Jestem niezalogowany   zaloguj mnie   /   rekrutacja


Forum - Świat Tajemnic


Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek
kiedy UFO przybedzie?
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 1658
Poprzednia strona | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | .. | 82 | 83 | Następna strona
maritus6
20 sierpnia 2006

kiedy UFO przybedzie?
 
wendol

30 września 2010

Tu dużo więcej o tej planecie:
http://www.frazpc.pl/aktualnosci/545421,Odkryto-planet-z-warunkami-do-ycia.html
A pomyśleć, że jeszcze do niedawna naukowcy zastanawiali się, czy istnieje w kosmosie, poza Ziemią jakieś życie, czy są w ogóle planety o sprzyjających warunkach dla rozwoju życia. Duża zmiana świadomości.
Dziwne to wszystko, bo mam encyklopedię PWN z sześćdziesiątego któregoś roku, w której jest napisane, że na Marsie jest woda i roślinność. Jakiś czas temu widziałem nawet w internecie materiały, na których były pokazane lasy na Marsie.

Wygląda na to, że aby jakieś rewolucyjne informacje oficjalnie ujawnić, to trzeba najpierw ludzi na to mentalnie przygotować. Wyobrażam sobie nawet taki moment ujawnienia: totalne rozprężenie, święto na ulicach, euforia, a u innych wielki strach, panika - wszystkie inne rzeczy schodzą na dalszy plan - już nic nie jest takie samo, wszystko się zmienia, ludzie przestają wierzyć rządom, zadają pytania, czy wcześniej nie było to wiadome, stwierdzają że byli do tej pory oszukiwani, następuje boom na wszelkie informacje uważane do tej pory za "niepoważne", "rzeczywistość" (Matrix) się wali... ludzie nie dają się już trzymać w ryzach, przekraczają granice, kochają się, jednoczą, w sklepach zaczyna brakować alkoholu... :) Wszyscy mówią tylko o jednym, nie mogą się skupić na wykonywaniu w pracy bezsensownych czynności, stwierdzają, że to już sensu nie ma...
Pewnie trzeba ludzi powoli najpierw przygotować na ewentualność występowania życia poza Ziemią (to się właśnie dzieje), później poinformować, że takie życie znaleziono, a dopiero później mówić o kosmitach. Będzie spokojniej, ale i tak wszystko się zmieni :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
Igor

30 września 2010

W takich Indiach wszyscy wiedzą skąd się co wzięło tylko tutaj jest panika bo jak się tyle lat kłamało to jak teraz wszystkiemu zaprzeczyć.

Pozdrawiam
Igor
 

Niech Moc Będzie z Tobą
Raptor

2 października 2010

wendol:
Ja tam kosmitów się nie obawiam (wręcz przeciwnie), a filmy o obcych oglądałem kiedyś... Teraz szkoda mi czasu na takie głupoty, bo to niczego nie wnosi - chyba tylko ma spowodować strach przed otwarciem, kontaktem, bo dla tego systemu oznaczałoby to upadek.


A jednak nie taka bajka jak by się mogło wydawać...

Cytat:
Obcy, ósmy pasażer Nostromo, czyli życie jest snem.

Jeżeli mamy mówić o kosmitach, to najpierw spójrzmy jak z nimi obchodzi się i co nam o nich mówi popkultura. Bo w popkulturze znajdujemy metaforę głębszych treści i próbkę całości kondycji poznawczej społeczeństwa, które ową popkulturę konsumuje, akceptuje i adoruje.

Na początku, kiedy już doniesienia o "latających spodkach" rozpowszechniły się w masowej świadomości, narodziło się amerykańskie kino sci-fi lat 50'tych i 60'tych, które opisywało kosmitów w różnych kontekstach, ale zazwyczaj w kontekście "zimnowojennym", czyli jako uzewnętrznienie lęków związanych z ewentualną agresją komunistycznego ZSRR na Amerykę. Spośród dziesiątek lepszych lub gorszych obrazów, wymienić w naszych rozważaniach należałoby przynajmniej dwa wybitne filmy tego nurtu: "Forbidden Planet" i "The Day, the Earth Stood Still". I może jeszcze "Invasion of the Body Snatchers" oraz "Village of the Damned".

