Jestem niezalogowany   zaloguj mnie   /   rekrutacja


Forum - Świat Tajemnic


Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek
Coś co chcecie pokazać
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 7086
wyckret

7 stycznia 2007

Witam wszystkich. Otóż pomyślałem sobie, że można by założyć temat specjalnie przeznaczony na...właśnie, co?

Wszystko czym chcielibyście się pochwalić, pokazać innym, lub rozreklamować. Można tu wrzucać linki, filmiki, muzykę, obrazki itp.

Czym to się różni od innych tematów? Niczym. Ale żeby nie doprowadzać do sytuacji offtopikowania, przerywania dyskusji, wszystko, co chcecie można tu wrzucić. Co o tym myślicie? Jeżeli, pomysł Wam nie odpowiada, nie piszcie, temat odejdzie w zapomnienie.


Czyńmy dobro! ]:
 
nicze

11 lutego 2017

https://www.youtube.com/watch?v=SxTZtz_NPTM

yt
Magia umysłu - Czytanie w myślach jest możliwe !
 
yohanna22

11 lutego 2017

Tak piszesz o naukowcach i ich wynalazkach. Tak sie sklada ze znam 3 profesorow i nie zauwazylam zeby jakis narzekal, pracuja na uczelniach i prowadza rozne badania.
Kiedys mi jeden opowiadal jeszcze jak byl doktorantem jak w pracy przyszedl dziekan, zrobil zebranie i pokazal panom i pania kto od roku badz 2 nie zrobil zadnego badania naukowego, zaznaczajac im ze uniwersytet jest w pierwszej 10 w UK i beda sie musieli pozegnac.
Wszystko to jest bizness nauka tez.
 
nicze

11 lutego 2017

Piszę o tym że gdzie polskie wynalazki

grafenu wynalazek błękitnego lasera czy jakiś mniejszych
słyszałem że jakiś człowiek wymyślił nie kłopotliwy sposób utylizacji eternitu przetopienie w mobilnym piecu indukcyjnym
nie pozwolono jemu tego robić
inny wymyślił pirolizę opon
prawa sprzedane za granicę bo tu nie było zainteresowania

krasnoludki tych przeszkód nie stawiają nie robią.

Ciężko mi słuchać że ode mnie coś tu zależy

ja to sobie mogę pogadać
póki jeszcze można.

Ojciec mój miał pracować w polskiej fabryce zegarków
maszyny stały już kupione w halach
pracownicy szkoleni sprzęt ze Szwajcarii
i co dyrektywa z Moskwy Wostok był w planach do produkcji
maszyny chyba nawet do ZSRR pojechały jeśli nie zgniły gdzieś na magazynie.

Czyli zachłystywanie się tym że się mieszka w bogatszym kraju i patrzenie z góry na polską nędzę
jest przejawem absolutnego nierozumienia o co tu chodzi.

Breksit zrobili żeby w Anglii poziom życia zmniejszyć
żeby trochę więcej zarobić a potem perspektywa że Anglia sama będzie do Unii chciała.

Celem jest wspólny barak w pełnym rozwiniętym socjalizmie.
pozdrawiam
 
yohanna22

11 lutego 2017

nicze:
Breksit zrobili żeby w Anglii poziom życia zmniejszyć
żeby trochę więcej zarobić a potem perspektywa że Anglia sama będzie do Unii chciała.

Ja to odczowam ze to bylo przeciwko emigracji, ale to ja. Bedzie nedza bo juz sie zaczyna ciecia wszedzie jak jeszcze narodowy fundusz zdrowia sprywatyzuja to sie dopiero zacznie, ale torysi tak maja. Male czlowieczki myslaly ze im sie dostanie wiecej, a tu nici beda. Kto moze to juz mysli o ucieczce do Kanady czy Australii.
Po wyjsciu moze beda blagac o wejscie, ale wszyscy juz mowia ze Unia i tyle sie rozpadnie.
 
nicze

11 lutego 2017

yohanna22:
ale wszyscy juz mowia ze Unia i tyle sie rozpadnie


Właśnie
ale coś w to miejsce wymyślą większego.

Generalnie to właśnie po to jakieś się zbiera
żeby być o tym uprzedzony wcześniej.

