Jestem niezalogowany   zaloguj mnie   /   rekrutacja


Forum - Świat Tajemnic


Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek
Dojenie owieczek przez Kościół Katolicki. Przesądy KK
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 1637
Poprzednia strona | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | .. | 81 | 82 | Następna strona
oldspirit

24 lutego 2007

Rozpoczęło się to od momentu, w którym podałem opracowania dotyczące przesądów w Kościele Katolickim
http://www.tajne.org/forum/read.php?f=1&t=2186&p=2


Właśnie dostrzegłem, że nie dopowiedziałem Bratu na ostatni post, który w tamtym wątku zamieścił. Czynię to obecnie:
Brat:
Masz w pewnym sensie rację Old. Też mnie to złości jeśli chodzi o Kościół. Z drugiej strony dostrzegam również pozytywne dzieła Kościoła i nie patrze jedynie na "przepych na plebaniach". Mam nadzieję że i Ty czynisz pdobnie.

Żeby to jedynie chodziło o przepych na plebaniach... Ok. - Wypisz proszę to co wg Ciebie pozytywne w Kościele, a ja pozwolę sobie do tego wszystkiego ustosunkować.
Brat:
Kościół to plebanie dopiero na drugim miejscu. Na pierwszym miejscu w kościele są ludzie, a oni nieraz wspanialsi
potrafią być od "pereł" :D ;)

Tiaaa. Tym wspanialsi im więcej na tacę wrzucą. Tym wspanialsi im bardziej nieświadomi, im mniej poinformowani, im bardziej cierpliwi. Wtedy można doić i doić... Jestem ciekaw dlaczego Ty wciąż tkwisz w tej instytucji?

Pozdrawiam
 
yohanna22

29 maja 2014

'Arka przyszlosci' mi sie podobal mozecie tez obejrzec, widze ze lubimy podobne klimaty.
http://film.org.pl/r/recenzje/snowpiercer-arka-przyszlosci-52589/
 
79277

31 maja 2014

Skoro już o filmach jest mowa...
Do tego wątku świetnie pasuje (tak uważam) film o którym wcześniej już wspominałem: "Księga ocalenia" ("The Book of Eli") ze świetnym Denzelem Washingtonem w roli głównej i mniej świetną, ale niezłą Milą Kunis.
To w tym filmie zaraziłem się właśnie tym kawałkiem, który tu kiedyś zlinkowałeem:http://www.youtube.com/watch?v=UgAFcvIw8J4

Film świetny (lubię go). Pokazuje jak ludzie potrafią wypaczać różne mądre przesłania, jak wykorzystywać... Zastraszać. Rozbija się oczywiście o religię, więc do tego wątku pasuje jak tralala :)

Pozdrawiam
 
79277

31 maja 2014

Film bardziej prokościelny, ale też trochę anty KK...
Nie pamiętam czy już o nim tu wspominałem, ale polecam: "Stygmaty"
http://www.filmweb.pl/Stygmaty - żeby nie było wątpliwości o który film mi chodzi. Bardzo mi się podobał. Zaliczyłem go powyżej 7 razy na pewno i lubię co jakiś czas do niego wrócić, żeby sobie przypomnieć, że nie wszystko co powiedziane, zapisane, ogłoszone przez "autorytety" musi być zgodne z prawdą. Trzeba używać swojego mózgu- po to nas w niego wyposażył Bóg. I dał wolną wolę...

Pzdr
 
79277

31 maja 2014

79277:
"Stygmaty"

Wendol. Jeśli go nie widziałeś jeszcze to obejrzyj. Myślę, że Tobie bardzo się spodoba...
 
