojego DNA - zanim zostałaś urodz=
ona
- który definiuje twój ruch istnienia. I kiedy ten depozyt je=
st tworzony,
twój ruch istnienia jest definiowany przez ciebie. Przez nikogo inne=
go.
Żadna zewnętrzna siła nie podejmuje twoich decyzji,
zewnętrzna moc może tylko natchnąć i pobudzić do
decyzji już podjętej."
Sarah:
"Zgubiłam się. Mówi pan, że każda decyzja w
moim życiu została już podjęta, zanim zostałam
urodzona?"
Dr Neruda:
"Nie. Została podjęta każda przyczynowa decyzja."<=
/span>
Sarah:
"Więc jaka jest różnica pomiędzy decyzją
przyczynową, a decyzją prawdziwą (formalną)?"
Dr Neruda:
"Niech pani pomyśli jak wiele decyzji podejmuje pani w ciągu
dnia. Zgodziłaby się pani, że jest ich prawdopodobnie setki,
jeśli nie tysiące każdego dnia? Są to - jak pani to
wyraziła - decyzje formalne. Decyzje przyczynowe są zdefiniowane
przez to, jak integralne są one z podłożem indywidualnej ist=
oty.
Jest pani podatna na nowe idee? Czy jest pani zdolna połączyć
przeciwstawne myśli? W jakim dominującym kontekście przetwar=
za
pani informacje - wizualnym czy numerycznym? To są decyzje przyczynowe=
, które
zdefiniowała pani przed swoim narodzeniem i zostały one zakodowan=
e w
pani DNA, które uaktywnia macierz pani decyzji. Zewnętrzne
siły takie jak rodzice, nauczyciele czy przyjaciele tylko informuj=
1;
(uświadamiają), co już zdefiniowała pani jako swó=
;j
ruch istnienia."
Sarah: "=
;Czy
tak jest również według Corteum?"
Dr Neruda:
"Jest to część nauki, którą osobiście
otrzymywałem z moich eksperymentów z LERM. Jakkolwiek Corteum
podpisywało się pod podobnymi wierzeniami."
Sarah:
"Mówi mi pan o odmianie reinkarnacji, prawka? Kiedy powiedzia=
322;
pan, że przechowujemy nasz wizerunek wewnątrz naszego DNA - zanim
się urodzimy - kto dokładnie dokonuje depozytu?"
Dr Neruda:
"Tylko bezkształtna świadomość może
przechowywać nasz wizerunek w szablonie DNA."
Sarah:
"Zakładam, że mówi pan o duszy?"
Dr Neruda: "=
;To
znowu zależy od pani definicji duszy. Bezkształtna
świadomość jest tą, która obserwuje i
doświadcza poprzez formy i struktury, a nie tylko fizyczne wcielenia. =
Na
przykład, świadomość może być zawarta
wewnątrz struktury lub formy, ale nie będzie fizycznie osadzona.
Umysł jest taką strukturą, podczas gdy nie jest fizyczny,
świadomość - kiedy jest fizycznie wcielona - przygląda
się przez strukturę umysłu tak jak ktoś
wyglądający przez okno. Dusza często jest mylona z umysł=
;em
i vice versa."
"Bezkształtna świadomość jest t=
1;
cząstką Boga, której zmniejszono prędkość z
częstotliwości stanu boskiego do indywidualności, gdzie
może stać się autonomiczna i doświadczyć wolnej wo=
li.
Niech pomyśli pani o tym jak o fotonie lub subatomowej cząstce,
która została wrzucona do sieci połączonych cząs=
tek
o podobnych umysłowościach. Że tak powiem, wszystkie
cząstki mają podobne częstotliwości albo
prędkość wirowania (spin-rate) i są one zdolne
obniżyć swoją częstotliwość na życzenie,=
w
przypadku wejścia do membran świadomości, do których
można wejść tylko po przybraniu formy. A więc
bezkształtność staje się formą i zaraz przed
wejściem w ciało, świadomość aktywuje szablon DNA
stosownie do wymaganych przez nią doświadczeń wewnątrz
membrany rzeczywistości, którą wybrała."<=
span
style=3D'font-size:9.0pt;font-family:Arial;color:#1C2534'>
Sarah: "=
;Co
pan rozumie pod pojęciem membrany?"
Dr Neruda:
"Wieloświat jest zbiorem membran rzeczywistości, skupionych
razem macierzy wymiarów, która odpowiada obwodom myśli i
polom grawitacji naszej bezkształtnej świadomości. Jeste"=
7;my
wytrenowani poprzez ewolucyjne przedziały czasowe do zaakceptowania
trójwymiarowego świata jako naszej rzeczywistości. Te memb=
rany
rzeczywistości nie są zbudowane jako płaszczyzny albo szczeb=
le
drabiny, ale raczej jako sieć krystaliczna połączonych
komórek. Jeśli pani chce, mogę opisać je bardziej
szczegółowo, ale uważam, że stanie się to w
końcu tak abstrakcyjne, że jak podejrzewam zaszklę pani
oczy."
Sarah:
"Wszystko to wydaje się niewiarygodne. Zaczynam się
zastnawiać, czy nie jest pan reinkarnacją Jezusa albo Buddy."=
;
Dr Neruda (ś=
;miejąc
się): "Reinkarnowałem i jest to tak odległe jak mog=
1;
potwierdzić."
Sarah:
"Pamięta pan któreś ze swoich poprzednich
wcieleń?"
Dr Neruda:
"Poprzedni jest pojęciem względnym. Wolę myśle=
3; o
moich wcieleniach nie tyle jako funkcji mojej pamięci, ale czegoś
bardziej pokrewnego przeciekaniu równoczesnych membran
rzeczywistości. Przedziały, na które ludzkie
doświadczenie jest podzielone nie są tak szczelne, żeby
wykluczyli wchodzenie albo wpływanie jednego życia na inne. Z moj=
ego
doświadczenia wynika, że podziały te reprezentują
równoległe momenty w życiu jednostek rozciągające
się szeroko poprzez czas i przestrzeń."
Sarah:
"Więc daje pan do zrozumienia, że nasze przeszłe,
teraźniejsze i przyszłe żywoty, przyżywamy wszystkie w =
tym
samym czasie, nawet jeśli wydają się mieć miejsce w inn=
ych
miejscach i czasach?"
Dr Neruda:
"Tak."
Sarah: "=
;W
porządku, więc proszę wytłumaczyć jak to możl=
iwe,
bo dla mnie nie ma to żadnego sensu."
Dr Neruda:
"Nasza bezkształtna świadomość jest jak sfera z
wieloma, wieloma szprychami prowadzącymi na zewnątrz z jej ją=
;dra
(centrum). Każda z tych szprych połączona jest z kontinuum c=
zasu
pionowego poprzez formy, a te formy - ludzkie lub inne - zasilają
bezkształtną świadomość wglądem w inne membra=
ny
rzeczywistości, z której forma pochodzi. W tym przypadku, formy
bezkształtu przynoszą świadomość innych membran
rzeczywistości, które w kolejności poddawane są proce=
sowi
przez bezkształtność i przechodzą dalej przez zjednocze=
nie
mocy do Boga."
Sarah:
"Bóg jest odbiorcą wszystkich informacji oraz doświad=
czeń
… od każdej formy
życia … z każdego miejsca i
czasu? Jak?"=
Dr Neruda: "=
;Nie
mam pojęcia."
Sarah: "=
;Ale
jest to coś w co pan wierzy i muszę założyć, ż=
;e
nie wierzyłby pan, gdyby nie miał jakichś dowodów na
poparcie swoich wierzeń."
Dr Neruda:
"Czasem podąża pani tropem dowodów dochodząc do
punktu, gdzie raptownie się kończą, ale nadal może pani
wyobrazić sobie, jak ten szlak biegnie dalej wbrew niedostatkowi
dowodów, które prowadziłyby w określonym kierunku.
Może pani wyczuć intuicyjnie jego ścieżkę. Prosz=
281;
nazwać to wyobraźnią albo zwykłym domysłem, nie db=
am o
to, ale właśnie tak uczyniłem w tym przypadku. Naprawdę=
nie
wiem jak ten ogrom danych mógłby być przetworzony i dla ja=
kich
celów, ale wierzę w to."
Sarah: "=
;W
porządku, proszę dać mi chwilę na przejżenie notat=
ek… ponieważ chcę=
wrócić do czegoś,=
co
powiedział pan wcześniej. O jest tutaj. Powiedział pan, &=
0;e
wszyscy definiują jego lub jej ruch istnienia na poziomie przyczynowym.
Jeśli tak to wygląda i zakłądając, że dusza j=
est
inleligentna, dlaczego jakaś dusza wybiera bycie pomniejszoną
mentalnie, emocjonalnie czy fizycznie?"
Dr Neruda: "=
;Jak
pani to rozumie?"
Sarah:
"Powiedzmy, że dusza wchodzi w ciało, ale wybiera bycie
ograniczonym, głupim i ogólnie blob (?). Dlaczego
inteligentna świadomośc wybrałaby takie lub inne piętno=
na
swoim DNA, tak że jej życie stałoby się trudniejsze, al=
bo
przynajmniej nudniejsze?"
Dr Neruda:
"Pozwoli pani, że zadam pytanie. Dlaczego Bóg miałby
narzucać te same warunki na osobę?"
Sarah: "=
;Ah,
ale zaczął pan z założeniem, że Bóg istniej=
e."
Dr Neruda:
"Proszę zrozbić to samo założenie i wtedy
odpowiedzieć na moje pytanie."
Sarah:
"Wiem, co pan daje do zrozumienia, ale dlaczego zarówno B&oacut=
e;g
jak i dusza narzuca te - przynajmniej według mnie - głupie
decyzje?"
Dr Neruda:
"Musi to robić w zgodzie z systemami złożonymi i ich
wrodzonymi prawami dynamiki."
Sarah:
"Mógłby pan być bardziej dokładny?"<=
span
style=3D'font-size:9.0pt;font-family:Arial;color:#1C2534'>
Dr Neruda: "=
;Na
to, aby rozszerzać i ostatecznie wspierać urozmaicone formy
życia, wszechświat wymaga nieprzeliczalnego systemu
złożonego powiązanych zasad i reguł. Im bardziej
złożony (skomplikowany) jest ten system, tym bardziej dynamiczne
są jego bieguny wzajemnego oddziaływania. Proszę o tym
pomyśleć jak o nieoszlifowanym diamencie. Kiedy oświetli go =
pani
skupioną wiązką światła w ciemnym pokoju, wydzieli
tylko przytłumioną poświatę, ale jeśli obrobi
(pofasetuje) pani ten diament, czyniąc go bardziej złożonym,
wydzieli światło w promienne wzory padające na wszystkie
ściany pokoju."
"Złożoność działa w podobny
sposób w przypadku świadomości, fasetuje ona ludzkie
doświadczenie i wydziela światło świadomości na
wszystkie ściany doświadczenia, włączając
ignorancję, głupotę, nikczemność, piękno, dob=
ro i
wszystkie inne możliwe warunki ludzkiego doświadczenia.
Bezkształtna świadomość nie jest głupia wybieraj=
261;c
doświadczanie czegoś, co możemy uważać za trudne c=
zy
nudne. Jest to po prostu uznanie, że ziemskie membrany rzeczywisto"=
7;ci
potrzebują tego."
"Nikt nie może żyć wewnątrz membrany
rzeczywistości i być nietkniętym przez dynamikę ludzkie=
go
doświadczenia. Nikt nie jest zwolniony od trudów czy ból=
u.
Czy to udowadnia, że każdy z nas podejmuje głupie decyzje? N=
ie,
to dowodzi tylko, że żyjemy wewnątrz skomplikowanego
świata. To i nic ponadto."
Sarah: "=
;Nie
zabrzmi to jak obrona, ale czy zgodziłby się pan, że niekt&o=
acute;rzy
mają prostsze życia niż inni."
Dr Neruda:
"Tak, ale nie jest to związane z inteligencją nieuformowanej
świadomości."
Sarah: "=
;W
porządku, więc jest to zależne od wieku nieuformowanej
świadomości?"
Dr Neruda:
"Pyta pani, czy nieuformowana świadomość - kiedy uzysku=
je
doświadczenie - staje się lepsza w wyborze jej ruchu istnienia?&q=
uot;
Sarah:
"Dokładnie."
Dr Neruda:
"Nieuformowana świadomość wygląda na cięż=
;ko
doświadczoną i beztroską, w sposób jaki może pani
popatrzeć na negatywny i pozytywny biegun baterii. Względnie
obojętną, jak wolałbym sobie wyobrazić."
Sarah:
"Czyli nie ma różnicy, to chce pan powiedzieć? Bez
znaczenia czy będziemy Einsteinem czy Hitlerem? Nie wierzę w
to."
Dr Neruda:
"Wybór nie jest dokonywany pomiędzy byciem złym lub n=
ikczemnym,
albo wybór ścieżki życia, która jest straszliw=
ie
trudna dla ciebie i innych. Ani też, w przypadku Einsteina, wybó=
;r
przyczynienia się do zrozumienia ludzkiej natury w sposób,
który dopuszcza stworzenie broni nuklearnej. W nieuformowanej
świadomości tych indywidualności - przed ich najbardziej
współczesnymi inkarnacjami - nie podjęli oni wyboró=
w,
aby skrzywdzić albo pomóc ludzkości. Dokonali wyboró=
;w
doświadczenia aspektów tych membran rzeczywistości,
które przyczyniłyby się do uzyskania ich osobistego
zrozumienia."
Sarah:
"Więc mówi pan, że dusza wybiera ruch istnienia
zależny od jej egoistycznych pragnień? Nie myśli wcale o
większym dobrze?"
Dr Neruda: "=
;Nie
potrzybuje myśleć o większym dobrze. Jest to coś, co ro=
bi
zjednoczona moc."
Sarah: "=
;To
interesująca filozofia. Możemy być tak samolubni jak tego
pragniemy i zostawić Bogu uczynienie naszego egoizmu, niezręcznych
działań w coś, co przyczynia się do ogólnego dob=
ra
ludzkości. Czy właśnie o tym pan mówi?"
Dr Neruda:
"Nie. Mówię, że Bóg działając poprzez
zjednoczoną moc, dyryguje mieszaniną życia w celu wywoł=
ania
transformacji we wszechświecie. Bóg jest jak kosmologiczny
alchemik, który transformuje egoistyczne korzyści jednego w
przekształcające (transformujące) warunki dla wielu."=
span>
Sarah:
"Zatem mówi pan, że Bóg rozwiązuje wszystkie n=
asze
ludzkie słabości. Nie musimy robić niczego i nie ma to
naprawdę znaczenia, ponieważ on i tak to naprawi. Jeśli ta
filozfia byłaby uczona w naszym świecie, bylibyśmy w
żałosnym położeniu."
Dr Neruda:
"Dopóki nie można nauczać tego formalnie,
ludzkość i tak nieświadomie zdaje sobie sprawę, że=
w
taki właśnie sposób to działa."
Sarah: "=
;W
tym punkcie, muszę niezgodzić się z panem. Egoistyczne
korzyści, złe zamiary, głupota… nie są to cechy odpowiedzialnego
społeczeństwa i nie znam nikogo, kto wierzyłby, że powinniśmy
postępować w ten sposób, a potem pozwolić Bogu
sprawować kontrolę nad zniszczeniami albo sprzątać po
naszych nędznych sądach."
Dr Neruda: "=
;Nie
rozumie pani. Może nie wyjaśniam tego zbyt dobrze. Proszę
pozwolić mi spróbować jeszcze raz."
"Po pierwsze, egoistyczne
korzyści nieuformowanej świadomości są dla fasetó=
;w
jej świadomości tym co może ona otrzymać i
promieniować zjednoczoną mocą. Czyniąc tak, może s=
tać
się świadomie połączona z tą mocą i
świadomie stać się kanałem dla niej w szerokim zakresie
membran rzeczywistości. Teraz, nieuformowana świadomość=
wybiera membrany rzeczywistości, aby
włączyć "ściankowanie" (fasetowanie) jej
świadomości. Nic z tego nie jest uczynione z pozycji uniwersalnego
wkładu albo szlachtenego celu. Jakkolwiek, nie jest to rezultat
egoistycznych zachowań jak myśli pani o tym. Jest to rezultat jej
natury… sposób w jaki zosta=
22;a
zaprojektowana."
"Nie mówię, że Bóg
sprząta po naszych brudnych błędach. Mówię, &=
0;e
nasze brudne pomyłki nie są brudnymi pomyłkami. I znowu,
żyjemy w systemie złożonym współzależnych
membran rzeczywistości. Może pani pomyśleć o tych
membranach jak o linijce z podziałką na wężu, a wą=
ż
ten reprezentuje zbiorową ludzką świadomość.
Każda podziałka chroni
ludzką duszę i zbiorowo napędza ją poprzez jej
środowisko - w tym przypadku, przez wieloświat. Brudne pomył=
ki,
które indywidualnie i zbiorowo popełniamy są tak
odpowiedzialne za egzystencję wszechświata jak szlachetne udzia=
322;y."
Sarah:
"Proszę przyjrzeć się, czy mam rację. Mówi =
pan,
że nasze pomyłki - zarówno indywidualne jak i gatunku -
czynią możliwym nasze istnienie, więc dlatego nie są to
błędy?"
Dr Neruda: "=
;Jak
powiedziałem wcześniej, systemy złożone wymagają
bliskiego nieskończoności zakresu dynamik, aby podtrzymać sy=
stem.
Nasza membrana rzeczywistości jest dopasowana kształtem do
złożoności naszego wszechświata, który z kolei
tworzy środowisko Ziemi i jej wielu form życia. Tak, nasze
błędy, nasza indywidualność, jest centralną
częścią naszej zdolności jako gatunku do podtrzymania
siebie w obliczu złożonych, połączonych struktur
świata kwantowego i kosmosu."
"Egoistyczne motywacje zbierają doświadczenie,
które fasetuje naszą świadomość, które z
kolei są zbierane przez zjednoczoną moc i używane są do
transformowania membran rzeczywistości w korytarze, przez które
gatunek może powrócić do stanu Boga. Błędy
ważą tyle samo w tym procesie, co bezinteresowne zasługi. Nic
się nie marnuje."
Sarah:
"Jeżeli to wszystko jest prawdą, dlaczego właściwie
martwić się Animusem czy czymkolwiek innym? Po prostu pozwó=
;l
Bogu dbać o wszystko."
Dr Neruda:
"Ponieważ Animus nie jest połączony ze zjednoczoną
mocą."
Sarah:
"Dlaczego? Myślałam, że mówił pan, że
wszystko jest."
Dr Neruda:
"Nieuformowana świadomość nie wybiera nośnika dusz=
y,
który nie wykorzystuje DNA jako struktury formującej. Wie ona,
że struktury te nie są zdolne do połączenia ze
zjednoczoną mocą i dlatego nie można im ufać."
Sarah: "=
;A
dlaczego nie można im ufać?"
Dr Neruda:
"Ponieważ zjednoczona moc jest tym co niesie konsekwencję w
niekonsekwencji i celuje w chaos. Bez tego, struktury fizyczne zmierzał=
;yby
do upadku i wywoływały zastój i można powiedzieć,
że nie mogłyby się przekształcić."
Sarah: "=
;Jak
to się stało?"
Dr Neruda:
"Co?"
Sarah:
"Że Animus stał się niezależną rasą
odłączoną od Boga?"
Dr Neruda:
"Słyszała pani historię o upadłych
aniołach?"
Sarah:
"Mówi pan o buncie Lucyfera?"
Dr Neruda:
"Tak."
"Historia ta jest fałszywie przedstawiona w teksta=
ch
Biblii, wskutek faktu, że autorzy tych tekstów, nie mieli
wystarczającego zrozumienia w definicjach kosmologii albo fizyki."=
;
"Rasa Centralna przeznaczyła wyższe formy
życia, włączając w to szeroki zakres istnień,
które działają wewnątrz świata kwantowego i
wewnątrz membran rzeczywistości. Wśród tych istnie=
24;
są takie, które zwykle określamy jako anioły,
które są pośrednikami pomiędzy humanoidalnymi
nośnikami duszy a Rasą Centralną."
"Były takie, wewnątrz anielskiej
rzeczywistości, które uważały, że Rasa Centralna
była zbyt kontrolująca strukturę nośników dusz.
Czuły, że struktura powinna być tak wyekreowana, że
włączałaby anioły do wcielania się wewnątrz
membran rzeczywistości Ziemi czy innych zamieszkałych planet.
Upierały się, że ulepszyłoby to te planety i fizyczn=
61;
strukturę wszechświata w ogóle. Jednakże Rasa Central=
na
odrzyciła tą propozycję, a grupa renegatów
postanowiłą zaprojektować nośniki dusz niezależne =
od
Rasy Centralnej."
Sarah:
"Proszę chwilę zaczekać. Mówi pan, że Lucyf=
er
przeprowadził tą rebelię, aby stworzyć nośniki dus=
z,
które mieściłyby duchy aniołów, a Animus jest =
tego
rezultatem?"
Dr Neruda: "=
;To
jest bardziej skomplikowane. Lucyfer, albo to co nazywamy Lucyferem, by =
2;
bardzo oddanym sługą Rasy Centralnej. Był on jednym ze
zwiastunów rasy anielskiej; pełen mocy, która zmniejszona
została Rasie Centralnej w wyniku powstania prototypów."=
span>
Sarah:
"Mówi pan, że anioły są stworzone… że nie mogą
się reprodukować jak ludzie?"
Dr Neruda:
"Dokładnie.
Osobowość Lucyfera zawiera silne poczucie
niezależności od jego stwórców i jeszcze silniejsze
poczucie, że jego stwórcy zostali skażeni, z powodu ich
nalegania, aby humanoidalne nośniki dusz mieściły
wyłącznie nieuformowaną świadomość, a nie for=
my
anielskie. Dla Lucyfera, wydawało się to nie do pomyślenia,
ponieważ formy anielskie były lepsze w ich możliwościac=
h i
mogły stanowić wspaniałe wsparcie dla fizycznych form ż=
ycia
na Ziemi i innych zamieszkałych planetach."
"Z perspektywy Lucyfera, ludzie i garunki wyższego
rodzaju byłyby niezdolne do przekształcenia (transformowania) sie=
bie,
z powodu poważnych ograniczeń ich nośników dusz, czy =
form
fizycznych. Lucyfer był pewien, że bez współpracy
aniołów, humanoidy z całego wszechświata stawały=
by
się coraz bardziej oddzielone od ich celu jako istot duchowych i
wprowadzałyby zamieszanie we wszechświecie, które ostatecz=
nie
spowodowałoby jego destrukcję i życia w nim -
włączając w to oczywiście anioły."
Sarah:
"Zatem sugeruje pan, że bunt Lucyfera wynikał po prostu niez=
gody
z tym jednym przedmiotem dyskusji."
Dr Neruda:
"Lucyfer chciał inkarnować w tą membranę
rzeczywistości, w ten sam sposób jak robią to ludzie.
Chciał zostać współpracownikiem ludzkości, aby
zapewnić jej wzniesienie się. Podczas gdy Rasa Centralna
postrzegała jego intencje jako szlachetne, obawiali się, że
anielskie inkarnacje uznanoby za bogów przez ich ludzkich
odpowiedników i nieumyślnie wprowadziliby ludzi w błą=
d,
raczej niż współtworzyli pomost do stanu boskiego."=
span>
"Sprawa ta przemieniła się w straszliwą
debatę, ostatecznie formując podział między sferą
anielską a Rasą Centralną. Wierni Rasie Centralnej
argumentowali, że Lucyfer i jego sympatycy powinni być wygnani za=
ich
radykalne poglądy, które potencjalnie mogłyby stworzyć
trwały podział w ich membranie rzyczywistości i spowodowa=
63;
wśród nich straszliwe zamieszanie. Lucyfer, w zakrojonych na
szeroką skalę obradach z Rasą Centralną, wynegocjowa=
22;
kompromis, który umożliwił mu zabranie grupy jego
sympatyków i udowodnienie jego planu na pojedyńczej planecie.&q=
uot;
Sarah:
"Mówi pan, że Lucyfer był dopuszczony do eksperymentu=
na
planecie?"
Dr Neruda:
"Tak."
Sarah: "=
;W
porządku, zanim pójdziemy dalej, czy mówi pan o tym w
kontekście mitu czy istotnie przedstawia pan pogląd Corteum?"=
;
Dr Neruda: "=
;W
posiadaniu ACIO są trzy starożytne manuskrypty, które
opisują tą historię w formie alegorycznej, ale pogląd
Corteum - jak pani to określiła - jest o wiele bardziej opisowy i
definitywny jako świadectwo tego kosmicznego wydarzenia."<=
span
style=3D'font-size:9.0pt;font-family:Arial;color:#1C2534'>
Sarah:
"Więc Lucyfer kierował tym… eksperymentem. Gdzie i z jakim rezultatem?
Dr Neruda:
"Planeta ta jest w galaktyce znanej jako M51 dla waszych
naukowców."
Sarah:
"Jest to ta sama galaktyka, z której pochodzą Animus?"=
;
Dr Neruda:
"Tak."
Sarah:
"Więc naprawdę mówi pan, że Lucyfer i grupa jego
zwolenników stworzyła Animus, aby byli nośnikami dusz dla
aniołów?"
Dr Neruda: "=
;To
jest trochę bardziej skomplikowane."
Sarah: "=
;Oczywiście
mam taką nadzieję, ponieważ historia ta jest zbyt dziwna,
żebym tak po prostu w nią uwierzyła."
Dr Neruda:
"Proszę o cierpliwość. Przechodzimy w niewygodne dla wi=
elu
ludzi terytorium. Więc proszę wziąć głęboki
oddech i znosić mnie cierpliwie, kiedy będę próbowa=
322;
to wytłumaczyć.
Lucyfer stworzył syntetyczną fizyczną
strukturę, która mogłaby służyć kwantowym
wymaganiom aniołów. Była to bardzo wyszukana struktura, ale
wywołująca silny instynkt przetrwania wewnątrz gatunku,
które ostatecznie przezwyciężyło anielską
tendencję altruizmu i współpracy."
Sarah:
"Dlaczego? Co się stało?"
Dr Neruda:
"Kiedy nieuformowana świadomość wchodzi do membrany
rzeczywistości poprzez strukturę taką jak nośnik duszy,
natychmiast czuje odłączenie od wszystkich innych mocy, poza
swoją własną. Jest to dosłowne wrzucenie w separcję=
;. U
ludzi, jest to mniej lub bardziej kontrolowane przez subtelne
urzeczywistnienie, które pozostawia połączenie ze
zjednoczoną mocą i dzieje się tak dlatego, bo ich DNA jest
zaprojektowane do emitowania tego uczucia połączenia
podświadomie."
"Jednakże, w przypadku nośników dusz
zaprojektowanych przez Lucyfera i jego zwolenników, połącz=
enie
to zostało zerwane na poziomie świadomym i podświadomym,
ponieważ struktura ta nie była oparta na DNA, które jest
ściśle kontrolowane przez Rasą Centralną. W konsekwencj=
i,
skłoniło to eksperymentalny gatunek do wytworzenia silnego instyn=
ktu
przetrwania, ponieważ bali się wymarcia tak bardzo, dokąd
dorowadziło ich poczucie komletnej separacji od zjednoczonej mocy.&quo=
t;
"Grupa dążyła do skompensowania utraty
połączenia ze zjednoczoną mocą, tworząc jej fizycz=
ny i
mentalny wynik. Było to równoznaczne ze zjednoczeniem gatunku j=
ako
całość w fizycznej membranie rzeczywistości w ich syste=
mie
planetarnym. W ten sposób, anioły które weszły do t=
ego
systemu utraciły pamięć ich anielskiej natury i stały
się bardziej zainteresowane działaniem jako zbiorowość
niż jako jednostka."
"Stali się zmartwieniem dla Rasy Centralnej, a Luc=
yfer
został poproszony o zdemontowanie swojego eksperymentu. Jednakże,
Lucyfer przywiązał się do gatunku, który
pomógł stworzyć. Te anielskie istoty rozwinęły p=
rzez
pokolenia bardzo wyrafinowany zbiór technologii, kulturę i
porządek socjalny. Było to jak rozszerzenie rodziny . W ten
sposób wynegocjował modyfikację jego stworzenia, tak ż=
;e
nigdy więcej nie mogli dostosować się do
częstotliwości anielskich albo struktury kwantowej, ale mogli
stać się samoożywiający."
Sarah: "=
;Jak
rozumie pan samoożywianie?"
Dr Neruda:
"Że staliby się bezdusznymi androidami."
Sarah: "=
;I
tak się stało, w ten sposób otrzymaliśmy Animus?"=
;
Dr Neruda:
"Tak."
Sarah: "=
;To
nie ma żadnego sensu. Dlaczego Bóg, albo Rasa Centralna w tym
przypadku, mieliby pozwolić Lucyferowi stworzyć rasę
androidów? Nie wiedzieli, że istoty te staną się bicz=
em
naszego wszechświata?"
Dr Neruda:
"Tak, oczywiście wiedzieli. Jednakże, Bóg nie
zaprojektował czegoś tak złożonego jak wieloświat,=
aby
później kontrolować jak wszystko działa."=
Sarah: "=
;Ale
powiedział pan wcześniej, że Bóg dyryguje tym, co ma
się stać poprzez zjednoczoną moc."
Dr Neruda:
"Bóg dyryguje jak dynamika wieloświata zmierza wspó=
lnie
do zjednoczonej formy, zrozumiałego strumienia danych, któremu
można zakomunikować następną ewolucję
wszechświata. Większość ludzi woli myśleć,
że wszechpotężny Bóg odpędziłby rasę
taką jak Animus, ale to nie działa w ten sposób, poniewa=
380;
ciemna, drapieżna strona, jaką jest w tym przypadku Animus,
wywołuje pomysłowość i innowację w jego zamierzonej
zdobyczy."
Sarah: "=
;I
my jesteśmy zdobyczą."
Dr Neruda: "=
;Nie
tylko my, ale gatunki humanoidalne jako całość."=
Sarah:
"Zło tworzy dobro. To jest naprawdę to, co pan mówi,
prawda?"
Dr Neruda:
"Jeszcze raz, nie jest to zło przeciwko dobru. Animus nie rozpatr=
uje
siebie jako złoczyńcy, kiedy dokonuje inwazji planety. Z ich
perspektywy, wykonują oni po prostu ich plan stania się
połączonymi ponownie z ich poczuciem indywidualności i stanie
się - dziwnie to może zabrzmieć - bardziej duchowymi."<=
/span>
Sarah: "=
;Ale
kiedy zapytałam pana wcześniej, czy wiedział pan jakie by=
22;y
ich intencje względem Ziemi, powiedział pan, że nie wie.&quo=
t;
Dr Neruda:
"Powiedziałem. Jednakże, wiem coś o ich intencjach
zrekonstruowania ich nośników dusz, aby mogły
służyć DNA. Chcą oni wprowadzić DNA do ich
nośników dusz w celu transformowania ich gatunku. Jest to w ist=
ocie
tym, co jakokolwiek rasa uczyniłaby dokładnie w ich przypadku.
Faktycznie, mogłaby pani nazwać nawet to szlachetnym."
Sarah:
"Szlachetnym? Nie widzę niczego szlachetnego w próbie
zarekwirowania naszej planety i poddaniu naszych obywateli eksperymentom
genetycznym i tyrani."
Dr Neruda: "=
;Dla
nas, nie. Ale z całkowicie obiektywnego punktu widzenia, można
uznać, że Animus po prostu próbują
przekształcić (transformować) ich gatunek na lepsze. Nie
mają oni innego wyboru, ponieważ bez DNA, są po prostu nie
zdolni do połączenia się ze zjednoczoną mocą."=
;
Sarah:
"Dlaczego nie mogą skontaktować się z Rasą
Centralną i poprosić o pomoc?"
Dr Neruda:
"Rasa Centralna jest w pełni świadoma sytuacji Animus i
uważa ich za ich najpotężniejszego wroga. Być może
rozpatrują ich jako niemożliwych do ocalenia. Albo możliwe,
że Rasa Centralna zachęca do dramatu posiadania starożytnych
wrogów, który wymusza od nich ochronę ich najbardziej
wartościowych zasobów. Nie zamierzam udawać, że wiem.=
Ale
jakikolwiek by to był powód, Rasa Centralna nie jest zdolna lub
chętna do wsparcia Animus w staniu się połączonym ponow=
nie
ze zjednoczoną mocą."
Sarah:
"Więc co stało się z Lucyferem i jego planem?"
Dr Neruda:
"Według Corteum, żyje i ma się dobrze i jest
całkowicie zreintegrowany ze swoją rasą jako wysoko postawio=
ny
członek."
Sarah: "=
;Tak
dla jasności, mówimy tu o Szatanie prawda?"
Dr Neruda:
"Teolodzy pozostali z obdartym gobelinem mitu i legendy i stąd
wprowadzili własną interpretację, która od wtedy
funkcjonuje. To z czym pozostaliśmy jest niedużo większe
niż fikcja przekazywana z ust do ust, ale w jakiś sposób
potrafiła stać się uznanym faktem.
Szatan, tak jak o nim myślimy, nigdy nie istniał. =
Nie
ma przeciwnika mierzącego się z Bogiem. Bóg zawiera
całą dynamikę. Nie ma w sobie biegunowości, która
jest poza jego zasięgiem, poza jego uosobieniem. Historia Lucyfera - na
bardzo wysokim poziomie - została opisana tylko dla pani. Domyślam
się, że można dostrzec kilka podobieństw z wersją o
Buncie Lucyfera opisywaną w Biblii, ale współzależno&=
#347;ć,
którą jak jestem pewien pani przyzna, jest w najlepszym wypadku
niewielka."
Sarah: "=
;No
ale jeśli nie ma źródła zła, dlaczego zło
istnieje w takiej obfitości? I zanim pan odpowie, wiem, że nie zg=
adza
się pan z moim założeniem, że zło istnieje, ale jak
może pan uznać terroryzm albo jakąkolwiek inną
drapieżną siłę ludzkości jako wszystko za
wyjątkiem zła, nawet jeśli Szatan nigdy nie istniał jak=
pan
dowodzi?"
Dr Neruda: "=
;Gdy
ogląda pani filmy takie jak "Gwiezdne Wojny" albo "Star
Trek", nasuwają one wniosek, że pozaziemskie rasy
zaludniają każdy system planetarny w galaktyce i poza nią.
Jednakże, nie jest to prawdą. Nasza planeta jest niezwykle
rzadką kombinacją zwierząt i organizmów. Wszechś=
wiat,
który obejmuje naszą membranę fizycznej rzeczywistośc=
i jest
tak naprawdę wrogi dla życia - na ekstremalnym poziomie. A jednak
życie w jakiś sposób zdołało wyłonić
się na naszej planecie z czarnych odmętów naszych
oceanów -"
Sarah: "=
;Co
ma to wspólnego z moim pytaniem?"
Dr Neruda:
"Proszę o cierpliwość, dojdę do tego.
Obiecuję."
Sarah: "=
;W
porządku."
Dr Neruda:
"Zamieszkałe strefy wewnątrz naszego wszechświata
mogłyby być analogiczne do wydzielania kropli wody z Oceanu
Spokojnego z każdej mili sześciennej i zdefiniowania ich jako jed=
ynej
części oceanu, która zawiera wszystkie potencjalne warunki=
do
rodzenia życia mikrobowego. Następnie, wydzielenie pojedyńcz=
ej
molekuły z każdej z tych kropel wody i zdefiniowanie ich jako jed=
ynej
części kropli, która mogłaby podtrzymywać
wielokomórkowe życie. A z każdej z tych molekuł,
wydzielenie pojedyńczej cząstki kwantowej i zdefiniowanie jej jako
jedynej części molekuły, która mogłaby zawiara=
263;
złożone, czujące formy życia takie jak ludzie."
"Biblioteka genetyczna, która rozwija się na
Ziemi jest formą waluty, która nie ma zamiennika cenowego. Wszy=
stko
co mogę powiedzieć to to, że jej wartość daleko
przekracza wszystko, co ludzka myśl mogłaby sobie wyobrazić.=
I z
tą niewiarygodną wartością, nasza planeta przyciąg=
a zainteresowanie
szerokiego zakresu pozaziemskich ras i jest tak prawdziwe dzisiaj jak by=
22;o
tysiące lat temu albo setki tysięcy lat temu."
"Obiekty nieocenionej wartości i rzadkości, t=
akie
jak Ziemia, przyciągają istoty spoza naszego systemu planetarnego,
które pragną je kontrolować, co czyni Ziemię obiektem
niezwykłego przyciągania. I właśnie to przyciąganie
przyniosło pojęcie zła dla naszej psyche."
Sarah:
"Podążałam zaraz za panem aż do ostatniego zdania i
wtedy pana zgubiłam. Jak przyciąganie to przyniosło zło=
do
naszej świadomości?"
Dr Neruda:
"Agresywne ET, usiłujące dosłownie całkiem
przejąć Ziemię, odwiedziły naszą planetę w
przybliżeniu 11 tys. lat temu. Te ET przeniosły ich genetykę=
do
naszego rodzimego DNA i czyniąc tak zmodyfikowały nasze ludzkie D=
NA
dodając bardziej agresywny, despotyczny popęd do naszych
osobowości. Ta skłonność podzieliła ludzką
rasę na zwycięzców i zwyciężonych."<=
span
style=3D'font-size:9.0pt;font-family:Arial;color:#1C2534'>
Sarah: "=
;Nie
chwytam tego. Mówi pan, że ET zapłodniły tysiące=
z
naszej rodzimej populacji genem agresji, który sprowadził z =
2;o
do naszej świadomości?"
Dr Neruda: "=
;Te
ET nie różniły się zbytnio formą fizyczną od
tubylczych ludzi i byli traktowani jak Bogowie, z powodu ich nadrzędnej
technologii i możliwości. Za wielki honor uważane było
obcowanie z tymi istotami, ale tylko kilku (ludzi) zostało wybranych.&=
quot;
Sarah:
"Więc jak ich DNA stało się tak wpływowe, że
dosłownie sprowadziło zło do naszego życia?"
Dr Neruda:
"Jedną z pozostających-do-odkrycia własności DNA j=
est
to, że może ono komunikować cechy - zwłaszcza cechy
agresywne - bez fizycznej interakcji."
Sarah:
"Proszę to wyjaśnić."
Dr Neruda:
"Istnieje nośnik obwodów wewnątrz DNA, który
transmituje cechy, a nawet formy inteligencji poprzez membranę
rzeczywistości, która jest sub-kwantowa. Jest to dopływ
składnika zjednoczonej mocy, który szerzy nowe cechy i zrozumie=
nie
od kilku dla wielu. To jest to, co umożliwia transmisję nowego
wglądu (intuicji) lub silnej cechy poprzez spektrum gatunków,
który rezonuje z wglądem lub cechą i robi to bez fizycznej
interakcji."
Sarah:
"Mówi pan, że każda pojedyncza osoba mogłaby
mieć koncepcję lub cechę, która jest przechowywana w =
ich
DNA, a wtedy ich DNA transmituje tą cechę jak wieża
rozgłoszeniowa i każdy na planecie, kto jest im podobny jest przez
nią doświadczany."
Dr Neruda:
"Proszę pozwolić mi wyjaśnić kilka rzeczy,
które pani powiedziała."
"Po pierwsze, nie jest to jedna osoba. Wymaga to masy
krytycznej kilku setek, aby transmitować cechę osobowości, a
być może tylko dziesięciu lub dwudziestu, aby transmitowa=
63;
nową koncepcję lub wgląd (wnikliwość, intuicję=
;).
W każdym razie, jedna osoba jest niewystarczjąca. Nie jest to jes=
zcze
określone ściśle naukowo, nawet dla ACIO."
"Po drugie, nie jest to transmitowane na zasadzie
wieży rozgłoszeniowej. Jest transmitowane selektywnie, aby
uzyskać rezonans DNA, a efekt jaki to osiąga nie zależy od t=
ego,
czy odbiorca jest taki jak, albo przynajmniej podobny do dawcy. Jest to
zależne od podatności ich DNA. Niektórzy ludzie otwieraj=
261;
swoje DNA na innowacje, inni nie. To jest czynnik krytyczny w tym, czy nowa
cecha lub koncepcja jest pomyślnie transmitowana."
Sarah: "=
;W
porządku, ET z ich agresywnymi osobowościami zarazili ludzi i to
sprowadziło złe tendencje na naszą rasę. Dlaczego Rada
Centralna miałaby pozwolić, aby się to wydarzyło?"=
Dr Neruda: "=
;Nie
wiemy."
Sarah: "=
;Ale
mówił pan wcześniej, że chroniliby oni naszą pla=
netę
ich najlepszą technologią. Dlaczego nie chronili tysiące lat
temu?"
Dr Neruda: "=
;To
jest tajemnica. Nie wiemy."
Sarah:
"Zakładam, że to musi być kolejny powód, dla
którego Piętnastka nie chce polegać na Stwórcach
Skrzydeł dla naszej obrony."
Dr Neruda: "=
;Nie
mówił o tym, ale zgodziłbym się z panią."=
span>
Sarah:
"Chciałabym powrócić do kwestii Boga… i tylko dla nagrania,
jestem w pełni świadoma, że pomijam temat Stwórc&oacu=
te;w
Skrzydeł, ale nie mog=
281;
powstrzymać się od rozmowy o tych sprawach. W porządku?"=
;
Dr Neruda: "=
;Dla
mnie świetnie. Przeduskutuję każdy temat, który pani
wybierze."
Sarah:
"Wyjaśnił pan wcześniej, że dla pana, Bóg j=
est
mocą, ale czy jest to moc (force)?"
Dr Neruda: "=
;Ma
pani na myśli, czy Bóg jest w liczbie mnogiej czy
pojedyńczej?"
Sarah:
"Tak."
Dr Neruda:
"Bóg jest i tym i tym."
Sarah: "=
;I
tym i tym?"
Dr Neruda:
"Boga można znaleźć wszędzie, ponieważ jest
zjednoczoną mocą, ale paradoksalnie, bycie zjednoczoną moc=
261;
jest także unikalne albo indywidualne. Fizycy wytłumaczą pan=
i,
że we wszechświecie odgrywają rolę cztery podstawowe
siły (moce): silna jądrowa, słaba jądrowa, grawitacji i
elektromagnetyczna. Moce te są faktycznie fasetami pojedyńczej mo=
cy,
bardziej pierwotnej (główniejszej) i absolutnie przyczynowej.&q=
uot;
"Einstein pracował blisko trzydzieści lat
próbując to udowodnić jego teorią unifikacji, ale nig=
dy
nie odnalazł odpowiedzi. Przypuszczalnie nikt tego nie dokonał.
Mogę tylko donieść, że Grupa Labiryntu - używaj=
61;c
technologii LERM - odkryła tę moc. I moc ta posiada wyraźn=
261;
świadomość. Istnieje i nie jest ani chaosem ani porządk=
iem.
Jest i tym i tym, i przepływa pomiędzy dwoma światami chaosu=
i
porządku jak fala sinusoidalna przepływa pomiędzy dodatni=
61;
i ujemną amplitudą."
Sarah: "=
;Czy
nasi fizyce mogą to udowodnić albo obalić?"
Dr Neruda:
"Nie, nasi fizyce nie mogą udowodnić albo obalić tego o
czym mówię. Za bardzo zakuci są w kajdany wyspecjalizowany=
ch
teorii, które są w kryzysie."
Sarah:
"Jakiego rodzaju teorie?"
Dr Neruda:
"Takich jak mechanika kwantowa, biorąc pierwszą z brzegu. Pr=
awie
wszyscy fizycy, bez względu na ich specjalizację, będą
twardo obstawać, że mechanika kwantowa jest poprawną i
kompletną teorią podkreślającą nasze zrozumienie
wszechświata. Ale nie szanuje to cząstek świadomości i =
nie
ma w tym sposobu na wykrycie nieskończenie małego pola magnetyczn=
ego,
wewnątrz którego cząstki te rezydują."
Sarah:
"Dlaczego?"
Dr Neruda: "=
;Nie
jest to temat dla laika, Saro. Nie wiem jak to wyjaśnić w
słowach, które mogłaby pani zrozumieć. Ma to wiele
wspólnego z faktem, że naszym fizykom w akademii brakuje wyszuk=
anej
technologii wzmacniającej moc, która mogłaby wykryć
nadzwyczajnie małe pola magnetyczne, w których
gnieżdżą się cząstki subatomowe, które z ko=
lei
tworzą połączoną sieć obwodów myślowyc=
h.
Te obwody myślowe - brane kolektywnie - reprezentują zewnętr=
zną
stukturę zjednoczonej mocy i przenikają wieloświat. Pola
magnetyczne reprezentują wnętrze zjednoczonej mocy i przenikaj=
61;
formy nieuformowanej świadomości."
Sarah: "=
;W
porządku, rozumiem co miał pan na myśli mówiąc,
że nie jest temat dla laika. Kompletnie zgubiłam się w
abstrakcyjnej naturze tej dyskusji. Myślałam, że mówi=
my o
Bogu, a teraz nie jestem pewna o czym w ogóle mówimy."=
span>
Dr Neruda:
"Proszę skupić się na pierwotnej mocy. Bóg
zmniejszył swoją prędkość, aby pokazać jego
fizyczne wcielenie w czterech znanych siłach, o których
mówiłem wcześniej."
Sarah:
"Więc tak rzeczywiście działa wszechświat i powinn=
am
po prostu to zaakceptować?"
Dr Neruda:
"Nie, nie, nie. Nie chcę pozostawić pani z wrażeniem,
że to co powiedziałem jest sposobem działania wieloświa=
ta.
Jeżeli istnieje jedna prawda, mogę niedwuznacznie
oświadczyć, że to jest moje pojmowanie wszechświata, do
którego zmusiły mnie narzędzia fizyki cząstek, kosmol=
ogia
i matematyka, i jest ono w najlepszym wypadku częściowe, albo
całkowicie niedokładne w najgorszym."
Sarah:
"Zatem zasadniczo pozostawia nas to nigdzie, prawda? Jeżeli to, co
powiedział pan dziś wieczorem jest tylko częściowym
pojmowaniem, albo zupełnie złym osądem, gdzie pozostawia to
naszych światłych naukowców i teologów? Posiada pan
wszystkie korzyści płynące z zaawansowanej technologii i
kosmologii obcych, a ciągle nie może pan wyjaśnić
wszechświata z jakimś przeświadczeniem. Nawet z pańskim
dowodem na Boga, uważa pan, że nie wie istotnie niczego, co jest
absolutną prawdą. Jak to możliwe?"
Dr Neruda:
"Nikt, kto jest ulokowany w astronomii, kosmologii lub fizyce nie lubi
myśleć, że jego dyscyplina jest źle ukierunkowana przez
błędne albo niekompletne założenia. Ale jest. I istnieje
dobra tego przyczyna."
Sarah:
"Którą jestR=
30;?"
Dr Neruda:
"Proszę sobie wyobraźić, że obserwowalny
wszechświat jest środkowym szczeblem drabiny niewiadomej
długości. Każdy ze szczebli nad i pod naszym dostrzegalnym
wszechświatem reprezentuje porządek wielkości poza naszymi
zmysłami. Na przykład, powiedzmy, że szczebel nad jednym,
który reprezentuje nasz obserwowalny wszechświat jest
zewnętrznym obwodem naszej galaktyki Drogi Mlecznej. Używając
teleskopu możemy zobaczyć następny szczebel nad nami, ale re=
szta
drabiny jest zagubiona w gęstej mgle."
"Patrząc w dół - na poziomie mikroskop=
owym
za pomocą mikroskopu elektronowego - możemy dodać kolejny
szczebel naszego obserwowalnego wszechświata, a z akceleratorem
cząstek, możemy nawet teoryzować jaki może być
następny szczebel pod spodem, ale reszta drabiny ciągnie w
dół w gęstą mgłę nie
różniącą się od tej, kiedy patrzyliśmy w
górę. Ze wszystkimi naszymi technologiami i teoriami, ciąg=
le
nie mamy pojęcia jak wysoka jest drabina, albo nawet czy drabina jest
prosta, czy zaczyna zakrzywiać się jak podwójna spirala. N=
ie
wiemy, czy może szczyt drabiny zakrzywia się w takim stopniu, =
80;e
jest właściwie połączony ze spodem drabiny. I nie wiemy
nawet, czy mogą być dodatkowe drabiny."
Sarah: "=
;W
porządku, myślę, że wiem dokąd pan zmierza, ale w
takim razie dlaczego zawsze odnosi się wrażenie, że nauka wie
więcej niż to jest naprawdę?"
Dr Neruda:
"Większość populacji planety - być może 99 % -
nie doświadczyła niczego poza środkowym szczeblem drabiny. A=
ci,
którzy są uprzywilejowani do obserwowania następnego szcze=
bla
nad i pod poprzez używanie technologii, fałszywie
zakładają, albo może mają nadzieję, że drabina
zachowuje tą samą formę i trzyma się tych samych zasad.=
ACIO zaobserwowało kolejny szczebel tej drabiny -
wychodzący poza akademicką technologię. Nic więcej. Jed=
nakże,
czyniąc tak, zostaliśmy tylko poniżeni przez
głębokość i szerokość naszej ignorancji.
Nauczyliśmy się, że drabina zmienia się. Zaczyna
modyfikować swoją formę i teoretyzujemy, że jej
kształt nigdy nie będzie do przewidzenia czy nawet stabilny."=
;
Sarah:
"Więc nie oznacza to, że nasi fizycy się mylą?&quo=
t;
Dr Neruda:
"Podoba mi się podejście nieznanego pisarza, o imieniu Gusta=
ve
Naquet, który przestawił to tak: ‘Ilekroć wiedza czyni krok naprzód, B&oacu=
te;g
oddala się krok do tyłu.’
Każdy szczebel drabiny może wymagać innej fiz=
yki
lub zbioru praw i instrumentów. Czy Neandertalczyk myli się w
obliczu współczesnego człowieka? Był on po prostu
prekursorem albo wczesnym prototypem. I tak samo jest z fizyką lub
kosmologią. Musi być to zrozumiane jako obowiązujący
prototyp, który ma swój cel w czasie, ale ostatecznie bę=
dzie
odsunięty przez nowy model, który zawiera więcej szczebli
drabiny."
Sarah:
"Nadal trudno wyobrazić sobie jak przy całej tej technologic=
znej
przewadze, którą ACIO dzierżąc może tylko
uczynić jasnym jak mało wiemy o naszym wszechświecie. To nie
pozostawia nas z dużymi nadziejami."
Dr Neruda: "=
;Jak
pani to rozumie?"
Sarah:
"Otóż, wydaje mi się, że jeśli nie wiemy cz=
ego
nie wiemy, jesteśmy z góry skazani na robienie
założeń w sprawach, które brane są za fakt, gdy w
rzeczywistości jest to tylko pogląd. Pod tym względem, nauka=
nie
jest lepsza od religii. Mam rację?"
Dr Neruda:
"Interesująca rzecz w nauce to to, że pochodzenie (geneza)
odkrywa jak rzeczy działają. Jeżeli może pani
podążyć za cząstką do jej początku, może
pani zrozumieć jak działa przestrzeń wewnętrzna.
Jeżeli może pani podążyć za cząstkami kosmicz=
nymi
- galaktykami, kwazarami i czarnymi dziurami - do ich powstania, może =
pani
zrozumieć jak działa przestrzeń zewnętrzna. Kiedy
złoży pani dwie połowy razem z przestrzenią
w-pomiędzy, albo obserwowalnym wszechświatem, może pani
zrozumieć jak działa cały wieloświat.
Problem jest taki, że nikt nie ma lupy albo technologii=
do
obserwowania przyczyn. I to jest miejsce, gdzie teoria się kończy.
Różnica pomiędzy nauką a religią jest taka, &=
0;e
nauka stosuje teorię, podczas gdy religia stosuje wiarę. Obydwie
teoria i wiara, jakkolwiek, wypada słabo w odsłanianiu przyczyn
(genezy). Więc w tym względzie są one podobne."<=
span
style=3D'font-size:9.0pt;font-family:Arial;color:#1C2534'>
Sarah: "=
;Ale
jeśli to, co pan mówi jest prawdą, to żyjemy w
świecie, którego naprawdę nie rozumiemy."
Dr Neruda:
"Dokładnie."
Sarah:
"Jeśli nie rozumiemy naszego świata, a nauka i religia s=
1;
nieadekwatne, dokąd zmierzamy? To znaczy, jak przypuszczamy poradzi=
63;
sobie z naszą ignorancją?"
Dr Neruda:
"Niebezpieczeństwo ignorancji leży tylko w uwierzeniu, ż=
;e
nie jesteś ignorantem. Jeżeli pani wie, że brakuje pani
wnikliwości w wewnętrzne wymiary tego jak sprawy się maj=
1;,
wie pani, że ma niewidoczne miejsca. Może pani utrzymywać
otwarte ostrożne oko na jakąkolwiek dogodność, kt&oacut=
e;ra
umożliwi głębszą wnikliwość lub bardziej
gruntowne uczucie znaczenia. Musi pani nauczyć się żyć z
niekompletnością i używać jej raczej jako siły
motywującej niż punktu desperacji czy obojętności."=
;
"Tak daleko jak gdzie zmierzamy? Trudno odpowiedzie=
3;
na to pytanie. To jest powód dla którego wszystkie dramaty
są opakowywane i sprzedwane przez media. Media są tym, dokąd
większość ludzi się zwraca. Trzasnęli swoimi
telewizorami, radiami, komputerami, gazetami, magazynami, a nawet
książkami i to dostarcza paczek informacji zapakowanych razem prz=
ez
media. Media wiedzą bardzo dobrze, że ludzie są ignorantami =
- na
tyle aby odczuwać brak zdolności do rozróżnienia
niekompletności paczek informacji, które dostarczają swoim
klientom. Informacja jest niekompletna i to zalewa naszą populację
ignorancją, która umożliwia manipulację."=
Sarah:
"Przez kogo?"
Dr Neruda:
"Saro, żaden byt nie jest mistrzem manipulacji, jeśli to jest
to, o co pani pytała. To bardziej jest tak, że wszyscy w mediach
manipulują informacją i jej ujawnieniem. To wszystko jest
częścią dramatu, który powoduje, że ludzie
zwracają się ku mediom po swoje odpowiedzi, a obywatele są
odpowiedzialni za ten obrót spraw, ponieważ nie żądaj=
ą
oni od swoich centrów edukacyjnych zapewnienia jasności,
pełnego ujawnienia informacji i przekazania jej opinii publicznej.&quo=
t;
Sarah:
"Mówi pan,że nasze szkoły i uniwersytety powinny by=
263;
zarządcami tej informacji, a nie media?
Dr Neruda: "=
;W
świecie idealnym, tak. Właśnie tak Corteum zaprojektował=
;o
swoje struktury informacji. Centra edukacyjne zdominowały
rozpowszechnianie informacji poprzez kolektywny i dobrze zorganizowany syst=
em
dziennikarski. Dziennikarze są specjalistami poprzez takie dyscypliny =
jak
teologia, sztuka, nauki stosowane, rząd, biznes i technologia. Ci
dziennikarze dokumentują najlepsze praktyki każdej i wszystkich
dyscyplin i dzielą się tą informacją poprzez pełne
ujawnienie. Nic nie jest pozostawione. Badania są drobiazgowe i
całkowicie nietykalne dla politycznego spektrum o szczególnych
zainteresowaniach."
Sarah: "=
;W
porządku, sama jestem dziennikarzem, więc w końcu dotykamy
tematu o którym coś wiem. Kiedy byłam dopiero torując=
ym
drogę reporterem, nigdy nie czułam wpływu politycznej rę=
;ki
odnośnie tego jak lub z czego zdawałam relację. Wiem na pozi=
omie
krajowym - szczególnie sprawozdawczość w D.C. - że
może nie być przypadkiem całościowym, ale historie, o
których rozmawialiśmy przez ostatnie kilka nocy nie były n=
awet
na ekranie mojego radaru. To naprawdę poważny problem. Te historie
są okryte całkowitą tajemnicą. A wiadomo, że nasi
politycy nawet nie wiedzą o istnieniu ACIO i o wszystkich pozostał=
;ych
sprawach połączonych z tą, więc jak może pan
winić polityków, albo media w tej kwestii?"
Dr Neruda: "=
;Nie
zamierzałem naprawdę nikogo obwiniać. To system jest
niedoskonały. Każdy wplątany w system wie, że jest on
większy niż życie i nie może być zmieniony przez
jedną osobą albo nawet grupę osób. Media znają s=
woje
ograniczenia i rynek zbytu. Ludzie chcą znać prawdę o sprawa=
ch,
które ich dotyczą w ich notesie (?) (in their pocket book). Obs=
zary
kosmologii, ET, ACIO i sprawy, które wydarzają się w nocy
są rozpatrywane jako lekka lektura dla mas - zarezerwowana dla rozrywk=
i -
a nie poważne wiadomości."
Sarah: "=
;To
jest wszystkim, ale nie lekkimi wiadomościami i dobrze pan o tym wie.
Dlaczego w pana ustach brzmi to tak cynicznie?"
Dr Neruda:
"Jeżeli jestem cyniczny jeśli chodzi o media, niech nie bier=
ze
tego pani do siebie. Mówię o umyśle, który nie
został znacząco zmieniony przez media, dopóki system
edukacyjny znacząco się zmieni i wyprodukuje studentów,
którzy zażądają czegoś więcej niż tylko
dramatów, sportu i pogody."
Sarah:
"Więc nasze szkoły nie powinny produkować tylko
studentów z apetyte na kosmologię, ale powinny też produko=
wac
wiadomości? Całkiem wysokie żądania jak dla
szkłó, nie uważa pan?"
Dr Neruda:
"Być może, ale właśnie to jest konieczne zanim ACIO
albo inna powiązana organizacja zacznie dzielić się swoj=
1;
wiedzą z masami."
Sarah:
"Dlaczego tak jest?"
Dr Neruda:
"Akademie odkręciłyby absolutnie swoje głowy, jeśli
ACIO kroczyła by przodem i dostarczała wyników swoich
badań, technologii i materiału dowodowego działania ET.
Zostałoby zaatakowane. I byłby to atak złośliwy.
Przynajmniej taka była niesforna konkluzja Piętnastki. Dlatego AC=
IO
nie miało innego wyjścia jak dostarczanie wyników bada =
4;
opinii publicznej poprzez sektor prywatny i sojusze jakie miało z Spec=
ial
Projects Laboratory (dział NSA)."
Sarah:
"Niech da mi pan jakiś przykład - technologii albo odkrycia -
które zostało wynalezione najpierw przez ACIO, a
później przekazane do sektora prywatnego."
Dr Neruda:
"Tranzystor byłby dobrym przykładem -"
Sarah:
"Mówi mi pan, że ACIO odkryło tranzystor?"
Dr Neruda:
"Nie, Bell Labs wynalazło tranzystor, ale ACIO pracowało z B=
ell
Labs, albo dokładniej, Mervin Kelly, który wykonywał swoje
działania w połowie lat 50-ych. Pan Kelly dołączył=
do
dość światłego fizyka o imieniu Bill Shockley, kt&oacut=
e;ry
zdał sobie sprawę z najdalej wysuniętych oddziaływa =
4;
ACIO."
Sarah: "=
;Jak
do tego doszło?"
Dr Neruda:
"Mało znany fakt: pan Shockley, pracując ze swoim przyjaciel=
em,
wynalazł pierwszy na świecie reaktor nuklearny. Departament obrony
usłyszał o tym od pana Kelly’ego i silnie go zapragnął. Było to zan=
im
rozwinął się Projekt Manhattan. Pan Kelly chciał opaten=
tować
odkrycie, ale rząd postawił każdą możliwą
blokadę. Utrzymywali całe odkrycie w ścisłym ukryciu i
wynegocjowali przejęcie jednego z naszych naukowców do pracy z panem Shockley’em w tajemnicy."
Sarah:
"Kiedy to było?"
Dr Neruda:
"Stało się to w 1944 i 1945 r."
Sarah:
"Dlaczego nasz rząd sprzeczał się o te patenty?"=
span>
Dr Neruda:
"Wiedzieli, że pan Shockley mógłby odegrać rol=
281;
w wojnie i chcieli użyć tego jako dźwigni zabezpieczają=
cej
jego zobowiązanie do pomocy. Był on trudnym człowiekiem do
współpracy, więc kazano mi. On nigdy nie wychodził
naprzód i nie zgłaszał na ochotnika do zrobienia czegokolw=
iek,
jeśli nie przyniosłoby mu to jakiejś korzyści. Zatem na=
sz
rząd zawiesił patenty do czasu zjednania go."
Sarah: "=
;I
udało się?"
Dr Neruda:
"Tak."
Sarah: "=
;A
jaką miał z tego korzyść?"
Dr Neruda:
"Istniała, wewnątrz naszego rządu, nowouformowana agenc=
ja
wywiadowcza - był to zwiastun NSA. Znana była jako General Servic=
es
Special Projects Laboratory i do dnia dzisiejszego bardzo niewiele o niej
wiadomo. SPL została przetworzona później w NSA w 1953 r. =
jako
nieznany departament i ostatecznie ACIO zostało utworzone wewnątrz
SPL jako nieznane laboratorium badawcze. Zatem, ACIO było dwupoziomowe=
lub
jak to się mówi, black root."
Sarah:
"Jaka była motywacja dla całej tej ochrony? Wojna?"
Dr Neruda:
"Może to panią zaskoczyć, ale wojna nie była
dużym zmartwieniem dla sił, z którymi ACIO było
ułożone. Zmartwieniem byli ET i kto pierwszy zdoła
wykorzystać ich technologię w zastosowaniach militarnych. We
wczesnych latach 40-ych, obserwacje UFO były całkiem powszechne -
nawet bardziej niż dzisiaj. A nasz rząd był przekonany, &=
0;e
te obserwacje były rzeczywiste, i że naprawdę były to
siły zpoza naszego systemu planetarnego. Chcieli oni dwóch rzec=
zy:
ukraść technologię z rozbistego pojazdu kosmicznego, albo
ustanowić sojusz. Nie byli zbyt wymagający co do sposobu w jaki ma
się to zdarzyć."
Sarah:
"Lecz jak wszystko to należało do Shockley’a?"
Dr Neruda:
"Zszedłem trochę z kursu. Pan Shockley został wprowadzo=
ny
do SPL i wtajemniczony w wiele tajnych incjatyw SPL. Jeżeli nie dla je=
go
cech osobowości, byłby rekrutowany do przyłączenia si=
281;
do SPL, z powodu jego geniuszu. W każdym razie, uzyskał dostę=
;p
do części badań nad tranzystorami polowymi (Field Effect
Tranistors), dokonanych przez kolegów pana Shockley’a.
Pan Shockley został dopuszczony do wykorzystania
niektórych badań wewnątrz SPL do stworzenia jego włas=
nej
wersji tranzystora polowego i stania się szeroko znanym jako jego
wynalazca. To właśnie zostało uczynione w zamian za jego wsp=
ółpracę
we wspomaganiu operacji strategicznych armii i marynarki wojennej podczas
wojny. Zdawał sobie sprawę z istnienia SPL i znał
część ich oddziałów, a ja zostałem powiadom=
iony
o jego chęci przyłączenia się do SPL po wojnie z powodu
jego pierwszorzędnych laboratoriów, ale znowu jego cechy osobowe
przeszkodziły w jego przyjęciu."
Sarah: "=
;A
więc, Bell Labs otrzymało patent za tranzystor wzamian za wsparcie
Shockley’a w
wojnie. Co dokładnie uczynił, że było to takie waż=
ne?"
Dr Neruda: "=
;Nie
wiem na pewno, ale ogólnie jego rolą była pomoc w
optymalizowaniu rozwoju broni."
Sarah:
"Jaka była rola NSA podczas tego wszystkiego?"
Dr Neruda: "=
;NSA
nie istniało aż do listopada 1952 r. W tym czasie SPL i ACIO
były dwoma najbardziej zaawansowanymi, tajemnymi istniejącymi
laboratoriami (labs). I każde z nich miało tylko jedno laboratori=
um w
sektorze prywatnym, z którym współpracowało: Bell L=
abs.
I właśnie dlatego pan Kelly sympatyzował z dyrektorem
wykonawczym SPL."
Sarah:
"Więc jaki był związek pomiędzy SPL a ACIO?"<=
/span>
Dr Neruda: "=
;Ma
pani na myśli lata 40-te?"
Sarah: "=
;Po
pierwsze, jak daleko w tył to sięga?"
Dr Neruda: "=
;SPL
zostało uformowane w 1938 r. Odbywał się wtedy mocny post=
81;p
- zwłaszcza w całej Europie - w dziedzinie energii rozszczepiania.
SPL było początkowo utworzone do badania rozszczepiania
zarówno jako alternatywnego źródła energii, jak i
możeliwego zastosowania militarnego."
Sarah:
"Dlaczego utrzymywane było to w tajemnicy?"
Dr Neruda: "=
;W
późnych latach 30-ych przejawiał się znaczny
niepokój polityczny w Europie, i USA nie były pewne komu
mogłyby zaufać. Miały wrażenie, że rozszczepianie
było rozwiązaniem na lepsze technicznie prowadzenie wojny, a nie
chciały dzielić się tym nieświadomie. Były
również zaalarmowane przez niektóre z nieoczekiwanych
odkryć, które miały miejsce w europejskiej wspólnoc=
ie
(?) fizycznej i czuły, że potrzebowało to koncentracji pewnej
ilości ich najlepszych zasobów do wyposażenia światow=
ej
klasy laboratorium i obsadzenia go przez grupę najlepszych
umysłów planety."
Sarah: "=
;Jak
najlepsze umysły planety mogły być nagle wyrwane przez rz=
61;d
USA, że nie było to zauważone w społeczności nauko=
wej?
Mam na myśli, jak utrzymaliście to w tajemnicy?"
Dr Neruda: "=
;Nie
brali oni ustalonych liderów na polu fizyki. Poszukiwali młodyc=
h,
dopiero pączkujących geniuszów, którzy ciągle =
byli
stosunkowo nieznani, lech pod dobrym przewodnictwem i z najlepszą
dostępną technologią, mogli wytworzyć coś
nadzwyczajnego."
Sarah: "=
;Jak
tranzystor?"
Dr Neruda: "=
;Jak
tranzystor."
Sarah: "=
;A
więc jeżeli SPL założono w 1938, kiedy ACIO przyszł=
;o
na świat?"
Dr Neruda:
"Zostało utworzone w 1940, któtko po tym, jak SPL zosta=
22;o
zorganizowane."
Sarah:
"Dlaczego?"
Dr Neruda: "=
;Po
części stało się tak, ponieważ zarząd SPL
obawiał się odkrycia przez Kongres, a więc zdecydowali si=
81;
skonstruować Black Root, który był nazwą kodową =
dla
ACIO, aby zbudować laboratorium, które było nietykalne prz=
ez
siły polityczne lub media. Po drugie, nie chcieli, aby agenda badaniowa
SPL współzwaodniczyła z wynikami osiągniętymi pr=
zez
ET. Kiedy wszystko z tego pierwszego założenia się
dokonało, ET i UFO ciągle były tematem poważnej debaty
wewnątrz SPL. Większość liderów SPL nie
wierzyło w nie. Nie było niepodważalnych dowodów.&quo=
t;
"Lecz kiedy został znaleziony pierwszy, nie uszkod=
zony
pojazd kosmiczny, zmieniło to opinie wszystkich wewnątrz SPL i
zadecydowano, że powinna być powołana oddzielna agenda
badaniowa, i że R=
30;…
bardziej naglące i tajne …… Zatem, Black Root, albo ACIO j=
ak
stało się znane później, zostało utwoworzone za
plecami SPL na głębszym poziomie tajemnicy. Były to nieznane=
dwa
poziomy głębokości."
Sarah: "=
;Czy
odwoływał się pan do incydentu w Roswell wtedy… gdy mówił p=
an o
odnalezionym pojeździe kosmicznym?"
Dr Neruda:
"Nie. Był to porzucony pojazd kosmiczny znaleziony w wodach
przybrzeżnych Florydy w 1940 r."
Sarah: "=
;Tak
po prostu porzuconym? Kto go znalazł?"
Dr Neruda: "=
;Jak
mówi historia, znalazł go rekreacyjny kierowca w wodzie na
głębokości 60-u stóp. Był doskonale zachowany.&q=
uot;
Sarah: "=
;Co
stało się z kierowcą?"
Dr Neruda:
"Była to anonimowa informacja dla marynarki wojennej. Osoba,
która go odkryła nigdy nie została znaleziona. Jednakż=
;e,
później nauczyliśmy się, że odkrycie było
zaaranżowanym wydarzeniem."
Sarah:
"Zaaranżowanym wydarzeniem?"
Dr Neruda:
"Znaczy to, że odkrycie było orkiestrowane przez Corteum.&qu=
ot;
Sarah:
"Więc był to pojazd kosmiczny Corteum, porzucony, aby by=
3;
odkrytym przez marnarkę wojenną?"
Dr Neruda: "=
;W
ten sposób wybrali zrobić pierwszy kontakt."
Sarah:
"Przez pozostawienie jednego z ich pojazdów kosmicznych w ocean=
ie,
a później zatelefonowanie do naszej marynarki wojennej i
powiedzenie im, gdzie go znaleźć? Cholera, to dziwne!"
Dr Neruda:
"Tak, ale potrzeba było trzech telefonów, żeby kto=
47;
rozpoczął śledztwo stosownie do otrzymanego
zgłoszenia."
Sarah: "=
;W
porządku, więc właśnie tak zdarzyło się (?) A=
CIO.
Kiedy pan został w to wplątany?"
Dr Neruda: "=
;W
1956 r. Mój ojciec odkrył zniszczony pojazd kosmiczny w
boliwijskiej dżungli podczas polowania. Był to trójką=
tny
statek około 70-metrowej długości, prawie równoboczny.
Zawierał 26-osobową załogę. Wszyscy martwi."
Sarah:
"Corteum?"
Dr Neruda:
"Nie, statek ten został później zatwierdzony jako sta=
tek
Zeta. Odbywał on misję wywiadowczą podobną do misji moj=
ego
ojca - polowanie na zwierzęta. Niestety, zaczął źle
funkcjonować lecąc podczas sztormu elektrycznego. Mój ojci=
ec
był dealer’em
elektroniki, głównie dla armii boliwijskiej."
Sarah:
"Wiem, że opowiadł mi pan tą historię wcześni=
ej,
ale proszę ją powtórzyć dla potrzeb nagrania."=
span>
Dr Neruda:
"Mój ojciec odnalazł specyficzną technologię na
statku, a wtedy skontaktował się z urzędnikiem wojskowym w
boliwijskim rządzie, która był jego zaufanym przyjacielem.
Początkowo, mój ojciec był zainteresowany sprzedaniem stat=
ku
armii boliwijskiej, ale szybko stało się to sprawą armii USA=
-
szczególnie SPL. Dyrektor SPL spotkał się z moim ojcem, aby
upewnić się co do lokalizacji statku i wykonał
całkowitą akcję ratowniczą w przeciągu trzech dni.
Zostało to zrobiono wzamian za obywatelstwo USA i rolę wewną=
trz
SPL dla mojego ojca."
Sarah:
"Dlaczego pański ojciec negocjował o coś takiego zamias=
t o
pieniądze?"
Dr Neruda:
"Widział, że jest to jedyna droga, aby zabezpieczyć jeg=
o i
moje życie. Zachował dla siebie technologię nawigacyjną,
która była na pokładzie statku, a wszystko pozostałe
zwrócił do SPL."