Potem przyszły szalone i psychodeliczne lata 70'te, gdzie bezdyskusyjnym szczytem osiągnięć kina opowiadającego o "kosmitach" są "Bliskie spotkania trzeciego stopnia", jako ucieleśnienie, odzwierciedlenie ducha i idei które tak zrewolucjonizowały świat i życie społeczne w owych czasach.

A potem przyszedł rok 1979 i... coś się stało: na ekrany wszedł film "Alien" Ridleya Scotta. Film, który duchem i ideą wdarł się już w lata 80'te. A zrozumienie treści niesionych przez tę genialną filmową metaforę, jest kluczowe zarówno dla mojego dalszego wywodu, jak i dla pojmowania zjawisk fundamentalnych dla naszej kondycji poznawczej.

Dla wielu, "Alien" to po prostu atrakcyjna estetycznie, heroiczna opowieść science - fiction, jakich wiele. W rzeczywistości zaś Ridley Scott zawarł w tym obrazie metaforę dramatu poznania i zakodował wyraźny przekaz o charakterze społecznym.

Znacie? To posłuchajcie:

Pierwsza scena filmu pokazuje nam stalowe cielsko statku kosmicznego przemierzającego bezkresne przestrzenie Kosmosu. Już wiemy, kto jest bohaterem i podmiotem opowieści - statek kosmiczny Nostromo. Następna scena bardzo szybko przenosi nas do wnętrza statku, byśmy mogli zauważyć, iż coś się zaczyna dziać: do statku dotarł sygnał, "obcy" sygnał, którego komputer pokładowy zwany Matką nie potrafi odkodować, odczytać, zrozumieć. W następnej scenie widzimy, że załogę statku tworzy siedem osób plus kot, którzy się właśnie budzą z hibernacyjnego snu, przywołani do przytomności przez "zdezorientowany" komputer pokładowy, który wyjaśnia od razu załodze, że tak jest zaprogramowany, by obudzić załogę w razie napotkania "obcego" sygnału. Załoga "kreci nosem", trochę się kłóci, ale w końcu decyduje się postąpić zgodnie z procedurą i umową, której zobowiązali się przestrzegać i postanawia zmienić kurs frachtowca, by zbadać charakter i źródło "obcego" sygnału.

Mamy tu od samego początku filmu metaforę dramatu (wydarzenia) wewnętrznego (o charakterze psychologiczno-poznawczym), w którym Nostromo to opancerzone, stalowe i naszpikowane elektroniką, pół-technologiczne Ego, świadomość, podróżująca przez zimne i niepoznane otchłanie nieświadomości. Kiedy do świadomości dociera nowa i niepoznana treść "z zewnątrz", świadomość "budzi się" z błogiego snu, letargu, a raczej budzą się poszczególne, kluczowe i żywotne jej składowe, reprezentowane tu przez poszczególnych "członków załogi". To one podejmują, po burzliwej dyskusji decyzję wedle wcześniej przyjętych, odgórnych wytycznych i norm, by zmienić kurs i dotrzeć do źródła emitującego nowe (obce, nieznane) treści - zgodnie z zaakceptowaną na starcie podróży umową mają one obowiązek nie ignorowania takich sytuacji (sygnałów).

