Jestem niezalogowany   zaloguj mnie   /   rekrutacja


Forum - Świat Tajemnic


Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek
kiedy UFO przybedzie?
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 1658
Poprzednia strona | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | .. | 82 | 83 | Następna strona
maritus6
20 sierpnia 2006

kiedy UFO przybedzie?
 
nicze

4 kwietnia 2011

co globalizacja ma do ufo.

Wrona tworzy tyle własnych tematów które w większości mają mało sensu a jeszcze zaśmieca inne wątki.
 
wendol

4 kwietnia 2011

Jest wyjście Wrono - trzeba przejść z ilości w jakość (jak to nam profesor na SGH tłumaczył), czyli ograniczyć populację.
Jako, że Wrona niczego nie produkuje, niczego sensownego nie tworzy, a jedynie głupoty wypisuje, to w pierwszej kolejności pozbędziemy się jej i od razu lżej nam się zrobi :))
Może powiem jakiemuś "operatorowi", czy "kontrolerowi" (terminy, które sama wymyśliłaś) HAARP, by Cię... wyłączyli :)
Nie rozumiem dlaczego do tej pory jeszcze tego nie zrobili, skoro tak im przeszkadzasz i na taką skalę ujawniasz ich działalność :))
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
zbyszek123

4 kwietnia 2011

wendol:
Lepiej niech zginiemy, niż mamy się rozwijać jak szarańcza - przy naszej mentalności jesteśmy szkodnikami i jeśli nie zmądrzejemy, to zginiemy.

Ciągle się zastanawiam czy mamy szanse stworzyć nowe społeczeństwo- oderwane od tego, egzystujące gdzieś obok, a rozwojowo, ekonomicznie, kosmicznie, socjalnie i niekapitalistycznie, potrzeba jest- najwięcej wśród wypalonych ludzi którzy stale w fabryce bubli powtarzają te same czynności wiedząc że ich produkt jest tak doskonały że wyląduje za rok, dwa pieć na złomowisku za grosze bez szans często na kożystanie z tych bubli bo poniżej granicy odpowiedniej zamożności.

wendol:
cywilizacja jest najdoskonalsza i idzie jedynie słuszną drogą!

biorąc pod uwage tylko kapitalistycznie sukces 5%-20% w krajach rozwiniętych społeczeństwa to faktycznie wspaniała

jednak na drugim końcu coś czego pewnie żadna cywilizacja rozwinięta wcześniej nie uświadczyła co tak naprawde sprawia że jesteśmy zwykłymi oszukańcami i w czarnej d.... , choćby dlatego że nie umiemy i niechcemy rozwoju, a jedynie sukcesu i dobrobytu na który składa się cudza niewolnicza praca

Wrona:
czy nawet nie do kamienia lupanego.

pachnie depopulacją
odnosze wrażenie że część społeczeństwa oczekuje jakiegoś pierdut, choćby dlatego że wyrównanie standartów życia w dzisiejszym świecie groziło by odebranie latami uwarunkowanych przywilejów/statutu , kąta, nadwyżki kaski, dobra umysłowa pracka w której co prawda ganiamy ale produktywność jest dyskusyjna.

a fajnie by było zepchnąc część do doła i podzielić się ich dobrami

taki brak pomysłu na dalszy rozwój


nicze:
co globalizacja ma do ufo.

faktycznie głęboko nie w temacie
Gośka wykonuje jakiś atak ostatnio na nas
w wielu tematach
do tego kolejnych bzdurnych założyła kilka
część z nas to racjonaliści- takie wypowiedzi przemieszane z czymś bez sensu daje całkiem niezły wynik- dodatkowo zmusza do wypowiedzi poza tematem

wendol:
trzeba przejść z ilości w jakość

zacząć kształcić porządnie i obiektywnie społeczeństwo od małego dziecka i doskonalić stale- po kilku pokoleniach byśmy się wyprostowali, najważniejsze to porzucenie schematu kapitalizmu i maksymalizacji zysku, wyrobu bubli i podporządkowaniu temu schematowi człowieka- konkretnie ok 60-70% społeczeństwa dla zapewnienia reszcie dobrobytu, często tylko intelektualnego, czy rekreacyjnego jako podstawa gospodarki
 