Sarah: "=
;A
co z rządem boliwijskiem?"
Dr Neruda:
"Został sowicie opłacony."
Sarah: "=
;I
to wszystko?"
Dr Neruda: "=
;W
ciągu siedmiu lat pomiędzy 1952 a 1959 rokiem, sześć
dodatkowych pojazdów kosmicznych zostało odnalezionych w podobn=
ych
okolicznościach jak w przypadku mojego ojca. Tylko jeden z nich
został odnaleziony na terenie USA. Pozostałe pięć,
zostało chętnie przekazane naszej armii wzamian za
pieniądze."
Sarah:
"Zakładam, że kraje te nie chciały ukaładać
się z implikacjami politycznymi?"
Dr Neruda:
"Też, ale chcieli oni także pieniędzy i przyjaznych
ustaleń z armią USA. Widzieli oni przyszłe korzyści w
formie dzielenia się technologią, ochrony militarnej, kredyt&oacu=
te;w
i wielu innych niematerialnych korzyści. Któtko mówi=
1;c,
była ta sprytna polityka. Poza tym, żaden inny kraj, poza Uni=
1;
Sowiecką, nie miał laboratoriów takich jak ACIO. Co zrobil=
iby
z tymi pojazdami kosmicznymi?"
Sarah:
"Pański ojciec i pan znaleźliście się w Stanach
Zjednoczonych… co
kwalifikowało go do przyjęcia do SPL i co tam robił?<=
span
style=3D'font-size:9.0pt;mso-bidi-font-size:10.0pt;font-family:Verdana;
mso-bidi-font-family:Arial;color:#1C2534'>"
Dr Neruda: "=
;Mój
ojciec nie był zwykłym kupcem dla rządu boliwijskiego, by=
22;
on elektronicznym ekspertem równoważnym stopniem zaawansowanemu
inżynierowi elektrycznemu. Miał kilka patentów na swoim
koncie, ale rozważał coś jak marzyciel (??) i stracił
duszę jak przypuszczam (?)."
Sarah:
"Żyje nadal?"
Dr Neruda:
"Nie."
Sarah:
"Przykro mi. Co z resztą pana rodziny? Czy tylko pan i pański
ojciec przybyliście do Ameryki?"
Dr Neruda:
"Byłem jedynakiem. Moja matka umarła krótko po moich
narodzinach. Miałem tylko cztery lata, kiedy przybyłem do
Stanów. Naprawdę nie mam silnych wspomnień mojego domu w
Soracie."
Sarah:
"Gdzie leży Sorata?"
Dr Neruda: "=
;Na
północy La Paz, na wschodnim końcu jeziora Titicaca."=
Sarah:
"Być może oglądałam zbyt wiele odcinków &qu=
ot;Z
archiwum X", ale wydaje się to trudne do uwierzenia, że
pański ojciec mógł wynegocjować pracę i obywatel=
stwo
USA z SPL. Może pan wyjaśnić jak tego dokonał?"
Dr Neruda:
"Zapytał. To nie była taka trudna sprawa. Jest tutaj
mężczyzna perfekcyjnie mówiący po angielsku, znaj=
1;cy
elektronikę, ma trochę politycznego polotu. A co ważniejsze,
doprowadził SPL do bardzo ważnego odkrycia, wartego biliony
dolarów wydanych na badania i postęp. A mój ojciec by=
22;
wystarczająco sprytny, aby sfotografować statek i zabezpieczy=
3;
komponenty elektroniczne, odpowiadające za nawigację. Miał je
troskliwie zabezpieczone z instrukcjami na ich rozprowadzenie, aby nic nie
mogło przytrafić się jemu albo mnie."
Sarah:
"Proszę tego źle nie zrozumieć, ale czy nie powiedzia=
322;
pan, że tylko młodzi geniusze byli przyjmowani do ACIO? Przypuszc=
zam,
że pański ojciec nie kwalifikował się."
Dr Neruda: "=
;Nie
nie był geniuszem. Ale był wystarczający mądry, aby
dodać wartości do niektórych przeciwnych inżynierii (=
?)
eksperymentów, które właśnie trwały w ACIO -
szczególnie tych, które wchodziły w zakres
półprzewodników."
Sarah: "=
;I
wszystko to wydarzyło się w połowie lat 50-ych?"=
Dr Neruda:
"Tak."
Sarah:
"Był tam już wtedy Piętnastka?"
Dr Neruda:
"Nie. Przyłączył się do ACIO na wiodnę 1958
r."
Sarah: "=
;A
więc znał pańskiego ojca?"
Dr Neruda:
"Mój ojciec, proszę mi wierzyć lub nie, stał
się dyrektorem na wysokim pozioie ACIO bliski ostatniej częś=
ci
jego kadencji, w dużym stopniu dzięki Piętnastce, któ=
ry
zapałał natychmiastową sympatią do mojego ojca. Prosz=
281;
pamiętać, że Piętnastka jest Hiszpanem. Mój ojci=
ec
znał Piętnastkę tak dobrze jak nikt inny i miał
najwyższy szacunek dla niego."
Sarah:
"Pański ojciec był częścią Grupy Labiryntu?&q=
uot;
Dr Neruda:
"Tak."
Sarah:
"Kiedy dowiedział się pan o Grupie Labiryntu i jej misji?&qu=
ot;
Dr Neruda:
"Piętnastka wprowadził mnie w nią na osobistym spotkani=
u.
Nigdy tego nie zapomniałem."
Sarah:
"Kiedy to było?"
Dr Neruda: "=
;18
września 1989r."
Sarah: "=
;Co
się wydarzyło?"
Dr Neruda:
"Piętnastka pokazał mi zestaw technologii, która
były częścią programu TTP (Technology Transfer Program)=
z
Corteum. Wyjaśnił,że to aktywowało części
mózgu, które stopiły podświadomy strumień dany=
ch
ze świadomym. Umożliwia to o wiele bardziej potężny prz=
epływa
danych, które będą przejęte przez świadomy
umysł."
Sarah:
"Może pan wyjaśnić, jak to działa?"
Dr Neruda:
"Będę robił co w mojej mocy, ale będzie to
wyjaśnienie techniczne. Nie znam na to innego sposobu."
Sarah:
"Proszę spróbować. Zasygnalizuję, kiedy się
zgubię."
Dr Neruda:
"Istnieje część mózgu znana jako system
talamocortykalny. Technologia Corteum aktywuje tą specyficzną
sekcję mózgu, pobudzając małą funkcjonalną
wiązkę wewnątrz tego systemu, który rozszerza
świadomość wyższego rzędu. Są to neutralne
koordynaty świadomości, właściwe dla rozumowania
wyższego rzędu, który jest bardzo użyteczny dla nauko=
wych
badań, matematyki i ogólnie rozwiązywania zadań.
Nadąża pani?"
Sarah: "=
;Nie
zgubiałam się kompletnie. Ale jaka jest rola tej technologii dla
Grupy Labiryntu?"
Dr Neruda:
"Kiedy Piętnastka jako pierwszy zapoznał się z programe=
m TTP
Corteum, był on pierwszym, który użył tej technologii=
na
swoim własnym mózgu R=
12;"
Sarah:
"Tak, pamiętam teraz. Otrzymał wizję BST krótko =
po
tym. Mam rację?"
Dr Neruda:
"Dokładnie."
Sarah: "=
;I
właśnie dlatego ustanowił Grupę Labiryntu, aby
dążyć do rozwinięcia BST. Prawda?"
Dr Neruda:
"Tak."
Sarah:
"Więc, wszyscy, którzy zebrani byli przez Piętnastk=
281;
dostali do użycia technologię Corteum i wszyscy stali się w
rezultacie mądrzejsi. I nikt poza Grupą Labiryntu nie
podejrzewał, że Grupa Labiryntu istnieje?"
Dr Neruda:
"Nikt o kim wiem."
Sarah: "=
;W
porządku, proszę wrócić do pańskiej historii o
Piętnastce. Co się wydarzyło (później)?"
Dr Neruda:
"Każdy, kto wiedział cokolwiek o Piętnastce, wiedzia=
22;,
że był on intensywnie zaangażowany w podróż w
czasie, ale nie miałem pojęcia do jakiego stopnia sięga ta
intensywność aż do tego dnia. Wyjaśnił fizykę
jego planu o BST i jak istotną rolę grało Corteum w jego
postępie. Chciał przydzielić mnie do nowego projektu,
który był powiązany z rozwojem BST, a kiedy wyjaśni=
322;
naturę projektu, potrząsnąłem z niedowierzaniem
głową, że czuł on, że mógłbym wykona=
263;
tą robotę."
Sarah: "=
;Co
to było?"
Dr Neruda: "=
;To
był projekt, który dotyczył zaprojektowania i rozwinię=
;cia
zaawansowanej technologii neuronowej selekcji dla mózgu ludzkiego; t=
emat,
o którym wiedziałem bardzo niewiele. Wydobyłem tą
obiekcję, ale Piętnastka wyjaśnił, że wszyscy inni
też nie wiedzą, więc równie dobrze, mogę
wziąć na siebie badania. I wtedy przypadkowo wyjaśnił mi
technologię Corteum ulepszającą umysł. Było to wte=
dy,
kiedy powiedział mi jak cały personel z dwunastego poziomu by =
2;
zapraszany do poddania się procesowi."
Sarah:
"Zakładam, że wszyscy zaakceptowali zaproszenie."
Dr Neruda: "=
;To
bezpieczne założenie, chociaż istnieją pewne ujemne str=
ony
tej technologii."
Sarah:
"Jak?"
Dr Neruda:
"Pojemność informacji świadomego umysłu jest bardzo
ograniczona. Kiedy zintensyfikuje pani połączenie pomiędzy
świadomością i podświadomością, świadomy
umysł wyrzuca strumienie danych rozległych informacji i ma
tendencję, aby stać się obserwującym alternatywne stany
świadomości. Innymi słowy, proces ulepszenia (wzmocnienia)
umysłu pobudza błyskawiczne i płynne przemieszczanie
pomiędzy stanami świadomości, tak jak pokaz slajdów w
szybkim tempie z każdym slajdem reprezentującym odmienny stan
świadomości."
Sarah:
"Myślę, że nadążam za panem, ale czy nie ma to
wartości to, jeśli może pan kontrolować ten efekt
slajdowy?"
Dr Neruda: "=
;Tak
właśnie myślałem, jak wszyscy inni. Byli tacy,
którzy bardziej odczuli ten efekt niż inni, a zwykle trwa to pr=
zez
kilka tygodni, aż wyższa jaźń zacznie to integrować=
; w
jej dynamiczny rdzeń."
Sarah: "=
;W
porządku, wystarczy jeśli chodzi o umysł, chętnie
wróciłabym do kwestii Grupy Labiryntu. Nadmienił pan w
wywiadzie pierwszym, że jest to najbardziej tajna ze wszystkich
organizacji na planecie, chociaż najbardziej wypływowa. W jaki
sposób działa ona w tajemnicy, a jednak wywiera swój
wpływ?"
Dr Neruda:
"Grupa Labiryntu jest częścią ACIO, które jest
absolutnie tajne. Jej głównym celem było stworzyć
organizację platformową dla technologii w czystym stanie,
które były częścią programu TTP, który
Piętnastka wynegocjował z Zeta i Corteum. Piętnastka nie
chciał tych technologii wewnątrz ACIO, gdzie były one w zbyt
bliskiej odległości od SPL i potencjalnie NSA. Chciał on
być w stanie rewidować, analizować i syntezować te nowe
technologie, zanim obmyślił jak "rozcieńczyć"=
je
w mniej mocne technologie, które mogły być przekazane do S=
PL
albo prywatnymi syndykatami, z którymi
współpracowaliśmy."
"Używaliśmy najlepszej technologii
zabezpieczającej jaka istniała. Poprzez to, przypuszczam
mogliśmy zabezpieczyć nasze technologie przed jakimikolwiek wrogi=
mi
siłami. Umożliwiało to personelowi Grupy Labiryntu
skoncentrowanie się na zastosowaniach tych technologii w stanie pierwo=
tnym
do wspomagania naszych agend BST.
Nasze oddziaływanie nie było zrozumiane przez niko=
go,
ponieważ to my zarządzaliśmy wpuszczeniem tych
"rozrzedzonych" technologii w technologie pozascenowe, któ=
re
były używane przez naszą armię, NSA, DARPA i prywatne s=
yndykaty
według naszego własnego wyboru."
Sarah:
"Myślałam, że powiedział pan, że pracował
pan nawet z prywatnym przemysłem?"
Dr Neruda:
"Grupa Labiryntu nie pracowało bezpośrednio z sektorem
prywatnym. Ale część naszych technologii filtrowano do sekto=
ra
prywatnego."
Sarah: "=
;Jak
tranzystor?"
Dr Neruda:
"Nie, właściwie tranzystor z efektem polowym był bardzi=
ej
odkryciem SPL."
Sarah:
"Zatem proszę dać mi przykład czegoś bardziej
świeżego, co było związane z Grupą Labiryntu i
sektorem prywatnym. Coś, czego mogę być świadoma."=
Dr Neruda: "=
;Nie
mogę wymyśleć czegoś, co byłoby znane dla pani w t=
ym
czasie. Nasze technologie nie pojawiają się na okładce Newsw=
eek’a albo Time’a."
Sarah:
"Chciałabym tylko dostać jakąś informację,
którą mogłabym później sprawdzić. Histori=
a tranzystora,
jest interesująca, ale nie daje mi niczego, za czym mogę
podążyć. Wątpię, żeby Shockley nadal
żył. Zgadza się?"
Dr Neruda:
"Przede wszystkim, jeśli byłby żywy, nigdy nie
wyjawiłby tajemnicy wpływu SPL na jego badania. Po drugie, zmar=
322;
koło ośmiu lat temu."
Sarah: "=
;A
więc, czym może się pan ze mną podzielić, co
potwierdza - nawet w niewielkim stopniu - że Grupa Labiryntu może
istnieć?"
Dr Neruda:
"Niczym. Nie ma niczego, co mogłoby panią zaprowadzić po
śladach spowrotem do Grupy Labiryntu. Nie potrafię wystarczaj=
1;co
tego zaakcentować. Sposoby jakimi przefiltrowywujemy technologie do
sektora prywatnego są niezmiernie subtelne."
Sarah:
"Zatem w porządku. Proszę po prostu dać mi
przykład."
Dr Neruda:
"Grupa Labiryntu rozwinęła system komputerowy, który
nazywamy ZEMI. Częścią unikalnych charakterystyk ZEMI jest t=
o,
że jego struktura informacyjna oparta jest na nowej formie matematyki =
do
przechowywania informacji, rekombinowanym szyfrowaniu i kompresji danych.
Była to matematyka, która dostarczała ulepszeń kwanto=
wych
w każdym z tych obszarów. I podzieliliśmy się tym z
naukowcami wmieszanymi w projekt MiG’a-29."=
Sarah:
"Rosja? Mówi pan, że Grupa Labiryntu współprac=
uje
z rządem rosyjskim?"
Dr Neruda:
"Nie, nigdy nie pracowaliśmy z rządami bezpośrednio. W =
tym
przypadku, pracowaliśmy z Phazotron Research and Production Company w
Moskwie. Dostarczyliśmy im zestawu algorytmów, które oni=
z
kolei zaadaptowali do użycia w ich informacyjnych i "ogniowych&qu=
ot;
systemach kontroli radarowej na pokładzie MiG’a-29. Te same algorytmy
zostały odkryte przez zainteresowanych Amerykanów i są
aktualnie adaptowane do użycia w szerokopasmowych systemach dostarczania dla rynku globalnego."=
Sarah: "=
;Kim
są zainteresowani Amerykanie? Może pan dać mi nazwiska?"=
;
Dr Neruda: "=
;Nie
jest to dobrze znane przedsiębiorswo, ale działają oni pod
nazwą Omnigon, z siedzibą w San Diego."
Sarah: "=
;I
Omnigon ma tą technologię, która była pierwotnie odkr=
yta
przez Grupę Labiryntu dla pamięci komputerowej i obecnie
używają jej do zbudowania szerokopasmowych systemów
dostarczania? Mówiąc terminami laickimi, może pan
powiedzieć mi co te sieci zrobią(?)?"
Dr Neruda:
"Podsumowując, użwając tej technologii właści=
wie,
umożliwi to Omnigonowi osadzenie znaczącej działalności=
w
przełącznikach (switchR=
17;ach)
sieci ATM i nie liczenie się z rozwiązaniami po stronie serwera, =
co
zwiększy prędkość i "custom"
funkcjonalność sieci."=
Sarah:
"Według mojej definicji, nie było to w terminach dla laika. =
Ale
mniejsza z tym.
Czy Grupa Labiryntu stworzyłą tą
technologię, czy odtworzyła ją ze źródeł
ET?"
Dr Neruda: "=
;Po
trochu to i to, ściśle mówiąc. Wytworzyli ją
wewnątrz Grupy Labiryntu, ale część wstępnych
rozumowań pochdziło od Zeta, które powstały przez
odtworzenie z jednego z ich pojazdów kosmicznych."
Sarah: "=
;Jak
organizacja w Rosji otrzymała tę technologię od Grupy
Labiryntu?"
Dr Neruda:
"Piętnastka znał jednego ze starszych naukowców w
Phazatron’ie i
zaprezentował mu pomysł. To był przyjacielski gest, kt&oacut=
e;ry
w mniemaniu Piętanstki byłby później pomocny w
zrekrutowaniu tego naukowca. Metoda współdzielenia tworzy
lojalność i może być to uczynione w tak zręczny
sposób, że odbiorca pomysłu może wierzyć, że był to jego własny
pomysł, a nie został po prostu mu dany."
Sarah: "=
;Ale
musi pan śledzić te technologie, bo jak w przeciwnym razie
wiedziałby pan, że ta skończyła w rękach
Omnigon?"
Dr Neruda:
"Mamy skuteczny wywiad środowiskowy, który karmi nas
informacją. Są oni w istocie kretami, które żyją
wewnątrz głównych rządowych laboratoriów
badaniowych i wojskowym zespole przemysłowym. W tym przypadku, jeden z
naszych "operatorów" w General Dynamics zwrócił=
; na
to naszą uwagę. Używaliśmy nawet naszej technologii
zdalnego widzenia, aby śledzić niektóre z naszych
zaawansowanych technologii, które umieściliśmy w gł&o=
acute;wnych
syndykatach."
Sarah:
"Może powinniśmy na tym poprzestać. Wiem, że prefe=
ruje
pan zachowanie tych zapisów sesyjnych, chociaż ja jestem bardzo
skuszona do zagłębienia się w temat syndykatów.
Czy jest coś, co chciałby pan dodać zanim
przywołamy noc?"
Dr Neruda:
"Nie, nic istotnego. Myślę, że odkryliśmy
dużą ilość informacji dzisiejszego wieczoru o mojej
osobistej filozofii i bez względu na wartość tego, pragn=
1;
pani przypomnieć, że jest to moja filozofia. Nie próbuj=
81;
wywrzeć nacisku na nikogo. I oczywiście nie próbuję
wygłaszać kazania na temat szczególnego przekazu czy stylu
życia. Chciałbym mieć tylko nadzieję, że podczas
naszej następnej sesji, z pani pomocą, skoncentrujemy się na=
Stwórcach
Skrzydeł i możliwie zminimalizujemy moje osobiste poglądy na=
temat
kosmologii i tym podobne."
Sarah:
"Spróbuję, ale nie mogę niczego obiecać. Mia =
2;am
ukończoną listę pytań, jakie miałam panu zadać
dziś wieczorem na temat Stwórców Skrzydeł, ale
gdzieś po drodze, pomyślałam, że byłoby
interesującym lepiej poznać pana poglądy. Spróbuj=
1;
jutro wieczorem zrobić wszystko co w mojej mocy, aby trzymać si=
281;
tematu Stwórców Skrzydeł. Ma pan jakieś sugestie?&q=
uot;
Dr Neruda:
"Myślę, że artefakty są niezmiernie interesują=
;ce,
więc zalecam, żebyśmy skupili się na tej kwestii."=
Sarah:
"Zrobię co w moje mocy. Dziękuję panu."
Dr Neruda:
"Proszę bardzo, Saro. Dziękuję tobie
również."
Koniec sesji trzeciej.
* VRI - vibratory resonance induction (indukcja rezon=
ansu
wibracyjnego) - część technologii akceleratora inteligencji
Corteum.
Dr. Neruda
Wywiad 4
Co nastę=
puje
pochodzi z sesji z Dr Nerudą zarejestrowanej 31 grudnia 1997. Wyrazi=
322;
on zgodę na rejestrowanie jego odpowiedzi na moje pytania.
(przed czytan=
iem
wskazane jest przeczytanie poprzednich trzech wywiadów.)
Sarah:=
Jak obiecywałam, jedną z rzeczy, na których
chcę się skupić w tym wywiadzie jest miejsce Ancient Arrow. Z
tego, co mówiłeś innego dnia, istotnie obnażono artef=
akty
Ancient Arrow. Gdzie one są teraz i jak myślisz, co ACIO zamierza=
z
nimi zrobić?"
Dr Neruda: "Od czasu mojego odejścia, przedsionek Ancient Ar=
row
i podkomory 23 komory były ostrożnie mierzone, analizowane, i
każdy artefakt został skatalogowany. Wszystkie artefakty,
które można było zabrać z 23 komory zabrano do
laboratorium ACIO w celu rygorystycznych testów. Początkowa
nadzieja była taka, że zawierają dostępne technologie,
które mogą jakoś przyspieszyć opracowanie planu dla B=
ST.
Jakkolwiek, myślę, że oczekiwanie to zmieniło się =
wraz
z odkryciem 24 komory."
Sarah:=
"Nigdy rzeczywiście nie mówiłeś =
przedtem
tak szczegółowo o komorach. Co było tak nadzwyczajnego w 24
komorze?"
Dr Neruda: "Co interesujące o komorach - w pobliżu
artefaktów - było tak, że miejsce było tak sterylne j=
ak
na sali operacyjnej, z wyjątkiem 23 komory. Pamiętaj, że kom=
ory
wysuwały się na zewnątrz z centralnego korytarza, któ=
ry
gwałtownie wzrastał do góry w litą skałę. Od
szczytu 23 komory do przedsionka poniżej było w przybliżeniu=
50
metrów. My wiedzieliśmy o 24 rozdziałach albo segmentach na
optycznym dysku, ale przyjmowaliśmy, że przedpokój - nawet,
jeśli nie zawierał jakichkolwiek artefaktów - zawierał
się w 24 komorach. I tak my fałszywie przyjmowaliśmy, ż=
e 24
komory są odkryte."
Sarah:=
"Ale nie były?"
Dr Neruda: "Nie. Tam była inna komora, która zosta=
22;a
ukryta."
Sarah:=
"Jak?"
Dr Neruda: "23 komora miała dużo gruzu skalnego na
podłodze. Wszystko wskazywało na to, że jest niedokończ=
ona,
jakby jej konstruktorzy zostawili nagle wszystko albo po prostu stracili
cierpliwość zanim ich misja dobiegła końca. My
zainwestowaliśmy rozsądną ilość czasu i analiz na
badanie ścian i rumowiska 23 komory, mając nadzieję na
znalezienie metod budowy, ale nigdy ni podejrzewaliśmy, że tam
było ukryte przejście poniżej rumowiska na podłodze kom=
ory."
Sarah:=
"Tak, więc, tam były drzwi?"
Dr Neruda: "Krótko przed moją dezercją, drzwi
zostały odkryte przez jakichś badaczy z ACIO, którzy zrobi=
li
zdjęcia wnętrza metodą promieniowania x."
Sarah:=
"W jakim celu?"
Dr Neruda: "Próbowali określić czy tam były
jakiekolwiek strukturalne braki w skale, które mogłyby wywo =
2;ać
niestabilność miejsca w dłuższym okresie czasu. W efekc=
ie,
mieliśmy złamaną plombę w tym miejscu i zdawaliśmy
sobie sprawę z potężnego nacisku na strukturę.
Piętnastka, jest on osobą gruntowną, chciał być pe=
wny
tego, że nie zignorowaliśmy nieumyślnie strukturalnej
integralności miejsca. Przeczuwał, że stan miejsca był
potencjalnie krytyczny."
Sarah:=
"OK, tak więc te promienie - x pokazały drzw=
i do
innej komory. Jak mogły być nie zauważone przedtem? Czy
były całkowicie ukryte?"
Dr Neruda: "Niezupełnie. Kazano nam wyjść z
komór zaraz po ich znalezieniu - w przeciwieństwie do zabierania
artefaktów i katalogowania wszystkiego, co znajdziemy. Nie
zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że sześć cali gruzu na =
podłodze
23 komory ukrywa pionowe przejście."
Sarah:=
"Prowadziło prosto w dół?"
Dr Neruda: "Zgadza się. Spadało prawie 50
metrów..."
Sarah:=
"Ale ja myślałam, że przedsionek by =
2;
50 metrów poniżej 23 komory."
Dr Neruda: "Tak jest, ale nie bezpośrednio pod spodem. 24 ko=
mora
jest oddalona tylko na 4 metry od najbliższej ściany
przedsionka."
Sarah:=
"Było tam przejście między nimi, czy
było tylko wejście z 23 komory?"
Dr Neruda: "Wejście było tylko z 23 komory, co
sprawiało, że wejście do wewnątrz było prawie
niemożliwe."
Sarah:=
"Dlaczego?"
Dr Neruda: "Ponieważ przejście było za małe d=
la
dorosłego człowieka i była duża odległość=
; do
przebycia."
Sarah:=
"Z wszystkimi waszymi technologiami, nie mogliście
zrobić go szerszego?"
Dr Neruda: "Była pewna alternatywa, ale Piętnastka
przeczuwał, że nie będzie to bezpieczne."
Sarah:=
"Dlaczego nie? To wydaje się być doś=
63;
ważnym odkryciem - jest może kluczem do całego miejsca.
Dr Neruda: "ACIO posiadało technologię, która
pozwalała na opuszczenie kamery w dół przejścia i
zrobienie zdjęć całej komory zdalnie."
Sarah:=
"Co widziałeś?"
Dr Neruda: "Była największa z wszystkich 24 komó=
r -
we wszystkich wymiarach. Jej malowidła ścienne były
największe, i jak 23 komora, była zorientowana poziomo zamiast
pionowo. Był tam artefakt technologiczny, który zabraliśmy=
z
komory, który, o ile wiem, jak wszystkie inne, był niedostę=
;pny
dla prób ACIO."
Sarah:=
"Czy poza różnicami w skali, były tam
jakiekolwiek inne różnice?"
Dr Neruda: "Była bardzo podobna do 23 komory w sęsie,
że też była niedokończona w wyglądzie, ale był=
;a
trzy razy większa w pojemności. Były tam serie
hieroglifów wycięte na ścianie naprzeciwko malowideł,
które zorganizowano w siedmiu grupach o pięciu charakterach.&qu=
ot;
Sarah:=
"Wiem, pokazywałeś mi zdjęcia
malowideł, czy widziałam to z 24?"
Dr Neruda: "Nie."
Sarah:=
"Jak wygląda?"
Dr Neruda: "Jest najbardziej abstrakcyjne i złożone w
zbiorze, i w konsekwencji, trudne do opisania. Jak we wszystkie malowid =
2;a,
my zainwestowaliśmy znaczny wysiłek i czas by rozszyfrowywać
symbole i zanalizować zawartość malarstwa, ale mieliśmy
tylko przypuszczenia co do jego rzeczywistego celu."
Sarah:=
"Jakiekolwiek hipotezy, co do tego, dlaczego 24 komora
była ukryta?"
Dr Neruda: "Pamiętaj, że miejsce zostało
zinterpretowane przez większość w Grupie Labiryntu jako
luźno oparte na naszym ludzkim genomie..."
Sarah:=
"Ze względu na kształt spirali?"=
Dr Neruda: "Tak i ze względu na fakt, że były tam =
23
komory - precyzyjna liczba chromosomów - albo pary chromosomó=
w w
normalnej ludzkiej komórce. Te czynniki, wraz z jakimś
szczegółem zawartym w malowidłach i tekście
filozoficznym, który rozszyfrowywaliśmy, doprowadziły nas =
do
konkluzji, że miejsce zostało zaprojektowane po to, by przekaza=
263;
opowieść o ludzkim genomie."
Sarah:=
"OK, tylko dlaczego 24 komora była ukryta i jak to
się wiąże z ludzkim genomem?"
Dr Neruda: "Nie wiem z pewnością, ale zapamiętaj,
że 23 chromosom określa płeć osoby. Malowidło z 23
komory jest malowidłem, które pokazuje - chociaż abstrakcy=
jnie
- genitalia zarówno mężczyzny i kobiety. Przyjmowaliś=
my,
że to było rozmyślne. Fakt, że 23 komora była
niedokończona sugerował, że 23 chromosom był też
jakoś niedokończony, daje do zrozumienia, że może jest
jakaś inna funkcja genu płciowości, której nie
uzupełniono jak dotąd."
Sarah:=
"Czy cały genom nie jest niedokończony? Jak
pamiętam, czytałam, że 95 % genomu jest niewykorzystane.
Prawda?"
Dr Neruda: "To prawda, że instrukcje zawarte w genach są
przeważnie niewykorzystane, ale geny same w sobie, tak samo jak ich
zespół instrukcji, z tego co wiemy nie są niekompletne.
Są, oczywiście, genetyczne mutacje, które pojawiają
się od czasu do czasu, ale ponownie, to nie są stany
niekompletności a bardziej spontaniczna adaptacja do genetycznej
syntezy."
Sarah:=
"Więc, o co chodzi w przypadku 24 komory? Są
przypadki ludzi, którzy mają 24 chromosomy?"
Dr Neruda: "Po pierwsze, chodzi o 23 pary chromosomów, i t=
ak,
są ludzie, którzy mają dodatkowy chromosom, ale jest to
ogólnie nie pożądane, i jest często
śmiercionośne. W naszym badaniu, my nigdy nie widzieliśmy 24
pary chromosomów w zdrowym, normalnym człowieku."
Sarah:=
"Ale czy nie jest to możliwe, że nie chodzi o
pary od chromosomów? Tam nie ma jakichkolwiek par komór,
więc może oni mówią o 24 chromosomowym cyklu."=
span>
Dr Neruda: "Ta możliwość została oczywiś=
cie
zbadana."
Sarah:=
"i...?"
Dr Neruda: "Nie było solidnych dowodów, więc
teorię odrzucono."
Sarah:=
"Tak, więc żaden człowiek nie ma 24
chromosomów albo 24 par chromosomów? Dlaczego WingMakers
zbudowali coś tak bardzo podobnego genetycznie w jego kształcie i
zrobili taki błąd?"
Dr Neruda: "Nikt w Grupie Labiryntu nie wierzył, że to
był błąd. Szympansy, orangutany, i goryle posiadają 24 =
pary
chromosomów."
Sarah:=
"Małpy?"
Dr Neruda: "Każdy mikrobiolog powie ci, że nasz genom j=
est
w 98 % taki sam jak u szympansa."
Sarah:=
"Czy sugerujesz, że WingMakers zbudowali to miejs=
ce w
hołdzie dla szympansów?"
Dr Neruda: "Nie. Ja po prostu nawiązuję do prawdy. A=
80;
do 1955 uczeni wierzyli, że ludzie mieli 24 pary chromosomów
właśnie jak szympans albo goryl, ale wtedy odkryto, że
gdzieś w czasie, ludzie połączyli dwa chromosomy w
jeden..."
Sarah:=
"I jak to wszystko jest związane z odkryciem 24
komory?"
Dr Neruda: "Prawdopodobnie nie jest. Ludzki genom jest jak
zespół encyklopedii z 23 tomami. Całkiem możliwe, =
80;e
24 komora, w tym przypadku, jest odpowiednikiem indeksu albo tomu
nawigacyjnego."
Sarah:=
"Ale nie jest widoczny jak inne 23 chromosomy?"=
span>
Dr Neruda: "Myśleliśmy, że nie bez znaczenia by=
22;
fakt, że 24 komorę ukryto, i była połączona tylko
przez wąskie, pionowe przejście do 23. To możliwe, w teorii,
że 24 chromosom nie jest oparty na składzie cząsteczkowym. J=
est
to może mutacja genetyczna, która jest zapowiadana na naszą
przyszłość, albo 24 komora jest przenośnią dla now=
ego
funkcjonowania gatunku ludzkiego, które - jak jeszcze - w nas drzemie
albo nie jest zdekodowane."
Sarah:=
"Tak więc, co to wszystko znaczy według
Piętnastki?"
Dr Neruda: "ZEMI wykonał wyczerpującą analizę
zmiennych, i wierzę, że Piętnastka w mniejszym lub więk=
szym
stopniu zaakceptował jego najbardziej prawdopodobną alternatyw=
81;,
że 23 chromosom był przeznaczony by mutować i tworzyć a=
lbo
katalizować tworzenie 24 chromosomu, który zadziała jak sy=
stem
nawigacyjny albo indeks dla przyszłej genetyki."
Sarah:=
"I ZEMI wydedukował to wszystko z jednego
malowidła?"
Dr Neruda: "ZEMI wykonał 62 różne analizy
malowidła 24 komory, każda z nich miała prawdopodobieńs=
two
ponad 40 %. To niespotykane, kiedy przedmiot jest kodowany w dostatecznej
złożoności, i to kodowanie jest konsekwentnie zastosowane by
stworzyć efekt możliwości pajęczyny. To malowidło,
razem z hieroglifami na przeciwnej ścianie, wyznaczyło taki konie=
c.
ACIO nazywa ten fenomen złożonością
łączy(Complexity Interlocks), ze współczynnikami na s=
kali
od zera do stu. Jeżeli przedmiot albo wydarzenie mają CI=3D15, to=
jest
uważany za kodowany przedmiot. Artefakty 24 komory miały najwy=
80;szy
CI ze wszystkich komór: 94.6. Umieszczając to w perspektywie,
następna najwyższa komora, komora szósta, miała CI od
56.3"
Sarah:=
"Dlaczego to jest ważne?"
Dr Neruda: "Ponieważ Piętnastka patrzył na 24
komorę jako na klucz do zrozumienia Ancient Arrow. Analiza ZEMI by =
2;a
bardzo ścisła, dużo bardziej niż ja jestem w stanie
wyrazić w tej rozmowie."
Sarah:=
"Czy możesz dać mi przykład tego jak ZE=
MI
określa ten CI?"
Dr Neruda: "Malowidło albo przedmiot jest skanowane i
zredukowane do jego cyfrowych składników. Kolor, skala, pozycja,
kształt, i powtórzenia, wszystko jest ustalone i analizowane. Na
przykład, jedna z abstrakcyjnych figur w malowidle 24 komory wyglą=
;da
na unoszącą się do góry nogami, i tak się akurat
składa, że ma 23 gwiazdy w jej środkowej części. Z=
EMI
skojarzył z tym pewne znaczenie, i to stanie się nitką efektu
pajęczyny. ZEMI będzie kontynuować tworzenie tych nitek,
szukając spójnego wzoru. Jeżeli wzór wynurza si=
1; z
dostatecznym matematycznym związkiem logicznym i kontekstem, to znaczy=
to,
że przedmiot jest zamierzony dla jakiegoś celu."
Sarah:=
"W innych słowach, wyższy CI wskazuje
wyższy cel?"
Dr Neruda: "Tak, zwłaszcza, kiedy różnica jest t=
ak
znacząca jak w przypadku 24 komory."
Sarah:=
"Jeżeli to wszystko łączy się raze=
m,
obraz, jaki wynurza się to, że Ancient Arrow stworzono jako
metaforę genomu ludzkiego, i że przepowiada to mutację,
która stworzy 24 chromosom, który poprowadzi nas w tył do
naszych owłosionych kuzynów. Czy to nie będzie
uwstecznieniem?"
Dr Neruda: "Nie."
Sarah:=
"Dlaczego nie?"
Dr Neruda: "Molekularne środowisko 23 chromosomu jest
najbardziej antagonistyczne i dynamiczne ze wszystkich ludzkich
chromosomów. To czyni go idealnym dla potencjalnej mutacji. Biolodzy
cząsteczkowi i ewolucyjni zaczynają teraz rozpoznawać te
właściwości 23 chromosomu.
"Analiza
ZEMI wykazała, że malowidło 24 komory nie dotyczyło nas=
zego
aspektu seksualnego, jak w przypadku 23 chromosomu, ale naszej
tożsamości duchowej."
Sarah:=
"Jak to?"
Dr Neruda: "Racjonalne uzasadnienie zajmie mi co najmniej 20 minu=
t.
Czy chcesz bym kontynuował?"
Sarah:=
"Czy możesz to streścić?"
Dr Neruda: "Spróbuję.
"Jest ki=
lka
związków między 23 i 24 komorą; najbardziej znacz=
1;cy
to, że 24 komora jest dostępna tylko z 23 komory. To sugeruje,
że 24 istnieje jako wynik zachowania i warunków 23. W sęsi=
e,
że tunel łączący dwie komory jest kanałem rodnym, =
a 24
komora to dziecko.
"Odk=
1;d
23 jest chromosomem seksualności, który określa seksualn=
261;
i fizyczną tożsamość osoby, jego cel jest w wielkiej mi=
erze
dwoisty. To całkiem logiczne wnioskować, że jeżeli on
umożliwia narodziny nowego chromosomu, to może coś zrobi=
3; z
naszą duchową tożsamością, biorąc luźno =
pod
uwagę całą inną informację, jaką mamy o Rasie
Centralnej."
Sarah:=
"Czuję, że w to wierzysz."
Dr Neruda: "Myślę, że to jest realna hipoteza, ale
dokładny cel Ancient Arrow jest jeszcze określany z dużym
utajnieniem."
Sarah:=
Czy istnieją inne miejsca podobne do Ancient Arrow
którymi zajmowało się ACIO?
Dr Neruda: Nie nic tych rozmiarów ale ACIO zajmuje się
wszystkim co niezwykłe i może mieć związek z pozaziemsk=
im
pochodzeniem
Sarah:=
Czy możesz podąć jakiś przykład?=
span>
Dr Neruda: istnieje podziemny kompleks z kamiennymi inskrypcjami
odnaleziony w Peru w połowie lat 60. istnieją pewne podobień=
stwa
pomiędzy tymi miejscami.
Sarah:=
jak to?
Dr Neruda: Była to podziemna instalacja o pewnej
złożoności, która zawierała dziesiątki
tysięcy kamieni, które były precyzyjnie wygrawerowane
piktogramami opisującymi duży zapis historyczny ziemi i okresu
kultury przedhistorycznej, wszystko wykute w skale zwanej andezytem.
Sarah:=
I o tym miejscu także nie ma wzmianek?
Dr Neruda: Nie zupełnie, zostało ujęte w sposób
świadczący coś zupełnie przeciwnego, posłużono
się dezinformacją i ostatecznie zostało zdyskredytowane przez
instytucje naukowe, które bez wątpienia wystraszyły si=
1;
tego odkrycia.
Sarah:=
Wciąż nie rozumiem w jaki sposób taka
organizacja jak ACIO może działać za kulisami a nasi oficjal=
nie
wybrani przedstawiciele są całkowicie nieświadomi jej istnie=
nia
i działalności.
Dr Neruda: Nie wszyscy z wybranych przedstawicieli są
nieświadomi istnienia ACIO ale masz raję co do jednego: nie
znają jej prawdziwych celów
Sarah:=
A więc kto wie a kto nie?
Dr Neruda: To nie takie proste jak dostarczenie listy nazwisk. Ci,
którzy wiedzą i są wybranymi przedstawicielami tworzą
niezwykle krótką listę.
Sarah:=
Jak krótką?
Dr Neruda: Wolałbym nie mówić tego teraz, jest ich mn=
iej
niż dziesięć jeśli chodzi o liczbę. Światowa
polityka nie dzieli się na republikanów i demokratów lub
konserwatystów i liberałów. Są podzieleni wedł=
ug
stratyfikacji wiedzy i dostępu do aktualnych danych wywiadowczych.
Oligarchia finansowa tajnej sieci o której wspomniałem w
zeszłym tygodniu posiada wyspecjalizowana wiedzę, częśc=
iowo
dzieli się nią z siłami zbrojnymi a częściowo z
siłami izolacjonistycznymi.
Te trzy si=
22;y
są podstawowym sposobem wg,. którego zorganizowany jest św=
iat
i wspomnianą organizacją alfa jest Incunabula ponieważ oni
sprawują kontrolę nad większością finansów i
realnych (rzeczowych) aktywów.
Sarah:=
OK, zatrzymajmy się na chwile ponieważ
poczyniłam pewne poszukiwania od czasu naszego ostatniego spotkania w
sobotę i zdobyłam nieco wiedzy na temat organizacji zwanej Ilumin=
ati.
Czy to ta sama organizacja, którą nazywasz Incunabula?
Dr Neruda: Nie. Iluminaci są częścią tajnej sieci =
ale
to nie jest organizacja alfa. Iluminaci są związani z innymi
błękitno krwistymi organizacjami mającymi europejskie korzen=
ie
ale ich cele i dążenia nie są zbieżne z Incunabula.
Sarah:=
W jaki sposób? Z uwagi na moje wcześniejsze
poszukiwania wydawało mi się, że to oni są
właśnie tą tajna organizacją, o którą Ci ch=
odzi
Dr Neruda: Przede wszystkim musisz zrozumieć, że tajna sie=
263;
o której mówię jest zorganizowana w sposób lu%=
8;ny
i nie ma tam specjalnej współpracy. Dzieje się tak z uwagi=
na
współzawodnictwo poszczególnych agend. Tym niemniej istn=
ieje
pewne poczucie wspólnoty pomiędzy niektórymi z bardziej
potężnych grup w zasadzie dlatego, ze wspólnie zajmują
nadrzędny status w elitach biznesu, nauk czy władzy.
Jednakże=
te
grupy są w zasadzie tak zbudowane by pomagać swoim członkom
budować większe bogactwa i wpływy poprzez kontakty tych
członków w biznesie i rządzie. Przypomina to nieco wysoce
uprzywilejowaną organizację działająca na zasadzie siec=
i.
Sarah:=
Czy jestem pewien, że mówimy o tej samej
organizacji?
Dr Neruda: istnieje wiele historii o Iluminatach, które
opierają się bardziej na legendach niż faktach. Zbyt wiele
spiskowych działań się im przypisuje zaś ich organizacja
nie odpowiada temu obrazowi. Ich przywódcy są zbyt widoczni i
śledzeni przez media. W takich warunkach można z
łatwością obalić mniemanie, że realizują
globalne, spiskowe cele.
Sarah:=
A co można powiedzieć o tajemnej
obrzędowości Iluminatów? Czy to jest prawdą?
Dr Neruda: Domniemani przywódcy Iluminatów nie są
okultystami czy czcicielami szatana o co są niekiedy oskarżani. I
znowu teorie spiskowe szaleją przez tych , którzy poszukują
wrogów uosabiających Lucyfera, który w ich pojęciu =
jest
synonimem takich tajemnych obrzędów.
Iluminaci
pozostając elitarna organizacją skupiają kobiety i
mężczyzn, którzy maja różne systemy wierze =
4;.
Duchowość członków nie jest kryterium samego
członkostwa. to co jest ważne to osobiste kontakty
poszczególnych członków w określonych obszarach.
Sarah:=
Ale czy nie mają ogromnego wpływu na politykę=
;?
Dr Neruda: Tak mają wpływ tak samo jak Masoni, Skull and Bon=
es i
27 innych organizacji, które tworzą ściegi siatki elit ale
ludzie, którzy sprawują kontrolę na głównym pl=
anem
nie są bezpośrednio związani z żadną z tych
trzydziestu organizacji.
Rzeczywisto=
347;ć
jest taka, że te organizacje funkcjonują w jednej z trzech si =
2;,
które rzeczywiście są podporządkowane kontrolują=
cej
ręce Incunabuli.
Sarah:=
A więc mówisz, że wewnątrz tych trzech
sił zorganizowana jest scena polityczna świata i że grupa z
największymi pieniędzmi ma także największa wiedzę=
i w
zasadzie kontroluje dwie pozostałe?
Dr Neruda: Incunabula nie dyktuje co maja robić dwie pozostał=
;e.
Strategicznie udostępnia informacje, które wpływają na
zachowanie dwóch pozostałych w kierunku zgodnym z jej wolą.
Możesz spoglądać na te trzy siły jak na części
równobocznego trójkąta gdzie Incunabula jest na
wierzchołku, globalne siły wojskowe na jednym boku podstawy a
izolacjoniści na drugim. Tak wygląda globalna struktura rzeczywis=
tej
władzy.
Sarah:=
Nie jest dla mnie jasne odmienne pole działania tych
trzech sił.
Dr Neruda: Incunabula zajmuje się globalizacją
kanałów przepływu pieniądza i źródeł
bogactw naturalnych takich jak gaz i ropa. Siły Wojskowe zajmują
się rozprzestrzenianiem i utrwalaniem demokracji na planecie i poprzez=
te
działania chronią interesy dominujących sił w Ameryce i
Europie Zachodniej. Izolacjoniści jest skoncentrowana na przemyśl=
e i
budowaniu bogactwa dla swych obywateli na poziomie państwa
Sarah:=
Ale w jaki sposób Incunabula powoduje, że te dw=
ie
siły zachowują się według jej oczekiwań? czy
możesz podać jakiś przykład?
Dr Neruda: Jak myślisz dlaczego Saddam Husajn zaatakował Kuw=
ejt?
Sarah:=
Aby zagarnąć ich pola naftowe i zarobić
mnóstwo pieniędzy.
Dr Neruda: Z wierzchu to jest bliskie prawdy. kontynuacja wojny z Iran=
em
Saddam wyczerpał sporą część narodowego bogactwa i=
na
pewno był zainteresowany bogactwem Kuwejtu. Wiedział jednakż=
e,
ze nie ma możliwości militarnych okupowania sąsiedniego kraj=
u i
był świadom, że supermocarstwa będą bronić
interesów Kuwejtu.
Saddam mia=
22;
poważny problem. Miał milion żołnierzy bez zajęcia=
po
zakończonej wojnie z Iranem i nie było przestrzeni ekonomicznej w
Iraku by zagospodarować tych ludzi. Siły Wojskowe były
świadome tego stanu rzeczy i poprzez sukcesywne działania
dezinformacyjne doszedł do wniosku, że pozwolą mu dokona=
3;
inwazji na Kuwejt bez interwencji supermocarstw.
W najwyż=
szym
dowództwie Sił Wojskowych są ludzie, którzy są
uszami i oczami Incunabuli. Doskonale rozumiano, że Irak ma broń
masowej zagłady rozbudowywaną w trakcie wojny z Iranem. Siły
Wojskowe postrzegały to jako element destabilizujący
dalekosiężnej polityki wprowadzenia demokracji zachodniej - Amery=
kańskiego
stylu rządzenia- w krajach zasobnych w ropę naftową.<=
span
style=3D'font-size:9.0pt;font-family:Arial;color:#1C2534'>
Incunabula ni=
e ma
władzy nad Środkowowschodnimi złożami naftowymi . S=
1;
to jedyne aktywa do których władza ta nie sięga niepodziel=
nie.
Saddam Husein
dał się zwieść dezinformacji i zaatakował Kuwejt i=
w
ten sposób Siły Wojskowe - przy akceptacji całego świ=
ata
- mogły rozbroić Iracką obronę. To było zaplanowane
globalne posunięcie Incunabuli wykonane rękami Sił Wojskowych
całkowicie nieświadomej, że byli sprowokowani do tego konfli=
ktu
tak samo jak Irak.
Sarah:=
i wszystko dlatego, że jakieś elity miliarder&oac=
ute;w
chcą kontrolować złoża naftowe?
Dr Neruda: to bardziej złożony problem, choć to o czym
wspomniałaś jest częścią równania. Nie jest=
em
pewien jak bardzo mam się w to zagłębić.
Sarah:=
Trudno się zatrzymywać po tym jak ujawniłe=
347;
mi to. Dokąd to wszystko zmierza... to znaczy jaki jest ostateczny cel
Incunabuli?
Dr Neruda: Chodzi o sprawy bliskowschodnie?
Sarah:=
Tak
Dr Neruda: Chcą kontrolować produkcję ropy naftowej.
Chcą sprawować władzę nad tym strategicznym
złożem, który w podstawowy sposób kształtuje
światową gospodarkę. Mają kontrolę nad uzdatnianie=
m i
dystrybucją produktów naftowych ale nie mają pełnej
kontroli nad wydobyciem szczególnie na Bliskim Wschodzie.
To jest
podstawowy cel ale jest otoczony celami, które maja pośrednio
wpływ na jego realizacje, którymi jest wprowadzenie zachodniej
kultury do tego regionu i w konsekwencji powolnego lecz stałego
homogenizowania światowej kultury. Potrzebują tej globalnej kultu=
ry
jako szkieletu, poprzez który ustanowią globalna regulację=
.
Sarah:=
A ile zajmie to czasu zanim się to powiedzie?
Dr Neruda: Z perspektywy ACIO prawdopodobieństwo urzeczywistnieni=
a w
ciągu najbliższych 10 lat wynosi 35 %, w ciągu następny=
ch
10 lat skacze do poziomu 60 %. W konsekwencji staje się to coraz bardz=
iej
prawdopodobne z każdą dekadą aż do osiągnięcia
niemal pewności w roku 2060.
Sarah:=
A co można rozumieć przez pojecie “globalnej regulacji”?
Dr Neruda: Jest to zdolność zarządzania złoża=
mi
naturalnymi planety poprzez politycznie jednolite globalne ciało,
Sarah:=
Co powoduje, że taki jest ostateczny cel Incunabuli?=
span>
Dr Neruda: Wyczerpywanie się ropy i gazu ziemnego. to są
nieodnawialne źródła energii. Ich powstanie zajęł=
;o
miliard lat. 3,2 trylionów baryłek zmniejszyło się do=
1.8
tryliona na przestrzeni 110 lat. Dostawy ropy naftowej to krwioobieg gospod=
arki
światowej. Kiedy zniknie też system ekonomiczny w którym
żyją ludzie. Niestabilność rośnie w miarę ero=
zji
warunków ekonomicznych i jeśli pozostawić to zjawisko same=
mu
sobie spowoduje to chaos.
Sarah:=
Mówisz więc znów, że chodzi w tym
wszystkim tylko o ropę?
Dr Neruda: Spróbuj zrozumieć, że dla mnie to niesamow=
ite,
że nie jest to dla wszystkich jasne. Każdy kto zna warunki
funkcjonowania światowych dostaw ropy może przeprowadzić pro=
ste
ekstrapolacje i wywnioskować, że świat jest o
pięćdziesiąt lat przed wyczerpaniem się zasobów =
ropy
naftowej i to prowadzi do bardziej optymistycznego spoglądania na te
sprawę. Z drugiej strony pesymistyczny scenariusz przewiduje wyczerpan=
ie
się złóż już za 25 lat.
Sarah:=
Jak to możliwe? nie przypominam sobie, żeby
mówiono o tym w mediach. myślę, że byłaby to
duża sprawa jeśli to takie oczywiste i nieuniknione.
Dr Neruda: Istnieje wiele wersji tej historii, które
krążą w mediach ale nigdy nie udało się tym
zainteresować opinii publicznej ponieważ dotyczy to odległej
przyszłości - tematu niezbyt poważanego przez
miłujących zachodni styl życia obywateli. jednakże
przyszłość jest precyzyjnie tam, gdzie Incunabula koncentruje
swoje zainteresowania ponieważ to determinuje taktykę stosowan=
61;
dzisiaj.
Wyczerpanie
się złóż ropy w zestawieniu z wzrastając a
populacją są dominującymi czynnikami, które
kształtują politykę Incunabuli i kalendarz jej
działań.
Sarah:=
A wiec zamierzeniem Incunabuli jest kontrola
wyczerpujących się złóż ropy naftowej, w jakim c=
elu?
Dr Neruda: Na najwyższych poziomach Incunabuli horyzonty
planów rozciągają się w granicach od 20 do 100 lat w
zależności od problemu. Dobrze zdają sobie sprawę, &=
0;e
w miarę wyczerpywania się ropy stanie się ona znacznie
trudniejsza do pozyskania z zasobów ziemskich i w konsekwencji
będzie wymagało około 30% kosztów produkcji. to
będzie miało ogromny wpływ na cenę i spowoduje stale
pogłębiającą się recesję gospodarki
światowej. Planiści Incunabuli są przekonani, że
scentralizowanie kontroli nad dostawami i dystrybucja ropy jest najlepszym
sposobem jej racjonowania na poziomie planetarnym i zapobieżenia
Armageddonowi.
Sarah:=
Czy to zagrożenie jest aż tak poważne?
Dr Neruda: Nie chcę być odebrany jak alarmista ale jest to
fundamentalny problem do którego świat musi się
odnieść w XXI wieku. najznakomitsze umysły naszej planety
doskonale z tego sobie zdają sprawę i wiedza o tym od ponad
dwudziestu lat lub więcej.
Sarah:=
Dlaczego zatem przywódcy świata i najznakomitsze
umysły nie pracują nad alternatywnymi źródłami
energii?
Dr Neruda: Do pewnego stopnia pracują. Istnieje wiele
źródeł alternatywnych, które bierze się pod
rozwagę- niektóre nie są nawet ujawnione opinii publicznej
obecnie ponieważ pochodzą od technologii, które mogą
być potencjalnie użyte jako broń.
Ale
ważniejsza kwestią jest w jaki sposób zmienić system
cywilizacyjnego wykorzystania energii naszego codziennego życia w nowe
źródła lub może zmienić sposób w jaki
żyjemy - innymi słowy nasz uzależniony od ropy styl życ=
ia.
Sarah:=
Dlaczego to taki problem? myślę, ze w miarę =
jak
ludzie zaczną sobie z tego zdawać sprawę, że
złoża ropy się kończą będą bardzo otwarc=
i na
nowe źródła energii
Dr Neruda: Czy słyszałaś o maksymie Machiavellego o
trudności zmiany systemu?
Sarah:=
Nie sądzę.
Dr Neruda: Napisał: Nie ma nic trudniejszego do zaplanowania, nic
bardziej wątpliwego do osiągnięcia i nic bardziej
niebezpiecznego we wprowadzaniu niż stworzenie nowego systemu. jest tak
dlatego ponieważ inicjator zmiany ma przeciwko sobie tych wszystkich,
którzy korzystają ze starego i jedynie niewielkie szanse na to,=
ze
ci, którzy mogliby skorzystać na nowym będą jego
sprzymierzeńcami.
Sarah:=
Okay, wiec wymaga to wiele przygotowań i planowania a
także być może przekonywania. Ale czy mamy wybór?
Dr Neruda: Żadnego. To jest rzeczywistość następny=
ch
pięćdziesięciu lat.
Sarah:=
Domyślam się, że Incunabula ma zamiar
odegrać wiodąca rolę w tym procesie. Czy mam rację?
Dr Neruda: Tak. jak już wcześniej wspomniałem oni
wierzą, że globalne sterowanie źródłami energii i
zdolność do regulacji poziomem przyrostu naturalnego są
konwergentnymi czynnikami naszych czasów i - jeśli wszystko dob=
rze
się ułoży - można odwrócić Armageddon.
Sarah:=
Wspominasz już dwukrotnie dziś wieczór to
słowo - Armageddon. Co przez to rozumiesz? Masz na myśli III Wojn=
ę
Światową?
Dr Neruda: Armageddon jest definiowany przez ACIO jako chaos
ludzkości. jest to moment kiedy ludzkość popada w chaos za=
347;
instytucje globalnego rynku, komunikacji i dyplomacji są zniszczone w =
celu
narodowego przetrwania. Jeśli tak się stanie broń o
niezwykłej sile rażenia może zostać użyta by
zniszczyć 30 % lub więcej populacji ludzkiej. To jest definicja, o
której nie lubimy mówić ale jest dobrze znana wewną=
trz
ACIO jako możliwość wystąpienia w XXI wieku.
Sarah:=
Jak rozumiem także i w tym przypadku masz jakieś
prognozy. Czy mam rację?
Dr Neruda: Tak
Sarah:=
Czy mogę je poznać?
Dr Neruda: Wolałbym o tym nie mówić. Nie są
relewantne ponieważ się zmieniają w zależności od
wydarzeń na świecie.
Sarah:=
Ale o sterowanie tym głównie chodzi planistom
Incunabuli?
Dr Neruda: Tak. Tą kwestią zajmują się
głównie, bardziej niż jakąkolwiek inną.
Sarah:=
Jakie inne organizacje zajmują się tym problemem?=
Dr Neruda: Żadne
Sarah:=
Słucham?
Dr Neruda: To zagadnienie jest wyjątkowe dla Incunabuli poniewa=
380;
są jedyna organizacją, która jest ściśle
skoncentrowana na zapobieżeniu temu określonemu kryzysowi a oparc=
iu o
kryteria konwergentne, o których wspomniałem wcześniej.
Sarah:=
Czy mam przez to rozumieć, że są jedyną
organizacją, która troszczy się o Armageddon wynikają=
cy z
zakłóceń w dostawach ropy i wzrostu populacji?
Dr Neruda: Tak.
Sarah:=
Ale nie chcesz przez to powiedzieć, że inne
organizacje nie martwią się o III Wojnę Światową i
Armageddon jakkolwiek by tego nie nazwać. Czy tak?
Dr Neruda: ludzie u władzy każdego narodu znają te prob=
lemy
ale nie są one przedmiotem wzmożonej pracy ich agend. To jest
mały, podzielony na segmenty składnik ich programu.
To
właśnie dlatego Piętnastka jest związany z pracą
planistów Incunabuli, zagrożenia dla rasy ludzkiej są
zarówno stałe jak i realne i z każda mijająca dekad=
261;
warunki zaczynają sprzyjać dalszym podziałom i chaosowi -
podobnie jak można to zauważyć w wojnach międzyplemienn=
ych.
Nie ma tu większej różnicy.
Sarah:=
I przywódcy Sił Wojskowych znają ten cel?<=
/span>
Dr Neruda: Nie Oni maja swój własny program, który =
jest
z tym związany ale są też różnice. Nie maja
aspiracji by sterować produkcją ropy, zmierzają do
zabezpieczenia jej dostępności i w konsekwencji wpływu na
cenę.
Nie zajmuj=
61;
się globalizacją w relacji do platform kultury ale raczej
zajmują się rozprzestrzenianiem demokracji w celu zapewnienia
stabilizacji w określonym regionie i wyeliminowaniu niestabilnośc=
i w
postaci zarówno terroryzmu jak i dyktatur.
Sarah:=
Brzmi to dziwnie w porównaniu ze wszystkim co
słyszałam o wojsku.
Dr Neruda: W jaki sposób?
Sarah:=
Brzmi to jakby Siły Wojskowe próbowały
wprowadzać pokój i stabilizację podczas gdy mi się wy=
daje
na podstawie tego wszystkiego co przeczytałam, ze czerpie korzyśc=
i z
konfliktów i braku stabilizacji. Jeśli świat trwa w pokoju=
ich
rola jest zredukowana jedynie do sił policyjnych, tracą
władzę a budżety zostają obcięte.
Dr Neruda: Rozumiem tę kwestię. Jednakże Siły Wojs=
kowe
nie są tożsame z wojskiem. O ile są bardzo pro-wojskowe
operują na zasadzie długofalowego planowania w porównaniu z
personelem wojskowym. Siły wojskowe składają się wysoko
postawionych polityków, biznesmenów, członków
wywiadu, naukowców, zespołów specjalistów itp.
Członkowie pochodzą z Wlk. Brytanii, Ameryki, Niemiec, Kanady,
Australii, Izraela i wielu innych państw. Ich powiązania jako gru=
py
polegają nie na strukturach i spotkaniach lecz raczej na
udostępnianiu tajnych dokumentów pomiędzy elitą
członków. Te dokumenty określają podstawy, cele,
dalekosiężne cele i zasadniczo definiują strategię i
taktykę, poprzez którą Siły Wojskowe wykonują
swój plan.
Siły
Wojskowe pracują nad hybrydowa bronią ofensywno-defensywną,
które pozostają w związku z Internetem, przestrzenią
kosmiczną, broniami biologicznymi i innymi środowiskami, kt&oacut=
e;re
nie były dotychczas postrzegane jako teatry działań.<=
span
style=3D'font-size:9.0pt;font-family:Arial;color:#1C2534'>
Doszli do
wniosku, ze budżety badawczo rozwojowe powinny wzrosnąć by
rozwijać te nowe bronie w celu zapewnienia prawa wolnych ludzi do
życia bez strachu przed niespodziewanym atakiem. Chcą
odsunąć to niebezpieczeństwo ze świata i jednocześ=
nie
rozprzestrzeniać demokrację.
Sarah:=
Ale czy nie jest to szczytny cel?
Dr Neruda: Ich cele niekoniecznie są źle obrane. Tu chodzi o
zdolność zaprojektowania i w konsekwencji narzucenia decydują=
;cej
platformy politycznej, poprzez którą świat osiągnie
pokój. To jest narzucony pokój. To jest pokój poprzez
siłę i manipulację.
Sarah:=
Ale wciąż jest to pokój i wciąż
demokracja. to z pewnością lepsze niż alternatywa wojny i
anarchii albo dyktatury
Dr Neruda: Są inne sposoby na osiągnięcie tego samego
efektu.
Sarah:=
Wspomniałeś, że budżet na wydatki wojsk=
owe
wciąż będzie wzrastał jeśli Siły Wojskowe
będą kontynuowały swoje działania. jak to możliwe
skoro na świecie będzie panował pokój.
Dr Neruda: pojawią się nowe zagrożenia, które
stworzą taką potrzebę nawet jeśli kraje naszej planety
będą pozostawać w pokoju.
Sarah:=
Masz na myśli istoty pozaziemskie?
Dr Neruda: Między innymi. Chiny będą najprawdopodobniej
ostatnią wyspa oporu, na której wyląduje fala demokracji a
kiedy tak się stanie Siły Wojskowe będą
pożądały wyjątkowej broni do swej dyspozycji w celu
płynnego wprowadzenia pożądanych zmian. Zapewne będ=
1;
to bronie biologiczne.
Sarah:=
Jak to możliwe skoro USA wprowadziło zakaz
używania broni biologicznych?
Dr Neruda: Niestety odkrycia w ludzkim kodzie genetycznym są zbyt
istotne dla Sił Wojskowych ponieważ prowadzą do rozwoju nowy=
ch
broni biologicznych. Badania są obecnie w toku, pozostało oko =
2;o
2 lat by zbudować specyficzną broń zdolną atakować
określone łańcuchy genetyczne właściwe dla konkret=
nej
rasy.
Sarah:=
Takich jak Chińczycy?
Dr Neruda: Tak, ale to nie oznacza, ze broń w ogóle zostan=
ie
użyta. To stanie się po prostu znana możliwością
Sił Wojskowych i z samego tego faktu wyniknie konieczna i nieodwracalna
zmiana reżimu.
Sarah:=
muszę się tu zatrzymać i coś wyznać=
;.
Część mojej osoby chce płakać i schować
głowę pod poduszkę a część zadawać dalsze
pytania. Jestem na prawdę rozdarta.... Chyba nie chcę byśmy
więcej rozmawiali na ten temat. Ok?
Dr Neruda: Jedynie odpowiadam na pytania, które mi zadajesz tak
szczerze jak to potrafię.
Sarah:=
Wiem i nie skarżę się na Ciebie czy na Twoje
odpowiedzi. po prostu czułam potrzebę by powiedzieć to co
czuję.
Dr Neruda: Rozumiem.
Sarah:=
Czy chcesz teraz przerwę by rozprostować nogi?
Dr Neruda: W porządku ale jeśli masz ochotę możemy
chętnie rozprostuję nogi.
Sarah:=
Nie, jest w porządku... powiedz coś więcej o
siłach Izolacjonistycznych. Jaki jest ich udział w tym wszystkim?=
Dr Neruda: Jeszcze raz nie chcę byś myślała, ż=
;e
Siły wojskowe i Izolacjonistyczne są formalnie istniejącymi
grupami, które mają członków i poziomy partyjne. To
są nieformalne, dorozumiane koalicje w większości i
działają poprzez dobrze ustawionych działaczy
przywódców Inkulabuli. Ponadto ważne jest by pamięt=
ać,
że są częścią triady władzy, która
została stworzona w okresie ostatnich 57 lat.
Odnośnie
Sił Izolacjonistycznych jest najsłabiej zorganizowaną z tych
trzech. Jej istota jest sprawowanie polityki ekonomicznej i
działalność, która zapewnia dobrobyt finansowy dla kl=
asy
elit na całym świecie. Jako siła zajmuje się sprawami
państwa, które prowadzą do wzrostu ekonomicznego i
żywotnych jego interesów. Jest skoncentrowana na wpływie na
lokalne, państwowe i narodowe rządy by wprowadzać warunki
rynkowe.
Sarah:=
Czyli jeśli dobrze zrozumiałam Republikanie s=
1;
bardziej związaniei z Siłami Izolacjonistycznymi?
Dr Neruda: Nie. Te trzy siły nie są związane z
żadną partią czy organizacją polityczną. Pojedyncza
osoba może pracować na rzecz Sił Wojskowych i Sił Izola=
cjonistycznych
równocześnie i nie mieć z tego powodu konfliktu. Te si =
2;y
nie są antagonistyczne. To są siły
współpracujące. ponadto te siły nie są
wyłącznie amerykańskie. To są siły globalne co pra=
wda
zdominowane interesami europejskimi i amerykańskimi ale nie są
związane z partyjnymi ugrupowaniami jak Demokraci czy republikanie jak
również nie są utrzymywane przez państwo w jakikolwiek
sposób.
Sarah:=
Jeśli produkcja ropy znajduje się w rękach
Incunabuli co stanie się z reżimami panującymi w krajach
arabskich?
Dr Neruda: to zależy od reżimu. Inkunabula znakomicie
działa poprzez wywieranie wpływu za pośrednictwem usług
finansowych i manewrów prawnych. Zwiększają swój
wpływ powoli i stopniowo i w taki sposób by schwytać rodzi=
ny
królewskie i kartele przez niespodziankę. Ich cierpliwoś=
263;
jest nie do pobicia i działają poprzez wpływy na wielu
płaszczyznach i dlatego zwyciężają niemal za każdym
razem.
Nawet obecnie
wiele z rodzin królewskich nie odczuwa wpływu na sprawy
wewnętrzne ale nie jeśli chodzi o produkcję ropy naftowej.
Uzyskują profity z wydobycia ropy ale inni wewnątrz
reżimów w rzeczywistości kierują produkcją ropy
wchodząc w układy z kartelem, rozwijają podstawowe stosunki
zaufania i wpływu. To nimi interesuje się Inkunabula i powoli
stają się wykonawcami ich planu. Siły Wojskowe w odpowiednim
momencie doprowadza do upadku reżimu jeśli popada w konflikt plan=
em
zaś innym pozwala się zachować ich wpływy wewnętrz=
ne i
wizerunek. To są uważnie planowane i przeprowadzane wydarzenia.=
span>
Sarah:=
A kiedy Inkunabula osiągnie kontrolę nad ropą=
; co
wtedy?
Dr Neruda: Usunięcie twardej gotówki. Inkunabula pragnie
wprowadzenia pieniądza elektronicznego, ponieważ można go
śledzić i umożliwia spojrzenie analityczne w sprawy
poszczególnych ludzi.
Sarah:=
I do czego jest im potrzebna ta cała informacja?
Dr Neruda: Chcą obserwować wzorce i manipulować
wydarzeniami by zachować swoją dominację jako ciało
przywódcze oraz, jak już wcześniej wspomniałem chc=
61;
zdefiniować nowy system i zarządzać jego wprowadzaniem. Kied=
y ta
dominacja zostanie zauważona poprzez efekt masy krytycznej Inkunabula
planuje globalne ciało do zarządzania, które przyniesie
stabilizację Ziemi oraz cały kompleks działań, kt&oacut=
e;re
mają pomóc całej ludzkości.
Sarah:=
Jeszcze raz mówisz mi, że ich celem jest
pomóc ludzkości ale jakoś trudno mi w to uwierzyć
Dr Neruda: W pewien sposób jest to jedyna droga by zachować
władzę. Jeśli skoncentrują zbyt wiele bogactw i usł=
;ug
utracą kontrolę nad populacją, którą chcą
rządzić. Rebelia jest bliska jeśli wokół duż=
;o
pustych żołądków
Sarah:=
A więc w jaki sposób doprowadzą do zaniku
gotówki?
Dr Neruda: Nastąpi stopniowa dewaluacja giełd papierów
wartościowych. Amerykanie są np. przyzwyczajeni do łatwej
produkcji pieniądza poprzez giełdy tak samo jak rozrzutnym stylem
życia. Nie można pozwolić by trwało to wiecznie. recesja
pojawi się falami tak aż wartość gotówki stanie
się zakwestionowana. Zacznie się najpierw w krajach 3-go świ=
ata
zaś kiedy staną się one pierwszymi ofiarami słaboś=
ci
polityki ekonomicznej Inkunabula po prostu zmusi je do wyprzedaży swego
majątku za bezcen w zamian za pomoc gospodarczą w czasie kryzysu.=
W czasie
prosperity światowa gospodarka jest delikatną mozaiką
różnych systemów ekonomicznych pracujących na
różnych zasadach bez łatwego w obsłudze interfejsu lub
makro systemu w którym mogłaby działać. W czasie kryz=
ysu
jest jak domek z kart nieodporny na najlżejszy podmuch wiatru. Twarda
waluta i system monetarny, które ten stan utrzymują stanie si=
281;
przyczyną spowolnienia ekonomicznego, pieniądze elektroniczne
staną się głównym rozwiązaniem na bolączki
globalnej gospodarki.
Sarah:=
Nie jestem ekonomistą więc nawet nie wiem jakie
zadać pytania ale to co usłyszałam pozostawia niemiłe
uczucie. Mam wrażenie, że istnieje tylko jedna realna władza=
na
świecie i jest nią Inkunabula a my jesteśmy jedynie marionet=
kami
w rękach tych bogatych elit. czy nie taki jest podtekst wszystkich Two=
ich
wypowiedzi?
Dr Neruda: Nie wcale nie, ale rozumiem skąd doszłaś do
takich wniosków skoro koncentrujemy się na Triadzie Władzy
(Triad of Power) czyli TOP jak to określamy wewnątrz Grupy Labiry=
ntu.
TOP jest
rzeczywistością na ziemi i będzie istnieć jeszcze przez
wiele przyszłych pokoleń. Po za tym to jest najlepsza pozycja by
dominować w sprawach świata i jego rozwoju ale istnieją i in=
ne
siły, które mogą interweniować i przynieść
ludzkości alternatywę.
Sarah:=
Takie jak grupy religijne?
Dr Neruda: Tak, to jedno chociaż one nigdy nie będą
rywalizowały z Inkunabulą w zakresie wpływu na sprawy
światowe.
Sarah:=
o kim mówisz? Czy możesz podać jakieś
nazwiska lub przykłady?
Powstanie
komputerów osobistych i Internetu nigdy nie był przewidziany w
planach Incunabuli. Było to jedno z osiągnięć, kt&oacut=
e;re
rzeczywiście zaskoczyło planistów w Incunabuli i
spowodowało, że stało się to źródłem
niepokoju przez niemal całą dekadę.
Moce obliczen=
iowe
miały pozostawać jedynie w rękach elity. Internet rozrasta=
322;
się organicznie w tempie, którego nikt nie mógł
przewidzieć i na to Inkunabula nie była zupełnie przygotowan=
a.