Kolejne sceny ukazują nam wyprawę załogi Nostromo na nieznaną planetę, gdzie znajdują oni rozbity statek kosmiczny wraz z okaleczonym śmiertelnie ciałem obcej istoty, a stan owego statku i ciała świadczą o tym, że cokolwiek się tam zdarzyło, miało miejsce w bardzo zamierzchłej przeszłości, gdyż ciało obcej istoty jest skamieniałe, a sam sygnał jest równie "stary", co wydarzenia na rozbitym statku. Podczas badania wnętrza obcego statku, jeden z członków załogi opuszcza się wgłąb otworu w podłodze i dociera do wielkiego, przypominającego wnętrze, trzewia żywej istoty pomieszczenia, w którym znajdują się dziwne organiczne twory. Podczas bliższego oglądu jednego z nich, badacz zostaje zaatakowany i pozbawiony przytomności przez obcy organizm, który ściśle przywiera mu do twarzy i głowy. W międzyczasie inna członkini załogi - Ripley - odcyfrowuje przy pomocy komputera Matki obcy sygnał i interpretuje go jako przestrogę, ostrzeżenie przed niebezpieczeństwem. Po przetransportowaniu zaatakowanego członka załogi z obcego statku i planety na Nostromo, okazuje się iż jest on nieprzytomny, acz żywy, a obcego organizmu nie da się usunąć, gdyż podczas prób usunięcia tryska on kwasem z żył. Ku zaskoczeniu jednak załogi po pewnym czasie ów obcy intruz obumiera, a zaatakowany odzyskuje przytomność i będąc wedle słów lekarza perfekcyjnie zdrowym udaje się na posiłek. Podczas beztroskiej rozmowy w trakcie posiłku, pośród nagłego ataku, krzyku i chaosu i rwetesu, z trzewi zaatakowanego wcześniej członka załogi w spektakularny sposób, brutalnie i krwawo, wydziera się na zewnątrz dziwny stwór o pyszczku pełnym zębów, po czym ucieka i kryje się w zakamarkach statku Nostromo.

Powyższe sceny i zdarzenia również odwołują się do fragmentu ludzkiego procesu poznawczego i metaforycznie go przedstawiają. Są metaforą aktywności naszego umysłu w zetknięciu z nowymi i obcymi treściami. Znamienne w tym akcie filmu są dwie kwestie: pierwsza, która sugeruje odbiorcy, iż nowa treść pojawiająca się w świadomości jest de facto bardzo stara i ma genezę w wydarzeniach prehistorycznych, ewolucyjnie pierwotnych (skamieniałość). Akt ten zawiera również scenę odwoływania się do podświadomości w procesie zejścia w głąb "organicznych" (świetnie przedstawionych przez scenografa Gigera) czeluści, gdzie świadomość napotyka i zostaje skonfrontowana z treścią o wrogim, obcym i agresywnym charakterze, która jest w stanie część tej świadomości opanować i w efekcie zniszczyć, wykorzystując ją do zainfekowania całej świadomości, całego ego, jakim jest statek Nostromo, któremu na nic zdał się pancerz odgradzający go od nie(pod)świadomości...

W następnych scenach obserwujemy heroiczną walkę załogi Nostromo z kosmicznym drapieżcą, który okazuje się być "organizmem doskonałym" - doskonałym biologicznie i mentalnie. Członkowie załogi jeden po drugim w desperackich aktach beznadziejnej walki giną w okrutnych i krwawych okolicznościach. W międzyczasie jeden z członków załogi okazuje się być androidem, który zaprogramowany jest by każdy nowy gatunek napotkany w kosmosie przetransportować na Ziemię. Załoga odkrywa ten fakt i niszczy androida, który przed "śmiercią" wyraża swój niekłamany podziw dla zabójczego, obcego gatunku. Komputer pokładowy w tym czasie analizuje wszelkie dane i informuje załogę, iż walka z "potworem" jest beznadziejna, gdyż zabicie takiego organizmu jest niemożliwe.

