Jestem niezalogowany   zaloguj mnie   /   rekrutacja


Forum - Świat Tajemnic


Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek
O wodzie i nie tylko
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 541
Poprzednia strona | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | .. | 27 | 28 | Następna strona
nicze

13 marca 2010

http://www.youtube.com/watch?v=Y4e6Pn4iQV8&feature=related


Myślę że warto pooglądać i to co zebrał ale też to co zrobił
http://www.youtube.com/user/Chomalek
 
nicze

24 lutego 2011

http://allegro.pl/listing.php/showcat?id=17035&p=1

Na allegro można trochę ciekawych rzeczy albo tylko zobaczyć albo i kupić. Jak komuś potrzebne coś z alternatywnych źródeł energii a sam nie ma czasu zrobić.
Ale w sumie nie wszystkie są to tanie rzeczy .

Na pewno jakieś przetwornice z DC {12V,24V,$8V} na AC230V warto mieć.

Są też na przykład materiały gotowe do budowy urządzenia do elektrolizy wody.
Czyli niektórzy zaczynają poszukiwać źródła zarobku na budowie i wdrażaniu takich eksperymentalnych technologii.

Może to i dobrze że ktoś coś robi.
Ja swoją suchą celę jak raz włączyłem z 10 miesięcy temu i mnie nie zadowoliła wydajność to się do niej od tamtego czasu nie dotykałem.
Brak czasu i chęci.
Po prostu trzeba było by dorobić kilka cel żeby mieć jakieś pięć razy więcej gazu do palnika.
Ale jak widać można kupić gotowe zestawy przez kogoś zrobione i w miarę dopracowane.
 
nicze

24 lutego 2011

Wszystko zależy od tego czy chcemy wydać około tysiąca złoty czy nawet kilka tysięcy bo chcemy mieć coś gotowego.
Czy chcemy wydać parę tysięcy bo chcemy być producentem jakiś takich zabawek i musimy mieć mieć rzeczy na które nie było by reklamacji.
Czy dla własnej wiedzy i satysfakcji chcemy zainwestować 300 czy 500złoty żeby wiedzieć o co w tym chodzi i traktując to jako zabawę. Nie liczymy że dodatkowo pochłonęło nam to kupę czasu który można było przeliczyć na grube pieniądze wyłożone na to a nie tylko te 500złoty.

Czasem ta wiedza jest potrzebna żeby wiedzieć co kupić czego nie kupić,
solary są na pewno bardzo drogie i wszystko koło tego, przynajmniej na razie.
 
nicze

7 marca 2011

http://www.eioba.pl/a/2xcd/nobel-za-grafen-material-przyszlosci



Parę rozważań o masie fotonu
http://www.eioba.pl/a/2xcd/nobel-za-grafen-material-przyszlosci


To już było ale w miarę przystępnie opisane przez to jakoś można próbować zrozumieć i powtórzyć dla swojej wiedzy i doświadczenia
http://www.eioba.pl/a/1vvy/generator-o-ogromnym-potencjale-oszczedzania-energii
 
nicze

8 marca 2011

http://infra.org.pl/fenomen-ufo/ufo-fenomeny-i-fakty/1057-implanty-spod-noa
 
wendol

8 marca 2011

http://www.czarymary.pl/p_843427_olej_kokosowy
http://www.czarymary.pl/p_837696_oleju_kokosowego_bruce_fife
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
nicze

1 maja 2011

Kiedyś był pojęty wątek jak Indianie Hoopi pojmują czas
że inaczej patrzą świat
że nie mają takich pojęć jak wszyscy inni czyli rano wieczór południe wczoraj jutro.
I jakoś nie znaleźliśmy na to wyjaśnień.
Może celowo ich nie ma bo po co wszyscy wszystko mają wiedzieć
i jeszcze się tym frustrować.

Teraz bodajże w "gwiazdy mówią"
znalazłem ciekawą uwagę jak niektóre nacje postrzegają przestrzeń
chodzi o to ze aborygeni i parę innych nacji
rozpatruje kierunki jako nie na lewo prawo wprost czy z tyłu "nas"
tylko na wschód zachód południe północ

z powodu takiego traktowania przestrzeni
w ich mózgu stale dokonuje się ocena tych kierunków.

Stąd widzenie rzeczywistości ma inny wymiar.

Pytanie
Do ilu stopni ocenić kierunek jakiś tam?
A on robi to automatycznie
i jeszcze ma pewnie wirtualną mapę terenu w głowie.
 
Raptor

1 maja 2011

To ciekawe, bo zawsze znajdując się w jakimś miejscu, pierwsze oceniam kierunki geograficzne, kiedy muszę się gdzieś dostać... tzw. podróż na azymut. Nigdy nie używam mapy.
 