Sarah:=
Więc technologia jest władzą, która
może przeszkadzać planom Incunabuli?
Dr Neruda: T<=
/span>o jeden przykład
Sarah:=
Wyobrażam sobie, że ACIO jest kolejnym?
Dr Neruda: Jedyną i największą słabością
Incunabuli jest brak naukowych ekspertów pośród
najwyższych rangą jej przywództwa. O ile maje wielu
technicznych i naukowych członków w różnych projekt=
ach
Globalnego Kompleksu Militarno-Wojskowego nie są oni przywódcami
zaś to przywódcy Incunabuli ustalają kierunek
działań.
Sarah:=
Ale myślałam, że powiedziałeś, =
80;e
Piętnastka należy do Incunabuli.
Dr Neruda: Tak, ale ACIO jest postrzegana po prostu jako
źródło dla Incunabuli. Piętnastka jest postrzegany ja=
ko
anarchista którego wizja nigdy nie będzie zgodna z linią
przywódców Incunabuli. Oni się nawet nie identyfikuj=
1; z
jego wizją.
Sarah:=
Jeśli Inkunabula tak bardzo polega na technologii ACIO=
i
potrzebują naukowego przywództwa dlaczego nie zastąpią
Piętnastki kimś, kogo mogą łatwiej kontrolować?
Dr Neruda: Rzeczywiście próbowali mieć dyrektora,
który byłby dla nich odpowiedni ale to się nie powiodł=
;o.
Sarah:=
Jak to rozumieć?
Dr Neruda: Jeden z pierwszych dyrektorów ACIO był
członkiem Sił Wojskowych Inkulabuli i był w dużym stopn=
iu
jej człowiekiem w odniesieniu do współpracy z wysoko
postawionymi osobami w szczególności w Ameryce.
Sarah:=
Czy możesz podać jego Nazwisko?
Dr Neruda: Vannevar Bush.
Sarah:=
Jak to się pisze?
Dr Neruda: (literuje nazwisko)
Sarah:=
Czy jest to krewny prezydenta Georga Busha?
Dr Neruda: Nie
Sarah:=
A wiec to on prowadził ACIO kiedy było w
początkowym okresie?
Dr Neruda: Tak
Sarah:=
Co się z nim stało?
Dr Neruda: był zbyt widoczny i słusznie obawiano się,
że nie będzie w stanie dochować tajemnicy.
Sarah:=
A więc uznano, że stanowi zagrożenie
bezpieczeństwa i to zakończyło jego związek z ACIO?
Dr Neruda: Tak. Ten projekt pozyskania technologii był trzymany w
największej tajemnicy. Dr. Bush przewodniczył
przedsięwzięciu w ramach Special Projects Laboratory poprzez
specjalne fundusze pochodzące z OSS, która była poprzednik=
iem
CIA. Jednakże po roku nie było znaczącego postępu i
chodziły plotki o Bushu , że statek pozaziemski skonsumował =
jego
finansowanie.
Bush był
odpowiedzialny bezpośrednio przed Jamesem Forrestalem, który
był wówczas szefem marynarki ale wkrótce potem zosta =
2;
pierwszym Sekretarzem Obrony. Truman był prezydentem. Pozyskany statek=
był
wciąż niemożliwy do badań w celu przeprowadzenia pozysk=
ania
technologii dotyczącej napędu na co najbardziej liczył
Forrestal.
Sarah:=
O jakim roku mówimy?
Dr Neruda: to się działo pomiędzy 1945 a 1946 rokiem.=
span>
Sarah:=
A więc co się stało?
Dr Neruda: Proszę mieć na uwadze, że moja wiedza o tych
wypadkach pochodzi z archiwów ACIO. Nie byłem osobiście
zaangażowany w żadne z tych wydarzeń dlatego nie mogę
gwarantować za ich całkowitą rzetelność.
Sarah:=
rozumiem
Dr Neruda: Dr. Bush został poproszony o zreplikowanie systemu
napędowego pozyskanego statku w ciągu 12 miesięcy i uzyska=
322;
potrzebne środki z ACIO by tego dokonać.
Sarah:=
Czy mu się to udało?
Dr Neruda: Tylko częściowo. Nie udało się w pe =
2;ni
odtworzyć pól magnetycznych, a dokładniej, zachować
stopnia ich intensywności, a to z powodu dryfowania elektronów,=
i
to właśnie - staram się to ująć w prostych
słowach -było główną przyczyną niepowodzeni=
a.
Tym niemniej powstały prototypy, które replikowały
niektóre aspekty napędu statku pozaziemskiego i były one
wystarczające do utworzenia finansowania i poparcia dla ACIO.”
Sarah:=
A więc dlaczego dr. Bush nie został
włączony do ACIO?
Dr Neruda: Wiedział, że to będzie wymagało
zejścia do podziemi i w efekcie pozostawania anonimowym. Nie chcia =
2;
anonimowości ponieważ był poważanym wynalazcą i
lubił być w centrum zainteresowania ze strony czynników
rządowych jak również uniwersyteckich i naukowych. Poza tym
nie wydaje mi się by szef Biura Tajnych Służb uważa =
2;,
że emocjonalnie byłby w stanie podołać zadaniu. Bush
był wielkim organizatorem talentów ale brakowało mu
zdolności przywódczych by kierować ACIO w takiej formie w
jakiej przewidywano to wówczas.
Sarah:=
Ilu ludzi wiedziało o tym projekcie?
Dr Neruda: Nie jestem pewien ale może pięć lub
sześć znało pełen obraz projektu zaś następne
pięćdziesiąt znało jego elementy. Była to jak
wspomniałem bardzo dobrze strzeżona tajemnica.
Sarah:=
W jaki sposób utrzymać taką tajemnicę=
?
Dr Neruda: istnieją całe departamenty wewnątrz aparatu
władzy, które są za to odpowiedzialne. To jest bardzo dobr=
ze
zaprojektowany proces, który zawiera zastrzeżenia prawne,
ostrzeżenia o karalności oraz znane czynniki odstraszające,
które zawierały bardzo inwazyjne technologie. W najgorszym razi=
e,
jeśli istotna informacja została ujawniona inny ale powiązany
departament wkraczał do akcji i po mistrzowsku rozpowszechniał
dezinformację. nie było i nie jest możliwe zaznajomienie opi=
nii
publicznej z tą informacją.
Sarah:=
Posiadali inwazyjne technologie nawet w 1945 r. ?
Dr Neruda: Tak. W miarę jak były coraz bezwzględnie
stosowane były oczywiście coraz efektywniejsze. Nie ma nic bardzi=
ej
niepożądanego w tych tajnych organizacjach niż zdrajcy.
Cała kultura organizacji była zbudowana na zasadzie wynagradzania
lojalności i surowego karania nieposłuszeństwa w jakiejkolwi=
ek
formie.
Sarah:=
Chciałabym zmienić temat na chwilę. Wydaje
się, że jesteśmy na nowym etapie procesu utrzymania pokoju i
stabilizacji ekonomicznej na świecie ale kiedy słucham tego co
mówisz to po prostu niemożliwe biorąc naturę Incunabu=
li i
trójwładzy, o których mówiłeś
wcześniej. Czy to prawda?
Dr Neruda: To iluzja. Mogą być momenty kiedy konflikt wygasa=
ale
spójrz na historie ostatnich 100 lat. Czy to nie jest zbiorowisko wo=
jen?
Sarah:=
I wszystko dlatego, że wojna karmi triadę wł=
adzy
jak to nazywasz
Dr Neruda: Nie. Istnieją siły, które naprawdę
wierzą w dobro i zło. Z ich punktu widzenia kraje - tak jak i lud=
zie
- dzielą się na trzy kategorie; dobre, neutralne i złe. Te d=
obre
musza dominować w strukturach politycznych świata i zapewniać=
;,
że te złe są zidentyfikowane i nie stanowią
zagrożenia.
Sarah:=
Ale zimna wojna się skończyła prawda?
Związek Radziecki już nie istnieje a to co zostało wydaje
się mniej lub bardziej niegroźne dla interesów wolnego
świata. Czy tak nie jest?
Dr Neruda: Kiedy władza jest skoncentrowana przez jedną
osobę i ten kraj produkuje pociski dalekiego zasięgu natychmiast
staje się on obiektem zainteresowania społeczności wywiadowc=
zej.
Sarah:=
Czyli jak dobrze rozumiem mówiąc o
społeczności wywiadowczej masz na myśli globalna i
zarządzaną przez Inkunabulę?
Dr Neruda: Tak, ale nie jest ona formalnie zarządzana przez
Inkunabulę.
Sarah:=
Ale jak rozumiem rezultaty są takie same?
Dr Neruda: Tak.
Sarah:=
Przepraszam, że przerwałam.
Dr Neruda: Przez wroga rozumie się technologie rakiet w ręka=
ch
skoncentrowanej władzy. Jest wiele, wiele krajów, które
posiadają te technologię a więc to powoduje brak zaufania.
Organizacje takie jak ONZ nie posiadają wystarczającej władz=
y by
zajmować się tymi zagrożeniami więc pomiędzy
poszczególnymi krajami zawiązywane są multilateralne koali=
cje,
które często nie są ujawniane opinii publicznej.
Irak jest
pierwszorzędnym przykładem drugim jest Korea Północna
choć nie ma tak ważnego położenia geostrategicznego by
umieścić ją na szczycie listy. Dlatego geografia odgrywa
pierwszorzędną rolę w tym zestawieniu.
Sarah:=
A więc podsumowując świat jest zgrupowany w
trzech obozach. Rozumiem to ale kto określa kto jest dobry, zły c=
zy
neutralny? Czy nie jest to niezwykle subiektywna ocena?
Dr Neruda: Ktokolwiek sprawuje największe globalne przywód=
ztwo
w zakresie używania sił zbrojnych, wpływów ekonomiczn=
ych
i polityki zagranicznej dokonuje tego określenia. Oczywiście zgad=
zam
się to jest subiektywne ale właśnie dlatego Stany Zjednoczone
zaadoptowały swą imperialistyczną pozycję. Chce
definiować dobro i zło dla świata i poprzez to może
wydajniej eksportować swoją własną definicję pokoj=
u i
demokracji.
Sarah:=
Brzmi to prosto jeśli użyjesz tych kategorii.
Dr Neruda: To naturalny efekt przerostu inżynierii władzy
państwa. Państwo potrzebuje swoich wrogów by przekonać
obywateli do akceptacji jego władzy nad ich życiem. Im więks=
zy
wzbudza strach w sercach i umysłach obywateli tym posiada więcej
władzy oddanej im przez obywateli w celu obrony przed jego wrogami.
Wszystkie kraje do pewnego stopnia to stosują.
Sarah:=
Czy chcesz przez to powiedzieć, że USA
przykładowo kreują swoich wrogów? Naprawdę twierdzisz,
że Ameryka tworzy swoich wrogów by zwiększać
władzę wewnętrzną i zewnętrzną?
Dr Neruda: Nie miałem na myśli, że USA dosłownie t=
worzy
swoich wrogów. USA posiada potencjalnych adwersarzy w wielu
częściach świata. Polityka globalnej obecności wojskowej
jako globalnego obrońcy to wszystko, czego potrzeba by stwarzać s=
obie
wrogów. Siłowy eksport politycznego systemu wierzeń jest z=
martwieniem
dla wielu krajów, które postrzegają interesy
amerykańskie jako wstęp do kolonizacji kulturowej.
Sarah:=
Ponieważ jesteśmy jedynym pozostającym
supermocarstwem?
Dr Neruda: Nie. Ponieważ USA posiada siły wojskowe rozmieszc=
zone
na całym świecie a także dźwignię ekonomiczną,
której używa ze stosowną zręcznością. Jest
uzdolnione w agresji bez wrażenia bycia agresywnym. Broni i chroni a
czasem będzie to robić poprzez uprzedzające uderzenie za"=
7;
czasem jako reakcję odwetową, której siła wielokrotnie
przekracza pierwotną przyczynę.
Interesy Amer=
yki
stały się światowym standardem wolnego świata zaś
świat obawia się, że zdominuje go do poziomu imperialnego.=
span>
Sarah:=
Jak to wszystko się ma do prac Incunabuli albo ACIO w =
tym
zakresie?
Dr Neruda: Incunabula używa USA jako siły dla globalizacji. =
Jest
wiodącym koniem ciągnącym kraje narodowe ku wspólnej
platformie gospodarczej i politycznej. O ile wiadomo w ACIO przeanalizowano
różne scenariusze przedstawiające globalną dominacj=
281;
USA i tylko w dwóch spośród nich dojście do tej poz=
ycji
nie wywoływało globalnego konfliktu i ciężkiej depresji
światowej gospodarki.
Sarah:=
Czy możesz je przybliżyć?
Dr Neruda: Nie.
Sarah:=
Dlaczego?
Dr Neruda: Są oparte o kombinację zdalnego postrzegania,
zaawansowanej technologii komputerowej i wstępnych testów BST. =
Nie
mam zamiaru przybliżać tej informacji obecnie. Być może
później.
Sarah:=
Całkowicie rozumiem, że zeszliśmy z tematu a=
le
wydawało mi się, ze zmierzasz w tym kierunku rozmowy. Nic na to n=
ie
poradzę.
Dr Neruda: Rozumiem.
Sarah:=
Czy istnieją plany jak to zrealizować? to znaczy =
czy
Incunabula zasadniczo kontroluje globalizację czy raczej dzieje si=
1;
to tak, ze zrobi coś trochę tu trochę tam?
Dr Neruda: to jest ściśle zaplanowane wydarzenie. Planowanie
jest dogłębne, penetrujące i wyczerpujące. Nie jest
pozbawione mankamentów ani perfekcyjnie dokładne. Tym niemniej
istnieje plan i jest on wykonywany przez triadę władzy tak jak
wspomniałem wcześniej.
Sarah:=
I widziałeś ten plan?
Dr Neruda: Wiem o nim poprzez Grupę Labiryntu. Piętnastka
wymagał abyśmy znali te plany od samych podstaw.
Sarah:=
Czy możesz przybliżyć jakiś z nich?
Dr Neruda: Myślę, że nawiązałem do nich w tym
wywiadzie.
Sarah:=
Tak ale nie mówiłeś jasno w jaki spos&oacu=
te;b
wypadki zbiegną się by Incunabula uzyskała władzę.=
Dr Neruda: to nie jest z góry przewidziane. Nie ma pewnośc=
i w
tym co przybliżam. To jest plan. tym niemniej plan stworzony przez
ambitnych i odpowiednich ludzi.
Sarah:=
Zauważyłam.
Dr Neruda: Istnieją poważne mankamenty w gospodarce
światowej a USA w ciągu najbliższych siedmiu lat będzie
akcentować te mankamenty w sposób, który odbije się=
na
całym świecie i spowoduje niepokoje finansowe. Najlepszym sposobe=
m by
zapewnić sobie, że te mankamenty są pod kontrolą jest
zmniejszenie możliwości korporacji do wyzysku udziałowc&oacu=
te;w
przez chciwych prezesów oraz uzyskanie kontroli nad ceną ropy.<=
/span>
Sarah:=
Chwileczkę, myślałam, że chciwi prezesi
składają się na Inkunabule. Dlaczego mieliby pozbawić
się tej możliwości?
Dr Neruda: Przywództwo Incunabuli nie składa się z
chciwych prezesów. Składa się z anonimowych osób. N=
ie
zasiadają w zarządach korporacji. Nie są Bilami Gatesami
korporacyjnej Ameryki ani nie płynie w nich błękitna krew
europejskich monarchów. Są anonimowi i poprzez
anonimowość uzyskują wielką władzę. Są
strategami triady władzy, którzy spiskują i planują na
takim poziomie, że prezesi korporacji i politycy wyglądają p=
rzy
nich jak szkolne dzieci nie umiejące poprawnie utrzymać
ołówka.
Sarah:=
A zatem jeśli podałbyś nazwisko przywó=
;dcy
Incunabuli nie mogłabym go zobaczyć. On nie istnieje?
Dr Neruda: Zgadza się.
Sarah:=
A więc ci ludzie nie są bardzo różni =
od
tych, którzy są w ACIO?
Dr Neruda: Są bardzo inni. Produkują globalizację i
unifikują polityczne i gospodarcze platformy zaś my tworzymy
przełomowe technologie. Oni uprawiają hegemonię zaś my
naukę.
Sarah:=
Nie chciałam cię urazić... Myślała=
m,
że powiedziałeś, że Incunabula używa
zespołów roboczych i obiegu dokumentów by propagować
swoją wizję przyszłości.
Dr Neruda: Nie to Siły Wojskowe to robią. Incunabula jest
powiązana z wieloma rzeczami, tak jak wcześniej powiedziałem.
Produkuje idee i zarysy, które tworzą właściwe warunki
dla zespołów roboczych i innych sił elit podstawowej
władzy by ten wpływ osiągać. To bardzo skomplikowany
proces. Jeśli chcesz mogę się wdać w szczegó =
2;y.
Sarah:=
Nie zdaje się, że ci przerwałam.
Mówiłeś o planach Incunabuli.
Dr Neruda: Chcą mieć bezgotówkowy system obiegu
pieniądza połączony z globalnym przywództwem i by to
przeprowadzić potrzebna jest restrukturyzacja lub lepiej całkowic=
ie
nowe zaprojektowanie podziału bogactw i władzy.
Sarah:=
możesz to rozwinąć nieco?
Dr Neruda: ten plan wymaga nowego przywództwa w krajach arabski=
ch.
Istnieje ogólne przekonanie, że kraje arabskie skonsolidują
się na wzór Unii Europejskiej i z tego powstanie nowa potę=
ga.
Powstanie kilku supermocarstw powoduje skonsolidowanie globalnej gospodarki=
w
ujednoliconą platformę co było do tej pory trudne do
przełknięcia.
Z uwagi na
naturalną agresję USA jako supermocarstwa, Stany Zjednoczone s=
61;
mieczem Incunabuli, którego używają do wprowadzania korekt=
w
swym planie. Polityka USA będzie zmierzała do zapewnienia militar=
nej
i kulturalnej obecności na Środkowym Wschodzie i Azji.
Częściowo z uwagi na ropę a częściowo dla stopniow=
ej
westernizacji narodowych kultur.
Sarah:=
Chwileczkę. Nasze bazy wojskowe są po to by
bronić naszych sojuszników tak samo jak nas, zaś jeśli
chodzi o kulturę możemy eksportować filmy i gwiazdy pop.
Pozostałe kraje nie chcą ustanawiać trendów w tej
kulturowej grze.
Dr Neruda: Istnieje różnica. USA broni i chroni poniewa=
80;
może dzięki temu zakładać bazy wojskowe w tych rejonach=
po
tym jak już obroni. Zawierane są umowy międzynarodowe -
często nie ujawniane opinii publicznej - pozwalające na instalowa=
nie
baz wojskowych i sił bezpieczeństwa w celu utrzymania pokoju i
normalizacji. USA posiada około 170 baz wojskowych na ziemiach poza
granicami. Ta liczba będzie się zwiększać jak to jest
podyktowane planem. Jeśli chodzi o eksport kultury to masz rację,=
USA
są jedynym krajem, który to robi lecz dzieje się to poprzez
kapitalistyczną dźwignię pop kultury. Nikt nie robi tego lep=
iej
niż korporacje amerykańskie. Ustanowili światowe standardy za
wartościowanie zawartości i marki. Inne kraje naśladują=
te
standardy i dodają im wagi. Kolektywnie kultura kapitalizmu dociera do
krajów arabskich, Chin, Korei płn., południowo wschodniej =
Azji
i ludzie z tych krajów - a szczególnie młode pokolenia -
są uwiedzeni jej blaskiem.
Sarah:=
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że n=
ie
brzmi to zbyt patriotycznie.
Dr Neruda: Plan o którym mówię jest zakorzeniony w
sukcesie USA utrzymania statusu supermocarstwa z przełomem stuleci. USA
będą musiały w rezultacie się wzmocnić poniewa&=
0;
będzie wielu pretendentów i dyskredytujących. Jednakż=
e w
tym procesie USA zwiększy swoją światową obecnoś=
263;
jako przywódcy wolnego świata. To jest cel, który jest
bliski sercu wielu bez względu czy wyraża to odczucie czy też
nie.=
Nie mam nic
przeciwko USA za takie podejście. Każdy kraj robiłby to samo
jeśliby miał taką możliwość. Stany Zjednoczon=
e są
stale agresywne we wszystkich najważniejszych aspektach: wojskowym,
kulturalnym, kapitalistycznym, stosowanych technologii, polityki zagraniczn=
ej,
kosmicznym, polityki gospodarczej i inteligencji by wymienić tu kilka
najważniejszych dziedzin. W przyrodzie samiec alfa dominuje poprzez
siłę, odstraszanie i agresję. Podobnie jest w świecie l=
udzi
i wśród państw. Samiec alfa jest także odpowiedzialny=
za
ochronę i podtrzymanie gatunku. I planiści Incunabuli wybrali USA
jako najlepiej nadający się kraj by przewodzić grupie innych
narodów w zmierzaniu do globalnej platformy, którą
zaplanowali i przygotowują.
Sarah:=
OK., to ma sens ale Incunabula chce by USA wiodły
świat ku globalnej społeczności wolnych, demokratycznych
krajów opartych o kapitalizm. Skąd wiedzą, że wolny
świat wybierze ich by nim rządzili?
Dr Neruda: Nie wiedzą tego. Powiedziałem dzisiejszego wieczo=
ru,
że nie ma gwarancji.
Wszystko, co
mogę powiedzieć to, że nie mylą się często a
kiedy się mylą dokonują korekt stosownie do okolicznośc=
i.
Jeszcze raz powtarzam, że planiści Incunabuli, prawdziwi architek=
ci
stojący za tymi wydarzeniami nie są zainteresowani w byciu
przywódcami na ziemi w sensie bycia widocznym. Chcą ustanawia=
263;
przywództwo dając poczucie światu, że dokonuje wyboru=
.
Sarah:=
trudno jest wyobrazić sobie, że świat dokonu=
je
wyboru jednego przywództwa. to brzmi jak coś co może si=
81;
zdarzyć za setki lat, jeśli w ogóle.
Dr Neruda: Rozumiem twoją konkluzję ale to o się wydaje
niemożliwe dzisiaj może się bardzo szybko ziścić
jeśli stworzy się temu sprzyjające warunki. o to dokład=
nie
chodzi Incunabuli i na tym się koncentrują jak na niczym innym.
Zdają sobie sprawę, że to się może nie zdarzyć=
; do
roku 2040 lub nawet później ale są przekonani, że
konsolidacja władzy - na poziomie globalnym - jest konieczna w celu
zapobieżenia planetarnej destrukcji lub o czym mówiliśmy
wcześniej jako o Armageddonie.
Sarah:=
Co rozumiesz przez planetarną destrukcję?<=
span
style=3D'font-size:9.0pt;font-family:Arial;color:#1C2534'>
Dr Neruda: Jest wiele destrukcyjnych sił, które jeśli
zawładną planetą spowodują jej zamieranie jako elementu
podtrzymującego środowisko żywe.
W naszych
kontaktach z istotami pozaziemskimi jest to wiodący temat wielokrotnie
wspominany ponieważ jest to okoliczność, która
często współtowarzyszy przemianom w cywilizacjach
post-modernistycznych. Populacja ludzka zamieszkuje cała planetę
tworząc enklawy i poszczególne kultury, języki, systemy
ekonomiczne i tożsamości państwowe. Niektóre kraje
mają szczęście mieć większe zasoby naturalne inne =
mniejsze.
Kiedy te właściwości naturalne zostają przełoż=
;one
na przewagi w rozumieniu komercyjnym niektóre z nich kwitną
gospodarczo inne zaś ledwie utrzymują się na powierzchni.
W miarę =
jak
silniejsze kraje zaczynają dominować słabsze tworzone są
bronie i siły zbrojne. Stosowana technologia staje się bronią
ostateczną. Jeśli pozwoli się na rozwój wielu
supermocarstw na planecie może to doprowadzić do zagłady
ludzkości. Kiedy populacja osiągnie pewien poziom gęstoś=
;ci
niszczący efekt może być taki sam. Zamieszkujący planet=
ę
ludzie wywierają znaczny nacisk na planetę. Jeśli pozostawi =
się
to bez kontroli planeta może osiągną punkt krytyczny kiedy n=
ie
będzie się nadawał do zamieszkiwania jej przez ludzi.=
Sarah:=
Więc mówisz, że jedynym powodem, dla
którego Incunabula steruje globalizacją jest ochrona planety pr=
zed
zagładą?
Dr Neruda: Powiem to w ten sposób: przywódcy Incunabuli
doskonale zdają sobie sprawę z zagrożeń dla ziemi,
które pojawią się w XXI wieku. Wierzą, że kierow=
anie
wydarzeniami na ziemi lepiej służy ludzkiej populacji niż
pozostawienie tego w rękach konkurujących ze sobą sił p=
olitycznych.
Szczerze wierzą, że własne interesy poszczególnych
państw stoją na drodze konsolidacji władzy w skali globalnej=
.
Sarah:=
Przypomnij mi jeszcze raz, dlaczego ta konsolidacja jest
decydująca dla naszego przetrwania?
Dr Neruda: Ponieważ zagrożenia, które spotkają
ludzkość w XXI wieku będą miały charakter globalny=
-
bez względu czy będą to nieuniknione recesje, zaburzenia w
dostawach ropy, przeludnienie, zanieczyszczenie środowiska, zagła=
da
nuklearna czy wizyty przybyszów pozaziemskich - będzie to wymag=
ało
globalnego działania. Tak długo, jak poszczególne narody
są zjednoczone ich reakcja jest zbyt powolna na zagrożenia a
siły rozkładu maja taki kierunek, że skutki mogą by=
3;
nieodwracalne.
Sarah:=
Ale czy nie po to właśnie stworzono ONZ? Aby
zajmować się tymi sprawami?
Dr Neruda: ONZ jest prototypem, który Incunabula
zaprojektowała jako eksperyment do testowania formatu dla rządu
światowego. Nigdy nie była przewidywana jako format dla
światowej konsolidacji. Kwestie, które poruszam nie są
przedmiotem uwagi ONZ, nawet jeśli się o nich mówi czy
debatuje. Rezolucje są podejmowane by pomóc w rozwiązywaniu
problemów lecz ostatecznie zależy to od poszczególnych
krajów by wprowadzać je w życie, wykonywać
nadzorować, analizować rezultaty i wprowadzać poprawki i nie=
ma
tu siły przymusu jakiejkolwiek postaci. Rząd światowy aby
był efektywny wymaga zdolności do wymuszania i korygowania rezolu=
cji
opartych o rzeczowe analizy. Inaczej te zagrożenia wzrosną a ludz=
ie
całego świata nie będą zdolni mówić jednym
głosem i co więcej działać jako zjednoczona siła
przeciwko tym zagrożeniom.
Sarah:=
A więc to jest główna gra Inklunabuli? A co
się stało z chciwymi elitami, które przedstawiłeś
wcześniej?
Dr Neruda: Chciwość pozostaje wciąż w szeregach
Incunabuli. Ale ja mówiłem o planistach Incunabuli, ludziach
którzy mają rzeczywiście władzę. Nie
działają poza chciwością. Posiadają dobra ponad
wyobraźnię nawet bardzo bogatych ludzi. Gromadzenie bogactwa jest=
dla
nich ukończone. Planiści są skoncentrowani na uratowaniu
ludzkości raczej niż na gromadzeniu bogactwa.
Sarah:=
Ok., jak rozumiem sympatyzujesz z Inkunabule ale co się
stało z niebywałą chciwością i interesami
własnymi? Pamiętam, że wspominałeś o tym
wcześniej.
Dr Neruda: To istnieje lecz Incunabula tak jak i inne niejawne organiz=
acje
składa się z wielu poziomów. Operujący na niższy=
ch
poziomach działają według zestawu reguł i norm,
które nie mają zastosowania w wyższych poziomach. Innymi
słowy planiści funkcjonują w całkowicie odmiennej kultu=
rze
organizacyjnej. Istnieje wymyślny sposób penetrującego nad=
zoru
na najwyższych poziomach, którego nie ma na poziomach wykonawcz=
ych.
Planiści
wewnątrz Incunabuli mają specjalne właściwości i
są odpowiedzialni za globalne zarządzanie sprawami ludzkości.
Są z pewnością lepiej wyposażeni niż głowy
państw aby wykonywać te funkcje tak więc projektują i
sterują wydarzeniami światowymi zamiast jedynie brać udzia=
322;
w ich rozgrywaniu się. Z czasem ta rola obarczyła ich odpowiedzia=
lnością
a nawet paternalizmem wobec ludzkości jako całości. Nie s=
61;
motywowani chciwością jak inni w Incunabuli czy szerzej wewną=
;trz
Triady Władzy lecz usilnie pragną uratowania planety. Są jak
kapitanowie statku, którzy wiedzą gdzie czyhają
niebezpieczeństwa w wodach i w jaki sposób nim sterować bo=
nie
chcą pójść na dno wraz ze statkiem.
Sarah:=
OK., kiedy mówisz o planistach, że są
anonimowi, musza mieć jakieś nazwiska i tożsamości tak?=
Dr Neruda: Nie. Oni działają poza naszym systemem. Nie mog=
261;
być namierzeni lub zidentyfikowani. Jeśli uderzy w nich
samochód będą wówczas mieli dyplomatyczne papiery i
immunitet. poza tym nie maja jakichkolwiek zapisów ich istnienia. na=
wet
jeśliby ich tożsamość została zbadana
prowadziłoby to do sfabrykowanych tożsamości.
Sarah:=
A co z rodziną, krewnymi? Jak rozumiem urodzili si=
1; w
rodzinach prawda?
Dr Neruda: tak, są ludźmi jeśli o to ci chodzi. W
większości wypadków są rozpatrywani na swoje stanowis=
ka
od wczesnego dzieciństwa. Kiedy osiągają wiek lat dwudziestu
przechodzą pod kierownictwo bezpośredniego mentora jednego z
planistów i rozpoczyna się bardzo specyficzny proces któ=
ry
zazwyczaj trwa około 10 lat. Kiedy dana osoba jest w wieku około =
25
lat sprawdza się jej lojalność w każdym niezbędnym
detalu przez następne 5 lat. Jeśli zda testy dopuszcza się
kandydata do wglądu w wewnętrzne prace Incunabuli. Dla
większości następuje to około 33 roku życia. Od te=
go
momentu następuje dostarczenie nowej tożsamości i osoba ta
dosłownie umiera do tego stopnia, że rodzina i przyjaciele są=
; o
tym przekonani. Te wypadki śmierci polegają najczęściej=
na
śmierci w pożarze lub utonięciu, kiedy dowody fizyczne
stanowią minimum. Przed wypadkiem likwiduje się polisy
ubezpieczeniowe na życie jeśli istnieją aby wykluczyć
dochodzenie. Zazwyczaj śmierć następuje podczas
podróży do krajów trzeciego świata, gdzie słu&=
#380;by
policyjne są łatwiejsze do kontrolowania.
Po wypadku
śmiertelnym nowy planista bierze udział w tajnej ceremonii,
której szczegółów nie znam. ten wewnętrzny
krąg staje się surogatem rodziny dla nowego planisty w miarę
rozwoju swoich umiejętności, wglądu, intuicji i podstaw wied=
zy
rozwijają bardzo wrażliwą protekcjonalność
ukierunkowana na realizacje długofalowych celów Incunabuli
Sarah:=
Okay ale czy nie mają żon i dzieci? Jak mogą
być z dala od takich spraw? To znaczy mam na myśli jak to jest,
że idą do pracy aby planować przyszłe losy świata a
potem wracają na obiad do domu z żoną i dziećmi?=
Dr Neruda: Planiści nie są żonaci. To jest wymóg
Incunabuli i jest związane z testami w połowie lat dwudziestych
życia o czym wspomniałem.
Sarah:=
Czyli celibat?
Dr Neruda: Wcale nie. nikogo nie prosi się o celibat ale rola
planisty jest całkowicie absorbująca. Wymaga minimum
związków zewnętrznych poza ta rolą. Jest
poświęceniem i podstawą lojalności wewnątrz kr=
1;gu
planistów
Sarah:=
W jaki sposób dobiera się następnych
planistów jeśli nie mają dzieci?
Dr Neruda: W Incunabuli jest zawsze od pięciu do ośmiu
planistów. Pięciu jest liczbą podstawową ale zazwyczaj
jest od trzech do pięciu w trakcie szkolenia choć oni nie maj=
1;
prawa głosu. Wspominam o tym bo to bardzo niewielka liczba. A teraz
wracając do pytania, kandydaci są identyfikowani na bardzo wczesn=
ym
etapie, w okresie nastoletnim.
Sarah:=
Czy wynika to z jakichś szczególnych
właściwości czy też robią to inaczej?
Dr Neruda: Są poza nielicznymi wyjątkami identyfikowani
genetycznie
Sarah:=
W jaki sposób?
Dr Neruda: jest to rezultat ekstensywnego przeszukiwania linii
genetycznych i zmian włączając mutacje. To jest dobrze rozum=
iane
przez Inkunabulę i poświęca się temu sporo czasu i
środków. Kandydaci genetyczni są identyfikowani i obserwow=
ani
przez okres 3 lat zanim podejmowana jest decyzja o kontakcie.
Sarah:=
Ile dzieci jest w takim razie śledzonych
jednocześnie?
Dr Neruda: około 50 jeśli chodzi o liczbę ale z
każdego pokolenia wybiera się dwóch lub trzech.
Sarah:=
I jak rozumiem ci, którzy nie zostali wybrani nigdy
się nawet nie dowiadują, że byli brani pod uwagę?
Dr Neruda: Tak, to się zgadza
Sarah:=
Skąd się wzięli planiści? To znaczy jak
doszli do władzy?
Dr Neruda: Incunabula osiągnęła swoje wpływy w wyn=
iku
niewydolności służb wywiadowczych w zakresie pozyskiwania
informacji i pozycjonowania ich strategicznego znaczenia w zależno"=
7;ci
od długofalowych kryzysów, które zaczęły si=
81;
pojawiać na horyzoncie i były zależne od czynników
globalnej gospodarki. Krótko po Drugiej Wojnie Światowej wiele
krajów wliczając USA zrestrukturyzowało i powołał=
;o
nowe organizacje wywiadowcze, które były ukierunkowane na
pozyskiwanie informacji z zakresu polityki zagranicznej. Jednakże te
organizacje były wciąż uwięzione w mentalności
zimnowojennej i faktycznie nie dzieliły się informacjami. Incunab=
ula
powstała w wyniku potrzeby globalnej konsolidacji służb
specjalnych jako najlepszy sposób kierowania państwami narodowy=
mi w
celu połączenia w jednolita platformę gospodarczą.
Sarah:=
Czyli nie chodziło raczej o ratowanie świata tylko
bardziej o pieniądze?
Dr Neruda: Tak
Sarah:=
Ale jak to się wszystko zaczęło? To znaczy k=
to
zadecydował, ze to byłby dobry pomysł stworzyć
organizację, która będzie wymieniać się
informacjami?
Dr Neruda: Jeśli podam ci jego nazwisko nic ci ono nie powie.
Zapewniam, że to nazwisko nie figuruje w żadnych kartotekach czy
bazach danych do których masz dostęp.
Sarah:=
Ale chodzi o jedną osobę, która
zainicjowała powstanie tej organizacji?
Dr Neruda: Nie. Było pięciu ludzi, którzy utworzyli
organizację ale jeden z nich miał wizję, która
zainicjowała jej powstanie.
Sarah:=
W miarę jak opowiadasz nie mogę się
powstrzymać przed myśleniem o tych Planistach jak o hollywoodzkim
obrazie Antychrysta. Czy nie skupili w swym ręku niemalże boskiej
władzy? I poza tym nic jak dotąd nie wspominałeś o
związkach z religią.
Dr Neruda: Myślę, że władza, którą
posiadają jest ukierunkowana i związana z przetrwaniem
ludzkości. Próbują kierować ludzkością w no=
wy
system zanim stare systemy zaczną obumierać i spowodują waru=
nki
masowego wymierania znacznego odsetka gatunków. Wybór
partykularną władzą państwową a anarchią nie
są wyborami systemów dla współczesnego cywilizowane=
go
człowieka. Nieodwracalnie wiodą ku nierównowadze i braku
możliwości przejścia ze starego systemu w nowy. Przed
wynalezieniem technologii pocisków dalekiego zasięgu, broni
nuklearnych, biologicznych i chemicznych przechodzenie gatunku ludzkiego z
jednego systemu do drugiego nie miała tak krytycznego znaczenia. Ale
przepaść dzieląca tak złożone systemy jak gospodar=
ka i
energia w kontekście współczesnych technologii wojskowych
sprawia, że Incunabula odgrywa bardzo istotną rolę.
Sarah:=
Czy Planiści wierzą w Boga?
Dr Neruda: Podejrzewam, że wierzą w wyższą
siłę. Zapewne nie nazywają jej Bogiem z powodu religijnego
zabarwienia tego określenia ale z pewnością są
świadomi jednoczącej siły ponieważ Piętnastka
zademonstrował obecnemu pokoleniu planistów technologie LERM.=
span>
Sarah:=
To ciekawe. A więc wszyscy widzieli technologię L=
ERM
i wiedza jak ona działa?
Dr Neruda: Tak jeśli chodzi o pierwsze pytanie. Ale nie sadzę
aby wiedzieli jak ona działa na poziomie mikrosprawczym.
Sarah:=
Kiedy ktoś taki jak Planiści Incunabuli ma
styczność z technologią LERM i biorąc pod uwagę,
że nie wierzą w Boga, czy to nie sprawia, że zostają
nawróceni?
Dr Neruda: Znowu to zależy od definicji Boga. Jeśli nie
wierzą w Boga zdefiniowanego przez określoną religię i
doświadczą LERM nie zostaną przekonani przez LERM aby
uwierzyć w tę religijną wersję Boga.
Sarah:=
Chyba rozumiem Twojej wyjaśnienie ale to co miała=
m na
myśli to coś innego. Przypuśćmy, że nie wierzyli w
żadną wyższą siłę, wierzyli, że
wszechświat jest jedną wielką mechanistyczną formacj=
61;,
która stała się tym czym jest w wyniku skrętu ewolucj=
i. Czy
ktoś o takim światopoglądzie mógłby stać
się wyznawca istnienia jednej siły kierującej wszystkimi
rzeczami we wszechświecie, nawet jeśli by tej siły nie
nazywać Bogiem?
Dr Neruda: Każdy, kto doświadczył technologii LERM doch=
odzi
do wniosku, że jednocząca inteligencja przenika wszechświat w
bardzo wymierny sposób i że ta inteligencja jest zarówno
osobowa jak i uniwersalna i w związku z tym jest absolutnie
wyjątkowa, unikalna i jedyna. To doświadczenie zmieniające
życie nawet jeśli się wierzy w Boga. Jesteś
nawrócony bez względu jak silne czy słabe były
dotychczasowe Twoje wierzenia w Boga.
Sarah:=
Szkoda, że nie zabrałeś ze sobą tej
technologii kiedy odchodziłeś.... Bardzo bym chciała tego
doświadczyć.
Wracając=
do
Incunabuli na chwilę czułabym się lepiej gdybym wiedział=
;a,
że wierzą w Boga a ty mi mówisz, że tak właś=
;nie
jest czy tak?
Dr Neruda: Wierzą w te jednocząca inteligencję, o
której mówiłem i podejrzewam, że jeślibyś=
ich
spytała powiedzieliby ci, że są prowadzeni lub być
może inspirowani przez te inteligentną siłę Nie wiem czy
nazwali by ją Bogiem czy tez jakimś innym imieniem. Ale ufam, =
80;e
są wyznawcami czegoś co można nazwać jednocząca
siłą.
Sarah:=
Ale to nie jest dla nich jak religia?
Dr Neruda: Zgadza się. Nic mi nie wiadomo co sugerowałoby,
że planiści Incunabuli wyznają jakąkolwiek
określoną religię bądź dążą do
zapoczątkowania jakiejś.
Sarah:=
Właściwie nie wiem dlaczego zadaję te wszyst=
kie
pytania dziś w nocy ale to takie fascynujące usłyszeć
więcej szczegółów na temat Incunabuli. Jak to si=
81;
stało, ze wiesz tak dużo na temat tak tajnej organizacji?<=
span
style=3D'font-size:9.0pt;font-family:Arial;color:#1C2534'>
Dr Neruda: Jak już wspomniałem ACIO jest największym
kooperantem Incunabuli i otrzymuje fundusze i wsparcie od nich wliczają=
;c w
to dzielenie się danymi wywiadowczymi i wzajemną ochronę. W
rezultacie tej długotrwałej współpracy dyrektorzy w A=
CIO
mają pewien rozsądny wgląd w prace organizacji. piętnas=
tka
nie jest planistą ale cieszy się wysoką estymą u
planistów i spotyka się z nimi raz lub dwa razy w roku.
Piętnastka jest świadomy celów działania planist&oacu=
te;w
i dzieli się swymi spostrzeżeniami z członkami Grupy Labiryn=
tu.
Dyskutujemy także o tym jak plany Incunabuli mogą mieć
wpływ na nasze własne. Incunabula jest czynnikiem w planach ACIO =
ale
nie dominuje jej porgramu działań.
Sarah:=
Ile Incunabula wie o Starożytnej Strzale i
Stwórcach Skrzydeł?
Dr Neruda: Bardzo niewiele o ile wiem. Piętnastka niechętnie
dostarcza pewne informacje swemu bezpośredniemu przełożonemu=
w
agencji ale NSA nie ma pojęcia o Starożytnej Strzale. jest
dwóch pracowników, którzy wiedzą, że znalezi=
ono
oryginalny artefakt ale Piętnastka poddał w wątpliwoś=
263;
jego istnienie wobec jego samozniszczenia.
Sarah:=
Jak rozumiem z twojej odpowiedzi cokolwiek jest wiadome NSA
poza przypadkiem ACIO jest wiadome planistom Incunabuli
Dr Neruda: Nie. Istnieją filtry informacyjne dla zredukowania
zbędnych danych. Tylko określone informacje uznane za niezbę=
dne
przez Piętnastkę są przekazywane w górę po drodze
służbowej do planistów Incunabuli.
Sarah:=
Ale Stwórcy Skrzydeł są postrzegani jako
siła, którą należy rozpoznać czy tak?
Dr Neruda: Masz na myśli planistów Incunabuli?
Sarah:=
Tak
Dr Neruda: Planiści wiedzą o Rasie Centralnej i legendzie
dotyczącej ich istnienia. Istnieje wiele ważnych odniesień w=
obec
nich w wielu księgach i przepowiedniach tak więc nawet gdyby ACIO=
nie
dzieliła się swymi informacjami na temat znaleziska w Nowym Meksy=
ku
Incunabula - a w szczególności jej planiści - pozostaj=
1;
świadomi istnienia Rasy Centralnej.
Sarah:=
Dlaczego Piętnastka zdecydował się nie
ujawniać znaleziska NSA ani Incunabuli?
Dr Neruda: Piętnastka stworzył Grupę Labiryntu w ten
sposób przede wszystkim dla celów bezpieczeństwa. Inform=
acja
dotycząca BST jest trzymana w ścisłej tajemnicy. Tak jak
wspomniałem wcześniej Piętnastka miał nadzieję,
że Starożytna Strzała i pozostałe miejsca w jakiś
sposób przyspieszą prace nad stworzeniem BST. To dość
proste dążenie do uniknięcia zaniepokojenia Incunabuli albo =
NSA
w zakresie technologii dostępnej Grupie Labiryntu. Gdyby wiedzieli co
Grupa Labiryntu posiada w znaczeniu technologii planiści chcieliby
poznać szczegóły tej technologii a Piętnastka nie ufa
nikomu poza swoimi dyrektorami w zakresie tej wiedzy.
Sarah:=
to co mnie najbardziej zdumiewa w tym wszystkim to, że=
mas
tę cała wiedzę o wszechświecie, istotach pozaziemskich,
globalnych planach i futurystycznych technologiach i ponieważ posiadas=
z te
wiedzę jesteś w zasadzie teraz więźniem.
Dr Neruda: Wolę określenie świadomy uciekinier.<=
span
style=3D'font-size:9.0pt;font-family:Arial;color:#1C2534'>
Sarah:=
Jak by tego nie nazwać masz lekka obsesję na punk=
cie
zdolności zdalnego postrzegania ACIO i innych technologii. Jak chcesz
uciec przed ACIO czy Inkunabule jeśli są tak potężni ja=
k to
opisujesz?
Dr Neruda: Nie wiem czy mogę im umknąć. Nie czuję
się ani niezwyciężony ani bezbronny. Po prostu działam =
na
zasadzie od chwili do chwili robiąc co tylko mogę aby przekaza=
63;
wiedze, którą posiadam i dlatego możesz mi pomóc
opublikować te informacje.
Nigdy
wcześniej nikt nie zbiegł z ACIO. wiem, że Piętnastka m=
nie
poszukuje, w zasadzie czuję to.
Sarah:=
Masz na myśli to, ,że czujesz kiedy używaj=
261;
technologii zdalnego postrzegania?
Dr Neruda: Tak
Sarah:=
Ile razy to czułeś od momentu opuszczenia ACIO?=
span>
Dr Neruda: Wolałbym nie ujawniać tego do jakiego stopnia ale
jestem świadomy każdej próby.
Sarah:=
Czy w czasie naszych rozmów miałeś takie u=
czucie?
Dr Neruda: Nie. Wstrzymałbym dalsza rozmowę gdybym to
poczuł.
Sarah:=
Co by to dało?
Dr Neruda: Wolałbym żeby nie wiedzieli o czym rozmawiamy i n=
ie
znali nawet jej ogólnego tonu.
Sarah:=
To dlatego spotykamy się w takich miejscach? (spotkania
odbywały się zawsze w różnych lokalizacjach,
późno w nocy, na dworze, w trudnych do opisania miejscach. Tak
było również w przypadku czwartego wywiadu.)
Dr Neruda: Tak
Sarah:=
A więc w jaki sposób chronisz siebie i mnie? =
span>
Dr Neruda: Poprzez spotkania o dziwnych porach i zmianę lokalizac=
ji
przynajmniej do czasu opublikowania tych wywiadów w Internecie.
Sarah:=
Ale w jaki sposób miałoby to pomóc
dokładnie?
Wiem, że
rozmawialiśmy na ten temat wcześniej ale wciąż nie rozu=
miem
w jaki sposób ta informacja miałaby ci pomóc jeśli
zostanie upubliczniona. Wydaje mi się, że to ich tylko
rozzłości.
Dr Neruda: Nie będą zachwyceni tym ujawnieniem - co do tego =
nie
ma wątpliwości. Jednakże to ich specjalnie nie dotknie
ponieważ bardzo niewielu ludzi u steru władzy uwierzy w to co mam=
do
powiedzenia jeśli nawet to przeczytają.
Sarah:=
I dlaczego tak jest?
Dr Neruda: Są całkowicie pochłonięci swoimi
własnymi działaniami i osobistymi sprawami. Informacje, któ=
;re
udostępniam opierają się jakiejkolwiek kategoryzacji.
Dotyczą one zarówno poezji jak i fizyki, ezoterycznej filozofii=
i
spiskowych sił wewnątrz kompleksu militarno-przemysłowego. I
ponieważ opierają się kategoryzacji będą trudne do
podważenia i analizowania. Większość uzna to za
interesującą rozrywkę i przy tym pozostanie. Ale ponadto
istnieje pewne poczucie akceptacji ze strony elit intelektualnych i
myślących inaczej grup politycznych, które nie czują
się na siłach by zapobiec temu co nieuniknione. Istnieją tac=
y w
obu tych grupach, którzy mają ogólne poczucie tego co
się dzieje ale czują się kompletnie bezsilni by to zmieni=
63;
i ich milczeniu towarzyszy poczucie przeznaczenia. Ci, dla których
będzie to najbardziej niepokojące to planiści Incunabuli i
Piętnastka osobiście. I wcale nie dlatego, że politycy czy m=
edia
zaczną się nimi interesować ale dlatego, że nie chc=
1;
aby ich tajemnicy zostały ujawnione przed ich podwładnymi a w
przypadku Piętnastki przed planistami Incunabuli lub jego kontaktami w
NSA.=
Sarah:=
A więc to jest celem tego ujawnienia; zdenerwować
planistów Incunabuli i twojego szefa?
Dr Neruda: Nie. Nie odniósłbym żadnej korzyści w
utrudnianiu im bardziej życia. To po prostu rezultat mojego szczerego
ujawnienia, ze będą musieli przejść przez pewne naciski
swoich przełożonych. To jedyna rzecz jaka będzie dla nich
nieprzyjemna w tym całym ujawnieniu. Raz kiedy informacja zostanie
opublikowana stanie się jedynie przedmiotem czystej analizy.
Sarah:=
Czystej analizy?
Dr Neruda: Mam na myśli to, ze ACIO-zasadniczo Piętnastka-
będą chcieli przeanalizować całą sytuację i
ustalić co poszło źle w ich systemach bezpieczeństwa i
zapewnić, że następny podobny wypadek się nie wydarzy.
Zawsze istnieje czający się strach, że jedno odejście
zakończone sukcesem zachęci innych. Jeśli mnie złapi=
61;
będą mogli dokonać bardziej wnikliwej analizy stanu
psychicznego, czynników sprawczych lub użyć metod inwazyjn=
ych
itp.=
Sarah:=
Wspomniałeś o stronie internetowej. Co chcesz prz=
ez
to osiągnąć?
Dr Neruda: Po prostu chciałbym udostępnić to, co
pozostawili po sobie Stwórcy Skrzydeł. To nie zaniepokoi ACIO c=
zy
Incunabuli. To po prostu jest niemożliwie i oni wiedzą, że j=
a to
rozumiem. Mogę jedynie wywołać chwilowe zakłopotanie w
najlepszym razie ale oni poradzą sobie z tym. Tak jak powiedziałe=
m na
początku chciałbym podzielić się tymi informacjami ze
Starożytnej Strzały i pozostałych miejsc jeśli będ=
zie
to możliwe.
Sarah:=
Pozostałych miejsc? Masz zamiar odnaleźć
pozostałe miejsca?
Dr Neruda: Wierzę, że jest siedem takich miejsc na ziemi. I
wierzę, że mogą zostać odnalezione.
Sarah:=
W jaki sposób?
Dr Neruda: Nie mogę tego ujawnić
Sarah:=
Czy znalazłeś cos w Starożytnej Strzale, co
mogłoby być wskazówką?
Dr Neruda: Jeszcze raz podkreślam, że nie chcę
ujawniać szczegółów.
Sarah:=
Okay. Skoro zatem jesteśmy przy temacie artefakt&oacut=
e;w.
Przypomniało mi się, ,że podczas naszej ostatniej sesji
wspomniałeś, że chciałbyś abyśmy omówi=
li
artefakty ze znaleziska Starożytnej Strzały. Myślę, =
80;e
teraz jest dobra okazja. Od czego zaczniemy?
Dr Neruda: Jednym z najbardziej interesujących artefaktów
było urządzenie naprowadzające (homing device).
Sarah:=
Ten znaleziony przez studentów z uniwersytetu w Nowym
Meksyku?
Dr Neruda: Tak. To było zagadkowe pod wieloma względami.
Sarah:=
Podaj proszę jakieś przykłady.
Dr Neruda: Kiedy je znaleziono leżało po prostu na ziemi, tak
jakby ktoś je tam umieścił. Nie było zakopane tak jak
powinno. Pozostawiono je na otwartej przestrzeni aczkolwiek w bardzo trudno
dostępnej części północnego Nowego Meksyku. Kiedy
studenci podnieśli je natychmiast zaczęło wywoływać
niesamowite halucynacje, których nie mogli zrozumieć.
Sarah:=
Jakiego rodzaju halucynacje?
Dr Neruda: Widzieli obrazy jakby jaskini. Później okaza=
22;o
się, że to wykopaliska Starożytnej Strzały ale oni tego
oczywiście nie wiedzieli i bardzo się obawiali ponieważ
wiązali te halucynacje z dotknięciem obiektu. A więc
owinęli go w kurtkę, ,przytroczyli do plecaka i przynieśli
profesorowi na uniwersytecie, który je zbadał. odkryliśmy =
to w
ciągu kilku godzin i wysłaliśmy zespół celem
zabezpieczenia artefaktu.
Sarah:=
W jaki sposób dokładnie dowiedzieliście
się o artefakcie? Domyślam się, że ACIO nie figuruje w
książce telefonicznej?
Dr Neruda: Istnieją pewne słowa-klucze, które są
śledzone w rozmowach telefonicznych i poczcie elektronicznej, w
szczególności w świecie naukowym. ACIO po prostu prowadzi
nasłuch tej technologii, która zresztą została
wynaleziona przez NSA i przechwytuje emalie i rozmowy telefoniczne na
całym świecie, które zawierają związki z tymi
słowami, które są monitorowane.
Sarah:=
jak np. “obcy” czy
“istoty pozaziemskie”?
Dr Neruda: Tak. W zasadzie to działa nieco inaczej ponieważ =
ACIO
może określać ilość znaków - w przypadku
e-maila lub długości czasu w przypadku rozmowy telefonicznej -
które chce śledzić po każdej stronie słowa
kluczowego i wówczas przechwytuje całe zdania lub nawet akapity
celem zweryfikowania kontekstu. Ponadto system łączy to z numerem=
IP
lub numerem w książce telefonicznej i dokonuje oceny
wiarygodności. Jeśli te zmienne zostaną zestawione na pewnym
poziomie wówczas to wydarzenie komunikacyjne zostaje przekazane
analitykowi w ACIO, który stosuje bardziej inwazyjne techniki celem
ustalenia kontekstu i zawartości informacji. Te kroki zostają
podjęte w ciągu jednej do dwóch godzin.
Sarah:=
I kiedy już macie te informacje wkraczacie i może=
cie
mieć wszystko co chcecie?
Dr Neruda: Dokonaliśmy naszych największych odkryć w ten
sposób od czasu kiedy ten system został wdrożony a ACIO
funkcjonuje inaczej każdorazowo w zależności od sytuacji. W =
tym
przypadku pracownicy zostali wysłani do gabinetu profesora jako agenci=
NSA
w poszukiwaniu eksperymentalnej broni. Istniało przekonanie z jego str=
ony,
że w jego najlepszym interesie leży wydanie przedmiotu bez
opóźnienia skoro został on uznany za niebezpieczny.=
Sarah:=
Jestem zdziwiona. I nie był zaskoczony skąd wiedz=
ieliście,
ze on to ma?
Dr Neruda: Jestem pewien, że był ale istnieje pewien element
szoku, który jest wykorzystywany przez agentów i ponadto s=
61;
oni bardzo wysoko wykwalifikowani w stosowaniu metod kontroli
umysłów. Jestem pewien, że był bardzo pomocny. Artefa=
kt
został zabezpieczony bez jakichkolwiek sprzeciwów ze strony
profesora uniwersytetu.
Sarah:=
Jeślibym się skontaktowała z ta osoba w Nowym
Meksyku czy mogłabym potwierdzi to wydarzenie?
Dr Neruda: Nie. Każdy tego typu wypadek jest wymazywany z wszelki=
ch
nośników pamięci elektronicznej (com-cleared) co jest
określeniem ACIO i polega na podpisaniu stosownej umowy oraz rocznym
śledzeniu wszystkich środków komunikacji celem zapewnienia
bezpieczeństwa.
Sarah:=
A więc podpisali umowę i nie będą
rozmawiać z powodu kawałka papieru. To się wydaje
nieprawdopodobne.
Dr Neruda: Wiesz jaka jest kara za zdradę?
Sarah:=
Nie, to znaczy rozumiem, że to nie jest dobra rzecz ale
wydaje mi się to nieco dziwne, że ktoś taki jak
wykształcony profesor mógłby podlegać naciskom prze
podpisaną umowę. A co się stało ze studentami. Czy te=
380;
podlegali procedurze wyczyszczenia?
Dr Neruda: Tak
Sarah:=
Ok. A wiec wracając do artefaktu. Co się stał=
;o
kiedy go otrzymałeś? Jaka była twoja rola?
Dr Neruda: Poproszono mnie o przewodniczenie zespołowi,
którego zadaniem było uzyskanie dostępu do artefaktu przy
użyciu naszej wewnętrznej procedury sanitarnej.
Sarah:=
Co to za procedura?
Dr Neruda: Za każdym razem, kiedy odnajdujemy pozaziemski przedmi=
ot
początkowo podlega procedurze sanitarnej lub czemuś, co nazywamy
I-steps. Zawiera cztery stopnie analizy. Pierwszy to inspekcja, kiedy badam=
y go
zewnętrznie i mapujemy jego kształt i cechy w komputerze.
Następnie inferencja czyli zestawienie rezultatów stopnia
pierwszego i ustalenie zastosowania przedmiotu. Trzeci stopień to
interwencja związana z wszelkimi kwestiami związanymi z mechanizm=
ami
obronnymi lub zabezpieczającymi dany obiekt. I ostatni stopień to
inwazja czyli po prostu próba ustalenia wewnętrznych mechanizm&=
oacute;w
obiektu i ustalenia jak funkcjonuje.
Sarah:=
Czy było trudno przejść przez te cztery stop=
nie?
Dr Neruda: Był to jeden z najtrudniejszych przypadków z ja=
kimi
się zetknęliśmy.
Sarah:=
Dlaczego?
Dr Neruda: obiekt był zaprojektowany w ściśle
określonym celu dopóki nie został w tym celu wykorzystany
był całkowicie odporny na wszelkie próby ingerencji.
Sarah:=
A czy doświadczyłeś halucynacji?
Dr Neruda: Wiedzieliśmy o halucynacjach z relacji studentó=
w,
którzy odkryli artefakt ale nie stwierdziliśmy w laboratorium
żadnych śladów takiego oddziaływania. Uznaliśmy,=
ze
studenci wyobrazili to sobie w związku z niecodzienną natura tego
znaleziska. Później odkryliśmy, że bardzo subtelne zn=
aki
na obiekcie były w rzeczywistości trójwymiarową map=
261;
terenu. Kiedy porównaliśmy to z oryginalnymi mapami obszaru, na
którym znaleziono artefakt ustaliliśmy jego przeznaczenia,
którym było wskazywanie określonego miejsca.
Halucynacje
były charakterystyczne dla miejsca gdzie znajdował się artef=
akt
w momencie znalezienia. To znaczy efekt był najsilniejszy wówcz=
as
kiedy artefakt znajdował się w obrębie obszaru, na któ=
;rym
został znaleziony. Musiały zatem być spełnione dwa
czynniki: artefakt musiał znajdować się na określonym
obszarze i musiał być trzymany przez człowieka celem aktywac=
ji
systemu naprowadzającego.
Sarah:=
A system naprowadzający, o którym mówisz
oznacza właśnie te halucynacje?
Dr Neruda: Tak.
Sarah:=
I przez cały ten proces nie wiedziałeś sk=
61;d
pochodzi artefakt?
Dr Neruda: Wiedzieliśmy, ze był pozaziemski i że
został celowo pozostawiony.
Sarah:=
Jak to pozostawiony?
Dr Neruda: Został umieszczony po to aby został odnaleziony.<=
/span>
Sarah:=
Kto twoim zdaniem to zrobił?
Dr Neruda: Przedstawiciele Rasy Centralnej.
Sarah:=
I co stało się potem, kiedy zorientowaliście
się, że to urządzenie naprowadzające?
Dr Neruda: Wysłano zespół na obszar, gdzie znaleziono
artefakt i podążaliśmy za wskazaniami urządzenia aż=
; do
wewnętrznej struktury Starożytnej Strzały o czym już wi=
esz.
Sarah:=
Powiedziałeś wcześniej, że ten artefakt
był najbardziej interesujący z całego znaleziska. Jeśli
było to jedynie urządzenie naprowadzające to jak rozumiem
pozostałe były zupełnie przyziemne?
Dr Neruda: Aby być bardziej precyzyjnym nie mogę
powiedzieć, że było to najbardziej interesujące znalezi=
sko
ponieważ odszedłem zanim pozostałe artefakty poddano procedu=
rze
I-steps. W każdym bądź razie była to niezwykle zaawanso=
wana
technologia i najbardziej zagadkowa, z jaka się zetknęliśmy.=
Na przykład kiedy nasz zespół znalazł się w pewn=
ej
odległości od miejsca znalezienia artefakt uruchomił się
pod wpływem jakiegoś nieustalonego źródła energi=
i i
przeskanował nasza grupę. Dosłownie czytał nasze cia=
22;a
i umysły prawdopodobnie po to aby ustalić, czy jesteśmy
właściwymi osobami dla odkrycia znaleziska.
Sarah:=
I byliście właściwi?
Dr Neruda: Nigdy tego nie omawialiśmy ale wydaje mi się, =
80;e
każdy doszedł do wniosku, że prawdopodobnie urządzenie
zniszczyłoby znalezisko i wszystkich, którzy znajdowali się=
; w
pobliżu w momencie skanowania. Później zresztą
nastąpiło jego samozniszczenie.
Sarah:=
I nie mieliście świadomości, że to
może się zdarzyć na podstawie przeprowadzonych badań?=
span>
Dr Neruda: Zupełnie nie. Jego obudowa była odporna na wszelk=
ie
analizy inwazyjne. To było doprawdy frustrujące. W sumie artefakt=
z
komory 23 był podobnie zawikłany i wymagał podjęcia
znacznie więcej środków celem przeprowadzenia całej
procedury.
Sarah:=
Czy badałeś tylko te dwa artefakty procedura I-st=
eps?
Dr Neruda: Tak do momentu mojego odejścia. Ale w każdej komo=
rze
znajdował się artefakt aczkolwiek ten znaleziony w komorze 24 wyd=
awał
się najważniejszy.
Sarah:=
Dlaczego właśnie ten?
Dr Neruda: Pamiętasz jak opisywałem ci wnętrze znalezis=
ka
jako spiralny system tuneli?
Sarah:=
Tak
Dr Neruda: najwyższa była komora 23 i w niej znajdował
się dysk optyczny. Kiedy pozostałe komory zawierały artefakt=
y w
rozmiarach zbliżonych do urządzenia naprowadzającego artefak=
t z
komory 23 był dyskiem optycznym, z którym mieliśmy cokolwi=
ek
wspólnego i zakładaliśmy, że jest on kluczem do
całego znaleziska.
Sarah:=
Dlatego, że był inny od pozostałych
artefaktów?
Dr Neruda: Tak. Znajdował się w najwyższej komorze form=
acji
i był wyjątkowy w całej strukturze znaleziska ponieważ
znajdował się w jedynej komorze, która nie została
ukończona.
Sarah:=
Rozumiem, że cała informacja, jaką mi
przekazałeś pochodzi z dysku i wiem, że już
mówiłeś mi w jaki sposób udało ci się j=
261;
uzyskać ale wspomniałeś dzisiaj wieczorem, że coś w
tym znalezisku wskazuje lokalizacje sześciu pozostałych miejsc. C=
zy
możesz w ogóle się do tego odnieść?
Dr Neruda: Tak właśnie sądzę.
Sarah:=
Czy możesz mi podąć kilka wskazówek g=
dzie
znajduje się następne miejsce w oparciu o własną
analizę?
Dr Neruda: Jeśli podam te informację musisz mi obiecać,
że ten wywiad nie zostanie opublikowany do czasu, aż się z
tobą skontaktuję i nie potwierdzę zgoda?
Sarah:=
Oczywiście. Wszystko co zechcesz
Dr Neruda: Istnieje starożytna świątynia tuż za
miastem Cusco w Peru nazywana Sacayhuaman.
Sarah:=
I wiesz dokładnie gdzie czy mówisz tak żeby
uniknąć odpowiedzi na pytanie?
Dr Neruda: Nie. Wierzę, że znam dokładne
współrzędne ale tego szczegółu nie ujawnię=
;.
Sarah:=
To twoje rodzinne strony prawda?
Dr Neruda: Tak, dorastałem w pobliżu tego miejsca.
Sarah:=
Byłeś tam wcześniej?
Dr Neruda: Nie ale miasto Cusco jest mi znajome.
Sarah:=
To pytanie może się wydawać nieco bez
związku i zrozumiem jeśli nie odpowiesz ale dlaczego uważasz,
że Rasa Centralna miałaby zaprojektować system obronny na zi=
emi
i pozostawić jego odkrycie organizacji takiej jak ACIO?
Dr Neruda: Nie uważam, że odkrycie i aktywacja reszty miejsc=
pozostaje
w rękach ACIO.
Sarah:=
A może w twoich?
Dr Neruda: Nie jestem w stanie na to teraz odpowiedzieć.
Sarah:=
Ale jesteś z pewnością ważna osobą=
w
tym wszystkim czyż nie?
Dr Neruda: Mam nadzieję.
Sarah:=
Okay. A teraz z innej strony. Dlaczego pięciu ludziom -
planistom Incunabuli-pozwolono aby kontrolowali przeznaczenia świata? =
To
znaczy to jest przecież tylko pięciu ludzi a mamy miliardy obywat=
eli
świata. Nikt ich nie wybierał i w rzeczywistości nikt ich nie
zna, nie wie kim są, jakie maja plany, możliwości,
zdolności, wyobraźnia i czy w ogóle kierują się
dobrem ogółu. Po wysłuchanie tej historii dzisiejszego
wieczoru pozostaje mi poczucie niepokoju, że pięciu ludzi,
których nikt nie zna ma decydować o losach świata. Ostatec=
znie
jeśli chodzi o polityków to mogę ich widzieć,
słuchać jak mówią w telewizji i poznać ich
osobowości. To jest wygodne. Czy im wierze to już inna sprawa ale
większość z tych, na których głosowałam
uważam za uczciwych i poważanych ludzi.
Dr Neruda: Kiedy stawiasz pytanie użyłaś sformułow=
ania
‘pozwolono’. Do czego to się odnosi=
?
Sarah:=
Czy Rasa Centralna nie ma czegoś do powiedzenia w tej
sprawie? W końcu jak wspomniałeś to pewnego wieczoru wszystk=
ie
te siedem starożytnych miejsc jest częścią broni
defensywnej zaprojektowanej by chronić ziemię Ponadto umieśc=
ili
urządzenie naprowadzające w polu widzenia ACIO aby zostało
odkryte, co potwierdza, że oddziaływają na nas w
teraźniejszości. Czy Rasa Centralna zezwoliłaby tym planistom
mieć aż taka władzę nad przeznaczeniem ludzkości?<=
/span>
Dr Neruda: Pozwól, ze odpowiem w ten sposób:
Prezydenci i
senatorowie, kongresmani i gubernatorowie, gabinety i dowódcy wojsko=
wi,
cały ten zgiełk i hałas mają wpływ na
różne sprawy przez kilka lat okresu kadencji politycznej a potem
ustępują innym. Ich programy sprowadzają się do
możliwości uchwalania nowych praw, wyznaczania nowych
sędziów i poprawiania starego prawa. Są oni skoncentrowani=
na
polityce krótkofalowej i tracą z oczu znaczenie polityki dł=
;ugofalowej.
Planiści Incunabuli nie musza się martwic tym, że utracą
stanowisko i koncentrują się wyłącznie na
długofalowych celach ludzkości. Taka jest natura Incunabuli.
Zapewniają ciągłość głównym sprawom
naszych czasów mającym znaczenie dla najbliższych trzech
pokoleń. Działają w tej rzeczywistości by zapewnić,
że nie są pod wpływem jakichkolwiek czynników
związanych z celami lub interesami w krótkim czasie. Wracaj=
1;c
do pytania ‘kto pozwala’ na pełnieniem tej fun=
kcji
muszę przyznać, że nikt na to nie pozwala. Nikt nie sprawuje
kontroli lub władzy nad planistami tak samo jak nikt nie kontroluje
Piętnastki czy grupy Labiryntu.
Sarah:=
A co z Rasa Centralną w takim razie? Czy nie jest tak,
że wiedza o tych planistach i obserwują ich? Myślałam,
że powiedziałeś, że ta jednocząca siła czy
Bóg podszeptują im cos w tym rodzaju? Czy nie tak
powiedziałeś?
Dr Neruda: Mam na myśli to, że Planiści Incunabuli
wierzą w tę siłę jednoczącą całe ży=
cie
rozrzucone poprzez czas i przestrzeń. Wierzą bardzo silnie w swoj=
e osobiste
przeznaczenie inaczej nigdy nie zostaliby wyznaczeni na stanowisko planisty=
. Ta
pozycja cieszy się niezwykłą estymą pomimo całkowi=
tej
anonimowości
Nie mam
wątpliwości, że Rasa Centralna jest świadoma istnienia
Planistów i być może ma miejsce więcej
wpływów lub wymiany. Tego nie wiem. Jak już wcześniej
powiedziałem moja wiedza o Planistach jest oparta wyłącznie o
raporty Piętnastki.
Sarah:=
A więc to możliwe, żeby Piętnastka sam =
to
wszystko wymyślił?
Dr Neruda: To znaczy masz na myśli Planistów?
Sarah:=
A czy to niemożliwe?
Dr Neruda: Nie. Ale możliwe, że jego percepcja nie jest do
końca trafna aczkolwiek wątpię w to. Zdolność
Piętnastki w zakresie oceny czyjegoś charakteru jest
niepodważalna. Rozumie ludzka psychologie lepiej niż ci,
którzy piszą podręczniki psychologii. Myślę, =
80;e
byłoby niemożliwe Planistom zmydlić mu oczy bez budzenia jego
podejrzeń.
Sarah:=
Ale powiedziałeś, że nigdy nie
spotkałeś Planistów, tylko Piętnastka ich widuje...=
span>
Dr Neruda: Rozumiem twoje podejście do wiarygodności tego co=
podaję.
Gdybym podał ci imiona i nazwiska do sprawdzenia lub jakaś inna
formę dowodu zrobiłbym to. te organizacje istnieją ponad
Incunabula i nie mogą być śledzone ani badane. Oczywiśc=
ie
wielu dziennikarzy i badaczy robiło to w odniesieniu do wolnomularstwa=
i
Skull and Bones, niektórzy odnieśli spore sukcesy. Ale nigdy nie
patrzyli na to z większej perspektywy i jaka organizacja operuje tymi
większymi bardziej abstrakcyjnymi siłami, które tworzą
Triadę Władzy.
Sarah:=
Ale dlaczego?
Dr Neruda: Bo nie ma w czym szukać. Nie ma śladów
nadających się do zbadania. Organizacja jest celowo abstrakcyjna i
amorficzna.
Sarah:=
Ale przywódcy tacy jak Bill Clinton i Tony Blair
czyż nie pociągają za sznurki? W jaki sposób
Planiści Incunabuli mogą mieć większa władzę
niż ci przywódcy, którzy podpisują nowe akty prawne=
lub
decydują czy iść czy tez nie na wojnę?
To wydaje
się być bez sensu.
Dr Neruda: Wszystko w demokracji jest konsensusem a gra polega na tym,
żeby zmieniać tę konsensualna opinię i skupiać j=
261;
na ściśle określonym celu. Jeśli będzie
wystarczający odbiór społeczny wśród ludzi zmi=
ana
można manipulować. Jeśli nie ma wola polityczna jest
stymulowana. przywódcy całego świata, poza krajem takim jak
Korea Północna, jest związana z tą
oczywistością a narodowi przywódcy polityczni są dobr=
ze
wyszkoleni aby móc funkcjonować w tej rzeczywistości.