Życie to sen, z którego każdy z nas się kiedyś obudzi...
zbyszek123

4 kwietnia 2011

wiem że to długie było i jak wykład
też czasem nie mam ochoty zabierać głosu jeśli dyskusja popłyneła za daleko tym bardziej jeśli ktoś wypunktuje czyjeś wypowiedzi
I SORKI

z mojej strony spoko-oceniajcie, gańcie, co kolwiek, bo czuje się jak- UFO LUDEK :-)
 

Życie to sen, z którego każdy z nas się kiedyś obudzi...
zbyszek123

4 kwietnia 2011

troszke nie w temacie-ale...
http://odkrywcy.pl/kat,111412,title,Wybuch-jadrowy-zmiotl-zycie-z-Marsa,wid,13285186,wiadomosc.html
tekst:
Zdaniem doktora Johna Brandenburga, naukowca z Orbital Technologies Corp, czerwony pył, który pokrywa naszą sąsiednią planetę, jest efektem potężnej eksplozji nuklearnej. Twierdzi on, że na powierzchni Marsa występuje cienka warstwa pierwiastków radioaktywnych takich jak uran, tor czy izotop potasu. Wskazuje to na wystąpienie w odległej przeszłości silnego wybuchu jądrowego.
- Eksplozja nuklearna mogła zniszczyć strukturę planety i rozrzucić pył pokrywając ją całą. Mapy promieniowania gamma na Marsie wskazują na wielkie czerwone plamy odpowiadające charakterystyce śladów odpadów radioaktywnych. – tłumaczył Brandenburg w Fox News.

Do wybuchu mogło dojść około 180 mln lat temu, na terenie zwanym Mare Acidalium, położonym na północnej półkuli Marsa, a jego siła odpowiadać milionowi megatonowych bomb wodorowych! W wyniku eksplozji doszło do całkowitego zniszczenia powierzchni planety oraz wyrzucenia radioaktywnego pyłu do atmosfery. Opadający przez miliony lat pył ostatecznie pokrył Marsa czerwienią, ukazując nam współczesne oblicze tej planety.

Jeśli na Marsie kiedykolwiek istniało życie, zostało w jednej chwili zmiecione z powierzchni. Co gorsza, zdaniem naukowca zjawisko to było katastrofą naturalną i może równie dobrze wydarzyć się na Ziemi. Na naszej planecie, poza reaktorami jądrowymi, pierwiastki promieniotwórcze występują także bezpośrednio w przyrodzie.

kiedyś czytałem o takim naturalnym reaktorze w ziemi
 

Życie to sen, z którego każdy z nas się kiedyś obudzi...
nicze

5 kwietnia 2011

zbyszek123:

kiedyś czytałem o takim naturalnym reaktorze w ziemi

ten reaktor nie koniecznie musiał być naturalny może ktoś coś manipulował.
Skład izotopowy w procentach jest taki taki że musiało tam dojść do jakiś rekcji jądrowych łańcuchowych.
Poza tym na Ziemi uran był kiedyś w starożytności wydobywany w sposób przemysłowy nie wiadomo komu to było potrzebne.
 
Wrona
5 kwietnia 2011

Australia tez jest czerwona z uwagi na ilosc zelaza zawartego w ziemi.
 
wendol

5 kwietnia 2011

To ciekawe, że teraz naukowcy piszą o wybuchu jądrowym na Marsie.
Czytałem dawno temu w jakiejś książce tzw. "ezoterycznej" o domowej wojnie jądrowej na tej planecie i o "ludziach" (humanoidach), którzy schronili się pod powierzchnią.
Podobnie "skończyli" ci szarzy (Zeta Reticuli).
Mam nadzieję, że ludzie na Ziemi okażą się mądrzejsi.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
Raptor

5 kwietnia 2011

O tej wojnie jądrowej na Marsie opowiadał zdaje się ten chłopiec z Rosji, Boriska, czy jak mu tam było.

Pozdro.
 