Mamu tu przedstawienia całej gamy zjawisk, które mają miejsce w świadomości podczas konfrontacji z nową treścią. Świadomość już zdaje sobie sprawę, że ma kontakt z treścią o charakterze zwierzęcym, bezrefleksyjnym, pierwotnym i destruktywnym dla dotychczas wyznawanych norm i przekonań. Ta część świadomości, która jest zainteresowana interakcją z ową treścią, zostaje przez inne składowe świadomości unicestwiona (android Ash). Sam tytułowy Obcy jest tu reprezentacją dzikiej, bezempatycznej, destruktywnej i zwierzęcej części naszego umysłu, która nagle ujawniona sieje spustoszenie w świadomości zdominowanej przez technologię, przyjęte normy społeczne i ustalony, nawykowy sposób pojmowania rzeczywistości. W tej sytuacji świadomość odkrywa, że owa nieakceptowana część jej samej, jest odwieczna i niezniszczalna.

Kolejne wydarzenia w filmie to walka o przetrwanie pozostałej przy życiu Ripley, która postanawia unicestwić potwora doprowadzając do autodestrukcji statek Nostromo wraz z Obcym na pokładzie. Sama Ripley zaś wcześniej zamierza ewakuować się w kapsule ratunkowej. Przezwyciężając pułapki i ataki Obcego, Ripley uruchamia w Matce procedurę samozniszczenia i ucieka do statku ratowniczego wraz z towarzyszem podróży - rudym kotem, dla uratowania którego w ostatnich momentach na Nostromo ryzykuje życie. Kiedy Ripley oddala się na bezpieczną odległość od statku Nostromo, następuje eksplozja, która unicestwia kosmiczny frachtowiec. Spokojna już Ripley nagrywa głosowy raport z wydarzeń dziejących się z jej udziałem na Nostromo i przygotowuje się do długiej podróży. Wtedy okazuje się, ze wcześniej Obcy zdołał również przeniknąć do wnętrza statku ratowniczego, w chwili kiedy Ripley ratowała z opresji swojego kota. Ripley zatem podejmuje ostatnią, desperacką próbę pozbycia się potwora i wcześniej zabezpieczając siebie i kota skafandrem kosmicznym i następnie otwierając śluzę w kapsule, powoduje wyssanie Obcego na zewnątrz statku. Po pozbyciu się intruza, Ripley wraz kotem kładą się do długiego, hibernacyjnego snu.

Końcowe przedstawienia filmu dotyczą ostatecznej rozgrywki świadomości z nieakceptowanym składnikiem jej natury. Ripley, jako najkreatywniejsza, skadowa część świadomości uznaje, że jedynym ratunkiem przed inwazyjnymi i opresyjnymi podświadomymi treściami jest zniszczenie dotychczasowego systemu ego wraz z infekującymi je zwierzęcymi i dzikimi, destruktywnymi elementami. Świadomość (ego) dokonuje aktu dezintegracji. Ocalała tylko jedna "część" świadomości wraz reprezentowanymi przez kota udomowionymi i oswojonymi (cywilizowanymi), akceptowanymi treściami związanymi z pierwotnym i zwierzęcym aspektem świadomości. Kiedy okazuje się, że jednak dbałość o owe oswojone składniki świadomości, powoduje, że do "nowego ego" jakim jest kapsuła ratunkowa jednak przenikają nieakceptowane treści, jedynym sposobem na ich pozbycie się jest wyparcie, wyrzucenie ich na zewnątrz ego, na powrót w czeluście nieświadomości. Po tym akcie wyparcia, świadomość wewnątrz ego ponownie zapada w letarg i sen wraz z opozycyjnymi do "Obcego" oswojonymi i akceptowanymi zwierzęcymi aspektami świadomości. Nota bene, statek ratowniczy nazywa się "Narcissus".

Ridley Scott w swoim "Alien'ie" zaprezentował mała rozprawkę filozoficzną, która doskonale przedstawiła ducha całych nadchodzących lat 80'tych. Duch ten realizował się poprzez hasła technologizacji, komputeryzacji, kultu geniuszu rodzaju ludzkiego, zwrotowi ku plastikowi, sztuczności i pragmatycznych acz skutecznych postaw typu "self-made man".