Tak,
przywódcy światowi widziani są jako posiadający
olbrzymią władzę ale w rzeczywistości to jest agresja a=
nie
władza. Prawdziwa władza jest umiejscowiona w aktach
inicjujących plan w celu wzmocnienia lub zoptymalizowania pozycji
ludzkości w relacji do środowiska i ochrony przed realnymi
zagrożeniami. Słowem kluczem jest ludzkość, które
jest analogia dla zbiorowej duszy każdego człowieka na planecie. =
to
nie jest wyznaczone przez pochodzenie granice geograficzne.
Światowi
przywódcy stosują agresję aby osiągnąć swoje
cele, które zawsze zawierają spora dozę chciwości
państwowej i dbania o własne interesy. Koncepcja ludzkości n=
ie
jest kluczowym składnikiem ich działań. Ich siła je"=
7;li
chcesz to tak nazwać jest wspólna wola niewielkiego kręgu
fanatyków politycznych, którzy chcą za wszelką
cenę zachować dla siebie profity płynące ze sprawowania
władzy następnie państwo a dopiero potem obywateli.
Sarah:=
To dość poważne oskarżenie naszego syst=
emu
politycznego jeśli dobrze cię zrozumiałam.
Dr Neruda: W takim razie myślę, że zrozumiałaś
mnie dobrze.
Sarah:=
A więc nasi politycy są pozbawienie rzeczywistej
władzy ponieważ są zajęci sprawami państwowymi,
które nie mają nic wspólnego z ludzkością jako
całością?
Dr Neruda: Proszę zrozum, że nie potępiam
poszczególnych polityków tak bardzo jak poszczególne
systemy polityczne w różnych krajach, które są tak
skonstruowane aby wspierać nacjonalizm. Indywidualni przywódcy
tworzą tożsamość systemu politycznego państwa
głównie wokół koncepcji patriotyzmu.
Sarah:=
A więc teraz uważasz, że patriotyzm jest
problemem? Już mi się miesza.
Dr Neruda: Patriotyzm jest katalizatorem państwa. To sposó=
b w
jaki obywatele są stymulowani do reakcji. To także czynnik,
wpływający na polityków ukierunkowujący podejmowane p=
rzez
nich działania wobec różnych zjawisk i zagrożeń.=
Pod
tym sztandarem prowadzono słuszne wojny i uzasadniano agresję. Je=
st
to idealna metoda, której używa państwo aby zjednoczyć
obywateli dla wsparcia władzy państwowej. Mówię, &=
0;e
obywatelska identyfikacja z państwem lub patriotyzm jest najbardziej
trwała przeszkoda w zjednoczeniu ludzkości dla zajęcia si=
81;
dotyczącymi jej problemami. Poszczególni przywódcy s=
1;
po prostu pionkami w strukturze skonstruowanej jako środek do
kolonizowania słabszych państw.
Sarah:=
Myślę, mój mózg może zadać
jeszcze jedno pytanie dzisiaj i chciałabym przerwać na dzisiaj.
Zgadzasz się?
Dr Neruda: Oczywiście jak sobie życzysz.
Sarah:=
W całej naszej dyskusji dzisiejszej nocy w
większości koncentrowaliśmy się na Incunabuli lub raczej
powiedziałabym na strukturze władzy światowej. I jak dot=
1;d
niewiele usłyszałam o implikacjach duchowych. To doprawdy dziwnie
brzmi i jest bardzo pozbawione duchowości jeśli można tak
powiedzieć. Czy możesz to jakoś skomentować.
Dr Neruda: To co się dzieje w naszym świecie jest
manifestacją procesu przechodzenia gatunku ze stanu państwowo"=
7;ci
do gatunkowości. Ten etap jest częścią planu
wędrówki. Ludzie muszą ewoluować od mentalności
patriotycznej, postawy “wierzę-w-to-co-mi-m=
ówią”
i wnieść swoje myślenie i postrzeganie w wyższy wymiar i
objąć holistyczne zbiorowość
ludzką. To będzie wymagało niezwykłych zdolności
przywódczych w celu osiągnięcia zrozumienia
wędrówki ponieważ ludzie na ziemi będą potrzebow=
ali
wydarzenia obmywającego ich pamięć.
Sarah:=
Zatrzymajmy się przy tym na chwilę
Dr Neruda: Istnieje trwałą pamięć w psychice
ludzi-szczególnie słabsze kultury, które były
tłumione przez narody, które kolonizowały inne. Te okrutne
doświadczenia pozostawiły w słabszych narodach
głębokie ślady w ich zbiorowej pamięci. Istnieje
konieczność usunięcia lub oczyszczenia tej pamięci w ce=
lu
zjednoczenia ludzkości pod względem władzy i funkcjonowania
podstawowych systemów.
To wydarzenie
może być przeprowadzone lub może się wydarzyć
naturalnie ale istnieje zgoda co do tego, że musi ono nastąpi=
3;
aby katalizować wole ludzi na planecie aby się zjednoczyli i w tym
procesie oczyścili zbiorowa pamięć wszystkich ludzi a w
szczególności ofiar kolonizacji.
Sarah:=
Wiem, że właśnie powiedziałam, że
zadam tylko jedno pytanie ale jako dziennikarz nie mogę się
powstrzymać przed tym wątkiem. Czy możesz powiedzieć o
jakiego rodzaju wydarzeniu mówisz?
Dr Neruda: Najbardziej prawdopodobnym wydarzeniem o skutkach globalnych
jest wyczerpanie się zasobów energetycznych.
Sarah:=
To już właśnie powiedziałeś
wcześniej ale czy ten kryzys nie spowoduje pogłębienia si=
81;
przepaści pomiędzy tymi którzy mają i tymi, któ=
;rzy
nie mają?
Dr Neruda: Jeśli właściwie się do tego podejdzie to
nie. To zjawisko wyczerpania się zasobów energetycznych, o
którym mówię będzie miał niszczące
konsekwencje w każdym aspekcie naszego świata. Wszystkie
infrastruktury będą dotknięte tym wydarzeniem i będzie =
to
efekt silny oraz trwały. Globalne instytucje regulujące
produkcję i dystrybucję istniejących zasobów
łącznie z dobrze zarządzanymi badaniami w celu odkrycia nowy=
ch,
alternatywnych źródeł energii staną się
koniecznością w tym wypadku.
Cały czas
Incunabula w sposób niejawny będzie wspomagać wystąpi=
enie
tego zjawiska w taki sposób by przywrócić jakoś=
3;
życia ludzi na świecie. to wykracza poza partykularne interesy i
dominujące siły oraz zapewnia równorzędność=
. ta
równorzędność ustanowi instrument globalnego
przywództwa i pamięć wszystkich-metaforycznie rzecz
ujmując-zostanie usunięta.
Sarah:=
Czy to jest odpowiedź na pytanie o duchowość=
w
tym wszystkim?
Dr Neruda: Nie. Przyznaję, że zboczyłem nieco z tematu.
Ponadto chciałbym zaznaczyć, że to co ujawniam jest bardzo
szeroką koncepcją i mam nadzieję, że każdy, kto
przeczyta to kiedyś w przyszłości będzie miał to na
uwadze. Nie jestem w stanie, biorąc pod uwagę okoliczności i
czas kiedy to nastąpi przybliżyć więcej
szczegółów jak to nastąpi. Jednakże te
szczegóły istnieją i kiedy ktoś zada sobie trud aby je
przestudiować wszystko co mówię stanie się dla niego
bardziej przejrzyste.
A teraz
wracając do twojego pytania. Element duchowości jest bardzo silnie
zintegrowany z tematem naszej dzisiejszej dyskusji. Jeśli miałbym=
ja
podsumować nazwałbym ja planem wędrówki ludzkośc=
i.
Ludzkość ewoluuje na jednym poziomie i przechodzi do następn=
ego.
Na etapie swej ewolucji ludzie stają się bardziej zaawansowani,
ujmując to technologicznie, pozyskując zdolność
złożonej obróbki wielu skomplikowanych wizualnych, auryczn=
ych
i intelektualnych danych. Innymi słowy system mózgowy podlega
zmianie by stać się bardziej holistyczny w zakresie w jakim
przetwarza dane. Komputery są znaczącą częścią
tej ścieżki ewolucyjnej.
Ludzie ponadto
przechodzą ze stanu oddzielenia państwowego do zjednoczenia poprz=
ez
globalizm. To zupełnie inna ale związana z tym ścieżka.
Ludzkość się unifikuje pomimo, że tego nie widać bo
wciąż mamy wojny i konflikty na całym świecie. To si=
81;
dzieje na poziomie małych kroków.
Sarah:=
A duchowo?
Dr Neruda: Tak, dziękuję. Jeśli chodzi o
duchowość to leży ona w tym, że te dwie ścież=
ki
prowadza ludzkość do czegoś, co Stwórcy Skrzydeł
określają jako Wielki Portal. Jest to połączenie naszej
ludzkiej duszy, która uległa rozpadowi na setki
kawałków i rozrzucona po całym świecie w postaci
odmiennych kolorów skóry, kultur, języków i
lokalizacji geograficznych a teraz jest w sposób nieodwracalny na dr=
odze
ponownego połączenia.
To jest aspekt
duchowy i dotyka on wszystkiego w naszym życiu. Przenika każdy
pojedynczy atom naszej grupowej egzystencji i będąc w zgodzie z
przeznaczeniem, którego jeszcze nie widzimy.
Sarah:=
Właśnie wspomniałeś o Wielkim Portalu. =
Co
to takiego?
Dr Neruda: Wyjaśnienie znajduje się w glosariuszu na dysku
optycznym.
Sarah:=
No więc przeczytałam glosariusz, który mi
dałeś ale tylko raz i nie zapadło mi to zbyt dobrze w
pamięć. Czy mógłbyś to wyjaśnić jeszcze
raz?=
Dr Neruda: Wielki Portal zgodnie ze Stwórcami Skrzydeł jest
niepodważalnym, naukowym odkryciem istnienia duszy ludzkiej.
Sarah:=
To cos takiego jak LERM prawda?
Dr Neruda: Podobnie choć LERM jest bardziej demonstracją teg=
o,
że istnieje jednocząca siła przenikająca wszystkie wymi=
ary
istnienia. To jest dowód istnienia ducha jeśli wolisz. Dusza lu=
dzka
pozostaje iluzoryczna dla naszej technologii.
Sarah:=
Ale nie chcesz przez to powiedzieć, że dusza i du=
ch
się różnią ponieważ zawsze byłam
przekonań, że to jedna i ta sama rzecz.
Dr Neruda: Dusza lub to co Stwórcy Skrzydeł
określają jako Nawigatora Całości jest replika Pierwotn=
ego
Źródła tyle, że przekształconego w pojedyncz=
1;,
nieśmiertelną i całkowicie zindywidualizowaną
osobowość Duch jest natomiast bardziej uniwersalną
siłą, która łączy indywidualna dusze ze
Źródłem Pierwotnym i innymi duszami.
Sarah:=
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam ten opis ale może
być tak, że mam wyprany mózg i nic co do mnie mówisz
nie trafia mi do głowy. W każdym bądź razie co
osiągniemy poprzez odkrycie Wielkiego Portalu?
Dr Neruda: Wszystko co do tej pory utrzymuje nas w rozproszeniu-w
zamknięciu w stanie oddzielnych państwowości i
regionalizmów- zostanie usunięte w momencie, kiedy ten
niepodważalny dowód zostanie uzyskany.
Sarah:=
Dlaczego najbardziej podstawowa natura człowieka,
która kształtowała się przez setki tysięcy lat
miała ulec nagłej zmianie w wyniku tego, że nauka wystą=
pi i
oświadczy, że oto odkryła istnienie duszy? Jakoś nie
mogę się z tym zgodzić.
Dr Neruda: Zgodnie ze Stwórcami Skrzydeł to ścież=
;ka
ewolucyjna gatunku ludzkiego a odkrycie Wielkiego Portalu jest globalnym
apogeum dla gatunku. Tworzy warunki, w których rzeczy nas dzielą=
;ce
są odsunięte bez względu czy jest to kolor, rasa, forma,
położenie, religia czy cokolwiek innego. Odnajdujemy się jako
patrzący poprzez soczewkę nauki na ludzi, którzy są
zbudowani z jednej wewnętrznej substancji-jakkolwiek by tego nie
nazwać-i to rzeczywiście nas określa i nasze zdolności.=
Sarah:=
A więc wszystko o czym dzisiejszej nocy
rozmawialiśmy.... globalizacją ludzkości będzie mia =
2;a
swoje apogeum w tym odkryciu? Czy to masz na myśli?
Dr Neruda: Tak.
Sarah:=
A czy planiści Incunabuli będą tam też
czekając na poprowadzenie ludzkości? Czy to także
część tego planu?
Dr Neruda: Nie wiem, czy będzie jakaś rola dla Incunabuli w =
tym
nowym świecie. Być może, być może nie.
Sarah:=
Jeśli jedni doświadczą odkrycia Wielkiego
Portalu i ustanowią dla siebie, ze składają się z
duszy-nieśmiertelnej w dodatku-czy to nie zmieni dogłębnie
sposobu w jaki żyją? To znaczy myślę o konsekwencjach i
wydają mi się one nieco straszne. Na przykład jeśli
ktoś uzna, że wcale nie umieramy. Czy to nie zmieni podejści=
a do
śmierci w ten sposób, że ludzie nie będą się
bali umierać? Może ludzie staną się bardziej
bezwzględni i niebezpieczni?
Dr Neruda: Niektórzy mogą. Będzie niewątpliwie w=
iele
różnych reakcji i nie uważam abym mógł
przewidzieć w jaki sposób to wszystko się potoczy.<=
span
style=3D'font-size:9.0pt;font-family:Arial;color:#1C2534'>
Sarah:=
Inna sprawa, którą uważam za
interesującą w tym wszystkim to rola nauki w relacji do religii.
Wydaje się, że religia robiła wszystko aby zdefiniować
duszę człowieka i to się jej nie udało. Jakiekolwiek by=
nie
były jej definicje opierają się one całkowicie na wierz=
e i
nie ma realnej spójności w tym modelu. Odkrycie Wielkiego Porta=
lu
będzie wydarzeniem naukowym a nie religijnym prawda?
Dr Neruda: Tak.
Sarah:=
A więc spróbuje nauka. A jeśli jej się
również nie powiedzie? Co wtedy? Może jest coś
iluzorycznego, cos tak ukrytego w tym wszystkim, że nauka także n=
ie
osiągnie sukcesu. To znaczy znam kilku ludzi, którym pokaże
się coś i mimo to zaprzeczą oni temu z całą swoj=
261;
mocą. jak można przekonać kogoś kto nie chce tego
dojrzeć?
Dr Neruda: Możesz myśleć o Wielkim Portalu jako o
interfejsie do świadomości czasu pionowego. ten interfejs zostanie
odkryty niebawem w 21 wieku. Nie znam wszystkich szczegół&oacut=
e;w.
Nie wiem w jaki sposób to wpłynie na pojedyncze jednostki.
Możesz mieć rację, niektórzy to zaakceptują a in=
ni
nie. Wiem tylko, że jest to częścią przeznaczenia, ku
której jest wiedziona ludzkość.
Sarah:=
Zgodnie z tym co mówią Stwórcy
Skrzydeł?
Dr Neruda: Tak.
Sarah:=
Czy wiedziałeś o tym zanim zapoznałeś
się z glosariuszem?
Dr Neruda: Masz na myśli to czy wiedziałem o istnieniu Wielk=
iego
Portalu?
Sarah:=
Tak lub po prostu o technologii, która mogłaby
dowieść istnienia ludzkiej duszy. Czy to było planowane lub
opracowywane przez ACIO?
Dr Neruda: Nie
Sarah:=
A czy istnieją inne organizacje pracujące nad tym
dowodem, nawet teraz?
Dr Neruda: Nie. Nic mi o tym nie wiadomo.
Sarah:=
Jeśli nikt nad tym nie pracuje kto w takim razie dokona
tego odkrycia?
Dr Neruda: To właśnie dlatego chcę ujawnić te
materiały. Materiały Stwórców Skrzydeł są=
zaprojektowane
w celu aktywacji tych dusz, które inkarnowały po to aby
odegrać istotną rolę w odkryciu i kreacji Wielkiego Portalu.=
Sarah:=
Mówisz więc, że dusze inkarnują
specjalnie w tym celu?
Dr Neruda: Tak. Są bardzo wysoko rozwinięte dusze, któ=
;re
inkarnują w ciągu następnych trzech pokoleń i któ=
;re
zaprojektują, rozwiną i zastosują Wielki Portal. To jest
głównym celem materiałów Stwórców
Skrzydeł przechowywanych w tych siedmiu kapsułach.
Sarah:=
Wydawało mi się, że powiedziałeś,
że to jest broń defensywna?
Dr Neruda: To jedna rola ale jest też i druga. I wierzę, =
80;e
ma to wiele wspólnego z elementami sztuki. To jest zakodowane. To je=
st
katalizatorem świadomości. Jestem o tym przekonany w oparciu o
własne doświadczenia.
Sarah:=
Czytałam wiele z tych pism i słuchałam muzyk=
i.
Podoba mi się ale niczego we mnie nie wywołało. Z cał=
261;
pewnością nie czuję się tak jakbym miała odkrywa=
263;
Wielki Portal ani że mam wewnętrzne zdolności by cokolwiek
wnieść.
Dr Neruda: być może twoja rola jest inna.
Sarah:=
Lub nie mam żadnej roli. Być może trzeba
mieć jakieś właściwości w sobie zanim te
materiały cokolwiek aktywują. A w moim przypadku mam wrażeni=
e,
,że nie ma czego pobudzić. A więc o ile kusi mnie aby dalej =
drążyć
temat tego Wielkiego Portalu myślę, że mój umysł
osiągnął stan zapełnienia na dzisiejszą noc.
Przesuńmy dalsze rozmowy o Wielkim Portalu na następne spotkanie
dobrze?
Dr Neruda: Oczywiście
Sarah:=
Czy chciałbyś jeszcze coś dodać na
zakończenie?
Dr Neruda: Tak. Jeśli ty czytelniku zastanawiasz się w jaki
sposób informacje, które przedstawiłem o Incunabuli
pozostają w relacji do różnych teorii spiskowych o Nowym
Porządku Świata, organizacjach wywiadowczych, Iluminatach,
wolnomularstwie i innych tajnych organizacjach prosiłbym cię o
powstrzymanie się od swoich wcześniejszych sadów w tym
zakresie odnośnie motywacji tych różnych grup.
Nie są o=
ne
przeniknięte szatańskimi planami bez względu na to kto i jak=
je
opisuje. Ich członkowie maja dzieci i rodziny tak samo jak ty i
doświadczają oni takich samych przyjemności i smutków=
w
identyczny sposób jak wszyscy ludzie.
Są
ludźmi z takimi samymi słabościami, nieuczciwością=
i
chciwością ale posiadają silna energie aby poprawić
świat. Po prostu inna niż twoja jest ich definicja lepszego
świata.
Jeśli ch=
cesz
sobie wynaleźć przeciwnika dla swego własnego zadowolenia to
twoja sprawa. Ale kwestie, które poruszyłem są zbyt
poważne aby je tak traktować,. Zasługują na twoja
uwagę i powinny być traktowane poważnie. Dokonaj własny=
ch
ustaleń co do światowych źródeł energii. Zapewne
spotkasz się z innymi danymi ale to tylko dlatego, ze technologia ACIO=
ma
bardziej zaawansowaną technologię niż przemysł naftowy.=
W
każdym bądź razie uzyskasz potwierdzenie tej ogólnej
wiedzy, jaka przedstawiłem.
Obserwuj
bieżące wydarzenia bez względu na to kiedy przeczytasz ten
wywiad. Spostrzeżesz jak ten plan się rozwija. Może się
wydawać, że zbacza z drogi ale generalnie kierunek jest taki jak =
to
pokazałem. Idzie w tym kierunku nie z przypadku czy kaprysu świat=
owych
przywódców i tego możesz być pewien. Wszystko jest
częścią koordynacji wydarzeń, które się
rozgrywają zgodnie z zaprojektowanymi wzorcami planistów
Incunabuli. możesz oczywiście poczuć gniew, że jeste=
47;
wiedziony w przyszłość, której nie wybierałe"=
7;
ale jeśli chcesz mieć na to wpływ musisz się kształ=
;cić
i być świadomym rzeczywistych sił, które
określają nasza przyszłość. Nasz wszechświat =
jest
wszechświatem wolnej woli. Nie ma hierarchii anielskich istot,
które opracowywują i dyktują ścieżki ku
oświeceniu jednostki,
Jeśli ch=
cesz
wyrazić i realizować swoją wolną wolę spraw by
twoją osobistą religią stało się poznanie
faktów. Naucz się jak patrzeć za historie, które
są sprzedawane przez media, polityków i formułuj swoje w=
322;asne
wnioski. Bądź krytyczny wobec wszystkiego co ci się powie z
trybuny politycznej zwłaszcza kiedy skłania się ciebie do
przyjmowania postawy patriotycznej. to jeden z najsilniejszych
sygnałów by być podejrzliwym w zakresie tego, co ci si=
1;
mówi.
Kiedy tworzy
się wrogów - szczególnie tych nowych bądź
świadom motywacji tych, którzy twierdzą, że to są
wrogowie. Prowadź własne dochodzenie. Sprawdzaj fakty pod każ=
;dym
kamieniem. Każdy z was musi stać się detektywem i nauczy=
3;
się sztuki prowadzenia badań i analitycznego studium jeśli
chcesz się czuć częścią ruchu ku globalizacją.
Twoje przeświadczenie i zrozumienie nie zmieni kursu ludzkości o
jeden milimetr ale zmieni twoją zdolność do odczuwania tej
części wędrówki i poczucia kierunku dokąd zmierza
ludzkość i po co.
Zaś ci,
którzy wolą się sprzeciwiać globalizacji i wierzą=
;,
że jest czystym szaleństwem chciałbym tylko wyjaśni=
3;,
że musi ona nastąpić. Jest pierwszym, zewnętrznym wyraz=
em
tego kim jesteśmy i naturalnym etapem rozwojowym gatunku aby się
zjednoczyć wokół esencji naszej tożsamości zamia=
st
zewnętrznych fasad narodowych czy religijnych przekonań. Wierz=
81;,
że każdy to zrozumie w różnym stopniu ale to są
metody tej unifikacji, które zajmuj ludzi. I mnie także
zajmują. Jeśli będziemy zbiorowo informowani o planie i
będziemy rozumieli jego cel wówczas to coś, co będzie
wielką obietnica dla ludzkości, za która możemy
podążać z wielką energią a także przekonaniem=
, ze
metody dla jej osiągnięcia służą najlepiej interes=
owi
wszystkich. to musi być naszym celem.
I ostatecznie
wielu z was może czuć, że globalizacja jest koncepcją
Nowego Porządku Świata i dlatego będziecie to odrzucać =
jako
ruch zrodzony z chciwości i żądzy władzy. Tak, zawsze
będzie jakaś grupa, która będzie chciała na tym
osiągnąć jakieś osobiste korzyści ale przyczyna by
stać się zjednoczonymi ludźmi na tej planecie jest znacznie =
ważniejsza
niż osobiste korzyści garstki. Pamiętajcie o tym kiedy czyta=
cie
o teoriach spiskowych.
Skończy&=
#322;em
Sarah. Dziękuję ci za twój wkład.
Sarah:=
Dziękuje za komentarz.
Sarah:=
Koniec Sesji
Wstęp Johna Bergesa
WPROWADZENIE
Wi&=
#281;kszość
mojego życia spędziłem na badaniu obszarów
wykraczających poza powszechnie przyjęte nurty, wliczając w =
to
metafizykę, psychologię, filozofię, zjawisko UFO, pozostawio=
ne
nauczania. Praktykuję medytację od ponad 30 lat, jednakże
odczuwam, iż liznąłem jedynie maleńki skrawek z ogromu i
natury umysłu, duszy, oraz ducha tworzenia.
Kie=
rowałem
swe kroki ku wielu wyprawom badawczym zgłębiającym tajemnicz=
e i
nieznane obszary, jednak zawsze nosząc ze sobą palącą
się lampę mądrości mej duszy. Mimo, że lampa ma nie
jest najdoskonalszą, jeden z moich ostatnich wypadów
nakierował mnie na odkrycie nowego, fascynującego lądu z wie=
loma
intrygującymi terenami godnymi bliższego zbadania. Owe nowe tereny
noszą nazwę WingMakers.
Sta=
ło
to się w grudniu 2001, przeglądałem właśnie
różne linki w Internecie, kiedy to ujrzałem pewien
odnośnik noszący nazwę "WingMakers".
Kliknąłem, po czym przeniosłem się na stronę
pełną tajemnic. Pomimo, że strona miała adres
wingmakers.com, głównie skupiała się na czymś co
określono jako Projekt Starożytna Strzała.
POWIEŚĆ
Na
pozór przypadkowo, odkryta zostaje celowo skonstruowana pieczara
wewnątrz kanionu w okolicach Nowego Meksyku. Super-tajna rządowa
organizacja US wysyła ekipę naukowców, techników or=
az
personel bezpieczeństwa na miejsce odkrycia, celem rozpoznania. Mimo,
że miejsce wygląda naturalnie, wysłany zespół
wkrótce odkrywa, iż zostało ono przez kogoś skonstruo=
wane
(przypuszczalnie kogoś z poza Ziemi) ponad 1,200 lat wcześniej.
Miejsce to stworzono w kształcie helisy jako korytarzy zawierając=
ych
23 małe komory. Każda komora zawierała dwa artefakty:
malowidło oraz obiekt o niewiadomym przeznaczeniu; -- czyli jeden elem=
ent
sztuki oraz jeden element technologii. Artefakty technologiczne miały
inkrustowane hieroglify podobne do tych mieszczących się w piecza=
rze
oraz na malowidłach.
Bez
zbytniego wgłębiania się w samą historię, ostatecz=
nie
zespół naukowców dekoduje znalezione informacje,
będące częścią jawnej wiadomości od WingMaker=
s do
ludzkości. W dużej mierze składa się ona z muzyki,
malowideł, poezji, oraz filozofii. Wraz z odkryciem, owe cztery
główne elementy stały się najważniejszym
źródłem wskazówek i informacji określanych jako
Materiał WingMakers (WingMakers Material -- WMM). Publikacja owego
materiału nastąpić ma stopniowo w przeciągu dziesię=
;ciu
następnych lat.
WINGMAKERS.COM
Jed=
ną
z największych tajemnic otaczających WMM jest powieść
Projekt Starożytna Strzała, oraz samo początkowe pojawienie
się w Internecie. Strona po raz pierwszy stała się dostę=
;pna
online 23 listopada 1998. Do lutego 2001 roku na stronie nie zachodziły
większe zmiany. Zawierała ona informacje dotyczące historii
odkrycia miejsca Starożytnej Strzały w pobliżu Kanionu Chaco.
Było też kilka wywiadów z Dr. Andersonem, który
zdecydował się na przełamanie zasłony sekretu
wokół całego odkrycia, jak również raporty Dr.
Sauthersa i Dr. Stevensa. Ponadto, znaleźć można było
glosariusz, który wyjaśniał terminy użyte w tekstach
filozoficznych pozostawionych przez WingMakers (a przetłumaczonych na =
angielski
przez najlepszych lingwistów). Strona zawierała też
zdjęcia kilku malowideł oraz pliki z muzyką WingMakers.
Taj=
emniczość
opisywanych tu kwestii pogłębiał fakt, iż nie istnia=
22;
nikt z kim można by było nawiązać kontakt w celu uzyska=
nia
jakichkolwiek informacji. Żadnych adresów email, numerów
telefonu, czy innych adresów kontaktowych. Wszelkie ślady
sprowadzały się jedynie do strony internetowej. Nikt nie był=
w
stanie ocenić czy materiał ten jest prawdą, fabrykacją,
planem marketingowym, czy może tylko doskonałe opracowanym
żartem.
W
końcu, grupa zapaleńców odwiedzających witrynę,
wykombinowała w jaki sposób namierzyć osobę
dokonującą aktualizacji w Internecie. Webmasterem ów
okazał się być mężczyzna o nazwisku Mark Hempel.
Wkrótce po tym M. Hempel zalany został setkami emaili, w
których domagano się wyjaśnień co do informacji
znajdujących się na
Str=
ona
pozostawała w większości niezmieniona przez następne 3
lata, po czym w lutym 2001 dodano szereg nowych pod-stron oraz pojawiła
się możliwość nabycia czegoś co nazwano Dyskiem
Pierwsze Źródło (First Source Disc). Dysk był
płytą CD-ROM zawierającą pierwszy z czterech tomó=
;w
powieści, jak również różne teksty, obrazy,
muzykę, oraz poezję. Muzyka z płyty, jak również
malowidła były reprodukcją tych, które znaleziono na
ścianach pieczary w Nowym Meksyku.
AUTOR
Wra=
z z
pojawieniem się dysku Pierwsze Źródło,
rozpoczął się nowy etap materiału WingMakers. Dysk FS
wypełniony był nowymi materiałami, jak również
materiałem ze strony www, ale z drobnymi zmianami. Przykładowo, D=
r.
Anderson zmieniono na Dr. Neruda. Istnieją jeszcze inne podobne zmiany,
jednak nie będę zabierał czasu na ich tu wymienianie, powiem
tylko iż według autora, dyski Pierwsze Źródło
przedstawiają dokładnie jego cel; ale kim właściwie jest
owy autor ?
W
liście ujawniającym zamieszczonym na dysku Pierwsze
Źródło dowiadujemy się, iż twórcą
(tłumaczem -- przyp. tł.) całego materiału WingMakers j=
est
mężczyzna, który nazywa siebie James. Nie podaje on
więcej szczegółów odnośnie swej osoby, m&oacut=
e;wiąc
jedynie iż mieszka w Nowym Yorku. Zdecydował się pozosta=
3;
anonimowy, aby całkowicie skupić się na swej misji.
<=
![endif]>Mis=
ja ta
polega na wytworzeniu nowej mitologii dla ludzkości dwudziestego
pierwszego wieku. Jak zapewne wielu studentów psychologii czy
duchowości dobrze wie, mity są przesiąknięte prawdami,
które są zapomniane lub dotychczas nieujawnione. Prawdy te
kontynuują swe oddziaływanie na całe kultury poprzez dł=
ugie
okresy czasu, przetrwawszy dzięki czynom i postawie bohaterów
będących ucieleśnieniem uniwersalnych zasad, na który=
ch
bazuje dana historia. To czy osoby te faktycznie istniały czy też
nie, ma mniejsze znaczenie niż sama idea doświadczania przez ludzi
archetypowych prawd, które nigdy się nie dezaktualizują.
Prawdy takie przetrwały do naszych czasów w tekstach i
opowieściach, tak jak zostały przekazane w starożytnym przek=
azie
ustnym.
U=
380;ywając
technologii komputerowej oraz Internetu, James zespala malowidła,
muzykę, poezję, naukę, kosmologię i przekazy ustne w
spójną całość. Wytwarza (tłumaczy) on
obładowane prawdami multimedialne nauczania/mitologię o pochodzen=
iu
ludzkości i jej przeznaczeniu we wszechświecie. Ponadto,
całość wzbogacona jest licznymi tekstami filozoficznymi oraz
natury psychologiczno-duchowej. Cały ten materiał jest powią=
zany
ze sobą i każdy jego składnik stanowi ważny element
całości pracy, nazwanej przez Jamesa - "WingMakers".
Odd=
zielanie
prawdy od fikcji może okazać się daremnym wysiłkiem w
przypadku materiału WingMakers, a niekiedy wysiłek taki może
nawet spowodować zatracenie postrzegania z punktu widzenia
całości. Wskazówka odnośnie tej kwestii pojawia si=
81;
w jednym z traktatów filozoficznych WingMakers nazwanym -- Plan
Eksploracji. Dowiadujemy się, iż jednym z głównych
celów WMM jest przesunięcie ludzkości z Modelu Egzystencji
opartym na Przetrwaniu, do Modelu Eksploracyjnego. Innymi słowy, pytan=
ie
odnośnie oddzielania prawdy i fikcji nie jest tak ważne, jak sam =
proces
eksploracji i odkrywania. Tylko poprzez ten proces możemy
uwolnić nasze umysły od zatwardziałych wierzeń,
które powstrzymują nas przed odkrywaniem i doświadczaniem
szerszej prawdy. &n=
bsp;
Ka&=
#380;da
prawda jest odskocznią do większej prawdy i większej
rzeczywistości. Poruszanie się wzdłuż tej ście&=
0;ki
to ruch twórczy inspirowany wysiłkiem sięgnięcia poza
ustalone terytorium nazwane przez nas: naszą obecną
rzeczywistością.
Win=
gMakers
stanowią katalizator wrzucony do "wazy" współcze=
snej
cywilizacji ludzkości. Według Jamesa, wytwarza on katalizator dla
trzech następnych pokoleń dusz. Ów katalityczny proces pob=
udzi
odpowiednich ludzi, którzy skonstruują technologie i sztukę
prowadzące do nowego renesansu ludzkości, którego
kulminacją jest naukowe odkrycie ludzkiej duszy. Odkrycie to James
określa terminem - Wielki Portal. Ważnym do zauważenia w tej
kwestii jest fakt, iż James nie twierdzi że jest jedynym
nauczycielem/twórcą-mitu włączonym w ten proces, ale
że jest pierwszym z grupy nauczycieli, którzy także
rozpoczną swą pracę w tym wieku. Nauczyciele ci wprawdzie
będą mieli odmienne misje do spełnienia, aczkolwiek wszystkie
ich działania są powiązane w kierunku większego planu.
Powyższa koncepcja może brzmieć znajomo dla co niektó=
rych
czytelników.
A=
380;
prosi się o pytanie, czy James jest po prostu niezwykle utalentowan=
61;
osobą z twórczym umysłem i planem marketingowym dla swego
materiału, czy może kimś więcej. Być może nig=
dy
nie otrzymamy na to odpowiedzi w pełni nas satysfakcjonującej,
poniżej jednak znajduje się odpowiedź Jamesa na pytanie
odnośnie jego tożsamości zadane mu przez członka
Internetowego forum WingMakers.
&qu=
ot;Uro=
dziłem
się jako człowiek z bardzo ludzkich rodziców. Gdybyś
zbadał moje DNA przy urodzeniu, znalazłbyś bardzo mał=
261;
różnicę między nim a twoim. Elementem
odróżniającym jest to, iż moja świadomoś=
63;
była wolna od systemu energii opartego na przetrwaniu, który
warunkuje ludzi do bardzo nominalnej realizacji ich wrodzonego celu. Wewn=
261;trz
mojej świadomości istniało połączenie z moim celem=
i
rodowodem, który przyćmiewał proces indoktrynacji,
któremu faktycznie są poddawani wszyscy ludzie. To
właśnie ta identyfikacja z moim celem sprawiła, że - gdy
byłem młody - przypomniałem sobie cel mojej inkarnacji jako
istoty ludzkiej."
Fra=
gment
z P&O Sesja 2, #7.
Inna
osoba chciała wiedzieć czy James jest Mistrzem. Fragment odpowied=
zi:
"Jest=
tak
wiele definicji terminu "mistrz", tak że nie jestem skł=
onny
powiedzieć, że jestem nim, albo nie jestem, chyba że definic=
ja
towarzyszy danemu słowu. Skoro nie dostarczyłeś definicji w
swoim pytaniu, ja nie dostarczę odpowiedzi. Uznam jednak ducha twojego
pytania, które brzmi: czym jestem?
W tym
względzie jestem taki jak ty. Jestem wielowymiarową istotą,
która żyje jednocześnie w widmie (wielu) rzeczywistoś=
ci.
Moja dominująca rzeczywistość jest inna niż twoja. Z po=
wodu
tej różnicy jestem w stanie przetwarzać tę ludzką
rzeczywistość na różne rodzaje częstotliwoś=
ci,
co umożliwia mi postrzeganie poza i ponad trójwymiarową
"powierzchnią" tej rzeczywistości.
Dzięk=
i tej
zdolności jestem w stanie przekładać sztukę, muzykę=
;,
poezję, filozofię i naukowe wglądy, które pochodz=
1; z
mojej dominującej rzeczywistości do twojej. W ten sposób p=
rzetłumaczyłem
dane zmysłowe, które będą katalizować przysz =
2;e
odkrycia, a te z kolei przedefiniują ludzką duszę."
Fragment z P&O Sesja 1, #5.
"W mo=
jej
dominującej rzeczywistości jestem znany jako Mahu Nahi. Jestem
członkiem organizacji zajmującej się nauczaniem, któr=
ej
korzenie sięgają starożytności, ale są, paradoksal=
nie,
w wielkim stopniu połączone z przyszłością
ludzkości. Ta organizacja edukacyjna jest zainteresowana przenoszeniem
strumienia danych sensorycznych na Ziemię w celu katalizowania wybrany=
ch
jednostek z następnych trzech pokoleń do wprowadzenia innowacji na
polach nauki, sztuki i filozofii. Te innowacje umożliwią odkrycie=
i
ustanowienie Wielkiego Portalu na Ziemi."
Fragment z
P&O Sesja 1, #9.
O Wielkim
Portalu porozmawiamy później, teraz kontynuujmy naszą
dyskusję o Jamesie i znaczeniach jego wypowiedzi.
1. James
urodził się jako istota ludzka, ale wkrótce potem obudzi=
322;
swe szersze pochodzenie i cel.
2. James j=
est
istotą wielowymiarową.
3. Ży=
je
równocześnie w spektrum wielu rzeczywistości.
4. Jego
dominująca rzeczywistość jest inna od naszej.
5. W swej
dominującej rzeczywistości znany jest jako Mahu Nahi.
W liś=
cie
ujawniającym znajdującym się na dysku Pierwsze
Źródło, James stwierdza, iż wcielał się
już wielokrotnie jako ludzka istota, a jego tożsamości owych
żyć mogłyby być rozpoznane przez nas dzisiaj. Sugeruje =
to,
że James jest w trakcie trwającej nieokreślony bliżej o=
kres
czasu misji na naszej planecie, i że życia te były na tyle
wybitne, iż wystarczyły na zapisanie się w naszej historii.
Jednakże, w obecnym wcieleniu wybiera pozostać anonimowym w celu
uniknięcia dystrakcji i
zakłóceń, które jego osobowość mogła=
by
wywołać w odniesieniu się do jego obecnej misji na Ziemi.
NAUCZAJĄCY ZAKON LYRICUSA
James twie=
rdzi,
że jest członkiem organizacji nauczającej. W drugim zestawie
pytań przygotowanym przez członków forum WingMakers, James
mówi o nauczającej grupie, do której należy,
nazywając ją Nauczający Zakon Lyricusa (Lyricus Teaching Ord=
er).
"Jest= em członkiem zakonu nauczającego, który istniał przed st= worzeniem planety Ziemia. Zdaję sobie sprawę, że może się to wydawać niemożliwe, ale jest to moja rzeczywistość. Ten zakon nauczający jest bliski ziemskim ezoterycznym zakonom nauczającym. Zakon nauczający, który reprezentuję, nie jest znany w twoim świecie, gdyż wybrał pozostawanie w ukryc= iu do czasu, gdy proces odkrywania Wielkiego Portalu zostanie upowszechniony.<= o:p>
Możesz
się zwracać do mojego zakonu nauczającego jako do Lirycusa. =
Jest
to najbliższa nazwa, która oddaje wibrację jego prawdziwej
nazwy w waszym ojczystym języku."
Fragment z P&O Sesja 2, #6.
Kwestia ta
wzbudza szczególne zainteresowanie wśród studentów
wiecznie żywej mądrości. Ogólnie rzecz biorąc,
Teozoficzny/Bailey'owski model rzeczywistości przyjmuje istnienie
dwóch centrów duchowej świadomości poza naszym wymi=
arem
fizycznym, poza człowiekiem, oraz innymi królestwami natury. Owe
wyższe centra nazywane są Hierarchia (bądź Bractwo
nauczycieli-mistrzów, przewodników), oraz Szambala.
Pierwsze
składa się z trans-ludzi, czyli istot ludzkich które opano=
wały
kwestię narodzin i śmierci (nieśmiertelność) i ter=
az
żyją we względnej wolności wyższych wymiaró=
w,
skąd doglądają ewolucję świadomości na Ziemi.
Drugie z powyższych centrów tworzą znacznie bardziej
zaawansowane Istoty, które stworzyły i utrzymują naszą
planetę. Zainicjowały one narodziny królestwa ludzkiego i
są prawdziwymi zarządcami Ziemi. Hierarchia wprowadza w życie
cel Szambali tworząc Plan ewolucji dla wszystkich królestw na
naszej planecie.
Nie lada n=
owym
zwrotem w całej powyższej sytuacji jest wprowadzenie
Nauczającego Zakonu Lyricusa.
Jest to gr=
upa
nauczająca o kosmicznych źródłach pochodzenia. Faktyc=
znie
to Lyricus jest tak starożytny, iż istniał już przed
stworzeniem Ziemi. Najwyraźniej, nauczyciele z naszej własnej
Hierarchii pracują w porozumieniu z kosmicznymi nauczycielami Lyricusa.
Poniżej stosowny fragment:
"Na Z=
iemi
istnieje zakon nie fizycznych nauczycieli, z którymi koordynujemy na=
sze
agendy i istotne cele. Owi nauczyciele są doświadczeni w kondycji
ludzkiej (warunkach czy stanach ludzkich) i dlatego posiadają istotny
element współczucia i empatii, którym my - z Lirycusa -
jesteśmy czasami mniej wypełnieni. Oni zapewniają
okoliczności związane z naszymi celami w kontekście kondycji
ludzkiej i doradzają nam w kwestiach konfliktów emocjonalnych i
mentalnych, które dezorientują ludzkość i
wprowadzają ją w zakłopotanie."
Fragment z
P&O Sesja 2, #6
Według
Jamesa, Nauczający Zakon Lyricusa jest obecny na Ziemi w przybliż=
eniu
od 11,000 lat. Pokazuje to zatem, że Lyricus obserwuje planety z gatun=
kami
humanoidalnymi celem określenia planetarnej gotowości na odkrycie
Wielkiego Portalu. Jest to proces, którego realizacja trwa tysią=
;ce,
jeśli nie miliony lat. To właśnie to -- odkrycie Wielkiego
Portalu, czyli ludzkiej duszy w każdej ludzkiej istocie -- Nauczaj=
1;cy
Zakon Lyricusa pomaga osiągnąć gatunkowi ludzkiemu. Jest to
wyjaśnione w ten sposób:
"Nasz=
ym
głównym celem jest niepodważalne odkrycie duszy ludzkiej na
noszących życie, trójwymiarowych planetach... Wiedza
specjalistyczna wewnątrz Lirycusa skoncentrowana jest na siedmiu
dyscyplinach. Chodzi o dziedziny: genetyki, kosmologii, metafizyki, strumie=
nie
danych zmysłowych, psycho-koherencja i ewolucja kulturowa. Jak widzisz,
nie jesteśmy skupieni wyłącznie na filozofii czy duchowym
nauczaniu."
Fragment z
P&O Sesja 2, #6
Nauczyciele
Lyricusa są najwyraźniej "następcami" (pochodn=
1;,
latoroślą) WingMakers czyli Rasy Centralnej. Rasa Centralna jest
pierwszą rasą istot ludzkich stworzoną kiedykolwiek we
wszechświecie. Dokładna natura tych nadludzi jest niejasna w rela=
cji
z kosmologią przedstawianą przez Djwhal Khul'a oraz Blavatsky'=
61;
i wymaga dalszych badań.
"Liry=
cus
jest zestrojony z Rasą Centralną lub WingMakers i zdecydowana
większość jego członków pochodzi z Rasy
Centralnej... Lirycus może być porównywany do Jezuit&oacut=
e;w
lub mnichów tybetańskich Rasy Centralnej, za wyjątkiem teg=
o,
że skupia większą uwagę na związku
(połączeniu) zintegrowanych nauk i sztuk. Niemniej jednak jego
członkowie są frakcją Rasy Centralnej i ponoszą
odpowiedzialność za prowadzenie humanoidalnych populacji we
wszechświecie do (odkrycia) Wielkiego Portalu i przez to indoktrynowan=
ie
gatunków jako całości do szerszej sieci inteligentnego
wzajemnie połączonego wszechświata."
Fragment z
P&O Sesja 2, #6
WIELKI PORTAL
Wyłan=
ia
się zatem stwierdzenie, iż na Rasę Centralną składa
się szereg gałęzi (działów) o specyficznym zakre=
sie
działań, z których jedną jest Nauczający Zakon
Lyricusa. Pozostałe nie są znane w obecnym czasie. Jednak co isto=
tne:
Lyricus łączy sztukę i naukę celem nakierowania
"humanoidalnych populacji" ku odkryciu Wielkiego Portalu.
Idąc =
dalej,
odkrycie ludzkiej duszy otworzy kanały komunikacyjne z innymi obszarami
wszechświata. James określa to jako Sieć Suwerennej
Całości (Sovereign Integral Network -- SIN). Poniżej kr&oacu=
te;tki
fragment odnośnie SIN:
"SIN jest sub-atomow=
ą
siecią kodowanych światłem włókien, która
istnieje we wszystkich wymiarach multiwersu (wieloświata). Myślci=
e o
SIN jak o nieskończonej liczbie nitek światła wychodząc=
ych
z Rzeczywistości Źródła i -- jak sieć --
łączących wszystkie formy życia na swych poziomach
istnienia z innymi bytami i Pierwszym Źródłem (Pierwszym
Stwórcą). Jest to organiczna sieć używana przez Pierw=
sze
Źródło do transmisji wiedzy do istot i odbierania od nich
posiadanych wiadomości... . Kiedy rodzaj ludzki przekształci
genetyczny umysł, aby użytkował Sieć Suwerennej
Całości, wtedy ten stanie się "statkiem", na
którym ludzkość pożegluje morzami kosmosu. I w ten sp=
osób
gatunek uzyska pozwolenie stania się "Bogami" niedawno
stworzonych światów, w których może ponownie
modelować cały proces Wielkiego Eksperymentu." Fragment z
Glosariusz WingMakers Innymi
słowy, pozorna izolacja ludzkości na Ziemi od reszty kosmicznej
społeczności zostanie zdjęta, gdy tylko będziemy w stan=
ie w
naukowy sposób udowodnić istnienie naszych nieśmiertelnych
dusz. Implikacje z tego wynikające są całkiem realne, jako
że pokrywają się ze wszystkimi pierwotnymi duchowymi naukami
danymi ludzkości przez wieki. Dusza reprezentuje aspekt zjednoczenia
wszystkich ludzkich istnień. Osiągnięcie świadomoś=
ci
duszy jest pierwszym krokiem w urzeczywistnianiu fundamentalnej boskoś=
ci
wszystkich ludzi. Odkrycie to -- dokonywane przez każdego poszukiwacza
prawdy na przestrzeni wieków -- jest kluczem otwierającym drzwi=
do
wyższych światów zarówno fizycznych jak i duchowych.
Jak dotychczas, zaledwie pojedyncze osoby spośród ludzkości
dokonały przejścia przez ów drzwi czy też PORTAL. W
obecnych czasach wiele duchowych nauczań mówi o wielkim skoku
zdolności ludzkości do zbliżenia się ku Portalowi --
ludzkość uświadomi sobie swą wrodzoną
boskość poprzez naukowe odkrycie. Jest
niemożliwym dla ludzkości dokonanie takiego odkrycia i
uświadomienia -- czy to indywidualnie czy grupowo -- bez oświecon=
ej
świadomości, która rozpoznaje wrodzoną jednoś=
63;
i spójność wszystkich form życia. Odkrycie,
którego realizacja trwać będzie przez cztery dekady XXI wi=
eku
(według Jamesa) będzie skutkiem skoku świadomości w
kierunku jedności i spójności całości życia
poprzez duszę. Kiedy wystarczająco dużo ludzi osiągnie =
owe
uświadomienie, ludzkość otrzyma zezwolenie na uczestnictwo w
Suwerennej Sieci Całości, a działania Nauczającego Zako=
nu
Lyricusa zakończą się powodzeniem. "Zadanie to wymaga b=
ardzo
szerokiej listy agend, obejmującej genetykę w jej rdzeniu oraz wy=
mienionych
wyżej jako integralne sześć innych dyscyplin, które
potraktowane jako peryferyjne siły popchną gatunki humanoidalne do
odkrycia ich własnej ożywiającej siły życiowej -
Nawigatora Całości. Lirycus używa różnorodnych
strumieni danych zmysłowych, aby obudzić gatunek, począwszy =
od
muzyki, książek, sztuki, nauki, kultury i mitologii. Ogóln=
ie,
są to wyodrębnione ekspresje, ale w miarę jak gatunek jest
przyciągany bliżej Wielkiego Portalu, strumienie danych
zmysłowych są coraz to bardziej zintegrowane, kodowane i
reprezentują potężne siły ekspansji
świadomości." Fragment z
P&O Sesja 2, #6. Mimo, &=
0;e w
tym stuleciu wcieli się na Ziemię wiele "zaawansowanych"
dusz, które pełnić będę rolę
katalizatorów odkrycia Wielkiego Portalu, to James podkreśla,
iż odkrycie to jest osiągnięciem przewidzianym dla całej
ludzkości. "...g=
dy
faktyczne odkrycie Wielkiego Portalu może ostatecznie być przypis=
ane
garstce jednostek, będzie to (w rzeczywistości)
osiągnięciem milionów, które szczepiły razem s=
woje
umysły, działania i inspirujące idee, aby zbudować
ostateczną mozaikę ludzkiego ducha. Każdy, zaangażowany=
w
tę pracę, będzie częścią tej mozaiki." <=
o:p> Fragment z
P&O Sesja 2, #22 =
span> =
A jaką
rolę w tym wszystkim odgrywa James ? "Jestem nauczycielem
kodowanych strumieni danych zmysłowych, zostałem wytrenowany na
własne żądanie, by wcielić się jako ludzki
tłumacz Galaktycznych Stref Dopływu, czyniąc je
zrozumiałymi dla rasy ludzkiej XXI wieku." Fragment z
P&O Sesja 2, #6.
STREFY DOPŁYWU Galaktyczne
Strefy Dopływu są ogromnymi składnicami wiedzy i
mądrości. Istnieją one w centrum naszej galaktyki i są
dostępne według stopnia rozwoju konkretnej duszy. Tak brzmi na pe=
wno
najprostsze wyjaśnienie, ale jednocześnie najprawdopodobniej jest=
ono
nieodpowiednie. Próbując więc inaczej: Strefa Dopływu
jest zbiorem wiedzy i nauczań używanych do
"poddźwignięcia" gatunków. Według
Jamesa, osobom które osiągnęły odpowiedni (bliżej
nieokreślony) poziom rozwoju, dana jest sposobność odwiedzan=
ia
owych Stref Dopływu podczas snu, czy też nawet w głębok=
iej
medytacji. Towarzyszy im przy tym przewodnik czy też nauczyciel
Lyricusa. Wiedza nab=
yta
podczas takiej wizyty ma zazwyczaj formę inspiracji czy też powst=
ania
nagłej idei, przełomu w zrozumieniu konkretnego problemu. Faktycz=
ne
doświadczenie odbytej podróży do Strefy Dopływu jest =
nie
pamiętane, jednakże nabyte tam informacje są dostępne do
użytku jednostki. Owa nowa inspiracja bądź wiedza nie ma na =
celu
osobistych korzyści, lecz jej przeznaczeniem jest przysłużyć si&=
#281;
w jakiś sposób światu. Może nastąpić to na
polach nauki, religii, ekonomii, czy sztuki, niemniej jednak przyczynia
się do poprawy świata. Więcej informacji odnośnie Stref
Dopływu znaleźć można w glosariuszu WingMakers. Rolą =
Jamesa
jest tłumaczenie (translacja) Stref Dopływu celem katalizowania
trzech następnych pokoleń dusz. Według Jamesa niektóre
Strefy Dopływu są specjalnie kodowane, a inne nie. Te które
są manifestowane jako część Planu ewolucji i transforma=
cji
na szeroką skalę -- są kodowane. "Ze
względu na ryzyko wydania się zbyt wymagającymi, siedem Stref
Dopływu nie jest w tym stopniu odkryte, jak to zapowiedziano. To odkry=
cie
(odsłonięcie, objawienie) jest stopniowym uwalnianiem nowego
strumienia danych zmysłowych, który jest zakodowany za pomoc=
61;
licznych "spustów" (okoliczności czy wydarzeń
wyzwalających) głęboko sięgających w następne
trzy pokolenia wybranych ludzi inkarnujących się na Ziemi. Te
strumienie danych zmysłowych - w konsekwencji - skrystalizują
nieziemski cel jednostki i udostępnią go ludzkiemu umysłowi
jednostki. Ten dostęp może być tak niewinny jak sprawienie,
że jednostka wybierze karierę naukowego badania ludzkiego genomu,=
lub
tak potężne jak obudzenie stanu świadomości Suwerennej
Całości." Fragment z
P&O Sesja 2, #8. "Tak
długo, jak fizyczne wydarzenia na Ziemi i status ewolucyjny ludzko"=
7;ci
wpływają na tempo (okoliczności) odkrywania tych siedmiu Str=
ef
Dopływu, one (same) nie narzucają odkrycia tych tajemniczych
celów w takim stopniu, jak jednostka mogłaby być (jest)
zainteresowana." Fragment z
P&O Sesja 2, #9. Ostatni cy=
tat
podkreśla, że chociaż pojedyncze osoby mogą
kontaktować się ze Strefami Dopływu, to w odpowiednim czasie
wszystkie Strefy Dopływu zostaną przetłumaczone i
udostępnione ludzkości jako całości, by spowodować
przyśpieszony wzrost w świadomości populacji planety. W tym
przypadku planetą ową jest Ziemia, a tłumaczem członek
Nauczającego Zakonu Lyricusa znany jako Mahu Nahi w jego świecie,=
a
jako James w naszym. Innymi słowy, poszczególne elementy galakt=
ycznych
Stref Dopływu są odtwarzane na Ziemi w postaci
różnorakich inspiracyjnych dzieł sztuki takich jak: muzyka,
malowidła, poezja, itp. Kodują=
;c
materiał James stwierdza, iż najważniejsze przy tym jest nie
tyle samo szyfrowanie (mimo że też może być obecne) co
sposób dobrania specyficznych kombinacji wibracji światła i
dźwięku. Specyficzne proporcje i właściwości owych
wibracji są znane Jamesowi, który modeluje je pod kątem
oddziaływania na DNA poprzez zmysły i pośrednictwo mó=
zgu.
Wskutek powyższych działań, muzyka, malowidła, poezj=
a,
oraz pozostałe teksty (powieść, wywiady, duchowe przekazy,
traktaty filozoficzne) -- wszystkie są tak zaprojektowane aby obudzi=
263;
naszą duchową osobowość oraz "reaktywować&quo=
t;
Nawigatora Całości do odgrywania aktywnej roli w naszej codziennej
świadomości. "Nikt=
, kto
zanurzy się w dane WingMakers, nie pozostanie nietknięty. Jest to
spowodowane tym, w jaki sposób częstotliwości
światła i dźwięku (ze sztuki i muzyki) będą
oddziaływać na układ korowo-wzgórzowy i jak ten
układ z kolei wpłynie na świadomość. To, jak daleko
jednostka zanurzy się w strumień danych, zdefiniuje w jakim stopn=
iu
jest w stanie ustanowić te nowe częstotliwości w swojej
świadomości (sprawdź Traktat Filozoficzny z Komory Czwartej,=
by
zapoznać się z przykładem bardziej kompletnego
zanurzenia)." Fragment z=
P&O
Sesja 1, #11. "Odpo=
wiednik
miejsca Starożytnej Strzały wewnątrz galaktycznego rdzenia
zawiera trójwymiarowe formy sztuki, które są zawsze w st=
anie
ruchu. Reagują one na napór (ciśnienie) fali
dźwiękowej tak samo, jak i na myśli obecnych w tym miejscu. =
Nie
ma metody, by obecnie skopiować to na Ziemi. Dlatego obrazy muszą
być utrwalone (ustalone) w czasie i przestrzeni. Ja decyduję o st=
anie
tego utrwalenia, więc w tym przypadku jestem
"twórcą". Jednakże mam rozległe
doświadczenia w tworzeniu tych interpretacji w oparciu o badania: wibr=
acji
kolorów, ludzkich systemów postrzegania, wyrafinowanego
działania kory wzrokowej, wartości wypływających ze
skojarzeń, form i metod katalizowania nowych pól wrażliwo&=
#347;ci
(odbioru). Pod wieloma
względami dźwięk wymaga porównywalnego procesu.
Większość melodii jest transponowana na słyszalne
częstotliwości, ale instrumentacja nie może być skopiow=
ana.
Generowany dźwięk z galaktycznych Stref Dopływu nie jest for=
mą
z instrumentów, ale raczej pochodzi od cząstek wprawianych w ru=
ch
przez formy myśli. Nawet w tym niedokładnym opisie tylko
napomknąłem o prawdziwym procesie. Opisywanie go trwałoby zb=
yt
długo. Ważne jest wiedzieć, że pozwolono mi na
artystyczną autonomię przy transponowaniu melodii w nowe struktury
przy użyciu: instrumentów ludzkich, ludzkich technik kompozycyj=
nych
i ludzkiego śpiewu. Te elementy dają muzyce punkt zaczepienia,
czyniąc ją bardziej dostępną dla ludzkiego ucha. Myśl&=
#281;,
że z tego opisu otrzymujecie błysk zrozumienia procesu,
którego używam. Co do kodowania i tego jak jest ono wykonywane,
mogę jedynie wam powiedzieć, że istnieje subtelna informacja
zakodowana w materiałach WingMakers, która działa jako sys=
tem
nawigacyjny prowadząc głębiej w cele każdego miejsca i
Strefy Dopływu. Jest to część procesu selekcji i
wiąże się wyłącznie z świadomością
Nawigatora całości. Więcej informacji na ten temat nie mog=
281;
ujawnić. Istnieje i=
nna
forma kodowania, która nie jest ezoteryczna i odnosi się ona do
wzajemnego oddziaływania instrumentu ludzkiego z tymi materiałami.
Muzyka, sztuka, glify i teksty są zakodowane za pomocą matematycz=
nych
i metafizycznych ornamentów i są dostępne poprzez techniki
wzajemnego oddziaływania, niektóre z nich zostały ujawnion=
e w
tekstach Filozofii IV. Poprzez te interakcje instrument ludzki dekoduje
informację, która pomaga w jego przejściu do systemu
eksploracyjnej energii, gdzie mogą zostać osiągnięte
głębsze wglądy." Fragment z
P&O Sesja 2, #25
MATERIAŁ WINGMAKERS Materia=
22;
WingMakers ujęty całościowo stanowi multimedialną
prezentację zawierającą muzykę, obrazy, oraz teksty
(powieść, poezja, traktaty filozoficzne, itp.). Jeśli chodzi=
o
ocenę powyższych form sztuki, to każda osoba musi samodzieln=
ie
odczuć co ją przyciąga a co nie. Dlatego też, nie
zamieszczę żadnego komentarza w tej kwestii. Na stronie
internetowej WingMakers znaleźć można informacje, iż w
sumie istnieje 161 traktatów filozoficznych, jednak na dzień
dzisiejszy udostępnione publicznie są jedynie cztery z nich.
Glosariusz składa się obecnie z ponad dziesięciu stron, ale w
sumie liczyć ma niecałe 300. Powiedziane jest, iż
powieść ma około 1000 stron, ale dotychczas opublikowano jed=
ynie
około 237. Chociaż niewiele powiedziano w tej kwestii, to istnieje
seria czternastu wywiadów pomiędzy Dr. Nerudą a dziennikar=
ką
o imieniu Sara. Dotychczas opublikowano cztery z nich. Zatem jak można
zauważyć, w samym obrębie tekstów pisanych
materiału, ogromna ich część nie została jeszcze
opublikowana. Miej wi=
81;c
na uwadze, że Materiał WingMakers jest w trakcie udostępnian=
ia.
W związku z tym, przykładowo ilość opublikowanych
traktatów filozoficznych wspominana w tym artykule (4) może
być większa w chwili gdy to czytasz. To samo dotyczy się muz=
yki,
malowideł, oraz reszty materiału. Nowe materiały są na
różnych etapach publicznego udostępnienia, a ich publikacja
dostosowywana jest do momentów w czasie znanych tylko Jamesowi. W
odpowiedzi na pytanie zadane przez członka forum WingMakers dotycz=
1;ce
czynników wpływających ma publikację nowego
materiału, James odpowiedział co następuje: "Osza=
cowanie
to opiera się na czynnikach, których nie mogę - na razie -
ujawnić. Jest pewien ogólny plan rozpowszechniania, ale nie jes=
t on
dokładnie określony co do dnia, czy nawet tygodnia i miesiąc=
a.
Jest to częściowo wywoływane przez wydarzenia zewnętrzn=
e." Fragment z
P&O Sesja 2, #3. Chocia&=
0;
jest niemożliwe na dzień dzisiejszy ocenić je jako
całość, to ogólnie ujmując cztery traktaty
filozoficzne oraz glosariusz utrzymują zgodność z punktu
widzenia filozoficznego, psychologicznego, oraz tekstów duchowych co=
do
czegoś, co w powszechnym nazewnictwie określa się mianem
wiecznie młodej mądrości czy też odwiecznej filozofii.
Być może główną różnicą jest
całkowity brak zachodniej i wschodniej terminologii religijnej. WMM je=
st
prezentowany z poza-światowej nie-religijnej perspektywy. Zastosowany
kontekst ma zdecydowanie charakter kosmiczny, a Ziemia ukazana jest jako je=
dna
z wielu planet, które obecnie są przygotowywane na wejście=
do
kosmicznej społeczności światów. Jak było
wspomniane, James jest członkiem Nauczającego Zakonu Lyricusa, a =
jego
misja polega na odwiedzeniu owych światów i przygotowaniu ich
populacji na kontakt z królestwami i cywilizacjami leżącymi
poza obrębem ich odizolowanych planet. Przygotowanie to ma w
większości charakter psychologiczny i duchowy, obejmując lic=
zne
wymiary świadomości. W konsekwencji czego, kiedy rozważymy
możliwość kontaktowania się z innymi planetami, to kont=
akt
ów nie będzie koniecznie ograniczony tylko do jednego konkretne=
go
planu egzystencji. Mówi się, iż wiele zostanie otwarte dla
ludzkości przed końcem XXI wieku. (Spójrz do Glosariusza
WingMakers pod termin "Sieć Suwerennej Całości".)<=
o:p> "Wing=
Makers
obserwują planety noszące życie za pomocą tej samej
technologii SBL [sensoryczna bi-lokacja], do której odniosłem
się w twoich pierwszych dwóch pytaniach. Używając tego
wglądu możemy określić z wysokim stopniem
dokładności, kiedy gatunek jest gotowy, by doznać swego
przyśpieszenia, a gdy ten czas nastąpi, Lirycus rozmieści na
planecie zespół nauczycieli. W
przybliżeniu 11 000 lat temu zespół ten inkarnował
się fizycznie w ludzkich ciałach i został pierwszymi ludzkimi
nauczycielami wyższych nauk, sztuk i metafizyki. Nie wejdę w
żadne dalsze szczegóły, ale ci inicjujący członk=
owie
Lirycusa zostali umieszczeni w Umyśle Genetycznym rasy ludzkiej w celu
odkrycia Wielkiego Portalu. Ten cel jest na razie niezbyt jasny dla gatunku
ludzkiego, ale stanie się zrozumiały w przybliżeniu za 50
lat." Fragment z
P&O Sesja 2, #13. Opublikowa=
ne
dotychczas traktaty filozoficzne dostarczają koniecznego kontekstu pod
zrozumienie duchowych korzeni ludzkości oraz jej powiązań, p=
rzez
Nawigatora Całości, z szerszym multiwersem. Owe wzrastające
zrozumienie jest przyśpieszane przez Jamesa oraz innych nauczycieli za=
równo
teraz, jak i w nadchodzących latach XXI wieku, poprzez udostępnia=
nie
nowych nauczań. Nauczania te zawierają katalizatory, które
doprowadzą ludzkość do odkrycia Wielkiego Portalu. Poniż=
;ej
znajdują się bardzo krótkie opisy pierwszych czterech
traktatów filozoficznych.
Traktat Filozoficzny Komory Pierwszej -- "Zasady Życiowe Suwerennej Całości&qu=
ot; Traktat ten
przedstawia trzy zasady, które prowadzą jednostkę w kierun=
ku
Nawigatora Całości, lub czegoś co można nazwać
terminem dusza bądź wyższa jaźń. 1. Zwi=
1;zek
z wszechświatem przez wdzięczność. 2. Postrze=
ganie
Pierwszego Źródła we wszystkich rzeczach. 3.
Doładowywanie życia (wspieranie życia). Każda=
z
zasad jest szerzej opisana, ale w większej swej części,
doświadczeni studenci duchowi nie znajdą tam zbyt wielu nowoś=
;ci.
Niemniej jednak chciałbym od razu przypomnieć w tym miejscu, i=
80;
retrospekcja i ponowna iteracja są podstawowym hasłem wszelkich
studiów ezoterycznych. Pamiętając o tym, zwróć
uwagę nie tyle na to co jest tam napisane, jak na sposób=
w
jaki zostało to zaprezentowane. WMM (ten dostępny na dzień
pisania artykułu) jest mieszanką starego wina w nowych butelkach,
zmieniającą się w nowe wino w nowych butelkach.
Jednocześnie materiał posiada swe własne stabilne korzenie. =
Jest
uniezależniony od terminologii starej epoki. Nie jest kierowany do
"starej gwardii", ale do tych z nowej, pojawiającej się
ery. Niemniej jednak nie wyklucza to nikogo ze "starej gwardii" z
uczestnictwa w tym rozwijającym się materiale.
Traktat Filozoficzny Komory Drugiej -- "Zmieniające się Modele Egzystencji" =
Traktat ten
wprowadza pojęcie różnych modeli egzystencji, za pomoc=
1;
których istoty doświadczają wszechświat. Traktat ten =
jest
również zakwestionowaniem respektu odnośnie tzw.
"Hierarchii". James używa słowa hierarchia w znacznie
szerszym znaczeniu niż większość duchowych
studentów. Gdy używany jest w WMM ów termin, to nie
koniecznie odnosi się on do grupy mistrzów i nauczycieli,
którzy przewodniczą rasie ludzkiej na Ziemi. Nie oznacza on te&=
#380;
Hierarchii według terminologii Teozoficznej, Bailey'owskiej, Społ=
eczeństwa
Agni Jogii, czy też innych podobnych nauczań. Niemniej jednak
Hierarchia ta jest częścią uniwersalnego zarządz=
ania
i strukturyzacji, na których podstawie zawiązują się
koalicje całości życia we wszechświecie. "Hierarchia rozszerza
się przez cały kosmos aż do jego odkrytych granic. Ma
gałęzie, które rozciągają się z każdego
systemu gwiezdnego, każdego wymiaru; i w takim ujęciu faktó=
;w
wszystkie formy życia są "liśćmi" tego
kosmologicznego drzewa. Hierarchia powoduje wielką indoktrynację
gatunków, duchów, planet, i gwiazd, jako że one wszystkie
rozwijają się dzięki gałęziom drzewa. Jest
zgromadzeniem tych, którzy są na zewnątrz i pragną
inwestować swe siły w poparcie dla jakiejś podgrupy,
która zagnieździła się gdzieś w granicach
największej ze wszystkich struktur: czyli Hierarchii. Służen=
ie
(służba) jest motywem działania Hierarchii i w
większości przypadków to właśnie rozumie się
przez ideę zbawicielstwa." Fragment z
Glosariusza WingMakers. Istniej=
61;
dwa dominujące modele egzystencji pośród rasy ludzkiej:
Ewolucyjno-Zbawicielski oraz Transformacyjno-Samostanowiący. Wedł=
ug
Jamesa, na Ziemi rozwija się teraz model Syntezowy, który pewne=
go
dnia stanie się modelem dominującym.
Traktat Filozoficzny Komory Trzeciej -- "Plan Eksploracji" Z trzecieg=
o traktatu
dowiadujemy się m.in. iż "Plan eksploracji jest fundamentalnym
założeniem kosmosu i składa się z pięciu podstawow=
ych
stadiów doświadczania, gdy jest powiązany ze
świadomością jednostki." Przypomina mi to misję za=
łogi
"Star Trek Enterprise", która polega na eksploracji nowych
światów. Wcale nie taki zły pomysł ! Poniż=
ej
wymienione jest pięć wspomnianych stadiów: 1. Stworze=
nie
Świadomości Istoty 2.
Odrębność Czasu i Gęstość Genetyczna 3. Nabywan=
ie
Doświadczenia przez Rozdzielenie 4. Spirala
Podnosząca się do Prawdziwej Mądrości 5.
Postępująca Naprzód Podróż Rozwijająca
Tworzenie.
Traktat Filozoficzny Komory Czwartej --
"Wierzenia i Ich systemy Energetyczne" Traktat ten
wprowadza pojęcie stref przejściowych, których są dwi=
e.
Pierwsza z nich nazywana jest Strefą Dopływu, a druga Wielkim
Portalem. Już o nich dyskutowaliśmy, tak więc nie będ=
281;
się ponownie zagłębiał w tę kwestię. Czwarty z
traktatów wprowadza ponadto trzy techniki zaprojektowane w celu
postawienia pomostu nad przepaścią oddzielającą dwa pola
energii: a)nasz obecny bazujący na przetrwaniu model egzystencji oraz
b)nasz przyszły model egzystencji bazujący na eksploracji. (Co
interesujące, jednym z najpopularniejszych programów telewizyjn=
ych
ostatnich lat jest "Survivor" [w Polsce znany jako
"Ryzykanci" -- przyp. tł.] ) "Wraz z
osiągnięciem świadomości Stref Dopływu uzyskacie
wgląd w nowe systemy energetyczne i w to, w jaki sposób
kotwiczyć je w swoim własnym. Istnieją wyspecjalizowane tech=
niki
emitowania tych systemów energetycznych we własny system i -
poprzez czas - wymiany waszego Energetycznego Systemu Przetrwania na
Energetyczny System Eksploracji nadchodzącej epoki." Fragment z
"Wierzeń i Ich Systemów Energetycznych". Techniki te
można podzielić na trzy kategorie: 1. Techniki
Ruchowe Umysł - Ciało; bazujące na wybranych utworach muzycz=
nych
WM. 2. Techniki
Przyswajania Umysł - Dusza; bazujące na wybranych malowidłach
WM. 3. Techniki
Pozyskania Uczucia - Dusza; bazujące na wybranych poematach WM.
Cztery
powyższe traktaty zawierają oczywiście znacznie więcej
informacji, a w całości można je znaleźć na
wingmakers.com lub wingmakers.pl (polski przekład). Na stronac=
h tych
znajduje się też Glosariusz WingMakers. Glosariusz ten jest
trochę inny niż spotykane na co dzień, mianowicie poszczeg&o=
acute;lne
terminy nie są poukładane w porządku alfabetycznym, ale w
sposób stopniowego objaśniania terminologii WM. Ma on niemal
że formę eseju z terminami poukładanymi niczym
podrozdziały. Jak już wspomniałem wcześniej, glosariusz
jest nadal w swej fazie wstępnej i daleko mu jeszcze do końca. Innym
interesującym elementem WMM są Dyskursy Lyricusa. Mają one
charakter "narzędzi nauczających" używanych przez
Nauczający Zakon Lyricusa. Na dzień dzisiejszy dostępne s=
61;
trzy z nich. Istnieje więcej takich dyskursów, ale nie ma
dokładniejszych informacji czy i kiedy będą udostępnion=
e.