Naprawdę jesteśmy małe pionki
a właściwie pył który zmiecie historia.
 
yohanna22

12 lutego 2017

nicze:
Czyli zachłystywanie się tym że się mieszka w bogatszym kraju i patrzenie z góry na polską nędzę
jest przejawem absolutnego nierozumienia o co tu chodzi.

Mi nie chodzi o to. Mam za sasiada pania redce prawnego po jagielonskim i rece rozlozylam jesli chodzi o swiatopoglad i doswiadczenie zyciowe. Ja myslalam ze ktos wyksztalcony to bedzie otwary umyslowo i swietny moj kompan, a sie zawiodlam poprostu takiego zacoafania to jeszce nie widzialam. Na szcescie przetrwam.

Dlatego dziekuje dowiedzenia :)
 
nicze

12 lutego 2017

Powyżej zjadłem słowo informacja
i wyszło zdanie bez podmiotu.

Niestety mało ludzi jest poważnych.

hm,
wykształcenie chyba nie wpływa za dobrze na otwartość,

ale jak się słyszy że "inni się nie dali"
to też ręce opadają

innym pozwolono na coś.
Prędzej by tak powiedział.
Było by to zgodniejsze z prawdą.

Jakoś na sylwestra rozmawialiśmy znajoma ma faceta który pracuje jako kierowca w Anglii
i wypowiadał się o stanie infrastruktury
Anglia ma przygotowane miejsca na kolejne fabryki, magazyny
sieć drogowa media logistyka jakieś hale
tylko wstawiać maszyny.
Ale im wolno.
Trzy miesiące od decyzji masz pełną produkcję.

On pracuje na angielskich zleceniach bezpośrednio dla angoli bez polskich cwaniaczków po drodze którzy okroili by mu zarobki.
Wozi wszystko i wszędzie, dostawy po fabrykach.

Wie co mówi, taki teren może latami czekać na decyzję co tam robić.
U nas wszystkie nieużytkowane fabryki hale to pod osiedla mieszkaniowe
tak tylko gdzie pracować.

Był kryzys lat trzydziestych
był w Ameryce był w Niemczech
Niemcom pozwolono ruszyć do przodu Ameryce nie specjalnie.
W osiem lat czy siedem do wojny byli gotowi.

Też już było to omówione na forum jak zwinięto pieniądz z rynku
że jakiś burmistrz jakiegoś pipidówa w Austrii rozkręcił gospodarkę 30 tysięcznej gminy wydając talony żeby ludzie nimi mogli podatki do gminy zapłacić.
Gmina coś potrzebował od jakiegoś rzemieślnika płaciła jemu talonami
on tymi talonami płacił dalej za to co potrzebował od innych a oni
w którymś miejscu przynosili te talony jako zaległe podatki do gminy.
Za to go potem upierdzielili od urzędu.

Wyszło że kryzys jest był fikcją.

bo rzecz sprowadza się do tego że ktoś miał na tym zarobić
a przynajmniej pogrążyć innych, też jest opcja .

Tak iż taki Przybył Jerzy jest facetem którego można posłuchać
bo przypomni o rzeczach które z pozycji "gospodyni domowej"
nie do końca dobrze widać.
Każda pozycja zawodowa wypacza punkt widzenia
pracownik pomocy medycznej i społecznej nie ma obowiązku wiedzieć czegoś o przemyśle produkcji nawet nauce.
ma procedury ma ich się nauczyć
wątpliwości zgłasza do przełożonego.
Samo decyzyjność ma być ograniczona do działań nie sprawiających problemów
tym co wyżej.

Różnimy się w z daniu
że ja wiem że dziś możemy produkować taki towar
bo ktoś musi zarabiać
choć można było by produkować produkt dziesięć razy nowocześniejszy.
Pominąć produkcję produktów technicznie przestarzałych już w momencie produkowania.
Ale park maszynowy jeszcze się nie zużył nie psuje to klepiemy ileś lat "malucha"
bo na taki produkt nam pozwolono.
choć powinna być zakupiona wtedy 127 dwadzieścia centymetrów dłuższa

Albo jak z tą żarówką
tysiąc godzin i do śmieci
a ile kosztuje wiedza i eksperymenty żeby dokładnie w te tysiąc godzin utrafić.