Scott nazywając statek kosmiczny: "Nostromo" odwołał się do powieści Josepha Conrada o tym samym tytule, do której mottem jest mniej więcej takie zdanie: "Człowiek żyje tak jak i śni - w samotności".

Godne zauważenia jest również, że kolejne filmy cyklu o Obcym w całkiem udany sposób (choć już nie tak doskonały i konsekwentny symbolicznie) obrazują ducha czasów późniejszych, kiedy w warstwie metaforycznej obce treści zostają w końcu zintegrowane ze świadomością. Znamienne jest również, że ostatnia scena ostatniego "odcinka" cyklu odbywa się "u bram" planety Ziemia, na którą zmierza statek kosmiczny wypełniony po brzegi dzikimi kosmicznymi drapieżcami.

Wyżej przedstawiony i zanalizowany obraz filmowy ma tu nam uzmysłowić mechanizm i zasadę naszego postrzegania samych siebie i treści z których wszyscy pojedynczo i kolektywnie się składamy. Ten film również zawiera przekaz charakterystyczny dla kondycji poznawczej nas współczesnych. Przekaz ten można podsumować sugestią Scotta, iż za wszelką cenę należy unikać kontaktu z naszą prawdziwą naturą i poprzez technologię, poświęcenia i trzymanie się dotychczasowych norm, należy wypierać wszelkie niewygodne dla naszego ego treści, aby tylko ocalić nasze niepowtarzalne osobowości i "styl życia". Heroiczny zryw w obronie nas samych jest jedynie narzędziem do tego aby przez dalsze życie przejść w stanie komfortowego letargu i snu.

Film Scotta w kapitalny sposób eksponuje strukturę naszego umysłu i sposób w jaki "radzi sobie" z tym nasze ego i świadomość.

Ów "sposób" jest oczywistą opozycją do "hippisowskiego" wezwania Spielberga, który w "Bliskich spotkaniach..." przedstawia wizję jakże odmienną, gdzie nowe i obce treści i sygnały pojawiające się w naszej świadomości, po początkowym strachu, przynoszą nam swoiste dary, wzbogacają nas i otwierają na życiową przygodę i pełny kontakt z nieświadomością.

W tym kontekście, nie od rzeczy jest również przypomnienie filmu Freda Wilcox'a "Forbidden Planet" z 1956 roku. Film raczej nie jest żadną wyrafinowaną metaforą, ale w świetle interesujących nas wątków, zawiera kapitalny dla "kwestii istnienia kosmitów" koncept. "Forbidden Planet" (identycznie jak "Bliskie spotkania.." lub "Alien") rozpoczyna się od pojawienia się tajemniczego sygnału o charakterze ostrzeżenia, które zostaje przez odbierającą sygnał załogę statku kosmicznego zignorowana, co prowadzi w konsekwencji do konfrontacji z demoniczną istotą terroryzująca osiadłych na pewnej planecie ludzi. Okazuje się, że owa istota, to materializacja kolektywnej pierwotnej natury, której "wyparła" się wcześniej egzystująca na planecie rasa stworzeń, które oparły swój rozwój na intelekcie i technologii. Ludzie salwują się ucieczką i opowieść się kończy.

W powyższych przykładach ważne jest to, że uwidaczniają one aż nadto wyraźnie, że w obecnych czasach, człowiek "ma problem" ze swoją nieświadomością i nieakceptowanymi, wypartymi ze świadomości w nieświadomość treściami. Ważne jest również to, iż obecnie ludzka kondycja poznawcza w tej kwestii charakteryzuje się postrzeganiem owych nieświadomych treści jako "czegoś obcego", czegoś "z zewnątrz", zaś sama nieświadomość obierana jest jako zewnętrzna i niezależna od umysłu, obiektywna rzeczywistość. "Dziwnym trafem" również wszelkie dotyczące ściśle tego tematu obrazy popkultury, wiążą się z kosmitami, nieziemskimi istotami, gośćmi lub agresorami z kosmosu.
 