(na dzień wykonania polskiego przekładu jest ich 6 -- przyp.t =
2;.)
Pierwsze trzy noszą nazwy: Doświadczanie Nawigatora
Całości, Wywoływanie Nawigatora Całości,
oraz Natura Poznania. Dyskursy te mimo iż mogą wydawać
się dla niektórych podstawowe, mają w sobie jakby coś=
z
Zen i prezentowane są w formie dialogu między uczniem i nauczycie=
lem.
Są one ponadto nad wyraz subtelne i nie powinny być przeoczone z
powodu ich oczywistej prostoty.
KOMENTARZE ZAMYKAJĄCE Tak wi=
1;c
widzisz, iż materiał WingMakers jest wielowątkowy,
wielo-warstowy, różnorodny, oraz stymulujący dla oczu, usz=
u, i
umysłu. Pojawia się pewien paradoks przy tego typu materiała=
ch,
WingMakers odsłaniają i ukrywają jednocześnie. Nie jest=
to
zrobione by oszukiwać, zwodzić, czy frustrować, ale po to aby
wywołać pytania, zachęcić do badań,
odświeżyć umysł, i ostatecznie poszerzyć
świadomość. WingMakers są katalizatorem niszczącym
wierzenia starych systemów energetycznych, które jak dotychcz=
as
określały kierunek i strukturę ludzkiej cywilizacji.
Nadchodzące odkrycia -- których WingMakers są przykła=
dem
-- otworzą nasze umysły na nowe rzeczywistości oraz na
głębsze niezbadane obszary zarówno wewnętrznych jak i
zewnętrznych przestrzeni. Mam nadzieję, iż to krótkie
wprowadzenie pobudziło wystarczająco twoją ciekawoś=
3;
aby zbadać materiał WingMakers dla samego siebie.
----- <=
![endif]>John
Berges -- Notka Biograficzna John Berges jest autorem, wykładowcą, i nauczyciel=
em
filozofii ezoterycznej. Jest on autorem dwóch książek o
ukrytym znaczeniu i symbolizmie zakodowanym we światowej modlitwie zna=
nej
jako Wielka Inwokacja: "Sacred Vassel of the Mysteries" or=
az "Hidden
Foundations of the Great Invocation". Stworzył on także "Seven Ray Ene=
rgy
Cards" oraz we współpracy z żoną, Darlene, <=
i>"The
Daily Seven Ray Energy Journal". Wraz z
żoną prowadził zajęcia i kursy z zakresu psychologii i
filozofii ezoterycznej przez dziesięć lat, kontynuując
poszerzanie i udoskonalanie swego doświadczenia w dziedzinie studi&oac=
ute;w
duchowych. John Berges zgłębiał nauki kilku szkół
duchowych i ezoterycznych, a teraz poświęca swoją energi=
1;
na doświadczanie, studiowanie, i dzielenie się swymi
spostrzeżeniami związanymi z nauczaniami WingMakers.  =
; Wstęp Marka
Hempela Mark Hempel -- Webmaster WingMakers.com Tuż p=
o tym,
jak otrzymałem dyski z zawartością strony WingMakers oraz
wysokiej rozdzielczości pliki (muzyka i malowidła), byłem
stosunkowo obojętny co do duchowej wartości owych
materiałów. Zostałem (poprostu) wynajęty do wykonania
roboty, poproszono mnie o założenie domeny internetowej
(WingMakers.com), zamieszczenie witryny i nią zarządzanie
(opiekę), produkcję CD dla Komór 1-10, i podjęcie
ustaleń prawnych związanych z zachowaniem praw autorskich.
Wykonałem to wszystko bez czytania sekcji filozofii czy nawet
wywiadów (bardziej z braku czasu niż zainteresowania). Nie
zdawałem sobie sprawy jakie mogą być następstwa zaistni=
enia
owej witryny. W ciągu kilku tygodni od jej startu (listopad 1998),
otrzymałem ponad dwa tysiące emaili z całego świata. Co
mnie zaniepokoiło, to to, że nawet nie umieściłem mojego
adresu na stronie a emaile wręcz mnie zalewały -- większość (pocho=
dziła)
z grup dyskusyjnych -- na których rzekomo pisałem. Spowodowa=
22;o
to moje zarówno zdenerwowanie jak i strach, a nawet
podejrzliwość. Zacząłem paranoicznie podchodzić do
korzystania z telefonu, komputera, czy nawet wychodzenia na zewnątrz.
Wziąłem więc parę dni wolnych i przeczytałem ca=
22;y
materiał WingMakers. Nie by =
2;em
skłonny uwierzyć w jego zawartość. Wiedząc, iż
dorastałem w niemieckim menonityźmie, ścisłym
chrześcijańskim wychowaniu, nie czułem się ekspertem w
sprawach określanych czasem jako New Age (Nowy Wiek). Jednakże
było w tym materiale coś co mnie poruszyło (tknęło=
).
Nie umię wyrazić tego w słowach inaczej jak, że
wpłynął (odwołał się) on do mnie na poziomie
intelektualnym. Nie nazwałbym nawet tego duchowym. Było to bardzi=
ej
poczucie intelektualnego respektu (szacunku), wyczuwane poza słowami i
obrazami. To było to, co przyciągało mnie do tego –
przynajmniej początkowo. Powr&oacut=
e;ciłem
z mojej trzydniowej przerwy z odmiennym punktem widzenia. Wykasowałem
całą moją pocztę i postanowiłem napisać do Sa=
ry
De Rosnay, kobiety która przysłała mi dyski WingMakers i w=
prowadziła
w ten projekt. Myśl przewodnia jej odpowiedzi mówiła:
pozostań neutralny i cierpliwy, wszystko stanie się jaśniejs=
ze w
niedalekiej przyszłości, nie ma niczego w owym materiale co powin=
no
kogokolwiek zaniepokoić. &=
nbsp;
Od tej chw=
ili,
utrzymywałem (postawę), iż cokolwiek znajdę w owej
zawartości, zakładam jej prowokacyne i stymulujące
(działanie) na moje emocje i intelekt, i nie martwię się od =
kogo
lub skąd pochodzi. Ogromna większość emaili jakie
dostałem miały pozytywny charakter, a ludzie z całego
świata rezonowali z owymi informacjami w podobny sposób jak
ja. Około
września 2000 otrzymałem pakiet informacji od Sary, który w
dokładnych szczegółach opisywał wydanie dysku CD-ROM,
noszącego nazwę “Pierwsze Źródło - Wolumen
Pierwszy” (First Source Volume One). Wymagało to modyfikacji str=
ony
internetowej i produkcji (dysku - przyp.tł.), czym miałem się
zająć. Rozpoczęłem konieczne przygotowania i przez
następne kilka miesięcy zająłem się wszystkimi
sprawami związanymi z wydaniem dysku. Pod koniec grudnia otrzymał=
em
CD zawierające mapę, którą skoro tylko otwarłem
ukazała mi, iż dodano nową zawartość do dysku Pier=
wsze
Źródło. Gdy odkryłem ujawnienie tajemnicy w sekcji
Wprowadzającej, poczułem zarówno ulgę, iż w
końcu wyjawiono prawdziwą historię, jak i lekkie uczucie
frustracji, że Sara i James czekali tak długo z udostępnieni=
em
celu istnienia strony internetowej. =
Dla tych,
którzy jeszcze nie zapoznali się z owym ujawnieniem,
przedstawię krótkie streszczenie tekstu Sary. Mieszka w =
Nowym
Yorku pewien człowiek, który pragnie pozostać anonimowym, i
używa imienia "James". Stworzył on (przetłumaczy=
322;
dla ludzi - przyp.tł.) cały obecny materiał WingMakers. Jego
misją jest tworzyć/tłumaczyć zawartość tego, =
co
nazywa Strefami Dopływu (pełna definicja dostępna jest w
Glossariuszu). Sara De Ro=
snay
była/jest związana ze sceną sztuki w Nowym Yorku, a kontakt z
Jamesem nawiązała poprzez przedstawienie go przez (jej) przyjacie=
la.
Sara spotkała się z Jamesem, aby (porozmawiać) o zaprezentow=
aniu
jego malowideł światowi sztuki, James uświadomił ją=
; o
jego większym planie udostępnienia światu, poprzez Internet,
mitologii nazwanej WingMakers. =
Według
Sary, James jest kimś w rodzaju duchowego nauczyciela, natomiast sam J=
ames
określa siebie po prosto jako "twórca-mitu"
("mythmaker"). Jego pragnienie pozostania anonimowym, wydaje mi
się bardzo wiarygodnym, gdyż skupia się on na tworzeniu czy
tłumaczeniu siedmiu Stref Dopływu, a nie lansuje siebie jako
osobowość. Kontaktowa=
łem
się z wieloma osobami z całej tej planety, które lepiej
rozumieją dlaczego James tak zdecydował. Ci, którym ufam
najbardziej, są studentami ezoterycznej metafizyki, i wyrażaj=
1;
oni głeboki szacunek dla duchowej treści zawartej wewnątrz
materiałów WingMakers. Czy James =
to
wzniesiony mistrz, istota pozaziemska z przyszłości, pracownik AC=
IO,
prosty twórca-mitu, czy członek Rasy Centralnej, jest to kwestia
mniej istotna niż odpowiedź na następujące pytanie: "Dlac=
zego
anonimowa osoba miałaby utworzyć całą zawartoś=
3;
(materiału) WingMakers, który jest tak spójny,
udostępnić go za darmo całemu światu, wyprodukować
dyski z plikami o wysokich rozdzielczościach dostępnych dla ludzi=
, a
następnie powierzyć mi (webmasterowi, którego nigdy nie
spotkał) opiekę nad tym wszystkim, począwszy od bytu prawnego
(WingMakers LLC) aż do spraw finansowych ?" Musisz si&=
#281;
zgodzić, iż nie jest to postępowanie typowej osoby, kt&oacut=
e;ra
szuka rozgłosu czy majątku. Dlatego też, to jest
właśnie powód dlaczego do późnej nocy odpowiad=
am
na emaile, pakuję z żoną zamówienia, i pomagam jak ty=
lko
mogę. James posi=
ada
wgląd w rzeczy, których nie potrafię objąć,
włączając fizykę, kosmologię, matematykę,
poezję, sztukę, muzykę, historię, technologię, a
także tajny rząd czy jakkolwiek to nazwiesz. Co prawda, mam
pewną "przewagę”, gdyż zobaczyłem obszerniej=
szy
zakres materiału, który nie został jeszcze udostępnio=
ny,
ale stwierdzenie jest jedno: James to nauczyciel duchowy. Przedstawia on
nauczania w nowy sposób. =
To co
uważam za szczególnie interesujące jest fakt, iż nied=
awno
James odpowiadział na pytania wysłane przez członków
forum dyskusyjnego WingMakers. Jego odpowiedzi dostarczyły niesamowite=
go
wglądu w zakres jego misji i celu, dla tych którzy jeszcze ich =
nie
czytali, a są prawdziwie zainteresowani celem materiałów
WingMakers, szczerze polecam ich przestudiowanie. (Możesz je
znaleźć w sekcji Twórca na Wingmakers.com). (Na WingMakers=
.pl
odpowiedzi te znaleźć możesz w sekcji JAMES - przyp.tł.=
) James
utworzył czy przetłumaczył historię z elemantami mitolo=
gii
i kosmologii, która składa się z wielopoziomowych
planów, wątków, szczegółów, i moż=
;e
najważniejsze: multimediów. W ten sposób,
zawartość nie jest wyrażona jedynie w formie słowa
pisanego, jak ma to miejsce w przypadku duchowych prac naszej historii. Ma =
ona
jednakowe odpowiedniki w sztuce wizualnej i muzyce, które są
językami uniwersalnymi, przekraczającymi jakiekolwiek bariery cza=
sowe
i edukacyjne. Wiem i doc=
eniam
to, iż istnieje silne zainteresowanie poszukiwaniem "prawdy"
stojącej za tą witryną i jej zawartością, ale
chciałbym tylko przypomnieć ludziom, iż prawda mieści
się w prostym fakcie: gdy zanurzysz się w tej mitologii, tw&oacut=
e;j
umysł i emocje ulegają poszerzeniu. Stało się to bez w&=
#261;tpienia
z moją żoną i ze mną, a bazując na tysiącach
emaili, które dostaję każdego roku, także i wieloma
innymi ludźmi.
Jeśli
miałbym podać pojedyńcze działanie, o które
miałbym cię prosić, to jest to zanurzenie się
(wgłębienie) w zawartość WingMakers i traktowanie jej po
części jako prawdę a po części opowieść.
Zbadaj, z którą częścią rezonujesz i dlaczego, o=
raz
pozwól innym na to samo.
Moje
podziękowania dla was wszystkich. Z
głębokim szacunkiem, Mark Hempe=
l  =
; ACIO,
LG Memo 1 [1] Projekt Starożytna Strzała WingMakers: Projekt Starożytna Strzała Jeremy Sau=
thers,
Ph.D. Dokument
Sklasyfikowany pod 040297-14X-P17AA-23 Do wszy=
stkich
Członków Grupy Labiryntu -- FYEO PRZEGL&=
#260;D
PROJEKTU
Baz=
ując
na badaniach prowadzonych nad kapsułą czasową Miejsca
Starożytnej Strzały, WingMakers wydają się
reprezentować nas samych jako rasę ludzką pochodząc=
1; z
przyszłości oddalonej o około 750 lat. Owa (przyszła)
wersja ludzkości rozumie uniwersalne systemy rządzące istnie=
niem,
a przynajmniej te odnoszące się do praw czasu i przestrzeni. Zroz=
umienie
to pozwala Wingmakers podróżować wstecz w czasie i
wchodzić w interakcje z rodzajem ludzkim w różnych punktach
jego ewolucji. Spekulowa&=
#322;
bym, iż do WingMakers -- poprzez historię ludzkości -- odnos=
zono
się jako do aniołów, bogów, duchowych przewodnik&oa=
cute;w,
a w niektórych przypadkach wyjątkowych istot pozaziemskich.
Dają oni do zrozumienia, iż są wyspecjalizowani w subtelnych
interakcjach z rodzajem ludzkim, pozwalających mu rozwijać
zrozumienie kosmicznego środowiska, w którym zachodzą proc=
esy rozwoju
i transformacji życia. Po udanym
odkodowaniu pierwszego z 23 segmentów dysku optycznego znalezionego w
komorze 23, przedstawię poniżej krótki fragment wprowadzen=
ia
jakie tam zawarli: "Mo=
380;esz
nazywać nas WingMakers (Stwórcy Skrzydeł). Często jes=
teśmy
myleni z aniołami, chociaż w rzeczywistości jesteśmy
całkowicie ludźmi -- tyle, że z przyszłości, mo=
80;e
bardziej zaawansowaną ich „wersją”. Ludzie w obecnej
chwili, wydają się niezdolni lub niechętni, by obją=
3;
bezmiar rozmaitości istot żyjących na kosmologicznych planach
egzystencji, co powoduje w pewnym stopniu mechanizm obronny szeregowania pod
wspólny mianownik istot wyraźnie wyjątkowych (unikalnych).
Królestwo anielskie porównane, w odniesieniu do egzystencji, =
z ludźmi
czy WingMakers to odmienny gatunek życia. WingMakers istnieją poza
skupieniem czasu, podczas gdy ich ludzcy, pozaziemscy, oraz anielscy
odpowiednicy żyją w jego wnętrzu, będąc w
różnym stopniu ograniczeni prawami czasu. Nasza unikalnoś&=
#263;
polega na zdolności działania niezależnie od czasu,
pozostając człowiekiem z wszystkimi jego fizycznymi i umysło=
wymi
właściwościami (cechami)." WingMakers=
i ich
obecność, wydają się być faktycznie splecione ze
wszystkimi kulturami i cywilizacjami na Ziemi, będąc zazwyczaj
przedstawiani w mitologicznych i religijnych opowieściach. Ich celem j=
est
być Krzewicielami Kultury przynoszącymi zarodki języka, sztu=
ki,
folozofii, naukowego rozumowania, oraz duchowego zrozumienia rasy ludzkiej w
całości czasu. Najwidoczniej ową służbę
pełnią bez rozpoznania, woląc pozostać nieznanymi do
chwili, aż nadejdzie odpowiedni (dojrzały) czas, aby przedstawi=
263;
siebie oraz ich specyficzną misję. Opierając się na
dostępnych faktach, sądzę że musimy przyjąć,
iż WingMakers działają na szczycie ludzkiej egzystencji
odkąd są oni interaktywnymi podróżnikami w czasie. Ich
współdziałanie z ludźmi wydaje się ogranicza=
3;
do wybranych jednostek, które podczas stanu snu podatne (otwarte)
są na nowe idee i wglądy. Wglądy te często wychodzą
“na światło dzienne” w postaci wynalazków lub =
nagłych
odkryć. W rzadkich przypadkach, sądzę iż WingMakers
mogą nawet ukazać się w swej fizycznej formie, ale z powodu
przesunięcia czasu z którego przychodzą, ich ciało
wyglądać może jakby zbudowane było ze światła=
, a
komunikacja z nimi, jeśliby takowa miała miejsce, najprawdopodobn=
iej
zachodziłaby na poziomie telepatii. Według
zapisów w miejscu Starożytnej Strzały, to WingMakers byli
pierwotnymi założycielami życia na ziemi oraz inicjatorami
skoków w ewolucji życia i biologicznych transformacji. Oni (a
także my, według nich) pochodzimy z systemu gwiezdnego Plejad.
Przybyli oni jako ludzki genotyp, dostarczając bibliotekę
kodów genetycznych, przy pomocy których stworzyli gatunek lud=
zki,
i oczywiście większość pozostałych form życia=
na
ziemi. Przy u&=
0;yciu
ich technologii podróży w czasie umieścili (w naszym czasi=
e -
przyp. tł.) kapsuły pochodzące z ich (naszej)
przyszłości, spodziewając się, iż zapewnią nam
one kontakt z naszymi “my” z przyszłości oraz zrozumi=
enie
przeznaczenia ludzkości. Wydaje się, iż w obecnym czasie w
szczególności pomagają oni w stworzeniu globalnej
kultury. Jednym z i=
ch
stwierdzeń jest fakt zrodzenia przez nich koncepcji Internetu dla
celów rozwijania wspominanej wyżej globalnej kultury.
Sądzą oni, iż Internet stanie się platformą za
pomocą której ich kapsuły czasowe będą mogł=
y w
pełni dotrzeć do głównego nurtu obywateli na planecie.
Przewidują, że do czasu odkrycia ich ostatniej kapsuły w roku
2023, Internet będzie stanowił punkt skupiający dla nowej
globalnej kultury oraz stanie się on bramą do podłączen=
ia
do “intra-galaktycznego, cyfrowego systemu nerwowego”. Do owej
globalnej kultury odnoszą się jako Suwerenna Całość=
;,
co jest trudne do przełożenia na angielski. Jakkolwiek, doktorzy
Stevens i Whitehall sądzą, iż oznacza to, że globalna
kultura na ziemi będzie zarówno rozwinięta jak i
“dostarczana” przez Internet. Taka globalna
łączność (spójność) umożliwi ziemi
zintegrować się z innymi planetami w naszej galaktyce, przez
rozszerzenie tej sieci. Obrazują to w ten sposób, że ziemia
jako węzeł kosmologicznej sieci i Suwerenna Całość,
będzie po prostu reprezentacją globalnej kultury wprowadzoną=
do
galaktyki, dzięki zharmonizowaniu się z innymi planetarnymi
“węzłami”.
Wiem, &=
0;e
może wygląda to jak science-fiction, jednak przypominam każd=
emu
z was, że mówimy tu o grupie zaawansowanych istot (ludzi),
które rozwinęły technologię interaktywnych
podróży w czasie. Artefakty z kapsuły miejsca Staroży=
tnej
Strzały, i w ogóle sama
kapsuła, są ewidentnym dowodem zaawansowania technologicznego tej
grupy, sądzę więc, że ich przewidywania powinny zosta=
263;
uznane za coś więcej niż zwykłe spekulacje czy
jasnowidzenie. &nbs=
p;
Nasze
największe zainteresowanie, odnośnie samej kapsuły czasowej,
skupia się na precyzji wykonywanych tłumaczeń. Język ich
łączy sztukę wizualną, muzykę, poezję oraz
przeróżne hieroglify i symbole, które ujęte razem
przekazują ich myśli i idee. Innymi słowy, ich język to
wielowymiarowa “układanka”, jesteśmy więc
przekonani, że przekazują oni znacznie więcej niż
zwykłe słowa i pojęcia. Pojawi =
2;a
się ostatnio kwestia, która spowodowała zaniepokojenie
bezpieczeństwem projektu. Kilkoro naszych specjalistów
lingwistycznych doświadczyło “nawiedzeń”
(kontaktów) podczas dekodowania wiadomości w kapsule czasowej,
zostali więc poproszeni od odstąpienie od projektu. Jeśli
pojawia się cokolwiek - nie ważne jak subtelne - co może
narazić bezpieczeństwo projektu, jest udaremniane w trybie
natychmiastowym. Obecny
zwiększony poziom bezpieczeństwa związany jest ze
szczególnym źródłem jego powstania. Wszyscy
jesteście świadomi Efektu Judasza, opisanego przez Richards’=
;a.
Gdy środki bezpieczeństwa osiągają określone tempo=
i
natężenie, ich naruszenie jest niemal do przewidzenia, gdyż =
ci
znajdujący się wewnątrz kręgu nie mogą skutecznie
poradzić sobie z wytworzonym „ciśnieniem” (naciskiem).
Niestety, z powodu rozmachu projektu, musieliśmy sprowadzić perso=
nel
z 6-go poziomu upoważnień. Korzystamy=
z
dobrymi wynikami z protokołu pamięci, tak więc systemy
zarządzania dokumentacją, dzięki technologii Minyaur, nigdy =
nie
były bardziej bezpieczne, niemniej jednak, wszyscy musimy pozostawa=
63;
nadzwyczaj czujni, by utrzymać najwyższe bezpieczeństwo proj=
ektu
odnośnie 12-go poziomu (upoważnień - przyp. tł.). Od cz=
asu
objęcia przeze mnie funkcji Dyrektora Specjalnych Projektów, nie
widziałem projektu bardziej godnego, niż ten, naszej zbiorowej
czujności. <=
o:p> Przejd%=
8;my
teraz do szczegółów odnośnie naszych ostatnich
odkryć. Jeśli=
nasza
interpretacja jest dokładna, Wingmakers umieścili 6 dodatkowych
kapsuł czasowych rozlokowując je na całej planecie.
Będą one odnalezione w odpowiedniej kolejności, prawdopodobn=
ie
przez zwykłych obywateli całkowicie nieświadomych na co si=
281;
natknęli. Uważamy, że owe „odkrycia” w
rzeczywistości są zaplanowane (zorkiestrowane) przez Wingmakers. W
obecnym czasie nie jest możliwe aby określić, czy miejsce
Starożytnej Strzały zawiera wskazówki odnośnie
lokalizacji następnych miejsc. Pozostało jeszcze mnóstwo
petroglifów i hieroglificznych symboli do odszyfrowania - każdy=
z
nich może wskazywać drogę do pozostałych kapsuł
czasowych. =
Biorą=
c pod
uwagę wszystko to do czego mamy dostęp, wygląda na to, ż=
;e
Wingmakers nie mają żadnych wrogich intencji co do
bezpieczeństwa narodowego, porządku społecznego, czy
stabilności ekonomicznej. Jednakże, w chwili obecnej, wszystko co
wiemy o miejscu Starożytnej Strzały to to, że zawiera ono
malowidła ścienne oraz artefakty, z których
większość nie została jeszcze odkodowana przez naszych
specjalistów. Naszym jedynym sukcesem, na dzisiaj, jest odblokowanie
dysku optycznego, który wydaje się być ich
“wizytówką”. W najlepszym wypadku wiemy jak chc=
1;
być postrzegani. Krzewiciele Kultury to najbliższa definicja,
jaką jesteśmy w stanie im przypisać jeśli chodzi o ich
poczynania. Dr. Steven=
s jest
całkowicie przekonany, że WingMakers nawiązali interakcje z
prehistorycznym plemieniem rdzennych mieszkańców Ameryki znanym
jako Anasazi, którzy zamieszkiwali północne obszary Nowe=
go
Meksyku. Badania wieku pochodzenia farb użytych na ścianach piecz=
ary wykazały
w przybliżeniu AD 840, co zbiega się z rozkwitem kultury Anasazi.=
Co
interesujące, według Dr. Stevens’a, około 200 lat
później Indianie Anasazi w tajemniczy sposób zniknę=
li.
Nie możemy jednak stwierdzić jaki ma to związek. Posiadaj=
261;c
zdekodowane większość tekstu z dysku optycznego, doszliś=
;my
do wniosku, że jeśli WingMakers mieliby wrogie intencje, mogliby
całkowicie niezauważeni, za pomocą swojej technologii
podróży w czasie, dostać się do jakiegokolwiek obiektu
wojskowego i przypuścić atak. Tak więc technologia w ich
posiadaniu okazuje się być (narzędziem) podróży w
czasie, a nie bronią masowej zagłady, ponadto wszyscy wiemy, &=
0;e
nie ma bardziej zaawansowanej technologii od interaktywnej podró&=
0;y
w czasie. Pró=
bujemy
ustalić, czy któryś z artefaktów mógłby
pełnić funkcje urządzenia komunikującego lub
sygnałowego, co pozwalałoby
“ściągnąć” WingMakers do naszego czasu. Poj=
awia
się też myśl, że mogliby oni odwiedzać nas
każdego dnia a następnie nadpisywać historię, więc=
nie
pamiętalibyśmy ich wizyt. Jest prawie pewne, że są oni
świadomi odkrycia przez nas kapsuły czasowej. Nawet jest
rozważana taka możliwość, że pomagają nam w
procesie odkrycia. Było kilka przypadków, w których grupa
badaczy doświadczała niewytłumaczalnego wglądu, ale
jednocześnie trzeba pamiętać, że łatwo jest
popaść w paranoję zajmując się tak budząc=
1;
niepewność (strach) technologią jak BST. Materia=
22;y
wewnątrz kapsuły czasowej wydają się oznaczać
rasę wykształconych ludzi, których liczebność je=
st
stosunkowo niewielka. Jeśli nasze oprogramowanie deszyfrujące jest
tak dokładne jak sądzimy, WingMakers są wybranym plemieniem =
czy
frakcją ludzkości w połowie 28-ego wieku, którzy
łączą naukę, filozofię, i sztukę w jednolit=
261;
“religię” i język. Są oni wyjątkowi
pośród swoich “rówieśników”,
mogłoby się wydawać, że są odpowiednikiem sekretne=
go
społeczeństwa, jednak nie takiego jak Chakobsa (a raczej jak my --
chociaż są znacznie lepszymi artystami). Przedstawi=
ę
poniżej inny wyjątek z dysku optycznego, który rzuca
trochę więcej światła na misję Wingmakers. Ten
szczególny wyjątek został przetłumaczony z tekstu
mieszczącego się na dysku optycznym, i jest on jednocześnie
jednym z pierwszych, które zostały zdeszyfrowane. Oczywiśc=
ie
nie możemy być pewni, że tłumaczenie to jest w stu proc=
entach
dokładne, sądzimy jednak, że jego precyzja oscyluje przy
100%. "Budo=
wanie
(wznoszenie) kultury jest najistotniejszym elementem działania Wingmak=
ers,
ponieważ zrozumienie tego gra istotną rolę w przynoszeniu na
świat duchowej i kosmologicznej transformacji. Wznoszenie-kultury, z
definicji, polega na integracji znaczenia indywidualizmu ze znaczeniem
jedności. Jest to życiowy cel, jeśli chodzi o gatunek, aby
rozwijać się będąc świadomym jego (gatunku - przyp=
. tł.)
różnorodnego postrzegania i ekspresji, integrując je w
jedną spójną, obejmującą wszystkich kulturę.
"
"Rodz=
aj
ludzki głęboko pragnie takiej kultury, kultury globalnej kt&oacut=
e;ra
rozpoznaje i docenia jej poszczególne składowe. Jest to jeden z
najważniejszych powodów, dla których technologie
komunikacyjne rozwinęły się tak szybko na ziemi w 20-ym wiek=
u.
Dzięki tym technologiom globalna kultura może szybciej się
rozwijać i doświadczać. Dzięki globalnej kulturze, rodz=
aj
ludzki stanie się coraz bardziej wrażliwy na duchową
jedność. Jedność, nie tylko z gatunkiem ludzkim, ale z
całością otaczającego ludzi ze wszechstron
życia." &=
nbsp;
"Wing=
Makers
są świadomi istnienia zawiłych połączeń ze
wszystkimi innymi gatunkami i formami życia wewnątrz
wszechświata całości. Połączenie to znane jest jako
Umysł Boga. Jest to coś więcej niż
współzależność przedstawiana w łańcuchu
pokarmowym czy ekosystemie. Jest to skumulowana wiedza Pierwotnego
Stwórcy osiągnięta (dokonana) poprzez absorbowanie
doświadczeń życiowych wszystkich form życia. Owa
całość wiedzy jest z chęcią współdziel=
ona
(udostępniana) dla wszystkich form życia, ale jest ona
zrozumiała tylko dla tych, którzy osiągnęli
zdolność kroczenia poza czasem." "Ca=
322;e
życie, nawet tak zwane zło i negatywna strona, są
częścią niesamowicie skomplikowanego (złożonego), =
ale
ze wspólnym-pojedyńczym umysłem, kosmologicznego organizmu
oddanego przekształcaniu rozwijających się form życia t=
ak,
aby mogły one pojąć ich bliski związek z
całością życia oraz ich jedność z Pierwotnym
Stwórcą. Jest to fundamentalny system stojący nad wszystki=
mi
pozostałymi systemami multiwersu, oraz podstawowy powód dla
którego istnieje życie." Myśl&=
#281;,
że zgodzicie się, iż nie wygląda to jak słowa wrog=
iej
lub nieprzyjaznej rasy. Wydają się być raczej filozoficzn=
61;
grupą z bardzo specyficzną misją i technologią do wspar=
cia
powodzenia tej misji. Dysk optyczny zawiera ponad 8,100 stron tekstu osadzo=
nego
w 23 sekcjach odpowiadających każdej z komór miejsca
Starożytnej Strzały. Dotychczas pomyślnie zostało
przetłumaczonych około 440 stron czyli jakieś 5%.
To co
przetłumaczyliśmy jest bardzo zachęcające. Nie
znaleźliśmy żadnych odniesień, które mogłyby
sugerować wrogą czy agresywną naturę ich
twórców. Wręcz przeciwnie, pozostała
zawartość podobna jest do powyższego wyjątku. Ma ona ba=
rdzo
filozoficzne usposobienie, zawiera wzmianki odnośnie nowej fizyki
podróży w czasie, a także interesujące komentarze
odnośnie interakcji zindywidualizowanej duszy z multiwersem czy
kosmologicznym porządkiem. Niewątpliwie poezja, muzyka, i sztuka
wizualna jawią się jako dobroczynne, wygląda też, ż=
;e
miały one potężne działanie na grupę badawczą
prowadzącą prace nad tablicami translacji. Wcią&=
#380;
sprawdzamy nasze hipotezy w tej sprawie, ale nasze wstępne wnioski
mówią, iż używany przez Wingmakers kodowany język
oddziałowuje na podświadomy umysł, tworząc holistyczn=
261;
percepcję czuciową w systemie mózgowo-rdzeniowym. Dwaj nasi
najlepsi 12 poziomowi eksperci lingwistyczni twierdzą, że
poprawiła się im bystrość umysłu, percepcja wizual=
na,
intuicja, oraz umiejętności twórcze, jako bezpośredni
skutek pracowania nad projektem. Wytężony proces deszyfracji
języka Wingmakers wyposaża umysł w nową formę
inteligencji, którą najlepiej określić można jako
holistyczną i przenikającą w tym samym czasie -- cechy, nad
których uzyskaniem prowadzimy badania genetyczne od ponad 15 lat w
ramach Projektu SynAdama. =
Jeśli
chcielibyśmy utrzymać tych samych ekspertów przy projekcie
celem przyśpieszenia translacji, musielibyśmy podjąć
trudną decyzję o rotacji zespołu lingwistów i dekoder=
ów
co sześć miesięcy, aby zredukować niepożądane
efekty uboczne owej nowej formy inteligencji, do których należy
gorliwość. Ponieważ nowa inteligencja jest aktywowana lub w
jakiś sposób generowana podczas procesu dekodowania kodowanego
języka WingMakers, osoby takie stają się gorliwymi zwolennik=
ami
poglądów WingMakers tracąc swą obiektywność=
, w
konsekwencji czego, zaczynają stanowić ryzyko dla bezpieczeń=
stwa
projektu. =
span> W
zaistniałej sytuacji zastosowaliśmy technologię MI na
odpowiednim personelu, ale jak wszyscy wiemy, technologia ta nie jest
perfekcyjna i znane są nam przypadki rekonstrukcji pamięci pod
głęboką hipnozą. Na razie utrzymujemy takowy plan
działania z ekstremalnie wysoką przezornością, tak
więc każde wpłyniecie/oddziaływania lub nawet ich
potencjalne zaistnienie na personelu poniżej 14 poziomu, spotyka si=
81;
ze stałym, inwazyjnym nadzorem. Inne
możliwości -- mniej sprzyjające dla personelu -- zostały
ustalone, i będą używane tylko w specyficznie określony=
ch
przypadkach, które wciąż są w procesie uzgadniania. B=
ill
Ornstein, którego większość z was zna, techniczny lid=
er
przy Projekcie SynAdama, zaproponował doskonale przygotowane testy
badawcze, które mamy nadzieję, będą mogły
wskazać czynniki motywujące (sprawcze) -- zarówno fizjolog=
iczne
jak i psychologiczne. Uzyskałem już odpowiednie fundusze oraz
klasyfikację projektu jako 12 poziomowy, przypisanego bezpośredni=
o do
mnie. Dr. Ornstein ustala zakres projektu oraz kolejność
dokumentacji, tak więc będzie on gotowy do wdrożenia na nasz=
ym
następnym spotkaniu. Wracaj=
1;c do
WingMakers, sądzimy że ich technologia podróży w czas=
ie
może być syntezą ludzkiej świadomości i bio-komput=
era,
którego sieć neuronowa jest w stanie dostosować sekwencjon=
owanie
wymiarowe z taką precyzją, że mogą oni otworzyć, i=
co
zdumiewające, utrzymać okno czasowe do odległego okresu czas=
u.
Jedną rzeczą co do której wszyscy naukowcy się
zgadzają, to to, że miejsce Starożytnej Strzały nie
zostało stworzone w ciągu tygodnia. Dr. Arnison twierdzi, iż
nawet biorąc pod uwagę zaawansowane technologie drążeni=
a (w
skale - przyp. tł.) oraz grupę 50 pracowników, minimalny c=
zas
to około trzy miesiące. Komora 23
miejsca Starożytnej Strzały została stworzona przy użyc=
iu
jakiejś formy technologii rezonatora dźwięku, ale żeby =
wydrążyć
takie komory bez załamywania ściany kanionu wymagałoby to
powolnego i ostrożnego procesu. Nie ma też żadnych
śladów odłamków skalnych pozostawionych na tym tere=
nie,
co wymagałoby zakopania ich w znacznej odległości od tego
miejsca, gdyż nie ma w pobliżu takiej ilości pasujących
odłamków. Sądzi=
my,
iż artefakt pozostawiony w komorze 6 jest przykładem technologii
rezonatora dźwięku użytego do wydrążania skał
częstotliwościami dźwiękowymi. Dotychczas udało
się nam aktywować jedynie najniższe jego częstotliwo=
47;ci
i jesteśmy całkowicie pewni, iż wyprzedza on naszą
technologię ELF, czy wojskowe odpowiedniki. Będziemy kontynuowa=
263;
testy nad uzyskaniem dostępu do pasma wysokich częstotliwośc=
i,
które przyjmujemy mogą służyć do cięcia
skały lub nawet stopów metalu. Żaden=
z
artefaktów nie okazał się, w wyniku naszych badań,
urządzeniem podróży w czasie. Jednakże jest za
wcześnie aby definitywnie określić ich
właściwości. Nadal szukamy technologii, lub kombinacji
technologii, które pozwolą nam odblokować owe sensacyjne i
tajemnicze artefakty. Jesteśmy stosunkowo pewni, iż artefakty te =
nie
stanowią zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego. Zosta =
2;y
one gruntownie zbadane i stwierdzono, iż w ujęciu broni są o=
ne
niegroźne, przynajmniej z tego co wiemy na dzisiaj. Skanowanie
cząsteczkowe ewidentnie ukazuje śladowe ilości ludzkiego DNA=
--
nie na obudowie artefaktu lecz w jego wnętrzu. Przyjmuje się, i=
380;
artefakty są złożonymi technologiami używającymi
molekularnych rozmiarów CPU (procesorów - przyp. tł.), a=
le
nie jesteśmy w stanie żadnego z nich rozmontować bez
potencjalnego jego zniszczenia. Kilka naszych sztabów badawczych sta=
je
się coraz bardziej niecierpliwe, i popiera poświęcenie jedne=
go z
artefaktów dla zbadania jego wnętrza, co umożliwi nam leps=
ze
zrozumienie pozostałych 22 artefaktów. Jednak decyzja ta musi
zostać podjęta bardzo ostrożnie. Jak dotychczas,
pozostawaliśmy cierpliwi. Myślę jednak, że zbliża
się czas, w którym potrzebujemy podjąć się
dodatkowego ryzyka. W sumie
istnieją 23 artefakty, po jednym z każdej z 23 komór. Trzy=
mamy
całą tą technologię wewnątrz Grupy labiryntu, jak
dotychczas żaden z partnerów prywatnego przemysłu nie
miał do nich dostępu. Jednakże, trwają wstępne roz=
mowy
z Bell Labs' Cogent Group, a także wysłano dokument do Dyrektora
Badawczego Incunabuli - Dr. Vaundermana. Jego zespół to eksperc=
i w
dziedzinie technologii rezonatora dźwięku, ponadto ACIO
korzystało z jego pomocy w trzech poprzednich projektach, z dużym
powodzeniem. Plan finansowy układany będzie przez następne 30
dni, tak więc przyjmuje się, że prace badawcze rozpoczną
się tuż po tym okresie. =
span> Jeśli=
BST
jest zawarte w którymś z artefaktów, lub ich kombinacji,=
to
naszym bezwzględnym priorytetem jest uzyskać dostęp do tej
technologii i nauczyć się ją obsługiwać. Jednak=
80;e,
jak wszyscy wiemy, prawdopodobieństwo ujawnienia przez zaawansowan=
1;
rasę -- ludzką lub inną -- technologii podróży w
czasie, jest ekstremalnie niskie. =
span> Poniż=
ej
kolejny fragment z dysku optycznego, pochodzący ze wczesnych translacj=
i,
ten akurat jest jednym z nowszych. "Jest=
to
sztuka dramatyczna życia (ang. the drama of life) -- rozwijana w ludzk=
iej
kulturze – wewnętrznie odzwierciedlana na kosmologiczny multiwer=
s.
Kultura ludzka głęboko oddziałowuje na świat duchowy, i=
jak
przewidział wasz Einstein, fale pochodne (tych działań -
przyp.tł.) dotykają całości kosmosu. Odbija ona na
świecie ducha ważną energię. Energię
miłości, pasji, zaangażowania, twórczości, i by&=
#263;
może najważniejszą, odczuwania osobistej ekspresji i
wyraźnej indywidualności. Energia ta jest dokładnie tą,
która równoważy (balansuje) energię dążen=
ia
gatunków do znalezienia jedności z ich
Stwórcą." "Ener=
gia
multiwersu jest jak olbrzymi lej (przewód) łączący
gatunki z Umysłem Boga - jedynym naczyniem Pierwotnego Stwórcy,
czyniącym go “ubranym” i widocznym. Lej ten tworzy nadzwyc=
zaj
silną chęć dążenia do jedności i
re-połączenia z Umysłem Boga u rozwijających się
gatunków. W tym dążeniu do jedności, istoty mogą
zapomnieć swoją indywidualność. Ich unikalne życio=
we
doświadczenie może zostać porzucone dla jedności,
jeśli nie ma fizycznego, umysłowego, i emocjonalnego
zaangażowania w budowanie poszczególnej (indywidualnej),
bazującej na gatunku kultury." "Wing=
Makers
w przemyślany sposób umieścili kapsuły czasowe na
całej ziemi, po to, ażeby gdy zostaną odkryte,
ułatwiły rozwinięcie globalnej kultury, która
reprezentować będzie rodzaj ludzki na ziemi jako całośc=
i, a
nie konkretnego obszaru, rasy czy filozofii. Równoległym celem =
do
rozwijania kultury, jest wprowadzenie nowego paradygmatu egzystencji. W
przypadku naszej pierwszej kapsuły czasowej, ujawni ona niezaprzeczalny
dowód tego, iż przesunięta w czasie cywilizacja
odwiedziła ziemię pozostawiając swoją
wizytówkę. Zapoczątkuje ona (pierwsza kapsuła - przyp.
tł.) też odkrycie dodatkowych kapsuł -- gdyż jest
pierwszą odkrytą w obecnych czasach -- rozmieszczonych gdzieś
indziej na całej planecie przez Wingmakers." "Kaps=
uły
te ostatecznie służyć będą za pomost komunikacyjny
pomiędzy współczesnymi ludźmi a ich przyszłymi
odpowiednikami. WingMakers będą pełnić rolę
odpowiedzialnego starszego brata, który wrócił pom&oacut=
e;c
następnym dwóm pokoleniom ludzi w budowie globalnej kultury,
przygotowującej rodzaj ludzki do jego następnego skoku ewolucyjne=
go.
Skok ten wiąże się z projektowaniem i rozwinięciem
całkiem nowej rasy bazującej na ludzkim genotypie i duszy."<=
o:p> "Le=
380;ącym
u podstaw (pierwotnym) celem istnienia jest poszerzanie i urozmaicanie form
życia, w celu umożliwienia Pierwotnemu Stwórcy pełnej
ekspresji i percepcji (postrzegania) życia. Gatunek ludzki jest jednym=
z
niezliczonej liczby czujących form życia, których liczba i
różnorodność wciąż rośnie w całym
kosmosie. Jest on (gatunek ludzki - przyp. tł.) jednym z atomów=
w
Ciele Kolektywnego (wspólnego) Boga. W jego świadomości,
rodzaj ludzki jest ograniczony w postrzeganiu wszechświata
całości, z powodu zbytniego polegania na pięciu zmysłac=
h.
Zmysły te są potężnymi siłami skupiającymi lu=
dzki
instrument na oddzielnej (pojedynczej) rzeczywistości, tak jak maska n=
urka
może skupiać jego uwagę na podwodnym świecie. " "Kaps=
uły
czasowe, które zostawiliśmy dostarczają technologii, sztuk=
i i
filozofii, a nawet pełen język, który na czas
zdołają rozwinąć dwa dodatkowe zmysły w ludzkim
instrumencie. Genetyczna kompozycja gatunku ludzkiego zakłada 7
zmysłów. W obecnym czasie zaczyna budzić się zmys =
2; 6
lub zmysł intuicji. Istnieje także 7-my i najpotężniejs=
zy
zmysł, który wiąże się z podróżami w
czasie, i jednocześnie podróżą kosmiczną."<=
span
style=3D'mso-spacerun:yes'>
Dyrektor Projektów Specjalnych, ACIO
"Jedn=
akże,
zanim owe dwa zmysły ludzkiego instrumentu będą mogły
być w pełni aktywowane, musi powstać globalna kultura
reprezentująca zjednoczoną i w pełni zintegrowaną
ziemię. Nasza misja ma celu rozwinięcie genetycznych
możliwości rasy, wliczając w to dwa nowe zmysły,
które jednocześnie zapewniają globalnej kulturze rozwijanie
zjednoczonej rasy ludzkiej pod wspólnym przewodnictwem, jedną
kulturą, oraz jedną wyróżniającą się
filozofią."
"Je=
347;li
brzmi to jak nieprawdopodobny cel, to możemy was zapewnić o jego
powodzeniu, gdyż żyjemy w czasie gdy tak jest. A jeśli
potrzebujecie większego dowodu, po prostu nauczcie się naszego
języka, a będziecie mieć dowody."
Jeśli
miejsce Starożytnej Strzały faktycznie jest masywnej konstrukcji
kapsułą czasową od naszych odpowiedników z
przyszłości, oznacza to, że mamy do czynienia z najważn=
iejszym
pojedynczym odkryciem jakie mieliśmy. Nawet nasze
współdziałania z Cogent Grupą objęte były
szyfracją Fresnela, a nasze procedury dezinformacji SOP mają na c=
elu
zapewnienie dalszej anonimowości projektu. Istnieją pełne
procedury dotyczące informowania departamentów wojskowych i
rządowych (jeśli zachodzi taka potrzeba), jednak w obecnym czasie,
nikt z poza kierownictwa oraz rdzenia naukowego Grupy Labiryntu nie posiada
wiedzy dotyczącej natury i znaczenia tego projektu.
Cały
projekt został objęty 12 poziomem klasyfikacji bezpieczeństw=
a.
Warianty kampani dezinformacji skierowane do społeczeństwa,
mediów, rządów, wywiadów, i pozostałych
państw, jak również ryzyko związane z personelem, s=
261;
w pełni rozwinięte i gotowe na zaaplikowanie scenariuszy uruchami=
ających
- wymaganych do ich pełnego rozprzestrzenienia. Wszyscy dyrektorzy ACIO
powinni być w pełni świadomi owych planów awaryjnych =
oraz
odpowiadających im scenariuszy uruchamiających, gdyż potrzeb=
uję
kompletnego wsparcia jeśli stałoby się konieczne ich
wprowadzenie bez uprzedniego powiadomienia. Piętnastka podpisał
już pozwolenie pełnomocnictwa. Pełna odprawa odbędzie
się 5 maja w Pokoju Oriona o godzinie 8.00, gdzie otrzymacie dokł=
adny
opis oraz możliwość zadawania pytań. Proszę
przyjść z przygotowanymi pytaniami oraz nastawić się na
całodniową sesję. (Email RSVP do Natali.)
Celem obec=
nej
notatki instruktażowej jest dostarczenie wszystkim naszym dyrektorom
informacji o spójnej podstawie. Jakiekolwiek pytania powinny
zaczekać do spotkania 5 maja. Dziękuję.
Z
poważaniem,
J. Sauther=
s
Gł&oa=
cute;wny
Dyrektor Specjalnych Projektów ACIO
Plik: P17AA:41298
 =
;
ACIO,
LG
Memo 2
[2] Analiza Językowa
WingMakers: Projekt Starożytna Strzała
William St=
evens
Kierownik Naukowy
Dokument
Sklasyfikowany pod 021797-10X-L11
ANALIZA JĘZYKOWA
Prz= ez ostatnie sześć miesięcy, grupa badawcza składająca się z najlepszych lingwistów i ekspertów w deszyfracji, starannie analizowała dostępne dane z miejsca Starożytnej Strzały szukając wzoru (sposobu), który pozwoliłby nam utworzyć indeks tłumaczeniowy dla języka Wingmakers, lub piktografii.
Ich
malowidła ścienne są wyraźnie zaprojektowane z
myślą przekazania zestawu wiadomości, przypuszczamy wię=
c,
że mogą one pomóc w odblokowaniu (zawartości) dysku
optycznego, szczególnie odkąd okazał się nie być
żadnym technologicznym rozwiązaniem. Stąd nasze wysiłki=
w
próbie skonstruowania indeksu tłumaczeniowego. W tym celu
prowadzimy badania nad zrozumieniem znaczenia symboli oraz historii
zakodowanych wewnątrz samych obrazów. =
Sądzi=
my,
iż kolejność malowideł ma swoje znaczenie, tak więc
dokładnie rekonstruujemy oryginalny porządek 23 komór.
Jeśli kolejność jest znaczącym czynnikiem, jak
właśnie uważamy, to musimy ostrożnie określić
porządek w jakim komory te zostały pierwotnie stworzone. Obecnie =
mamy
osiem możliwych scenariuszy kolejności ich stworzenia, a pracujemy
nad zawężeniem do dwóch lub trzech.
Czynniki o=
raz
istotne zmienne ujęte w naszych analizach (kolejność nie gra
roli):
Każdy=
z
tych czynników jest ważny i ma istotne znaczenie przy projektow=
aniu
naszego indeksu tłumaczeniowego. Jedyna rzecz jaka wydaje się
całkowicie pewna to to, że nic nie jest zbudowane przypadkowo w
miejscu Starożytnej Strzały. Wszystkie komory, malowidła
ścienne, artefakty, piktogramy itp. wydają się być
zaprojektowane jako część większego planu, tak więc
działamy z założeniem, że owy główny plan j=
est
kapsułą czasową lub jakiegoś rodzaju mostem
komunikacji.
Od trzech
miesięcy prowadzimy badania nad stworzeniem naszego indeksu
tłumaczeniowego, narazie prace programowe przebiegają bez
zakłóceń. Naszą jedyną obawą jest liczba
zmiennych, która stawia nasze szanse statystycznie mówiąc
jak 1 do 6,5 miliona. Jak wiesz, nie są to zbyt dobre szanse, nawet
biorąc pod uwagę naszą technologię WSX. Jednak stworzen=
ie
indeksu tłumaczeniowego jest naszym głównym priorytetem,
gdyż będzie on narzędziem skupienia (kluczem), którego
dotychczas nam brakuje. &=
nbsp;
Jak pami=
281;tasz
z mojego poprzedniego raportu (notatki), większość naszego
wysiłku w przeciągu ostatnich sześciu miesięcy skierowa=
na
była na przywracanie miejscu jego oryginalnego stanu. Po gruntownym
oczyszczeniu, malowidła ścienne mają nadzwyczaj
błyszczące kolory i detale, prawdopodobne z powodu suchego
środowiska i faktu, iż same farby to związki chemiczne,
których nasi naukowcy nigdy wcześniej nie widzieli. Przypuszcza=
lnie
farby te, mają wyższe, molekularne własności spajania.
Przyjmujemy, iż są one pochodną technologią
WingMakers.
Teraz, gdy
już wszystkie prace przy odrestaurowywaniu miejsca są ukończ=
one,
nasza uwaga w 100% skupiona jest na rozwijaniu oprogramowania
tłumaczącego. Spodziewany termin jego ukończenia to w
przybliżeniu 45-60 dni. Gdy tylko oprogramowanie będzie gotowe,
zaczniemy proces priorytetyzacji dla indeksu tłumaczeniowego. Z
odrobiną szczęścia, będziemy gotowi przetestować n=
asze
pierwsze programy na początku maja. Jesteśmy optymistycznie nasta=
wieni,
i myślimy że nasze testy przyniosą sukces przy odblokowywaniu
dysku optycznego.
Jednak&=
0;e z
jednym zastrzeżeniem, jeśli pomyślnie odblokujemy dysk i
uzyskamy dostęp do jego zawartości, nie możemy
zakładać, że nasz indeks tłumaczeniowy będzie
skuteczny wewnątrz dysku. Mamy hipotezę, iż indeks tłum=
aczeniowy
udostępniający zawartość będzie inny niż ten
wymagany do odczytania owej zawartości. Oczywiście w obecnej chwi=
li
są to tylko spekulacje, ale chcę zmniejszyć trochę twoje
oczekiwania, gdyż może mieć miejsce długi proces
dekodowania. =
WingMakers
zakodowali całą ich wiadomość, ustawiając bariery
technologiczne niemalże nie do złamania. Nie mam pojęcia co
moglibyśmy zrobić więcej aby uzyskać dostęp do
zawartości dysku, ale jak zawsze, jeśli ktoś z was ma
jakieś sugestie, proszę kierować je do mnie.
To wszystk= o na teraz.
 =
;
ACIO,
LG
Memo 3
[3] Artefakty
WingMakers: Projekt Starożytna Strzała
William St=
evens
Kierownik Naukowy
Dokument
Sklasyfikowany pod 021797-12X-LG10
Członkowie Zarządu TTP & Plejada LG – FYEO
Przegl&= #261;d Artefaktów WingMakers
WPR=
OWADZENIE
Niniejsza notatka służbowa skupiać będzie się na
dwóch sprawach: 1) Zastosowanie artefaktów znalezionych w mie=
jscu
Starożytnej Strzały w kontekście obecnych prac nad BST, 2)
Opisach przypuszczalnego przeznaczenia artefaktów znalezionych w ka&=
#380;dej
z 23 komór.
Myśl&=
#281;,
że dla celów tej notatki byłoby lepiej zacząć od
opisu artefaktów, a dopiero potem przejść do
rozważań naszego rdzenia naukowego nad możliwością=
ich
wykorzystania w obecnych pracach nad BST.
MALOWID=
21;A
KOMÓR
Dołączam zdjęcia wysokiej rozdzielczości, będą=
;ce
kopią każdego z 23 malowideł znalezionych w miejscu
Starożytnej Strzały. Jak większość z was wie, w ch=
wili
obecnej malowidła nie zostały jeszcze w pełni odkodowane.
Udało się nam zdekodować około 65% glifów i
symbolicznych struktur malowideł, sądzimy jednak, iż glify
stanowią tylko jeden, aczkolwiek istotny, element całości
historii skrywanej w każdej z komór.
Malowid=
22;a
te są niesamowicie szczegółowe, a ich kolorystyka
błyszcząca (świetlista). Każde z malowideł cechuje=
podobna
do pozostałych paleta kolorów oraz styl artystyczny.
Wykonaliśmy staranną analizę zarówno
współczesnych jak i historycznych artystów, którzy
malowali podobnym stylem, ale nic nie znaleźliśmy. Styl ten jest
naprawdę unikalny.
Mimo, i=
80;
żadnego z naszych naukowców wewnątrz Grupy Labiryntu nie
można nazwać krytykiem sztuki, każdy kto ujrzał
malowidła był całkowice zdumiony ich kolorem i detalami.
Jeśli przyjrzeć się dokładnie jakiemuś
szczegółowi to (po jakimś czasie) zaczyna się on
“uwydatniać” (wynurzać) przyciągając wzrok =
do
wnętrza (w głąb) obrazu. Myślę, że dobrym
sposobem do ich opisania jest stwierdzenie, iż mają one hipnotycz=
ne
działanie na oglądającego, nawet jeśli chodzi o fotogra=
fie,
ale w szczególności jeśli osoba taka przebywa wewnątrz
komór.
Trzy symbo=
le
glifowe zawarte w malowidłach można odnieść do czterech
różnych wymarłych języków: Chakobsan, Anasazi,
Sumeryjczyków, i Majów. Jednakże pozostałe glify
całkowicie odbiegają od wszystkich znanych nam językó=
w piktograficznych.
Ponadto, glify znalezione w miejscu Starożytnej Strzały były
całkowicie odmienne od tych z malowidł. Interesujące jest
też, że artefakty technologiczne znalezione w komorach 2 i 5
zawierały glify znajdujące się na malowidłach z
komór 1 i 7.
Istniej=
61;
także glify mające znaczenie uniwersalne: spirala i koncentryczne
okręgi. Glify te, chociaż wyglądają podobnie do tych
znalezionych na strukturach skalnych w Utach, Kolorado, i Nowym Meksyku,
są bardziej subtelne w wykonaniu, oraz wiele z nich otacza
szczegółowy zestaw znaków dodatkowych wydających
się być integralną częścią glifu. Owe dodatko=
we
znaki nie zostały odkodowane, chociaż Dr. Owens jest przekonany,
że stanowią one integralną część
języka.
Jesteś=
;my
przekonani, iż malowidła zostały wykończone przy
użyciu bliżej nie sprecyzowanych farb oraz technik ich aplikacji,
wymagających specjalnych przyrządów. Analizy chemiczne farb
wykazują, że do ich produkcji użyto krzyżówek
związków selenium, gipsu, i jemsonitu. Tym samym polimerem co m=
alowidła,
pokryte jest całe wnętrze miejsca Starożytnej Strzały.
Został on nałożony jako pojedyńcza warstwa, a jego
spoistość jest blisko 100 razy większa niż nasze najlep=
sze
próby jego odtworzenia w naszych laboratoriach.
Malowid=
22;a
wykonane są z niezwykłą, wręcz zadziwiającą,
precyzją. Mają perfekcyjny kształt prostokąta o ostrych
krawędziach, przygotowany drobiazgowo z matematyczną precyzją=
;.
Jednakże nie znaleźliśmy żadnego rozpoznawalnego wzoru
odnoszącego się do ich geometrycznych proporcji czy matematycznych
podtekstów.
Wiele
malowideł zawiera obszary z gwiazdami. Początkowo
uważaliśmy to za przypadkowy (mimowolny) element, jednak doktorzy
Nolan i Richards mieli odmienne sugestie. Na malowidłach widnieją=
,
zgodny i charakterystyczny znak konstelacji Byka oraz co szczególnie
interesujące - 7-ma z Plejad. Znaczenie tego jest jeszcze określa=
ne,
jednak Owens twierdzi, iż może mieć to związek z
pochodzeniem miejsca WingMakers oraz czasem umieszczenia na ziemi.
ARTEFAKTY
TECHNOLOGICZNE
Jak już wiesz, niezbyt zadowalającą wiadomością je=
st
fakt, iż artefakty technologiczne całkowicie opierają si=
1;
naszym sondowaniom. Wygląda to tak jakby WingMakers chcieli, abyś=
my
zaczęli analizy od malowideł i artefaktów kulturowych,
pozostawiając technologie nietknięte. Tym niemniej, kontynuujemy
nasze próby z jeszcze większym zacięciem. Corteum
dostarczają nam nowych technologii, które być może
będą pomocne, jednak pierwsze eksperymenty będziemy w stanie=
przeprowadzić
nie prędzej jak za trzy miesiące.
Przedstawi=
ę
teraz nasze dotychczasowe spostrzeżenia, jakkolwiek są one znikom=
e.
Od czasu mojej ostatniej wiadomości kontynuujemy, robiąc
postępy, dekodowanie dysku optycznego - jest to jednak proces powolny i
systematyczny. Sądzimy, iż stopień dokładności nas=
zych
przekładów (dysku optycznego - przyp. tł.) stoi na
niesamowicie wysokim poziomie, jednak do tłumaczeń malowideł=
i
wnętrza Starożytnej Strzały musimy jeszcze popracować n=
ad
uwzględnieniem odpowiednich czynników.
W budowie
poszczególnych technologii dominującym metalem jest rodzaj
syntetycznego berylu, a minerałem kwarc lub jego syntetyczna odmiana. =
Owy
syntetyczny kwarc jest niezwykle przewodzący oraz odznacza się
własnością reagowania na ludzki dotyk i myśli. Analizy
spektralne artefaktów kwarcowych wykazały, iż są one
wzmacniaczami fal myślowych, nie mamy jednak wpływu na ich
działanie.
W ekstrama=
lnie
wysokim powiększeniu kwarcu jest on zintegrowany z rodzajem
nano-technologii, której nigdy wcześniej nie widzieliśmy.
Wydaje się ona być cyfrowym systemem nerwowym artefaktu, natomiast
kwarc syntetyczny jego zasilaniem i systemem wzmacniającym.
Ponadto,
wszystkie artefakty kwarcowe mają zaimplantowane elementy ludzkiego
genomu, jednak nie jesteśmy pewni w jakim stopniu są one
częścią inteligentnego systemu, który aktywuje lub
przewodzi energię artefaktu bazującą na elementach genetyczn=
ych,
jak opisaliśmy w naszym projekcie Syn Adama.
Uwaga: Dr.
Neruda zdecydował nie ujawniać dalszej części notatki w
obecnym czasie...
 =
;
Filozofia
WingMakers
Glosariusz
Instrument Ludzki
Instrument
ludzki składa się z trzech głównych
składników: biologicznego (fizycznego ciała), emocjonalneg=
o i
umysłowego. Te trzy odmienne narzędzia postrzegania, zespolone,
przedstawiają pojazd zindywidualizowanego ducha, który wchodzi w
relacje z fizycznym wymiarem czasu, przestrzeni, energii i materii.
Istota
Istotowy m=
odel
świadomości obejmuje zindywidualizowanego ducha, czasami
przedstawianego jako Wyższa Jaźń albo Dusza. Istota jest, w
pewnym sensie, fragmentem Świadomości Powszechnego Ducha Pierwsze=
go
Stwórcy. Jest skomponowana z bardzo wysubtelnionych i czystych wibra=
cji
energii, które dorównują (duchowej) Inteligencji
Źródła. To jest świadomość istoty,
pozbawiającej się siebie samej w ludzkich czy innych fizycznych
pojazdach, ażeby zebrać doświadczenie, które rozwija i
przekształca jej pojmowanie, i ocenę istnienia. Jest ona piast=
61;
koła, przez którą przebiegają wszystkie jej
placówki (czaty) form i wyrażeń z całego kontinuum cz=
asu
i przestrzeni. Istota jest suwerenna i jednocześnie złączona=
ze
wszystkimi przejawami życia przez Świadomość Powszechne=
go
Ducha (Inteligencję Źródła). Jest
ożywiającą siłą - energią wewnątrz wszys=
tkich
form życia, która zawsze poszukuje wyższego zrozumienia i
wyrażania się.
Znamię Pozostałości
Instrument ludzki jest genetycznie złożony z trzech odrębnych, ale powiązanych struktur: składnik fizyczny (ciało), predyspozyc= je emocjonalne (wzornik emocjonalny), oraz konfiguracja mentalna (generator myśli). Owe trzy aspekty instrumentu ludzkiego, są w niewytłumaczalny sposób wzajemnie połączone, poprzez zawiły i całkowicie unikalny kod genetyczny i doświadczenie życiowe.
Wewną= trz instrumentu ludzkiego, działające jako animator twórczej dobroci, mieści się Znamię Pozostałości Suwerennej= Całości. Znamię Pozostałości jest muzą czy inspiracją instrumentu ludzkiego tak dalece, jak zainteresowana jest tym dana jednostk= a. Jest ono głosem wydobywającym się z wnętrza, któ= ry pobudza najpotężniejsze i najszlachetniejsze instynkty oraz emocjonującą twórczość istoty ludzkiej: stwarzan= ie czynów dobroci, które dotykają ludzkiej duszy w nas samy= ch i u innych. =
Jest to wy= soce trudną abstrakcją do zrozumienia dla ludzi ograniczonych barierami czasu, ale świadomość Suwerennej Całości stanowi e= lement spajający świadomość istoty w światach czaso-przestrzeni. Wszystkie ekspresje i doświadczenia instrumentu ludzkiego, razem wzięte, są deponowane w świadomości Suwerennej Całości, i to jest dokładnie to co pozostawia znamię w instrumencie ludzkim jednostki.
Dla kogo= 347; kto podróżował poprzez materialny wszechświat w różnych czasach, miejscach, i ciałach fizycznych, Znami= 81; Pozostałości ma większe znaczenie i wyrazistość. D= la tych, którzy są stosunkowo nowi we Wszechświecie CzasoPrzestrzeni, Znamię Pozostałości odczuwa brak stał= ego oddziaływania, i łatwo jest zastępowane przez pokusę władzy, strachu, i chciwości -&n= bsp; mechanizm przetrwania. =
Wewną=
trz
każdego instrumentu ludzkiego mieści się znamię Suweren=
nej
Całości; jest ono określane jako
“pozostałość” tylko dlatego, iż istnieje w
wymiarze czasu i przestrzeni. W rzeczywistości, jest ono wynikiem
podarowanej instrumentowi ludzkiemu energii, przez Suwerenną
Całość. To właśnie ta energia generuje pomysł=
y i
inspiracje, stwarzając im możliwość wynurzenia na
zewnętrzną szatę światów czasu i przestrzeni, w
których istniejesz jedynie jako cząstka twej całkowitej
istoty.  =
;
Znamię Pozostałości jest często mylone z Wyższą Jaźnią, lub ludzką duszą. Różnica ta, jakkolwiek subtelna może się wydawać, jest istotną kwestią do zrozumienia. Istnieje wiele wyodrębnionych, ale ostatecznie scalonych, stanów świadomości, które animują, bezpośrednio wyrażają, i obserwują instru= ment ludzki. Energia Znamienia Pozostałości generowana jest ze świadomości Suwerennej Całości, filtrowana przez Nawiga= tora Całości, a następnie odciskana na umyśle, emocjach, i c= iele fizycznym. =
Energia ta=
, z
powodu jej pochodzenia od Suwerennej Całości, nasyca instrument
ludzki różnorodnością pomysłów,
ideałów, i propozycji. Nie jest ona powstrzyma przez
żadną konwencję czy społeczną strukturę. Ani
też nie jest pomniejszona przez onieśmielenie. Ma ona swój
jasny cel: wsączyć wrodzone prawa suwerenności, poprzez wyra=
żenie
jej odpowiedzialnego i uzasadnionego głosu. Kalibruje to
ścieżkę wzrastania śmiertelnego przewoźnika duszy,=
w
stosunku do poczynań twórczej dobroci, niezależności =
od
przeszkód, kpin, i zwyczajowych ozdobników kultury.
Fantomo= wy Rdzeń
Nawet w spokojnych momentach twojego życia, gdy patrzysz bezwiednie przez okno= lub czytasz książkę, ma miejsce ogromny wszechświat doświadczania, który dostrzegany jest właśnie przez fantomowy rdzeń. Każdy najmniejszy nawet szczegół jest wiernie rejestrowany i przenoszony do duszy.
Fantomowy rdzeń to superświadomość instrumentu ludzkiego. Jest on oddzielony od duszy i pełni funkcję jej emisariusza w świeci= e, w którym zachodzą interakcje instrumentu ludzkiego.
To dzi= 1;ki tej świadomości dusza doświadcza naturalnego świata ograniczenia i oddzielenia, przyciągając doświadczenia, które pomagają jej w należytym zrozumieniu (uszanowaniu) Wielkiego Multiwersu, będącego zewnętrzną szatą Pierwszego Źródła. &= nbsp;
Suwerenna Całość
Suwerenna
Całość jest stanem świadomości, za pomocą
którego istota i wszystkie jej zróżnicowane formy
wyrażania i postrzegania są zintegrowane w świadomej
całości. To jest stan świadomości, do którego
przybliżają się wszystkie istoty i w jakimś punkcie
każda osiągnie stan transformacji pozwalający istocie i jej
instrumentom doświadczania (tj. instrumentowi ludzkiemu) stać
się zintegrowanym przejawem, który jest zrównany i w
harmonii z Inteligencją Źródła.
Pierwszy Stwórca
Pierwszy
Stwórca (Pierwszy Kreator) jest pierwotnym źródłem,=
z
którym wszystkie istnienia ostatecznie się połącz=
1;.
To określenie czasami odnoszono do Ciała Kolektywnego Boga.
Reprezentuje ono panującą świadomość wszystkich
zjednoczonych rzeczy. To włącza ból, radość,
cierpienie, beztroskę (jasność), miłość, stan
ułudy (ciemność), obawę; wszystkie przejawy i warunki
są połączone i znaczące w kontekście Pierwszego
Stwórcy. On otacza wszystkie rzeczy i jednoczy je we
wszech-obejmującej świadomości, która rozwija się=
; i
rośnie w podobny sposób jak każdy zindywidualizowany duch
rozwija się i rośnie.
W wielu
kulturach, gdzie termin "bóg" albo "bogini" jest
użyty do zdefiniowania tej wszechmocnej siły, często
charakteryzuje istotę, która rozwijała się poza
zasięgiem ludzkiego rozumienia, demonstrującą magiczne moce,=
jak
manipulowanie siłami natury przy pomocy myśli czy manifestowanie
się jako niematerialne Świetlne Istoty. Te manifestacje są
opisywane i przedstawiane faktycznie we wszystkich kulturach ludzkiej rasy,=
w
religijnych tekstach i mitologii. Chociaż, być może, te isto=
ty
wysoko rozwinęły swe zdolności i wiedzę, nie powinny by=
ć
mylone z Pierwszym Stwórcą.
Pierwszy
Stwórca nie jest manifestacją, ale raczej
świadomością, która zamieszkuje całość
czasu, przestrzeni, energii, materii, formy, intencji, jak równie=
80;
całość nie-czasu, nie-przestrzeni, nie-materii, nie-energii,
nie-formy i nie-intencji. To jest jedyna świadomość,
która jednoczy wszystkie stany istnienia przez jedno Istnienie. I tym
Istnieniem jest Pierwszy Stwórca. Jest wzrastającą,
rozszerzającą się i niewytłumaczalną
świadomością, która organizuje wspólne (kolekt=
ywne)
doświadczenie wszystkich stanów istnienia przez połąc=
zony
plan tworzenia; rozszerzając się i osiedlając w
królestwach (dziedzinach) kreacji; i przez włączanie
światów (kreacji) w Rzeczywistość Źród=
22;a
- dom Pierwszego Kreatora.
To Istnien=
ie
przenika wszechświat jako suma doświadczenia w czasie i nie-czasi=
e.
Zakodowało SIEBIE wewnątrz wszystkich przejawów życia
jako wibrację częstotliwości. Ta częstotliwość
nie może być dostrzegana w trójwymiarowym,
pięcio-zmysłowym kontekście instrumentu ludzkiego, któ=
;ry może
tylko wykryć słabe echo tej wibracji. Pierwszy Stwórca jest
obecny we wszystkim. I każdy może kontaktować się z
Pierwszym Stwórcą przez ten ton - wibrację
równości. Modlitewne błagania nie pobudzają Pierwszego
Stwórcę do odpowiedzi. Tylko rdzenne doświadczenie przez
jednostkę tonu - wibracji równości da szczęście
skontaktowania się w znaczący sposób z Pierwszym
Stwórcą.
Pierwszy
Stwórca ma wiele uproszczonych wizerunków. Te wizerunki s=
1;
często uważane za Samego Boga, ale Bogowie są tylko wymiarow=
ym
aspektem Pierwszego Stwórcy, w którym znajduje się
również wiele wizerunków Boga. Takie wyobrażenia
wytworzyła Hierarchia, nie Pierwszy Stwórca. Pierwszy
Stwórca nie jest zobowiązany przez żadne prawo, nie
działa też ON w połączeniu z jakąkolwiek inną
siłą czy mocą. ON jest naprawdę najwyższy i
jednocześnie wszechobecny, a zatem Niezrównany. ON nie ukrywa
się czy jest ostrożny wobec życia w jakiś sposób=
. ON
po prostu jest Niezrównany i dlatego niepoznawalny, wyjąwszy
wibracje zakodowane wewnątrz wszelkiego życia.
Te inne
wizerunki Boga zostały stworzone tak, że instrument ludzki mo&=
0;e
zgłębiać Pierwszego Stwórcę i krystalizuje obraz
Niezrównanego Istnienia wystarczający, by posuwać się
naprzód przez Hierarchię i dostąpić perspektywy
Suwerennej Całości. Niemniej jednak to, co utrzymujecie jako Boga,
nie jest Pierwszym Stwórcą, ale fasadą Pierwszego
Stwórcy, rozwijaną przez Hierarchię jako zrozumiała
interpretacja Pierwszego Stwórcy. Musimy wam powiedzieć, ż=
e te
"interpretacje" są niezmiernie nie utrafione w swym
portretowaniu.