The truth is constantly changing. Are you able to follow it? http://truthism.com/
motylek

1 maja 2011

Raptor:
podróż na azymut

Pewnego razu jak wracałam na "azymut" to trafiłam do swojego starego mieszkania-jakie było moje zdziwienie jak okazało się, że to nie to miejsce co potrzeba:D
A tak na serio to ja się głubie na własny podwórku:( A największy wstyd jak zgubiłam się na rynku, gdzie spędziłam większość mojego życia...
 
Ancik1410

1 maja 2011

Nie mam problemów z orientacją w przestrzeni. Nie potrzebuję w podróży GPS. Sama jestem niezłym nawigatorem. Jednak przydarzyły mi sie dwie zabawne historie:
na Mazurach - idąc przez las z busolą i mapą wyszłam pięć kilometrów dalej od celu wędrówki;
w Krakowie - z mapą idąc z mapą(!) chciałam dotrzeć do słynnych drzwi (miejsca mocy) z Rynku Mariackiego. Krążyłam po różnych uliczkach i ciągle wracałam na rynek. Dorożkarze rżeli głośniej niż ich konie za każdym razem, jak mnie znów widzieli. Po ośmiu powrotach skapitulowałam i powróciłam do kawiarni do koleżanek od których się odłączyłam. Najwidoczniej nie dane mi było tam dotrzeć, albo jakaś siła nie chciała mnie tam dopuścić, dlatego poddałam się i grzecznie wypiłam kapucino ze znajomymi zamiast sie "doładowywać". :)
Wśród wielu osób mam opinię dobrze orientującej się w terenie, czasem w nowym miejscu ludzie mnie pytają, czy już tu byłam, skąd wiedziełam, że tak należy pojechać, ... Ale to, co przytrafiło mi się w Krakowie było niewytłumaczalne. Jak opowiadam o tym - ludzie się śmieją i myślą, że zmyślam dla rozrywki. :)

Więc Motylku nie martw się, że masz z tym kłopot. Czasem zagubienie bywa zabawne, urocze. Czasem wywołuje w ludziach chęć opieki nad zagubioną osobą. :)
Więc to wykorzystuj ile się da. :)
 
tajne.tarot-marsylski.pl
-

 
nicze

1 maja 2011

Ancik1410:
wykorzystuj ile się da.

tak z umiarem
bez przesady. Obie strony muszą mieć z tego przyjemność.
To jest warunek sensu tego.
 
Ancik1410

1 maja 2011

nicze:
tak z umiarem
bez przesady.

Owszem, owszem - nie miałam nic złego na myśli. :)
Wiem, że nadużywanie jest "be" :)

Ale, gdy się wie, że w kimś budzi się potrzeba opieki, ...
Ja jak widzę kogoś nie radzącego sobie - mięknę, rozczulam się i ... opiekuję się. :)
Czasem (szkoda, że tak rzadko) jak zdarza mi się jakaś niezaradność, chciałabym, żeby ktoś mnie wsparł. No cóż - live is brutal: muszę się mobilizować i brać do roboty (nad sobą), bo nikt nie wierzy w moją niezaradność :)
 
Wrona
2 maja 2011

A ja ostatnio chodzilam w kolko po moim tarasie. Nie mialam mozliwosci zmienic kierunku. Skonczyl mi sie papieros, to poprosilam meza, zeby mi podal do reki popielniczke, bo do stolu nie moglam dojsc. Dopiero jak zaczelam sie z tego w glos smiac, to stanelam i moglam juz chodzic normalnie.
 
nicze

2 maja 2011

Za dużo na tym świecie jest osób którym pomaganie nie sprawia

przyjemności
bo są "puste" w środku
Ta pustka polega na tym że nie potrafią dawać
a branie ich jest takie jakby im się należało
a ogólnie nie są skore do oddawania czegokolwiek.

Jest to po prostu gra jak naciągnąć otoczenie na zainteresowanie swoją osobą ale z pozycji że w dzieciństwie ktoś czegoś nie dostawał za dużo to się nauczył takiej pozy na którą usiłował zmusić swoje otoczenie do zainteresowania sobą.
Takie pozy świadczą głownie o niedojrzałości wewnętrznej.



Tekst wrony też świadczy o tym ze jest popier...na
ale nie będę analizował wątku jej osobistego poza tym co zawsze wiedzieliśmy że kobieta ma taką pracę i jej teksty nie maja na celu być pożyteczne sensowne dla innych.
 
motylek

2 maja 2011

Hmmm oprócz tego, że sie gubię jestem uparta:D Jasne, że czasem musze poprosić o pomoc, ale to jak wyczerpie wszelkie możliwości:) Jak sie umawiam na piwo o zgrozo prawie zawsze do tej samej knajpy to się zawsze gubię, mają ze mnie kupę śmiechu bo albo dzwonie do prywatnego gpsa, albo rżnę gupa i udaje że nie jestem z krakowa i pytam o drogę:D

Wczoraj idąc od kamieni brodzińskiego spotkałam turystów którzy pytali mnie o drogę i pokazałam im zupełnie przeciwny kierunek jak mają do nich dojść:)Ale nie chciałam być zołza więc kazałam im jednak zapytać kierownika wycieczki:)
 
Wrona
2 maja 2011

Ten, kto tutaj pisze, to zwraca uwage na swoja osobe. Ciesze sie wiec, ze nie jestem odosobniona !