The truth is constantly changing. Are you able to follow it? http://truthism.com/
wendol

2 października 2010

Dobre...
Wychodzi na to, że ludzie przede wszystkim boją się siebie, swojej natury, bo jej nie znają (mało się nad tym zastanawiają, a jedynie "spędzają czas") i zanim zdecydują się na jakikolwiek kontakt, to powinni najpierw sami ze sobą dojść do ładu.
Co tu gadać o kosmitach, jak ludzie sami dla siebie są "obcymi".
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
Igor

3 października 2010

I to jest Wendoł sedno problemu.

Pozdrawiam
Igor
 

Niech Moc Będzie z Tobą
zbyszek123

4 października 2010

wendol:
Co tu gadać o kosmitach, jak ludzie sami dla siebie są "obcymi".

niestety

konstrukcja obcego to całkiem możliwy kierunek ewolucji organizmu

ciało człowieka by łamać dzisiejsze ograniczenia potrzebowało by zmian ewolucyjnych z naciskiem na większe zaangarzowanie w organizmie krzemu, węgla i związków operujących elektrycznością w tym kwasów, zasad
operowanie elektrycznością choć bardziej skomplikowane wydaje się efektywniejsze właśnie ze względu na rozmiary elektronu-łatwiej by było wtedy opanować przeciążenia, promieniowanie, bytowanie w niesprzyjających warunkach

i tu zawdzięczamy motce ziemi to czym jesteśmy

obcy wydaje się albo prymitywną formą w drodze ewolucji
albo jej chorym odłamem- zupełnie pozbawionym duchowości, wynaturzonym bazującym na przetrwaniu i dominacji z celem nadrzędnym jeść i rozmnażać się

może w jakiś sposób jest to możliwa droga na skruty ewolucji istoty komsumpcyjnej/ może to jakaś przestroga :-)
czegoś co doszło do innych wniosków niż my teraz tu na forum, tudzież inni, czy też inni znacznie wcześniej.

to taka głębsza myśl na skruty

z pewnością w kilkanaście miliardów lat wykształciły się różne formy życia i nie jest to jedyna alternatywa :-)

może mimo wymagań względem siebie możemy mieć satysfakcje że nie jest tak zle z nami- jak mogło by być :-) gdyby...
 

Życie to sen, z którego każdy z nas się kiedyś obudzi...
wendol

4 października 2010

Nie należy generalizować. Obcy są różni.
Z jednej strony mamy zdegenerowanych Szaraków, a z drugiej np. Nordyków, czy inne istoty jeszcze bardziej eteryczne.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
zbyszek123

4 października 2010

niewiem :-) niewidziałem
jak coś się gdzieś stłukło to też nie ja

gdybałem na konkretnym przekazie obcy jako alien w filmie obcy
pzdr
 

Życie to sen, z którego każdy z nas się kiedyś obudzi...
Raptor

4 października 2010

zbyszek123:
obcy wydaje się albo prymitywną formą w drodze ewolucji
albo jej chorym odłamem- zupełnie pozbawionym duchowości, wynaturzonym bazującym na przetrwaniu i dominacji z celem nadrzędnym jeść i rozmnażać się

może w jakiś sposób jest to możliwa droga na skruty ewolucji istoty komsumpcyjnej/ może to jakaś przestroga :-)


Rzeczony Alien wydaje się być właśnie takim odbiciem "naszej zachodniej cywilizacji" opartej od wieków na podbijaniu, eksploatowaniu, wzrostowi, konsumpcji... wszystko niemal bez ograniczeń. Czyli ten kosmiczny drapieżca z filmu to też taki obraz "nas" z wyizolowaną agresywną częścią, pozbawioną tej cywilizowanej maski. Wysoce wydajna, stechnicyzowana, bezrefleksyjna i bezuczuciowa machina nastawiona na pochłanianie (doskonała w swoim fachu jak filmowy obcy). Więc i pod tym względem zderzenie z samym sobą (w sensie zbiorowej działalności).
 