To są rzeczy nie do przeskoczenia więc Wendolowi nie wypada nie powiedzieć że nie lubi polityki
bo tu wszystko jest polityką
jak komuś coś przedstawić
coś tak nachrzanić do mózgu
żeby wypowiadał się "inni się nie dają"
Pozdrawiam
 
nicze

12 lutego 2017

https://www.youtube.com/watch?v=s093yKkS3SI

pozostaje tylko w umiarkowany sposób korzystać z "dobrodziejstw"
naszych czasów
nie korzystać się nie da

inne sposoby zostały nie wypracowane, były nie dochodowe
lub uległy zapomnieniu
bo też nie były dochodowe.

Przyznanie się że świat jakoś tak mało ambitnie wygląda
rodziło by jakiejś postanowienie zrobienia czegoś co złagodziło by negatywy
tej sytuacji
ale jako jednostki małe mamy możliwości czegokolwiek
może istotnie lepiej wykręcać się sianem że polityka nas nie interesuje

ale niczym się nie interesować
bo na nic nie ma się wpływu.
To jest proszenie się o problemy wynikające z niewiedzy i głupoty
pozdrawiam
 
wendol

12 lutego 2017

yohanna22:
No widzisz to jest obwinianie kogos, jakos inni sie nie dali rozkracdac. Dla mnie cale to kombinatorstwo i korupcja to juz jest we krwi.

To jest raczej sposób na życie w biednym kraju, gdzie uczciwą pracą niewiele się osiągnie.
Mistrzami w rozkradaniu wszystkiego i sprzedawaniu za grosze, by coś urwać przy tym dla siebie są właśnie politycy i m.in. dlatego tak ich nie lubię.
Natomiast całej sytuacji w kraju nie można wyjaśniać tylko kwestią rozkradania.
Trudno nam się porównywać z Zachodem, gdyż oni, to co mają budowali powoli przez wiele lat, a my wiele lat straciliśmy, gdyż nie liczył się tu rachunek ekonomiczny i nie było konkurencji, a jedynie jakieś plany pięcioletnie, w których najważniejsze było wydobycie węgla i wytop stali, czyli sprawy militarne Związku Radzieckiego.
To, co Polacy mają "we krwi" wynika z tego, że przez długie lata historii nie mieliśmy własnego, niezależnego państwa, więc nie poczuwaliśmy się do gospodarowania i odpowiedzialności za to.
Dzisiejsi politycy to grupa najbardziej skażona przez poprzedni system, w którym wszystko było "niczyje", a kraj nie był "nasz". Teraz mają "możliwości", a interes państwa nadal dla nich nie istnieje, więc chcą się sami jak najwięcej, bez umiaru nachapać, najczęściej ze szkodą dla państwa.
Podtrzymuję to, że brzydzę się polityką i politykami, bo oni tylko walczą między sobą o władzę i pieniądze, a "reformy" polegają na tym, żeby w określone miejsca wsadzić swoich.

nicze:
Dla naszego kolegi 79277 czy kolegi Wendola doświadczenie pana Lucjana jest bez znaczenia

To, że sam nie robię zderzaków, nie oznacza, że jest to dla mnie bez znaczenia.
Postęp ma dla mnie ogromne znaczenie - postęp w wielu dziedzinach: technologii, psychologii... - ogólnie rozwój.
Politycy mają gdzieś rozwój, a nawet zaryzykuję twierdzenie, że "bieda" jest w ich interesie, bo wtedy coś obiecują, udają że coś robią (poza dbaniem o własne kieszenie) - bez tego nie byliby potrzebni, a tak uzasadniają swoje istnienie.

Yohanna
Nicze wypowiada się na tematy związane z emigracją, a Ty to bierzesz do siebie - niepotrzebnie.
Przecież wiesz na ten temat dużo więcej od niego.
Tak - on jest w Polsce "obywatelem pierwszej kategorii", bo jest u siebie i może sobie ponarzekać :)
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
tajne.tarot-marsylski.pl
-

 
yohanna22

12 lutego 2017

Masz racje Wendol :)
 
79277

12 lutego 2017

wendol:

nicze:Dla naszego kolegi 79277 czy kolegi Wendola doświadczenie pana Lucjana jest bez znaczenia