wendol

2 czerwca 2014

Tak szczerze mówiąc, to kościółkowe tematy aż tak bardzo mnie nie interesują...
Forum to moja "praca" ;), ale prywatnie Kościół i wszystko, co z tym związane nie istnieje dla mnie - w ogóle nie mam z tym do czynienia.
Kościółkowa szopka, mitologia jest niepoważna, infantylna.
Interesują mnie sprawy praktyczne, duchowość jak najbardziej, ale mająca zastosowanie w życiu i dająca konkretne efekty, czyli "cuda" :)
Nie lubię, gdy Kościół podpina się pod jakąkolwiek duchowość...
Kościół powstał "niedawno", ich wierzenia ukształtowały się jeszcze później, a sprawy duchowe, międzyludzkie są... odwieczne.
Tak więc, gdy ktoś mi wyskakuje z jakąś formą "kościółkowej duchowości", to tak, jak bym słuchał dziecka, które dopiero uczy się mówić - mniej więcej ten poziom.
Przekaz Kościoła jest wyjątkowo płytki, ubogi - poza napuszoną formą nie niesie ze sobą prawie niczego sensownego - mocno ogranicza ludzi i zamyka ich na czucie głębszych, ogólniejszych spraw.
Z Kościołem jest jak z telewizją - jedno i drugie ogranicza człowieka, dając mu tylko jakąś namiastkę - wąski wycinek z szerszego spektrum postrzegania. A ten wąski wycinek najczęściej nie jest nawet fragmentem rzeczywistości, tylko jakimś sztucznym tworem.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

2 czerwca 2014

To może dodam coś jeszcze, by być bardziej "precyzyjnym" :)
Jest sobie jakiś "Bóg" (siła wyższa) i jest to niezmiernie ważne, ale Kościół to zaszufladkował, zawarł w jakimś "pudełeczku", obsypał brokatem, nakleił cekiny... i zamknął na kluczyk, którego pilnuje.
Postawili to na jakimś ołtarzyku, obok położyli jakąś książeczkę dla małych i dużych dzieci... i mówią tak: my mamy klucz do tego, a wy czytajcie tą książeczkę i róbcie tak, jak tam jest napisane - tam jest wszystko i nic więcej wam nie potrzeba. A jak czegoś nie rozumiecie, to my wam wytłumaczymy - powiemy, jak się zachować w każdej życiowej sytuacji - sami się nie zastanawiajcie, bo zbłądzicie - my wam wszystko powiemy.
Kościół wie wszystko i wszystko co robi jest słuszne...
Do tego się to sprowadza :)
A ja... przechodzę obok i robię swoje - to, co mi zdrowy rozsądek i sumienie podpowiada.
Nie znajdziecie nigdzie "instrukcji na życie", więc żaden "zbiór zasad" nie zwalnia was od myślenia i dokonywania szczegółowych wyborów.
Natomiast zdawanie się na jakieś "kompletne rozwiązanie" to pułapka, bo będziecie się niepotrzebnie szarpać, starając się... dostosować do czegoś, co ktoś uznał za "słuszne" dla was.
Rodzice np. udzielają rad dzieciom i... dobrze :) ale dziecko to też człowiek, a rodzice też popełniają błędy. Po prostu weźcie coś tam pod uwagę, po czym idźcie dalej własną drogą, by... był rozwój :)
Kościół traktuje ludzi jak dzieci i chce ich prowadzić za rączkę. Z drugiej strony tacy ludzie będą "wiecznymi dziećmi", bo nie pozwolono im... myśleć, doświadczać, decydować - tacy ludzie nie będą też mieć do siebie zaufania, bo nie dano im szansy polegać na sobie. Przy najmniejszych oznakach "samostanowienia" dostają "w łeb" od Kościoła, bo "zgrzeszyli" - byli nieposłuszni, więc pójdą do piekła :)
To wszystko na szczęście działa w nieznacznym stopniu na przeciętnego człowieka, ale i tak w większości ludzie bardzo zwracają uwagę na zdanie innych - na to, co ludzie powiedzą :)
A czy ci ludzie żyją za was? Nie? To dlaczego mają lepiej od was wiedzieć co macie, a czego nie macie robić? Niech zajmą się swoim życiem, a wy swoim. No właśnie - z kolei, gdy wy będziecie się "wpieprzać" w ich życie, to oni też poczują się "w obowiązku" by dawać wam "dobre rady" :)
Jeśli komuś odpowiada "kościółkowe życie", podoba mu się to, tak lubi, to niech sobie tak robi, chodzi do kościoła nawet codziennie itp., ale niech nie próbuje zmuszać do tego innych, nawet w "trosce" o ich "dobro" - niech nie gani i nie straszy...
Ja np. świadomie podejmuję ryzyko pójścia do piekła :)
A jakie piekło potrafią urządzić innym ci, którzy chcą "zbawić" innych... od piekła :)
Jedyne, co dla mnie jest naprawdę ważne, to by nie czynić innym krzywdy. Jak widzę, że ktoś komuś krzywdę robi, to sorry, ale nie będę się temu obojętnie przyglądał.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
79277