The truth is constantly changing. Are you able to follow it? http://truthism.com/
tajne.tarot-marsylski.pl
-

 
zbyszek123

7 października 2010

http://pmg.vpki.net/uzbrojenie.htm

TECHNOLOGIA POLSKIEJ MARYNARKI GWIEZDNEJ

już teraz wiem dlaczego mamy słabą armie- bo wszystko w kosmosie
stronka pmg czyli polskiej marynarki gwiezdnej :-)))))


trochę się czułem jakbym zaliczył przeskok w czasie
pomysłodawca strony
http://www.wielkarzeczpospolita.net/
 

Życie to sen, z którego każdy z nas się kiedyś obudzi...
zbyszek123

7 października 2010

http://www.youtube.com/watch?v=1jDcmDAUdnQ&feature=related

:-)
 

Życie to sen, z którego każdy z nas się kiedyś obudzi...
zbyszek123

8 października 2010

http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,Tam-jest-zycie-Z-odkrytej-wlasnie-drugiej-Ziemi-odebrano-sygnal,wid,12737643,wiadomosc.html?ticaid=6b063

Tam jest życie! Z odkrytej właśnie "drugiej Ziemi" odebrano sygnał

kolejne sensacyjne doniesieia związane z planetą znajdującą się w układzie Gliese 581
 

Życie to sen, z którego każdy z nas się kiedyś obudzi...
wendol

8 października 2010

Oswajanie ludzi ze świadomością... nabiera tempa :)

A jeszcze jakieś dwa lata temu śmiałem się jak ktoś z SETI mówił, że w przeciągu iluś tam lat nawiążą kontakt. Skąd oni mogli to wiedzieć? Pewnie już dawno nawiązali, ale niekoniecznie oni :)
W Radio Zet redaktor zażartował sobie, że w takim razie ma już przygotowane pytania dla kosmitów:
1. Ile u nich wynosi becikowe?
2. Jaką mają stawkę OC na latające talerze?
Dobre, rozluźniające słuchaczy pytania. Z drugiej strony pokazujące absurd naszego myślenia i sposobu nawiązywania łączności.
Ale trzeba od czegoś zacząć...
Później się powie, że już dawno... ale nie chcieliśmy was straszyć - dla waszego dobra ukrywaliśmy te sprawy, bo za dużo Dnia Niepodległości się naoglądaliście :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
zbyszek123

8 października 2010

wendol:
2. Jaką mają stawkę OC na latające talerze?

jeszcze troche i nam się przyda taki cennik- coraz więcej takich info
http://kraggouneproject.webpark.pl/projekt.html
 

Życie to sen, z którego każdy z nas się kiedyś obudzi...
wendol

9 października 2010

Parlament Europejski będzie miał własne centrum badania UFO

Papieski astronom mówi, że ochrzciłby obcego, gdyby został o to poproszony
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
Igor

10 października 2010

http://www.youtube.com/watch?v=LzwghFX0Xw8


Pozdrawiam
Igor
 

Niech Moc Będzie z Tobą
Wrona
11 października 2010

Do tej pory wszyscy byliśmy przekonani o tajemniczych zjawiskach ufo na niebie, o istnieniu inteligentnych, rozwinietych duchowo, wyprzedzajacych nas miliony lat obcych. Jednak były pracownik rządowy Jeremy Blisson w USA odwazyl sie pod ryzykiem smierci ujawnic co tak naprawde rzad USA i NASA ukrywa przed ludzkoscia. To wszystko zmienia o 180 stopni dotychczasowe podejrzenia i poglady wielu badaczy zjawisk UFO oraz zawodowych ufologow.