Nie wiem gdzie nicze to napisał, bo szczerze pisząc nie czytałem jego tekstów... Zwróciło to moją uwagę dopiero jak to "wyróżniłeś" cytując.
Dorzucę dwa grosze "na swoją obronę". Nie twierdzę że jest to bez znaczenia. Zaznajomiłem się z tym i przyjąłem do wiadomości, a to że się nie zachwycam wynika z tego, że te zderzaki same w sobie niezbyt mnie interesują. Łągiewkę uważam za bystrego gościa i tyle. omnika stawiać mu nie zamierzam i z tym nicze pewnie ma problem. Nicze najchętniej otworzyłby kolejny kościół wyznawców Lucjana i nosił go na rękach... A ja oprócz polityków nie lubię jeszcze tak zwanych celebrytów. Zbyt często uważają się za Bogów. Jak chcesz nicze to powieś sobie portret Lucjana i klęcz przed nim- ja wśród znajomych często wspominam o jego pracy, "oświecając" te osoby, że rzeczywiście Łągiewka jest prawdziwym wynalazcą a nie "fejkowiczem z jutuba". I wydaje mi się że Lucek tak by wolał...

A co do życia na obczyźnie... Powiedz mi nicze: czy byłeś poza domem dłużej niż tydzień? Jeśli nie, to jak możesz oceniać ludzi (co zyskują a co tracą), którzy taką właśnie drogę wybrali? Nie masz pojęcia jak to jest i ile to kosztuje. Weź czasem- siedząc na kanapie- sięgnij po pilot, wyłącz tv i pomyśl, zamiast słuchać pier.dolenia. Rusz dupę poza swoje ego...

Cześć

PS. Nie powinienem tego pisać, ale cóż- stało się
 
nicze

13 lutego 2017

wendol:


jak by to ujął Przybył
nie czuję się suwerenem

79277:

Od lat powtarzam że sprawy wymagają
przedyskutowania tego w cztery oczy




Każdy tu ma problem ze swojej bajki.
pozdrawiam
 
yohanna22

13 lutego 2017

79277:
A co do życia na obczyźnie... Powiedz mi nicze: czy byłeś poza domem dłużej niż tydzień? Jeśli nie, to jak możesz oceniać ludzi (co zyskują a co tracą), którzy taką właśnie drogę wybrali? Nie masz pojęcia jak to jest i ile to kosztuje. Weź czasem- siedząc na kanapie- sięgnij po pilot, wyłącz tv i pomyśl, zamiast słuchać pier.dolenia. Rusz dupę poza swoje ego...


No to tez prawda tylko takie wyjazdy tygodniowe to nie to, a nawet bym powiedziala ze byly takie czasy ze niektorzy wyjechali na emigracje zarobkowa to tez nie jest to. Ja juz tutaj jestem 1/3 mojego zycia, ja juz sie czuje tutaj jak w domu. W Polsce wytrzymuje do 2 tyg., czuje sie w niej jak turysta. Anglika rozumie lepiej niz Polaka, no chyba ze Polaka emigranta takiego jak ja to tez sie dogadujemy.
Gdzies czytalam ze na kazdy rok spedzony na emigracje potrzebne jest 6 miesiecy spedzone we wlasnym kraju zeby sie na nowo przystosowac.
 
yohanna22

13 lutego 2017

Wiec nie jest mozliwe zeby Nicze mnie zrozumial.
 
79277

13 lutego 2017

yohanna22:
No to tez prawda tylko takie wyjazdy tygodniowe to nie to

Ale ja wcale nie miałem na myśli (wprost przeciwnie), że tygodniowy wyjazd to emigracja. Chodziło mi tylko i wyłącznie o to, że problemy emigrantów próbuje oceniać człowiek, który sam prawdopodobnie nigdy nigdzie się nie ruszył...
Ja byłem dwa lata w Hiszpanii i nie uważam tego za emigrację. Ja nie starałem się tam nawet osiedlać na dłużej- nie brałem tego w ogóle pod uwagę, mimo iż podobało mi się tam pod pewnymi względami bardziej niż tutaj. Barcelona to magiczne miasto i ludzie mają zupełnie inne podejście do wszystkiego- fakt. Ale nie mógłbym tam chyba spędzić życia- chyba że nie miałbym wyboru. Chętnie tam jeszcze kiedyś pojadę... W odwiedziny... Nic więcej.
Nie byłem emigrantem i nie zamierzam nim zostać, ale mniej więcej znam ból jaki odczuwa emigrant opuszczając swój kraj. Ten żal że MUSI szukać chleba na obcym stole, bo "w domu" nie ma dla niego miejsca. Człowiek jedzie tam, żeby lepiej, godniej żyć, ale niestety płaci za to wysoką cenę- opuszczenie rodziny, znajomych, własnego domu. Odsunięcie na bok własnego języka- to u mnie nie przeszło najbardziej. I nie chodzi o to, że nie dałem rady nauczyć się hiszpańskiego (hiszpański dla Polaka to jeden z najłatwiejszych języków do nauki- nawet akcent jest ten sam, szyk słów w zdaniu itd.), tylko o to, że nie chciałem przestać mówić w języku polskim. Lubię mówić w naszym języku i uważam, że w żadnym innym nie wypowiem się tak jak w polskim. Choćbym nie wiem jak "biegły" był w tym obcym języku.
Jakiś czas brałem pod uwagę stałego pobytu tam, ale tylko i wyłącznie ze względu na łatwiejsze życie. Wybiła mi to z głowy moja żona (wówczas narzeczona), bo ona nie chciała się tam przesiedlać (nie dziwię się jej), a ja nie chciałem dłużej tam być sam...
Cena jaką bym zapłacił za emigrację byłaby za wysoka, dlatego szybko otrząsnąłem się z tego pomysłu :)
Yohanna- w tej chwili minęłoby mi 13 lat, czyli 1/3 mojego życia.