The truth is constantly changing. Are you able to follow it? http://truthism.com/
tajne.tarot-marsylski.pl
-

 
Liszaj

5 kwietnia 2011

Hmm, Wlodek coś mi wspomniał kiedyś o Marsie. Zdaje się że produkowali negatywne energie i przyciągali coraz bardziej ich negatywne postacie. Hmm, nie pamiętam czy wspominał że przyciągnęli inną agresywną cywilizację.
Wspomniał jeszcze że w podobnej sytuacji jest Ziemia, jak zrozumiałem, tylko pod tym konkretnym względem. U nas może to się skończyć, przejawiać inaczej. Poza tym nie wiem czy Marsjanie przeszli podobny proces, jaki ma przejść Ziemia.
Gdzieś wyczytałem, że ich technologia była bardziej zaawansowana od naszej. Mieli np. myśliwce przypominające strzeliste bryły, mogące bez problemu latać w górnych warstwach atmosfery. Używały innego, bardziej wydajnego napędu. O ile pamięć mnie nie myli i źródło z którego to wyczytałem, było wiarygodne, to zniszczyli swoją atmosferę w stopniu, w którym planeta nie mogła dłużej utrzymać biologicznego życia. Hmm, nic dziwnego że symbolizuje boga wojny.
Za niespełna dwa lata, nie będzie mowy o funkcjonowaniu realiów jakie do tej pory znaliśmy. Niektórzy twierdzą, że koniec świata miał być w 2000 roku, więc kolejna data to nie argument. Tamtą datę wymyślili ludzie i mogła robić jedynie za ciekawostkę, z której od zmiany dat w systemach komputerowych, przeszli do końca świata. Będąc sceptykiem, miałem spotkanie 3 stopnia. Nie dowierzając w sens tego co robię, łączyłem się mentalnie z kosmitami i to dopiero była niespodzianka kiedy mnie odwiedzili. Podobnie jest z 21 grudnia 2012. Kiedy się już po prostu wie, to nie jest to kwestia wiary. Hmm, "koniec świata", to będzie dla tych którzy nawet nie wiedzieli że realia mają się tak radykalnie zmienić. Niby można coś tam ćwiczyć, medytować bo jest to pomocne, ale to odbywa się na przestrzeni wielu wcieleń. Próby przyśpieszania tego na siłę, czy skupianie się na pozyskaniu zdolności pozazmysłowych, to pomyłka moim zdaniem. Wraz z rozwojem świadomości ich rozwój i tak nastąpi. Na tej czy innej planecie.
Obecnie jest za mało czasu i nie ma co się przejmować z tego powodu. Ja też nie dołączę do niewielkiego grona ludzi, którzy będą mogli kontynuować tutaj życie i choć poczyniłem w tym wcieleniu duże postępy, to wymaga to skoku kwantowego świadomości. Nie wykluczone że życie tutaj w trójwymiarowej rzeczywistości, nie będzie po prostu możliwe. Hmm, zdaje się że ludziom średnio zajmuje to 10000 lat, nim osiągną czterowymiarową świadomość.
Poza tym, jeżeli ten "koniec świata" ma być żniwami pozytywnych energii, jest zamknięciem się starego cyklu i powrotem energii źródła, to życzyłbym sobie więcej takich końców, na przestrzeni wcieleń. Jedynym minusem, są wstrząsy jakie nastąpią w wyniku śmierci starego systemu i naprodukowanych, negatywnych energii. Ich konstruktorzy i inne niereformowalne szkodniki, stracą władzę i będą mogli jedynie salwować się ucieczką, a jednak starają się na sam koniec odwlekać nieuniknione, jak wściekły pies, zapędzony w róg. Choć ich obecność i istnienie, też jest potrzebne i uzasadnione w pewnym sensie. Ponoć eksperymentowano już na tym polu i posiadanie styczności w tym wszechświecie, przez długi czas tylko z jedną polaryzacją, prowadzi do marazmu, entropii i w ostateczności, do chęci odwrócenia biegunów.
Niejednokrotnie trzeba też zmienić płeć, ale nie wykluczone, że będąc kobietą dziwiłem się jak można być mężczyzną i odwrotnie. Ponoć zbyt długie odradzanie się jako ta sama płeć, kończy się homoseksualizmem, bądź innymi zaburzeniami. Ale po opuszczeniu ciała, takie kwestie jak płeć i inne tego typu detale, zapewne postrzega się zupełnie inaczej. Nie wykluczone, że z tej perspektywy przypominają jedynie wybór filmu w kinie. I choć fizyczne realia stają się już jak najbardziej "rzeczywiste" i namacalne, poważne (być może nazbyt), to nie koniecznie są już takimi, ludzkie problemy i dylematy. Ale i to jest zrozumiałe, bo trudno czuć się tu, jak u siebie w domu, kiedy wraz z fizycznym odradzaniem się, następuje blokada pamięci.
 