Poniewa=
80;
Pierwszy Stwórca jest Wyjątkowy w stosunku do wszystkich kreacj=
i,
nie można GO opisać, zgłębić i pojąć
inaczej, niż przez ton - wibrację równości,
przechowywaną na poziomie istoty instrumentu ludzkiego i
dostępną przez rdzenne doświadczenie istnienia. Póki =
nie
będzie wystarczającej liczby jednostek, które
działają ze świadomością Suwerennej Całoś=
;ci,
genetyczny umysł bardzo utrudni dostęp do tej wibracji.
Genetyczny Umysł
Genetyczny
umysł jest równoznaczny z powszechnym systemem wiary, któ=
;ry
przenika w różnym stopniu instrument ludzki wszystkich
istnień. W jakiś sposób unieruchamia ich zdolność=
; do
oryginalnego myślenia i oryginalnego odczuwania. Co więcej, prowa=
dzi
ich system wiary do zharmonizowania się z uznanymi przez Hierarchi=
1;
systemami wiary. Tym niemniej nie posługuje się żadną
znaczącą siłą ani jakimś zachowaniem w
przekształceniu ich osobistego systemu wierzeń.
Oto na
Terze-Ziemi znajdują się ci, którzy są w trakcie tren=
ingu
stawania się Suwerennymi Istotami i są całkowicie
nieświadomi tego treningu, jak również swojego przeznaczen=
ia.
Kiedy będą zdolni wykroczyć poza czas i ujrzeć kontinuum
własnego strumienia życia, zobaczą nić, która
wyróżnia ich jako Suwerenne Istoty. Wtedy pojmą, że
niewygody i - jak sądzili - obojętność wszechświat=
a,
były w rzeczywistości katalizatorami ich rozwoju jako
projektantów nowego genetycznego umysłu.
Genetyczny
umysł jest czymś innym niż podświadomy czy zbiorowy
umysł, jak to było czasami przedstawiane w waszych psychologiczny=
ch
tekstach, w których genetyczny umysł odgrywa specjalną
rolę w gromadzeniu wierzeń wszystkich ludzi żyjących na
planecie od ich najbardziej odległej przeszłości do obecnych
czasów. Te nagromadzone wierzenia obecnie są manipulacjami
Hierarchii, które odbijają się w genetycznym umyśle
zgodnie z narzuconymi granicami tego, w co jest dopuszczalne wierzyć. =
Ta wspomni=
ana
manipulacja i granice, które są narzucone przez Hierarchię=
tak
podporządkowują, że w rzeczywistości nikt nie jest
świadom manipulacji na swojej wierze. To właśnie dlatego
WingMakers weszli we wzajemne relacje z waszym gatunkiem od samego zarania.
Jako osoby niosące kulturę, rozciągamy wasze granice na polu
nauki, sztuki i filozofii. W istocie rozszerzamy "obwód ogrodze=
nia"
genetycznego umysłu i umożliwiamy mu otoczenie większej
części "ziemi" znanej jako Rzeczywistość
Źródła.
Jeżeli
byśmy wam powiedzieli o zasadniczych błędnych koncepcjach
dotyczących waszego genetycznego umysłu, nie uwierzylibyście
nam. Bylibyście najbardziej zdecydowani - nawet wasi najbardziej
zrealizowani duchowi przywódcy - traktować nas jako tych,
którzy mają w pogardzie wiele z tego, co utrzymujecie jako
prawdziwe i rozsądne. Poczulibyście obawę związaną=
z
wyrażaniem przez nas Rzeczywistości Źródła,
ponieważ stałoby się dla was zbyt jasne, że
trwoniliście swe boskie natury dając pierwszeństwo potrzasko=
wi
genetycznego umysłu.
Wiemy, =
80;e
będziemy sprawiać wrażenie osądzania waszych wierze =
4; i
tak jest do pewnego stopnia, ale musicie coś wiedzieć o swych
systemach wierzeń: są one w wielkiej mierze oderwane od
Rzeczywistości Źródła. Są niczym nitki sieci,
które się odłączyły od "gałęzi&qu=
ot;
Rzeczywistości Źródła za sprawą "wiatr&oacu=
te;w"
Hierarchii. Rzeczywistość Źródła ma swoją
reprezentację w waszej wierze, w bezwarunkowej miłości, ale =
ze
wszystkich wymiarów waszych systemów wierzeń jest to tyl=
ko
jedna nić, która jest połączona - przez genetyczny
umysł - z Rzeczywistością Źródła.
Wszystko z
innych wymiarów jest związane z genetycznym umysłem ale nie
dochodzi do żadnego kontaktu z Rzeczywistością
Źródła. Genetyczny umysł jako pośredniczący=
i
odzwierciedlający Rzeczywistość Źródła jest
całkowicie i zupełnie nieudolny. To wszystko jest
częścią pierwotnego planu, który wyznacza ewolucyjn=
261;
ścieżkę gatunku przez czas. Genetyczny umysł działa
jako bufor dla rozwijającego się gatunku w jego doświadczaniu
oddzielenia od Rzeczywistości Źródła. W ten spos&oacu=
te;b
instrument ludzki jest odpowiednio złapany w pułapkę czasu,
przestrzeni i iluzji powstrzymującego systemu wierzeń.
Te
dezorientując istotę czynniki są dokładnie tym, co
przyciąga ją do Terry-Ziemi. Jest bardzo niewiele systemów
planetarnych w wieloświecie, które oddają lepiej sens
rozdzielenia z Rzeczywistością Źródła niż t=
en,
który jest doznawany na Terze-Ziemi. Dzięki wyrazistemu uchwyce=
niu
sensu rozdzielenia istota może pełniej doświadczyć
zindywidualizowanej esencji, która jest niezrównana i jako
Wyjątkowe Istnienie zachowuje podobieństwo do Pierwszego
Stwórcy. Właśnie to przyciąga istoty do tego świ=
ata,
by inkarnować w granicach instrumentu ludzkiego.
Tak wi=
1;c
genetyczny umysł jest siłą umożliwiającą
doświadczenie separacji w ten jedyny sposób i jednocześnie
uniemożliwiające inne sposoby pojęcia prawdziwych cech
charakterystycznych dla Rzeczywistości Źródła w inne
sposoby. Gdy ta dwoistość jest zrozumiana, pomaga wypląta=
63;
ludzki instrument wraz ze świadomością istoty z
ograniczających aspektów genetycznego umysłu i autora jego
zasad - Hierarchii.
Przez
dwadzieścia następnych lat (licząc od 1998 r. - przyp.
tłum.) genetyczny umysł będzie stawał się coraz ba=
rdziej
podzielony, a zatem i podatny na modyfikacje. Będzie to skutkiem
wszech-rozrastania się inteligentnych sieci, a w tym - sztucznej
inteligencji. Rozwój połączeń inteligentnych sieci ma
znaczący wpływ na genetyczny umysł, ponieważ powstawaniu
globalnej kultury towarzyszy pojawienie się takich technologii.
Strefa Dopływu
Strefy
Dopływu są katalizatorami do obudzenia Nawigatora Całoś=
ci
wewnątrz instrumentu ludzkiego w celu dopomożenia ludzkości w
odkryciu Wielkiego Portalu. Są one podzielone na trzy wyraźne
(odrębne) kategorie:
Strefy
Dopływu w Oparciu o Superwszechświat
Strefy Dopływu w Oparciu o Galaktykę
Strefy Dopływu w Oparciu o (System) Planetarny
Jest siedem
Superwszechświatowych Stref Dopływu i tworzą one magazyn
potrzebnej wiedzy, służącej do odkrycia Wielkiego Portalu, d=
la
noszącego życie systemu planetarnego wewnątrz
szczególnego superwszechświata. Są to archetypy dla wszyst=
kich
innych Stref Dopływu – zarówno planetarnych, jak i
galaktycznych.
Jest siedem
Galaktycznych Stref Dopływu i dokładnie przypominają one swo=
je
superwszechświatowe odpowiedniki. Generalnie, są one przenoszone
przez specjalistów z Rasy Centralnej i są osadzone w pobliż=
;u
lub wewnątrz jądra galaktyki, która niesie życie i
posiada wystarczającą ilość inteligentnego, odczuwaj=
61;cego
życia.
Galaktyczne
Strefy Dopływu ostatecznie są przenoszone na poziom planetarny ja=
ko
zakodowane strumienie danych zmysłowych. Generalnie, to następuje
wkrótce po ustanowieniu przez system planetarny jego pierwszej fazy
Technologii OLIN, czy też globalnej sieci komunikacyjnej.
Systemy
Dopływu Planetarnego są różnorodnie skompletowane z
wkładów (materiałów) opartych na sztuce i słow=
ie
(tekście), stworzonych przez członków gatunków,
którzy w swych stanach snu (marzeń) dostatecznie komunikowali
się z Galaktycznymi Strefami Dopływu. W niektórych przypad=
kach
mogą zawierać dzieła (utwory) z innych systemów
planetarnych wewnątrz tej samej galaktyki. Generalnie, Planetarne Stre=
fy
Dopływu są stworzone w formie książek, sztuki, poezji i
ruchomych obrazów. Nie są zakodowanymi strumieniami danych
zmysłowych, jak to jest w przypadku Galaktycznych Stref Dopływu i
skupiają się na przygotowaniu gatunku.
Wielki Portal
Wielki Por=
tal
jest nieodpartym (niezbitym) odkryciem naukowym Nawigatora Całośc=
i,
tego, jak żyje i wykonuje swoje funkcje wewnątrz instrumentu
ludzkiego. Wielki Portal jest najgłębszym odkryciem gatunkó=
;w
humanoidalnych, ponieważ ustanawia gatunek jako członka
wspólnoty galaktycznej. To odkrycie zazwyczaj zbiega się z
trzecią fazą Technologii OLIN, która ostatecznie
przekształca się w Sieć Suwerennej Całości.
Wielki Por=
tal
jest soczewką, przez którą ludzkość może
obserwować Rzeczywistość Źródła i
komunikować się z nią. Wielki Portal jest szczytowym odkryci=
em
(dla) ludzkości i wprowadza najgłębszą zmianę we
wszystkie strefy populacji. Łączy naukę, metafizykę,
sztukę z superwszechświatem, umieszczając ludzkość=
na
stanowisku umożliwiającym obejmowanie wszystkich wymiarów
wieloświata podczas jej egzystencji w trzecim wymiarze.
Technologia OLIN
Inteligent=
ne sieci
potrafią operować przenosząc pojedyncze wypowiedzi za
pomocą interfejsów (łączy) i w ten sposób
umożliwiają relacje globalne. Te środki wyrażania nie
będą dłużej barierą w komunikowaniu się.
Inteligentne sieci wprowadzą wyżej zorganizowane formy (meta-form=
y)
przekazu, które przeniosą w rzeczywistym czasie oba
zgłoszenia: pisane i mówione. To zrewolucjonizuje globalną
konstrukcję genetycznego umysłu i ułatwi zdigitalizowanie
(cyfrowe przetworzenie) waszej globalnej ekonomii.
Odnoś=
nie
tej sprawy będzie wielu wewnątrz Hierarchii, którzy
będą gwałtownie sprzeciwiać się zamiarowi
(wprowadzenia) globalnej, digitalnej (cyfrowej) ekonomii, ale powiemy wam, =
to
się stanie mimo skarg i zarejestrowanych koncernów. Wasze
najpotężniejsze banki, firmy komputerowe i spółki od
oprogramowania będą się łączyć w celu stworze=
nia
tej doniosłej technologii i Inteligentna Sieć Jednego Języka
(ang. OLIN - One Language Intelligent Network) stanie się standardowym=
systemem
operacyjnym wszystkich światowych systemów opartych na komputer=
ach.
To się=
; nie
wydarzy aż do 2008 roku, jest więc trochę czasu nim spotkacie
się z globalizacją waszej ekonomii, ale wszystkie systemy wraz z
całą architekturą są już projektowane i
konceptualizowane w umysłach kilku waszych światłych
inżynierów i naukowców. Zapewniamy was, to nie jest
coś, czego trzeba się bać, ale raczej przyjmować i nie =
tyle
z powodu ekonomicznych wartości, co sposobu, w jaki technologia OLIN
ułatwi rozwój globalnej kultury.
W miar=
1; jak
technologia OLIN będzie się rozwijać, w coraz większym
stopniu będzie podlegać zindywidualizowanej kontroli. Innymi
słowy, jednostki zostaną nierozerwalnie połączone z
rozrywkowymi i edukacyjnymi aplikacjami sieci, które staną si=
281;
globalnymi. Globalne medialne spółki już nie będą
działały na geograficznie podzielonym rynku zbytu. Będą
wytwarzały produkty dla globalnego audytorium i każda jednostka s=
ama
będzie precyzowała, czego pragnie i w jaki sposób, by
bawić się czy edukować.
Technologi=
a OLIN
będzie "znała" preferencje i zainteresowania każde=
go
indywidualnego przyłączenia do swej sieci i około 2016 roku
będzie bardziej rozpowszechniona niż telefony w końcu
dwudziestego wieku. Odtąd sieć będzie kontrolowana przez
jednostki a producenci zawartości i usług będą
"niewolniczą" lub reakcyjną siłą w odniesieni=
u do
jednostki. A zatem jednostka będzie musiała uważnie
zdefiniować swe rozrywkowe i edukacyjne życzenia, albo technologia
OLIN będzie dostarczać niepożądanych treści.
Zdaje si=
281;
to być oczywiste i banalne, ale jest to zupełnie czymś odmie=
nnym
od sposobów zabawiania się i uczenia, dostarczanych w waszym
świecie przed-OLIN'owskiej technologii. Kapsuły czasu pozostawione
przez WingMakers, będą spełniały funkcję szablonu =
dla
tych, którzy działają poza ograniczającą
siłą genetycznego umysłu i pragną tworzyć treś=
;ci
dla technologii OLIN nawet przed jej zaistnieniem. Kapsuły czasu
pokażą jak to robić i zademonstrują jak tworzyć
wielowymiarowe zawartości, które przenoszą swego aktywnego
odbiorcę do nowych korytarzy rozumienia i oświecenia.
Oto jak ge=
netyczny
umysł zostanie podzielony i stanie się niezdolny do
posłużenia się jednoczącą siłą wobec
ludzkich instrumentów z Terry-Ziemi. Kiedy znajdzie się w tym
stanie, ulegnie transformacyjno-samostanowiącemu modelowi egzystencji i
związanej z nim formie syntezy. Będzie przekształcał
się i stanie się przewodnikiem transformacji dla istot na Terze-Z=
iemi
zamiast pozostawać powstrzymującą siłą.
Sieć Suwerennej Całości
Sieć
Suwerennej Całości (SIN, ang. Sovereign Integral Network) już
istnieje, tak naprawdę zawsze istniała. Nie ma jednak
możliwości, aby ją połączyć czy stworzyć
interfejs z waszymi technologiami. Terra-Ziemia wytworzyła technologie,
które w swej istocie są w wielkiej mierze mechaniczne i elektry=
czne,
i dopiero od niedawna zajęto się badaniami nad polami energii
elektromagnetycznej i technologią holograficzną. W
pożałowania godny sposób, kiedy te technologie znajduj=
1;
się w swych niemowlęcych stadiach rozwoju, są bardzo czę=
;sto
wykorzystywane do militarnego lub ekonomicznego stosowania kontroli. I tak =
rzecz
się ma z tymi wyłaniającymi się technologiami.
SIN nie
może być połączona z technologiami niosącymi takie
zastosowanie. Nie dlatego, że jest to niemożliwe od strony
technologicznej, ale dlatego, że to jest etycznie niepożądan=
e.
Obecnie SIN jest sub-atomową siecią kodowanych światłem
włókien, która istnieje we wszystkich wymiarach
wieloświata. Myślcie o SIN jak o nieskończonej liczbie nitek
światła wychodzących z Rzeczywistości
Źródła i - jak sieć - łączących wszyst=
kie
formy życia na swych poziomach istnienia z innymi bytami i Pierwszym
Stwórcą. Jest to organiczna sieć używana przez Pierws=
zego
Stwórcę do transmisji wiedzy do istot i odbierania od nich
posiadanych wiadomości.
SIN ostate=
cznie
będzie połączona z technologią OLIN, ale to się nie
zdarzy przez kilkaset lat. To połączenie jest tak odległe,
wykracza zarówno poza waszą technologię jak i pojmowanie
kosmologii, i żaden planetarny system nie może być dostosowa=
ny
do połączenia z SIN, póki nie będzie absolutnie czyst=
y,
jeśli chodzi o jego zawartość i zastosowanie. Tylko Pierwszy
Stwórca podejmuje tę decyzję, kiedy system planetarny
może zostać punktem węzłowym w SIN. To jest rdzenny cel
WingMakers, pomagać Terze-Ziemi stać się punktem węz=
22;owym
w SIN nim jej okazja do przyłączenia przeminie.
Każde=
istnienie
jest punktem węzłowym SIN, ale tak niewielu realizuje ten
związek żyjąc inaczej niż przez pryzmat tego, co
czytają i słyszą. Ten związek jest rzeczywisty i
bezczasowy, i występuje w rdzeniu, najgłębszym przejawie
istnienia, gdzie bije kopia serca Pierwszego Stwórcy. To jest sk =
2;ad
Pierwszego Stwórcy i wydziela JEGO Niezrównaną wibracj=
281;
tak, jak wieża radiowa posyła swe sygnały we wszystkich
kierunkach.
Nawet wasi
fizycy znaleźli wstępny dowód istnienia SIN prowadząc=
swe
badania nad tak zwaną teorią super strun. Zapewniamy was, w
jakiś sposób ta sieć w końcu zastąpi wszystkie
pozostałe sieci z najważniejszego powodu - ponieważ jest
przewodem prowadzącym w stan bezczasowości. I to jest przeznaczen=
ie,
które wiedzie wszystkie gatunki humanoidalne początkowo przez
technologiczny portal podobny do waszego Internetu, który ostatecznie
prowadzi do biomorficznego portalu składającego się z kodowa=
nych
światłem włókien prowadzących do
nie-światów Rzeczywistości Źródła.
Kiedy rodz=
aj
ludzki przekształci genetyczny umysł, aby użytkował
Sieć Suwerennej Całości, wtedy ten stanie się
"statkiem", na którym ludzkość pożegluje
morzami kosmosu. I w ten sposób gatunek uzyska pozwolenie stania si&=
#281;
"Bogami" niedawno stworzonych światów, w który=
ch
może ponownie modelować cały proces Wielkiego Eksperymentu
używając jako bazy wiedzy i mądrości nagromadzonej w
poprzednim etapie swojego istnienia. W wielkiej skali, proces ten jest odbi=
jany
w niezliczonych światach wszerz wieloświata, a Inteligencja Ź=
;ródła
i SIN dyrygują całą tą cudowną aktywności=
1;
kreacji.
Inteligencja Źródła
Inteligenc=
ja
Źródła jest energią-świadomością
Pierwszego Stwórcy, która odbija się we wszystkich
światach, wszystkich wymiarach, wszystkich rzeczywistościach,
wszystkich formach życia, wszystkich czasach i miejscach. Inteligencja
Źródła jest rzutowana przez Pierwszego Stwórcę=
na
wszystko, co istnieje. W efekcie Inteligencja Źródła jest
"oczami i uszami" Pierwszego Stwórcy i jej rola polega g=
322;ównie
na wyrażaniu, podtrzymywaniu i potwierdzaniu woli Pierwszego Stw&oacut=
e;rcy.
Na bardziej osobistym poziomie jest składającą się z
energii-inteligencji siłą wyzwalającą, która
służy do przyśpieszenia rozszerzenia się
świadomości i pomaga tym, którzy pragną nie
ograniczać siebie.
Wszystko, Co Jest
Inteligenc=
ja
Źródła jest wyemitowaną inteligencją Pierwszego
Stwórcy. W granicach tej świadomości istnieje synteza i
rektyfikacja Wszystkiego, Co Jest. Jest to bezkresna biblioteka wiedzy i
doświadczenia, które mogą być przechwycone w akcie
bezpośredniego zestrojenia i twórczej woli. Chociaż
Inteligencja Źródła jest wehikułem kosmologicznej
jedności, zawiera też informacje Wszystkiego, Co Jest i
"puszcza" je "w obieg", i w twórczych aktach
autoryzuje je wszystkim istotom, które są skłonne po nie
sięgać i użytkować w celu rozwoju świadomości=
.
Wszechświat Całości
Wszech"=
7;wiat
Całości jest zbiorem wszystkich wymiarów i
rzeczywistości. Jest ujednolicony i wewnętrznie połączo=
ny z
Inteligencją Źródła. Jest dynamiczny i zawsze w stani=
e eksperymentalnej
zmiany i ewolucji. Jest po prostu zbyt rozległy i dynamiczny, by go
zrozumieć czy określić jakiegoś rodzaju miarą.
Pola Wibracji
Wszech"=
7;wiat
Całości jest rozległym polem energii, które jest
skomponowane z niezliczonych wymiarów percepcji i egzystencji. W
granicach tego makro-wszechświata istnieją wymiary egzystencji,
będące sferami (dziedzinami, królestwami) dominującego
doświadczenia ujętego jako trój-wymiarowa
rzeczywistość, w której zakorzenione jest ludzkie życ=
ie.
Każdy wymiar posiada swą niezrównaną jakość
doświadczenia i to jest znane jako pola wibracji, ponieważ tempo
wibracji każdego wymiaru jest decydującym czynnikiem jego istnien=
ia.
Im wyższe tempo wibracji wymiaru, tym bardziej jest on
rozciągnięty i nieograniczony. W granicach Wszechświata
Całości dla wszystkich realizowanych celów zawarte są
niezliczone ilości pól wibracji, do których istota czy
Suwerenna Całość może się dostroić i
użytkować jako życiową czy dominującą
rzeczywistość.
Rzeczywistość Źródła= p>
Pierwszy
Stwórca żyje w Rzeczywistości Źródła.
Rzeczywistość Źródła jest wymiarem
świadomości, zawsze rozszerzającym granice ekspansji -
wskazującym drogę ostrzem rozwoju i ewolucji dla całości
świadomości. W tej sferze dynamicznej ekspansji zawsze znajduje
się Rzeczywistość Źródła. Może być
porównywana z wewnętrznym sanktuarium Pierwszego Stwórcy=
lub
z inkubatorem kosmologicznej ekspansji.
Suwerenność
Suwerenno&=
#347;ć
jest stanem całkowitości i wewnętrznej spójności.
Jest to rozpoznawanie, że jako człowiek zawierasz siłę =
zindywidualizowanego
ducha, który ożywia ciebie w aspekcie fizycznym, emocjonalnym i
umysłowym, i że dzięki niemu jesteś pełny i
połączony ze wszystkimi innymi formami życia przez
Świadomość Powszechnego Ducha (Inteligencję
Źródła). Suwerenne istoty pojmują, że one same
tworzą swoją rzeczywistość i że one same są
odpowiedzialne za swoje życiowe doświadczenia. Ponadto pojmuj=
1;,
że wszystkie inne formy życia są w równym stopniu
suwerenne i że one też tworzą swoje unikalne
rzeczywistości. Suwerenność pozwala na zaistnienie
źródła wyzwalającej informacji wewnątrz Jaź=
ni
wraz ze wszystkim, co jest potrzebne do stworzenia nowych rzeczywistoś=
ci.
Jest sednem potwierdzenia i zjednoczenia dla wszystkich, osiąganym prz=
ez
częstotliwość miłości.
Kody Źródłowe
Kody
Źródłowe są zaszczepionymi "aktywatorami"
obecnymi wewnątrz świadomości istoty. Służą
specyficznemu celowi przebudzenia instrumentu ludzkiego do
wielowymiarowości istnienia i uwolnienia informacji zmagazynowanej wew=
nątrz
świadomości istoty. Kody Źródłowe są nieco =
podobne
do kodowania genetycznego DNA, w tym rozumieniu, że Kody
Źródłowe aktywują szczególne wzorce transforma=
cji,
które przyśpieszają i ułatwiają rozwinięcie
świadomości. W efekcie, Kody Źródłowe wyzwalaj=
261;
przebudzenie instrumentu ludzkiego i zachęcają go do zrobienia
kwantowego (ilościowego, tu: znaczącego, czyniącego wielkim -
przyp. tłum.) skoku od uspołecznionego człowieka do suwerenn=
ej
istoty świadomej swego związku ze Wszystkim, Co Jest.
Hierarchia
Hierarchia
rozszerza się przez cały kosmos aż do jego odkrytych granic.=
Ma
gałęzie, które rozciągają się z każdego
systemu gwiezdnego, każdego wymiaru i w takim ujęciu faktów
wszystkie formy życia są "liśćmi" tego kosmol=
ogicznego
drzewa. Hierarchia powoduje wielką indoktrynację gatunków,
duchów, planet i gwiazd, jako że one wszystkie rozwijają
się dzięki gałęziom drzewa. Jest zgromadzeniem tych,
którzy są na zewnątrz i pragną inwestować swe
siły w poparcie dla jakiejś podgrupy, która
zagnieździła się gdzieś w granicach największej ze
wszystkich struktur - Hierarchii. Służenie (służba) jest
motywem działania Hierarchii i w większości przypadkó=
w to
właśnie rozumie się przez ideę zbawicielstwa.
Hierarchia
składa się z istot wraz ze wszystkimi ich pobudkami, które
związały swe energie z podgrupami. Myśl o tych podgrupach ja=
k o
niezależnych gałęziach z rozległego kosmologicznego drz=
ewa
- struktury, która obejmuje wszystkie rzeczy na zewnątrz
Rzeczywistości Źródła. Korzenie tego drzewa są
powiązane z ziemią genetycznej pamięci i tkwiącą w
podświadomości tożsamością. U podstawy drzewa
wyrastają pierwsze gałęzie, które są najstarsze i
reprezentują rodzime religie gatunków. Środkowe
gałęzie są ortodoksyjnymi religiami i instytucjami, natomiast
górne gałęzie reprezentują współczesne
systemy wierzeń, które niedawno wyłoniły się we
wszechświecie. Całe drzewo w tej definicji jest Hierarchią, a
jej celem jest przyśpieszać ewolucję życia przez
nadbudowę, która doprowadzi do nauczycielsko-uczniowskiego upor=
ządkowania
wszechświata.
Pierwszy
Stwórca jest połączony z jednostkami a nie z organizacjami=
. A
zatem Hierarchia nie jest połączona ze Źródłem w
żywotny i dynamiczny sposób. Hierarchia jest bardziej
złączona ze swym własnym zbiorowym pragnieniem pomagania,
służenia, wykonywania obowiązku, który pozwala
używać władzy w pozytywny sposób. Samo w sobie nie je=
st
to błędne czy niewłaściwe. To wszystko jest
częścią Pierwotnego Planu, który stwarza scenariusz
służący rozwinięciu świadomości od zbiorowej =
do
indywidualnej i od indywidualnej do zbiorowej. To jest spirala integracji,
która tworzy całość i doskonałość
wewnątrz Inteligencji Źródła.
Perspektywa Całości
Poniewa=
80;
instrument ludzki jest podzielony i ograniczony do pięciu
zmysłów, naprawdę pragnie Perspektywy Całości; d=
rogi
zaabsorbowania doświadczenia życia, przetworzenia go i ruszenia
naprzód ku kolejnym sprawom z gracją i swobodą. Oto, co je=
st
upragnione, nie zaś kwestia, jakiej nazwy użyto do jej opisu.
Całość akceptuje wszystkie rzeczywistości i przemieszcza
się przez nie z poczuciem połączenia, zjednoczenia,
równości i nie osądzania. To oznacza, że nie ma w niej
dualizmu, który byłby rzeczywisty. To oznacza, że każ=
de
doświadczenie jest równe i oparte na transcendentnej
rzeczywistości Jednego, Które Jest Wszystkim. I, co
najważniejsze, to oznacza, że Jedno, Które Jest Wszystkim =
jest
tobą, mną, nim, nią, tym, tamtym i tamtymi. Nic nie jest
wyłączone czy odrzucone.
Nawigator Całości
Teorie ewo=
lucji
są nadłożone na wasz istniejący paradygmat
wszechświata mechanistycznego, który składa się ze
zbudowanych z cząsteczek maszyn działających w obiektywnej
rzeczywistości możliwej do poznania przez właściwe
instrumenty. Wszechświata naprawdę nie można poznać prz=
ez
jakikolwiek instrument oprócz twego własnego poczucia (zrozumie=
nia)
jedności i całości. Postrzeganie całości jest zaws=
ze
rozwinięte w ludzkim instrumencie, ponieważ kultura wielowymiarow=
ego
wszechświata jest zakorzeniona w jedności.
Rośli=
ny
mają systemy korzenne, które penetrują ziemię i
wchłaniają jej substancję (piją z jej istoty). W ten
sposób wszystkie rośliny są połączone. Wyobra=
78;
sobie, że każda roślina miała sekretny korzeń,
który był niewidzialny, ale była mimo tego
podłączona do prawdziwego centrum planety. W tym punkcie zbie&=
0;ności
każda roślina była rzeczywiście zjednoczona i
świadoma, że jej prawdziwa tożsamość była tym
rdzennym systemem złączonych korzeni i że sekretny korze =
4;
był liną ratunkową, dzięki której indywidualne
wyrażanie było wyprowadzane na powierzchnię ziemi a jego
zjednoczona świadomość uwalniała się jako aromat
indywidualności. W ten sam sposób każde istnienie ma sekre=
tny
korzeń, który prowadzi spiralą do nie zaznaczonego na mapa=
ch
królestwa Pierwszego Stwórcy. Jest to pole jedności,
które definiuje (precyzuje) kulturę wielowymiarowego
wszechświata.
Każde
ludzkie życie jest stopione (zestalone) z Nawigatorem Całośc=
i.
Jest on rdzenną mądrością. Prowadzi instrument ludzki do
uświadomienia sobie fragmentarycznego życia jako przejścia do
całości i jedności. Nawigator Całości stawia
całość przed wszystkim innym, a jednak często jest znos=
zony
z kursu przez energie struktury, biegunowość, linearny czas i
separatystyczne kultury, które zdominowały Terrę-Ziemi=
1;.
Nawigator Całości jest sercem świadomości istoty i wie,
że sekretny korzeń wychodzi poza (dualistyczną
rzeczywistość - przyp. tłum.), nawet jeśli może
być nieuchwytny dla ludzkich zmysłów. To jest ten prawdziwy
warunek akceptacji stanu wzajemnego połączenia życia,
który umiejscawia duchowy wzrost jako priorytet w czyimś
życiu.
Pię=
263;
zmysłów ludzkiego ciała zasila tylko małą
część całości jednostki. A jednak instrument ludzki
przylega to tych pięciu zmysłów, jak gdyby były one
jedyną ścieżką doświadczania. Ogląd nasienia
Nawigatora Całości stawia go na równi z Pierwszym
Stwórcą. Jest repliką Pierwszego Stwórcy
wibrującą dokładnie z tą samą
częstotliwością i zdolną do tych samych osiąg&oacu=
te;w
świadomości. I niezliczone sekretne korzenie, które
dostarczają Pierwszemu Stwórcy wglądu, doświadczenia,
inteligencji i perspektywy, mogą być dostępne, ale nie przez
pięć zmysłów zaprojektowanych dla twej świadomo&=
#347;ci
ego.
Funkcj=
1;
nauczycieli Nawigatora Całości pełni głównie
sekretny korzeń. Jest to subtelny przewodnik informacji prowadzący
cię do ujrzenia Jednego, Które Jest Wszystkim i Wszystkiego,
Które Jest Jednym. To jest faseta Pierwszego Stwórcy, jawnie
ustanowiona w ludzkim instrumencie jako środek przyciągający
instrument ludzki do życia ze świadomością Suwerennej
Całości. Niech sekretny korzeń i Nawigator Całości
prowadzą cię i niech pięć zmysłów będz=
ie
raczej narzędziami ekspresyjności istoty niż kolektorami
separatystycznego myślenia dla ludzkiego instrumentu.
Jak uzyska=
sz
dostęp do sekretnego korzenia? Jego portal obserwacyjny zasadniczo
może być zdefiniowany jako całościowa
świadomość. Jest to pozwolenie sobie samemu na bycie
świadomym tego, jak jesteś połączony tworząc
jedną całość z życiem znajdującym się po=
za
twoim fizycznym ciałem. Jest to odczuwanie i postrzeganie, że
jesteś holograficzną istotą, która jest tkana przez
wszystkie rzeczy i czas, i kiedy sięgasz do tego poczucia,
przywołujesz częstotliwość swej świadomości,
która jest Nawigatorem Całości - misterium Wszystkiego, co
jest żywione (szkolone) przez sekretny korzeń.
Nie jest t=
o stan
egzystencji, który osiągnie instrument ludzki. Jest to raczej
odczucie jedności i całości, w którą instrument
ludzki może momentalnie wejrzeć i w rezultacie
przekształcić swe pojmowanie własnego celu. Nawigator
Całości ciągnie instrument ludzki do zrównania si=
1;
ze świadomością istoty, gdzie może dostrzec swą
rolę jako rozszerzenie świadomości istoty na Terrę-Ziem=
ię
i świadomości istoty jako rozszerzenie instrumentu ludzkiego do
Rzeczywistości Źródła.
Ewolucja i Koncepcja Czasu
Kiedy jedn=
ostka
rozwija się w świadomości, jest to całkiem
różne od ewolucyjnego procesu zachodzącego w warunkach
fizycznego ciała. Na przykład jednostka może wykonać
kwantowy skok w świadomości, w czasie nie dłuższym ni=
380;
moment, podczas gdy - dla kontrastu - fizyczne ciało jest stopniowo
rozwijane przez tysiące lat. A zatem istota przekształca się
przez proces przypomnienia sobie (kim była), natomiast instrument ludz=
ki -
szczególnie fizyczne ciało - rozwija się przez
doświadczanie na rozległych obszarach linearnego czasu.
Zindywidua= lizowana świadomość istoty jest częścią Pierwszego Stwórcy, która domaga się przypomnienia wewnątrz in= strumentu ludzkiego. Żyje w wiecznym stanie teraźniejszości i reprezen= tuje ciągłość czasu i świadomości poprzez wszystkie wymiary rzeczywistości. Innymi słowy, wszystkie wymiary czasu s= 261; równocześnie doświadczane przez świadomość istoty, jakkolwiek na Terze-Ziemi instrument ludzki jest zwykle świado= my tylko jednego wymiaru czasu, typowo wyskalowanego w linearnych sekundach. <= o:p>
To jest
powód, dla którego czas odgrywa taką znaczącą
rolę w rozwoju trój- i czterowymiarowych struktur, takich jak
instrument ludzki, ale ma bardzo mały wpływ na przekształcen=
ie
jego świadomości. Instrument ludzki jest oparty na ludzkim ciele,
które jest stale kształtowane przez doświadczanie, emocje i
myślenie, wszystko z czego jest utworzone ja. W innej ręce, w
świadomości istoty znajduje się wielowymiarowa Jaźń=
;.
Jest to zjednoczenie wszystkich odmiennych aspektów
świadomości obdarzanych w granicach wszechświatów cza=
su i
przestrzeni przez instrumenty kontaktu; które są ludzkie albo i=
nne.
Istota mo&=
#380;e
równocześnie zamieszkiwać tysiąc ludzkich
instrumentów rozprzestrzenionych poprzez 200 000 lat linearnego czas=
u.
Instrumentowi ludzkiemu z określonego przedziału czasu będzie
się on zdawał być jedną jedyną egzystencją, l=
ecz
dla istoty wszystkie jej żywoty dzieją się w
teraźniejszości. Świadomość istoty jest
"piastą", dookoła której jej jak szprychy ko =
2;a
są przyłączone różne instrumenty ludzkie. A
zewnętrzna obręcz koła obrazuje kolisty czas wewnątrz w=
ymiarów
planetarnego życia.
Wszystkie
"szprychy" czy żywoty osadzone w czasie są
połączone razem w świadomości istoty, gdzie zbiegaj=
1;
się w nie-czasie. Od świadomości istoty przez portal Nawigat=
ora
Całości nie zmienione doświadczenie jest przekazywane Pierws=
zemu
Stwórcy, przetwarzane przez Inteligencję Źródł=
a i
zwracane do świadomości istoty jako forma energii, która
rozszerza perspektywę istoty w kwestiach przeznaczenia, istnienia i ce=
lu.
Tak naprawdę niemożliwe jest wyjaśnienie wzajemnych
stosunków pomiędzy Pierwszym Stwórcą, Inteligencj=
261;
Źródła, istotą, instrumentem ludzkim i czasem. Czas u=
możliwia
podzielenie tej wiedzy na fragmenty, które mogą być
rozdzielone pomiędzy odrębne instrumenty ludzkie.
Instrument
ludzki jest zestawem umysłowych, emocjonalnych i fizycznych
możliwości, połączonych razem w formę wehikułu
dla świadomości istoty, służącego do
doświadczania planetarnego życia. Instrument ludzki rozwija si=
81;,
by lepiej odpowiadać potrzebom istoty. Istota transmutuje wibracyjn=
61;
czystość na zindywidualizowane wyrażanie Pierwszego Stw&oacu=
te;rcy
dla Suwerennej Całości, która wytworzyła swoją
własną doświadczalną rzeczywistość i
przedefiniowuje siebie przez zawarte w niej planetarne doświadczenia. =
Chocia&=
0;
może się wydawać, że wieczność wyklucza czas,
niemniej jednak jest formą absolutnego czasu, który nie jest
odizolowany w najwyższej rzeczywistości, lecz zamiast tego
złączony w jedną całość we wszystkich
rzeczywistościach, jak promyczek światła, który prowa=
dzi
(nitka światła, która pociąga) odmienne
rzeczywistości do zjednoczenia. W tym wymiarze zjednoczenia - gdzie
świadomość istoty jest całkowita i wszystkie
rzeczywistości skupione - czas jest wyrażany nie przez linearne
postępowanie sekund, ale raczej przez rozszerzanie się wibracji
równości albo miłości. A zatem, w wieczności, cz=
as
jest po prostu przedefiniowany przez nowy system wartości, na kt&oacut=
e;rym
istoty osadzają i rozpoznają swój wzrost.
Modele Egzystencji
Są dwa
dominujące modele istnienia, które kształtują wzajemne
powiązania i przeznaczenie rasy ludzkiej. Te modele egzystencji są
następujące:
- m=
odel
ewolucyjno-zbawicielski
- model transformacyjno-samostanowiący.
Każdy
człowiek wytwarza swój system wierzeń z jednego bąd=
378;
obu tych modeli egzystencji. Model ewolucyjno-zbawicielski jest
dominującym modelem głoszonym przez Hierarchię. Jego podstaw=
owe
zasady są takie, że życie rozwija się dzięki
stosowaniu metodologii Hierarchii typu nauczyciel - uczeń i że
różni nauczyciele (zbawiciele) są darowani rasie ludzkiej,
żeby umożliwić pod-hierarchiom przyswajanie sobie i
kontrolowanie informacji. Przez takie działanie jednostki są
pozbawione mocy i odłączone od swej suwerenności. Podstawowe
równanie modelu ewolucyjno-zbawicielskiego wygląda
następująco:
instrument
ludzki + Hierarchia =3D związek z Bogiem przez zbawicielstwo.
W przypadku
modelu transformacyjno-samostanowiącego egzystencji, jego podstawowe
zasady są takie, że istota jest bezgraniczna, nieśmiertelna i
suwerenna. Cała informacja płynie od Inteligencji
Źródła do istoty i dlatego istota jest odpowiedzialna za t=
o,
by stać się samo oświeconą i samo wyzwoloną przez
dostrojenie siebie do Inteligencji Źródła i
"odstrojenie" samej siebie od Hierarchii. Każdy jest swoim
własnym mistrzem i każdy przekształca się z istoty ludz=
kiej
w Suwerenną Całość wewnątrz kołyski czasu i
przestrzeni. Podstawowe równanie modelu
transformacyjno-samostanowiącego egzystencji jest takie:
Istota
+ Inteligencja Źródła =3D równość Pierwsz=
emu
Stwórcy.
Jednym z wyzwań dla jednostki jest rozpoznanie tych dwóch dominując= ych modelów egzystencji i zintegrowanie ich w celu zaprojektowania model= u syntezowego. Model syntezowy powoli wynurza się na Terze-Ziemi i - z wysokim prawdopodobieństwem - będzie stawał się dominującym modelem istnienia w tym wszechświecie. To będzie model egzystencj= i, który najlepiej pozwoli na zjednoczenie świadomości bez go= dzenia w suwerenność istoty i Pierwszego Stwórcy. To pozwoli isto= cie być dynamicznym zbiornikiem Inteligencji Źródła i eksplorować nowe pola wibracji jako w pełni świadoma placówka Pierwszego Stwórcy.
 =
;
Traktaty Filozoficzne WingMakers
Miejsce Starożytnej Strzały - Komora 1
Zasady Życiowe Suwerennej
Całości
Model
przejawiania się w formie istot jest zaprojektowany, by zbadać no=
we
pola wibracji instrumentami biologicznymi i przekształcić się
poprzez ten proces odkryć w nowy poziom zrozumienia i przejawiania
się jako Suwerenna Całość. Suwerenna Całoś=
63;
jest najpełniejszym przejawianiem się istotowego modelu w
obrębie czasowo-przestrzennych wszechświatów i
najwyraźniej demonstruje w nich możliwości
Źródła Inteligencji. Jest również naturalnym
stanem istnienia istoty, która przekroczyła ewolucyjno-zbawicie=
lski
model egzystencji i przemieściła się z (wymiaru)
kontrolujących aspektów Hierarchii dzięki pełnej
aktywizacji zawartych w sobie Kodów Źródłowych. To =
jest
poziom możliwości, który został "zasiany"
wewnątrz istotowego modelu przejawiania się, kiedy ten został
poczęty przez Pierwszego Stwórcę. Wszystkie istnienia - is=
toty
wewnątrz czaso-przestrzennych wszechświatów - są na
różnych stadiach doświadczenia przekształcania i
każda ma przeznaczone osiągnąć poziom Suwerennej
Całości, gdy tylko zostaną zaktywizowane w pełni jej Ko=
dy
Źródłowe.
Doświ=
adczenie
przekształcenia udowadnia, że istotowy model przejawiania się
gwarantuje bezpośredni dostęp do informacji Źródł=
;a
Inteligencji i że informacja Pierwszego Stwórcy jest odkrywana w
granicach poziomu istnienia Suwerennej Całości. Innymi słowy,
człowiek jako narzędzie-instrument, w pełni swoich możl=
iwości
biologicznych, mentalnych i emocjonalnych nie jest składem Kodów
Źródłowych istot. Człowiek jako narzędzie-instru=
ment
nie jest w stanie sięgnąć i zgromadzić tej
wyzwalającej informacji, tej wspaniałej wolności, by
dostąpić Wszystkiego Co Jest. To istota jest zarówno
schronieniem, jak i instrumentem dostępu, aktywizacją Kodów
Źródłowych, co pozwala manifestować się
doświadczeniu transformacji dzięki integracji człowieka jako
narzędzia i Suwerennej Całości.
Doświ=
adczenie
przekształcenia składa się z uświadomienia, że
spostrzegana rzeczywistość jest Rzeczywistością
Źródła uosobioną w formę indywidualnego wyboru.
Dlatego Rzeczywistość Źródła i niezależna
rzeczywistość stają się nierozdzielne jak wiatr i
powietrze. To zjednoczenie jest uświadamiane jedynie dzięki
doświadczeniu przekształcenia, które jest niepodobne do
czegokolwiek znanego w ramach wszechświatów czasowo-przestrzenn=
ych.
Byli tacy =
na
Terze-Ziemi, którzy doświadczyli płytkiego oddechu wiatru z
tej pełnej mocy burzy. Niektórzy nazywają to podniesieniem=
-
wniebowstąpieniem, inni przypisują takie określenia, jak:
iluminacja, wizja, oświecenie, nirwana i świadomość
kosmiczna. Podczas gdy te doświadczenia są według ludzkich
standardów głębokie - przejmujące, to są jedynie
początkowe wzruszenia Suwerennej Całości, stającej si=
281;
coraz bardziej biegłą w poruszaniu i budzeniu odległych
krańców swojej egzystencji. To, co większość gat=
unku
definiuje jako ostateczne szczęście, jest zaledwie odbiciem
westchnienia Suwerennej Całości mającym zachęcić do
wejrzenia wewnątrz siebie w poszukiwaniu korzeni istnienia i do
zjednoczenia z tą bezgraniczną i pozbawioną kształtu
inteligencją, która wszystko przenika.
Doświ=
adczenie
transformacji jest daleko poza skalą ludzkich dramatów, bardzo
podobnie jak gwiazdy na niebie są poza dotykiem Terry-Ziemi. Może=
sz
obserwować gwiazdy swoimi ludzkimi oczami, ale nigdy nie dotkniesz ich
swoimi ludzkimi rękami. Podobnie, możesz niejasno przewidywać
doświadczenie transformacji ludzkim instrumentem, ale nie możesz =
go
doświadczyć tym instrumentem. Dostępne jest ono jedynie przez
pełnię (całość) istoty, tylko w pełni mog=
1;
istnieć Kody Źródłowe i ich pozostałe kontynuacje
spostrzegania Rzeczywistości Źródła. Zaprawdę
uzyskuje się tę pełnię, gdy indywidualna
świadomość jest oddzielona od czasu i jest w stanie ujrze=
63;
swą egzystencję w bezczasowości.
Jednak lud=
zki
instrument ma kluczowe znaczenie w ułatwianiu doświadczenia
transformacji i powodowaniu, że mające formę
tożsamości - niczym w metamorfozie - integrują się w
Suwerenną Całość. Jest to następny etap postrzegan=
ia i
przejawiania się dla istotowego modelu, i ma miejsce, gdy istota
projektuje swoją rzeczywistość z zasad życiowych,
które są symboliczne dla Rzeczywistości Źród=
322;a,
w odróżnieniu do rzeczywistości zewnętrznego
źródła, która jest związana z
ewolucyjno-zbawicielskim modelem egzystencji.
Te zasady
życiowe są matrycami służącymi Inteligencji
Źródła do tworzenia. Są zaprojektowane, by tworzy=
3;
rzeczywistość z perspektywy Suwerennej Całości i
przyśpieszać jej manifestacje wewnątrz tych pól wibra=
cji,
które do tej pory ją odrzucały. Są to zasady
konstruujące okoliczności dla integracji tożsamości ist=
ot
posiadających formę i bez niej. Są one pomostem, który
sprawia, że ludzki instrument - z całym swoim nietkniętym
składem - może doświadczać postrzegania całoś=
ci
Suwerennej Całości.
Z czasem, =
gdy
ludzki instrument staje się coraz bardziej czuły na Inteligencj=
281;
Źródła, będzie dążył w kierunku zasad
życiowych, które symbolicznie wyrażają zasady tworzen=
ia
Pierwszego Stwórcy. Istnieje szeroki zakres ekspresji, mogący
wywoływać doświadczenie transformacji Suwerennej
Całości i wyzwalać istotę z warunków
czaso-przestrzeni i zewnętrznej kontroli. O tyle, o ile ekspresja
może się zmieniać, jej intencja jest dość
szczegółowo zdefiniowana jako zamiar rozwinięcia się w
stan zjednoczenia, po czym ludzki instrument staje się coraz bardziej
dopasowany do perspektywy Suwerennej Całości.
Są tr=
zy
szczegółowe zasady życia, które przyśpieszaj=
261;
doświadczenie transformacji i pomagają w zrównaniu ludzkie=
go
instrumentu z perspektywą Suwerennej Całości. Oto one:
2) postrzeganie Źródła we wszystkich rzeczach
3) doładowywanie życia (wspieranie życia).
=
Jest to za=
sada,
że Wszechświat Całości przedstawia zespołową
inteligencję, która może być uosobiona jako pojedyncze
Uniwersalne Istnienie. I tak w tym modelu analizy są tylko dwa istnien=
ia w
całym kosmosie: istnienie indywidualne i Istnienie Uniwersalne. O tyle=
, o
ile jednostka jest wrażliwa na bodźce i nieustannie zmienia si=
81;,
by przystosować się do nowych informacji, tak i Istnienie
Uniwersalne, które jest dynamicznym i żywym potencjałem
energii i doświadczeń z nim połączonych, i tak dobrze
znanym jak osobowość i zachowanie przyjaciela.
Istnienie
Uniwersalne jest wrażliwe na jednostkę i jej spostrzeżenia i
wrażenia. Jest jak złożona omni-osobowość, nasycona
Źródłem Inteligencji i odpowiadająca na
spostrzeżenia jednostki, podobnie jak płaszczyzna wody odbija obr=
az,
który ją ocienia. Każdy w ludzkim instrumencie jest
naprawdę w swoim rdzeniu suwerenną istotą, która
może przekształcić ludzki instrument w instrument Suwerennej
Całości. Jednakże to przekształcenie jest zależne =
od
tego, czy jednostka wybiera projektowanie obrazu Suwerennej Całoś=
ci
na "zwierciadło" Uniwersalnego Istnienia, czy też
projektowanie mniejszego obrazu, który jest spaczeniem swego prawdzi=
wego
stanu istnienia.
Zasada
związku z wszechświatem przez wdzięczność
połączona jest głównie ze świadomym projektowani=
em
czyjegoś obrazu siebie poprzez uznanie wartości podtrzymując=
ego,
wspierającego "zwierciadła" Uniwersalnej Istoty. Innymi
słowy, Uniwersalna Istota jest partnerem w kształtowaniu przejawi=
ania
się rzeczywistości w czyimś życiu. Rzeczywistoś=
63;
jest wewnętrznym procesem kreacji zupełnie wolnym od zewnętr=
znej
kontroli i warunków, jeżeli jednostka projektuje niepodległ=
;y
obraz na lustrze Uniwersalnej Istoty.
Ten proces=
jest
wymianą wspierającej energii od jednostki do Uniwersalnej Istoty =
i ta
energia jest najlepiej użytkowana przez docenienie, jak doskonale i
właściwie pojawia się - wydarza wymiana w każdym momenc=
ie
Życia. Gdy jednostka jest świadoma (albo przynajmniej zainteresow=
ana
byciem świadomą) tego, jak doskonale Uniwersalna Istota wspiera -
podtrzymuje rzeczywistość niezależnej jednostki, ma miejsce
naturalne i pełne mocy poczucie wdzięczności, które
płynie od jednostki do Uniwersalnego Istnienia. To właśnie
źródło wdzięczności otwiera kanał wsparcia
między Uniwersalną Istotą a jednostką i ustanawia
współpracę w celu transformacji ludzkiego instrumentu w
przejawianie się Suwerennej Całości.
To
głównie wdzięczność - która tłumaczy=
jak
działa wewnętrzna relacja między jednostką i
Uniwersalną Istotą - otwiera ludzki instrument na jego związ=
ek z
niezależną istotą i na jego ostateczną transformacj=
1; w
stan spostrzegania i ekspresji Suwerennej Całości. Związek
jednostki z Uniwersalną Istotą jest niezbędny w doskonaleniu
się i kształceniu, ponieważ bardziej niż cokolwiek inne=
go
determinuje to, jak jednostka jest przyjmowana przez miliardy form i
manifestacji życia.
Kiedy jedn=
ostka
akceptuje zmiany w suwerennej rzeczywistości jako zmieniająca
się osoba Uniwersalnego Istnienia, żyje w większej harmonii =
ze
swoim życiem. Życie staje się wymianą energii pomię=
;dzy
jednostką i Uniwersalnym Istnieniem, co pozwala na swobodną gr=
81;
- rozgrywać (życie) bez osądzania i doświadczać (j=
e)
bez lęku. To jest podstawowe znaczenie bezwarunkowej miłości:
doświadczać życia we wszystkich jego manifestacjach jako
pojedyncza, zjednoczona inteligencja, co dokładnie odpowiada
zaprojektowanemu obrazowi ludzkiego instrumentu.
To z powodu
projektowania przez ludzki instrument wdzięczności na Uniwersalne
Istnienie, bez względu na okoliczności i warunki życie staje
się coraz bardziej wspierające w procesie otwierania ludzkiego
instrumentu, by aktywować jego Kody Źródłowe i
żyć życiem wewnątrz struktury całościowego mo=
delu
przejawiania się. Poczucie wdzięczności powiązane z
mentalną koncepcją doceniania jest wyrażone jak niewidzialna
wiadomość - przesłanie we wszystkich kierunkach i przez
cały czas. Ten szczególny kontekst wdzięczności do
Uniwersalnego Istnienia jest górującym motywem, kryjącym
się we wszystkich formach ekspresji, do których dąży
ludzki instrument.
Każdy
oddech, każde słowo, każde dotknięcie, każda
myśl, każda (czyniona) rzecz jest skoncentrowana na wyrażaniu
tego poczucia wdzięczności. Wdzięczności, że osobn=
ik
jest suwerenny i wspierany przez Uniwersalne Istnienie, które przeja=
wia
się przez wszystkie formy i manifestacje inteligencji z jedynie
obiektywnym tworzeniem idealnej rzeczywistości, by aktywować Kody
Źródłowe jednostki i przekształcić ludzki instru=
ment
i istotę w Suwerenną Całość. Jest to ten specyficz=
ny
rodzaj wdzięczności, która przyśpiesza aktywację=
Kodów
Źródłowych i ich specjalną właściwoś=
263;
do łączenia zasadniczo odmiennych komponentów ludzkiego
instrumentu i istoty, i przekształcenia ich w stan postrzegania i
ekspresji Suwerennej Całości.
Czas jest
jedynym czynnikiem, który zniekształca ten skądinąd j=
asny
związek pomiędzy jednostką i Uniwersalnym Istnieniem. Czas
ingeruje i tworzy otchłanie rozpaczy, beznadziejności i porzuceni=
a.
Jakkolwiek to właśnie te "otchłanie" często
aktywizują Kody Źródłowe i ustanawiają bardziej
osobisty i harmonijny związek z Uniwersalnym Istnieniem. Czas ustanawi=
a -
rozdziela doświadczenia, a to tworzy wątpienie w system
sprawiedliwości, bezstronności i nadrzędność
Uniwersalnego Istnienia. Z kolei to tworzy lęk, że wszechświ=
at
nie jest zwierciadłem, ale że raczej jest chaotyczną,
kapryśną energią.
Kiedy ludz=
ki
instrument jest w jednym szeregu z Suwerenną Całością i
żyje z tej perspektywy jako przejawiająca się
rzeczywistość, to przyciąga naturalny stan harmonii. To
niekoniecznie oznacza, że ludzki instrument nie ma problemów lub
niewygód, to raczej oznacza postrzeganie, że jest integralny ce=
l w
tym, co życie objawia. Innymi słowy przez naturalną
harmonię postrzegasz, że doświadczenie życiowe jest
pełne znaczenia na obszarze, w którym stoisz w jednym szeregu z
Suwerenną Całością i że twoja osobista
rzeczywistość musi wypływać z tych obszarów
wielowymiarowego wszechświata, ażeby tworzyć trwałą
radość i wewnętrzny pokój.
Wdzię=
czność
jest kluczowym przejawem miłości, która otwiera ludzki
instrument na uznanie roli Uniwersalnego Istnienia i przedefiniowanie jego =
celu
jako raczej wspierającego rozszerzenie niezależnej
rzeczywistości niż kapryśnych kolei losu czy precyzyjnych
reakcji mechanicznego, odłączonego wszechświata. Ustanawianie
związku z Uniwersalnym Istnieniem za pośrednictwem wpływu
wdzięczności przyciąga także doświadczenie
życiowe, które jest przekształcające. Doświadcze=
nie,
które jest w pełni oddane odkrywaniu najgłębszego
znaczenia życia i najbardziej twórczemu celowi.
=
Jest to za=
sada,
że Pierwszy Stwórca jest obecny we wszystkich
rzeczywistościach poprzez wszystkie manifestacje energii. TO jest
poprzetykane we wszystkich rzeczach jak mozaika, której czę"=
7;ci
przylegają do tej samej ściany i dlatego są połącz=
one.
Jednakże to nie obraz jednoczy mozaikę, ale ściana, do
której przylegają jego części. Podobnie, Pierwszy
Stwórca maluje obraz tak różnorodny i najwidoczniej
niepowiązany, że wydaje się nie być zjednoczenia. A jed=
nak
to nie zewnętrzne manifestacje jednoczą, to wewnętrzne centr=
um
energii, na którym ułożone są różnorodne
części, jednoczy wszystkie manifestacje.
To skupisko
energii jest kolektywnym magazynem całego życia na wszystkich pol=
ach
wibracji wewnątrz Wszechświata Całości. To Pierwszy
Stwórca rozczłonkowuje SIEBIE na wszystkie formy dzięki
projektowaniu SWEGO Źródła Inteligencji na wszystkie fragm=
enty
życia. Zatem Źródło Inteligencji - działając
jako rozszerzenie Pierwszego Stwórcy - jest energią
jednoczącą, która jest "ścianą", do
której przylegają wszystkie części mozaiki życia.
Życie wypływa z jednego Źródła energii, kt&oacut=
e;re
łączy wszystko ze Wszystkim i pojedyncze z Jednią.
Postrzegan=
ie
Źródła we Wszystkich Rzeczach jest zasadą, że
wszystkie manifestacje życia niosą przejaw Pierwszego Stwó=
rcy.
Nie ma znaczenia, jak dalece została zniekształcona lub wypaczona
energia jednocząca, można dostrzec Źródło. Ma
miejsce dostrzeganie - uświadomienie sobie działania jednoczą=
;cej
energii, nawet, gdy zewnętrzne manifestacje wydają się
przypadkowe, zniekształcone, bez związku czy chaotyczne.
Kiedy wszy=
stkie
manifestacje życia są prawdziwie uświadomione (dostrzeż=
one)
jako fragmenty przejawiania się Pierwszego Stwórcy, wibracja
równości, która tkwi u podstaw wszystkich form życi=
a,
staje się dostrzegalna dla ludzkiego instrumentu. Ostatecznie życ=
ie
jawi się jako rozwinięcie Rzeczywistości Źród=
22;a
i potem jako indywidualna częstotliwość energii przyobleczon=
a w
formę. Wibruje w swoim czystym, bezczasowym stanie, dokładnie tak
samo we wszystkich manifestacjach życia. To jest wspólna
płaszczyzna, którą dzieli całe życie.
To jest
dźwięk, wibracja równości, która może
być obserwowana we wszystkich formach życia, która jednoczy
wszystkie przejawy różnorodności w fundament istnienia zna=
ny
jako Pierwszy Stwórca. Jeśli jednostka jest zdolna wejrzeć=
w
którąkolwiek formę życia z perspektywy
równości, wtedy obserwuje Źródło we wszystkich
rzeczach.
Chocia&=
0; to
może wydawać się jak abstrakcyjna koncepcja, jest wprowadzan=
e w
czyn przez praktykę poszukiwania zewnętrznych i wewnętrznych
manifestacji Pierwszego Stwórcy. Praktycznie jednostka spodziewa
się dostrzegać działanie Źródła Inteligencj=
i w
każdym przejawie swojego życiowego doświadczenia. To bezspor=
ne
oczekiwanie, że wszystko jest na swoim właściwym miejscu,
wykonując swoją optymalną funkcję i służą=
;c
swemu celowi, by aktywować najpełniejsze przejawianie się sw=
ego
życia w obecnej chwili. To perspektywa widzenia całego życia=
w
stanie optymalnej realizacji i doświadczania, niezależnie od
warunków i okoliczności. To postrzeganie, że życie je=
st
doskonałe w swym przejawianiu się, ponieważ wypływa z
doskonałości i nie ma znaczenia, jak są rozbieżne jego
manifestacje. Życie jest rozwinięciem Źródła
Rzeczywistości.
W świ=
etle
oczywistego zamieszania i oczywistego zniszczenia, które towarzysz=
261;
życiu na Terze-Ziemi, jest to spojrzenie lub perspektywa, która
wydaje się naiwna. Jak może życie - we wszystkich jego forma=
ch i
przejawach - być spostrzegane jako optymalne albo doskonałe? To j=
est
wielki paradoks życia i nie można go rozstrzygnąć w ram=
ach
możliwości mentalnych czy emocjonalnych ludzkiego instrumentu.
Może być poznany jedynie w kontekście istoty, która j=
est
nieśmiertelna, bezkresna, wieczna i suwerenna. Paradoksy istnieją,
ponieważ ludzki dramat jest zbyt ograniczony w swym zasięgu i ska=
li,
by umożliwić postrzeganie całości i naświetlić
kawałki układanki tak, by ukazać ich doskonałe
połączenie-zjednoczenie.
Ludzki dra=
mat
jest ograniczony wymiarami czasu i przestrzeni oraz elementami energii i
materii. Rozgrywa się w aktach przetrwania i zachowania dysfunkcyjnego=
z
powodu metod kontrolowania informacji i manipulowania warunkami, stosowanych
przez Hierarchię. Istota wewnątrz ludzkiego instrumentu jest w
wielkiej mierze nieprzejawiona i niedostatecznie używana w ludzkim
dramacie, i dlatego oczywiste wypaczenia życiowe i
niedoskonałości widziane są w izolacji, raczej jako przeszko=
dy
do doskonałości niż doskonałość sama w sobie.=
Życie=
jest
doskonałe w swym postanowieniu rozszerzenia się i wyrażaniu
inteligencji, która jest niczym nieograniczona. Jest to zasadniczym
celem życia w różnorodnych jego manifestacjach i ta
obecność Pierwszego Stwórcy może być obserwowana=
we
wszystkich rzeczach - które są JEGO przejawem jako wibracji
równości. Zdolność postrzegania zmysłowego pocho=
dząca
z ludzkiego instrumentu jest ograniczona do częstotliwości o spec=
yficznych
przedziałach, które przenoszą tylko echo tych wibracji
Źródła. Prawdziwa częstotliwość jest poznaw=
ana
za pomocą medytacji i skupionej kontemplacji równości
tkwiącej we wszystkich przejawionych rzeczach, i przez zdolnoś=
63;
przenikania poprzez obraz rzeczy do początku, skąd pochodzi obraz=
.
Takie
wglądy wymagają nowego systemu zmysłów, poza
pięcioma zmysłami, które kierują ludzkim światem=
w
waszym czasie. Te nowe zmysły są wynikiem aktywacji Kodu
Źródłowego i reprezentują pierwsze stadium
doświadczenia transformacji. Z tą nową zdolnością
postrzegania ludzki instrument będzie zdolny wyczuwać nie tylko
obecność Pierwszego Stwórcy, ale również
bezczasową esencję w całym życiu, która jest
zindywidualizowana i w jedyny w swoim rodzaju sposób oddzielona od P=
ierwszego
Stwórcy.
Wzywanie do
postrzegania istoty wewnątrz ludzkiego instrumentu jest idealną
metodą umożliwiającą dostęp do pewnej
wrażliwości (odczuwania) Źródła wibracji. To w t=
en
sposób jednostka może rozwijać zdolność postrzeg=
ania
Źródła we wszystkich rzeczach. I to nie tylko tego, że
Pierwszy Stwórca jest wewnątrz każdej indywidualnej
manifestacji energii, ale również całości życia
samego w sobie. A zatem, zasada wymaga postrzegania Źródła=
we
wszystkich JEGO różnorodnych formach manifestacji, jak ró=
;wnież
w całości życia.
=
Życie=
jest
w tej definicji suwerenną rzeczywistością jednostki. Jest dla
ludzkiego instrumentu subiektywne i odbierane przez zmysły. Życie
jest całością doświadczenia płynącego obok po=
la
percepcji jednostki w wymiarze doczesności - teraźniejszości.
Życie nigdy nie ma końca lub napisanego ostatniego rozdziału.
Jest wieczne, ale nie w abstrakcyjnym sensie - nigdy nie kończące=
go
się czy zaczynającego, ale raczej w prawdziwym znaczeniu, mianowi=
cie,
że życie zawsze rozwija się w celu wyrażenia Inteligenc=
ji
Źródła na wszystkich polach wibracji w granicach
Wszechświata Całości.
Podtrzymyw=
anie
życia jest zasadą, że jednostka jest w zgodzie z naturalnym
rozwojem inteligencji, charakterystycznej dla każdego przejawu ży=
cia.
Ta zgoda wzmacnia energię życiową, która przepły=
wa
(przenika) na wskroś przez jednostkę z jasną-czystą
intencją delikatnego wsparcia. Jest to czynność identyfikowa=
nia
- rozpoznawania najwyższego motywu we wszystkich formach energii i
wspierania przepływu tej energii w kierunku jej ostatecznego
wyrażania się. Podczas takiego działania ta czynnoś=
3;
wykonywana jest bez osądu, bez analizowania czy też przywiąz=
ania
do jej wyniku. Jest to po prostu podtrzymywanie energii, która przep=
ływa
ze wszystkich form życia i wspieranie jej jako manifestacji życia=
.
To odbiega=
od
normalnej percepcji, która mówi, że podtrzymujące
(pełne otuchy) wsparcie może tylko dojść do skutku wted=
y,
kiedy energia jest zgodna z wolą jednostki. Jednak, kiedy jednostka
potrafi patrzeć na życie jako na zintegrowaną energię
przepływającą w formie rozwijającej się energii,
życie jest uhonorowane jako przedłużenie Pierwszego
Stwórcy. W tym kontekście nie istnieje energia, która je=
st
źle skierowana lub niegodna podtrzymywania lub dbałości o
nią. Podczas gdy może się to wydawać sprzeczne z dowoda=
mi
na istnienie krzywdzącej energii na Ziemi-Terze, nawet energia,
która jest naładowana "złymi intencjami", jest
jednak energią, która porusza się w poszukiwaniu wyżs=
zej
formy ekspresji.
Wszystkie =
formy
energii mogą być podtrzymywane i doładowywane w celu
osiągnięcia najwyższej formy ekspresji i to jest podstawowa
czynność - działanie w ramach tej zasady. Wymaga ona
zdolności odbierania - postrzegania przypadkowych motywów i
ostatecznego wyrażania energii życiowej, gdy ta energia
przepływa przez suwerenną rzeczywistość jednostki. Ener=
gia
jest elementem życia, który jest tak subtelnie splecionym z
formą, że staje się z nią jednym; w bardzo podobny
sposób jak przestrzeń i czas są ze sobą nierozerwalnie
związane - połączone. Energia jest motywem. Jest inteligentna
tak bardzo, bardziej niż zdolność umysłu człowieka=
do
przeprowadzania procesów myślowych - przerasta nasze zdolno"=
7;ci
umysłowe. Podczas gdy jest to siła, która może by=
3; przedmiotem
manipulacji człowieczych, odmawiających jej najwyższej
ekspresji, energia zawsze inspiruje życie motywem rozwoju i zmiany.
Energia życiowa jest bez przerwy w stadium stawania się, w swoim
naturalnym stanie nigdy nie jest statyczna, czy też wsteczna. Ludzki
instrument jest bardzo zdolny w podtrzymywaniu tej naturalnej ekspresji
energii, przez stwarzanie - wykuwanie nowych kanałów przejawian=
ia
się i doświadczania. W zasadzie podstawowym celem instrumentu
ludzkiego jest właśnie zwiększanie energii życiowej,
która fizycznie otacza jego suwerenną rzeczywistość o=
raz
przekształcanie jej w nowe poziomy ekspresji, które dokład=
niej
odzwierciedlają perspektywę Suwerennej Całości.
Istnieje w=
iele
specyficznych czynności, które można wykonać, aby
doładowywać życie. Każda istota (jestestwo) jest w pewn=
ym
sensie zaprogramowana za pomocą Kodów Źródłowy=
ch,
aby przekształcać energię na niezliczoną - ogromną
ilość sposobów. Przepracowując za pomocą instrum=
entu
ludzkiego ta istota jest zdolna zebrać i zmagazynować energię=
; w
nim i skierować ją dla innych celów bądź
zastosowań. Przekształcanie energii może mieć miejsce a=
lbo
na uniwersalnych, albo osobistych poziomach ekspresji. Oznacza to, że w
czasie trwania suwerennej rzeczywistości jednostki energia może
być przekształcana w taki sposób, aby zgadzać się=
; z
wizją dobra indywidualnego jednostki, albo zgadzać się z
wizją dobra uniwersalnego i dobrą wolą.
Jedna z
najlepszych metod przetwarzania energii odbywa się poprzez system
wierzeń i przekonań. Wszystkie wierzenia i przekonania mają
systemy energii, które działają jak porodówki dla
manifestacji tego przekonania. Wewnątrz tych systemów
energetycznych istnieją prądy, które kierują
doświadczeniem życiowym. Instrument ludzki zdaje sobie sprawę=
;,
świadomie bądź nieświadomie, z (istnienia) tych
prądów, które odzwierciedlają prawdziwy system
przekonań danego instrumentu ludzkiego.
Przez
kultywowanie przekonań (wierzeń), które rozwijają i
przekształcają energię, instrument ludzki jest zdolny
zaprząc (zaangażować) systemy energii, które karmi=
61;
(podtrzymują) życie w wielu jego miliardowych formach. Kiedy
przekonania są jasno zdefiniowane jako preferowane stany przebywania,
system energii jest zaangażowany w doczesności - nie w
jakąś bliżej nieokreśloną przyszłość=
;.
Teraz. System energii staje się nierozerwalnie związany z
instrumentem ludzkim i wpleciony w jego ducha jak nić światł=
a.
Klarowność przekonania ma znaczenie kluczowe, jeśli chodzi o
zaangażowanie systemu energii tego przekonania i przyzwolenie na to, a=
by
doładowywanie (wspieranie, karmienie) życia zwycięży=
22;o
we wszystkich działaniach. A więc (reasumując) wspieranie
życia ma znaczenie kluczowe dla zarówno osobistych, jak i
uniwersalnych rzeczywistości, które istnieją we
Wszechświecie Całości zawierającym wszystkie pola wibra=
cji,
które są splecione ze sobą jak nici nieskończenie
rozwijającego się gobelinu. Dlatego, jeśli jednostka budzi
się do odkrywania swojej mocy twórczej, przekształcania
energii i doskonalenia jej z czystą intencją delikatnego wsparcia,
staje się przekaźnikiem Rzeczywistości Źródł=
;a i
architektem integracyjnego modelu istnienia.
Poprzez
ciągłe stosowanie tych życiowych zasad Inteligencja
Źródła w coraz większym stopniu staje się
tożsamością istoty, a istota staje się
tożsamością ludzkiego instrumentu. I tak
tożsamość jest przekształcona i w świetle tego
przekształcenia Suwerenna Całość zespala instrument lud=
zki
z istotą, a istotę z Inteligencją Źródła. I=
to
właśnie to zespolenie i zmiany tożsamości są
wyraźnym - dobitnym celem przejawiania zasad życiowych Suwerennej
Całości. Jeżeli istnieje jakakolwiek inna intencja lub cel, =
te
zasady nie zostaną poznane (zostaną pojęte na opak), a ich
siła jako katalizatorów pozostanie w uśpieniu.
Punktem wi=
dzenia
Suwerennej Całości jest zasada, że całe życie jest
czystą miłością w jej najpełniejszej formie
przejawiania się i zgodnie z tą zasadą całość
życia jest poczęta i istnieje na zawsze. To staje się rdzenn=
ym
przekonaniem (centralnym przekonaniem), z którego powstają
wszystkie inne przekonania - wierzenia i przez ich rozwijanie wyłania
się system wierzeń osoby. Wyraźną intencją tego
systemu przekonań jest podtrzymywanie tego najważniejszego punktu
widzenia - dotyczącego podtrzymywania, przestrzegania i doceniania Wsz=
echświata
Całości jako kołyski, z której pochodzi wszelkie
życie, w niej się przekształca i ostatecznie ją rozpozn=
aje
jako swoją.