O nicze pisałem- ocenia coś, czego nie rozumie. Wypowiada się na temat, który zna tylko z filmików na you tube.


nicze:
Każdy tu ma problem ze swojej bajki.

Tak to prawda, ale odnoszę wrażenie (czytając Twoje wypowiedzi), że twoje problemy są najistotniejsze i szlag Cię trafia, że inni tak nie uważają. Nikt tutaj nikomu nie próbuje narzucać swoich zainteresowań i nikt też nie bagatelizuje i nie wyśmiewa problemów innych forumowiczów. Z wyjątkiem Ciebie- Ty uważasz, że jak ktoś pyta Igora co mówią karty na temat jego życia, to ten ktoś jest skończonym idiotą. Szydzisz z tego od dawna... Ja też jestem raczej sceptycznie nastawiony do tych spraw, ale biorę jeszcze pod uwagę to, że mogę nie mieć racji.

Znowu za dużo słów... Kończę- do pracy trzeba jechać. W tym tygodniu "tyraczka" na drugą zmianę...

PA pa
PS. Dobra- postaram się z całych sił milczeć już... Cześć
 
yohanna22

13 lutego 2017

79277:
Lubię mówić w naszym języku i uważam, że w żadnym innym nie wypowiem się tak jak w polskim.

No tutaj masz racje i to duza.

Ja wyjechalam ze wzgledow prywatnych zarobek nigdy nie odgrywal dla mnie duzej roli, ale musze przyznac ze wszytko sie nalozylo bo nie mialam pracy w Polsce. U mnie byly 3 czynnik. Pierwszy moj facet ktory sam mnie namowil i nawet zawiozl do agencji zebym jechala, tak mnie bardzo kochal po 3 miesiacach nieobecnosci, potem, ze smiech na sali. No, ale ja widzialam ze to raczej milosc nie byla z jego strony wiec po co mi bylo wracac do kogos kto sie mnie pozbyl. Zreszta przelecial pozniej jakas psycholog z Warszawy wiec juz wiedzialam ze ma spadac. Po 2 mialam nie za fajnie w domu i musialam sie wyprowadzic bo to by mialo tragiczny wplyw na moje zdrowie. Moj facet mial swoje mieszkanie sami widzicie jaki pomocny byl. I po 3 nie mialam pracy, ale z tym jakby 2 pierwsze czynniki byly ok to jakos bym dala rade. Pewno bym skonczyla w jakims supermarkecie na kasie.
Czy zaluje nie, jest jak jest nie jest super, ale wiem ze jakbym w Polsce zostala byloby jeszcze gorzej.
 
nicze

13 lutego 2017

79277:
Dobra- postaram się z całych sił milczeć już

chyba nie chodzi o to aby starać się wiele nie mówić


to nawet nie chodzi oto żeby wyśmiać tych którzy szukają
rady we wróżbach
to jest tylko narzędzie
a narzędzia trzeba umieć używać
jeśli mam ale do pytających
to wątpliwość czy o wszystko trzeba pytać
a nie pytać o inne sprawy
istotne
na przykład
https://www.youtube.com/watch?v=ebETaIBzetk
i nie głupi człowiek miał "bliskie spotkania z ciężarówką ze żwirem"
Joanny ja nie staram się rozumieć w całości
nie ma takiej potrzeby
realia życia na obczyźnie taki wybór jest lepszy niż życie tu w tej
beznadziei
My tu żyjemy z przyzwyczajenia.