zbyszek123

5 kwietnia 2011

:-) tak... faktycznie po głębszym zrozumieniu sensu i celu życia- przemyślniach- wszystko wydaje się mało istotne

za to wiele wydaje się dużo barwniejsze, jaśniejsze

jeśli to faktycznie prawda z tym 2012 w takiej wersji to troche szkoda tego miejsca do wzrastania- mimo że ciężko czasem będąc w jakiejś niewiedzy- a i potem próbuje co chwila coś dopaść

jak moja eks małżonka z ostatnimi wątrobowymi wyżutami i roszczeniami :-) ale tak to jest jak się nie chce pracować a tylko dobrze bawić- wychodzi wtedy że pozostaje tylko to robić cudzym kosztem

pzdr
 

Życie to sen, z którego każdy z nas się kiedyś obudzi...
zbyszek123

5 kwietnia 2011

Liszaj:
Ja też nie dołączę do niewielkiego grona ludzi, którzy będą mogli kontynuować tutaj życie

może tylko nie masz o tym wiedzieć by nie spocząć na laurach, tajemnice małe i większe są wszędzie jak i ciągłe testy, w wielu kwestiach będzie tak jak chcemy mimo że pewności nigdy jednoznacznej- ale to wina liniowości czasu w tym wymiarze :-)
 

Życie to sen, z którego każdy z nas się kiedyś obudzi...
Raptor

5 kwietnia 2011

Liszaj:
Próby przyśpieszania tego na siłę, czy skupianie się na pozyskaniu zdolności pozazmysłowych, to pomyłka moim zdaniem. Wraz z rozwojem świadomości ich rozwój i tak nastąpi. Na tej czy innej planecie.


I dlatego ja póki co pozostaję przy wizualizacji potrzebnej mi ilości moich ulubionych soczków marchewkowych na półce sklepowej... i jest git... wystarczy, że ich liczba się zgadza z dokładnością do jednego zera po przecinku.

Pozdro.
 

The truth is constantly changing. Are you able to follow it? http://truthism.com/
Liszaj

6 kwietnia 2011

zbyszek123:
:-) tak... faktycznie po głębszym zrozumieniu sensu i celu życia- przemyślniach- wszystko wydaje się mało istotne

za to wiele wydaje się dużo barwniejsze, jaśniejsze



Hmm, fizyczne realia, podobnie jak i inne, mają swoje blaski i cienie.
Nigdzie nie jest ani lepiej, ani gorzej, jest po prostu inaczej.
Nie stworzono tego systemu, by się nad kimś znęcać, bo nie miało by to sensu, skoro jest to proces poznawczy.

Wspominałeś kiedyś Zbyszku, że skupiasz się na tym co realne. Hmm, tak jak ze wszystkim, zbyt duże przywiązywanie wagi, do jednego aspektu stwarza pewne ograniczenia, ale rozumiem że masz swoje powody. Niewykluczone że mnie również można to zarzucić.
Ja też często dodaję, "ponoć", "być może", bo wiem że mogę deliberować nt. czegoś co potwierdza szereg niezależnych od siebie źródeł, ale nie mogę mieć pewności.
Czasem jest to potwierdzalne z moich doświadczeń, bądź tego co mogłem usłyszeć od Wlodka (Krisa), a jego słowa po prostu się sprawdzają, więc nie jest to nawet kwestia zaufania.

Sam bywam poirytowany, kiedy widzę jak ktoś kto nie ma zbyt wiele wiedzy, bądź zmysłu poznawczego w tym zakresie, a pomimo to barwnie opisuje swoje doznania, których nie sposób przecież zweryfikować postronnemu czytelnikowi, bo dotyczy materii niefizycznej.