Te zasady
życiowe są zaledwie symbolami reprezentowanymi za pomocą
słów i podanymi instrumentowi ludzkiemu jako przepis na to, jak
rozbudzić tlące się światło, które
niezmordowanie pali się wewnątrz. Nie istnieją żadne
szczególne techniki czy też rytuały, które są
wymagane, żeby przywołać do siebie moc tych zasad. One s=
1;
po prostu sposobem patrzenia na życie. W rzeczywistości one s=
1;
intencjami, które przyciągają doświadczenie rozwijaj&=
#261;ce
świadomość. Nie oferują szybkich rozwiązań czy
też natychmiastowych realizacji zamierzeń. Są one wzmacniacz=
ami
osobistej woli i zamierzeń, które wyjaśniają, jak
się żyje. Ich siła przekształcająca jest zawarta
wyłącznie w intencji stosowania.
Przez zasa=
dy
życiowe Suwerennej Całości jednostka może stać
się mistrzem w nie ograniczaniu Siebie. Ograniczenia są tworzone,
zasłony są zaciągane, a światło jednostki
przyćmiewane po prostu, dlatego że zewnętrzne, hierarchiczne
ośrodki kontroli kreują strach przed nieznanymi i mistycznymi
praktykami Suwerennej Istoty. W tych zasadach życiowych (pod warunkiem,
że są naprawdę stosowane we właściwej intencji)
są narzędzia służące do przyśpieszenia wy =
2;onienia
się Suwerennej Całości, do odczuwania jej punktu zapatrywa=
324;
(widzenia) i dających moc zdolności tworzenia nowych
rzeczywistości i kształtowania ich jako uczących
doświadczeń, które wyzwalają i rozwijają
świadomość. To jest fundamentalny cel tych zasad i
prawdopodobnie najlepszy powód, żeby zająć się i=
ch
eksploracją.
Traktaty
Filozoficzne WingMakers
Miejsce Starożytnej Strzały - Komora 2
Zmieniające się Modele
Egzystencji
Świad=
omość
Suwerennej Całości jest punktem docelowym dla ludzkiego instrumen=
tu,
prowadzącym w głąb rzeczywistości Pierwszego
Stwórcy. We wszystkich swoich odstępstwach od Rzeczywistoś=
ci
Źródła świadomość ludzka wyeliminowała
charakterystyczne cechy Rzeczywistości Źródła przez
zastosowanie logicznego myślenia i uporczywą wiarę w ję=
zyk
ograniczeń, który dociera do nas z zewnętrznych
ośrodków kontroli sterowanych przez hierarchię.
Rzeczywist=
ość
Źródła schowana za pojęciami używanymi w
języku, z czasem stawała się "oświecona" przez
proroków waszego świata i w ten sposób przybierała
obraz pojęć używanych w języku, a nie wyrażana
była za pomocą jej charakterystycznych cech. Język ogranicza
nas. Jest elementem tyranii i osaczenia. Praktycznie wszystkie istoty
żyjące we wszechświecie czaso-przestrzeni życzą so=
bie
być zależnymi od jakiejś hierarchii, która rozcią=
;ga
się pomiędzy jednostką a cechami charakterystycznymi
Rzeczywistości Źródła. I to właśnie ta
hierarchia używa języka jako formy ograniczenia, choć w
pojęciu względnym może wydawać się, że ję=
;zyk
wyzwala i wzmacnia siłę jednostki.
Miejscem
przebywania Pierwszego Stwórcy jest Rzeczywistość
Źródła i tańczy ona poza sztywnymi ramami jakiegokolw=
iek
języka. Ta Rzeczywistość Źródła jest komple=
tna
sama w sobie i ma jeden cel - pokazywanie wspólnego potencjału
wszystkich gatunków żyjących we Wszechświecie Cał=
;ości.
Ta Rzeczywistość Źródła jest archetypem
doskonałości. Ta Rzeczywistość Źródła
dzierży sztandar ostatecznego przeznaczenia każdej istoty i jej
wrodzony zamysł. JEJ esencja do tej pory wymyka się rozumowemu
poznaniu, jako że instrument ludzki, aby zdefiniować
Rzeczywistość Źródła, ma tendencję uciekania
się do powierzchownego języka narzuconego z zewnątrz i
ostatecznie przez hierarchię.
Przez to,
że hierarchia karmi nas ewolucyjno-zbawicielskim modelem egzystencji,
próbuje ona sterować rozwojem wszystkich istot we
Wszechświecie Całości. Związek między jednostk=
1; a
Źródłem jest subtelnie podkopywany przez warstwy języ=
ka,
manipulowanie systemem przekonań i kontrolą poprzez rytuały
ustanowione przez hierarchię po to, aby wtrącać się w
duchowe życie istot - między pierwiastek duchowy istot a Pierwsze=
go
Stwórcę.
Każda=
osoba
musi wiedzieć, że jest wolna od wszelkich form polegania na kim=
347;
z zewnątrz. To nie oznacza, że nie powinniśmy ufać inny=
m,
czy też tworzyć grup i związków przyjaźni. Jest =
to po
prostu ostrzeżenie, że względna prawda ciągle się
zmienia w rękach tych, którzy chcą kontrolować. I naw=
et,
jeśli ich motywy mogą wypływać z dobrej woli, to nadal =
ma
miejsce forma kontroli. Kiedy hierarchia zatrzymuje dla siebie jakieś
informacje, centra interpretacyjne względnej prawdy są rozmieszcz=
ane
po to, aby zdobywać i utrzymywać władzę, a nie dzieli=
263;
się - dopuszczać kogoś do wzmacniającej siły
równości Źródła.
Istnieje t=
yle
pokładów względnej prawdy, że jeśli się
słucha języka z zewnątrz, najprawdopodobniej porzuci się
swoją własną moc na rzecz tego, co nam ogłoszono za
pomocą języka. Język wystawia na pokuszenie pociąg do
władzy i kontroli przejawiany przez ego, jak również
tendencję umysłu do poddawania się i wiarę w język
zewnętrzności. Może on zwodzić nic nie
podejrzewających, aby wierzyli obrazom i ideom, prawdziwym czy też
wyimaginowanym, po to tylko, aby trzymać jednostki w niewoli nieistotn=
ej
prawdy lub zmuszać jednostki do popierania hierarchii, kiedy ta nie
służy już żadnemu celowi. Szybko przybliża się
czas, kiedy wszystkie zasłony kontroli, na wszystkich poziomach hierar=
chii
zostaną zniweczone przez istoty, których zadaniem jest zerwa=
63;
te zasłony i pozwolić suwerennej władzy zwycięży=
263;
władzę hierarchiczną.
Istniej=
61;
istoty, które splotły swoją przyszłą
egzystencję z Terrą-Ziemią i są przeznaczone do
zademonstrowania prawdy równości Źródła
wśród wszystkich istot na wszystkich poziomach ekspresji.
Podstawowym zadaniem hierarchii stanie się powolne usuwanie barier
przeszkadzających w osiągnięciu równości w taki
sposób, że hierarchia wyda się być zbawicielem a nie
strażnikiem świadomości. Już istnieją tacy,
którzy zadbają o to, że ta zasłona łagodnie opad=
nie
przed tymi, którzy są gotowi, aby być równymi swemu
Źródłu, mają chęci, aby rozprostować zagmat=
wane
ścieżki hierarchii i przyjąć swoją boskoś=
3;
jako suwerenny przejaw Rzeczywistości Źródła.
Hierarchia
reprezentuje przeróżne interesy, sposoby odbierania
rzeczywistości i motywy czynów, i to ta
różnorodność powoduje, że hierarchia jest niezdo=
lna
do doprowadzenia jednostek do statusu równego Pierwszemu Stwó=
rcy.
Jakkolwiek ta sama różnorodność pozwala hierarchii
przyciągać jednostki i początkowo nawet budzić ich ener=
gie,
i centra intuicji. Jednakże hierarchia wpadła w pułapkę
różnorodności i specjalizacji, która
uniemożliwiła jej transformowanie się z mozolnej drabiny
ewolucji w pełną radości rzekę Światła,
która znajduje się w jednym szeregu z celem, którym jest
wzmacnianie jednostek, aby osiągnęły równość=
; ze
Źródłem.
Idea
zbawicielstwa wywodzi się z niskiego poczucia własnej wartoś=
ci,
które bez przerwy dotyka świadomości mas ludzkich przez
genetycznie zaprogramowany umysł. Te uczucia są związane z
fragmentacją instrumentu ludzkiego i z jego niezdolnością -
wtedy, gdy jest podzielony - do pełnego ogarnięcia, że jest
całością z Wszechświatem i niezdolnością do
sięgnięcia do swoich boskich początków i zaakceptowan=
ia
siebie jako kogoś równego Pierwszemu Stwórcy. Idzie za t=
ym,
z pozoru nie kończące się, poszukiwanie czegoś -
kogoś, kto by ochronił nas od tego poczucia nieadekwatności i
niepewności, powstałego w instrumencie ludzkim po fragmentacji. <=
O:P>
Motyw
konieczności przekształcenia świadomości wywodzi si=
1; z
poczucia, że nie jesteśmy całością, że
jesteśmy czymś mniej niż całość. A w
szczególności od uczucia oddzielenia od Pierwszego Stwór=
cy,
z powodu niedoskonałej oceny spowodowanej fragmentacją ludzkiego
instrumentu. I to przez te odczucia fragmentacja powiela się na wszyst=
kie
gatunki i jest przekazywana do genetycznego umysłu, który potem
jest wspólnym fundamentem dla ludzkiego instrumentu. Umysł
genetyczny gatunku ludzkiego jest najsilniejszym składnikiem hierarchi=
i,
jest tworzony przez warunki, w których żyje instrument ludzki:
trójwymiarowość i pięć zmysłów.
Kiedy isto=
ta w
momencie narodzin wchodzi w ludzki instrument, jest natychmiast dzielona na
fizyczną, emocjonalną i mentalną sferę postrzegania i
ekspresji. Od tego dnia istota jest trenowana, aby zaadaptowała si=
1; i
poruszała się wewnątrz trójwymiarowego i
pięciozmysłowego kontekstu Terry-Ziemi. W rezultacie istota
specjalnie dzieli swoją świadomość, aby
doświadczyć rozdzielenia od Całości.
W tym stan=
ie
oddzielenia istota okaleczyła się w celu zdobycia nowych
doświadczeń i głębszego zrozumienia Pierwotnego Planu, =
czy
też wielkiej wizji Pierwszego Stwórcy. Przez to głębs=
ze
zrozumienie istota może poprzez ludzki instrument przekształci=
63;
trójwymiarowy kontekst w samoświadomy, zintegrowany składn=
ik
Wszechświata Całości. Ta wspaniała i celowa próba
wyzwala w ludzkim instrumencie chęć odszukania swojej
całości - pełni i ponownego doświadczenia boskiego
związku z Pierwszym Stwórcą.
W duż=
ym
stopniu to poszukiwanie jest napędem, które zmusza osobę do
szukania i odkrywania ewolucyjno-zbawicielskiego modelu egzystencji. Dostar=
cza
jednostce motywacji, aby szukać pomocy i przewodnictwa wśró=
;d
jakiejś podgrupy hierarchii, a czyniąc tak, do rozwinięcia
poczucia przynależności i jedności. To samopoczucie
przynależności i jedności pomaga przyśpieszyć rosn=
ącą
świadomość fundamentalnego związku między ludzkim
instrumentem, Świadomością Istoty, Wszechświatem
Całości, Inteligencją Źródła i Pierwszym
Stwórcą.
Dlatego
ewolucyjno-zbawicielski model jest tak ważny jako składnik Wielki=
ego
Eksperymentu. Jest to etap, w czasie trwania którego instrument ludz=
ki
rozwija poczucie łączności i przynależności, poczu=
cie
związku z jakąś wielką i wszechogarniającą
wizją. I to z tego powodu hierarchia wspiera zbawicieli. Z tego te&=
0;
powodu uczucia nieadekwatności i niepewności są wspierane pr=
zez
hierarchię. Tak naprawdę przyśpiesza to proces zjednoczenia
się ludzkości, który z kolei przyśpieszy i doprowadzi=
do
zjednoczenia ludzkości z Wszechświatem Całości.
Przewodnicy
duchowi są w stanie wniknąć głębiej pod
powierzchnię rzeczywistości życia i doświadczyć jak
nierozerwalnie powiązane są ze sobą wszystkie formy życ=
ia,
i jak ta mozaika życia jest inteligentna, w większym stopniu ni=
380;
zdolność instrumentu ludzkiego do percepcji i przejawiania si=
1;.
I z powodu tego warunku przewodnicy duchowi mogą jedynie interpretowa&=
#263;
rzeczywistość poprzez swoje osobiste zdolności do odbierania=
i
wyrażania wielowymiarowości życia i nieograniczonej
inteligencji. Za pomocą języka nikt nie jest w stanie wyrazić
bogactwa wielowymiarowości życia. W najlepszym wypadku duchowi pr=
zywódcy
mogą opisać swoją interpretację wydarzeń.
Każdy
człowiek jest w stanie przeniknąć powierzchnię
rzeczywistości życia w różnym stopniu i odbierać
oraz wyrażać osobiste interpretacje Wszechświata
Całości. Ludziom potrzebny jest tylko czas i chęć
rozwijania swoich własnych interpretacji. I to jest dokładnie to,
czego uczyli i uczą wielcy przywódcy duchowi. Głębszy
sens życia nie jest jakimś absolutem, którego może
doświadczać garstka wybranych, ale dynamiczną,
zmieniającą się inteligencją, która ma tak wiele
twarzy, jak wiele jest form życia. Żadna forma życia czy
też gatunek nie jest w posiadaniu wyłącznego wglądu w
Wszechświat Całości, w którym Pierwszy Stwórca
wyraża SIEBIE w całym SWYM majestacie. Ten wgląd należy=
do
wszystkich, ponieważ Pierwszy Stwórca zawiera się we
wszystkich zjawiskach.
Wszyscy wi=
elcy
przywódcy duchowi, żyjący na Terze-Ziemi, na swój
własny sposób interpretowali Wszechświat Całości=
i
rolę ludzkości wewnątrz niego. W taki sposób ich
interpretacje stały się obiektem sporów pomiędzy
różnymi podgrupami hierarchii, bowiem były wypowiedziane z
punktu widzenia autorytetu i głębi medytacji. Ten spór i
proces dociekań spowodował powstanie przeciwstawnych przekona =
4;.
Zwolennicy wybranego będą bronić i ulepszać
interpretację swojego konkretnego przywódcy, a wszyscy inni
będą mieć je w pogardzie jako sprzeczne z uprzednio
panującymi przekonaniami.
Ta
szczególna metoda tworzenia religii - oparta na interpretacji
Wszechświata Całości podanej przez jakiegoś zbawiciela =
czy
też proroka - jest charakterystyczna dla gatunku, który dzia=
22;a
wewnątrz i bada ewolucyjno-zbawicielski model egzystencji. Wielcy
przywódcy duchowi, którzy są uznawani za wielkich
proroków czy też zbawicieli, podawali wizję Wszechświ=
ata
Całości, która wykraczała poza wizję
zdefiniowaną przez ówczesną hierarchię. Ci zbawiciele=
/prorocy
tworzyli nowy pogląd na Wszechświat Całości i byli
chętni, ażeby dzielić się tą wizją z innymi,
nawet narażając się na spory czy też ewentualną
śmieszność.
Ci
mężczyźni i te kobiety stali się bramami wjazdowymi,
które wprowadziły ludzkość w proces badania swego now=
ego
oblicza. Najważniejsze na tym szczególnym etapie ewolucyjnego c=
yklu
było zaangażowanie części swojej nadjaźni czy te=
380;
uniwersalnej świadomości. Jednak interpretacje przywódc&oa=
cute;w
zostają zbyt często interpretowane przez ich uczniów,
którzy pragną stworzyć religię lub sektę, a wtedy
wizja niezauważalnie wraca w ręce hierarchii, gdzie staje się
pozbawioną życia, choćby z powodu faktu, że jest
związana z ogromną strukturą - instytucją, która
zarówno chroni, jak i promuje ją.
Pierwszy
Stwórca jest związany z jednostkami, a nie z organizacjami. Dla=
tego
hierarchia nie jest powiązana ze Źródłem w znaczą=
;cy
i dynamiczny sposób. Hierarchia jest bardziej związana ze
swoją własną chęcią pomocy - służenia,
wykonywania funkcji, które pozwolą użyć władzy, =
aby
przeć w stronę wizji jej liderów. To zjawisko samo w sobie=
nie
jest złe. Wszystko jest częścią Pierwotnego Planu,
który stwarza scenariusz służący rozwinięciu
świadomości od Pierwotnego Źródła do istoty i od
istoty do Wspólnego Źródła. Jest to spirala integra=
cji,
która tworzy całość i wytwarza wszechogarniające
piękno wewnątrz Inteligencji Źródła.
To, co
hierarchia luźno nazywa Duchem, jest chyba najlepszym słowem,
które symbolizuje Inteligencję Źródła.
Inteligencja Źródła znajduje się na wszystkich polach
wibracji jako przedłużenie Źródła. Jest emisariu=
szem
Pierwszego Stwórcy, który splata się z hierarchią j=
ako
jej przeciwwaga. Inteligencja Źródła jest czynnikiem
integrującym i porządkującym, który ma za zadanie
dopilnować tego, by hierarchia służyła celowi Inteligen=
cji
Źródła, tak jak to określono w Pierwotnym Planie.
Inteligencja Źródła jest takim "naukowcem",
który nadzoruje Wielki Eksperyment i ustala kryteria, wybiera zmienn=
e,
sprawdza rezultaty i ocenia alternatywne wyniki w laboratorium czasu i prze=
strzeni.
Wielki
Eksperyment jest ciągle trwającą transformacją i
rozszerzaniem się Inteligencji Źródła poprzez wszystk=
ie
istoty, we wszystkich wymiarach egzystencji, aby ustalić z
przybliżoną pewnością model, który najlepiej
zjednoczy świadomość bez naruszania suwerenności istot i
Pierwszego Stwórcy. Wielki Eksperyment składa się z wielu
wyraźnych, oddzielnych etapów, które są ze sobą
połączone prowadząc do Wielkiej Tajemnicy. Większoś=
;ć
tych różnych etapów rozgrywa się jednocześnie =
we
wszechświecie czasu i przestrzeni, ażeby przygotować
wszechświat na nieuchronny rozwój Rzeczywistości
Źródła we wszystkich wymiarach egzystencji.
W przypadku
Terry-Ziemi jest to ten etap egzystencji, który zachęca
świadomość jednostki do wyraźnego związku z
charakterystycznymi cechami Rzeczywistości Źródła, bez
pośrednictwa jakiejkolwiek hierarchii. Dzieje się tak wtedy, gdy
przypowieści i mity historyczne zostają przebadane w świetle
dziennym i stają się znane takimi, jakimi naprawdę są i
zawsze były. Jest to czas, kiedy język zostanie przekształco=
ny w
nową formę porozumiewania się, która nosi cechy
charakterystyczne Rzeczywistości Źródła, czyli artyzm
energii i wibracji, które niweczą wszystkie bariery kontroli. <=
O:P>
Nadesz =
2;a
pora, by zrozumieć, że hierarchia rozciąga się przez
cały kosmos aż do granic poznania. Jej gałęzie
rozrastają się od każdego systemu gwiezdnego i od każde=
go
znanego wymiaru; i prawie wszystkie formy życia są
"liśćmi" tego ogromnego kosmologicznego drzewa. Tworzy =
je
ogromna indoktrynacja gatunków, duchów, planet i gwiazd,
które ewoluują przez gałęzie tego drzewa. I dlatego
hierarchia to zbiór warunków zewnętrznych, które
pragną poświęcać swoje energie temu, by pomagać
mniejszym grupom, które zagnieździły się wewnątrz
największej ze wszystkich struktur - hierarchii. Służenie je=
st
motywem działania hierarchii i w większości wypadków
przekłada się to na koncepcję zbawicielstwa i układania
wszechświata wedle relacji: nauczyciel - uczeń.
Hierarchi&=
#281;
składa się z wszystkich motywów wszystkich istot, kt&oacut=
e;re
połączyły swoje energie w podgrupach. Te podgrupy są
niezależnymi gałęziami ogromnego kosmologicznego drzewa,
które zawiera wszystko poza Rzeczywistością
Źródła. Korzenie tego drzewa są powiązane z
glebą genetycznej pamięci i podświadomych instynktów.=
U
podstawy tego drzewa wyrastają pierwsze i najstarsze gałęzie
reprezentujące rodzime religie każdego z gatunków.
Gałęzie środkowe to ortodoksyjne religie i instytucje, a
górne gałęzie reprezentują współczesne
systemy wierzeń, które powstają we wszechświecie.
Całe drzewo jest w tej definicji hierarchią, a jego nasienie
zostało na początku spłodzone, zasiane i wykarmione przez
Inteligencję Źródła dla celów stymulacji Wielk=
iego
Eksperymentu.
Jest to ek=
speryment:
transformacja kontra ewolucja. Ewolucja jest mozolnym, wiecznie trwają=
cym
procesem przemieszczania swojej pozycji wewnątrz hierarchii - wiecznego
oceniania swojej obecnej pozycji w stosunku do nowej, która cię
kusi. Transformacja zaś jest po prostu zdaniem sobie sprawy, że
istnieją szybsze ścieżki, które omijają
hierarchię i prowadzą do niezależnego mistrzostwa - bycia pa=
nem
samego siebie, a nie do zbawicielstwa opartego na wzajemnych zależno=
347;ciach.
Można wejść na te nowe ścieżki poprzez bezpoś=
rednie
doświadczenie równości w tonach wibracji, które s=
261;
obecne we wszystkich istniejących bytach.
Ten ton wi=
bracji
nie jest tym, co zwykle nazywamy muzyką sfer czy też wibracją
ducha poruszającego się we wszechświecie w zgodzie z wol=
1;
Źródła. To jest wibracja, która skupia razem trzy
zasady doświadczenia transformacyjnego: związek z wszechświa=
tem
przez wdzięczność, postrzeganie Źródła we
wszystkich rzeczach i wspieranie życia. Zastosowanie tych zasad
życiowych w szczególnego rodzaju równaniu matematycznym,
jakim jest życie, oddziela istotę od kontrolujących
elementów hierarchii.
Jak hierar=
chia
może odgrywać rolę centrum interpretacyjnego prawdy bez
manipulowania istotami, a więc bez ograniczania ich wolnej woli? Wielki
Eksperyment został zaprojektowany w oparciu o założenie, =
80;e
wolna wola jest podstawową metodą otrzymywania autentycznych
informacji, które mogą być użyte w celu rozszerzenia
Rzeczywistości Źródła na wszystkie wymiary egzystencj=
i.
Wolna wola jest nitką prawdy, która nadaje wartość
wszelkiego rodzaju testom przeprowadzanym w ramach Wielkiego Eksperymentu.
Hierarchia czy jakakolwiek inna siła zewnętrzna nigdy nie
zagraża wolnej woli. Tylko istota może wybierać własn=
261;
rzeczywistość - i to jest fundamentalna zasada wolnej woli.
Nie
następuje zachwianie wolnej woli tylko z powodu zaprezentowania istocie
alternatywnych rzeczywistości czy też względnych prawd,
które oddalają od niej zdanie sobie sprawy z istnienia
równości Źródła. Wybór:
zaangażować się w zewnętrzne przejawy rzeczywistoś=
ci
czy też używać swoich własnych sił do tworzenia
suwerennej rzeczywistości, należy do istoty. Wartość wo=
lnej
woli zawsze wzrasta razem z tym, jak poruszamy się w stronę
suwerenności i w podobny sposób - zawsze maleje, jak poruszamy
się w stronę polegania na kimś-czymś z zewnątrz.
Podstawą wolnej woli jest wybór pomiędzy
suwerennością a poleganiem na kimś-czymś z zewnątr=
z. I
nie istnieje żadna instytucja czy też zewnętrzne
źródło, które potrafi wyeliminować ten
wybór. Jest to wybór wewnętrzny, którego, bez
względu na okoliczności zewnętrzne, nikt-nic z zewnątrz=
nie
jest nam w stanie odebrać.
Wszech"=
7;wiat
Całości zawiera w sobie wszystkie wymiary (włączają=
;c w
to Rzeczywistość Źródła), i dlatego wszystkie
rzeczywistości są w nim zawarte. W tej, nie dającej się
ogarnąć różnorodności, każdej istocie
dostarczona jest konstrukcja, która definiuje jej wolną wol=
1;.
Ta wolna wola określana jest jako relacja między
Rzeczywistością Źródła a istotą. Każda=
z
tych konstrukcji różni się zakresem wyboru, ale każda
jest wbudowana w większą strukturę hierarchii.
Rzeczywistość Źródła jest rzeczywistości=
61;
nie posiadającą żadnej konstrukcji-struktury i to tam
została poczęta idea wolnej woli. A kiedy ta zasada została
rozszerzona na wszechświat czasu i przestrzeni - jako nić
autentyczności - stała się coraz bardziej zależna od
zdolności jednostki do dostrzegania, że jest całości=
61;
z Inteligencją Źródła.
Gdy istota
została rozczłonkowana na swoje części składowe, j=
ej
zdolność zrozumienia wolnej woli została ograniczona do taki=
ej,
jaką sobie życzyła hierarchia. Jeśli przyjmiemy, że
istota jest świadomością zbiorową zdającą sob=
ie
sprawę ze swojej niezależnej od niczego całości, zasada
wolnej woli byłaby formą zbędnej struktury - jak ogień w
letni dzień. Kiedy istoty nie są świadome swojej
całości, struktura pojawia się jako forma narzuconego samemu
sobie bezpieczeństwa, przez ten ciągle rozwijający się
zestrukturalizowany wszechświat. Istoty, wyrażając brak
pewności, w ten sposób stwarzały swoje ograniczenia. Z cza=
sem
stały się kawałkami własnej całości i jak
odłamki szkła pochodzące z pięknego wazonu, niewiele
przypominają swoje połączone piękno.
Gdyby dane=
wam
było obserwować początki waszej egzystencji, bez wątpie=
nia
zobaczylibyście, jak przeogromną jest istota. Gdybyście mogli
zajrzeć przez zasłony, które skrywają wasze
przeznaczenie, pojęlibyście, jakimi potężnymi się
staniecie. Między tymi dwoma punktami egzystencji: początkiem i
przeznaczeniem, istota jest zawsze wibrującym naczyniem Inteligencji
Źródła. Inteligencja Źródła chętnie
zezwoliła na eksplorację wszechświatów czasu i
przestrzeni jako placówek Pierwszego Stwórcy. I tak, podczas =
gdy
hierarchia może zakłócać zrozumienie istocie, że
jest całością, to właśnie istota poddała
się, z wyboru, temu, by słuchać języka ograniczeń -
tego, co przekazują zewnętrzne czynniki - i uległa
ewolucyjno-zbawicielskiemu modelowi.
W takim ra=
zie,
dlaczego hierarchia nie dostarczyła alternatywnego modelu transformacj=
i -
bycia panem samego siebie i nie umożliwiła istocie dokonania wybo=
ru,
i w ten sposób prawdziwego korzystania z wolnej woli? Dzieje się
tak, ponieważ hierarchia, podobnie jak większość istot,=
nie
jest świadoma swojej pełni i jej fragmenty skupiają się
wyłącznie na ograniczeniach. Tam, gdzie istnieją ograniczeni=
a,
istnieje także jakaś struktura, a tam, gdzie jest głębo=
ko
zakorzeniona struktura, istnieje uporczywe przekonanie, że transformac=
ja
nie jest możliwa. Naturalnie, wszechświat czaso-przestrzeni pasuj=
e do
tej matrycy, a sama idea transformacji jest usunięta ze świata
rzeczywistego dla hierarchii.
I dlatego
hierarchia nie jest w stanie nawet sobie wyobrazić, z jakąkolwiek
dokładnością, modelu transformacji - bycia panem samego sieb=
ie,
nie wspominając o tym, by poinformować istotę o istnieniu
alternatyw pochodzących od Inteligencji Źródła.
Hierarchia nie jest odpowiedzialna za ten warunek. To spada na barki istoty.
Dominujący model Inteligencji Źródła jest pierwotny.
Istniał zanim powstała hierarchia. To istota wybrała poznanie
modelu egzystencji stworzonego przez hierarchię, w celu uczestniczenia=
w
wielkim Eksperymencie i niesienia pomocy, by wyłonił się
syntetyczny model egzystencji. Jako siła manipulacyjna, hierarchia jest
całkiem nieszkodliwa i reprezentuje jedynie kluczowy składnik w
recepcie całości, która przekształca istotę, aby=
ta
przekroczyła swoją rolę jako wibrujące naczynie dla
Inteligencji Źródła i stała się pomostem w
rozszerzaniu się Rzeczywistości Źródła na
wszechświat czaso-przestrzeni.
Istnieje w=
iekowe
przekonanie, ukute przez hierarchię, że wszechświaty
czaso-przestrzeni wstępują w Rzeczywistość
Źródła, a z nimi ludzki instrument wypełniony
miłością. Jednak to Rzeczywistość
Źródła rozszerza się i wchłania wszechświaty
czaso-przestrzeni z zamysłem włączenia wszystkich istot w
syntetyczny model egzystencji. Inteligencja Źródła zrywa
powoli zasłony, które kryją prawdziwe znaczenie istotowego
modelu przejawiania się we wszechświecie czaso-przestrzeni. Kiedy=
to
się zdarzy, istota posiądzie równość
Źródła we wszystkich wymiarach i polach wibracji, a jej
części składowe zostaną zjednoczone w celu
pełniejszego wyrażania suwerennego punktu widzenia.
Transforma=
cja
istoty jest ścieżką prowadzącą do całośc=
i i
zdania sobie sprawy, że istotowy model egzystencji jest mieszanką
form i tworów nieforemnych - bezkształtnych, zjednoczonych w
jedną energię i jedną świadomość. Kiedy fragm=
enty
są powiązane ze sobą, istota staje się narzędziem
pomagającym Rzeczywistości Źródła w rozszerzaniu=
się
i dlatego istota nie wstępuje w wszechświat czasu i przestrzeni, =
ale
raczej zlewa się w stan całości, kiedy to jej niezależny
sposób wyrażania się może pomagać w rozszerzaniu
się Rzeczywistości Źródła na wszechświaty
czaso-przestrzenne.
Przekracza=
nie
barier jest często postrzegane jako naturalny wynik ewolucji. Wszystkie
systemy planetarne i wszystkie gatunki ewoluują do punktu, kiedy
przekroczą wszystkie ograniczenia i w końcu wszechświaty
czaso-przestrzeni same się wtopią w rzeczywistość
Źródła i przestaną istnieć jako pola wibracji. W
rzeczywistości rzecz ma się dokładnie na odwrót. Rzec=
zywistość
Źródła zniża się do naszego poziomu. Jest ona
zawarta we wszystkich rzeczach i jej intencją jest ekspansja, a nie
ucieczka. Istota przekształca się w całość
wewnątrz kołyski wszechświata czaso-przestrzeni, a robią=
;c
tak staje się narzędziem rozwoju -rozszerzania się
Rzeczywistości Źródła.
Czy widzisz
doskonałość tego Pierwotnego Planu? Czy czujesz zmianę w
matrycy, z której odlano twoją rzeczywistość? Czy nie
rozumiesz, że ty - ludzki instrument - składasz się ze
składnika, który jest wyodrębnionym punktem czystej energi=
i, a
jednak żyjesz w wielu miejscach wielu wymiarów jednocześni=
e?
Miejsce transformacji jest odkryte tylko wewnątrz istoty, gdzie mo&=
0;e
wejść nie posiadająca formy jaźń i gdzie może
połączyć się ze swoimi różnymi foremnymi
tworami. Część nie posiadająca formy jest Wiecznym
Strażnikiem (Odwiecznym Obserwatorem), który skrywa się za
zasłoną formy i zrozumienia, i korzysta z mądrości czasu
pochodzącej ze źródła planet. Jest to punkt wyjś=
cia,
z którego wypływa Inteligencja Źródła.
Odwieczny
Strażnik jest jedynym prawdziwym centrum interpretacji dla istoty. Jest
jedynym stabilnym systemem kierownictwa - przewodnictwa, który mo=
80;e
pchnąć naprzód istotę ku jej całości. A zat=
em,
istota składa się zarówno z nie mającej kształtu
tożsamości Inteligencji Źródła i z mającej
kształt tożsamości zagęszczonej energii. Podczas gdy
bezkształtna tożsamość jest jednością, ta
posiadająca kształt jest jej pozbawiona zawierając się w
wielu częściach, które separują jej
świadomość, (która jest podobna) wyspom postrzegania i
wyrażania się. Ten stan w rezultacie doprowadza do zaprzeczenia
wielkości i wspaniałości egzystencji istoty.
W ludzkim
instrumencie istota jest, w znacznej części, wyciszona, nieruchli=
wa.
Pojawia się jako przelotny szept zadowolenia, który dotyka ci=
281;
jak górski wiatr. Jest cicha jak głęboki ocean. A jednak
istota zbliża się do wszechświata czaso-przestrzeni jako
zwiastun ekspansji Rzeczywistości Źródła. Zaczyna
dawać się poznawać taką, jaka jest naprawdę. Wielu
wyczuwa cień (ślad) swojej istoty, gdy ta jest blisko. W tym
"cieniu" oni składują wszystkie rodzaje określe=
24;,
rzadko wierząc, że jest on niosącym pochodnię zwiastunem
ich całkowitego jestestwa. To jest miejsce, gdzie powinny koncentrowa&=
#263;
się i skąd powinny być przekazywane suwerennej istocie,
którą jest każdy z nas, wszystkie ślubowania
wierności, wszystkie ceremonie miłości i wszystkie uczucia
nadziei.
Gł&oa=
cute;wna
przyczyna sprawiająca, że hierarchiczny model ewolucyjno-zbawicie=
lski
jest taki nieodparty, to ta, że istota została podzielona w tym, =
jak
spostrzega swoje całkowite jestestwo. Wieczny Strażnik, któ=
;ry
żyje (przenikając) poprzez (na wskroś) ludzki instrument, je=
st
iluzoryczny dla uwarunkowanego czasowo-przestrzennie ludzkiego umysłu,=
a
jednak to umysł próbuje sięgnąć i dotkną=
63;
tych subtelnych wibracji równości Źródła,
które na zawsze płoną (rozpalone) przez Inteligencję
Źródła. Jednak umysł jest zbyt uwarunkowany i
ubezwłasnowolniony, by zdać sobie sprawę z zasięgu isto=
ty,
która istnieje poza cieniami intuicji. To z tego powodu gatunki
badają ewolucyjno-zbawicielski model istnienia. Mają mał=
1;
albo żadną koncepcję swojej całości i wymagają
zbawicielskiego i przystosowawczego procesu ewolucji, niosącego im
bezpieczeństwo i szczęście.
Dla
rozwijających się gatunków jest czymś naturalnym
posiadanie pragnienia, wszczepionego przez hierarchię, bycia zbawionym=
i
bycia zbawicielem. To uwarunkowanie w rezultacie ustala
nauczycielsko-uczniowski porządek we wszechświecie i jest etapem
ewolucji i samą esencją hierarchii. Podczas gdy niektóre g=
atunki
uciekają się do dramatu przetrwania, by ułatwić sw&oacu=
te;j
postęp w rozwoju, inne gatunki stosują dramat bycia zbawionym i b=
ycia
zbawicielem. Zbawicielski dramat jest przejawem suwerennych istot, kt&oacut=
e;re
są zaangażowane w proces rozwoju i nie ogranicza się on do
kontekstu religijnego, ale naprawdę ma zastosowanie na wszystkich
płaszczyznach czyjegoś życia.
Tak, jak
istnieją względne prawdy, tak i istnieje względna
wolność. Jeśli rozwijasz się poprzez proces hierarchicz=
ny,
osiągasz coraz większe poczucie wolności, a jednak jeste"=
7;
nadal kontrolowany przez zewnętrzne wibracje, przez język, formy
myśli, częstotliwości koloru i dźwięku, i - pozorn=
ie
nie do wymazania - artefaktów genetycznego umysłu. Każdy z
tych elementów może powodować zależność
ludzkiego instrumentu od hierarchii, ponieważ pokrywa się z poczu=
ciem
nierówności pomiędzy tobą i twoim
Źródłem. Podstawowe równanie procesu rozwojowego to:
ludzki instrument + Hierarchia =3D związek z Bogiem. W przypadku proce=
su
transformacji jest to: Istota + Inteligencja Źródła =3D
równość Pierwotnego Źródła.
Inteligenc=
ja
Źródła, chociaż ogólnie manifestuje się j=
ako
manifestacja równości, jest podległa woli Pierwszego
Stwórcy i tak, jak zamiary Źródła zmieniają
się na różnych stadiach wielkiego Eksperymentu, tak i Inte=
ligencja
Źródła zmienia swoje przejawy manifestacji. Taka zmiana zd=
arza
się teraz wewnątrz światów czasu i przestrzeni,
ponieważ Pierwszy Stwórca zaczyna doprowadzać do stadium
integracji dwa pierwotne modele egzystencji (ewolucyjno-zbawicielski i
transformacyjno-samostanowiący) w ramach Wielkiego Eksperymentu.
Nadszed=
22;
czas, by połączyć w jedną całość
dominujący model hierarchii (ewolucyjno-zbawicielski) z dominując=
ym
modelem Inteligencji Źródła
(transformacyjno-samostanowiącym). Takie połączenie może
być dokonane jedynie na poziomie istoty. To nie może zdarzyć
się w ramach ludzkiego instrumentu czy w aspekcie hierarchii. Tylko is=
tota
- całość wewnątrz-wymiarowej suwerenności nasycona
Inteligencją Źródła - może ułatwić i w
pełni doświadczyć połączenia w jedną cał=
ość
tych dwóch modelów egzystencji.
Ta forma
integracji ma miejsce, kiedy istota w pełni bada dwa modele i generuje
syntezowy model, lokujący zbawicielstwo jako wewnętrzną
rolę istoty do "uratowania" siebie, bez polegania na czym=
47;
zewnętrznym w wykonaniu tego uwalniającego zadania. Ten akt
samowystarczalności rozpoczyna integrację idei zbawicielstwa z
uprzytomnieniem sobie modelu transformacyjnego, opartym na akceptacji. Dzie=
je
się to, kiedy istota jest w zupełności przekonana, że
doświadczanie i używanie jej całości może
wydarzyć się jedynie, gdy jest ona kompletnie odseparowana od
różnorodnych struktur hierarchii.
Fakt, ze i=
stota
bierze na siebie rolę swojego osobistego wyzwoliciela, nie oznacza,
że należy unikać czy wystrzegać się hierarchii.
Hierarchia jest zdumiewającym narzędziem. Jest symbolem ciała
Pierwszego Stwórcy doprowadzającym do tego, by ONO zanurzył=
;o
się we wszechświatach czaso-przestrzennych, podobnie jak ludzki
instrument pozwala funkcjonować istocie na zewnątrz
Rzeczywistości Źródła. Hierarchia jest wehikułem
transformacji, nawet, gdy działa ukrywając informacje i
utrzymując gatunki w posłuszeństwie swej kontrolującej
ręki. Jest częścią starożytnej formuły
przygotowującej nowy wszechświat na syntetyzowy model egzystencji=
i
członkostwo we Wszechświecie Całości.
Poł=
261;czenie
samo-zbawicielstwa i odseparowania od hierarchii inicjuje syntezę mode=
lu.
Syntezowy model jest kolejnym wynikiem Wielkiego Eksperymentu i na pewnym
poziomie wibracji wielowymiarowego wszechświata są istoty,
które naprawdę doświadczają tego stadium eksperymentu
jako zwiastuni istotowego modelu indywiduacji Źródła.
Takie isto=
ty
są specjalnie wyznaczone, by nieść to przyszłe
doświadczenie w symbolach komunikacyjnych i zasadach życiowych,
które ułatwiają rzucenie mostów między dwoma
modelami egzystencji. Poza początkowym zaprojektowaniem i konstruowani=
em
tych "mostów", te istoty pozostają w dużej mierze
nieznane. Gdyby one robiły cokolwiek więcej, szybko stałyby
się na stałe przynależne hierarchii i ich misja została=
by
skompromitowana.
Te Suweren=
ne
Istoty nie istnieją we wszechświecie czaso-przestrzeni po to, by
być formalnymi nauczycielami. Są obecne po to, by być
katalizatorami i projektantami. Są obecne, by zapewnić, że
Inteligencja Źródła umożliwia zrównoważen=
ie
dominujących sił hierarchii i jej modelu ewolucyjno-zbawicielskie=
go.
One nie będą tworzyć nowego systemu wierzeń. Zamiast te=
go
skupią się na rozwijaniu nowych symboli komunikacji przy pomocy
różnych form sztuki (umiejętności), które
ułatwią istotom oddzielenie się od kontrolujących
aspektów hierarchii. Suwerenne Istoty będą także
demonstrować naturalną łatwość przenikania się
dwóch podstawowych nici egzystencji w modelu syntezowym.
W zaawanso=
wanej
epoce ludzkiego rozwoju istoty będą zbiorowo projektować nowe
ścieżki poza syntezowym modelem egzystencji, tak że może
być budowana nowa hierarchia, wymodelowana z informacji Inteligencji
Źródła. Na tę nową hierarchię składa=
263;
się będzie wiedza osiągnięta w Wielkich Eksperymentach
wszechświatów czaso-przestrzennych i cykl kosmiczny będzie
się odradzał na nowym polu wibracji i istnienia. Ten nowy model
egzystencji opiera się próbom definiowania, słowne symbole
są całkowicie nieadekwatne przy opisie nawet ogólnego zary=
su
tej nowej formy istnienia, która wyłania się z modelu synt=
ezowego
w waszej przyszłości.
WingMakers
są małym zespołem Suwerennych Istot, które
zaprojektowały kapsuły czasowe będące katalizatorami w
kształtowaniu perspektywy Suwerennej Całości. Każda
kapsuła czasowa jest, w rzeczywistości, wyselekcjonowanym systeme=
m,
który przyciąga określone istoty, by użytkowały
swój ludzki instrument w całości. To rozwija ich szó=
;sty
i siódmy zmysł, co umożliwia im uczenie się, jak
wykraczać poza czas i kontrolę hierarchii. Gdy mogą to
uczynić, mogą zaprojektować syntezowy model egzystencji w ra=
mach
terrańsko-ziemskiego modelu hierarchii.
Te istoty
będą przekształcały wszechświaty czaso-przestrzeni=
z
poziomów świadomości w objęcia Rzeczywistości
Źródła. Innymi słowy, Rzeczywistość
Źródła będzie się rozszerzać we
wszechświatach czaso-przestrzeni, i wszystkie formy życia w nich
będą doświadczać tego rozszerzania poprzez nową
strukturę hierarchii, co całkowicie zgadza się z
Inteligencją Źródła. To, co niektórzy
nazywają "niebem na ziemi", jest zaledwie echem
urzeczywistnienia tego zbliżającego się przyszłego czas=
u.
To, co naprawdę dzieje się we wszechświatach czaso-przestrze=
ni,
to ekspansja Rzeczywistości Źródła poprzez
przystępność informacji Inteligencji Źródła=
dla
wszystkich istot, niezależnie od ich kształtu czy budowy.
Kiedy ta
przystępność jest całkowita i Kodowanie
Źródłowe jest w pełni aktywowane, wszystkie istoty
będą częścią nowej kosmologicznej struktury. Ta no=
wa
struktura przywoła następny model istnienia, który jest
już rozwijany w ramach Rzeczywistości Źródła prz=
ez
Inteligencję Źródła i Suwerenne Istoty. To, co jest
obecnie uaktywnione w tym wszechświecie czaso-przestrzeni, to wstę=
;pne
przygotowanie ku tym zmianom modelów istnienia. Dokładniej, na
Terze-Ziemi te modele istnienia będą równocześnie
rozgrywane w następnej epoce czasu. Jak zawsze, wyborem istoty
będzie, który model przyjmie jako rzeczywistość.
Te
różne modele istnienia będą pojawiać się
generalnie w z góry ustalonej kolejności, ale niekoniecznie w z
góry ustalonych ramach czasowych. Kolejność rozszerzania
się Rzeczywistości Źródła jest
następująca: wykreowanie przez Inteligencję
Źródła nowych pól wibracji; permanentny rozwó=
;j
istoty konstruującej hierarchię, by działać jako nadbud=
owa
nowej kreacji; wyłonienie się z hierarchii dominującego mode=
lu
istnienia, w tym wypadku modelu ewolucyjno-zbawicielskiego; wprowadzenie mo=
delu
istnienia Inteligencji Źródła, w tym wypadku modelu
transformacyjno-samostanowiącego; połączenie (wymieszanie) t=
ych
dwóch modeli w formę modelu syntezowego równości
Źródła; a na koniec, ekspansja Rzeczywistości
Źródła (polegająca) na włączaniu wszystkich
wymiarów i istot.
Gdy
osiągane są te kolejne etapy Pierwotnego Planu, proces, z tym
wszystkim, czego nauczyło się Źródło Inteligencj=
i,
kształtuje się ponownie i ujawniane są nowe elementy Pierwot=
nego
Planu, nieznane na tym etapie nawet Źródłu Inteligencji. C=
zas
wymagany do dopełnienia całości cyklu nie jest określon=
y,
ale uzasadnione jest spodziewać się, że jego ukończenie
jest jeszcze tak odległe, że dokonywanie pomiarów jest po
prostu nikłą próbą oszacowania niepojętego.
I niech
będzie jasne, że wypełnienie Pierwotnego Planu jest w rzeczy
samej kierunkiem, w którym podążają wszystkie istoty.
Podczas gdy istoty wszystkich poziomów są obdarzone wolną
wolą - w ramach ich własnej rzeczywistości, nie jest im dana,
jako aspektom Rzeczywistości Źródła, wolna wola, by
wybierały swoje ostateczne przeznaczenie. Istoty wywodzą się=
z
Inteligencji Źródła i to Inteligencja Źród =
2;a
determinuje ich przeznaczenie, jak i pochodzenie. Niemniej jednak istotom j=
est
zapewniona ogromna swoboda wyborów w poruszaniu się od zarania =
do
przeznaczenia i w ponownym wyłonieniu się w rozwiniętej wers=
ji
Rzeczywistości Źródła z odnowioną wersją sw=
ojej
tożsamości.
Wszystkie
najwznioślejsze wyobrażenia ludzkiego instrumentu są
wciąż nie uzupełnione najgłębszymi fundamentami
Pierwotnego Planu. Dążą do dalekich granic budowli i
pozostają nieświadome podstaw projektu. To tutaj, na samym spodzie
egzystencji, nagle pojawia się Pierwszy Stwórca ze SWOJĄ
energią i znika ze SWOJĄ równością suwerennego
panowania. To tutaj realizowana jest równość, nie na
wzniosłych obszarach względnej prawdy zawartych w hierarchii, ale=
w
najgłębszej części założeń planu o powst=
aniu
i przeznaczeniu życia, gdzie czas przeobraża się w bezczasow=
ość.
Pochodzenie i przeznaczenie istnienia są dźwiękiem
równości w życiu. Nasłuchuj tego dźwięku - =
tej
częstotliwości wibracji - i postępuj za nim z powrotem do op=
oki,
skąd powstają i dokąd wracają wszystkie rzeczy.
Ta
częstotliwość dźwięku - wibracji równoś=
;ci
słyszalna jest jedynie siódmym zmysłem przez istotę
rozwiniętą w ludzkim instrumencie. Siódmy zmysł mo=
80;e
być rozwijany za pomocą kapsuł czasu i będzie
prowadził określone istoty do ich najgłębszych albo
rdzennych form przejawiania się. Rdzenne formy ekspresji są tym, =
co
aktywizuje siódmy zmysł. Dlatego zanim ktoś będzie
mógł usłyszeć dźwięk - wibrację
równości, musi osiągnąć dostęp do rdzennego
przejawiania się. W każdej kapsule czasu zakodowany jest system
językowy, który może doprowadzić jednostkę do jej
rdzennego przejawiania się. Jest ukryty, ponieważ ma tak wielk=
61;
moc. I my poprowadzimy tylko godnych do tej potęgi.
Rozważ=
;aj te
słowa jedynie jako symbole. Pamiętaj, że język jest
narzędziem ograniczenia. Odczuwanie jest antidotum na ograniczenia, po=
zwalającym
ludzkiemu instrumentowi przeskoczyć bariery logicznego umysłu i
doświadczyć w zindywidualizowany sposób z pierwszej rę=
;ki
nie dającej się wyrazić słowami mocy zjednoczonej energ=
ii.
Odczuwaj prawdę stojącą za symbolami i włącz si=
81;
w tą energię - siłę, która podaje ci pomocną
dłoń. Poznawaj ją jako dźwięk - wibrację -
rezonans, który oczekuje cię na każdym zakręcie twoje=
go
życia. To jest światło przewodnie Wibracji
Źródła, skupiające siebie w formie języka po to,=
aby
wyprowadzić ciebie na poziom, z którego możesz
doświadczać nie mającego formy dźwięku
równości. To obejście ograniczenia. Pierwotny Język
Inteligencji Źródła obdarza cię wolnością
wygenerowania twego najgłębszego piękna w przejawianiu
najwznioślejszej prawdy.
Traktaty
Filozoficzne WingMakers
Miejsce Starożytnej Strzały - Komora 3
Plan Eksploracji
Pierwotne
Źródło stworzyło projekt eksploracji, by
przedefiniować siebie i zrodzić cel dla multświata i wszystk=
ich
zawartych w nim istnień. Celem tego systemu jest badanie
światów kreacji i rozwijanie zdolności świadomoś=
ci
indywidualnych, by nabyły i wyrażały mądrość.
Każda świadomość indywidualna jest fragmentem pięk=
nej
mozaiki, która wyraża osobistość Pierwotnego
Źródła. Plan eksploracji organizuje te różne
fragmenty i dołącza je do przynależnych im miejsc, by odda=
263;
całość Pierwotnego Źródła – rekonfigu=
rując
(fragmenty) stosownie do mającego miejsce tworzenia, trwania i
przekształcania jeszcze innych wszechświatów. Oto w ca =
2;ym
kosmosie istnieje życie jako wyrażenie Pierwotnego
Źródła w formie indywidualnej. Są to boże fragme=
nty,
które są zawsze w procesie oddzielenia, by doświadczać
indywidualnego wyrażania samego siebie i krzepnąć, by
doświadczać uniwersalnego wyrażania Pierwotnego
Źródła. Zrodziliśmy się z samego łona kosmo=
su i
ono jest tutaj, żebyśmy wszyscy kiedyś powrócili. Nie=
ma
znaczenia, kiedy czy jak. Ważne jest tylko – dlaczego.
Odległ=
;ość
tego łona od twej Ziemi jest prawie nieskończona, a jednak tak
bliska, że wprawiłoby to twe serce w drżenie, jeśli
znałbyś możliwości (osiągi) swej wyobraźni. Na
samym początku twego istnienia, jako bezkształtna
świadomość, wybrałeś doświadczanie indywidual=
nego
wyrażania się i oddzieliłeś się od swego Źr&o=
acute;dła.
A kiedy wybrałeś trójwymiarowy świat jako swą
płaszczyznę doświadczania, wszedłeś
(zaokrętowałeś się, wplątałeś się) w
świat czasu, w którym byś napotkał każdą
możliwą do pomyślenia przeszkodę i wyzwanie na drodze
przywrócenia jedności z twym Stwórcą. Ten plan
eksploracji jest fundamentalnym założeniem kosmosu i składa
się z pięciu podstawowych stadiów doświadczania, gdy =
jest
powiązany ze świadomością indywidualną.
I. Stworzenie Świadomości Istoty
Każdy=
z was
jest zrodzony z duchowej esencji Inteligencji Źródła,
płynącej z Pierwotnego Źródła. Jak cząstecz=
ki
światła zakwaszone przez Inteligencję Źródł=
a,
by pojawiać się i uzyskiwać świadomość
indywidualną, urodziłeś się nieśmiertelną
istotą, która dzieli esencję Pierwotnego
Źródła w nie-czasie i nie-przestrzeni. Jest to
świadomość Istoty, która jest nasycona Nawigatorem
Całości, pozwalającym (umożliwiającym) Istocie
wyodrębnić się z Pierwotnego Źródła w
indywidualność, lecz pozostawać prowadzoną przez Inteli=
gencję
Źródła.
Istota jest
najwyższym stanem świadomości, zamieszkuje w stanie
całkowitej świadomości wszystkie mniejsze instrumenty czy
ciała, które ją zasilają doświadczeniem i
wglądem. Świadomość istoty jest nieomylnym obserwatorem
doświadczenia i syntezatorem wglądu. Pod każdym względem
jest miniaturą Pierwotnego Źródła, brakuje jej tylko
doświadczalnych związków z czasem i przestrzenią,
które rozwijają jej poczucie prawomocności do działan=
ia
niezależnie od Pierwotnego Źródła.
Jest to
dokładnie to poczucie niezależności, które jest rodzo=
ne
(wytwarzane) przez ród istoty. To jest centralna część
planu eksploracji, ponieważ bez tego poczucia niezależności,
eksploracja kosmosu i jego różnych pól wibracji był=
aby
ograniczona do percepcji Pierwotnego Źródła, spogląda=
jącego
przez soczewkę Inteligencji Źródła. Z definicji jest =
to
jednowymiarowa percepcja i dlatego jest niekompletną eksploracją.
Pierwotne Źródło ustanowiło tę eksplorację =
jako
rezultat swej kreacji multiświata i dlatego ona powstała, Pierwot=
ne
Źródło zebrało siebie w formę cząsteczek
światła i oddało te cząsteczki w separację. Pierws=
zym
z tych kreacji była dana tożsamość indywidualna przez
użycie instrumentu fizycznego znanego jako świetlne ciało.
Gęstość tego ciała była wystarczająca, by
blokować oddzielone cząsteczki od dominującej
rzeczywistości Pierwotnego Źródła. Przez takie
działanie cząsteczki stały się autonomicznymi badaczami=
i
szybko zaludniły najgłębsze sfery (królestwa)
Wszechświata Całości. Jakkolwiek one nigdy nie ryzykował=
;y
(zapuszczenia się) do zewnętrznych sfer (królestw) kreacji,
gdzie gęstość wibracji spowolniła czas do takiego stopn=
ia,
że badania w ciałach były niemożliwe z powodu wielkiej
odległości.
Te
początkowe istoty zrozumiały, że ich istnienie otrzymało
(zawierało) bardzo szczególny cel, którym było
skonstruowanie pojazdu dla niedawno stworzonych świadomości istot=
, by
w ten sposób zamieszkały zindywidualizowane formy ducha i by
mogły wejść do najbardziej odległych sektorów
multiświata i badać, doświadczać i uczyć się =
od
nich. To byłoby podobne do skonstruowania głębinowego skafan=
dra
nurka, który pozwoliłby (umożliwiłby) mu badać d=
no
morskie. Pierwotne Źródło, działając przez
Inteligencję Źródła, mogłoby spostrzegać
(odczuwać) najbardziej zewnętrzne królestwa (sfery) kreacj=
i,
ale nie było możliwe poznawanie ich i z tego powodu Pierwotne
Źródło wykreowało przyswajanie sobie mądroś=
ci o
tychże rzeczach (sprawach). WingMakers byli pierwszymi kreacjami
(stworzeniami), które mieściły świadomość
istoty. Jesteśmy architektami i projektantami instrumentu ludzkiego we
wszystkich jego odmiennych formach z całego multiświata. Gatunek
ludzki nie jest rzadki we wszechświecie. Jest wiele (jego) odmian na
innych planetach w granicach waszego znanego wszechświata. Prawie wszy=
scy
z was mają doznania w tych innych sferach wszechświata, ale nie
jesteście w stanie przełożyć tych doświadczeń=
do
waszego świadomego umysłu. Nawet, gdyby tak było, poniewa=
80;
Pierwotne Źródło zrodziło świadomości istot=
y,
WingMakers stworzyli instrumenty eksploracji umożliwiające tym
niedawno ukształtowanym świadomościom badać grubo
(gęsto) wibrujące sfery (znajdujące się) najbardziej na
zewnątrz kreacji.
Poniewa=
80;
tempo wibracji wszechświata fizycznego jest zmniejszone do takiego
stopnia, że cząsteczki krzepną (zestalają się) w g=
rupy
(grona) przedmiotów, czas spowalnia do następujących po so=
bie
układów (kolejnych ram) postrzegania, pozwalając
świadomości istoty jednocześnie badać wielorakie
światy. Umożliwia to jednej istocie badać setki, jeśli =
nie
tysiące, światów w pojedynczych (poszczególnych) ra=
mach
czasowych. To stwarza postrzeganie – chociaż mgliście odczu=
wane
przez większość z was – że żyliście
przedtem i że znowu będziecie żyli.
W
rzeczywistości, jeśli jesteś wewnątrz instrumentu
ludzkiego, jesteś nieśmiertelną świetlną świa=
domością,
utworzoną (zebraną) z tej samej substancji, co Pierwotne
Źródło. Urodziłeś się z tej substancji i ni=
gdy
(będąc nią) nie umrzesz. Nie jest możliwe wyzbyć
się (odrzucić) czy unieważnić tę najczystszą z
wibracji, która jest twą rdzenną tożsamością=
;. Głęboko
wewnątrz ciebie nie ma wątpliwości co do tej prawdy. Pozosta=
je
tylko pytanie o to, dlaczego zostałeś wyodrębniony.
II. Odrębność Czasu i Gęstość
Genetyczna
Istota jest
kierowana przez swą prawdziwą naturę, by badać
kreację. Jest to rdzenną tożsamością Pierwotnego
Źródła i było przekazane wszystkim jego stworzeniom, =
tak
jak wyposażenie genetyczne jest przekazywane od rodzica do jego dzieck=
a.
Ten pierwotny instynkt poleca istocie zanurzać się w króle=
stwa
kreacji w celach badania, bez towarzyszącego temu oczekiwania dokonania
czy zdobycia. Ta forma eksploracji nie służy prostemu odkryciu no=
wych
geograficznych czy fizycznych stanów egzystencji. Bardziej donios=
22;e
jest to, że służy odkrywaniu nowych stanów emocjonaln=
ej
percepcji, co powiększa zbiorową mądrość Pierwotne=
go
Źródła. Eksploracja rodzi mądrość. Oto
użyteczny punkt widzenia świadomości istoty i to jest
dokładnie tą wrodzoną jakością, która przym=
usza
istotę do zstąpienia w czas i gęstość.
Świad=
omość
istoty jest zawsze świadoma swego związku z Pierwotnym
Źródłem przez Inteligencję Źródła. J=
est
też świadoma okazji do zabrania jego czystego stanu wibracji do
innych wymiarów czasu i przestrzeni za pomocą instrumentó=
;w,
które stworzyli WingMakers. Przez te instrumenty, czy ciała, jak
możesz o nich myśleć, istota może badać obniż=
one
stany wibracji, takie jak twoja planeta.
Kiedy isto=
ta
przyjmuje świetlne ciało, jest ona nadal zasadniczo
bezkształtna. Jest tożsama, chociaż oddzielona od Pierwotnego
Źródła, nie jest oddzielona od innych istot w zasięgu
świetlnego ciała. A zatem nie jest jeszcze odlana w
indywidualność. To stadium występuje tylko wtedy, gdy
świetlne ciało przenosi się do instrumentu gęstości
genetycznej. To, co wasi naukowcy nazywają DNA, jest instrumentem
stworzonym przez WingMakers, który pozwala świetlnemu ciału
badać multiświat i przyswajać sobie zindywidualizowane stany
oddzielenia od Pierwotnego Źródła i jego cząstki
świetlnej świadomości, które nazywamy istotą.
Rozległe przestrzenie do zamieszkania przez stworzenia przymuszają
świetlne ciało do wykonania instrumentu i następnie badania =
jego
zachowań (instynktów, odruchów). W momencie poczynienia =
tego
istota staje się świadoma siebie jako jednostki. Jakkolwiek ta
indywidualność nie przytłacza ani nie jest straszna. To jest=
po
prostu nowe odczuwanie niezależności (samodzielności),
mikrokosmos samopoznawania zaczyna rozkwitać. W przeciwieństwie do
waszych religijnych pouczeń, temu nie towarzyszy karanie, idące za
samodzielnością. Istota nie jest karana za swe wybory dotyczą=
;ce
(takich a nie innych) badań, bo inaczej stan samodzielności
byłby niemożliwy do osiągnięcia. Tylko dzięki temu
stanowi samodzielności czy wolnej woli istota może
osiągnąć unikalną perspektywę. Jeśliby te gra=
nice
były zakreślone zbyt wąsko, a istota była karana czy gr=
zeszyła
za każdym razem, gdy zabłądziła, stałaby się
bardziej automatem niż badaczem.Bez autentycznych badań w granica=
ch
światów kreacji wartość poznania (doświadczania)
zarówno dla istoty, jak i Pierwotnego Źródła jest
znacznie pomniejszona. Tylko jako nowo zrodzony człowiek
wyrażający jego energię w niezgrabnych ruchach swych
kończyn, nowa istota wyraża jego energię w niezgrabnych
decyzjach (dotyczących) jego badawczej ścieżki. Te decyzje
zawierają każdy możliwy do wyobrażenia ruch przez
ciemność, jaki można sobie wyobrazić, a to się dzi=
eje
dlatego, ponieważ istota rozwija jego wyjątkowość.
III. Nabywanie Doświadczenia przez Rozdzielenie<=
/b>
Kiedy isto=
ta
staje się wyjątkowa, może nabywać doświadczenie i
wgląd, który jest wyjątkowy. I to jest cenny ładunek,=
a
istota została zaprojektowana po to, by go transmitować do
Pierwotnego Źródła. Indywidualność i
samodzielność były prezentami wysłanymi do istoty, a un=
ikalny
wgląd był darem otrzymanym w zamian. Oto jak multiświat jest
zaprojektowany, a plan eksploracji neutralny wobec natury instrumentu, jego
zewnętrznego przejawiania się, jego użyteczności
względem danych gatunków, czy jego wkładów dla
świata, w którym się urodził. Jedynie obiektywnie
zasługującym na wyrażenie jest to, że istota zdobył=
;a
dla samej siebie i dostarczyła do Pierwotnego Źródła
unikalny ogląd podczas swego pobytu w czasie i gęstości
genetycznej.
Kiedy isto=
ta
funkcjonuje w ramach instrumentu ludzkiego, jej pozostałe czę"=
7;ci
są dostrojone do Pierwotnego Źródła, ale umysł u=
czy
się rozpoznawać swoim instrumentem eksploracji i rzadko jest w st=
anie
osiągnąć gotowość odbicia stanu czystej wibracji
istoty. Aczkolwiek ta wibracja jest zawsze pamiętana przez świado=
mość
istoty i wyrażana w granicach trójwymiarowej sfery (król=
estwa)
przez odczucie równości i dzielenia celu, który
posiadają wszystkie istoty. Ludzki instrument, kiedy jest ubrany przez
istotę, staje się dominującą rzeczywistością,=
w
której jest ustawiona obserwacyjna platforma istoty. To bardzo
przypomina pilota, który wchodzi do samolotu i zaczyna się
skupiać na kontrolnych panelach. Istota może skutecznie
działać w szerokim zakresie od jednego do w przybliżeniu jed=
nego
tysiąca dominujących rzeczywistości – jednocześni=
e,
gdy każda z nich wydarza się sekwencyjnie (zdarzenie po zdarzeniu=
). W
konsekwencji istota jest zdolna zarówno do przyśpieszenia, jak i
zrównoważenia (wyrównania) swej nauki poprzez szeroki
wachlarz egzystencjalnych platform.
Zdajemy so=
bie
sprawę, że idea jednocześnie uczących się
egzystencjalnych platform jest ideą, która szarpie każde
trój-wymiarowe włókna w waszych ciałach i
umysłach, ale to jest ten prawdziwy sposób, w który
zostaliście zaprojektowani. WingMakers zaprojektowali nie mniej ni&=
0;
sto tysięcy odmian ludzkiego instrumentu – wszystkie
wystruktyryzowały się wokół tego samego szablonu DNA i
każdy został rozproszony po siedmiu fizycznych wszechświatach
naszego multiświata. Kiedy czytasz te słowa, funkcjonujesz w
dziesiątkach, jeśli nie setkach jednocześnie (równole=
gle)
wydarzających się rzeczywistości w całym multiświe=
cie,
ale tylko istota jest zdolna postrzegać te rzeczywistości. Kiedy
istota staje się samodzielna, początkowo funkcjonuje w jednej z
dominujących rzeczywistości i stopniowo staje się biegł=
a w
przetwarzaniu wielorakich strumieni danych od wielorakich instrumentó=
;w.
Pamiętaj, że istota jest pierwotna i składa się
głównie ze świetlnego ciała, i że to świetl=
ne
ciało nie posiada takiej struktury, jaką znasz. Jest zarów=
no
punktem skupionym w czasie i przestrzeni, jak i wszechobecną
świadomością. Instrument ludzki został zaprojektowany, =
by
mieć otwór (szczelinę), który skupiłby tę
wszechobecną świadomość na wielorakich kanałach
percepcji, ale równocześnie ograniczono postrzeganie instrumentu
ludzkiego do jednej dominującej rzeczywistości.
Było =
to
konieczne, ponieważ umysł, emocje i ciało nie mogą
wytrzymać zsumowanego doświadczenia (od) wielorakich
instrumentów. To przeciąża system i powoduje załamanie
instrumentu ludzkiego, a ostatecznie jego rozpad. To także powoduje,
że subtelne powiązania pomiędzy świadomością
istoty i umysłem oraz emocjami są bardziej mroczne. Jeszcze dla
wyjaśnienia tego: podświadome (nieuświadomione) sfery
umożliwiają tym równoległym (jednoczesnym) prądom
rozproszyć się i dostarczyć oczyszczającej przestrzeni =
dla
umysłu i emocji.
Istota jes=
t jak
snop (wiązka) białego światła, a gdy przechodzi do
gęstości genetycznej instrumentu ludzkiego, rozdziela się na
szerokie spektrum doświadczania. Należąc do genetycznych
struktur, w które weszła świetlna energia istoty, gromadzi=
ona
unikalny ogląd, który jest formowany w emocjonalną
mądrość, która może być przekazana do
Pierwotnego Źródła i do gatunków na wolności.<=
O:P>
IV. Spirala Podnosząca się do Prawdziwej
Mądrości
Liczba
bytności istoty w fizycznych królestwach multiświata jest
olbrzymia, gdy jest mierzona w kategoriach czasu i przestrzeni. Obejmuje on=
a, w
większości wypadków, sumę dziesiątków
tysięcy lat, a każde z tych lat wywołuje efekt w istocie. Te
komunikaty z czasu modelują je (istoty) w nowe formy. I te formy pokaz=
ują
się jako przykłady tego, co się zdarzy w odległej
przyszłości. Są to Suwerenne Całości omówio=
ne w
naszych poprzednich traktatach. Te istnienia są zdolne spogląda=
263;
na swe doświadczenia we wszystkich formach, miejscach i czasie, i
scalać całe doświadczenie w ekspresję, która jest
importowana do gatunku ludzkiego. Jest to szczyt świadczenia i rzadko
się zdarza wewnątrz gatunku, dopóki ten nie określi s=
wej
prawdziwej mądrości. Prawowicie domagacie się mądro"=
7;ci
od swych religijnych książek, naukowych dzienników i
filozoficznych traktatów, ale to nie jest wasza prawdziwa
mądrość, jaka odnosi się do waszego gatunku.
Różnica jest prosta: wasza prawdziwa mądrość nie
będzie dzieliła waszego gatunku. Połączy go. I nie
będzie to zjednoczenie za pomocą miłości i emocji; stan=
ie
się to przez dzielenie związku z właściwym znaczeniem
multiświata, ponieważ to jest tylko soczewką, która
– kiedy jest skupiona – określa wasze miejsce jako gatunku=
.
Czy
przekazujemy, że nauka poprowadzi was do tej prawdziwej
mądrości? Nie, powiadamy wam, że tam dotrze garstka (z) wasz=
ego
gatunku, która będzie kroczyła naprzód jako Suweren=
ne
Całości, ze zrównoważoną naukową i
filozoficzną naturą, i oni posiądą dobrodziejstwo
edukowania gatunku, który będzie słuchał
niepodważalnych dowodów.
Nawet Pier=
wotne
Źródło nie może przenieść gatunku do jego
prawdziwej mądrości. Przewodnicy gatunku muszą dokonywać
tego za pomocą usystematyzowanych, wynalezionych przez siebie metod.
Pierwotne Źródło poprzez swój usystematyzowany plan
eksploracji zaktywizowało humanoidalnym gatunkom zdolności i spos=
oby
do przyswajania sobie wiedzy. Jeśli prawdziwa mądrość
byłaby dostarczona gatunkowi z obszaru poza nim, to stałby si=
1;
on zgodnie ze swoją naturą nieufny i nie byłoby to
wystarczająco zachęcające (działanie) do zjednoczenia
gatunku.
Oto są
licznie wyjawiane tajemnice, które zostały dostarczone twojemu
gatunkowi przez nie fizyczne istoty w formie, którą określ=
acie
jako informację pochodzącą z channelingu. Nawet czę"=
7;ci
waszych Świętych ksiąg zostały tak przekazane. Aczkolwi=
ek
te zapisy były (przeznaczone) dla nielicznych. Nie zawierały
prawdziwej mądrości – one wskazywały tylko na rzucany
przez nią cień. Suwerenne Całości pojawią się=
jak
latarnie morskie dla waszego gatunku, i podwyższą umysłowe i
emocjonalne percepcje całego gatunku.
Kiedy poja=
wi
się jedna Suwerenna Całość, to spowoduje, dzięki
siłom katalitycznym jej własnej świadomości istoty,
pojawianie się następnych i kolejnych, i popłynie to
kaskadą (powielając się) od jednej do tysiąca w jednej
generacji. Z tego tysiąca powstanie milion w następnej generacji,=
a z
tego miliona powstanie cała populacja, nasycając się zdobytym
wglądem z portalu do multiświata. I z tego portalu powstanie
organizacja prawdziwej mądrości w formie, która ostanie
się wszystkim atakom. To jest wielkie zjednoczenie gatunku dokoła
nowej, nie-hierarchicznej struktury, która umożliwia
doświadczanie prawdziwej mądrości nowonarodzonemu ze swego
gatunku po to, by utrwalić jego zjednoczenie. Nie dalej niż w
szóstej generacji genetyczny umysł gatunku utrwali się i
stanie się wtedy pełnym mocy narzędziem eksploracji,
które gatunek uzna za swój "kosmiczny okręt" do
(penetracji) multiświata. Gatunek ludzki z twojej planety zostanie
nauczycielem, który wyżłobi niewyraźny kontur prawdzi=
wej
mądrości dla nowego gatunku, który - nawet teraz -
nieświadomie oczekuje waszego przybycia. Ten proces przeprowadzany jest
wiele razy, zawsze z wariacjami i anomaliami, które iskrzą
wglądami i ścieżkami do Wszechświata Centralnego, z
którego wywodzi się Pierwotne Źródło. Ze
wszystkich mających rangę pól jest ono najbardziej
wypełnione mocą i ostatecznie doprowadza gatunek i jego
zindywidualizowane istoty ku obrzeżom, w których my, WingMakers,
zamieszkujemy jako wy sami w przyszłości.
V. Postępująca naprzód podróż r=
ozwijająca
tworzenie.