Ja się nie oszukuję
ale i nie chcę aby ktoś wypaczał mi moje widzenie
mówiąc mi ze coś jednak jest inne niż jest.

Joannę bardzo irytowało to że wskazywałem imigrację jako przyczynę przyszłych problemów.
Ktoś nie chce czegoś czegoś widzieć.

Nie chodzi o to że wskazuję na pojedyncze osoby że są złe
co miało by czynić mnie szowinistą, jakimś narodowcem nacjonalistą
czy inną nazwą podobną rozumianą jako inwektywa
wskazuję na schematy
które doprowadzą do wykolejenia się całej czyjejś idei
rzekomo słusznej.

A ktoś chce abym nie widział szarej strony sprawy

Widzenie szarej strony sprawy pomaga zajmować się sprawami które mają jakiś sens,
a nie oszukiwaniem się że jest pięknie i świata nie czeka spory reset.

J o tym sobie dyskutujemy,
gdzie zarzucacie mi co i raz czarnowidztwo.

Nie , jak czegoś byśmy nie nazwali
to przeżyli byśmy to zupełnie inaczej
spokojniej, też prawda.

pozdrawiam
 
yohanna22

13 lutego 2017

nicze:
zarzucacie mi co i raz czarnowidztwo.

Wy starsi panowie. Moj maz tez takowy jest boze caly dzien stekac i jeczec. Moj dentysta 65 lat tez zawsze jak do niego ide to mi steka juz mu pare razy powiedzialam zeby sobie dal spokoj.
Po angielsku na takcih panow sie mowi 'grumpy old man'. Taki prezent tez kupilam mezowi na walentynki, kubek z takim napisem.
 
yohanna22

13 lutego 2017

W Polsce byla taka bieda ze ubieralam sie na taniej odziezy i to byl dla mnie luksus. Pamietam jak przychalam d UK i po jakims miesiacu po szkole mialam karte studenta i 10% znizki weszlam do Dorothy Perkins i kupilam sobie nowe z metka dzinsy z przeceny za £10. Nie moglam uwierzyc ze mnie stac na to zeby cos sobie kupic w normalnym sklepie.
 
wendol

13 lutego 2017

nicze:
ale niczym się nie interesować
bo na nic nie ma się wpływu.
To jest proszenie się o problemy wynikające z niewiedzy i głupoty

wendol:
Tak - on jest w Polsce "obywatelem pierwszej kategorii", bo jest u siebie i może sobie ponarzekać :)

nicze:
nie czuję się suwerenem

nicze:
A ktoś chce abym nie widział szarej strony sprawy

Widzenie szarej strony sprawy pomaga zajmować się sprawami które mają jakiś sens,
a nie oszukiwaniem się że jest pięknie

nicze:
J o tym sobie dyskutujemy,
gdzie zarzucacie mi co i raz czarnowidztwo.

yohanna22:
Wy starsi panowie. Moj maz tez takowy jest boze caly dzien stekac i jeczec.

Nicze
Wiem, że kradną itp., wiem że robią ogromne przekręty, przy których same łapówki są liczone w milionach złotych...
Nagłaśniać, piętnować, uświadamiać?
Możemy sobie co najwyżej pogadać, pokrzyczeć, ponarzekać, a i tak niczego nie zmienimy.
Kiedyś to się nudzi.

I tak zrobią, co będą chcieli, a my za to zapłacimy, bo przecież pieniądze nie biorą się z powietrza.
A najgorsze jest to, że wiele z tych rzeczy robią w majestacie prawa.
Znudziło mi się nawet gadanie o tym.
Nie zmienisz ich psychiki, sposobu bycia i życia.
Po co gderać i się z tym szarpać?
Lepiej się zająć czymś przyjemniejszym.

Lubisz się zadręczać?
Ja, jeśli mam z czymś problem, a nie mam na to wpływu, to odpuszczam i omijam szerokim łukiem.
Przecież nie będę ciągle walczył - po co się męczyć?
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 7086
Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek

Proszę zalogować się aby zabrać głos na forum.
Jeśli nie masz konta, możesz w prosty sposób zarejestrować się.