Hmm, odwiedzili mnie kosmici i wampiry energetyczne, próbowano mnie opętać, szkolić na czarnego maga. Parę razy miałem solidne powody do tego by myśleć że wariuję, bądź umieram, więc sądzę że mam całkiem niezły materiał poznawczy, choć nie zmienia to faktu że w wielu sprawach, mogę wypowiadać się jedynie jako laik.
 
zbyszek123

6 kwietnia 2011

Liszaj:
Wspominałeś kiedyś Zbyszku, że skupiasz się na tym co realne
ale tylko w kwesti nadrzędności

jeśli moja decyzja w jakiejś sprawie może być dwojaka

kwestie które poruszasz traktuje jako coś co mnie bardzo interesuje,

same oddziaływanie na inne jednostki oraz wytłumaczenie pewnych podstaw osobom które czasem z pewnej potrzeby(po analizie) wpadają w ręce(bo są zagubione, popadają w stany bliskie depresji) daje mnóstwo satysfakcji- okazuje się że wiem nie wiele a jednak jest to i kompletne tabu i egzotyka dla osób postronnych wyrwanych z gonitwy króliczków w systemie

co ciekawe jest to wiedza którą o eureka- wiemy lecz mamy wypartą, z każdym słowem sobie przypominamy- odgrzewamy i domyślamy reszty łącząc układankie- jak po trawce- i wszystko jasne :-)

Liszaj:
Sam bywam poirytowany, kiedy widzę jak ktoś kto nie ma zbyt wiele wiedzy
akurat Twoje słowa mnie nie irytują, czasem potokowa radosna twórczosć potrafi poirytować zwłaszcza gdy nie wnosi nic a składa się z rad co powinieneś- kiedy mnie interesują przyczyny, przemyślenia, powody nie odpowiedzi

czasem walcze z żadkimi ale jednak atakami/napadami powiedzmy złości, bo zamiast poirytowania powinien być uśmiech pobłażania, zdarza się atak złości np: bo uważam się za dobrego kierowce choć mam przeciętne autko- jadąc 150 km/godz lewym pasem podczas mozolnego wyprzedzania, okropnie irytuje gdy ktoś dopada Cie z tyłu i nerwowo miga byś zjechał gdy wiesz że nie powinieneś wykonywać szybkich manewrów, zwalniam i dopiero zjeżdzam, dziwię się że tak się jezdzi na ograniczeniu do powiedzmy 110/120, ciężko wiedząc że negatywne uczucia/myśli mogą zaszkodzić i mi i być może temu wariatowi. Kończy się falą która zalewa w jednej chwili całe ciało- potem ustępuje, którą trzymam jak konia na cuglach.

Ciężko kończąc refleksją- znając siebie że dąże gdzieś choć ciągle nie jestem ani jednym ani drugim, wiedząc że w jednej ręce jest miłość którą nie tryskam by nie zaszkodzić w czyimś warastaniu i zrozumieniu świata a w drugiej być może czyste zło które tylko czycha by Ci zrobić niechcianą przysługie i mimo że ktoś by zasługiwał na psikusa to zwykła miłośc do blizniego nie pozwala ingierować ani w cudzą karme i każe szanować cudzą wole mimo książkowego czasem imbecylstwa

być może dochodzimy do pewnego punktu za którym jest ciężko wykonać jakikolwiek krok na przód, może więcej się nie da ze względu na ograniczone nasze możliwości i właściwości fizyczności ciała i egzystencji w społeczeństwie, może dlatego nie którzy wybierali życie pustelnicze

choć ciągle jest ciekawe jutro :-)
 