3 czerwca 2014

Wendol.
Nie twierdzę, że masz się interesować KK, czy,że się interesujesz. Film "Stygmaty" poleciłem Ci z innego powodu i stwierdziłem, że pewnie Ci się spodoba... (widziałeś go, czy nie?)
Owszem- film ten pokazuje pewne "cuda kościółkowe", lub jest w nim mowa o nich. Ale przede wszystkim film ten (moim zdaniem) pokazuje "dojenie owieczek..."
Twoich ostatnich wpisów nie przeczytałem jeszcze (zaraz to nadrobię), więc nie wiem, czy odpowiadam na Twoje posty czy nie.
Wydaje mi się, że samo słowo "stygmaty" podziałało na Ciebie jak płachta na byka :)
Podpowiem Ci tylko, że stygmatyczką w tym filmie jest kobieta- "niezłe ziółko" :)
Myślę, że jednak może nie wszystko, ale pewne rzeczy w tym filmie mogły by Ci się spodobać. Tylko nie zamykaj się na kwestie poruszone w tym filmie tylko i wyłącznie z powodu swoich poglądów i niechęci od odstąpienia od nich...

Cytat z filmu: (o ile dobrze pamiętam, bo cytuję z pamięci)
"Jezus powiedział: Królestwo Boże jest w Tobie i wokół Ciebie. Nie w budowlach z drewna i z kamienia. Rozłup belkę- będę w niej. Podnieś głaz a znajdziesz mnie (...)"

W tym filmie to niby ewangelia napisana przez samego Jezusa, ewangelia, którą ukrył i potępił kościół... Bo pokazuje Jezusa jako zwykłego człowieka, a nie Boga.

Zachęciłem Cię?
Jeśli nie to już Ci nie będę tym zawracał gitary :)

Pozdrawiam
 
79277

3 czerwca 2014

wendol:
my mamy klucz do tego, a wy czytajcie tą książeczkę i róbcie tak, jak tam jest napisane - tam jest wszystko i nic więcej wam nie potrzeba. A jak czegoś nie rozumiecie, to my wam wytłumaczymy - powiemy, jak się zachować w każdej życiowej sytuacji - sami się nie zastanawiajcie, bo zbłądzicie - my wam wszystko powiemy.

No i właśnie ten film zaprzecza temu- przynajmniej ja to tak odbieram.


wendol:
więc pójdą do piekła :)

to mnie zawsze bawi... Aż łzy ze śmiechu ciekną.
Kiedyś jeden z moich "szefów" ciągle się mnie czepiał i mówił że pójdę do piekła, bo do kościoła nie chodzę. Powiedziałem mu dwie rzeczy- ja nie chcę iść do nieba, skoro taki ch.j jak on się tam wybiera i że idę do piekła, bo będę miał tam super robotę- będę "funkcyjnym" diabełkiem, który takich wzorowych jak on będzie woził na taczkach i zanurzał w smole... W tej pracy zawsze był ubaw pod tym względem :) A szef kipiał ze złości- zamiast nadstawić drugi policzek, miał chyba ochotę mnie zadźgać... WTF?! Katolik? Wzorowy??? Buahaha! :)


wendol:
Ja np. świadomie podejmuję ryzyko pójścia do piekła :)

Mój człowiek!!!!!!!! :)


wendol:
A jakie piekło potrafią urządzić innym ci, którzy chcą "zbawić" innych... od piekła :)

Smutne ale prawdziwe... :(

Pozdrawiam Cię "zaprzańcu" :D
PS. Spotkamy się w piekle- na pewno :)
 
wendol

3 czerwca 2014

79277:
(widziałeś go, czy nie?)