Wg. odtajnionych przez Jeremiego informacji i tajnego jak dotad raportu (zdj. pow.) wynika, ze to wcale nie obcy sa bardziej zaawansowani technologicznie od nas, to nie oni nas porywaja, to nie oni sa nad nami gorą, to nie oni szykuja sie do ujawnienia ludzkosci w roku 2012, tylko... to NASA juz od ponad 20stu lat odwiedza i atakuje obcych na Marsie, a takze na ksiezycu Jowisza - Europa. W odtajnionych aktach sa zawarte tysiace raportow z przebiegu dzialan militarnych na Marsie, obcy zostali zaatakowani kilkakrotnie przez flotę USA i przejeto ich bazy na Marsie. Jak latwo sie domyslic wszystkie jawne zdjecia marsa sa sfalszowane. Najciekawsze jednak rzecza jest fakt, ze obcych znaleziono za posrednictwem sondy Voyager wyslanej w latac siedemdziesiatych w poszukiwaniu zycia we wszechswiecie ! Nasa odebrala sygnal od szarakow na poczatku lat osiemdziesiatch, przez ponad 10 lat szykowala sie do wyprawy i ataku na bazy obcych. Natomiast obserwacje ufo na naszej planecie, to nic innego jak dezinformacja rzadu USA, ktory w jak najskuteczniejszy sposob odwracal uwage od tego jaka faktycznie jest prawda.
Calosc :
http://www.apocalypse2012.fora.pl/teorie-konspiracyjne-spiskowe,6/usa-morduje-obcych-w-kosmosie,112.html

Sugeruja Wam zapoznanie sie z prawdziwa ziemska technologia, ktora dla wiekszosci jest nieznana. Tlumy ludzkie obce technologie chwala, a swoich technologii nie znaja. Wielki czas zainteresowac sie bardzo zaawansowana technologia na Ziemi, ktora w tajemnicy byla rozwijana od czasow N. Tesli. Ile o tej technologii wiecie i z czym ona Wam sie kojarzy ?

Artykul zmienia bieg historii, bo pokazuje mordercze i niewidzialne technologie. Ziemianie mentalnie zatrzymali sie na bombie atomowej z Drugiej Wojny Swiatowej. Technologia przez ten czas poszla do przodu i ten artykul probuje Wam zwrocic na to uwage. Probuje obudzic Was i uczulic na mozliwosci, ktore golym okiem moga byc niewidoczne, ale to wcale nie znaczy, ze nie istnieja, bo fal radiowych, telewizyjnych, mikrofalowych, cieplnych i zimnych nie widac, a ich technologia rozwinela sie bardzo od 1900 roku. Dzisiaj mozna juz nimi operowac na odleglosc ponad 100 tys. km. w kazdym kierunku. Tymi falami mozna atakowac juz rozne obiekty w kosmosie i nie potrzeba nigdzie latac. Na falach mozna przenosic glos, obraz, zapach, gaz, ciecz i kazda rzecz przerobina na mikroelementy - nanotechnologia. Mikroelementy uzyskuje sie przez rozpad spowodowany drganiem, ktore mozna spowodowac fala glosowa.

Szukajacie wiadomosci o technologii falowej, wtedy dowiecie sie o prawdziwych mozliwosciach Ziemian.

Czlowiek zachowuje sie jak strus - co z oczu, to i z serca !
 
wendol

11 października 2010

Obcy są różni, różniści :)

A HAARP jest tak potężny, że wszyscy się go boją :))

Sama jesteś mikroelement i przenieśli Cię do Australii, po czym znowu do kupy złożyli :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
Wrona
11 października 2010

Ludzi skladac sie nie da, ale dolary tak !
 
Ocelot

16 października 2010

hehe już chyba ufo to przeżytek teraz mamy latajace wiedzmy:) :
http://www.youtube.com/watch?v=aywcr_ef4WU&feature=related


filmik z 2006 roku
 
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 1658
Poprzednia strona | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | .. | 82 | 83 | Następna strona
Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek

Proszę zalogować się aby zabrać głos na forum.
Jeśli nie masz konta, możesz w prosty sposób zarejestrować się.