Życie to sen, z którego każdy z nas się kiedyś obudzi...
Liszaj

6 kwietnia 2011

Hmm, co do tych stanów depresyjnych, lękowych, to rzeczywiście prędzej czy później nachodzą, mając w tak młodym wieku, styczność z rzeczami które w głowie się nie mieszczą.
Faktycznie jest tak, że ludzie którzy nie wiedzą co się z nimi dzieje, mogą mieć duży problem, mając z tym kontakt. Bez odnalezienia się w tym, można wmówić sobie chorobę, której nigdy nie było, biorąc pod uwagę kryteria współczesnej medycyny. Zresztą ludzie mogą faktycznie sądzić że "wariują" w 2012, bo wtedy dopadnie to wszystkich i nie będzie możliwości nawet podjęcia nt. temat dyskusji w kontekście wiary, bądź niewiary.
Od dziecka byłem nadwrażliwy na różne bodźce, ale ma to swój pozytywny aspekt np. w pracy z energią czy rozwojem własnej jaźni. Ja trafiłem na dobrych "nauczycieli".
Przede wszystkim dużą rolę odegrało wsparcie Darka, a rok temu poznałem Wlodka (Krisa), który udziela wsparcia "technicznego" w zakresie pracy z energią i utrzymywania jej w czystości.
To czym Wlodek się zajmuje, operuje, jest naprawdę "kosmiczne" i sam się dziwię, wiedząc że na Ziemi toczy się przysłowiowa "wojna dobra ze złem", której i ja czasem doświadczam, bo za bardzo się "świecę". Choć właściwie należało by powiedzieć, że tylko jedna strona walczy.
Dobre jest to, że "wkrada" się tu coraz więcej pozytywnej energii, bo jest to swojego rodzaju przygotowanie dla tych którzy nie zdążyli się przystosować i ostrzeżenie dla tych, którzy próbują utrzymać ten system.
Hmm, ostatecznie i tak wiele jednostek takich jak my, przejdzie przez szereg różnych doświadczeń, nim ich świadomość dojrzeje, by kontynuować egzystencję na innym, bardziej zaawansowanym poziomie. Podejrzewam że każdy etap, ma swoje dylematy i poziom trudności dostosowany do jaźni.

Moje wypowiedzi można też traktować jako wskazówki, w jakiś tam stopniu, na miarę moich możliwości. Być może ktoś miał podobnie bądź doszedł do podobnych wniosków.
Hmm, może to dla tego że sam chciałbym w jakimś stopniu móc przyczynić się pozytywnie, w tym co robię, ale nie w kontekście uprawiania sztuki dla sztuki.
Nie staram się też robić na siłę czegoś, na czym się nie znam, bo nie miało by to praktycznego, pożytecznego zastosowania.
Niektórzy są oporni na podobne treści, nie są otwarci, wtedy boją się, zamykają. Wybrali poglądy i religię z ziemskiego katalogu i tylko na tym kończy się zakres w jaki mogą poznać rzeczywistość.
Zresztą religia (a szczególnie jedna), to kult czarnej magii, bo inaczej nie można nazwać efektów ich pracy.
Często nie warto poruszać podobnych treści, bądź należy robić to umiejętnie, stopniowo. Trzeba dostosować język do rozmówcy. Tylko należy sobie jeszcze zadać pytanie, po co. Jeżeli ma to na celu stymulować ludzi, wzbudzać w nich stopniowo ciekawość podobnymi treściami, by mogli rozwijać się małymi kroczkami, to ma to sens.

Hmm, zresztą mowa werbalna, jako taka nie jest najlepszym narzędziem do komunikacji.
W sumie podobne przemyślenia powtarzają się na forum, ale właśnie taki jest sens tego całego "wzrastania", współpracy.

Hmm, trochę wzbogaciłem wypowiedź w cudzysłowie, by skrócić niektóre zdania lub nadać im określone znaczenie. Pewne zagadnienia mógłbym opisać szerzej, ale na chwilę obecną nie wydało mnie się to konieczne. Starałem się dostosować poziom dla wszystkich czytelników forum.

Jeszcze tak wracając do zmiany świadomości.
Już kiedyś wspominałem, że zostałem wprowadzony w stan, który znajomy określił jako oświecenie. Przystosowywałem się około dwóch, trzech dni, następnie trwało to około siedmiu, może dziesięciu dni. Był jedyną osobą którą mogłem podejrzewać o podobne eksperymenty, więc pierwszy zapytał się, jak podoba mnie się jego prezent, po dłuższym nieutrzymywaniu kontaktu.
Hmm, wszystko wydawało mnie się wtedy proste, oczywiste, jakby było snem, w którym wszystko idealnie się układa i zazębia. Był to swoistego rodzaju błogostan. Byłem w ciągłym zachwycie nad cudem życia który dzieje się wokół mnie.
Później dowiedziałem się, że właśnie tak opisuje się to zjawisko i że jest to swoistego rodzaju stan naturalny dla pozytywnie spolaryzowanych istot, kosmitów.