Przyparłeś mnie do muru, więc odpowiem... wymijająco ;)
Ten film w swoim czasie był chyba dosyć głośny i może nawet rzuciłem na niego okiem, ale raczej go nie oglądałem i nie zamierzam :)
Znam tą tematykę z innych źródeł..., bo wiesz - filmy słabo mnie interesują - wolę poważne podejście do tematu, literaturę faktu. Z tego powodu nie zrobiły też na mnie większego wrażenia "dzieła" Dana Browna - sensacje i dywagacje mnie nie interesują - tego typu rozrywka nie jest mi potrzebna. Nie wiem, czym ludzie się tak podniecają :)
Rozumiem, że aby dotrzeć do większości, to trzeba podać pewne treści w lżejszej formie, trochę je rozcieńczyć i podkolorować, ale ja wolę konkrety, a nie bajki :)
Nie działa to na mnie jak płachta na byka, tylko po prostu mnie to nudzi... Nieco "drażniąco" może na mnie działać jedynie niepoważne podejście do sprawy.
Jak za długo wałkuje się jakiś temat, jak ktoś jest zbyt upierdliwy, namolny..., to może wywołać u mnie rozbawienie, znudzenie, a w dalszej perspektywie zniechęcenie.
Naprawdę są na tym (i nie tylko :)) świecie ciekawsze rzeczy, niż te "kościółkowe" - chyba się tym już przesyciłem - szkoda mi już na to czasu.
Stygmaty to dla mnie przeszłość - nie chcę się w to wczuwać, bo jeszcze ich dostanę ;)
Ludziska myślą, że te rany to takie "wspaniałe upodabnianie się" do Jezusa, ale przecież nie o to chodzi, by go "naśladować" we wszystkim - to było, minęło, swoje zrobiło, a ludzie to nadal odgrywają i chcą być "tacy sami" jak on. Tylko, że on też już poszedł dalej :)
Igor wrzucił na forum bardzo dobry materiał na temat stygmatyka, który sam tłumaczył, że Jezus nie miał ran w tych miejscach, a pojawiają się one, bo taka jest... tradycja :) Tak więc to kwestia sugestii.
Rozumiem, że ten film, który proponujesz ma być "obrazoburczy"...
Kobieta stygmatyk...
A co - kobiecie nie wolno? :)
Dla niektórych nawet stwierdzenie, że Jezus zadawał się z kobietami jest... oburzające :))
Dla mnie te wszystkie "święte ikony" już dawno zostały "odczarowane" i nie wzbudza to już u mnie wielkich emocji :)
No cóż - teraz kolej na kobiety - warto teraz je wynieść na piedestał, ale nie na taki "świętoszkowaty" :))

Aha - do piekła się nie wybieram, bo nie lubię upałów :)
Lubię niebieskie klimaty :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
tajne.tarot-marsylski.pl
-

 
79277

3 czerwca 2014

wendol:
raczej go nie oglądałem i nie zamierzam :)

jak chcesz :)


wendol:
Jezus nie miał ran w tych miejscach, a pojawiają się one, bo taka jest... tradycja :

taaaa. tutaj też jest to poruszone :0 ale dość lekko


wendol:
Kobieta stygmatyk...
A co - kobiecie nie wolno? :)

:)


wendol:
Aha - do piekła się nie wybieram, bo nie lubię upałów :)

a ja idę... no to wygląda na to, że się nie zobaczymy :)

pzdr
 
wendol

21 czerwca 2014

http://wiadomosci.onet.pl/krakow/bp-libera-prosimy-o-przebaczenie-boga-i-ludzi-skrzywdzonych-przez-kaplanow/yzbm7
Nie mogli tak od razu?
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

21 lipca 2014

Nie chciało mi się od dłuższego czasu zaglądać do "kościołkowego szamba" (wolę się trzymać z dala od tych nieczystości), mimo że byłoby o czym pisać...
Dziś jednak natknąłem się na wyjątkowo głęboki, psychologiczny komentarz na temat słynnego Chazana:
http://www.ebaumsworld.com/video/watch/84218503/