Istota jest
postrzegana we wszechświecie czasu i przestrzeni jako cząstka
eksploracji upoważniona przez Pierwotne Źródło do
badania, zaludniania, rozwijania i przekształcania placówek kre=
acji
w enklawy Inteligencji Źródła. Kiedy istota jest postrzega=
na w
wymiarach nie-czasu i nie-przestrzeni – w swym naturalnym środow=
isku
– ukazuje się jako nieśmiertelna faseta Pierwotnego
Źródła, która ma zindywidualizowaną formę,
ale kiedy jest oglądana w trójwymiarowym środowisku
genetycznej gęstości, jawi się jako czasowa faseta swojego
gatunku. Gatunek, w tym wypadku ludzka rasa, rozwija się w czasie w
starszą rasę, która przekształca samą siebie w
formację ze swych metafizycznych i naukowych założeń.
Gatunki stają się budowniczymi kultur nowych gatunków.
Ewolucja gatunku rozciąga się od jego początku we
Wszechświecie Centralnym jako zjednoczonego genetycznego modelu gotowe=
go
do badania multiświata, do rozpryśnięcia gatunku w
biologiczną różnorodność, do jego ponownego
zjednoczenia dzięki kulturze i technologii, do jego wspinania się
jako nie-fizycznego zjednoczonego Umysłu Genetycznego, do jego
wykorzystywania tego Genetycznego Umysłu jako środków
służących w badaniu zewnętrznych granic kosmosu i pomoc=
y w
prowadzeniu rozwijającego się gatunku, do łączenia tego
Genetycznego Umysłu z Umysłem Genetycznym jego rodowej rasy.
Wasi nauko=
wcy
umiejscowili rozwój gatunku na skali, która jest odpowiedniki=
em
tylko drobnej drzazgi drzewa w ogromnym lesie czasu i przestrzeni. Ewolucja
ludzkiego gatunku przez "puszczę" czasu i przestrzeni jest
niezmiernie zwartym (gęstym) procesem, składającym się z
niezliczonych poziomów postępu, który ostatecznie
umożliwia Umysłowi Genetycznemu gatunku harmonijne łącz=
enie
się z Pierwotnym Źródłem.
To, co dos=
tarcza
paliwa temu procesowi, to genetycznie zapisany pęd istoty do eksplorac=
ji
światów kreacji i do ostatecznego przyswojenia sobie koniecznej
mądrości i współczucia, by pokierować młods=
zy
gatunek do jego prawdziwej mądrości. Możecie się
dziwić, dlaczego ten proces wydaje się być tak pogmatwany,
pełen fałszywych kroków i błędów. Powiada=
my
wam, że ten proces nie jest taki, na jaki wygląda. Umysł
Genetyczny starszej rasy, który pracuje z twoim gatunkiem na
Terze-Ziemi, działa w oknie czasu bardziej wszechstronnie i
całościowo, niż to możesz sobie wyobrazić. Brama do
waszej przyszłości prowadzi przez realizację tego planu i je=
st
on zakodowany głęboko wewnątrz waszego gatunku. W swym korze=
niu
nie jesteś nieśmiertelnym psychicznym wrażeniem czy
umysłowym echem, ale raczej jesteś bez skazy
trój-jednością Pierwotnego Źródła,
Inteligencji Źródła i suwerennej istoty, zderzających
się w tańcu energii, która zawsze istnieje. Twój
umysł musi uchwycić pełnię twej prawdziwej natury i
głębię twej istoty, albo padniesz łupem psychicznego
wrażenia i umysłowego echa swego małego ja.
Jeśli
wierzysz, jak ciebie uczono, w małą jaźń, będziesz
sięgał po jedzenie, które odżywia cień, a nie
istotę. Istota twojego planu (projektu) jest budzona słowami,
które są formą (postacią) idei (konceptów
dotyczących) twego powiększonego obrazu siebie (wyobrażenia
jaźni). A te słowa są nie tylko wypowiadane, ale są
również oglądane, odczuwane i słyszane. Prowadzą
ciebie do tonu równości i postrzegania całości. Pozwa=
laj
tym słowom przepływać poprzez ciebie analogicznie do
łagodnej fali, która uczyni cię pływalnym i mobilnym.
Przeniesie ciebie do nowego brzegu i to tam, gdzie zaczniesz odkrywać
swą prawdziwą naturę i cel.
Plan ekspl=
oracji
jest genetycznym substratem twego projektu i wszystkie z
"niższych" form życia są "kończynami&quo=
t;
twego gatunku. Bez nich nie moglibyście istnieć. I tak
połączone formy życia tworzą faktycznie gatunek, o
którym mówimy, gdy wymieniamy nazwę ludzkiego gatunku. N=
ie
oddzielamy was od królestw roślin i zwierząt. Postrzegamy =
was
jako jeden połączony gatunek. To wasi naukowcy wybrali oddzielenie
jednego gatunku od bilionów podgatunków (subgatunków),
ponieważ całość nie może być klasyfikowana i
analizowana. Narzędzia umysłu powstrzymują (tłumią)
prawdziwą naturę waszego gatunku. Tylko kiedy spostrzegasz z
dominującą częstotliwością równości w
swoim sercu i umyśle, możesz obejść te ograniczenia i
odczuwać powiązania, które organizują twój gat=
unek
w mistrzowski organizm. To jest ten organizm, który jest w
doskonałym zestrojeniu (zestawieniu) z Pierwotnym
Źródłem, jak dwa okręgi, które pokrywają
się tak dokładnie, że można dostrzec tylko jeden.
Prawdziwą naturą Pierwotnego Źródła jest tworzen=
ie
niezliczonych fragmentów samego siebie i doprowadzanie ich wszystkic=
h do
kohezji (spójności) jako mistrzowskiego organizmu, z pozwoleniem
dla każdego fragmentu, aby podczas trwania tego procesu zachowywał
swą suwerenność. To jest doskonały dar miłośc=
i.
Chocia&=
0;
Pierwotne Źródło nie może być znalezione przez
drobiazgowość (naukową dociekliwość), jeśli
poddasz się kierowniczym impulsom suwerennej istoty wewnątrz cieb=
ie,
będziesz nieomylnie prowadzony, krok po kroku, życie po życi=
u,
od wszechświata do wszechświata i z ery do ery, aż spojrzysz
oczami swego Stwórcy i urzeczywistnisz się jako jedno. I w tym
urzeczywistnieniu ujrzysz, że gatunek, z którego się
wyłaniasz, jest również jednym. Fragmenty jednego krzepn=
261;
(zestalają się) dzięki planowi eksploracji, którego
zakończenia nie przewiduje się i którego początek nie
jest mierzony czasem.
Traktaty Filozoficzne WingMakers
Miejsce Starożytnej Strzały - Komora 4
Wierzenia i Ich Systemy Energetycz=
ne
Wszystkie
wierzenia posiadają systemy energetyczne, które funkcjonują
jak inkubatory dla przejawiania się tych wierzeń. Wewnątrz t=
ych
systemów energetycznych istnieją prądy, które
kierują waszym doświadczeniem życiowym. Jesteście
świadomi tych prądów zarówno świadomie jak
podświadomie i poddajecie się im, by wiodły was do
obszarów rzeczywistości, które najlepiej wzmacniają
wasz prawdziwy system wierzeń.
Systemy
wierzeń współbrzmią i są zarazem produktem ubocz=
nym
dominujących systemów energetycznych grup
współodczuwających, kultur, a nawet gatunków. W ten
sposób systemy energetyczne są bardziej podstawowe niżeli
wierzenia, a także tworzą doświadczenia, które
tworzą z kolei wierzenia. Systemy energetyczne są szeroko rozumia=
ne w
ich pojmowaniu, ale także pozostają w zależności od wie=
rzeń;
mogą być one określane jako praporządkujące formy
myślowe skrystalizowane w ludzkim kodzie genetycznym. Niektóre z
nich będą się odnosiły do tych podstawowych system&oacu=
te;w
energetycznych jako wiedzy instynktownej.
W każ=
dej
istocie znajduje się genetyczny zbiór spuścizny poprzednich
pokoleń, który przechodzi przez niezliczone pokolenia i gatunki,
zaś w bezmiarze czasu galaktycznego te zasoby genetyczne akumulują
systemy energetyczne, które wpływają na sposób
przetrwania jednostki w trójwymiarowej rzeczywistości. Tak oto =
przetrwanie
jest dominującym systemem energetycznym istoty ludzkiej, który
dostarcza informacji dla kodu genetycznego i kształtuje jej
doświadczenie życiowe oraz wierzenia. Przetrwanie jest kluczowym
punktem modelu zachowania. Jeśli istota ludzka tak głęboko
wierzy w przetrwanie, jest niemalże niemożliwe przełamać
model zachowań, którego wymaga przetrwanie.
Przez to g=
atunek
ludzki zakorzeniony w systemie energetycznym przetrwania stał się
uległy wskazaniom genetycznych predyspozycji i instynktów, a je=
go
doświadczenie życiowe to odzwierciedla, warunkując podą=
żanie
za systemem przekonań.
Warunki
życiowe nie indywidualizują ani nie izolują istoty ludzkiej =
od
takiej koncepcji rzeczywistości związanej z przetrwaniem.
W ten
sposób równaniem dla gatunków istniejących w
trójwymiarowch rzeczywistościach będzie: System Energetycz=
ny
przetrwania + Czas Galaktyczny =3D Zachowawcze Doświadczenie Życi=
owe =3D
System Wierzeń.
Oznacza to,
że przetrwanie, jako główny system energetyczny gatunku,
będzie tworzyć przez długi czas doświadczenie życi=
owe,
wskazujące na podporządkowanie jako wymóg przetrwania. W
konsekwencji systemy wierzeń są w wielkim stopniu produktem ubocz=
nym
genetycznie ukształtowanego instynktu, by podporządkowywać
się aby przetrwać.
Cykl
podporządkowania przenosi systemy energetyczne jednostek i grup, a
także wzbudza systemy wierzeń, które podporządkowuj=
261;
system energetyczny, tak jak cień jest podporządkowany
kształtowi przedmiotu. Wewnątrz granic energetycznego systemu
przetrwania istnieją strefy przejściowe, umożliwiające
przemiany systemów wierzeń zgodnie z kosmologicznymi
wielowymiarowymi systemami energetycznymi. Należy rozumieć strefy
przejściowe jako wyodrębnione portale energetyczne, które
dzielą dominujący system energetyczny gatunku ludzkiego podobnie =
jak
wiry energetyczne dzielą przestrzeń. System energetyczny,
który panuje na Terze-Ziemi - tworzący przejrzysty system
wierzeń podporządkowania - będzie energetycznie przetworzony=
, by
umożliwić większą dostępność stref
przejściowych. Sposób dostępu do stref przejściowych =
lub
portali energetycznych będzie niezwykle ważnym zagadnieniem w XXI
wieku. Należy rozumieć te strefy przejściowe jako portale
wiodące poza dominujący system energetyczny przetrwania i
podporządkowania umysłu-ciała w nowy system energetyczny umy=
słu-duszy.
System
energetyczny umysłu-duszy jest charakteryzowany poprzez kreatywną
energię ukierunkowaną na uświadomienie, że Nawigator
Całości jest osobowością, która pozostaje
niezmienną i poprzez ten fakt jednocześnie tworzy przekonanie o
niezmienności, a zarazem związane z tym doświadczenie
życiowe. Kiedy ta konstatacja zostaje osiągnięta poprzez
uzyskanie dostępu do strefy przejściowej lub portalu, istota ludz=
ka
może przystąpić do przebudowy systemu przekonań
niezależnego od czasu liniowego oraz dominującego pojęcia
przetrwania.
Istniej=
61;
dwa rodzaje stref przejściowych:
Strefy Dopływu i Wielki Portal.
Strefy
Dopływu podlegają fluktuacjom poprzez czas i można je
odnaleźć w osiągnięciach kulturowych wysoko zaawansowan=
ej
cywilizacji - zwłaszcza w kierunkach sztuk zakorzenionych w zasadach
duchowych, uświęconej mitologii i kontekście kosmicznym.
Tego rodza=
ju
sztuka, bez względu czy jest to muzyka, malarstwo, poezja, teatr czy
taniec, może być skonstruowana w Strefę Dopływu,
która przeniesie istoty ku odkryciu Wielkiego Portalu.
Wielki Por=
tal
będzie głównym osiągnięciem oczekującym
ludzkość w ostatnim dwudziestopięcioleciu XXI wieku. Bę=
dzie
niepodważalnym dowodem odkrycia ludzkiej duszy przez uznane autorytety
naukowe. W ten sposób Wielki Portal wpłynie na nową
świadomość ludzkości, która umożliwi
zmianę z przetrwaniowo-umysłowo-cielesnego systemu energetycznego=
w
eksplorcyjno-umysłowo-duchowy system energetyczny. Ten eksploracyjny
system energetyczny będzie się przejawiał w systemie
wierzeń Suwerennej Całości, Złotym Wieku przepowiadanym=
od
dawna.
WingMakers=
przy
współpracy z Hierarchią zainspirowali, a także stworz=
yli
Strefy Dopływu poprzez historię ludzką. Każda ze Stref
Dopływu przejawia się w rożnych momentach historycznych nie =
jako
kierunki filozoficzne czy religijne, lecz jako artystyczne wyrażenia c=
echujące
się pięknem i otoczone duchową opieką. Wraz z
przybliżaniem się momentu odkrycia Wielkiego Portalu przejawy
artystyczne będą się stawać coraz bardziej wielowymiaro=
we,
zjednoczone i będą oddziaływać jak kierunkowskazy
wyznaczające drogę ku odkryciu Wielkiego Portalu. Oto jest droga
wiodąca ku oświeceniu gatunku ludzkiego. WingMakers stworzyli
wstępne Strefy Dopływu w przyspieszonym nie fizycznym wymiarze ja=
ko
ekspozyturę dla energii twórczej połączonej z wyż=
;szymi
obwodami Pierwszego Źródła. Działają one jak
wskazówki delikatnie ukierunkowujące najznakomitszych
przedstawicieli sztuki i kultury, by tworzyli Strefy Dopływu w
fizyczności, które z kolei wiodą najznakomitszych
przedstawicieli do ostatecznego odkrycia i udowodnienia istnienia Nawigator=
a Całości.
Czyniąc tak ludzkość ulegnie zmianie z Energetycznego Systemu
Przetrwania na Energetyczny System Eksploracji.
Będzi=
e to
wydarzenie, które zmieni doświadczenie życiowe ludzkoś=
;ci
bardziej niż jakiekolwiek inne wydarzenie w XXI wieku. Jedenaście
tysięcy lat cywilizacji ulegnie kulminacji poprzez to wydarzenie i
będzie się przejawiać w sztuce i nauce. Religia stanie si=
81;
także mającym wpływ czynnikiem, lecz spełniającym
jedynie uzupełniającą rolę. Wraz z dokonaniem odkrycia
religia nie będzie miała innego wyboru, jak tylko je uznać o=
raz
przyswoić sobie jego dalekosiężne konsekwencje. Religia
będzie się obawiać zastąpienia przez naukę i
będzie zmierzać ku integracji z nową nauką, która
stanie się połączeniem technologii, psychologii, metafizyki i
kosmologii.
Strefy
Dopływu będą nową religią 22 wieku. Staną
się stopniami wiodącymi do nowej energii przychodzącej na
planetę w rezultacie odkrycia Wielkiego Portalu. Wówczas nowa
struktura Hierarchii - podobnie do rękawicy wywróconej na lew=
261;
stronę - będzie pasować do "ludzkiej dłoni". =
To
ogłosi Powrót Mistrzów, którzy dotychczas pozosta=
wali
za zasłoną tajemnicy powodowanej przez zachowanie religii,
gospodarki, władzy i nauki, mających swe korzyści w koncepcji
przetrwania. Jednakże te instytucje będą zreformowane, za=
47;
ci z Mistrzów, którzy będą posiadać żyw=
261;
wiedzę, w jaki sposób jednostka może korzystać z
Wielkiego Portalu badając Wszechświat i siebie, powróc=
1; i
zostaną uznani przez ludzkość.
Z koń=
cem 22
wieku Wielki Portal będzie powszechnie znany ludzkiej kulturze, a
także nauczany w szkołach.
Odkrycie
Wielkiego Portalu jest starannie zaplanowanym ciągiem zdarzeń,
składającym się z niezliczonej ilości komponentó=
w.
Przyczyną, dla której poświęca się tyle uwagi te=
mu
wydarzeniu, jest wynikające z tego uformowanie się Umysłu
Genetycznego gatunku ludzkiego, aby eksplorować wieloświat, nie
zaś jedynie Terrę-Ziemię lub jej system słoneczny. Jest=
to
pojedyncze wydarzenie, które umieści ludzkość w Sieci
Suwerennej Całości, a także zmieni system energetyczny gatun=
ku
ludzkiego, z którego powstaje wszystko, co przejawione.
Kiedy gatu=
nek
trójwymiarowego wszechświata odnajduje niepodważalny
dowód naukowy wieloświata, a także wewnętrzną
typologię Nawigatora Całości, ma to wpływ na każdy
aspekt gatunku. Jest to najbardziej doniosła zmiana świadomoś=
;ci,
która może być przepowiedziana, a także jest to
wydarzenie, które powoduje Powrót Mistrzów, w celu
przedstawienia i wyjaśnienia swojego Dopływu i roli.
Istnieje w=
iele
praktycznych sposobów przekształcenia systemów wierze=
24;
i energetycznych człowieka. W większości wymagają one
aktywnego współuczestnictwa w Strefie Dopływu. Oznacza to
wzajemne oddziaływanie ze Strefą Dopływu na głęboko
osobistym poziomie, tłumacząc jej znaczenia poprzez kontemplacj=
281;
indywidualnych przekazów.
Każda=
ze
Stref Dopływu jest stworzona na podobieństwo domu z luster. Bez
pierwszego kroku do wewnątrz nie można zobaczyć żadnego
obrazu. Nie ma indywidualnej treści, by ją odebrać.
Najpowszec=
hniejszym
sposobem uzyskania dostępu do nie fizycznej Strefy Dopływu jest m=
edytacja
lub marzenia senne. W trakcie tych odmiennych stanów
świadomości istota może rozpocząć zmianę i
przebudowę swojego systemu energetycznego poprzez dostęp do Strefy
Dopływu. Najczęściej odbywa się to pod przewodnictwem
określonego członka Hierarchii, który jest mistrzem zmiany
systemu energetycznego.
Celem jest
prowadzić istotę, by stała się mniej zależna od
złożonego Energetycznego Systemu Przetrwania, który wspoma=
ga
podporządkowanie i związane z tym także doświadczenie
życiowe. Te istoty są skłaniane do uczestniczenia w tym proc=
esie
w celu pobudzenia poczucia swoich sił kreatywnych, a także
własnego znaczenia przy ukazywaniu w świecie trójwymiarowym
głębszego i bardziej wnikliwego przejścia do tajemniczej kra=
iny
Nawigatora Całości.
Istoty s=
261;
wybierane na podstawie skumulowania ich dążenia do asystowania w
ciągu zdarzeń Wielkiego Portalu. Jak wcześniej wspomniano,
WingMakers stworzyli Strefy Dopływu w przyspieszonych wymiarach, gdzie
istoty mogą dotrzeć w marzeniach sennych lub na pewnych etapach
poprzez medytację. Zetknięcia się ze Strefami Dopływu,
chociaż rzadko pamiętane, umożliwiają tym istotom
przeniesienie prawdopodobieństwa nie fizycznej Strefy Dopływu w
trójwymiarowość Terry-Ziemi. Wstępnie te fizyczne kre=
acje
posługiwały się wartościami duchowymi i były
często efektem poezji, sztuki, muzyki i teatru. Z końcem XXI wieku
będą łączyły sztukę, wartości duchowe,
technologię oraz naukę i staną się Strefami Dopływ=
u o
większym znaczeniu, albowiem będą nakreślać Wielki
Portal i poprzez to nakreślanie tworzyć Szkielet Odkrycia na
Terrze-Ziemi.
Owe fizycz=
ne
Strefy Dopływu zkatalizują istoty urodzone w XXI wieku na
sposób, który nie może być osiągnięty za
pomocą stref nie fizycznych. W szczególności spowodują
rezonans na poziomie subcząsteczkowym poprzez muzykę i sztukę=
;,
które zmienią konfiguracje wzorów białkowych ludzki=
ego
mózgu i układu nerwowego. W ten sposób układ nerwowy
będzie nadawał i odbierał wyższe energie, które
umożliwiają niezwykle delikatną przemianę w tym rejonie
mózgu, w którym znajduje się intuicja lub szósty
zmysł.
Istnieje b=
owiem
szósty zmysł, poprzez który mózg staje się
organem Umysłu Genetycznego zamiast ciała fizycznego indywidualnej
istoty.
Jest to st=
an
świadomości oddzielny od Suwerennej Całości, poniewa=
80;
nie można go stale utrzymywać. Jest on jedynie doświadczany
przez krótkie momenty, lecz w czasie tych krótkich
odcinków czasu Umysł Genetyczny może przekazywać idee,
wejrzenia i rozwiązania, które umożliwiają odkrycie
Wielkiego Portalu.
Istnieje p=
rzekaz
wiedzy, który został złożony w Umyśle Genetycznym
przez WingMakers 11.000 lat temu. Ta wiedza jest szkicem, jak odkryć
Nawigatora Całości. Ludzka Hierarcha zbliżyła się
bardzo do tego Świętego Graala, dzięki wysiłkom swoich
najlepszych przedstawicieli. My, WingMakers, zawarliśmy w tym przekazie
wszystko, aby zapewnić powodzenie. Żaden szczegół nie
został pominięty lub niezauważony. Podejmowaliśmy si=
81;
już procesu transferu systemu energetycznego na niezliczonych
zamieszkałych planetach w Wielkim Wszechświecie i waszym najlepsz=
ym
przedstawicielom się powiedzie.
Jednak&=
0;e
Wieki Portal nie jest łatwy do przyswojenia. Wymagać będzie
ludzkości wykształconej na polu kosmologii, technologii i nauki.
Dlatego nastąpi postęp nowych technologii stosowanych w medycynie=
w
zakresie genetyki i układów neuronowych, umożliwiając=
ych
dostęp w nowe obszary inteligencji dla każdego, kto tego zapragni=
e. O
ile ta medyczna technologia może się wydawać dla
niektórych sztuczna i dlatego niechciana, będzie wymagana dla
większości rasy ludzkiej w celu przyswojenia Wielkiego Portalu i
dlatego nie należy się jej obawiać. Ta technologia
przyśpieszy ośrodek mózgowy, który jest odpowiedzia=
lny
za przestrzeń, pojęcia wielowymiarowe i wysoce abstrakcyjne proce=
sy
myślowe. W przeciętnym umyśle człowieka umożliwi
pojmowanie systemu energetycznego Wielkiego Portalu i dlatego będzie on
uznany za prawo naukowe tak rzeczywiste, jak siła grawitacji.
System
energetyczny Stref Dopływu, który nakreśli Wielki Portal,
będzie przekazany waszym najznakomitszym przedstawicielom z końcem
XXI wieku. Wspomniane Strefy Dopływu zaistnieją w
trójwymiarowym świecie Terry-Ziemi, lecz zasadniczo pochodzi=
63;
będą z nie fizycznego wymiaru znanego jedynie WingMakers i Pierwo=
tnemu
Źródłu.
W tym sens=
ie
Strefy Dopływu będą echem waszej rzeczywistości z
przyszłości, która spływając na was niczym pole
energetyczne, umożliwia przeskok konieczny dla waszego gatunku, aby
Nawigator Całości mógł się z ludzkością=
; w
pełni połączyć.
Można
powiedzieć, iż gdyby ludzkość w waszych czasach
wierzyła, że jest zbiorowym pojazdem Pierwotnego
Źródła mając w sobie WŁASNĄ zdolnoś=
63;
eksploracji, natychmiast rozpoznałaby siebie jako WingMakers. Prawd=
61;
jest także - w tym samym rozumieniu - że WingMakers nie istnielib=
y,
gdyby nie udało się nam ukazać Wielkiego Portalu ludzkoś=
;ci.
Poprzez nasze istnienie, ludzkość jest zapewniona o swojej
przyszłości. Kiedy wszystkie katastrofy na Ziemi-Terze będ=
261;
dostrzeżone, a zagłada gatunku będzie wyartykułowana wr=
az z
pewnością kataklizmu i wojny, nastąpi wydarzenie, któ=
re
was wybawi. Będzie to odkrycie, akceptacja i umiejętność
korzystania z Wielkiego Portalu.
Ten nowy s=
ystem
energetyczny może stać się częścią waszego
świata. Kiedy uświadamiacie sobie, że "Jesteśmy cz=
ęścią
Pierwotnego Źródła, mającą w sobie wszystkie JEGO
właściwości", inicjujecie system energetyczny
zawierający się w uczuciu łączności. Wciągaci=
e w
waszą rzeczywistość uczucie połączenia ze swym
Źródłem oraz wszystkie związane z tym atrybuty. To
przekonanie jest z wami nierozłączne, ponieważ jego system
energetyczny jest zasymilowany z waszym własnym i powiązany z duc=
hem
niczym nić światła.
Te nici
jednakże muszą być po wielokroć nawiązane, inaczej
ulegną zerwaniu i wasz system energetyczny pozostanie w cieniach
przetrwania i podporządkowania. Wraz z osiągnięciem
świadomości Stref Dopływu uzyskacie wgląd w nowe systemy
energetyczne i w to, w jaki sposób kotwiczyć je w swoim
własnym. Istnieją wyspecjalizowane techniki emitowania tych
systemów energetycznych we własny system i - poprzez czas - wym=
iany
waszego Energetycznego Systemu Przetrwania na Energetyczny System Eksplorac=
ji
nadchodzącej epoki.
Te techniki
dostarczają środków na stopienie systemów
energetycznych przetrwania i eksploracji podobnie do mostów linowych
przechodzących pomiędzy przepaścią dzielącą d=
wa
pola energetyczne.
Techniki te
można podzielić na trzy kategorie:
Techniki
Ruchowe Umysł - Ciało
Techniki Przyswajania Umysł - Dusza
Techniki Pozyskania Uczucia - Dusza
Techniki Ruchowe Umysł - Ciało
Te techniki
zawierają ekspresyjność muzyki w formie ruchów
ciała, które skupiają umysł na improwizowanej rytmice
ciała. Umysł podąża za ciałem, zaś ciało
podąża za muzyką. Muzyka jako organizująca reguła =
musi
być zaprojektowana dla tego określonego celu, inaczej nie bę=
dzie
wiodła ku Energetycznemu Systemowi Eksploracji. Kompozycje muzyczne z
komnat od 17 d0 24 - z każdej ze Stref Dopływu stworzonych przez
WingMakers - są przeznaczone do tego celu.
Te techniki
wymagają chęci podążania pojedynczego umysłu za
interpretacją ciała odczuć muzyki. Przypomina to wchodzenie z
zamkniętymi oczami na łąkę w okresie pełnej wiosny=
z
wiedzą, że zmysł węchu zaprowadzi nas ku kwiatom. W ten=
sam
sposób wasz umysł musi zaufać ciału, że jest ono
zdolne słuchać muzyki i wychwycić uczucie tego nowego systemu
energii zakodowanego "w polu" muzyki.
Ustawiaj=
261;c
umysł w pozycji podążającego, musi on polegać na
interpretacji cielesnej muzyki poprzez ruch. W ten sposób muzyka
może przenikać bezpośrednio do umysłu i przenosić =
go w
nowy system energetyczny. Muzyka - poprzez to, jak jest zaprojektowana -
będzie pobudzać ciało do wysokoenergetycznego,
złożonego, rytmicznego i stymulującego ośrodek
mózgowy ruchu. Jest to forma medytacji nauczana przez WingMakers,
która ukazuje zaufanie, jakim można obdarzyć inteligencj=
281;
ciała, a także otwartość umysłu, by tej inteligenc=
ji
słuchać. Poruszony tu wątek dotyczy uzewnętrzniania
się nowego systemu energetycznego poprzez tę technikę. W muz=
yce
istnieją portale zaprojektowane, by otworzyć ośrodki emocjon=
alne
w mózgu na tą nową energię i kiedy zostanie to odkryt=
e,
poczujecie niepodważalną zmianę w waszym polu energetycznym.
Ruch ciała wyznacza uzewnętrznianie się nowego z jednoczesnym
pobudzeniem starego. To ukazuje kompatybilność dwóch
systemów energetycznych oraz to, jak można pozostawać w
dwóch obszarach jednocześnie w odprężeniu i z
przekonaniem.
Nie ma
żadnych reguł dotyczących ruchu. Nie jest to choreograficzny
układ taneczny z prawidłowymi i nieprawidłowymi ruchami. Jes=
t to
improwizowana ekspresja ciała, która obchodzi umysł
umożliwiając głosowi w muzyce być słyszalnym tak
czysto, jak jest to możliwe dla jej odbioru przez inteligencję
ciała. Ciało fizyczne staje się żaglem dla wiatru muzyk=
i,
zaś umysł pozostaje kadłubem statku. Czystość inte=
ncji
jest jedynym wymogiem. Nie ma żadnej jakościowej różn=
icy
oprócz powyższego, która miałaby znaczenie. Proces
osadzania systemu energetycznego wymaga minimum cyklu (siedem
wyrażeń) dla każdego z utworów z komór od 17 do
24. Czas ukończenia jednego cyklu wynosi około jednego miesią=
;ca
waszego czasu.
W ten
sposób każde z wyrażeń dla poszczególnej komory
powinno być ukończone w ciągu 30 dniowego okresu.
Może =
to
być krócej, lecz nie powinno to być dłużej. Zale=
ca
się nie koncentrować na więcej niż dwóch komorac=
h w
jednym cyklu. Każde z wyrażeń poszczególnej komory
powinno się zmieniać w trakcie kursu siedmiu wyrażeń.
Postęp może się wahać od znaczących zmian do
nieznacznych poprawek, zależy to od indywidualnego stopnia rozwoju
ciała, odprężenia i zdolności słuchania subtelnego
tła muzyki oraz tego, czego w danym momencie dotyczy. Nie jest to jedy=
nie
energia rytmów o niskiej częstotliwości, lub
częstotliwości partii perkusyjnych, ale także głosy i
melodie, które przemawiają do inteligencji ciała.
Odmienno=
347;ć
takiego podejścia od waszych form tańca leży w tym, że
każde z wyrażeń ośmiu komór będzie
rozwijać inteligencję ciała, by rozpoznawać system
energetyczny eksploracji. W rezultacie obudzi naturalny radar dla tego syst=
emu
energetycznego, pomagając ludzkiemu instrumentowi w nawigowaniu w kier=
unku
tego nowego systemu energetycznego. Ponadto dochodzi do przyznania stopnia
zaufania inteligencji ciała, która nie odnosi się do tego,=
jak
ono się porusza w przestrzeni, lecz raczej jak słucha i reaguje na
wibracje tego rodzaju.
Wielki cykl
obejmuje minimum 56 wyrażeń i jest fizycznym aspektem,
pobudzającym świadomość nowego systemu energetycznego w
ciele. Ważnym jest, by ugruntować tę świadomoś=
3; w
ciele, ponieważ inteligencja ciała jest najbardziej instynktown=
261;
w całym instrumencie ludzkim i kiedy można mieć tę
świadomość w umyśle i duszy, a nie ma jej ciało, w=
asza
zmiana na nową energię będzie opóźniana,
ponieważ ciało będzie instynktownie ciążyć ku
systemowi energetycznemu przetrwania. Dla niektórych praktyka tej
techniki będzie niewygodna. Jesteście zaprogramowani, że was=
ze
ciało nie posiada własnej inteligencji i dlatego kiedy mówi
się wam, byście słuchali i wyrażali to poprzez intelekt
waszego ciała, czujecie się (zbyt) wewnętrznie skrępowa=
ni,
by nawet spróbować.
Jest to na=
turalne
i jest to częścią starego systemu energetycznego, któ=
ry
kontroluje wasze ruchy i percepcje zmysłową. Nie można nie
dopuszczać, by słuchać waszym ciałem, wyrażać
waszym ciałem i odczuwać ciałem ruch, które dyktuje
muzyka. Kiedy ukończycie swój wyraz, możecie
usiąść lub stać w ciszy i posłuchać
wewnętrznego odzewu, a następnie przekazać to przesłanie
ludzkiemu instrumentowi jako całości. Dokonuje się to poprzez
wizualizację ciała jako przenikania energii, wzbudzonej z wyrazu i
projektowanej na instrument ludzki jako osłony energetycznej wreszcie
uwolnionej.
Jeśli=
nie
zdołacie postępować według wielkiego cyklu, możecie
nadal budować swój pomost odnajdując potrzebne instrumenty=
w
dwóch pozostałych technikach.
Techniki Przyswajania Umysł - Dusza.
Te techniki
zawierają w sobie wiedzę nowoczesnej psychologii, której
przeznaczeniem jest zaistnienie ludzkości w XXI wieku. Jest to psychol=
ogia
integrująca metafizykę oraz postrzeganie fizyczne a także
duchowe postrzeganie Umysłu Genetycznego poprzez naukowe ujęcie
mózgu oraz kształtujące wpływy kulturowe i jednostkowy
przekaz genetyczny.
Indywidual=
ne
istoty nabywają swoje umiejętności psychiczne poprzez
studiowanie zachowań i ich konsekwencji u innych osób, jak
członkowie rodziny czy przyjaciele. Produktem ubocznym tych obserwacji
psychologicznych jest wyznaczanie własnych granic zachowań
pojmowanych jako dopuszczalne. Kiedy psychologia pomija to, co jest nie
pojmowalne, oznacza to, że jako psychologia danego gatunku jest ona op=
arta
o zjawiska zachowania dostrzegalnego. W miarę rozwoju coraz więks=
zego
znaczenia nabiera mózg, umysł oraz
współzależności emocjonalne.
Nie pojmow=
alne
jest Pierwotne Źródło oraz struktura i
nierozłączność JEGO kreacji. Psychologia ludzka pomija =
ten
aspekt kondycji człowieczej, docierając jedynie do obszarów
takich jak śnienie, które poprzez porównanie może
przypominać próby dotknięcia słońca ze szczytu
góry.
Kondycja
człowiecza jest uznawana za nietykalną przez niepoznawalne, lecz
jednocześnie jest ona umieszczona na podobieństwo larwy otoczonej
kokonem. Czy z larwy może powstać motyl bez dotknięcia
otaczającego ją kokonu?
Technika
Przyswajania Umysł-Dusza koncentruje umysł na niepoznawalnym popr=
zez
użycie obrazowych symboli, które znajdują się już
poza obszarem znanym ludzkiej psychologii. Badając symbole wizualne pr=
zez
oko-mózg, umysł może zapewnić sobie wejrzenie w
świadomość Suwerennej Całości, a także w
zawartą w niej psychologię.
Istota jest
zdolna poprzez wyobrażeniowy scenariusz oparty o Strefę Dopł=
ywu
uzyskać pojmowanie nowej psychologii. Trzeba przyznać, że ta
technika jest dość abstrakcyjna, lecz niezwykle efektowna. W
wizualnym scenariuszu umysł staje się tożsamością
osobową, podobnie jak dusza. Razem te dwie tożsamości
współistnieją na skądinąd bezludnej wyspie.
Umysł wraz z odkryciem symboliki obrazów WingMakers musi
wyjaśnić ich znaczenie duszy. Ani umysł, ani dusza nie
mówią tym samym językiem i w ten sposób umysł =
musi
objaśnić przeznaczenie symboli środkami telepatycznymi.
Zbadajcie jeden z obrazów z komór poprzez analizę mental=
ną.
Kiedy zostanie skończona, możecie pobrać tę wiedzę=
i
przetłumaczyć wasze rozumienie duszy przenosząc jej rozumien=
ie z
pominięciem języka. Jest to wysoce konceptualne, lecz zaprojektow=
ane
właśnie w ten sposób, wejrzenia będące tego
rezultatem są doniosłe i dalekosiężne, ponieważ
ukazują w jaki sposób pojmowanie Umysł-Dusza funkcjonuje d=
la
wzbogacenia zrozumienia umysłu nie pojmowalnego.
Pojmowanie=
nie
pojmowalnego nie płynie z duszy do umysłu, lecz jest raczej
nauczaniem samego umysłu przez tenże umysł. Kiedy umysł
osiągnie nie poznawalne poprzez symbole - mogą to być
formuły matematyczne albo język bogów - wyostrza soczewki
psychologii, by skupić się na niewidzialnych osobowościach
ludzkiej duszy i systemu energetycznego, który reguluje jej zachowan=
iem
w bezczasowym świecie.
Oto jest
właśnie trudność nowej psychologii: opiera się ona=
na
bezczasowości i w niej umysł jest ślepy i głuchy.
Jeśli przyjrzycie się obrazowi z komory drugiej wykorzystując
wspomnianą technikę - nauczycie się nowego wymiaru czasu.
Jeśli zbadacie obraz z komory trzeciej - uzyskacie wiedzę o nowych
wymiarach wewnątrz przestrzeni.
Kiedy
przestudiujecie komorę dwunastą - odkryjecie nowy wymiar energii.
Kiedy sprawdzicie komorę czwartą - nauczy to was nowego wymiaru
materii.
Wszystko j=
est
zakodowane w tych czterech, lecz może być odczytane poprzez t=
1;
technikę. Pamiętajcie, kiedy stosujecie tę technikę,
umysł jest oddzieloną od duszy osobowością i jest jej
instruktorem.
Na tym
przykładzie umysł jest żaglem, obrazy są wiatrem, za=
47;
dusza jest kadłubem statku. Zaleca się, by powtarzać tę
procedurę po trzy razy dla każdego z czterech obrazów. W
trakcie każdego z dialogów pomiędzy tożsamości=
261;
umysłu a tożsamością duszy rejestrujcie swoje kluczowe
objaśnienia i starajcie się odnaleźć zbieżnoś=
ci
pomiędzy nimi. Opisujecie wymiar czasu, przestrzeni, energii i materii,
które pozostają w nie pojmowalnym. Wraz z wykonaniem tej techni=
ki
odnajdziecie nową biegłość w umiejętności
wyrażania poprzez umysł wglądu w umysł genetyczny.
Wówczas odczujcie wagę roli nowej psychologii, gdzie umysł
nabywa poznanie nie pojmowalnego, by stać się Nawigatorem
Całości, podobnie jak larwa uświadamia sobie istnienie kokon=
u,
by stać się motylem.
Technika Pozyskania Uczucia - Dusza.
Dusza naby=
wa
emocjonalne odpowiedzi poprzez instrument ludzki. Uczucia, z definicji, s=
261;
odpowiedzią na zdarzenie w czasie, energię, pamięć lub
oczekiwanie. Umysł i ciało uprzednio warunkują reakcje
emocjonalne, zaś dusza obserwuje i uzyskuje istotę ich konstrukcj=
i,
wartościowanie i specjalny wgląd. Ciało i umysł ponadto
uzyskują naukę z reakcji emocjonalnych, lecz w
odróżnieniu od duszy nie są w stanie odsiać tego, co
konstruktywne od destruktywnego i dlatego są bardziej urażane prz=
ez
emocjonalne rekcje gniewu, żądzy posiadania i strachu. Emocje te
osadzają umysł w Systemie Energetycznym Przetrwania tak trwale, j=
ak
nic innego w świecie kreacji.
Duch - ese=
ncja
instrumentu ludzkiego, która prowadzi go do jedności z
Inteligencją Źródła i ostatecznie do Pierwotnego
Źródła, jest emocjonalnie personifikowana w formę
głosu. Ten głos jest słyszalny poprzez abstrakcję poezji
konstruowaną w specyficzny rytm i wibrację znaczeń.
Technika
Pozyskania Uczucie - Dusza dotyczy emocjonalnego głosu poematu
mającego oddziaływać we wnętrzu waszej duszy i
uwalniając uczucia płynące z tego oddziaływania,
pozwolić im oddalić się od was na podobieństwo dzikiego
zwierzęcia wypuszczonego na wolność w swym naturalnym
środowisku.
W miejscu:
Starożytna Strzała (Ancient Arrow) znajduje się
dziesięć poematów zaprojektowanych dla zastosowania tej
techniki. Są to:
Krąg |
Na Zawsze |
Pewnego Dnia |
Słuchając |
Późniejszy |
Z tego Miejsca |
Ciepła Obecność |
Otwarcie Kolejnego Umysłu |
O Świetlistych Rzeczach |
Podobny Pieśni Wielorybów |
Każdy=
z
poematów uderza uczuciowe akordy lekkim dysonansem. Ten dysonans
właśnie wzbudza reakcje uczuć, udostępniając je
wyższym energiom instrumentu ludzkiego. Ten dysonans nie dotyczy gniew=
u,
żądzy czy strachu, lecz raczej bardziej subtelnych uczuć, jak
separacji, opuszczenia i braku poczucia duchowości. Technika Pozyskania
Uczucie -Dusza oddaje hołd tym stanom i poszukuje możliwości
przekazania uwięzi dysonansów w ręce duszy, zapewniają=
;c w
ten sposób to, że emocje mają głos i wpływ na
kształtowanie ocen duszy, wejrzenia i rozumowania. W to właś=
nie
subtelne uczucia opuszczenia i oddzielenia napędzają wyraziste em=
ocje
strachu, żądzy i gniewu. Poezja może wynieść te su=
btelne
uczucia na pierwszy plan duszy i poprzez to umożliwić, by był=
;y
docenione i poprzez to zarazem zrozumiane.
Zrozumienie
pomaga łagodzić gniew oraz strach umysłu i ciała,
które odrywają instrument ludzki od Inteligencji
Źródła i urzeczywistnienia świadomości Nawigatora
Całości. Tak oto Technika Pozyskania Uczucie - Dusza kieruje
głos dziesięciu poematów do subtelnych uczuć opuszcze=
nia
i oddzielenia, umożliwiając tym stanom u niektórych
powstać tak, jak by były duszy pokazane.
Uczucia te
są niczym linki ciągnące wyraziste emocje poprzez strumie=
24;
życia, które osadzają was w Systemie Energetycznym
Przetrwania. W zakresie, w jakim jesteście w stanie eliminować lub
łagodzić te "linki" cichych emocji, możecie
eliminować albo łagodzić wyraziste emocje.
Bąd=
378;cie
pewni, że przy wykonywaniu każdej z tych trzech technik towarzyszy
nasza obecność. Nigdy nie będziecie sami i nie sfuszerujecie.
Jeśli nie osiągniecie takich rezultatów, jakich się
spodziewacie - porzućcie swoje oczekiwania. Odłóżcie =
je
na bok i niech waszym celem stanie się nie mieć celów lub
ocen. Ponadto musicie sobie zdawać sprawę, że uświadomi=
enie
i zmiana waszego systemu energetycznego może się ujawnić w
nieoczekiwany sposób. Dlatego pozostańcie jak najbardziej
niewidocznymi dla samych siebie, jeśli tylko macie oczekiwania, by
się spełniły.
Celowo
zostało to ujęte w formie dążenia, by dokonać tej
zmiany zarówno jako gatunek, jak i jednostka. Jako gatunek
ludzkość musi być zdolna unieść odpowiednie
narzędzia technologii, by dostroić instrument ludzki do
częstotliwości Nawigatora Całości, by zarówno
zamieszkał, jak i kierował ośrodkami mózgu, systemem
nerwowym, a także podświadomymi pozostałościami
pochodzącymi od przodków. Uzyskanie dostępu do Wielkiego
Portalu zajmuje gatunkowi humanoidalnemu okres równy 5,200,000 lat. =
Dla jednos=
tek
wspomniane techniki umożliwiają celowe zbliżenie do Stref
Dopływu, gdzie mogą one przekształcać swoje systemy
energetyczne, co w konsekwencji przekształca wierzenia i
doświadczenie życiowe.
Jednak&=
0;e,
bez względu na to, jak skutecznie jednostka stosuje owe techniki, nie =
uda
się jej samodzielnie dotrzeć do Wielkiego Portalu. Wielki Portal
zostanie odkryty przez całą ludzkość. Jest to
kulminacją nauki, sztuki i technologii współdziałaj=
261;cych
zgodnie, skupionych na eksploracji obszarów kosmologii i metafizyki.=
Wielu ludzi
dorastało w poczuciu istnienia karmy lub losu. Nadszedł czas, by
zrozumieć, że mimo iż te dwie doktryny są ważne,
zostaną przyćmione przez rzeczywistość Pól
Eksploracji. O ile karma czy los mogą objaśniać doświad=
czenie
życiowe jednostki, o tyle Inteligencja Źródła kieruje
gatunkami od pierwszego pojawienia się na planecie do odkrycia Wielkie=
go
Portalu i ustanowienia swej supremacji na planecie.
Wielki Por=
tal
staje się wówczas światłem portu, które
przyciąga galaktyczny system energetyczny na planetę, a także
łączy ją z galaktyczną siecią energetyczną. K=
iedy
to nastąpi, gatunek przestaje być już zależny od planet=
y.
Ludzkość stanie się międzygalaktyczna w zakresie
doświadczenia i Dopływu.
Jednostka
może brać udział w kierowaniu tymi energiami, będąc
świadomie zjednoczoną i wspierając zmiany wymagane dla odkry=
cia
Wielkiego Portalu, lub też może wybrać życie w
Energetycznym Systemie Przetrwania, dryfując w kierunku Wielkiego Port=
alu
wspólnie z innymi ludźmi. Ani los, ani karma nie są
siłami, które wiodą gatunek na obrzeża Wielkiego Port=
alu.
Jest nim ciąg zdarzeń pochodzący od Pierwotnego
Źródła i dlatego elementami tej podróży są
wszelkie działania ludzkie oraz myśli.
Traktaty Filozoficzne WingMakers
Miejsce Starożytnej Strzały
Komora 5 – [Wyjątki]
"J=
eśli
skupiasz się na odnalezieniu rzeczywistości niebios to tym samym
uszlachetniasz prawdziwy pierwiastek wiedzy w tobie, przyśpieszają=
;c
jego naturalne pragnienie do ekspresji braterstwa miłości,
które rozciąga się na wszystkie stworzenia, zarówno=
te
duże jak i małe, bliskie i odległe, mądre i słabe.=
Owa
forma miłości krystalizuje się w postaci bezgranicznej dobro=
ci
serca i miłosierdzia. Jest największym błędem ludzko=
47;ci
fakt umieszczenia ziemskiej rzeczywistości ponad jej (ludzkości -
przyp.tł.) wrodzonym poszukiwaniem boskości we własnym
wnętrzu oraz otaczających ją istotach. To właśnie =
to,
i nic więcej, powoduje iż ludzkość nie potrafi
zrozumieć swego miejsca w wszechświecie wszechświatów=
.”
Traktaty Filozoficzne WingMakers
Miejsce Starożytnej Strzały
Komora 6 – [Wyjątki]
"K=
osmolodzy
prowadzą dyskusje nad strukturą wszechświata, jego wiekiem,
kształtem, wymiarami, parametrami, składem. Tworzą formu =
2;y
i teorie, sądząc, lub mając nadzieję, iż
wszechświat można potraktować jak rzecz, którą
określają stałe prawa. Tak nie jest. Dominującą
wadą kosmologii jest brak dostrzegania przez nią faktu, iż
wszechświat cechuje mnogość (czynników), a z powodu o=
wej
mnogości jest on dynamiczny, co powoduje gmatwanie się
(odnoszących się do niego) przewidywań i analiz. Nie istnieje
żadna matematyczna formuła, w którą można by go
ująć. Wszechświat jest organiczny, wielo-różnoro=
dny,
i zawsze się zmieniający. W pewnym sensie jest on człowiekie=
m.”
Traktaty Filozoficzne WingMakers
Miejsce Starożytnej Strzały
Komora 7 – Aktywacja
Pamięciowa [Wyjątki]
"T=
woja
świadomość posiada złożoną budowę celem
ekspresji światła do wielu systemów egzystencji. Jest
naprawdę bardzo wiele ekspresji, które składają si=
81;
na twą całkowitą Osobowość, a każda ekspresja
podłączona jest do koncentratora świadomości,
będącego twym rdzeniem tożsamości. To tutaj twe
starożytne oczy i głos mogą wielowymiarowo obserwować,
wyrażać się i doświadczać. Stanowi to
źródło pożywienia dla rozwoju i upiększania. Ski=
eruj
swoją uwagę do rdzenia tożsamości i nigdy jej nie oddal=
aj.
Dla każdej porcji informacji, która przechodzi przez ciebie,
rozważ jak umożliwia ci ona zestrojenie się z owym głos=
em i
postrzeganiem. Jest to jedyna (forma) dyscypliny jakiej potrzebujesz. Pomaga
ona w przełamaniu (poczucia) ograniczenia.”
Traktaty Filozoficzne WingMakers
Miejsce Starożytnej Strzały
Komora 9 – Pierwotny Kod
[Wyjątki]
"P=
ierwsze
Źródło nie jest manifestacją, ale raczej
świadomością, która zamieszkuje zarówno ca =
2;ość
czasu, przestrzeni, energii, i materii, jak i nie-czasu, nie-przestrzeni,
nie-materii, i nie-energii. Jest to jedyna świadomość,
która jednoczy wszystkie istoty w jedną Istotę, a Istot=
61;
tą jest Pierwsze Źródło. Jest to rosnąca,
rozwijająca się, i niewytłumaczalna świadomość=
;,
która zrzesza zbiorowe doświadczenie wszystkich istot w jeden
wspólny plan tworzenia; rozwijania i lokowania się w
królestwach tworzenia, oraz włączania (owej) kreacji do
Rzeczywistości Źródła – domu Pierwszego
Źródła. Istota ta przenika Wielki Wszechświat jako su=
ma
doświadczenia w czasie i nie-czasie. Koduje ona SIEBIE wewnątrz
całego życia w postaci wibracyjnej siły, będącej
pierwotnym motorem tworzącym cię jako jedwabisty atom w
kosmologicznej sieci.”
Traktaty Filozoficzne WingMakers
Miejsce Starożytnej Strzały
Komora 10 – Cząsteczkowe
Zestrojenie [Wyjątki]
"P=
od
powierzchnią twej cząsteczkowej egzystencji istnieją energie,
które łączą cię ze wszystkimi (pozostałymi)
formatami egzystencji. Jesteś przeogromnym zbiorem takich energii, ale=
nie
mogą one przepływać przez twój ludzki instrument, do
czasu aż zorkiestrowana energia twej cząsteczkowej egzystencji nie
zestroi i ukierunkuje się (w stronę) jedności i
całości.”
Traktaty Filozoficzne WingMakers
Miejsce Starożytnej Strzały
Komora 12 – Nawigator
Całości [Wyjątki]
"Twoje teorie ewolucji są ułożone =
na
istniejącym paradygmacie mechanicznego wszechświata, który
składa się z molekularnych maszyn działających w
obiektywnej rzeczywistości, która daje się poznać
właściwymi instrumentami. Przekazujemy tobie prawdę o
wszechświecie, kiedy mówimy, że tej rzeczywistości ni=
e da
się poznać żadnym innym instrumentem, jak poza twym wła=
snym
odczuciem jedności i całości. Twe postrzeganie cało"=
7;ci
rozwija się, a to dlatego, gdyż kultura wielowymiarowego
wszechświata zakorzeniona jest w jedności. Gdy tylko twój
nawigator całości objawi się w zbliżającym się
przesunięciu, rozmontujesz i zrestrukturyzujesz twe własne
postrzeganie (na temat) tego kim jesteś, proces ten będzie dla lu=
dzkość
jak rzeka światła, która kiedyś stanowiła
nieprzenikliwą mgłę."
Traktaty Filozoficzne WingMakers
Miejsce Starożytnej Strzały
Komora 15 – Funkcjonowanie
Nawigatora Całości [Wyjątki]
"E=
wolucja
w materialnym wszechświecie zapewnia ci wehikuł życia, twe
ludzkie ciało. Pierwsze Źródło wyposażyło o=
we
ciało w najczystszy fragment JEGO rzeczywistości, twój
nawigator całości. Ten tajemniczy fragment Pierwszego
Źródła pełni funkcję pilota światła
ludzkiej duszy – stapiając (ze sobą) śmiertelne i
odwieczne aspekty. Czy pojmujesz co to oznacza posiadać fragment
Absolutnego Źródła pozostający wewnątrz twej
prawdziwej istoty? Czy wyobrażasz sobie twoje przeznaczenie, gdy
łączysz się z fragmentem Pierwszego Źródła
Wielkiego Wszechświata? Żadne ograniczenie nie może
zaistnieć dla twej mocy Osobowości czy odwiecznej
możliwości.”
Traktaty Filozoficzne WingMakers
Miejsce Starożytnej Strzały
Komora 17 – Zdolnoś=
3;
Samo-Tworzenia [Wyjątki]
"J=
esteś
nauczony w twym świecie, iż ciało posiada umysł i ducha,
kiedy naprawdę, to duch jest tym, który posiada umysł i
ciało. Twój duch to architekt, umysł jest budowniczym, a
ciało materialnym ucieleśnieniem. Architekt – twój d=
uch
– to jedyny dalekosiężny planista. Nasłuchuj jego
starożytnym głosem. Postrzegaj za pomocą jego starożytn=
ych
oczu. Uszanuj ową bramę inteligencji równie jak byś to
uczynił z twoim Twórcą. Oni są twoją rzeczywisto=
ścią.
Oni są definiującymi elementami twego istnienia. Jest to czas, gdy
przynoszą informację będącą jedynym prawdziwym
źródłem twego wyzwolenia. Musisz jedynie nad tym
zapanować, my ciebie ubezpieczamy, nauczyciel którego zawsze
szukałeś czuwa i wyczekuje.”&nbs=
p;
Traktaty Filozoficzne WingMakers
Miejsce Starożytnej Strzały
Komora 21 – Świat Duszy
[Wyjątki]
"P=
ierwsze
Źródło to przodek wszystkich istot i form życia,
dzięki temu stanowi oparcie dla jedności wszystkiego.
Podróż ku zjednoczeniu –stworzenia odnajdują ich
twórcę – jest niezwykle bliska ludzkiej duszy, a
wynagrodzeniem owej podróży jest niezmienne uczucie cało=
347;ci.
Każdy impuls każdego elektronu skorelowany jest z
całością wszechświata w jego odwiecznym wznoszeniu si=
281;
ku Bogu. Nie istnieje żaden inny kierunek, w którym możemy
kroczyć.”
Traktaty Filozoficzne WingMakers
Miejsce Starożytnej Strzały
Komora 22 – Strefy Dopł=
ywu
[Wyjątki]
"Plan eksploracji ma swój zamierzony cel; =
nie
jesteś odbiorcą boskiego trudu i szczegółowego trenin=
gu
jedynie po to, aby upewnić się, iż możesz cieszyć
się nieskończoną błogością i odwieczną
swobodą. Istnieje cel transcendentnej służby ukryty za horyz=
ontem
obecnego wieku wszechświata. Jeśli zamierzałbym zabrać
cię w odwieczną wycieczkę do nirvany, na pewno nie
zbudowałbym twego całego wszechświata jako jednej ogromnej i
skomplikowanej szkoły treningowej, utworzył konkretnej
gałęzi mej kreacji w postaci nauczycieli i instruktorów, a
następnie spędził całe wieki prowadząc cię,
pojedynczo, poprzez tą olbrzymią wszechświatową
szkołę uczenia się poprzez doświadczenie. Wspomaganie
ludzkiego systemu postępu zaistniało dzięki mej woli, dla
wyraźnego celu złączenia gatunku ludzkiego z gatunkami
różnych wszechświatów.”
"P=
onieważ
siedmio-warstwowość leży w mej naturze, istnieje siedem
wszechświatów składających się na moje ciał=
o.
Wewnątrz każdego z nich, umieszczany jest gatunek o określon=
ym
wzorcu DNA, który karmiony (prowadzony) przez Inteligencję
Źródła zgłębia materialny wszechświat.
Każdy z owych gatunków jest wysyłany z Rasy Centralnej do
wszechświata, który stworzono w celu ujawnienia (odkrycia) jego
potencjału i nasienia wizji. Twój gatunek, w odległej
przyszłości, zbiegnie się z sześcioma pozostałymi
gatunkami, co ponownie zespoli me ciało jako żyjące rozszerz=
enie
poznanej kreacji. Chociaż może to wydawać się tak
odległe i nie mające związku z twoim czasem, (to jednak) jes=
t to
istotne do zrozumienia zakresu twego celu. Możesz myśleć o t=
ych
siedmiu gatunkach, jak o kończynach mojego ciała zestawionych w
sposób umożliwiający mi/nam całkowitą
funkcjonalność wewnątrz wielkiego wszechświata. To jest
mól cel, a więc także i twój własny.”
"T=
woja
wolna wola nie pochodzi od ciebie; jest tylko połączona z
moją/naszą własną. Z najgłębszego aspektu moj=
ego
istnienia wypływa wola rozszerzania, eksploracji, jednoczenia się,
syntezy i w ten sposób, odsłaniania jeszcze innej warstwy
mojego/naszego celu. Co jest tym celem, pytasz? Tego nie da się wyrazi=
ć
w języku, który teraz potrafisz zrozumieć, ale jest to
związane z pojęciem odkrywania wszechświata i samo-rozwoju. =
Jest
to rozszerzanie i synteza kosmicznego doświadczenia.
Wschodz=
ące
istoty czasu spotykają się w mojej centralnej siedzibie. Wszystkie
są ściągane do mnie wskutek mojej/naszej woli wyrażania
się poprzez wielki wszechświat, by wygenerować inny wielki
wszechświat i poszerzyć granice mojej/naszej osobowości. To =
jest
ukryty cel mojej/naszej woli: tworzyć nowe światy doświadcze=
nia,
które pobudzają nasz kontynuowany rozwój.
Bez cie=
bie
jestem niezdolny rozwinąć się. Beze mnie nie możesz
zaistnieć. To jest naszą wieczną więzią. Było=
i
jest moim pragnieniem rozwijać się, co zapewnia Ci istnienie. My,
razem, jesteśmy złączonym naczyniem tworzenia i eksploracji.
Jesteśmy zuchwalstwem nieznanej podróży i pomysłowej
energii obrazowania nowych rzeczywistości. Jesteśmy obrazem
wznoszącej się, nieskończonej, i rozszerzającej się
spirali, która tworzona jest segment po segmencie przez samą
siebie. Jesteśmy nierozłączni - jeden jest oknem dla drugieg=
o.
Moje
błogosławieństwo dla Ciebie, który znajdujesz te
słowa i słuchasz w przytomności własnej osobowości=
.”
Traktaty Filozoficzne WingMakers
Miejsce Starożytnej Strzały
Komora 23 – Pierwsze
Źródło [Wyjątki]
"Nie ma żadnej suplikacji, która mnie
wywołuje. Żadnej modlitwy, która sprowadza mnie bardziej do
twego świata, chyba że jest ona połączona z uczuciem
jedności i całości. Nie ma żadnych świąty =
4;
czy uświęconych przedmiotów, które są ze mn=
61;
związane. Nie mają, ani nie miały one nigdy działania
przybliżającego cię do mej wyciągniętej dłoni.
Moja obecność w twym świecie jest niezmienna, gdyż jest=
em
sanktuarium zarówno kosmosu jak i duszy w twym wnętrzu.<=
/i>”
"P=
rzekazuję
Ci tę wiadomość zmieszaną z dźwiękiem mojego
głosu. Te słowa są moim znakiem. Możesz wątpić=
;,
bać się, wierzyć lub być odważnym; to nie ma
znaczenia, dotknie Cię rytm mojego głosu. Płynie on przez Ci=
ebie
jak promień światła, który rozświetla - chocia=
380;
na chwilę - ciemność dookoła.
Mieszka=
m w
częstotliwości światła, w której ograniczone ist=
oty
nie mogą mnie odkryć. Jeśli szukasz mnie, to nie znajdziesz.=
Ja
nie jestem znajdywalny albo odkrywalny.
Realizu=
ję
się w jedności, jedność i całość. Ta
jedność bardzo przypomina twoje odczucie połączenia ze
wszystkim, co żyje, dla mnie jest to tym samym. Jestem całym
życiem. Jeśli chcesz mnie szukać, to praktykuj odczuwanie
całości i jedności.
Stworzy=
łem
Ciebie w moim najgłębszym świetle, z mojego pragnienia
zrozumienia mego wszechświata. Jesteś moim emisariuszem. Jeste=
47;
wolny, by podróżować poprzez wszechświat
wszechświatów, jako cząstek mojego nieskończonego
łona z przeznaczeniem, które sam napiszesz. Nie określam
Twojej podróży lub jej celu. Towarzyszę Ci. Nie kieruj=
1;
Tobą, ani nie karzę Cię, kiedy schodzisz z drogi do mojego
serca. Robię to, gdyż mam wiarę w Ciebie.
Jeste=
347;
spadkobiercą mojego światła, które dało Ci
formę. To mój głos obudził Cię do
indywidualności, ale to Twój obudzi Cię do naszej
jedności. Twoim pragnieniem jest poznać mnie jako samego siebie
świadomego mojej obecności, tak doskonale ukrytej w twoim
świecie. Jestem za wszystkim co widzisz, słyszysz, dotykasz,
smakujesz, wąchasz, czujesz i w co wierzysz. Żyję po to,
byś mnie odkrył. To jest najwyższym wyrazem mej
miłości dla Ciebie, i kiedy szukasz moich cieni w historii Twojego
świata, ja, niezniszczalne, niewidoczne światło, staję
się coraz bardziej widoczny. Wyobraź sobie najskrytszy punkt w
kosmosie - za czarnym portalem, rzuconym w jakąś odległą=
; galaktykę
i pomnóż wtedy tę odległość przez
wartość najwyższej liczby, jaką znasz. Gratulacje,
zmierzyłeś atom mojego ciała.
Wyobra&=
#380;asz
sobie, jak jestem niezgłębiony? Nie jestem tym, co możesz
wiedzieć lub widzieć, albo rozumieć. Jestem poza rozumowanie=
m.
Mój ogrom robi mnie niewidocznym i nieuniknionym. Nigdzie nie
możesz być beze mnie. Moja nieobecność nie istnieje. To
jest ta natura, która czyni mnie unikalnym. Jestem pierwszą
Przyczyną i Ostatnim Skutkiem złączonymi w niepodzielnym =
22;ańcuchu.
Nie ma błagania, które mnie poruszy. Nie ma modlitwy, któ=
;ra
sprowadzi moją pomoc do twojego świata, chyba że jest to
modlitwa, której towarzyszy uczucie jedności i całośc=
i.
Nie ma świątyni, albo świętego przedmiotu, który
mnie dotyka. Nie sprawią tego i nigdy nie zbliżyły Ciebie do
mojej wyciągniętej ręki. Moja obecność w Twoim
świecie jest niezmienna. Jestem sanktuarium dualności kosmosu i
jednej duszy wewnątrz Ciebie.
M&oacut=
e;głbym
obudzić każdego z Was w tym bardzo szczególnym momencie na=
szej
jedności, ale jest większy plan - bardziej obszerna wizja - kt&oa=
cute;ra
umieszcza Ciebie w obrębie czasu i przestrzennych wymiarów
odseparowania. Ten plan wymaga dostępu do mojej całości,
która łączy Ciebie z naszą jednością poprzez
doświadczenie oddzielenia. Twoje przebudzenie, chociaż powolne i
czasami bolesne, jest pewne i w to musisz przede wszystkim wierzyć.
Jestem
pierwotnym ojcem całego stworzenia. Jestem tym, co żyje wewną=
;trz
każdego z was jako wibracja, która emanuje z wszystkich
aspektów waszego istnienia. Zamieszkuję w tym wymiarze jako two=
je
światło naprowadzające. Jeśli podążasz za t=
261;
wibracją, jeśli umieścisz ją w jądrze twojej
podróży, znajdziesz mnie za cząstkami twojego istnienia.
Nie jes=
tem
zaniepokojony lub stoję w obojętności. Moja obecnoś=
3;
jest natychmiastowa, uchwytna i rzeczywista. Jesteś teraz w mojej
obecności. Słyszysz moje słowa. Ty jesteś w mojej
obecności. Ty jesteś we mnie bardziej niż ja jestem w Tobie.=
Ty
jesteś fornirem mojego umysłu i serca, pomimo że myślis=
z,
iż pochodzisz od małpy. Jesteś kimś o wiele więcej
niż sobie możesz wyobrazić. Nasza jedność był=
a,
jest i będzie trwała. Jesteś moim błogosławionym
potomstwem, z którym jestem połączony w skomplikowany
sposób, którego nie możesz zrozumieć i dlatego jest=
eś
tak drogocenny. Musisz zawiesić swoją wiarę i
nieufność w to, czego nie możesz wyczuć, w zamian za
wiedzę, że jestem rzeczywisty i żyję w Tobie. To jest m=
oja
wiadomość dla wszystkich moich potomków. Słyszysz j=
261;
dobrze, dlatego możesz znaleźć miejsce, w którym mies=
zkam.”
"R=
ozwijasz
się do wnętrza, zawsze w kierunku mojej duszy stwórcy. Jest
dziedzina mnie samego, która nie pozostaje wewnątrz Ciebie, ale
naprawdę jest oddzielona od Ciebie tak, jak gwiazdy są oddalone od
głębokiej jaskini. To miejsce jest źródłem i
przeznaczeniem Twojego istnienia, i z niego schodzisz do jaskini Twojego zw=
ierzęcego
początku, gdzie mój głos spada cicho do twoich wybor&oacut=
e;w.
M&oacut=
e;j
plan dla Twojego panowania obejmuje każde stworzenie we wszystkich
wymiarach wszystkich światów. Robię to przez samo uwalnian=
ie
każdej mojej funkcji, która jest możliwa do przejęcia=
dla
innego mojego stworzenia. Tym, których stwarzam, dawana jest moc
odgrywania mojej roli, tak że jestem tym, co sam stworzyłem.
Jestem
Pierwotnym Źródłem, a Twoja wiedza o mnie jest tysiące
razy usuwana. Mieszkam w Centralnym Wszechświecie, tak odległym o=
d Ciebie,
jak tylko może być abstrakcyjnie kosmos, pomimo tego fragment mnie
samego ustanowiony jest w obrębie Twojej istoty, jak diament w
pierścieniu i to przetrwa, jak na pewno ja przetrwam. Chociaż s=
261;
tacy, którzy wierzą, że jestem mitem, przekazuję Ci, =
iż
mój świat jest drogowskazem dla wszystkich istnień we
wszystkich czasach i czy Ty wierzysz we mnie, czy nie, nieuchronnie jeste=
347;
ściągany do źródła, w którym
zostałeś stworzony.
Wola=
22;bym
być znany Tobie zawsze i w każdym miejscu, ale jeśli
zrobiłbym to, wtedy ewolucyjna podróż mojego stworzenia
przełamałaby się i porządek nauczyciel - student mojego
systemu panowania zachwiałby się. Rozrzuciłem się sam w
niezliczone istoty, które zbiorowo tworzą ewolucyjny most twoje=
go
panowania w moim królestwie. Nie ma kroku w Twojej podróż=
;y,
dla którego inny już nie został przedsięwzięty na
rzecz tych, którzy podążają.
Sformow=
ałem
te słowa z pomocą mojego najgłębszego stworzenia znanego
Tobie poprzez te teksty jako Centralna Rasa. Ich zapisy są umieszczane=
na
Waszej planecie, by katalizować - w grupie tych Twojego rodzaju,
którzy są gotowi - przebudzenie mnie jako prawdziwego. Ten zapis
będzie trwał przez wiele pokoleń, czasami usunięty z
widoku, czasami zredukowany do symboli, czasami zebrany w
wątpliwości, ale zawsze to będzie mój głos ujawn=
iony
na Waszej planecie.
Chocia&=
#380;
nie jest to pierwszy raz, kiedy zwróciłem się do ludzi Two=
jej
planety, to pierwszy raz mówiłem przez moje najgłębsze
stworzenie i zostawiłem nieusuwalny, wielo-wymiarowy zapis. Na
początku tego zapisu jest mitologia Centralnej Rasy, ale jeśli
znajdziesz mój głos w tej mitologii, ujrzysz inną stron=
81;
tego zapisu, osobistą modulację przemawiającą poprzez t=
en
zapis, który jest symbolicznym sięganiem Twoich rąk przez
moją i to jest tą zażyłością, która
będzie trwać w Twoim umyśle i sercu, kiedy wszystko inne
zawiedzie.
M&oacut=
e;j
głos pomoże Ci połączyć się znów ze
mną. Powiększy Twoją wizję mojej dziedziny, cel, i
moją nieustającą miłość dla każdego z mo=
ich
stworzeń, nie ważne gdzie lub jak żyjesz. Kiedy przemawia=
22;em
przedtem do Twojej planety, mówiłem przez pryzmat osobowoś=
ci,
która nagięła mój głos i zabarwiła jego t=
on.
Głos mojego umysłu nie będzie docierał do Twojego
świata, chyba że jest transmitowany przez moje stworzenie i
tłumaczony na słowa - symbole, które Twój umysł
może pojąć. Głos mojego serca wnika we wszystkie
światy bez tłumaczenia jako sub-fotonowe światło i
między-wymiarowa wibracja, która tworzy dźwięk.
Ujawniam
się Tobie w nadziei, że Ty odsłonisz innym to, co
znalazłeś we mnie. Nie przez podniosłe słowa, ale raczej
przez przedefiniowanie naszej relacji i życie zgodnie z tą now=
61;
czystością. W trakcie tej pracy uwolnisz to, co dawno temu
pozostawiłem w Tobie - fragment mnie samego, róg świat =
2;a,
który oddaje twoją wielkość decydującą o
śmierci.
Naprawd=
ę,
jest to moje "centralne" odkrycie się. Jestem tutaj, pod t=
261;
mitologią, by obudzić Twoją zwierzęcą istotę =
do
naszej relacji tak, jak Ty możesz zabijać swoją
próżność. Jest ona wypaczeniem między nami. To n=
ie
przestrzeń lub czas, które dzielą nas i zmniejszają
naszą świadomą relację. To twoje pragnienie
przewyższenia się w Twoim istnieniu i czerpania z tego korzyś=
;ci.
Wyjd=
81; do
innych zdefiniować psychologiczną mądrość i
wspólny zmysł osiągania sukcesu. Moje słowa
przenikają gdzie indziej; do miejsca w Tobie, które jest podatn=
e,
niewinne, wierne i zawsze nasłuchujące tonalnej sugestii mojej
obecności. Kiedy ta część Ciebie jest odnaleziona - jak
instrument uruchomiony przez potężny rezonans - będzie wibro=
wać
zgodnie z moim głosem.
Wszystk=
ie
twoje religie nauczają uwielbienia bóstwa i doktryny ludzkiego
zbawienia. To leży u podstaw pokrewieństwa religii Twojej planety.
Jednakże ja nie jestem bóstwem, na które spada Twoje
uwielbienie, ani nie jestem twórcą Waszych doktryn ludzkiego
zbawienia. Uwielbienie mnie w chwili lub moralnym rozważaniu jest
niepotrzebne. Po prostu wyrażając swe autentyczne uczucia uznania=
dla
mojej najgłębszej obecności w Tobie i innych, niezawodnie
kierujesz wtedy Twe uwielbienie do mojego królestwa.
Jest to
uczucie, którego powinieneś szukać w obliczu życiowych
rozterek. Jest to objawienie się mojego serca Twojemu sercu. Żyj w
czystości. Żyj w dążeniu do celu. Żyj w wiedzy,
że Ty jesteś we mnie, a ja jestem w Tobie i że nie ma miejsc
oddzielonych od naszego serca. ”