To czego często brakuje ludziom, w tym mnie - to po prostu miłość. Akceptacji, dobrego samopoczucia, poczucia bezpieczeństwa, kochania i bycia kochanym.
Kobiety pod tym względem są wyjątkowe, bo dają dużo ciepła, same go oczekują i szukają, częściej niż mężczyźni, mają szerszą intuicję. Niezależnie od płci, w tych realiach, egoizm, przeszłe doświadczenia, wychowanie - jednym słowem strach, ma negatywny wpływ na okazywanie jej, dzielenie się nią. Często miłość rozumie się jako coś, co dotyczy przede wszystkim ludzi, a konkretniej członków najbliższej rodziny i jeszcze trzeba w jakieś określone, skodyfikowane metody, ubierać sposób jej okazywania, bądź zastępuje się ją innymi aktywnościami, substytutami.

Aha, wspominałeś Zbyszku, że stawiasz racjonalizm na pierwszym miejscu. Ano jest to zrozumiałe, do tego przywykłeś, uznajesz za praktyczne, a doświadczenia paranormalne traktujesz jako ciekawostkę, bo nie miałeś z nimi styczności. Ja przywykłem i przyznam że też nie do końca zrozumiem co miałeś na myśli. Spokojnie, nie sądzę by Cię poniosło na tyle, byś zechciał medytować w jakiejś pustelni :)
Musiałbyś chcieć się otworzyć na podobne doznania.
 
Ocelot

10 kwietnia 2011

kilka filmików z Sakurajima(wulkan) w japonii :
http://www.youtube.com/watch?v=R8kgCEEJe0Y&feature=player_embedded z 13.03.2011

http://www.youtube.com/watch?v=dSdZbr4NFoo&feature=player_embedded z 4.04.2011

http://www.youtube.com/watch?v=ye5ntpqWR0Q&feature=player_embedded z 5.04.2011

Dosyc ciekawe że są to kamery w punktach obserwacyjnych do wczesnego ostrzegania przed erupcją nie daleko wulkanu jest dosyc niezłe zaludnienie jak czytałem.

na 1 wyglada to tak jakby to coś chyba w 2 miniucie zaczlo przywołyłac orby. a juz na 2 filmiku jest tych orbów w cholere i patroluja obszar tak to przynajmniej wyglada. Wydaje mi sie ze tak jak z tym Fuji 11 kwietnia, miała byc erupcja wywołana HAARP'em całkiem mozliwe ze chce walnac w sakurajima i Japonia by była robita z 2 stron od południowego-zachodu i prawie strodka kraju(fukushima).
 
wendol

11 kwietnia 2011

Bierzemy udział w światowym spisie, ale... spisie obcych istot pojawiających się podczas CE III
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
zbyszek123

11 kwietnia 2011

http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,FBI-ujawnia-prawde-W-Roswell-naprawde-wyladowali-kosmici,wid,13308708,wiadomosc.html
 

Życie to sen, z którego każdy z nas się kiedyś obudzi...
wendol

11 kwietnia 2011

I o tym samym tu:
http://www.geekweek.pl/fbi-ujawnia-informacje-o-ufo/316491/

Ciekawe, czy powiedzą o tym w "Wiadomościach"? :)
Założę się, że część ludzi po zetknięciu z taką informacją nadal "nie będzie wierzyło w UFO" :) Tu informacje niewiele zmienią, bo niektórzy nie chcą "wierzyć" i basta - chyba się czegoś boją, więc nie chcą dopuścić do świadomości takich rzeczy.

Ale ciekawie zaczyna się robić - to wiele zmienia i otwiera furtkę dla dalszych informacji. Wielu zacznie baczniej się temu przyglądać, zamiast od razu odrzucać.
Ważny krok został zrobiony - trzeba tylko te sprawy odmitologizować, bo inaczej może to zostać wykorzystane w celach straszenia, mobilizacji... no wiecie - jak z terrorystami.
Oby nie skończyło się to jakąś wyimaginowaną wojną z UFO... bo o takich planach słyszałem.
 

Nie idź przede mną, bo może za tobą nie pójdę. Nie idź za mną, bo może nie potrafię pokazać ci drogi. Idź koło mnie i bądź moim przyjacielem. http://wendol.cba.pl wendol@o2.pl
Ilość wypowiedzi w tej dyskusji: 1658
Poprzednia strona | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | .. | 82 | 83 | Następna strona
Nowy temat  |  Spis tematów Nowszy wątek  |  Starszy wątek

Proszę zalogować się aby zabrać głos na forum.
Jeśli nie masz konta, możesz w prosty sposób zarejestrować się.