Wszystkich pozdrawiam.
 
Ancik1410

2 maja 2011

nicze:
Za dużo na tym świecie jest osób którym pomaganie nie sprawia przyjemności
bo są "puste" w środku

Temat przewinął się już przez forum, więc wszyscy już to wiemy.
Nie wiem, czy chodziło ci o mnie. :)
Ja zażartowałam trochę z siebie:
Ancik1410:
No cóż - live is brutal: muszę się mobilizować i brać do roboty (nad sobą), bo nikt nie wierzy w moją niezaradność :)

i trochę z motylka:
Ancik1410:
Czasem zagubienie bywa zabawne, urocze. Czasem wywołuje w ludziach chęć opieki nad zagubioną osobą. :)
Więc to wykorzystuj ile się da. :)

Ja tu sobie żarty stroję, a ty tak na poważnie do sprawy podchodzisz :)
Zapewniam: dzieciństwo miałam O.K., czasem jednak potrzebuję trochę zainteresowania, ale nie aż tak, żeby robić z siebie ofiarę losu. :) Wystarczyłoby, żeby ktoś podszepnął, przypomniał coś, co naprowadziłoby mnie na rozwiązanie kwestii. Czasem wystarczy jedno zdanie, jedno słowo, ... i juz sobie przypominam. Ale zwykle sama muszę na to wpaść. :)
Może i jestem "popaprana". Najważniejsze, co o tym sądzą ci, którzy naprawdę mnie znają. :)
Co do niedojrzałości - nawet chciałabym być znowu nastolatką. Świetnie się czuję wśród małolatów, mam z nimi wspólny język. I wcale nie chcę być dojrzała! :) Nie lubię udawać kogoś kim nie jestem. Najlepiej czuję się "we własnym sosie" (jako wieczna małolata), bo taka właśnie jestem i podobno do twarzy mi z tym. :)
A najfajniej jest, kiedy spotykam starych znajomych - wtedy znów jestem sobą. :)

Pozdrawiam :)
 
Ancik1410

3 maja 2011

motylek:
Jak sie umawiam na piwo o zgrozo prawie zawsze do tej samej knajpy to się zawsze gubię, mają ze mnie kupę śmiechu

Jak będę w Krakowie chętnie umówię się z tobą w "twojej" knajpie. Ciekawe, czy się uda spotkać :))

motylek:
Wczoraj idąc od kamieni brodzińskiego spotkałam turystów którzy pytali mnie o drogę i pokazałam im zupełnie przeciwny kierunek jak mają do nich dojść:)

Myślę, że jesteś albo rozkojarzona, albo przemęczona. Mogłaś też być zamyślona i kiedy wyrwali cię "z innego świata" swoim pytaniem, zbaraniałaś i się pogubiłaś. To normalne. Zdarza się. Ja też tak czasem miałam. W pierwszej chwili - zaskoczenie, ale potem - pozbieranie myśli. :) W twoim przypadku - tym olśnieniem było znalezienie "drogi zastępczej". No i dobrze sobie poradziłaś. :)
Ogólnie - zabawna sytuacja i masz co wspominać. :)
 
motylek

3 maja 2011

Ancik1410:
umówię się z tobą

Jestem jak najbardziej za:) Ale umówimy sie gdzie indziej wole rynek aniżeli kazimierz tam chodzimy bo to w połowie drogi:)

Ancik1410:
kiedy wyrwali cię "z innego świata"

:D W sumie akurat byłam, w ustronnym miejscu i ehhh takie ono jednak nie było;p
 
Ancik1410

3 maja 2011

motylek:
Jestem jak najbardziej za:) Ale umówimy sie gdzie indziej wole rynek aniżeli kazimierz tam chodzimy bo to w połowie drogi:)

Cieszę się :)
Wprawdzie na razie się nie wybieram, ale całkiem możliwe, że nastąpi to niedługo. Mam bardzo dobrą znajomą pracującą przy rynku, przyjeżdżającą często w moje strony, nie tylko do mnie. Oj, ciągnie mnie tam, ciągnie, ...Szkoda tylko, że tak daleko :)
W ogóle kocham starówki (i krakowską i warszawską i wszystkie inne)

Jeśli mail jest aktualny, dam znać pod ten adres, O.K.? :)
pozdrawiam :)
 
motylek

4 maja 2011

Ancik1410:
eśli mail jest aktualny, dam znać pod ten adres, O.K.? :)

Super:)
 
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 541
Poprzednia strona | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | .. | 27 | 28 | Następna strona
Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek

Proszę zalogować się aby zabrać głos na forum.
Jeśli nie masz konta, możesz w prosty sposób zarejestrować się.