I przy okazji jeszcze jedno - byłem dziś u rodziców i ojciec pokazał mi bardzo ciekawą pozycję:
http://ksiazki.wp.pl/bid,9399,tytul,Kryminalna-Historia-Chrzescijanstwa-1,ksiazka.html
Dowiedziałem się np., że kanoniczne ewangelie zostały przypisane przez Kościół "odpowiednim" autorom dopiero w którymś tam wieku...
Naprawdę ciekawe fakty są tam przedstawione, o których raczej inne źródła milczą. Aż strach pomyśleć, ile "prawd" zostało wymyślonych przez Kościół na przestrzeni wieków...
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

27 lipca 2014

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/czy-niemieccy-katolicy-wierza-jeszcze-w-boga/qvgh9

http://polska.newsweek.pl/polska-panstwo-wyznaniowe-kontrreformacja-2-1-newsweek-pl,artykuly,343552,1.html
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

3 sierpnia 2014

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/ks-lemanski-moze-zostac-suspendowany-za-wypowiedzi-na-woodstocku/t0klz
Kurię zszokowała szczególnie wypowiedź ks. Lemańskiego, której punktem wyjścia było stwierdzenie, że zmiany w Kościele zależą od młodych ludzi. "To wy wniesiecie energię i nową jakość" - argumentował Lemański. Ale swój wywód zakończył słowami, będącymi co prawda cytatem zasłyszanym w seminarium, ale i tak - w tym kontekście - budzącym kontrowersje: "Biskupi się nie zmienią. To brzydkie słowa, ale muszą wymrzeć".

To nie są brzydkie słowa, tylko... obiektywne.
Co się nie spodobało?
Że zmiany zależą od młodych ludzi?
Czy może biskupi uważają, że się zmienią?
A może myślą, że nie wymrą i "beton" będzie trwał wiecznie? :)

Przecież prawdę powiedział, a oni chcą go za to ukarać...
Kościół chyba bardzo nie lubi prawdy, a Lemańskiemu trzeba przyznać, że jest bardzo odważny, mimo że doskonale zna to środowisko i wie, co mu może za to grozić.

Prawda was wyzwoli - przecież sami tak mówią :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

3 sierpnia 2014

Już wiem, co się nie spodobało - ogólnie, że mówi prawdę, że się nie boi.
To są cechy, których Kościół nie może tolerować, bo ich zasady posłuszeństwa ("wiary") oparte są na czymś zupełnie przeciwnym.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

10 sierpnia 2014

http://strefatajemnic.onet.pl/religijne-kontrowersje/gdzie-jest-grob-jezusa/dxs55
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

10 sierpnia 2014

http://uuniv.blogspot.com/2012/12/kraju-polan-powstan-z-kolan-czyli.html

http://www.humanizm.net.pl/tadeuszk.html

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,5498

http://ryfinski.blog.pl/tag/tadeusz-kosciuszko/

..."Widzieliśmy rządy despotyczne, posługujące się religią, sądząc że będzie to najsilniejszym oparciem dla władzy, wówczas wyposażono w jak największe bogactwa kapłanów kosztem nędzy ludzkiej, przyznawano im oburzające przywileje, sadzając ich nawet obok tronu, słowem, tak dalece nie poskąpiono klerowi przywilejów, dóbr i bogactw, że z tego powodu połowa narodu cierpi i jęczy w biedzie, podczas gdy on wcale nie pracując, opływa we wszystko". (...) kapłani zawsze będą korzystali z ciemnoty ludu, z jego przesądów i będą posługiwali się religią (bądźcie tego pewni) jak maską, pod którą kryje się hipokryzja i zbrodniczość ich poczynań"

"Kościół winien być oddzielony od państwa, nie wolno mu zajmować się kształceniem młodzieży. Naród powinien być panem własnego losu i jego prawa powinny być nadrzędne wobec praw kościoła. Żadna religia nie może im przeczyć odwołując się do prawa boskiego, przeciwnie, każda religia powinna być posłuszna prawom ustanowionym przez naród"
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
wendol

13 sierpnia 2014

http://wiadomosci.onet.pl/religia/miejsce-kultu-nienawisci/jk4qw
Oto, jak zdrowy rozsądek zderza się z kościółkową mentalnością.
Nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać.

I jeszcze coś z "archiwum" X ;)
http://wiadomosci.onet.pl/religia/pod-skrzydlami-kosciola/zs2wy
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
79277

14 sierpnia 2014

Spotkałem wczoraj kolegę... Długo go nie widziałem. Pracowaliśmy kiedyś razem. Dużo rozmawialiśmy. On ciągle się mnie radził w pewnej "delikatnej" sprawie. Miał dziewczynę, która krótko mówiąc pasożytowała na nim... Piękna dziewczyna- naprawdę z wyglądu anioł...
Ale głupia jak but z lewej nogi (i nie chodzi o iloraz inteligencji). Strasznie go katowała "psychicznie". A on ją kochał ponad wszystko...
Ja się zwolniłem z tej pracy i jakoś kontakt z nim się urwał. Gostek trochę młodszy ode mnie i nie wiem czemu nie rozmawiał z rówieśnikami- ciągle mnie zapraszał na pogadanki. O niej między innymi...
Poszedłem wczoraj do szpitala (szedłem z córcią, bo nie miałem jej z kim zostawić), bo teściowa moja miała jakieś nieprzyjemne badania i trzeba ją było zawieżć/przywieżć. Spotkałem go na parterze szpitala i... zamurowało mnie. Ubrany w czerń (czarna koszula, czrne spodnie, buty) i ta bielutka, wpięta w kołnierzyk koszuli koloratka... Tak mi kopara opadła że tylko wybąknąłem "cześć" i podałem mu rękę... Mój wzrok nie mógł się oderwać od jego kołnierzyka, w czasie, gdy on lustrował moją córę...
Nie wytrzymałem i podzwoniłem wczoraj po starych znajomych (mam przy okazji 6 zaproszeń na piwo- nie wiem jak to ogarnę, bo czasu mało, a zaproszenie każde oddzielne) i zdobyłem namiary do tego chłopaka... Dowiedziałem się, że odszedł z pracy dwa tygodnie po mnie i wstąpił do seminarium- z powodu tej dziewczyny. Czy to qrwa mądre??? Muszę się z nim umówić- może nie na piwko, może na obiad i pogadać. Bo jeżeli podjął taką durną decyzję po "pogadankach" ze mną, to się chyba zastrzelę...
Muszę się dowiedzieć dlaczego. Nie będę go przekonywał do rezygnacji z tej drogi, bo to jego sprawa, ale coś czuję, że on nie do końca wie co robi...
Świetny gość. Ile to piwska razem wydoiliśmy, ile kijów do bilarda razem połamaliśmy walcząc "na miecze" o dostęp do stołu :)))
A może takich właśnie ludzi trzeba kościołowi, żeby zaczął być miejscem dla ludzi, a nie dla baranów?
Dla mnie to straszne- z powodu głupiej kozy???

Pzdr
 
nicze

14 sierpnia 2014

Kościół pasożytniczo zagospodarowuje takie jednostki

prawda gdzieś leży w tej kwestii życia we wnętrzu Ziemi
nie ma drogi na Księżyc nie ma drogi na Marsa nie ma drogi do gwiazd
bo po co
jak to małe jest.

Żyjemy w cyrku a kto widział cyrk kwadratowy
Problem poustawiania sobie parametrów wyjściowych układu który się analizuje jest najważniejszą sprawą.
Dlatego od czasu do czasu się czepiam
przypominając o ważniejszych ustawieniach.
Niektórzy się przed tym bronią.
Czasem niektórym się wydaje że sprawa przyschła więc jej nie ma
ale tak nie jest.

Na pewno należy dążyć do profesjonalizmu w widzeniu problemów
i w robieniu czegoś co się robi.

Kościół służy do otumaniania ludzi.
Tam każdy znajdzie miejsce i będzie wykorzystany
ale oczywiście nie dla pozytywnych wartości dla ogółu.
Jakoś tak należy to widzieć.
pozdrawiam
 
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 1637
Poprzednia strona | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | .. | 81 | 82 | Następna strona
Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek

Proszę zalogować się aby zabrać głos na forum.
Jeśli nie masz konta, możesz w prosty sposób zarejestrować się.